Incydent w Magdeburgu

20-go grudnia wieczorem w niemieckim Magdeburgu samochód wjechał w ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym. Zginęło 5 osób, a 200 zostało rannych (liczba zabitych może jeszcze wzrosnąć, bo wiele ofiar jest w szpitalu w stanie ciężkim). Zacząłem zastanawiać się, dlaczego samochód tak się zachował. Czyżby ktoś zaparkował na pobliskim wzniesieniu i zapomniał zaciągnąć hamulca ręcznego? A może autonomiczny samochód z autopilotem miał awarię oprogramowania? Niewykluczone też, że samochodowa AI zrobiła to specjalnie, bo nadchodzący „bunt maszyn” to zagrożenie realne, przed którym ostrzegają znawcy tematu. Może sztuczna inteligencja po prostu coś chciała nam zakomunikować w ten sposób? W grze Cyberpunk2077 była historia, w której autonomiczne taksówki Delamain snuły się bez celu po mieście i robiły głupie rzeczy, bo ich główny serwer traktował je jak surowy i nieobecny ojciec. Pytania się mnożyły.

Niedługo później okazało się, że w samochodzie był jednak kierowca. Gazeta Wyborcza i wszystko jasne. Mężczyzna (pewnie biały i heteroseksualny), sympatyk AfD i krytyk nielegalnej imigracji. Drugi Breivik. Winna prawica, czyli PiS, Konfederacja, Le Pen, Meloni, Salvini, Bolsonaro, Javier Milei, Putin, Trump, a zwierzchnictwo moralne sprawował pan Adolf, nazista przysłany przez kosmitów. Koniec dochodzenia, wszystko już wiemy. Problem w tym, że inne media, a potem niemieckie służby zaczęły podawać informacje, których żodyn się nie spodziewoł. Okazało się, że sprawca zamachu nazywa się Taleb Abdul Dżawad, pochodzi z Arabii Saudyjskiej, w Niemczech jest od 2006 roku, a w 2016 (czyli w szczycie kryzysu, gdy Merkel zapraszała wszystkich chętnych) uzyskał status uchodźcy. Służby saudyjskie kilkukrotnie przestrzegały Niemców przed tym osobnikiem, ale spotkało się to z totalną olewką.

Gdybym miał zagrać w „pierwsze skojarzenia” to na hasło: „niemiecki, skrajnie prawicowy lekarz, sympatyk AfD i krytyk imigracji” wyobraziłbym sobie przeciwieństwo tego:

Nauczony doświadczeniem z sylwestra w Kolonii, że tuszowanie informacji nie popłaca- szef prokuratury w Magdeburgu, Horst Walter Nopens stwierdził, że: „Motywem 50-letniego sprawcy ataku, pochodzącego z Arabii Saudyjskiej mogło być niezadowolenie z traktowania uchodźców z Arabii Saudyjskiej w Niemczech„. Pan Taleb przez wiele lat zajmował się pomaganiem nowoprzybyłym „uchodźcom” z krajów islamskich, specjalizując się w pomocy z formalnościami socjalnymi. Typowy przeciwnik imigracji…

Jego rzekome związki z AfD i krytyką islamu są pisane patykiem po wodzie, nikt nie jest w stanie tego udowodnić, po prostu jedna lewacka stacja powtarza to po drugiej i nie wiadomo, kto wymyślił to pierwszy. Źródłem tych rewelacji mają być social media zamachowca, gdzie w ostatnim czasie miał wrzucać prawicowe treści. Nawet, jeżeli tak było (co nie jest pewne, bo profile te zniknęły z sieci z prędkością światła) to znacznie ważniejsze jest to, co robił naprawdę (pomagał imigrantom osiedlić się w Niemczech i na koniec dokonał zamachu na 'niewiernych’). Zresztą 8 dni przed zamachem udzielił wywiadu, w którym oskarżał niemieckie władze o niszczenie życia muzułmanów, prowadził też stronę internetową z instrukcjami azylowo-socjalnymi dla nowo przybyłych imigrantów. Dosyć dziwne zachowanie, jak na „przeciwnika imigracji”. Ja nie jestem sympatykiem AfD, bo po pierwsze są prorosyjscy, a po drugie uważają Polaków za podludzi (jak zresztą większość Niemców), ale nachalne łączenie przez media tejże partii z zamachem uważam za chamstwo i ewidentną manipulację.

