2.03.2016
Właśnie skończyłem czytać ciekawą książkę „Bungee Mądrości” autorstwa duńskiego buddysty Lamy Ole Nydahla (nie jestem buddystą, tylko katolikiem, ale książka przypadkowo wpadła mi w łapy, więc ją przeczytałem). Większa część jest o buddyzmie, ale pojawiają się w niej również wątki islamskie (buddyzm i islam to religie wzajemnie się zwalczające, w niektórych rejonach świata – bardzo krwawo). Wszyscy wiemy, że Europa ma obecnie ogromny problem z islamem, więc postanowiłem przytoczyć kilka fragmentów, aby uświadomić czytelnikom – jak islam wygląda okiem buddysty. Książka została napisana w roku 2003, więc na długo przed „kryzysem imigracyjnym” w Europie i na rok przed wejściem Polski do Unii Europejskiej i Strefy Schengen. Lama już wtedy przewidział, co się święci w sprawie islamizacji Europy (trudno nazwać to proroctwem, bo było to dosyć logiczne, ale jednak przewidział wiele lat temu coś, z czym mamy do czynienia teraz, choć on wtedy miał wielką nadzieję, że problem uda się rozwiązać, zanim rozwinie się na taką skalę, jak to ma miejsce obecnie).
Artykuł pojawił się w dziale „tłumaczenia”, ale korzystałem z polskiej wersji książki. Jednak tekst nie pasował innych działów, więc pojawił się w „tłumaczeniach”. Książka to coś w rodzaju „wywiadu-rzeki”, gdzie Lama porusza różnorakie tematy. Wybrałem te fragmenty, które mogłyby Was zainteresować, czyli z ostatniego rozdziału „Polityka”. Dane książki, z której korzystałem (warto kupić i przeczytać całość):
Lama Ole Nydahl: „Bungee Mądrości. Buddyzm diamentowej drogi w pytaniach i odpowiedziach„. Wydana w maju 2003, a polskie tłumaczenie w 2008 w Gdańsku. Wydawnictwo KF.
- Jak wyobrażasz sobie państwo, którego prezydent jest buddystą?
Prawdopodobnie byłoby to humanitarne, nie ulegające skrajnościom miejsce o bogatej kulturze. Panowałoby w nim mniej przemocy, niż w krajach islamu (…)
- Wielu ludzi utrzymuje dziś, że szczególnie cenią buddyzm za nacisk, jaki kładzie na pokój (…) Czy nauczyciel buddyjski musi być pacyfistą?
(…) Dostrzegam wielkie zagrożenia wewnątrz i na zewnątrz naszych miękkich i rozpieszczonych, demokratycznych państw. Powtórzę jeszcze raz: islam i przeludnienie zbliżają się wielkimi krokami, często ramię w ramię, i jeśli zabraknie nam perspektywicznego spojrzenia i woli, aby chronić nasze wartości, upadniemy, tak jak upadły poprzednie wysoko rozwinięte cywilizacje. Byłby to olbrzymi krok wstecz dla ludzkości, którego możemy uniknąć, jeśli teraz podejmiemy zdecydowane działania.
- Co z buddyjskiego punktu widzenia jest przyczyną wojen i konfliktów?
(…) Nie sądzę, by ktokolwiek rzeczywiście mógł odnieść pożytek ze zdobycia innego kraju. Zwycięzca najpierw czuje się dobrze, potem jednak musi grać określoną rolę, nie może być normalny, ponieważ funkcjonuje w niezdrowej sytuacji. Z czasem staje się pompatyczny, następnie podbity naród zaczyna przenosić się do jego kraju i mieć w nim coraz więcej dzieci i na końcu początkowo silniejsza kultura upada. Nigdy więc nic dobrego z tego nie wynika. Nikt nie powinien tworzyć państw łączących różne grupy ludzi, które w naturalny sposób nie mają ze sobą nic wspólnego. Nie jest to mądre.
- Gdy mówisz o przyszłości, często wyrażasz się o niej pesymistycznie?
