Unijny Pakt Migracyjny przegłosowany

W zeszłą środę, 11-go kwietnia 2024 roku w Parlamencie Europejskim odbyło się głosowanie w sprawie tzw. Paktu Migracyjnego. Stosunkiem głosów 301 „za” i 272 „przeciw” Pakt został przegłosowany. 46 posłów wstrzymało się. Była to przedostatnia instancja w ścieżce legislacji, a ostatnią będzie zebranie Rady Unii (składające się z szefów rządów wszystkich państw członkowskich), które zostało zaplanowane na koniec kwietnia. Pakt w skrócie polega na tym, że minimum 30 tysięcy imigrantów rocznie (maksymalnej kwoty nie ma) ma podlegać relokacji w kierunku od krajów, w których jest ich ponad średnią unijną w stosunku do „rdzennych” mieszkańców (czyli z oczywistych powodów- tych zamożnych i bogatych w opiekę socjalną) do krajów, w których jest ich mniej, niż średnia (biedniejszych, w tym Polska). Nie wiadomo ile tych osób będzie konkretnie, nie wiadomo gdzie mieliby być zakwaterowani i za co mieliby żyć, nie wiadomo też jakim sposobem Polska miałaby ich powstrzymać przed ponownym wyjazdem na bogaty zachód. Pakt ma też niepisaną zasadę geograficzną: relokanci muszą pochodzić z kraju, położonego na południe od linii Morze Śródziemne-Afganistan. Wszystko, co leży na północ od tej linii (np. Ukraina) to tereny, gdzie urodzeni tam ludzie traktowani są jak „widmo” i nie zasługują na dobrodziejstwo Paktu.

W pakcie nie ujęto ram czasowych jego obowiązywania, w praktyce zaplanowany on został na stałe. Jest to mimowolny sygnał Unii do przemytników i Sorosów, aby inwestowali długofalowo w swą infrastrukturę, gdyż Europa nie ma zamiaru nigdy uszczelniać swoich granic, a jedyną jej „obroną” jest regularne rozprowadzanie imigrantów wewnątrz swoich krajów członkowskich. Nie zaplanowano też procedury zerwania Paktu, raz wprowadzony będzie obowiązywał dożywotnio.

Europosłowie z Polski, którzy zagłosowali „za” to sama „elyta”, czyli: Marek Belka, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Marek Balt, Leszek Miller oraz jedyna kobieta w zestawieniu- oczywiście Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein. O dziwo, przeciwko paktowi (poza PiSem) zagłosowali też posłowie PO i PSL. Prawdopodobnie jednak otrzymali wcześniej informację, że jest pewna „rezerwa” i Pakt przejdzie głosami posłów z innych krajów, więc na potrzeby polityki krajowej dostali zezwolenie na głos „przeciw” lub „wstrzymuję się” (z tego skorzystała m.in. Sylwia Spurek). Nie wiem (choć się domyślam) jak wyglądałaby sprawa, gdyby stosunek za/przeciw wśród posłów z innych krajów był bardziej wyrównany.

Zabawne jest, że wcześniej Pakt nazywany był „przymusową solidarnością”, ale w ostatnich dniach coraz częściej spotykam się w mediach z określeniem „dobrowolna solidarność” (m.in. na portalach money.pl czy NaTemat). Nie mam pojęcia na czym konkretnie polega jego „dobrowolność”, ale na portalu prawo.pl wytłumaczono, że „dobrowolność” polega na tym, iż „dobrowolnie” można sobie wybrać jedną z dwóch fatalnych opcji 🙂 Przypomina mi się serial „Ślepnąc od świateł”, gdzie główny bohater grozi rozmówcy-porywaczowi, że jego szef wkrótce otrzyma od niego ofertę: będzie musiał zjeść albo gówno, albo szklankę. Cóż za „dobrowolna” propozycja!

Pewnym pozytywnym zjawiskiem jest to, że już kompletnie nikt (nawet skrajna lewica) z obawy o bycie wyśmianym nie próbuje przekonywać, że ci ludzie to wykwalifikowani inżynierowie, lekarze, informatycy i inni wybitni, wykształceni specjaliści, co było standardem propagandowym w 2015 roku. Zatem świadomość społeczna od tego czasu znacznie wzrosła, a Polacy są w dominującej części przeciwni imigrantom obcym kulturowo (do czego dostosowali się politycy, którzy w swych wypowiedziach często mogliby zawstydzić wąsatego akwarelistę wiedeńskiego). Niestety nadal sporo osób błędnie uważa, że w jakiejś zauważalnej liczbie są to kobiety i dzieci (pewnie wpłynęła na to imigracja ukraińska, w której faktycznie takie osoby były oraz nachalne akcentowanie przez lewaków, że to niby są same kobiety i dzieci, nawet w filmie „Zielona Granica” młode byczki w roli „uchodźców” były jedynie postaciami dalszo-planowymi).

Mógłbym po raz setny pisać o nożach, gwałtach, dżihadzie, handlu narkotykami, zamachach terrorystycznych, braku integracji, różnicach kulturowych i religijnych czy stosunku islamu do kobiet (zwłaszcza lewicowych) ale nie ma większego sensu się powtarzać, odsyłam do moich wcześniejszych tekstów. Tutaj zajmę się stricte Paktem Migracyjnym i tym, co w nim zawarte (a w praktyce tym, czego w nim nie ma, bo to istny 'czeski film’).

Moje zdanie jest niezmienne- należy z imigrantami robić dokładnie to samo, co (wychwalany przez wszystkie polskojęzyczne opcje polityczne) Izrael (oczywiście w kwestii obrony swych granic, bo działań ofensywnych i dyplomatycznych Izraela jestem przeciwnikiem). Izrael to kraj bardzo bogaty, położony nawet bliżej źródłowych terenów „uchodźców”, ale jednak żaden z nich nawet nie pomyśli, aby tam „uchodzić”. Dlaczego? Prewencja. „Uchodźcy” wiedzą, że gdy spróbują wtargnąć do granic Izraela- dostaną kulkę, dlatego nawet nie próbują. Z pozoru jest to metoda niehumanitarna, ale dziwnym trafem liczba zabitych i rannych osób, które spróbowały dostać się do Izraela wynosi zero. Z Europą jest odwrotnie- jest ona z pozoru „humanitarna”, ale co chwilę topi się jakaś łódź na Morzu Śródziemnym, co chwilę podpalane są w Niemczech i Francji jakieś obozy dla „uchodźców”, a Agnieszka Holland zmuszona jest przez swe wrażliwe sumienie nagrać film o cierpieniu ludzkim na granicy polsko-białoruskiej.

A co z tymi „uchodźcami”, którzy już w Europie są? Za przeproszeniem, chuj mnie to obchodzi. Jest to wewnętrzna sprawa krajów, które pozwoliły im się u siebie osiedlić i niech sami coś wymyślą.

Przypomniała mi się piosenka „Mieszadło Chaosu” zespołu Apteka. Szczerze mówiąc, nie wiem o czym naprawdę jest ten kawałek i co autor chciał przekazać, raczej na pewno nie chodziło o imigrację (zwłaszcza, że utwór ukazał się w roku 2007). Wydaje mi się jednak, że ta piosenka całkiem trafnie obrazuje działania Brukseli w temacie imigracji. Najpierw w wyniku własnej głupoty i naiwności eurokraci wpuścili sobie „chaos”, a dzisiaj nie dość, że nie umieją sobie z nim poradzić, to nawet nie zamknęli granic i kolejny „chaos” wpływa nadal. Po wieloletnich „naradach” wpadli na „genialny” pomysł, że stworzą swego rodzaju „Mieszadło Chaosu”, czyli obowiązkowy i niezatrzymany mechanizm, który będzie ten „chaos” mieszał i równomiernie rozprowadzał między kraje członkowskie, aby nie dopuścić do powstawania lokalnych skupisk i miejsc, gdzie „chaosu” nie będzie w ogóle.


