Wigilia już za chwilę, więc z tej okazji opiszę jak wygląda ona z mojej perspektywy. Niestety duża część mojej rodziny jakiś czas temu wpadła w szpony TVN24 i stali się jej „żołnierzami”. Sytuacja z roku na rok robi się coraz gorsza, a ich radykalizacja postępuje. Latem głośny był skecz kabaretu Neo-Nówka „Wigilia 2022”, ma on obecnie aż 11 milionów wyświetleń na Youtube. Głównym bohaterem był sympatyk PiS, przygłupi, agresywny i gadatliwy 'ojciec’, który 'pozjadał wszystkie rozumy’. Jego adwersarzem był młody, wykształcony syn, który imponował wiedzą, kulturą i ogładą. Przez środowiska antyPiSowskie skecz zgodnie został uznany jako „do bólu prawdziwy” i „cała prawda o nas, Polakach„. U mnie na wigilii (podejrzewam, że nie tylko u mnie) wygląda to dokładnie odwrotnie, tzn. ja jestem ten młody-wykształcony, a odklejonych od rzeczywistości „ojców” jest aż czterech, wszyscy należą do plemienia antyPiS. Tekst będzie podzielony na dwie części, gdyż oczywiście nie zdążyłem napisać całego, a chciałbym koniecznie opublikować go przed wigilią (która już za chwilę, a jeszcze muszę prezenty popakować).
W mojej rodzinie „od zawsze” mamy stały skład wigilijny. Dawniej jeszcze uczestniczyli w niej (nieżyjący już) dziadkowie. Za ich czasów jakiekolwiek wigilijne awantury byłyby surowo wzbronione i z tęsknotą wspominam te ciepłe oraz przyjazne kolacje. Zresztą w czasie dziadkowie byli na przymusowych robotach w Niemczech, gdzie pracowali ciężko przez cały czas i nocowali w podłej stodole, więc jakiekolwiek wychwalanie Niemców w ich towarzystwie byłoby mocno nie na miejscu. Po ich śmierci większa część mojej starszej (pokolenie +1) rodziny politycznie skręciła w stronę szeroko pojętego KODziarstwa i bezgranicznego zaufania do UE. Dopóki pracowali to jeszcze jako-tako dało się z nimi pogadać. Wszyscy są już jednak od kilku lat na emeryturze i umilają sobie „jesień życia” poprzez oglądanie stacji telewizyjnej z żółtym kółeczkiem w logo. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że poza tematami politycznymi są to naprawdę super ludzie, z którymi da się normalnie porozmawiać i spędzić czas. Niestety, jeżeli temat schodzi na politykę (co dzieje się niestety bardzo często z ich własnej inicjatywy) to wstępuje a nich jakiś diabeł.
Przy stole wigilijnym są też inne osoby, ale one nie udzielają się w ogóle w temacie polityki, więc o nich nie będę nic pisał. Składy drużyn „debatujących” prezentują się następująco. „Die mannschaft”, czyli drużyna antyPisowska liczy 4 osoby:
Osoby 1 i 2 (małżeństwo) są gospodarzami wigilii. Telewizor u nich gra od rana do wieczora przez 365 dni w roku i bardzo rzadko ustawiany jest na inny kanał, niż TVN24 (ulubiony program, istny „must watch” to „Szkło kontaktowe”- według nich jest on w 100% obiektywny i bezstronny politycznie). Osoba nr1 jest najbardziej zradykalizowana, najchętniej wysłałaby wszystkich PiSowców oraz cały ich elektorat do komór gazowych. Osoba nr2 jest trochę mniej radykalna, do gazu wysłałaby tylko polityków PiS, a elektorat mógłby zachować życie (aczkolwiek powinien być pozbawiony elementarnych praw i siedzieć w jakimś gułagu lub więzieniu).
Osoba nr3 jest mi najbliższa z wszystkich. Jej radykalizm jest dosyć niski, tzn. polityków PiS widziałaby „tylko” w więzieniach, a nie w Auschwitz-Birkenau. TVN24 oglądany jest regularnie, ale dosyć rzadko (ma dużo innych zajęć i zainteresowań, a w samej telewizji lubi też obejrzeć jakiś film czy koncert, a nie tylko politykę). Jest ona jednak rodzeństwem osoby nr2, z którą bardzo dużo rozmawia przez telefon (średnio godzinę dziennie, czego większa część tych rozmów to PiS i przekazywanie „najświeższych informacji” z TVN24). Ponadto osoba nr1 często wysyła osobie nr3 (na e-mail bądź WhatsApp) pewne materiały, które oni nazywają „memami”, ale w praktyce są to wulgarne, fejkowe i żenujące obrazki z 'ciemnej strony internetu’, których poziom jest jeszcze niższy, niż 'Sok z Buraka’.