(…) Największym problemem jest jednak to, że wielu Europejczyków stara się nie zauważać, co szykuje im islam – jak ten teokratyczny system traktuje jawnie kobiety i swoich przeciwników politycznych obecnie i co spróbuje uczynić z naszymi wolnymi społeczeństwami w przyszłości. W rzeczywistości wspominam o tym problemie również dlatego, że mam konstruktywny pomysł, jak się z nim uporać. To proste i humanitarne – myślę, że będziemy musieli im płacić. Na przykład dawać pieniądze jakiejś rodzinie, dopóki ma ona jedno dziecko, i nie dawać ich więcej, jeżeli postara się o drugie. Musiałoby to dotyczyć zarówno biednych krajów, jak też gett w krajach bogatych. Sto lat temu był nas na świecie jeden miliard. (…) Jeżeli nie zatrzymamy wzrostu ludności, to w 2050 roku będzie nas 11.5 miliarda. Wszyscy ci ludzie nie rodzą się w Australii, Rosji lub Danii, lecz w krajach, które już są przeludnione i pełne cierpienia. Można zrozumieć, że ich mieszkańcy produkują dzieci, żeby troszczyły się o nich, kiedy się zestarzeją, ale to pogrąża cały świat. Stoimy przed wyborem: ilość lub jakość. Proponuję również wypłacać ludziom w biednych krajach emeryturę, kiedy będą mieli 60 lat, jeżeli nie mają dzieci, lub mają tylko jedno dziecko. Chiny z trzystu milionami ludności, Indie z dwustu milionami i Afryka z dwustu czy trzystu milionami – przy takich liczbach wszystkie te miejsca byłyby rajem. Mogłyby przeżyć zwierzęta, panowałaby wolność, moglibyśmy zagwarantować wszystkim wykształcenie. (…) Żylibyśmy w naprawdę przyjemnym, cywilizowanym świecie. Jeżeli nam się to nie uda, świat pozostanie podzielony i pełen ostrych kontrastów – będzie naprawdę ciężko. Poza tym nigdy nie otrzymamy z powrotem władzy, którą damy naszym rządom po to, by zatrzymały napływ obcokrajowców. Dlatego lepiej jest eliminować przyczyny, niż skutki. Tak to widzę.
- Mówisz, że jeżeli napływ imigrantów nie zostanie powstrzymany, w miastach zachodniej Europy zaczną wybuchać konflikty na miarę wojny domowej. Dlaczego tak sądzisz?
(…) O tym, że będziemy mieli w przyszłości poważne problemy, jeżeli im teraz dalekowzrocznie nie zapobiegniemy, wiedzą już nawet politycy. (…) Ameryka na przykład już składa się z plemion, które razem scalają jedynie policja i dolar. Dla wschodnich Europejczyków, aż do Władywostoku, nasz ceniący wolność sposób życia jest całkowicie zrozumiały, jednak niewiele krajów położonych na wschód i południe Morza Śródziemnego wydaje się go znać lub chcieć. W środku naszych europejskich miast powstają coraz większe getta, które w przyszłości nie będą oazami spokoju. Różni ludzie doświadczają świata na różne sposoby i to wyjaśnia być może, dlaczego tak wielu reprezentantów innych narodów pozostaje na zewnątrz naszych społeczeństw. Mają po prostu zupełnie „inny film” i żyjąc u nas, są stale niezadowoleni mimo korzyści, jakie odnoszą.
- Czy udzieliłbyś nauk na przykład w Turcji, gdyby Cię do niej zaproszono?
Byłem raz w Istambule, ale Diamentowa Droga była dla tamtejszych ludzi zbyt ponad-osobista i abstrakcyjna. Dzisiaj więcej bym już tego nie zrobił. Fundamentalizm znajduje się ofensywie, nie będę więc wprowadzał na ścieżkę ludzi, których później nie będę w stanie ochraniać. Nawet w Egipcie co kilka dni ginie jakiś chrześcijanin, dlaczego nie miałoby to spotkać buddystów? Z tego samego powodu nie chcę również nauczać w Afryce. Jeżeli postawię ludzi w niebezpiecznym położeniu, a później nie będę w stanie do nich pojechać, kiedy będą mnie potrzebowali, jakim będę wówczas strażnikiem?