Pakt Migracyjny w ostatecznym kształcie został uchwalony na szczycie w Luksemburgu 8-go czerwca zeszłego roku (pisałem o tym TUTAJ). Od tego czasu minęło ponad 10 miesięcy, które oficjalnie miały rangę tzw. 'vacatio legis’. Jak podaje wikipedia: „Vacatio legis (łac. próżnowanie ustawy)– określony w przepisach prawa okres między publikacją aktu prawnego a jego wejściem w życie. Celem vacationis legis jest umożliwienie wszystkim zainteresowanym zapoznanie się z nowymi przepisami i przygotowanie do ewentualnych zmian, jakie mogą wynikać z ich wejścia w życie.” Teoria teorią, ale praktyka w Polsce wygląda tak, że kompletnie niczego się nie dowiedzieliśmy przez te 10 miesięcy, a wręcz przeciwnie, bo rząd Donalda Tuska nie dość, że unika tematu relokacji jak ognia, to jeszcze próbuje go rozmyć i zafałszować.  Ponadto zastosowano 2 tematy zastępcze, które „przypadkiem” odpalono w dzień klepnięcia Paktu w Brukseli: Orlen i kontrahent szwajcarski oraz nie mająca żadnych skutków sejmowa „debata” (darcie ryja) o aborcji, część 24579, więc w „Faktach” TVN skupiono się właśnie na tym, a o Pakcie Migracyjnym nie powiedziano ani pół słowa (przynajmniej w ten kluczowy dzień, bo potem nie oglądałem, ale podejrzewam że w kolejnych dniach albo nie powiedzieli nic, albo materiał trwał 20 sekund i był wciśnięty między dwa 5-minutowe, emocjonalne 8-gwiazdkowce). Chwilę później rządowi trafiły się 2 kolejne tematy, które zdominowały paski telewizyjne- kryzys między Iranem i Izraelem oraz tweety Jacka „Heil Hitler” Protasiewicza, pisane pod wpływem 'choroby filipińskiej’. Zatem kampanię informacyjną o Pakcie Migracyjnym w Polsce najlepiej obrazuje maksyma Sokratesa: „wiem, że nic nie wiem„.

10-miesięczne vacatio legis zostało zmarnowane, a wręcz wykorzystane do dezinformacji. Przynajmniej w przypadku Polski, bo w innych krajach było inaczej, np. we Włoszech czy Francji Pakt traktowany jest jako sukces polityczny, gdyż pozbędą się dzięki niemu najgroźniejszych dżihadystów, albo ewentualnie dostaną za nich gruby okup (a właściwie anty-okup, bo opłata będzie za to, żeby 'milusińscy’ trzymali się jak najdalej od płacącego) od krajów takich, jak Polska, więc tamtejsi politycy chętniej od naszych rozmawiają ze swoim społeczeństwem o nowych ustaleniach unijnych.

W przygotowaniu do napisania niniejszego tekstu oraz dla zaspokojenia własnej ciekawości obejrzałem i przesłuchałem w sumie kilkanaście debat i wywiadów, które niby miały dotyczyć paktu migracyjnego. Jestem załamany ich poziomem. Jedynie prawica (gównie Konfederacja) wypowiada się w tym temacie (mając podobne zdanie, co ja), natomiast cała reszta (z koalicją rządzącą na czele) od razu zmienia temat na inny (częściowo pokrewny, ale jednak inny) licząc na to, że odbiorca się nie zorientuje. Proceder prawdopodobnie jest skoordynowany i kręgi rządowe mają zakaz wypowiadania się o samym Pakcie, bo uniki (kierunki zmiany tematu) są zawsze 2, na ogół stosowane jeden po drugim w każdym wywiadzie/debacie o Pakcie:

  • „afera wizowa PiS” (temat sprzed roku i komisja śledcza powołana niemal 4 miesiące temu), która nie ma nic wspólnego z brukselskim Paktem Imigracyjnym i relokacją, ale nagle „przypadkiem” zyskała drugie życie
  • udawanie, że prace nad Paktem są jeszcze w powijakach (podczas, gdy są już dawno zakończone) i jak to mówią Anglicy: „wishful thinking„, czyli myślenie życzeniowe. Konkretnie mówienie, że TRZEBA coś zrobić, np. dorzucić punkt, że do limitów rozdziału liczą się Ukraińcy, uszczelnić granice, wypracować kompromisy, wprowadzić jakieś tajemnicze mechanizmy, edukować, deportować, lepiej kontrolować imigrację lub pomagać humanitarnie w krajach źródłowych itd. Problem w tym, że na to był czas już wcześniej (de facto przez ostatnie 9 lat, odkąd pojawił się pomysł relokacji imigrantów), a teraz mamy rok 2024 (a nie 2015) i „uchodźcy” fizycznie są w Europie, a na stole leży gotowa, ostateczna wersja aktu prawnego, dotycząca ich przymusowej relokacji. Akt ten został już przyklepany przez wszystkie instancje (włącznie z Parlamentem Europejskim) i zostaje już tylko jedno miejsce, gdzie można to zablokować, czyli Rada Unii, która zbierze się pod koniec miesiąca (o czym niżej). Z kolei instancji, gdzie można by go edytować- nie ma, dlatego gadanina, że TRZEBA coś (niby kiedy???) w Pakcie zmienić świadczy o tym, że mówca albo jest idiotą, albo ma swoich słuchaczy za idiotów (innych możliwości nie ma). To wygląda mniej więcej tak, jakby prezydent Mościcki 1-go września 1939 powiedział, że TRZEBA wypracować pewne mechanizmy, które poskutkują uniknięciem ataku Niemiec na Polskę. Politycy i publicystyczni klakierzy rządu zamiast opowiadać, co by zmienili (gdyby mogli) w treści Paktu równie dobrze mogliby zaśpiewać popularną za mojego dzieciństwa śpiewankę: „marzenia- te duże i te maleńkie, każdemu ułożą się w piosenkę„, byłoby w tym tyle samo powagi i szacunku do odbiorcy.

Niestety, powyższe metody są dosyć skuteczne, bo większość ludzi (zwłaszcza wyborców KO i SLD) nie interesuje się tematem zbyt szczegółowo i wystarcza im to, co ich pupile powiedzą w TVN (głębiej nie drążą). Strategią rządu jest jak najdłuższe udawanie, że nic szczególnego się nie dzieje (przynajmniej do czerwcowych wyborów), do tego czasu będą wrzucali tematy zastępcze, a gdy już trzeba będzie o tym podebatować, to będzie miało miejsce ględzenie, że TRZEBA coś zrobić i zwalanie winy na PiS. Po wyborach już „hulaj dusza, piekła nie ma”, bo kolejne „partyjne” wybory zaplanowano dopiero na jesień 2027 roku (w międzyczasie odbędą się tylko prezydenckie, które rządzą się własnymi prawami i zwyczajowo kandydaci w 2 turze stają się formalnie 'bezpartyjni’).