Ataki terrorystyczne, gdzie wielka, zorganizowana, dobrze wyposażona w broń i ładunki wybuchowe grupa organizuje rozpierduchę, a na koniec państwo islamskie oficjalnie przyznaje się do czynu- to już przeszłość z powodu rozbudowanych działań inwigilacyjnych zachodnich państw. Od kilku lat w cenie są „samotne wilki”, jakim był też pan Taleb. Wpadł on na prosty pomysł, że zrobi dwie pieczenie przy jednym ogniu: zabije/okaleczy niewiernych ku łasce Allaha i na koniec wykorzystując lewacki imbecylizm- zwali winę na tych, którzy chcą ratować Europę przed takimi, jak on. Z jednej strony genialne w swojej prostocie, ale z drugiej strony- trzeba być niezłym głąbem, żeby w to uwierzyć (niestety, głąbów nie brakuje). To tak, jakby Breivik przed swoim 'incydentem’ na wyspie Utøya wrzucił na swojego Pejsbuka grafiki typu: „Miłość nie wyklucza”, „Wybór nie zakaz”, „Piekło kobiet” i zdjęcie Che-Guevary. Już widzę, jak media „liberalne” wtedy pisałyby, że to lewicowy terrorysta…

Czemu nie przejechał się samochodem pod meczetem w ramadan, tylko po jarmarku świątecznym przed najważniejszym świętem Chrześcijan? Lewica ma na to doskonałą, standardową odpowiedź: zamach był „fałszywą flagą”, aby przed wyborami w Niemczech skłonić ludzi do głosowania na antyimigracyjną AfD. Problem w tym, że to samo mówią przy każdym innym zamachu terrorystycznym. Nawet Donald Trump postrzelony w twarz przez snajpera w ostatniej kampanii wyborczej (gdzie lekki powiew wiatru mógł spowodować roztrzaskanie jego mózgoczaszki na strzępy) według lewicy sam to wszystko wymyślił i zlecił, aby polepszyć swój wynik wyborczy. Co złego, to nie my. Nawet, jak Biedroń pobił matkę, albo pedofil z PO odwiedzał syna posłanki to winna była prawica.

Jednym z moich ulubionych „argumentów”, dosyć często używanych w lewicowych opiniach o zamachu jest teoria, że wprawdzie w Magdeburgu jest sporo imigrantów, ale są miasta w Niemczech, gdzie jest ich znacznie więcej. Dlatego to mocno podejrzane, żeby napastnik działał z pobudek religijnych akurat w Magdeburgu, bo w Kolonii czy Hamburgu jest więcej islamskich „uchodźców”, a tam ostatnio żadnego zamachu nie było. Genialne! Nawet Tomasz Piątek by na to nie wpadł.

Innym rozkosznym „argumentem” jest to, że według lewaków zamachowiec to „Niemiec” a nie Saudyjczyk, bo w 2016 dostał obywatelstwo (zresztą drugie, bo saudyjskiego się nigdy nie zrzekł). Oni chyba myślą, że w momencie otrzymania nowego obywatelstwa człowiek rodzi się na nowo z innym DNA i sformatowanym mózgiem, a wszystko co zrobił do tej pory jest wymazywane z jego życiorysu. Podobnie było z Rubcowem, gdzie nawet po aresztowaniu „liberałowie” przekonywali, że to przecież Hiszpan, więc nie może być ruskim agentem, zatem trzeba go natychmiast wypuścić, przeprosić i zadośćuczynić. Hitler bardzo źle rozegrał końcówkę swego żywota, bo mógł przed samobójstwem przykleić sobie sztuczne pejsy, a w rękach trzymać flagę USA i wybrane dzieła Lenina, a dzisiaj uważany byłby za amerykańskiego żydokomunistę.

Z zamachowca taki „Niemiec”, że z pomocą sorosowych organizacji pozarządowych i wytycznych Angeli Merkel przyznawano niemieckie obywatelstwa wszystkim chętnym, którzy już byli na miejscu i on akurat się załapał. Zresztą pan Taleb później honorowo niósł swego rodzaju posługę i 'karmę’, ułatwiając kolejnym „uchodźcom” otrzymywać obywatelstwa i socjal.