- Od 20 lat ostrzegasz przed zagrożeniem ze strony islamu. Jak wyjaśniłbyś to, że twoje poglądy się spełniają?
Prawie codziennie czytam doniesienia polityczne w mądrych gazetach oraz obserwują umysły ludzi. Dlatego wiem, że islam musi od czasu do czasu wybuchnąć. I będzie wybuchał coraz częściej… Nawet jeśli mężczyzna z łatwością dźwiga pod każdą pachą po fortepianie i ma wszystkie inne męskie zalety, jego centrum to żeńskie właściwości. Oznacza to, że ci, którzy niepokoją i niszczą w sobie to centrum – prześladują kobiety, szkodzą im, nie pozwalają im się rozwijać – nigdy nie zaznają spokoju. Dlatego w zamkniętych społeczeństwach ludzie ci walczą ze swymi braćmi albo z siostrzeńcami, ponieważ jednak świat teraz się otwiera, oczywiste jest, że coraz częściej będą atakować myślących w inny sposób.
- Czy uważasz, że islam i islam fundamentalistyczny to to samo?
Dzisiaj niestety tak. Mahomet doznawał swych objawień najczęściej wtedy, gdy znajdował się pod naciskiem ze strony rodziny, kobiet lub wrogów. Zarówno koran, jak też szariat są kodeksami bardzo surowego prawa. Przykazania Allaha prawie wszędzie uważane są za nieomylne, nie można też od nich odstąpić. Jeśli ktoś chce porzucić islam, często zostaje na niego wydany wyrok śmierci, jak miało to miejsce w przypadku Salmana Rushdiego. Nie może więc tutaj być mowy o żadnej humanitarnej „środkowej drodze” i często ma się dlatego do wyboru albo bycie dobrym muzułmaninem i zachowywanie się jak zły człowiek, albo bycie złym muzułmaninem, żeby zasłużyć na miano humanisty i dobrego człowieka. Na przykład londyńscy muzułmanie uchodzący za najbardziej cywilizowanych na Zachodzie poparli wyrok śmierci wydany na Rushdiego. Pisarz ten ciągle jeszcze żyje dzięki ochronie policji, jednak jego wydawcy, na przykład w Japonii i we Włoszech, zostali zamordowani. Wystarczy tylko słuchać systematycznie wiadomości – rzeczy, op których mówię, są powszechnie znane.
- Jakie były twoje odczucia po ataku terrorystycznym w Nowym Jorku 11 września 2001?
Był to już najwyższy czas, by Zachód odkrył, że islam jest z nami w stanie wojny, ponieważ przez dłuższy czas zachowywaliśmy się jak struś chowający głowę w piasek. 11 września zmusił nas do stawienia czoła problemowi, do uświadomienia go sobie. Nie ma wątpliwości co do tego, że im szybciej nastąpi konfrontacja z islamem, tym lepiej – my stajemy się coraz słabsi, coraz bardziej humanistyczni i mamy coraz mniej dzieci, podczas gdy oni rosną w siłę, są coraz bardziej agresywni i mają coraz więcej dzieci. Niestety muzułmanie pragną konfrontacji i żadne pieniądze ani ustępstwa nie odwiodą ich od tego pomysłu. Oczywiście to straszne, że trzy tysiące osób zginęło w tak okropny sposób, nie ma co do tego wątpliwości, ale może za 10 lub 20 lat zobaczymy, że mieliśmy wiele szczęścia – tego dnia zrozumieliśmy, że islam prowadzi przeciwko nam wojnę. Dlatego też czułem równocześnie ból i ulgę.
- Co sądzisz o skutkach amerykańskiego ataku na Irak?