Osoba nr4 mieszka za granicą i w Polsce zjawia się 1-2 razy do roku. Jej poglądy nie są stricte KODziarskie, ale bardziej marksistowskie i lewackie. Nie ogląda ona w ogóle TVN24, ale „wiedzę” czerpie z internetowych serwisów, należących do pewnego „filantropa” pochodzenia „węgierskiego” (od jakiegoś czasu ma on znaczące udziały także w Gazecie Wyborczej). Osoba nr4 to typowa przedstawicielka „kawiorowej lewicy” (’champagne socialist’), uwielbia Partię Razem i chętnie dokonałaby rewolucji proletariackiej przy pomocy social mediów oraz I-Phona.
Cała czwórka ma skrajnie negatywny stosunek do PiS, aczkolwiek z osobami 3 i 4 da się spędzić (sam na sam) nawet kilka miłych godzin bez rozmawiania o polityce, z kolei osoby nr 1 i 2 zaczynają gadać o polityce praktycznie od razu. Cała czwórka jest święcie przekonana, że należą oni do „rozsądnego centrum” i nie mają oni świadomości swojego ekstremizmu (posiadają oni dosyć wąskie i skrajnie ulokowane tzw. Okno Overtona, co zresztą w mojej opinii jest głównym celem TVN24).
No i druga, przeciwna drużyna. Nawet nie wiem, jak ją nazwać, bo na pewno nie PiSowcy (a zwłaszcza ja nim nie jestem). Niech to będzie anty-KOD.
Osoba nr5 to rodzeństwo osób nr 2 i 3. Nienawidzi Platformy i ma jaką-taką świadomość zagrożenia ze strony Niemiec (kolonizacji Polski w kwestii gospodarczej i politycznej). Osoba nr5 nie chodzi na wybory, ale gdyby głosowanie było obowiązkowe to chyba głosowałaby na PiS. Niestety od kilku lat cierpi na chorobę Alzheimera. Ma wielkie trudności z formułowaniem zdań, najczęściej „zawiesza się” w połowie wypowiedzi, próbując sobie przypomnieć jakieś słowo. Na domiar złego, im bardziej jest zdenerwowana, tym częstsze są te „zawiechy”, a na wigilijnych „debatach” atmosfera napięta jest jak plandeka na Żuku, więc wypowiedzenie w tych warunkach chociażby jednego pełnego zdania jest niemalże niemożliwe. Osoba nr5 należy teoretycznie do drużyny „anty-KOD”, ale w praktyce jej przydatność do zespołu jest mniej więcej taka, jak Grzegorza Krychowiaka dla kadry Polski. Nadmienię jeszcze, że osoby 1,2,3 i 5 są uzależnione od telewizji i poświęcają na swoje „hobby” od kilku do nawet kilkunastu godzin na dobę (osoby 1 i 2 oglądają TVN, osoba nr3 różne rzeczy włącznie z TVN, a osoba nr5 głównie sport, nikt nie ogląda TVP Info). Pozostałe dwie osoby nie oglądają telewizji w ogóle.
No i ostatnia osoba, czyli ja (nr6). Choć nie głosuję na PiS i nie znoszę tej partii, to mimowolnie w świątecznej „debacie” jestem „adwokatem diabła”, bo jeszcze bardziej nienawidzę „opozycji totalnej” (dla osób 1-4 jakakolwiek krytyka opozycji, UE czy TVN to automatyczna przynależność do PiS, czyli zbrodnia i zjawisko kompletnie nieakceptowalne). Nie chcę się tu chwalić i wywyższać, ale moja wiedza merytoryczna, a także kultura prowadzenia dyskusji jest wielokrotnie wyższa, niż u osób 1-5 razem wziętych. Niestety, nie jest mi dane jej zaprezentować nawet w niewielkim stopniu, gdyż „zasady” debaty nie przewidują wysokiej kultury. Preferowane są emocje, skakanie po tematach z prędkością światła, hipokryzja, fejk-niusy i przede wszystkim możliwość przerwania wypowiedzi w dowolnym momencie przy pomocy zakrzyczenia (z czego nagminnie korzysta obóz antyPiSowski, który ma w dodatku przewagę liczebną).