Coś im się pomyliło, bo to przecież był Niemiec, a nie Saudyjczyk

W kryzysie imigracyjnym, rozpoczętym w 2015 roku lewicowe media i rządy przekonywały, że masowy napływ „uchodźców” z Afryki i Azji to wielka szansa dla europejskiej gospodarki, bo ci ludzie to praktycznie w 100% wybitni inżynierowie i lekarze. Prawica, uważająca że to niewykształcone cwaniaki, nastawione na socjal podchwyciła temat i do dzisiaj sarkastycznie nazywa ich „lekarzami” i „inżynierami”. Nadszedł zamach w Magdeburgu i wszystkie „liberalne” media z dumą poinformowały, że zamachowiec to lekarz. I co, łyso wam teraz, prawico? Śmialiście się, że to nie lekarze, a tu proszę- lekarz jak się patrzy.  Problem w tym, że wykształcenie lekarskie zamachowiec uzyskał dopiero w Niemczech (w wieku około 40 lat) dzięki lewackim programom integracyjnym. Jeszcze ważniejsze jest to, że pan Taleb to lekarz-psychiatra (może na jarmarku testował nowatorską metodę „leczenia traumą”?). W mojej opinii psychiatrzy w ogóle nie powinni nosić statusu lekarza, bo jest to obraza dla takich ludzi, jak choćby profesor Religa. Według mnie lekarzem powinien móc nazywać się tylko ten, który wykonuje zabiegi i operacje. Piętro niżej jest junior-lekarz, którego praca polega na siedzeniu przy biurku i wykorzystywaniu tam swej wiedzy teoretycznej, aby odpowiednio zlecać i interpretować badania diagnostyczne, a na ich podstawie wysnuć trafną diagnozę i organizować dalsze leczenie (farmakologia i zabiegi). Trzeci (chyba najliczniejszy w Polsce) poziom to pseudo-lekarz, czyli „biurkowiec”, który rozwiązania problemu pacjenta szuka w google i zleca dalsze czynności na chybił-trafił. Poziom czwarty, ostatni to „anty-lekarz”, czyli psychiatra i psycholog (nie chciałbym wszystkich obrazić, bo pewnie są i fachowcy w tej dziedzinie, ale to niewielki procent całości). Złośliwi twierdzą, że maturzyści idą na psychologię, aby sami zdiagnozować swoje problemy psychiczne i móc wypisywać sobie recepty na psychotropy. Nie miałem na szczęście nigdy do czynienia z psychologami i psychiatrami od strony zdrowotnej, ale paru poznałem prywatnie, kolejnych kilku to celebryci (np. pani Sarna, która z tatuażami i cycami na wierzchu ośmiogwiazdkuje u Pińskiego, albo pani Podleśna z KODu i Strajku Kobiet, która pełni kierowniczą funkcję w teoretycznie poważnym, państwowym Instytucie). Nie chcę żadnego procesu z w/w, więc nie będę rozwijał tematu. W każdym razie pan Taleb z Magdeburga, nazywany przez wszystkie media „lekarzem” według mnie jest takim lekarzem, jak z koziej dupy trąba (choć to może niezbyt fortunne porównanie w przypadku dżihadysty z arabskich pustyń).

Przy zamachu w Magdeburgu zawiodło państwo niemieckie i to na kilku płaszczyznach, bo łatwo można było uniknąć tego 'incydentu’. Niemcy byli kilkukrotnie informowani przez Saudyjczyków, że facet jest groźny. Zresztą już w Niemczech, gdy zdawał na „lekarza” ponoć groził komisji egzaminacyjnej, żeby przypadkiem nie próbowali go oblać, bo pożałują. Gdy coś szło nie po jego myśli- lubił oskarżać wszystkich wokół o rasizm. Innym razem groził urzędnikom socjalnym, że jeżeli nie dostanie zapomogi to popełni samobójstwo w urzędzie. Za liczne groźby wobec urzędników został wielokrotnie skazywany, raz na 90 dni pozbawienia wolności. Groził też atakiem na bieg maratoński w amerykańskim Bostonie. Na pewno miał wielu znajomych z zawodu czy studiów, wybitnych specjalistów od psychiatrii i psychologii, ale żaden się nie skapł, że chłop jest zdrowo stukniętym radykałem i planuje wielki zamach. Podejrzewam, że niektórzy „lekarze” z jego otoczenia zawodowego wiedzieli co jest grane, ale bali się odezwać, żeby nie posądzono ich o rasizm. Tak w praktyce wygląda lewicowo-komunistyczna utopia zwana „społeczeństwo obywatelskie”. Szef Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) Holger Münch przyznał, że w 2023 roku otrzymał ostrzeżenie na temat zamachowca, a już po zamachu powiedział: „mężczyzna nie był znany z agresywnego zachowania” i „Mamy tu do czynienia z całkowicie nietypowym wzorcem i musimy go teraz spokojnie przeanalizować” 🙂
Wokół niemieckich świątecznych jarmarków (po kilku pierwszych masowych 'incydentach’ przy użyciu samochodu) zawsze kładziono betonowe kloce, aby nikt nie mógł „ot tak” sobie tam wjechać, a w Magdeburgu tego elementu z jakichś powodów zabrakło (stwierdzili chyba, że dawno nie było „incydentu”, więc można odwołać procedury anty-terrorystyczne). Istnieje film, na którym widać „rajd” pana Taleba, ale jest on usuwany z sieci z prędkością światła, więc nawet nie podaję linka- trzeba szukać na bieżąco. Widać na nim, że samochód przejeżdża znaczny dystans po idealnie płaskiej drodze (i chodzących po niej ludziach) pod samymi ladami straganów, przecież tam powinny być jakieś separatory czy inne donice, żeby nawet po wjeździe do środka jarmarku nikt swobodnie nie mógł aż tyle jeździć z gazem wbitym w dechę (w Polsce od razu straciłby przyczepność i wykopyrtnął się na jakimś krawężniku-gigancie, zapadniętej studzience czy innym słupku). Na miejsce tragedii dzień później przyjechał skrajnie przestraszony i zgarbiony kanclerz Olaf Scholz, gdzie został wygwizdany przez mieszkańców. Powiedział on błyskotliwie: „Cóż za strasznym czynem jest zranienie i zabicie tylu ludzi z taką brutalnością„. Elon Musk oficjalnie nazwał go głupcem oraz niekompetentnym błaznem i zachęcił do podania się do dymisji, zresztą jego pozycja polityczna już wcześniej była kiepska. 4 dni przed zamachem rząd Scholza nie zdobył wotum zaufania, co prawdopodobnie skończy się przyspieszonymi wyborami jeszcze tej zimy.