Po pierwsze myślę, że w tej wojnie nikt nie miał czystych rąk – wszystko było w niej pomieszane: ropa naftowa, pieniądze, kontrakty na odbudowę kraju, pozbywanie się starych bomb po to, żeby móc produkować nowe, testowanie najnowszych technologii wojennych. Myślę, że jest to jeden z niewielu punktów, w których możemy zgodzić się z Karolem Marksem – uważał on, że kapitalizm produkuje więcej, niż może skonsumować, i od czasu do czasu potrzebuje wojny. Z drugiej strony socjalizm jest ogólnie nastawiony bardziej pokojowo, ponieważ cały ów system jest tak nieskuteczny i bezproduktywny, że nie może sobie pozwolić na prowadzenie wojen. Jednocześnie od czasu wprowadzenia precyzyjnych technologii wojennych, „inteligentnych” bomb, które są w stanie przebić się do budynku, znaleźć w nim męską toaletę i tam wybuchnąć, można ograniczyć liczbę ofiar wśród ludności cywilnej do minimum, że wojna nie kończy się takim ludobójstwem, jak kiedyś. Kiedy myślimy o wojnie, mamy nadal przed oczami naloty dywanowe z czasów II wojny światowej – 300.000 ofiar w płonącym Dreźnie, wielkie liczby zabitych w Warszawie, Coventry, Londynie czy Hamburgu i wielu innych miejscach. To się już skończyło. Wojna, jak wszystko inne, stała się zadaniem dla ekspertów. Myślę, że w przyszłości ludność cywilna nie będzie ponosić większych strat, podczas kiedy grupy żołnierzy ze swoimi „inteligentnymi” bombami będą przemieszczać się z miejsca na miejsce, walcząc o ropę naftową, minerały, czy cokolwiek innego.
- Jak twoim zdaniem rozwinie się konflikt pomiędzy światem Zachodu, a islamem?
Przywódcy islamskiego świata nadal siedzą nam w kieszeni, ponieważ Zachód myśli, że jakiekolwiek inne rozwiązanie byłoby jeszcze gorsze. Opanowując Irak, Amerykanie chcieli uzyskać wpływ na ceny ropy dyktowane do tej pory przez Arabię Saudyjską – Irak posiada podobną ilość ropy, co Arabia Saudyjska. Bush i jego administracja związani są z siedmioma największymi zachodnimi koncernami naftowymi. Prawdopodobnie powodem, dla którego Francja, Chiny i Rosja były przeciwne amerykańskiej interwencji, było to, że Saddam obiecał im wielkie pola naftowe. Oczywiście teraz wszystkie te kontrakty przepadły wraz z Saddamem. Najwyraźniej świat w dalszym ciągu będzie szedł w kierunku zamiany jakości w ilość. Będzie coraz mniej nowych, interesujących rzeczy, wszystko będzie podobne. Cieszę się, że żyję w dzisiejszych czasach – myślę, że przyszłość nie będzie tak bogata w uczucia i doświadczenia, może nawet na świecie nie będzie już tak wiele do skonsumowania, za wyjątkiem takich miejsc, jak nasze małe kraje. Myślę, że muzułmańskie getta w zachodniej Europie zapłoną w ciągu 10 lat. Już dziś istnieją obszary wokół Paryża czy Lyonu, do których policjanci w ogóle się nie zapuszczają, bo zawsze kiedy tam się pojawią, lodówki wypadają przypadkiem przez okno prosto na ich głowy. Społeczeństwo będzie się radykalizowało. Jedynym sposobem wyjścia z tej sytuacji, jaki widzę, jest płacenie zarówno ludziom w biednych krajach, jak i imigrantom u nas za to, żeby mieli mniej dzieci. W przeciwnym wypadku nasza cywilizacja zginie – wielka tradycja demokracji i kultury sięgająca korzeniami starożytnej Grecji zostanie zalana przez świat, w którym nikt nie interesuje się wolnością, gdzie kobiety są przez cały czas ciężarne i zamknięte w domach, dzieci nie otrzymują wykształcenia itd. W ten sposób piękny