„Kampania Informacyjna” w Polsce

W mediach partyjnych mamy głównie nawalankę rządu z PiS, gdy obie strony próbują zrzucić winę na rywala. Znalazłem też kilka debat 'eksperckich’, ale tam z kolei wiodącą metodą „gotowania żaby”, czyli oswajania społeczeństwa z nadchodzącym problemem jest przekonywanie, że imigranci uratują naszą demografię i finanse ZUS. To jest podwójna bzdura, bo po pierwsze ci przybysze to same chłopy i osób z żeńskimi organami rozrodczymi wśród tej hordy jest jak na lekarstwo, więc przyrost naturalny w Polsce zostałby ten sam (obecnie około 1.3 dziecka na kobietę, z tendencją malejącą), co najwyżej przeciętny noworodek byłby trochę ciemniejszy, niż teraz i posiadał inne cechy tatusia, natomiast ilość tych dzieci byłaby nadal bardzo niska z powodu braku kobiet wśród „uchodźców”. Po drugie, jak pokazuje praktyka państw zachodnich: ci „uchodźcy” niezbyt garną się do roboty, a w przypadku relokacji- zachód najchętniej pozbędzie się tych najmniej rokujących na wykonywanie jakiejkolwiek pożytecznej pracy, czyli przyszłych klientów opieki społecznej i innych programów socjalnych. Zatem pod względem przyszłości demograficzno-emerytalnej Polski mamy do wyboru dwie opcje:

  1. Zaakceptować, że liczba ludności Polski będzie spadać, co według mnie nie jest niczym złym (pomijam już to, że ostatnio do Polski zjechało mnóstwo Ukraińców). W czasie szczytu swej potęgi (początek XVII wieku) nasz kraj zamieszkiwało około 11 milionów ludzi przy terytorium 3-krotnie większym, niż teraz. Obecnie w Polsce zagęszczenie ludności wynosi 120 osób/km2, dla porównania w Mongolii jest to 2 os/km2, a w Rosji 8,5. Zatem jest z czego schodzić. Pewien problem wystąpi na rynku pracy i w finansach ZUS, ale można to ratować lepszą organizacją i automatyzacją, oraz przeniesieniem rąk do pracy z miejsc niepotrzebnych (większość urzędników, kobietolożki, kocie behawiorystki, influencerzy itd) do tych potrzebnych gospodarce.
  2. Druga opcja to dokładnie to samo, co w punkcie pierwszym plus dodatkowo przyjęcie nieokreślonej liczby pigmentalnie uposażonych relokantów, którzy w poprzednim kraju na sugestię pójścia do pracy reagowali wyciągnięciem noża. Będą oni w wieku produkcyjnym obciążeniem dla budżetu, a na starość zostaną włączeni do emerytalnego systemu ZUS, który jeszcze bardziej się załamie.

Zwolennicy migracji forsują punkt nr2 udając, że zapobiegnie to rzeczom z punktu 1 (podczas, gdy jest dokładnie odwrotnie, bo skumulują się dwa niekorzystne zjawiska).  Są oczywiście pracowici i kompetentni mieszkańcy „południa”, ale ci mogą dosyć łatwo załatwić sobie legalny przyjazd do Polski, aby tu pracować (widać to doskonale na ulicach naszych miast). Skoro przyszli relokanci wylądowali na socjalu w Szwecji, to z jakichś powodów nie chcieli w swej przeszłości przyjechać pracować do Polski. Można też na siłę szukać jakichś pozytywów gospodarczych skutków Paktu Migracyjnego w niektórych niszach, np. zyskałyby wytwórnie muzyki rap, barberzy czy handlarze dywanikami modlitewnymi, ale te zyski byłyby wielokrotnie niższe, niż koszty przyjęcia imigracji.

Swoją drogą, żenujące jest to, że Polska ubiegała się o 500 euro zapomogi unijnej na każdego przyjętego Ukraińca (prawdziwego uchodźcę wojennego) i Unia w odpowiedzi pokazała gołą dupę, a teraz ta sama Unia przeforsowała opłatę 40-krotnie wyższą za osobę, która nawet nie spełnia podstawowego kryterium uchodźcy i jedynym jej 'atutem’ jest to, że ma ciemniejszą skórę i na 99% nie jest kobietą.


Nowy Pakt Migracyjny w praktyce jest tym samym, co Unia próbowała narzucić krajom członkowskim już w 2015 roku. Lewica (międzynarodowa i „elitarna”, bo ta nasza to kiepskiej jakości trockistowsko-leninowska grupa rekonstrukcyjna) lubuje się w powtarzaniu, że: „trzeba wypracować mechanizmy„. W praktyce wygląda to tak, że przez ostatnie 9 lat w skali globalnej zorganizowali dziesiątki tysięcy debat lewackich na temat imigracji, a jedyne co udało im się przez ten czas „wypracować” to dorzucenie do ustaleń z 2015 roku swego rodzaju kija, czyli kary 20.000 euro za każdego dżentelmena (zmieniono wymiar kary za odmowę z 0 na 20.000 euro, reszta 'mechanizmu’ została taka sama). Chyba każdy się zgodzi, że jak na 9 lat debat i „wypracowywania mechanizmów” jest to kiepski dorobek, biorąc pod uwagę, że w „wypracowywanie” było zaangażowanych setki think-tanków i uczelni, tysiące podmiotów publicystycznych i setki tysięcy aktywiszczy.  Nie chwaląc się, ja bym to samo mógł „wypracować” w 3 sekundy (1 sekunda myślenia nad rodzajem kary i 2 sekundy myślenia nad wysokością haraczu). Czego od 2015 roku nadal nie wypracowano (lub wypracowano, ale nie ujawniono z obawy przed gniewem społecznym)?

  • przede wszystkim nadal nie wiadomo, ilu tych imigrantów miałoby być relokowanych. Często przez polityków i publicystów powtarzana jest liczba 30.000 (w skali całej UE), ale kompletnie nie wiadomo, skąd się wzięła i czemu tak mało, wszak więcej „uchodźców” przybywa do Unii każdego miesiąca (w latach 2022-2023 było to w sumie około 800.000 chłopa według Frontexu i Eurostatu, a do tego dochodzą ci pozasystemowi oraz bohaterzy programów „humanitarnych” typu łączenie rodzin). To jest ewidentnie metoda, stosowana w marketingu, np. z umowami na telefon czy kablówkę, gdzie przez pół roku płacisz „na zachętę” faktury na jakieś symboliczne kwoty, a potem przez kolejne 18 miesięcy wskakuje „twarda rzeczywistość”. Politycy rzucają też liczbę 2.500 osób, które miałaby przyjąć Polska (co jest niby taką małą ilością, o którą nie warto kruszyć kopii i ryzykować konfliktu z Brukselą), ale (pomijając już, że to tylko pierwsza rata 'promocyjna’ i kolejne będą już znacznie większe) kompletnie nie skleja się to z tą liczbą 30.000. Wprawdzie stosunek liczby 2.500 do 30.000 (1/12) mniej więcej odpowiada stosunkowi populacji Polski do populacji UE, ale trzeba przecież wyłączyć kraje „eksportujące”, które stanowią większość populacji UE (Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania, Szwecja, Grecja i kilka innych).
  • nie wiadomo też, jak mieliby być wybierani ci, którzy zostaną relokowani, a którzy pozostaną (np. w Niemczech czy Szwecji). Jak nie wiadomo o co chodzi- to wiadomo o co chodzi. Po prostu kraj „eksportujący” wybierze tych najbardziej problematycznych i wyśle ich za granicę.
  • nie wiadomo, co w przypadku, gdy dany „uchodźca” odmówi relokacji do biedniejszego kraju i będzie stawiał czynny opór (a podejrzewam, że każdy z nich tak właśnie zrobi)
  • nie wiadomo, co w przypadku, gdy „uchodźca” stwierdzi, że jeżeli ma być relokowany z bogatego zachodu do Polski czy innej Bułgarii, to on już woli wracać do Ghany, Burkina Faso czy tam Afganistanu (pewnie będzie sporo takich przypadków). Jeżeli będzie mógł wrócić do kraju urodzenia, to co wtedy? Zaliczamy go jako relokanta do Polski, czy na jego miejsce bierzemy kolejnego? Jeżeli bierzemy kolejnego, to czy zmniejszy się cała pula i jej mnożnik?
  • nie wiadomo, gdzie w Polsce i innych krajach „importujących” mieliby mieszkać ci „uchodźcy” oraz za co mieliby żyć
  • nie wiadomo w jaki sposób kraj „importujący” miałby spowodować to, że ci „uchodźcy” nie wyjadą z powrotem na bogaty zachód. Był taki jeden (Jan Pietrzak), który w TV Republika zastanawiał się nad tym ważnym aspektem w kontekście totalnej zmowy milczenia polityków rządu, rozważając różne opcje zatrzymania „uchodźców” w Polsce, m.in. wykorzystanie mechanizmów relokacyjnych, wypracowanych i zastosowanych po 1940 roku przez rodaków Merkel, Von der Leyen i Scholza, ale kręgi rządowe zamiast odpowiedzieć na to proste pytanie- wylały na Pietrzaka kubeł pomyj i rozpoczęły naciski na prywatne firmy, reklamujące się w TV Republika, aby tego więcej nie robiły, bo w przeciwnym razie ich biznesy mogą ucierpieć.
  • nie wiadomo, dlaczego niektóre narodowości (np. Ukraińcy) się nie liczą do puli rozdzielanej (nawet politycy Lewicy i Platformy nie próbują udawać, że będą się oni liczyli, co najwyżej mówią że „trzeba” to kiedyś „wypracować”, ale już jest dawno 'po herbacie’, pisałem o tym zresztą wyżej).