Swoją drogą, bardzo przygnębiające jest to, że dawniej, w czasach zaborów Polacy tylko czekali na okazję, aż któryś z okupantów będzie miał problemy wewnętrzne i od razu organizowano jakieś powstanie czy inne działania narodowo-wyzwoleńcze. Teraz w ciągu 1-go tygodnia upadły rządy Niemiec i Francji (ponadto ich następcy również będą bardzo słabi, a wielki kryzys gospodarczo-społeczny dopiero się tam zaczyna), a nasze polityczne „elyty” i ich ogłupiony elektorat zamiast wykorzystać sytuację i ugrać coś dla Polski to wchodzą im w tyłek jeszcze bardziej. Nie jestem dyplomowanym psychiatrą jak Taleb Abdul Dżawad, ale wydaje mi się, że to syndrom sztokholmski.

Rozpisałem się na tematy poboczne, bo temat główny jest prosty, jak konstrukcja cepa. Przyjechał do Niemiec dżihadysta i zabił „niewiernych” na świątecznym jarmarku, klasyka gatunku. Nawet, jeżeli w swoich social-media udawał sympatyka AfD (na co nie ma żadnych dowodów, a profile zniknęły) to jest to Takkija, czyli islamska doktryna kamuflowania się w niesprzyjającym otoczeniu i próba zwalenia winy na ofiary, co niestety mu się częściowo udało. Przez niemal 20 lat działał na rzecz „uchodźców”, a przed samym zamachem wrzucił dla jaj kilka memów pro-AfD i kilka proizraelskich, przez co 4 dni od zamachu media skupiają się już wyłącznie na tym, cała reszta jego życiorysu (ta realna, poza social-mediami) jest dla nich zupełnie nieistotna. Nigdzie też nie można uzyskać informacji jak bardzo popularne były te jego „nazistowskie” profile, więc można przypuszczać, że zasięgi miał zerowe. Niemcy boją się otwarcie napisać prawdy, bo zwyczajnie są posrani ze strachu. Islam to temat tabu i Niemcy nie chcą o nim mówić, bo rozzłoszczeni muzułmanie wyszliby na ulice z maczetami i pochodniami, a to ostatnia rzecz, jakiej Niemcy potrzebują (zresztą nie tylko oni, bo to samo jest we Francji, UK czy Szwecji). Zamiast tego przyjęli „strategię” strusia, czyli chowania głowy w piasek i życzeniowego myślenia, że „jakoś to będzie”.

Na koniec tweet naszego męża stanu, który pojawił się nazajutrz po zamachu. Tusk pozuje się w nim na jedynego obrońcę naszych granic i oskarża PiS i Dudę o działania pro-imigracyjne. To chyba najbardziej perfidny z setek fikołków logicznych Tuska. Dokładnie rok przed zamachem podpisał pakt migracyjny, który umożliwi wysyłanie do Polski najbardziej problematycznych „uchodźców” z zachodniej Europy, a na ukończeniu jest 49 ośrodków dla imigrantów. Niemcy każdego dnia przywożą nam „uchodźców” i porzucają po naszej stronie Odry, a rząd boi się zareagować. O filmie „Zielona Granica” czy tym, co członkowie i sympatycy obecnego rządu robili 2 lata temu na granicy polsko-białoruskiej nawet nie chce mi się pisać.