rozdział historii ludzkości zostałby zamknięty. Dlatego cieszę się, że te problemy dały o sobie znać teraz, kiedy mamy jeszcze szansę odkryć, że islam nie współgra z naszym stylem życia, że jest czymś obcym, że ludzie ci cenią inne rzeczy niż my, nie chcą naszych obywatelskich swobód, demokracji czy wolności seksualnej. Dlatego teraz możemy dać im wybór: albo bierzecie udział w naszej grze, albo wyjeżdżacie z naszych krajów. Sądzę też, że szczodrze powinniśmy ich wynagrodzić za wyjazd. Jeśli Turcja wejdzie do Unii, w 2050 roku w Europie będzie więcej Turków, niż Niemców i Francuzów razem wziętych. My będziemy starymi ludźmi czekającymi na emeryturę, a muzułmanie będą młodzi. Duńska para ma średnio jedno dziecko, a ludzie w gettach Europy i biednych krajach mnożą się jak króliki. Będziemy musieli mieć więcej dzieci. Problem w tym, że jest niewielu ludzi, którzy mają na tyle dobra karmę, żeby odrodzić się na zachodzie. Wiele naszych kobiet ma trudności z zajściem w ciążę, jednocześnie np. w Kongo, gdzie ludzie przez cały czas mordują się nawzajem, kobiety nieustannie są w ciąży (…)
- W Polsce nie mamy tego problemu, nie ma u nas zbyt wielu imigrantów
Macie szczęście. Możecie uczyć się na doświadczeniach Zachodu. Zabawne jest to, że chociaż Ameryka miała problemy z gettami, to jednak zachodnia Europa postanowiła popełnić ten sam błąd i zaprosiła do pracy obcokrajowców. tylko z powodu chciwości. Powiedzmy, że Polak chce 10zł za godzinę, a tu jakiś Afrykanin jest gotowy wykonać tę pracę za 2zł. W ten sposób zarabiamy…
Lama Ole Nydahl
RacimiR, 2.03.2016
PS: Gdyby kogoś interesowało – Lama Ole Nydahl wygłosi 3 wykłady w Warszawie, w dniach 18-20 marca 2016. Ma już 74 lata i coraz rzadziej pracuje, więc może to być jedna z ostatnich okazji zobaczenia go na żywo (proszę jednak mieć na uwadze, że większość czasu będzie mówił o buddyzmie, a nie islamie).
Nie podzielam (osobiście ) w większości, rozważań autora .Jestem zwolenniczką Złotego Środka Arystotelesa:
“Najdoskonalszy stan ludzkiej natury
to ten w którym nikt nie jest biedny,
nikt nie pragnie być bogatszy, nikt nie
ma powodu by bać się, że zostanie
odepchnięty przez tych co prą do przodu.”
John Stuart MILL
Krótki spleen o wolności
Autor: Radosław S. Czarnecki
To jest cytat( cytowany) wzięty z artykułu zamieszczonego na stronie Towarzystwa Świeckiego im. Tadeusza Kotarbińskiego w dziale Światopogląd.
Rushdie nasce a Bombay… da una benestante famiglia dardica di FEDE ISLAMICA.
Jak najbardziej ścisłe tłumaczenie( na jakie mnie stać) tego “ niepodzielania” : nikt , OBECNIE , nie jest w stanie przenieść się i żyć na innej planecie , szczegòlnie na Plutonie. (nie ma świadectw , ktòre by ten stan rzeczy negowały) . To jest top ròwności demokratycznej , ktòrej nawet komunizm nie był w stanie wykoncypować. Wobec czego , jeśli na łonie TEJ SAMEJ kultury ( łącznie z religijną) działają osoby nastawione “ krytycznie “ i “ bezkrytyczne”do realiòw naszej planety, należaloby zastanowić się nad powodem , bo to “demokratyczne zròżnicowanie poglądòw “ jest się w stanie wyjaśnić i nawet urzeczywistniać.” Scolastica” , logika i etyka .Wszyscy “ przeć do przodu” .
od RacimiR: Lama proponuje konkretne rozwiązania, a nie buja w filozoficznych obłokach. Jak „uchodźcy” przyłożą Ci nóż do gardła to też im będziesz Arystotelesa cytować? Pewnie pomyśleliby, że rzucasz na nich jakąś klątwę.