Podobnych pytań bez odpowiedzi mógłbym wymyślić jeszcze kilka. Niestety Pakt Migracyjny to jeden wielki 'czeski film’, a kręgi rządowe nie są zainteresowane wyjaśnieniem sytuacji (a wręcz przeciwnie). Jak pisałem wyżej- jedyną nową odpowiedzią od 2015 roku jest to, że za nieprzyjęcie 1 osoby mamy zapłacić 20.000 euro (aczkolwiek nie wiadomo, na co miałyby być przeznaczone pieniądze, uzbierane w ten sposób i kto miałby nimi dysponować).


Ostateczna decyzja w sprawie Paktu zapadnie pod koniec kwietnia, gdy zbierze się Rada Unii, składająca się z przedstawicieli rządów wszystkich państw członkowskich. Donald Tusk na konferencji prasowej stwierdził, że on (w imieniu Polski) odrzuci Pakt, przez co nie mamy się o nic martwić. Ja niespecjalnie mu wierzę z następujących powodów:

  • Tusk dotychczasowymi działaniami dał się poznać jako osoba, która do perfekcji opanowała kłamanie w żywe oczy
  • Trwa kampania wyborcza, więc przyznanie się, że będą sprowadzali nielegalnych imigrantów poskutkowałoby momentalnym spadkiem poparcia dla rządu o połowę, bo nawet wyborcy PO nie życzą sobie tych osób w Polsce
  • Donald Tusk słynie z wasalnego podejścia do Brukseli, a ta bardzo naciska na przyjęcie Paktu
  • Tusk już wstępnie się na Pakt zgodził 20-go grudnia ubiegłego roku, ale przeszło to bez echa, bo w ten sam dzień „silni ludzie” Sienkiewicza nielegalnie spacyfikowali budynki TVP i mówiono wówczas tylko o tym
  • Jedynym sposobem odrzucenia Paktu na tym etapie legislacji jest weto na Radzie Unii. Tusk nigdy nie powiedział, że zawetuje Pakt, bo wtedy od razu z Berlina zadzwoniłby telefon z zapytaniem: „Czy my inwestowaliśmy pieniądze w twoją partię i obalenie PiSu po to, żebyś teraz zachowywał się tak samo, jak oni?„, a takie pytanie jest ostatnią rzeczą, jaką Tusk chciałby kiedykolwiek usłyszeć. Zamiast zapowiedzi weta pan Donald zdradził swój „genialny plan” polegający na tym, że on w Brukseli wszystkich rozstawia po kątach i ma tam ogromne wpływy, więc ogarnie temat zakulisowo i wszystko będzie gitara. Tym sposobem Tusk z jednej strony zadowolił swój elektorat i ludzi, którzy z niewiadomych przyczyn mu ufają, a z drugiej strony puścił oko do Brukseli, która doskonale zna poziom jego „wpływów” i od razu zrozumiała wyborny dowcip z „ogarnięciem Paktu” w sposób bankietowy. Jeżeli ktoś z Berlina zadzwoni teraz do Tuska to nie z oburzeniem, ale z gratulacjami posiadania wybornego poczucia humoru i zwinności politycznej.

W związku z powyższym najbliższe tygodnie będą wyglądały następująco: za 2 tygodnie Tusk pojedzie do Brukseli i w imieniu Polski podpisze wszystko, co mu podsuną. Najprawdopodobniej ktoś (np. Viktor Orbán, może też ktoś jeszcze) złoży weto, co trochę przeciągnie w czasie (ale nie skasuje) proces ostatecznego uchwalenia Paktu Migracyjnego. Kontrolowana przepychanka potrwa minimum do eurowyborów, które odbędą się we wszystkich krajach członkowskich między 6, a 9czerwca, czyli niewiele ponad miesiąc po Radzie Unii (gdyby Rada 'klepnęła’ Pakt wcześniej, to prawica wygrała by eurowybory, przynajmniej w krajach wschodnich, więc trzeba to koniecznie trochę przeciągnąć i weto Orbána będzie doskonałym powodem). W międzyczasie w Polsce będzie trwało dalsze „palenie Jana”, czyli odwracanie uwagi od imigracji tematami zastępczymi, 'bieżączką’ oraz odpieranie zarzutów aferą wizową, „wypracowywaniem rozwiązań” i tym, że trzeba w nieokreślonej przyszłości awansować Ukraińców z rangi „nic” do rangi osób, zasługujących na miano uchodźców.

Cały ten scenariusz jest aż nadto widoczny. Świadczy o tym fakt, że Pakt przegłosowano na OSTATNIM posiedzeniu europarlamentu (który w ten sam dzień zakończył kadencję, po 5 latach i setkach posiedzeń). Z premedytacją zorganizowano kalendarz tak, aby przerwa między 'klepnięciem’ paktu w europarlamencie, a wyborami była jak najkrótsza (żeby maksymalnie skrócić okres 'palenia Jana’ w kilkunastu krajach -„importerach” imigrantów).

Oczywiście nie będzie tak, że dzień po eurowyborach wyjdzie Tusk i powie: „durnie, kłamałem, szykujcie się na inwazję„. Zamiast tego będzie powolne „gotowanie żaby” i odpowiednie dozowanie nowych informacji, czyli medialne 'przecieki’ z odpowiedziami na pytania, które zadawałem wyżej. Oczywiście będzie to na siłę łączone z PiSem, aby maksymalnie rozmyć odpowiedzialność nowego rządu i Brukseli (tak samo, jak „zielony ład” to niby autorski projekt PiS i komisarza Wojciechowskiego, a Unia i Tusk są zbyt słabi, aby to odkręcić).

Potem, gdy już społeczeństwo oswoi się z tematem- zacznie się debata czy płacimy kary, czy bierzemy żywy inwentarz. Oczywiście obie opcje są dla nas mocno niekorzystne, ale każda z nich wywoła całkiem inny rodzaj reperkusji. Ja osobiście gdybym już musiał wybrać jedno, to bym wolał zapłacić, bo osobiste obliczenia dały wynik, że taki „uchodźca” w 1 rok pobytu w Polsce narobi więcej szkód (mierzalnych i niemierzalnych). Oczywiście to w przypadku, gdy zapowiedziane 20.000 euro płatne byłoby jednorazowo, bo nie zdziwiłbym się, gdyby nagle się okazało, że jest to kwota płatna rocznie i regularnie waloryzowana- wtedy to już totalna kaplica.

Co możemy zrobić? Niestety, niewiele przychodzi mi do głowy, poza wymianą rządu na anty-imigrancki, co będzie bardzo trudne przed wyborami w 2027 roku. Zostaje tylko czekać z przerażeniem na rozwój sytuacji. Jeżeli ktoś ma na to siłę, to może próbować uświadamiać ludzi, ale z doświadczenia wiem, że przy tak spolaryzowanym społeczeństwie jest to niemal niemożliwe. Ja mam w rodzinie wielu KODziarzy i nawet nie próbuję, bo oni wiedzą wszystko najlepiej- imigracja to wina PiSu, a Tusk nas przed nią ochroni (a jeżeli mu się nie uda, to jest to wina PiSu).