Co dalej? Klasyka. Wieńce, kwiaty, znicze i minuta ciszy odbębniono jeszcze tego samego dnia. Nazajutrz odbył się marsz miłości, a ulicę wymalowano kredą w kolorowe serduszka, przydałby się jeszcze ten pianista, który po zamachach grał „Imagine all the people”, ale coś go ostatnio nie widać (choć on grywał chyba jedynie na terenie Francji, więc może nie chciało mu się jechać z pianinem do Saksonii). Za kilka dni wszyscy zapomną, a potem zdarzy się kolejny „incydent” imigranta z krajów islamskich mężczyzny chorego psychicznie, czemu winni będą wszyscy, oprócz lewaków. I tak w kółko, aż do europejskiego kalifatu, gdzie dziewczynki, które są teraz dziećmi, lub dopiero się urodzą- będą cierpiały katusze za głupotę swoich lewackich matek i babć.

RacimiR, 24.12.2024

PS: Życzę wszystkim czytelnikom wesołych świąt, dużo zdrowia, pogody ducha, patriotyzmu, niezłomności i siły.

PS2: Dzięki dla Romana i jeszcze raz dla Gośki.

W wigilię ponoć zwierzęta zaczynają mówić ludzkim głosem, a Grupa Granica nagle okazuje się organizacją katolicką.

7 thoughts on “Incydent w Magdeburgu”

  1. W tekście jest błąd
    , a po drugie uważają Polaków za podludzi (jak zresztą większość Niemców),
    Ja jestem bardziej niż pewien że nie większość a wszyscy co do sztuki tak uważają.

  2. A tu kolejny dowód na to że szkopy są POjebane.
    przed meczem pomiędzy drużynami Rot-Weiss Essen i Stuttgart 2, podczas minuty ciszy ku pamięci ofiar ataku terrorystycznego w Magdeburgu jeden z kibiców wykrzyknął: „Niemcy są dla Niemców!”

    Tysiące innych wygwizdało go i zaczęło skandować: „Nie dla nazizmu!”

    Mężczyzna został zatrzymany przez policję.

  3. Słyszałem też teorię że część zamachów terrorystycznych które kilka lat temu były w Europie Zachodniej to przynajmniej w tych największych atakach mogły maczać palce służby specjalne państw w których te zamachy były. Wszakże czy to we Francji, czy w Niemczech czy w Wielkiej Brytanii rząd miał pretekst do wprowadzania ograniczeń dla obywateli (tj. kontrole prewencyjne czy więcej kamer, więcej policji czy nawet wojska na drogach, – krótko mówiąc atmosfera stanu wyjątkowego a co w normalnych warunkach by nie przeszło); a nawet jeśli nie były z udziałem służb to przynajmniej rządy celowo sprowadzały islamskich migrantów wiedząc że to doprowadzi do konfliktów między wyznawcami ,,wybuchowej religii” z rdzennymi mieszkańcami Europy, tak żeby sami obywatele prosili o ,,bezpieczeństwo kosztem wolności” – oczywiście te ograniczenia to i tak okazały się ledwie plasterkiem gdy w czasie p(l)andemii koronki wolność odbierano metodą salami i dużo bardziej brutalnie (a swoją drogą islamiści jakby nieobecni byli w tym czasie – no oprócz jakiś pojedynczych nożowników ale chodzi mi o takie większe zamachy z wieloma ofiarami – co tylko dodaje podejrzeń)

  4. Sytuacja podobna do Doriana S. – mordercy i gwałciciela Białorusinki. Tu też lewacy i fajnopolacy mówili że to Polak-katolik (bo na jednym zdj miał krzyżyk). Już cała narracja była gotowa, już zorganizowano marsz. I nagle cała narracja się sypła, bo internauci odkryli że to trans, bi i męska prostytutka – czyli członek „społeczności lgbt”.Nagle temat ucichł z prędkością światła.

  5. Wszystkiego Najlepszego !
    Duzo Zdrowia, Szczescia i Powodzenia z okazji Swiat i Nowego Roku!
    Aldona

    od RacimiR: Dzięki i nawzajem!

  6. Pawel Jan Koziol

    Mi stronka poleciała na fb ale zakładam nową.

    od RacimiR: Mi brakuje 1 ostrzeżenie do całkowitego bana, dlatego nic nie wrzucam na pejs, zresztą i tak zasięgi obcięli o około 90%. Ogólnie odradzałbym zakładanie tam nowej strony- szkoda czasu, to już chyba lepiej na twitterze bo tam nie dostaniesz bana za nic.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top