Racim
to na marginesie muszę dodać – take “ wypadki “ zdarzają się gdy sie nie zna dobrze komentatoròw i interlokutoròw – absolutnie nie należy do mojego sposobu bycia molestowanie kogokolwiek – fizycznie i słownie ( pisząc np. długie “ kazania”) . Noża do gardła nikt wprawdzie mi nie przystawiał, ale w plecy , tak . Biały człowiek , w centrum białego miasta w …białej księgarni ..z jego bełkotu wynikało że pieniądze , ktòrych kategorycznie żądał nie były mu potrzebne na zakup książki , więc przupuszczam, że tam znalazł się przypadkowo . Ale to skromne osobiste doświadczenie ( i inne) nie przeszkadza mi do braku sympatii do białych jako takich. Jednym słowem , nie uogòlniam i nie przechodzę automatycznie na inne “Środo – wiska” ..ktòre , wedlug mnie , w tym momencie historycznym nie mają racji ..masowe emigracje nie mają sensu dla nikogo.
od RacimiR: Ja byłem kiedyś w Rzymie i nie zaczepiali mnie tam biali, natomiast osoby o „nieeuropejskich rysach twarzy” – nagminnie (bakszysz albo handel jakimś badziewiem). To samo w innych europejskich miastach, nie mówiąc o Egipcie. PS: Chyba pierwszy raz napisałe(a)ś coś w temacie 🙂
Chyba niestety mam taką karmę jak Paganini więc drugi raz mi się to już nie zdarzy .
Stanowczo protestuję przeciwko łączeniu osoby Lamy Ole z rasizmem! Wśród uczniów Lamy Ole są i osoby czarnoskóre np pochodzę z RPA, ale też czarnoskórzy mieszkańcy Londynu czy USA, jest też olbrzymia liczba latynosów, są oczywiści azjaci. Właśnie, jak za rasistę można uznać kogoś, dla kogo najważniejszą osobą na świecie jest Karmapa, czyli tybetańczyk.
Krytykowanie islamu nie jest rasizmem, bo islam nie jest rasą tylko formalnie religią, a w praktyce ideologią polityczną. Mówienie o trudnej sytacji w Afryce rasizmem również nie jest, bo to nie krytyka koloru skóry tylko krytyka mentalności przeważającej na pewnym obszarze.
Rasizm to osądzenie człowieka przez pryzmat koloruje go skóry
Rasizm to najbardziej absurdalny pogląd jaki można mieć i świadczy o brakach w wiedzy i wykształceniu.
od RacimiR: Nikt nie łączy Lamy z rasizmem, nie wiem skąd taki wniosek? Nie zgodzę się z tą „mentalnością przeważającą na pewnym obszarze”. Mentalność „obszarowa” siedzi w głowie, nawet po opuszczeniu danego obszaru. Nigeryjczyk, który wyjedzie do Szwecji nagle nie nauczy się na poziomie olimpijskim grać w szachy, brydża, uprawiać sporty zimowe czy motorowe, pomimo intensywnych treningów. Z drugiej strony – Polak wyjeżdżający do Kenii – nie zacznie wygrywać w sportach kondycyjnych. Każda rasa ma swoje unikalne wady i zalety. Statystyki to potwierdzają. Podobnie jest zresztą z płciami, mimo różnych „naukowych” gender studies, twierdzących, że wszyscy ludzie są jednakowi, bez względu na płeć czy rasę. Otóż nie są. Nawet islam w wydaniu tatarskim, tajskim czy indonezyjskim nie jest aż taki straszny, jak ten z bliskiego wschodu.
Tak samo najprawdopodobniej nie zostanie mistrzem szachowym niebieskooki Europejczyk urodzony i wychowywany do pełnoletności w rodzinie szwedzkich alkoholików, takiej rodzinie totalnie zdegenerowanej od kilku pokoleń.