Jedyna godna uwagi rzecz którą wymyśliłem jest taka, że PiS i Konfederacja mogliby zwołać konferencję prasową i ogłosić, że jeżeli któraś z tych partii będzie kiedykolwiek w Polsce rządziła to wprowadzą prawo, na podstawie którego wszyscy relokowani z zachodu imigranci zostaną przeniesieni i zameldowani do prywatnych domów osób, które odmówiły wzięcia karty referendalnej 15-go października (są oni odnotowani co do jednego w archiwum spisu wyborców). Jeżeli nieruchomość ma więcej właścicieli, z których nie wszyscy zrezygnowali z pobrania karty to wtedy nie, żeby nie karać niewinnych za cudze decyzje. Wówczas KODziarstwo i lewactwo w magiczny sposób zaczęłoby próbować pozyskać jakieś realne informacje i spojrzeć na sprawę chłodnym okiem, co byłoby bardzo korzystne dla przyszłości naszego narodu. Pewnie społeczeństwo spolaryzowałoby się wtedy jeszcze bardziej (ci, którzy nie wzięli karty mieliby dodatkowy powód, aby murem stać za obecnym rządem), ale w ostateczności można by tę zapowiedź przed wyborami odwołać.

RacimiR, 16.04.2024


PS: Pewnie większość osób zauważyła, że na głównej stronie pojawiły się ostatnio 2 linki do tekstów „partnerskich”. Pisałem wcześniej, że będę starał się w ten sposób przyrobić na zupę i jak widać- pewien odzew jest. Nie chcę jednak, żeby ten blog zamienił się w słup ogłoszeniowy, dlatego plan jest taki, że jeżeli nadal z taką regularnością będą przychodziły oferty (2 w 4 dni) to po prostu podniosę ceny (nawet kosztem „krzywej laffera”, czyli mieć dużo mniej tych zleceń i mniej zarobić, ale uniknąć śmietnika na blogu). Jeżeli kogoś bardzo to denerwuje, to łatwo to ominąć. Każdy tekst „zlecony” (pisany przez kogoś innego, niż ja) jest znakowany jako „artykuł partnera”, ponadto menu „Najnowsze Wpisy” (na komputerach z prawej strony ekranu, na telefonach trzeba zjechać na dół) są tylko teksty, pisane przeze mnie. Zatem przepraszam za to, ale wydaje mi się, że wolny rynek to lepsza metoda motywacyjna, niż np. bracia „Morales” (Kopania), którzy produkują partyjny hejt, pobierając przy okazji pieniądze publiczne.

PS2: Ogromne podziękowania dla Adama!

27 thoughts on “Unijny Pakt Migracyjny przegłosowany”

  1. Jak oni się do nas zjadą to razem z Ukraińcami nas wytną niestety a potem oni między sobą się będą dźgać i rąbać, a Polacy zostaną mniejszością w takim kraju 🙁 obym się mylił

  2. Co się stanie za 20 lat?

    Witam. Nastroje eurosceptyczne w Polsce rosną w siłę. Jakie czynniki według Ciebie Racimirze się do tego przyczyniają? Według mnie durna polityka Unii Europejskiej, zmiana pokoleniowa ( młodzi Polacy mają mniejszy entuzjazm do UE od starszych ze względu na brak kompleksów wobec Europy), promowanie eurosceptyzmu w internecie jak np. radio WNET, kanały promujące Konfederację , telewizja Idź Pod Prąd oraz w mniejszym stopniu gadanie PiS przez ostatnie 8 lat. Zgadzasz się z moją tezą? Zauważył to już Jerzy Buzek.
    https://www.pap.pl/aktualnosci/buzek-zaczynam-obawiac-sie-o-polski-los-w-ramach-unii-europejskiej

    od RacimiR: Zgadzam się, tzn. jedynym źródłem są głupie pomysły samej Unii. A to, że ludzie o tym mówią/piszą/komentują to tylko naturalna kolej rzeczy.

    1. Co się stanie za 20 lat?

      W sumie to też prawda, ale starsze pokolenia Polaków chętniej od młodych zaakceptują głupie pomysły UE, bo myślą, że wyjście z Unii Europejskiej oznacza powrót do rosyjskiej strefy wpływów, PRL, pustych półek i biedy oraz dziadostwa.

    2. klioes vel pislamista

      Jerzy Buzek był TW. A zatem jego zawodowa prounijność i niewyobrażanie sobie istnienia Polski poza eurokołchozem nie dziwią…

      Żabka niezłomna
      czyli
      Traktat o gotowaniu żab
      (bajka/baśń?)

      Czy to jest bajka, czy to baśń?…
      To zbędna literacko waśń.
      Bo wciąż nie znamy jej finału.
      Lecz przybliżamy się… pomału.
      Ten komu temat zda się słab –
      „Traktat o gotowaniu żab” –
      Niech wie, choć wciąż go wzdyma duma:
      Nie kuma, że jak żaba kuma!
      Gdy śpiewa do radości hymn,
      To można go porównać z tym
      Głupcem, co usta swe otwiera,
      Niemądrze śmiejąc się do sera.
      Jakkolwiek żabom nie jest źle,
      To w kotle już znajdują się!
      Kto w bezzasadnej tkwi euforii,
      Ten w nawóz zmienia się historii.
      Ale nim będzie z niego gnój,
      Uczynią zeń rosołu słój
      I będzie „wspólna przyszłość” krótka,
      Gdy zjedzą go, jak żabie udka!

      Czy to jest bajka, czy to baśń?…
      Jest planowana płazów kaźń!
      Bo skutkiem wody ogrzewania
      Odgłos ustanie rechotania.
      Żaby nie czują (zimna krew),
      Że są już w kotle i stos drew
      Pod kotłem zmienia się w ognisko…
      Kocioł to nie jest uroczysko!
      Z wolna się woda zmienia w war.
      Żaby nie czują. Wielki czar
      Med(n)ialny sprawia: w ich ocenie
      Śmierć to… g l o b a l n e ocieplenie.
      Kocioł „wartości wspólne czci”.
      To znaczy: Kto zakum(k)ałby,
      Że samobójstwo mu się wciska,
      Stałby się wrogiem… „u r o c z y s k a”!
      „Nie ma alternatywy klub;
      J e d y n i e słuszny rechot lub
      N i e b y t za kotłem!” – przekonują
      Spece, co żaby w nim gotują.

      Czy to jest bajka, czy to baśń?…
      Czy może się szaleńca jaźń
      Heglowsko materializuje?
      Woda się wkrótce zagotuje!
      Nim to nastąpi, już się mózg
      Zlasował żabie, której plusk
      W północnym bagnie słychać było.
      Ginie. Lecz twierdzi, że „jest miło”…
      Z Zachodu żabek cały tłum
      Też nic nie kuma. „Kuma-kum”
      Powtarza więc z przyzwyczajenia.
      I w rosół się powoli zmienia.
      Żaby z Południa jeszcze by
      Protestowały. Lecz z ich krwi
      Jest już kaszanka. (Je do kotła
      Brak wody, czyli susza wmiotła.)
      Tylko ze Wschodu żaby są
      Jeszcze przytomne i się drą.
      A zwłaszcza jedna jest przytomna:
      Żabka z Podlasia. Jest niezłomna!

      Czy to jest bajka, czy to baśń?…
      Przedwczesna literacka waśń!
      Wszystko zależy od finału.
      I poznajemy go… pomału.
      Podlaska żabka, co się drze
      I nie chce dać uwarzyć się,
      Podobno stąd niezłomność bierze,
      Że księciem jest… I ja w to wierzę!
      Niezłomnych krąży w żabie krew,
      Którzy okolicznościom wbrew
      Zawsze do walki mieli chęci;
      Przez czarowników złych – wyklęci!
      Żabki niezłomnej w kotle głos
      Może żab innych zmienić los.
      Ten głos, głos ludzki, inne budzi
      I z nią się mogą zmienić w ludzi!
      Bajka czy baśń to?… Jeśli czar,
      Ustąpi, wtedy z kotła war
      Posłuży, by uwarzyć jaja
      Każdemu, kto czarownie baja!

      od RacimiR: Muzykę byś do tego dodał i byłby nowy Kaczmarski 😉

  3. Gdyby nam przysłali Palestyńczyków i Irańczyków czułbym się w pewnym sensie bezpiecznej, ale jestem pewien że z tych nacji dadzą nam 0 z oczywistych powodów.