Natomiast w przypadku zaadoptowania w wieku 3 miesięcy przez małżeństwo profesorów z Uniwersytetu w Uppsali zarówno biały syn alkoholików jak i Nigeryjczyk mają szansę na odnoszenie sukcesów intelektualnych (Z poprawką oczywiście na wpływ w pierwszym przypadku – alkoholu na płód , a w drugim – niedożywienia w ciąży na płód. Aczkolwiek istnieją odpowiednie terapie pozwalające takie skutki złagodzić)
Mentalność ma związek z dorostaniem w pewnej kulturze, nie z kolorem skóry. Masz jakieś zastrzeżenia do mentalności i nteligencji Condoleezzy Rice?
Uwarunkowania fizyczne przekladające się na sukces w sporcie to nie jest mentalność! A nawet gdyby istniały statysteczne badania o inteligencji poszczegolnych ras, to będzie to tylko statystka – nie jest przesądzone że masz mniejsze szanse na dostanie się na Harvard niż rywalizujący z Tobą Japończyk, jeśli obydwaj dorastaliście w kochających i stymulujących intelektualny rozwój dzieci rodzinach.
od RacimiR: To wszystko teoria lewicowa, nie podparta żadnymi danymi. Taki gender rasowy. Pani Rice to polityk, a na te stanowiska w USA od rewolucji ’69 stosuje się parytety rasowe. Dlaczego ciemnoskórzy nie odnoszą sukcesów w nauce, rajdach samochodowych, prowadzeniu firm, szachach czy narciarstwie? Jest ich mnóstwo w Europie i USA, także adoptowanych przez dobre rodziny. Taaak, wiem… Byli uciskani przez hiszpańską inkwizycję (tak jak kobiety) przez ileś-set lat i muszą teraz nadrabiać braki 😉 Teoria swoje, a praktyka swoje. Bardzo dobra wypowiedź Muhammada Ali w tym temacie – PYK. Co do poprzedniej wypowiedzi – o czystości rasy nikt tutaj nie wspominał (więc skąd ten cudzysłów?), proszę się nie rozpędzać, bo pewnie kwestią czasu jest użycie Prawa Godsona…
Nie istnieje coś takiego jak „czystość rasy”, poza może obszarami totalnie izolowanymi geograficzne. Poszukaj informacji o francuskim pisarzu, Aleksandrze Dumasie, autorze „Trzech Muszkieterów”. Znalazłeś? I powiedz jaką masz gwarancje, że któraś z Twoich prababci nie nawiązała romansu z francuskim guwernerem, który był potomkiem (może nieślubnym) pana Dumasa?
Condollezza Rice ma doktorat uzyskany w 1981, a więc na długo przedtym, jak na uniwersytetach pojawił się problem „punktów za pochodzenie”. Ty masz doktorat?
Alexander Dumas i jego syn, weszli do kanonu literatury francuskiej. Ile powieści udało się Tobie wydać?
Statystyka to tylko statystka (jak jedną nogę włożysz do wrzątku a drugą do lodu to staystycznie moczysz nogi w Idealnej temeraturze ) Statystyka nie może być powodem do dysktyminacji poszczegolnych ludzi. Czy namawiałbyś swoje dziecko do poddanie sie walkowerem w rywalizacji na polu intelektualnym z Japończykiem, bo rasa żółta jest inteligentniesza? A czarnoskorzy szachichści też są.
to że jestes zwolennikiem czystosci rasy wywnioskowalam z felietonow o „likwidacji rasy”.
P.SDlaczego komentarze z linkami nie są zamieszczane?
od RacimiR: Doktorat bym zrobił, gdyby mi to było do czegoś w życiu potrzebne, jednak poprzestałem na magistrze (i to nie z nauk politycznych, bo bym na kasie w Lidlu siedział po tym). A ile Dumas i Rice napisali tekstów na bloga? Porównywanie najwybitniejszych jednostek danej grupy społecznej z przeciętną jednostką innej grupy społecznej to manipulacja. Tym bardziej, że jeden przykład to polityk, a Dumas nie był czarny. Słabe przykłady jak na tak liczną rasę. Liczyłem na jakiś wynalazców, którzy zmienili świat…
Masz bardzo stereotypowe wnioski, nigdzie nie piszę o czystości, dyskryminacji poszczególnych ludzi ani tym bardziej o poddawaniu się walkowerem. Czarnoskórzy szachiści? Nie rozśmieszaj mnie, zobacz sobie zdjęcia z mistrzostw szachowych (międzynarodowych, a mistrzostw na najlepszego szachistę Nigerii). Wydaje mi się, że nie dojdziemy do consensusu, ponieważ mamy całkiem odmienne toki myślenia – ja umysł ścisły, a ty dżenderowy (oraz pedagogikę postkolonialnego wstydu). To się nie może skleić, więc zalecam wyrażanie swych opinii w bardziej sprzyjającym miejscu, np. forum Gazety Wyborczej. Co do linków to nie wiem co się stało, jeżeli było ich dużo, to filtr antyspamowy mógł je wyciąć. Ja tutaj nic nie cenzuruję.
Tekst interesujący po odsianiu całego niuejdżowego pitolenia i tekstach w stylu „niepłacenia za kolejne dzieci”. Dobrze, że buddyści widzą problem. Kłopot w tym, że w przypadku migracji należy przede wszystkim zablokować wjazdy i kanały przerzutowe, a do kryp zmierzających z Afryki etc. po prostu strzelać i odholowywać z powrotem.
Co do niepłacenia za posiadanie kolejnych dzieci – muzułmanie tego nie kupią. Są karni i w miarę wierni swojej religii, a przynajmniej temu, co pasuje „książętom orientu”. Tutaj niestety, jest wrzód, którego nie da się już wyciąć, a który pęknie doprowadzając do wojny.
od RacimiR: Zgadzam się, ale on to pisał w 2003 roku, zanim zaczęła się inwazja „uchodźców”. Płacenie za nieposiadanie dzieci bardzo trudno byłoby egzekwować przy obecnym burdelu organizacyjnym. Ciekawe co on teraz myśli na ten temat, bo nie jest poprawny politycznie.
Możnaby spròbować jak „Szeherezado” Francuz Fred Chesneau ( cykl podròzy ) , i zacząć w uproszczonej formie …rozumieć się na gesty albo z tłumaczem jak się nie zna języka . To moje to może odchylenie od normy, bo nie jestem poprawna, a co dopiero politycznie .
Zobacz to ( jeśli masz ochotę , dla rozrywki ) : home sweet home … w czarnej Afryce ( i nie tylko) jest wiele eleganckich osòb: Jego Kròlewska Wysokość z polowania na węże , Pigmeje ..są spokojni i niczego nie wymagają ( nie tak jak na wyspie Diego Garcia, roszczą jakieś pretensje) .
Canal + Globe Cooker Cameroun on Vimeo
Może to i sfabrykowane pod publiczkę ( bo w dzisiejszych czasach nie odròżnia się fikcji od rzeczywistości) ,ale efekt jest wspaniały.
P.S.
Uważam po prostu , że osoby na niższym etapie wykształcenia i znajomości technologii ( według naszych kryteriòw ) a posiadające ambicje (dla tych , ktòre tych ambicji nie mają wystarczy to co da im natura i doświadczenie przodkòw pozwala im odziedziczać – a tacy też są i są samowystarczalni ) do osiągniecia tych zdobyczy, ktòre my posiadamy, mają większy margines w rozwoju , niż “ my “ – osiągneliśmy szczyt i nie można niczego nas nauczyć – wiemy już wszystko.
Moja przyjaciółka jest buddystką i często jeździ na wykłady Lamy Ole i faktycznie często poruszał temat islamu, ale najważniejsze co zapamiętałem z tego co mówiła to że podczas zeszłorocznego największego zjazdu w EC Lama powiedział do europejczyków aby uczyli się języka Polskiego lub innego języka ze wschodu oraz zapisali się na strzelnice żeby się bronić podczas ucieczki xD
od RacimiR: Lama w późniejszych wystąpieniach trochę zmienił retorykę (ta z „Bungee” była dość optymistyczna, nie spodziewał się, że sytuacja tak dramatycznie sięrozwinie) i teraz uważa, że już jest po Europie, a Polskę faktycznie stawia za wzór. Będę miał swojego agenta na marcowych wykładach, więc wypytam się go co Lama powiedział w tej kwestii.