  4. Siema. Chcesz dodatkowo zarobić, to pomyśl o podkastach youtube. Zwyczajnie niech AI czyta Twoje artykuły. Będzie to pewnie wymagało wprowadzenia jakichś eufemizmów czy przeredagowania zbyt mocnych zdań. Pomyśl o tym. Wrzuć kilka na próbę.

    od RacimiR: Wydaje mi się, że z tego byłyby jakieś grosze, a roboty kupa.

    1. To źle Ci się wydaje. Owszem, przez pierwszy rok pewnie nic z tego nie będzie, zbieranie subów, zasięgów etc. ale potem zacznie hulać powoli. Przerzucenie zapisanego tekstu przez lektora AI i załadowanie filmiku na youtube to tyle czasu? Jak będzie mi się nudzić, to wrzucę Twój artykuł na youtube z lektorem, sam ocenisz. Chętni na takie tematy by byli. Sam słucham podkasty Usziego (kanał Uszi), ma ponad 100k subów a podobna tematyka. Kiedys dużo Michalkiewicza oglądałem, ale juz nie mogę, ciągle się powtarza dziadzio, ma dużo racji, ale dziesiąty raz słuchac to samo hehe.

      od RacimiR: Ogólnie podcasty coś tam zarabiają (choć szału nie ma), ale te „autorskie”, nie czytane przez AI. Taki Uszi czy inny Ator traktują to pewnie jako swoje główne zajęcie życiowe, które firmują własną twarzą. Robią filmy po kilkadziesiąt tysięcy, pewnie nieraz mają jakieś współprace. U mnie jest całkiem inaczej, bo ten blog jest w moim życiu zajęciem mocno dodatkowym (2 teksty w miesiącu), a tu jeszcze mielibyśmy do czynienia z pochodną/przetworzeniem bez głosu i postaci autora. Te filmiki by pewnie miały po kilkaset odsłon, czyli kilka złotych z Adsense, szkoda czasu (pomijam już to, że pewnie 90% by miało zablokowaną monetyzację ze względu na kontrowersyjną tematykę). Jak chcesz to wrzuć któryś a sam zobaczysz. Już prędzej bym wolał wrzucić na bloga jakieś narzędzie typu „lektor AI”, które umożliwia odwiedzającym prezentację w formie dźwiękowej, może to zrobię jak wykopię się z Himalajów zaległości.

      1. Ator to akurat idiota, Uszi ma ciekawe i merytoryczne filmy, z tego co wiem nie robi tego zawodowo. Ale popatrz na tego gościa:
        https://www.youtube.com/watch?v=aAcC6A5tD0g&t=673s

        Redpilowy kanał, treści mocno niepoprawne w dzisiejszych czasach. Lektor wygląda na bota, ale to sam autor, taki ma głos, był z nim gdzieś wywiad na innym kanale. Jeden film nie zrobi żadnego zasięgu, będzie kilkanaście wejść, potrzeba rok czasu regularnego wrzucania. Chodzi mi o to, że tworząc artykuły i przeznaczając na nie mnóstwo czasu można niewielkim nakładem wysiłku zwielokrotnić zasięgi i coś przy okazji zarobić. Mógłbyś robić filmy w stylu tego „Musisz wiedzieć”, czyli bez żadnych wodotrysków, jakiś obrazek na planszę i spokojnie czytany tekst etc. Dużo ludzi słucha tego w pracy czy w aucie.

        od RacimiR: Wiem, że są różne opcje ale ogólnie to nie mam czasu na to. Robiąc to na „odwal się” nic by z tego nie było.
        Ten gościu z linka sam to czyta, ma ładny głos i dobrze akcentuje, to jest mega ważne (pewnie jeden filmik robi cały dzień albo i dłużej). AI w życiu tak nie przeczyta, a już zwłaszcza moich 10-krotnie złożonych zdań, a na koniec cały na biało wejdzie algorytm Youtube i zdemonetyzuje całość za kontrowersyjne treści 🙂

  5. Już zupełnie zapomniałem o tym pakcie, mniemalem że klepneli to w tamtym roku wtedy w Luksemburgu.
    No ale mimo to ludzie nadal zaglosowali za platfusami, a ci napływ kolorowych widocznych zwłaszcza w wielkich miastach Polski zgonili na PiS i aferę wizowa.
    Wynik głosowania w PE wydaje mi się że jest większości owy za relokacja gdyz kraje ubogacone
    czyli Francja Niemcy Hiszpania Włochy maja w PE więcej posłów aniżeli kraje nieubogacone
    więc Węgry Czechy Słowacja chorwacja i inne z Europy wschodniej.

    Mnie osobiście jako mieszkańca powiatowej polski b to nie dotyczy, nachodzcy niezenscy będą
    głównie parli na większe miasta, wszak tam jest więcej mieszkań, socjalu, wygody jak np. mpk
    więc nie potrzebne im auto, oraz przede wszystkim miejsc rozrywki z młodymi stu-dętka-mi,
    czyli night kluby, kawiarnie, baseny, kręgielnie, koncerty plenerowe, akademiki itd.
    a ci co bardziej bogaci znajdą i wybór pań do towarzystwa.
    Ogólnie mieszczuchow mi nie żal, zaglosowali jak karpie na Boże Narodzenie to niech mają.

    od RacimiR: Ja bym nie był taki pewny, że ich nie rozlokują po powiatach. Wola samych „nieżeńskich” nie ma tu żadnego znaczenia, bo gdyby tak było- zostaliby w Niemczech. To będzie decyzja typowo polityczna- Warszawa każe postawić „miasto 15-minutowe” gdzieś na wiosce i tyle. Dokładnie to samo jest w Niemczech czy Wielkiej Brytanii- te obozy prawie zawsze są na przysłowiowym zadupiu (niekiedy nawet populacja tego obozu jest wyższa, niż miejscowości, w której się znajduje).
    To nie jest też tak, że mieszczuchy zagłosowały to niech mają. Ja też jestem mieszczuchem, gdzie wszystkie wybory wygrywała zawsze Platforma, a moje poglądy są powszechnie znane. Nie chcę cierpieć za poglądy moich sąsiadów, których nawet nie lubię.

    1. Ja mam nieszczęście że mieszkam w połowie drogi do obozu tzw uchodźców do tej pory byli to czeczeni a teraz pewnie tam to wkotłują. W 2015 chcieli budować w Bielsku podlaskim niby prowincja ale to białorusi głównie wyborcy po i SLD.

  6. hej, ja mam uwagę i w sumie pytanie do tego, że mocno jedziesz po osobach co nie wzieły karty referendum. ja powiem jak wygląda to z perspektywy kilku moich znajomych:

    jedni z ramienia „nie głosuje nigdy, bo tak” nie brali udziału , ale są przeciwni imigracji.

    drydzy są od konfederacji i uwaga: też nie poszli bo jak zobaczyli TREŚĆ pytań, to powiedzieli nawet cytuję: „8 gwiazdek z takimi pytaniami referendum, jeszcze w dniu wyborów pisiorki zrobili żeby frekwencja była”… wiec konfederaci, co są mega przeciwni imigracji nie wzieli karty, a głosowali na konfe w wyborach.

    trzeci jest jedna znajoma… i tu nieźle, bo ona się nie wypowiada o polityce, ale jest za platformą (rodzice) i tak też głosowała… powiedziała, że wzięła kartę i 4razy przeciw pisowi wpisała, to chyba 4razy tak, a zrobiła to bo dostała pracę w jakimś urzędzie i bała się, że jak pis wygra i zobaczą w archiwum, że nie wzięła karty, to by ją zwolnili.

    jeszcze trzeci+czwarci to wiadomo jest KO+lewactwo+czecianoga, to nawet nie mówię, tylko wspomniałem o jednej co była na referendum.

    także w moim środowisku jest dokładnie odwrotnie niż piszesz, ja dodatkowo mam teorie, że po stronie konfy nikt jawno nie podkreślał jak ważne jest branie udziału akurat w tym referendum pomimo durnych pytań… co myślisz?

    od RacimiR: Przede wszystkim napisałem, że to ma być straszak i motywacja do poszerzenia wiedzy o nachodźcach, a przed wyborami należy pomysł oficjalnie odwołać, bo inaczej elektorat obecnego rządu jeszcze bardziej by się zmobilizował.
    Chyba nie do końca zrozumiałeś pomysłu i mechanizmu działania głosowania. Chodzi o wystraszenie (celem samoedukacji) tych osób, które 15.10 były na wyborach i wzięły karty do sejmu/senatu, a odmówiły karty do referendum. Tylko takie osoby są odnotowane w spisie- w ostatniej rubryce „Uwagi” jest napisane, że „bez referendum” i wyłącznie na podstawie tej rubryki można sprawdzić, kto wtedy był, ale nie chciał karty.
    Zatem osoba nr 1 (’nie głosuję nigdy’) – nie odmówiła wzięcia karty (bo nie przyszła w ogóle) i może spać spokojnie.
    Osób nr 2 jest bardzo mało, większość wyborców Konfederacji wzięła kartę, co najwyżej wrzuciła pustą, albo nie zaznaczyła wszystkich odpowiedzi (ale karta była wzięta, więc mogą spać spokojnie). 2 pytania były faktycznie głupie (wiek emerytalny i wyprzedaż majątku), ale nie trzeba było na nie odpowiadać. To o Pakcie Migracyjnym było dosyć konkretnie zadane, bo brzmiało: „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?„. Jeżeli ktoś był wtedy na wyborach i z premedytacją odmówił wzięcia karty (na co grał Tusk, aby całość unieważnić, co zresztą się stało) no to sorry, ale niech szykuje kwaterę dla Abdula.
    Przypadek 3 – skoro wzięła kartę to może spać spokojnie, bo nijak nie da się sprawdzić, jak zagłosowała.
    Zostają KODziarze, którzy nie wzięli karty bo im Tusk kazał, a oni poszli za nim, jak owce na rzeź nawet przez chwilę nie zastanawiając się nad konsekwencjami. Tacy niech szykują łoże dla Abdula.

    1. Co się tak uparłes na to referendum?
      Nie wziąłem karty, bo PIS wpuścił imigrantów a, udaję przeciwników migracji.
      Jaka jest różnica między migrantami wpuszczonymi za PiSu a tych co wpuszczą za Po no czym?
      PiS Po jedno zło!

      od RacimiR: Czyli jak jedni wpuścili to na złość sprowadźmy sobie kolejnych, jeszcze gorszych.
      Różnic jest wiele. Główna jest taka, że ci PiSowscy pracują i można ich dosyć łatwo się pozbyć (nie przedłużyć wizy).

      1. Nie powinno być żadnych!
        Czy lepsi czy gorsi to nie ma znaczenia.
        Prawica zawsze przegrywa bo nie ma twardych poglądów.
        Tylko nacjonalizm!

  7. Sucharek:
    Biuro lewicy w Płocku, dziennikarz pyta posła jak ocenia
    kondycję lewicy po ostatnich wyborach samorządowych?
    Hmmm ciężko ocenić, ale mój sąsiad Ryszard jest w
    drugim trymestrze ciąży i bardzo sobie chwali.

  8. „…poza wymianą rządu na anty-imigrancki, co będzie bardzo trudne przed wyborami w 2027 roku.” Jeżeli ten rząd przetrwa pełną kadencję, to w 2027 roku z Polski nie będzie co zbierać.

    1. Smutni jesteście Ci, którzy uważacie zdrajców pisowcow za lepszych od peowców.
      Niby w czym?
      Podpisywali wszystko co unia chciała i tyle.

      od RacimiR: Ja nie mówię, że są dużo lepsi, ale trochę lepsi na pewno. Obecnemu rządowi dałbym w skali szkolnej jedynkę, a PiSowi dwóję. Gdyby nie PiS to mielibyśmy ubogacenie już w 2015 roku. Wyniki gospodarcze Polski przez pierwsze 5 lat PiSu (mniej więcej do Covidu) wyglądały całkiem nieźle.

  9. Dowcip dziś tym razem powiedział w Brukseli sekretarz stanu
    USandA Antoś Blinken z pochodzenia nie wolno pisać jakiego bo to anty-wiadomo:
    'jeśli Stany Zjednoczone nie zobaczą zmian w polityce Izraela
    mającej na celu ochronę ludności cywilnej w Gazie, nastąpią
    zmiany w naszej własnej polityce (wobec Izraela)’.

    A ja się pytam czy Antoś czasem nie zdał sobie sprawy
    że ogon macha psem? Czy jego starozakonni ziomale go nie poinformowali 😀

    A tymczasem klituś bajduś ma zielone światło na sprzedaż myśliwców ze
    Stanów Zjednoczonych do Izraela o wartości 18 miliardów dolarów, a administracja
    zezwoliła niedawno na transfer do Izraela ponad 1000 bomb 500-funtowych i
    ponad 1000 bomb o małej średnicy.
    (te większe są na dorosłych Palestyńczyków jak mniemam,
    a te mniejsze na palestynskie dzieci).

    I końcowa moja puenta, wprost uwielbiam demokrację
    made by USandA, gdzie siłe tej demokracji mierzy się siła
    zrzucanych bomb, w szczególności na państwa które do
    tej demokracji podchodzą sceptycznie oglednie mówiąc.

  10. Wg wizji ojca Klimuszko „Widzę mapę Europy, widzę orła polskiego w koronie. Polska jaśnieje jak słońce i blask ten pada naokoło. Do nas będą przyjeżdżać inni, aby żyć tutaj i szczycić się tym.”
    Jak widać to się spełnia z tym że to nie będzie jasna wizja tylko czarna, bo szczycić to się będą ale jak tutaj już nikogo polskiego nie będzie.

  11. U mnie z pisu nie przeszedł w małym mieście nawet do drugiej tury, ale dali takiego nie wybieralnego biznesmenka, był wieloletni bezpartyjny burmiszcz i typek od chujowni, w tym wypadku wybór był prosty dodajmy że typ od chujowni był bratem głupiej dziwki której nienawidziłem w szkole, dzięki której m in nienawidzę wszystkich kobiet.

  12. Kogo Polacy wybrali do rządu, teraz nikt się nie przyznaje ze wybrał Tuska chyba ze wstydu.
    Nie możemy dopuścić do przyjęcia imigrantów!!! . To samozagłada, neokomuna zniszczyła w narodzie instynkt samozachowawczy!!! Polacy sami biedni, sprzedani w obce ręce, bo firmy produkcyjne nie są już polskie, będziemy obcych utrzymywali a jak będą głodni to nas okradną i gardła poderżną i nawet nie drgnie im powieka. Oni maja zupełnie inną mentalność niż nasza która wyrosła z chrześcijaństwa , czy nikt tego nie rozumie i nie widzi ??? Nie będą pracowali, dlatego nie wolno im dawać socjalu, jak nie pracujesz to wracasz do siebie. Jak przekroczysz prawo to jesteś wydalany. W Polskich więzieniach możemy utrzymywać tylko Polaków inne nacje przestępców powinny podlegać rutynowej ekstradycji . Nie ma mądrych ludzi, prawników do zmiany prawa tak aby chroniło Polaków w Polsce??? Rdzenni mieszkańcy podlegają ochronie w pierwszej kolejności a jak mają zasoby pomagają innym ale na ich terenie. Czy to my mamy rozwijać gospodarczo i kulturowo Afrykę czy jej rdzenni mieszkańcy z naszą pomocą. Wszystkich przesiedlimy do Europy a jak ich utrzymamy i wyżywimy? za co? Już widzę jak imigranci odbudowują Ukrainę i pracują tam na polach pszenicy. Powinni pracować na swoje utrzymanie jak każdy normalny człowiek. Kto nie pracuje niech nie je- to cytat z Biblii pewnie w Koranie też jest podobny.
    Boże co się z Polakami stało??? Kto wychował młode pokolenie? Jacy rodzice i jaka szkoła? Gdzie są patrioci okresu solidarności walczącej o Polskę wolną i silną. Teraz polski przemysł pada, ludzie idą na bruk, inwestorzy uciekają z Polski, ludzie Tuska zagrabili telewizję, zrobili chaos prawny, oddali prokuraturę UE, ludzi ogłupili, oduczyli samodzielnego myślenia. Niszczą rolników, naród skłócają, wprowadzają tematy zastępcze jak aborcja, nie rozmawiają i nie słuchają narodu, dbają o interesy Niemiec a nie Polaków. Boją się każdego referendum, bo wiedza co powiedzą Polacy. A ludzie tchórzliwi boją się wypowiadać zgodnie ze swoim sumieniem, kłamią dla poprawności politycznej, wielu wstydzi się swoich tradycyjnych poglądów . Lewactwo utwierdza Polaków w kompleksach. Za kilka lat wezmą nas głodem o ile wcześniej nie sprzedadzą Putinowi. To nie jest polski rząd czy tego nikt nie widzi??? To są okupanci, którzy nas niszczą. Zabiorą nam gotówkę, złotówkę i zgromadzone złoto. Zostawią dziadami. Po wyborach samorządowych widać jak naród jest ogłupiany i nadal śpi, trans TVNowski i TVN Bisowski. Obiecali więc czemu nie likwidują już i tak beznadziejnej TVP i info .
    Obecnie borykamy się z Ukraińcami, wielu nie pracuje, korzystają z przywilejów, na które my pracujemy. Niejednokrotnie to wykorzystują wracają na Ukrainę a tu przyjeżdżają po 800+. Oligarchowie ukraińscy wykupują ostatnie polskie firmy i duże ilości mieszkań . W Krakowie kupują u deweloperów cale bloki mieszkalne. To podnosi ceny mieszkań dla Polaków. Zwiększyła się przestępczość o czym media milczą, mamy więcej gangów i są one bardziej bezwzględne. W więzieniach jest też dużo przybyszów ze wschodu, pewnie atak bronią się przed wojskiem. Utrzymujemy ich a już dawno publikowano, że koszt utrzymania jednego więźnia przekracza 3 tyś zł miesięcznie. Za chwilę też braknie nam prądu, który mamy podobno kupować z niemieckich elektrowni węglowych i atomowych ,bo w Polsce ich nie możemy ich budować. Złomowane wiatraki kupione od Niemców za pieniądze z KPO będą nam zalegały na wysypiskach śmieci tysiące lat. A samochody elektryczne będziemy ładowali kosztem używania pralek i lodówek oraz ogrzewania domów. W tej chwili tyko Konfederacja może nas obronić przed tymi idiotyzmami.
    Ludzie głosujcie za prawicą do europarlamentu, bo inaczej pozostanie nam tylko wyjście z unii po upadku rządu sługusów klęczących na kolanach przed Urszulą von….i lewacką UE.

  13. Po ostatnich rzeczywistych wydarzeniach (a nie zmyślonych fejkach PO) typu
    wykiwanie Orlen prostym przekrętem na 1.3 mld PLN, krytyka Jakiego
    'ktoś to w Unii przecież te gówna podpisywal’ (Mao podpisał fit55, ogólnie
    wszystko podpisywał jak leci), to ocena szkolna PO nadal jedynka
    ale PiS to dwa ale szynach, bardzo długich szynach!
    Noi tera do PiS dotarł rachunek: II tura przejebane wybory, PO bierze wszystko,
    nie tylko duże miasta i miasteczka rządzą prezydenci i burmistrze
    platfusy, ale też w sejmikach większość ma koalicja po+3d mimo,
    sporej ilości innych kandydatów.

  14. Z tym padającym (ale nie-polskim) przemysłem czy usługami to przesada,
    noi biedni Polacy (nie przecze są ale mały %),
    zachód korzysta z naszej taniej siły roboczej, ale też zwykły Kowalski
    ma korzyść, status się poprawił mocno, co widać po autach, nowych domach
    w Polsce B powiatowej, czy na siłę budowanych blokach gdzie się da w Polsce A
    w mieście. Ale też wycieczkach zagranicznych i ogólnym samozadowoleniu Polaków.
    Bez porównania bogaty status wobec tego co działo się w latach 90tych czy nawet PRL.
    Paliwo o którym pisałaś, patrioci polski walczącej, solidarność, a nawet jeszcze dosyć
    dawno temu jpII dawno wypalone że nawet oparów już nie czuć.
    Szkoła? Wobec dzisiejszej techniki informatycznej, gospodarki opartej na usługach,
    ogólnemu szybkiemu postępówi to skostniala stochastyczna instytucja.
    Dzisiejsze pokolenie jest skutecznie urabiane przez tvny i inne niemieckie media,
    głównie tęcza, fajnizm, europejskosc, a teraz praworzadna uśmiechnięta polska.
    Taktyka PO co odpisałaś na sklocaniu to 'dziel i zwyciezaj’ – 100% skuteczność od czasów rzymskich,
    a propagandowy przekaz medialny że goebels by miał sporo do douczenia się.

    Kolorowi nachodzcy u nas będą (jak również w całej Europie wschodniej),
    tyle że imigracja będzie w dużo mniejszym stopniu aniżeli w ciągu ostatnich lat
    na zachodzie. Raczej delikatna, rozłożona na pokolenia, długie gotowanie żaby
    aby nie było napięć jak np. w Szwecji czy Francji.
    Miałem tylko nadzieję na to że brodaci muslimki utworzyliby już kalifat brytyjski
    czy niemiecki tym samym rozwalajac UE od środka, ale im nie spieszno.
    Widocznie wolą zasiłki, sprowadzanie rodzin, wygodne życie kosztem bialych
    Europejczyków, w najbliższych dziesięcioleciach europejski miecz allaha im nie w głowie.

    1. PiS kochało hamerykę, i byli tak samo durni i ślepi wobec szkopów jak. USA po wygranej wojnie zamiast zastosować sterylizację, deindustrializację i rozbiór szkopów dali im nagrody i zostawili ich w spokoju przez co powstał taki dziadoski potwór ue. To samo PiS po wygranej z 2015 zamiast stosować nędzne 500 plus trzeba było stosować sterylizację i resztę tych rzeczy a teraz jest już za późno. A wojny z Rosją u nas nie przewidują nie po to naprodukowali tyle żałosnych ameb aby ich pozabijać, bo z wojny jeszcze by się coś dobrego u nas mogło urodzić a w przypadku tego co jest teraz niema takiej możliwości poza tym straszenie wojna z Rosją jest aby lokalne bydło poparło federalizacji, euro i armię user.

  15. Słyszeliście o książce Niemcy muszą zginać z 1941. Napisał ja żydowski biznesman Howard Newton Kaufman, nawoływał w niej do sterylizacji wszystkich niemców, i oddanie ich ziem o dziwo także polakom. Tej książki nikt w USA nie chciał wydać i sprzedawał ją pocztowo. Jak widać polityczną poprawność i nawilżanie opcji niemieckiej przez hAmerykę , to tradycja tego kraju. Gdyby wtedy wzięto na poważnie treść tej książki byłby raj na ziemi a u nas nie byłoby platfusów.

  16. „większość ludzi (zwłaszcza wyborców KO i SLD)”

    Wiem że pierdoła ale nie ma już SLD, jest Nowa Lewica.

    od RacimiR: Wiem, ale ja jestem tradycjonalistą i lubię podkreślać ich „korzenie”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top