Sam nie mam najmniejszej ochoty prowadzić tych „debat” i zawsze wcześniej przysięgam sobie, że nie pozwolę się w to wciągnąć, bo wiem, że i tak nikt nikogo nie przekona, a kłótnia rodzinna przy stole wigilijnym to raczej kiepska sprawa (ktoś musi być po prostu mądrzejszy i nie dać się sprowokować). Do pewnego momentu mi się to udaje, ale polityczni rywale raz po raz wywołują mnie do tablicy.
Był kiedyś dowcip o pięściarzu: Trener przed walką mówi mu, że rywal jest bardzo agresywny, więc należy trzymać gardę sztywno i wytrzymać chociaż cztery rundy, bo jak pozwoli się znokautować wcześniej to będzie wielki wstyd. Po pierwszej rundzie trener pyta poobijanego podopiecznego: Wytrzymasz drugą? Bokser na to: Wytrzymam! Po kolejnej rundzie (już bardziej obity) pięściarz mówi, że jest ciężko, ale raczej da radę wytrzymać kolejną. Po trzeciej rundzie (gdy pięściarz już jest cały zakrwawiony) trener pyta: Wytrzymasz jeszcze jedną? Bokser mu na to: Nie wytrzymam! Zaraz mu przypierdolę!
Początek wieczoru wigilijnego na ogół jest spokojny, choć towarzystwo mocno się ostatnio zradykalizowało, więc w tym roku nie wykluczam, że jeszcze przed zdjęciem butów usłyszę „jebać PiS” ze strony osoby nr1. Prawdopodobnie jednak będzie standardowo, czyli przywitanie, gadka-szmatka, rozmowy o potrawach, które zaraz będą jedzone. Potem opłatek, prezenty, kolejne rozmowy niepolityczne. Często też (co doceniam, bo to dla nich spore wyrzeczenie) telewizor z mojego powodu wyjątkowo ustawiony jest (w przeciwieństwie do pozostałych 364 dni w roku) na inny kanał, niż TVN24.
Wigilia wigilią, ale niestety zawsze wcześniej czy później przychodzi moment nieunikniony. Początek „debaty” to wewnętrzna rozmowa osób nr1-4 między sobą, gdyż osoby nr5-6 mają pewną tolerancję (jak bokser z dowcipu) i nie chcą psuć świątecznej kolacji. „Preludium” do debaty to jakieś kilkanaście minut. W tym czasie jestem świadkiem prymitywnego hejtu na PiS. Nie ma żadnej rzeczowej krytyki czy danych liczbowych (śmiem nawet stwierdzić, że gdyby było trzeba to skrytykowałbym PiS dużo bardziej profesjonalnie, niż oni). Słowem najczęściej używanym jest „mówili” (chyba nie muszę mówić, gdzie). Chodzi o to, że jak „mówili” to jest to automatycznie prawda bezsprzeczna, niepodlegająca jakiejkolwiek ocenie (nawet, gdy „mówił” to jakiś anonimowy dzwoniący do, jak oni to nazywają- „Szkiełka”). Osoby nr1-4 „komentują rzeczywistość” w dziwny sposób, tzn. niby się śmieją i nabijają, ale w sposób nerwowy. Od początku czuję na sobie ich spojrzenia i wyczekiwanie, kiedy w końcu wkroczę do akcji. Mają świadomość, że jestem „waga ciężka” w temacie debat i wiedzy polityczno-gospodarczej, więc chcą ze mną „podebatować”, bo to chyba ich jedyna okazja (ich znajomi to albo podobni KODziarze, albo ludzie, którzy nie chcą się przyznać do swoich poglądów, aby nie zostać odczłowieczonym). Czuję się wtedy trochę, jak ładna i znudzona dziewczyna, obok której przekrzykuje i popisuje się czterech zainteresowanych nią mężczyzn. Oni niby rozmawiają ze sobą, ale chodzi o to, by zainteresować dziewczynę, więc de facto popisową rozmową w swoim gronie zalecają się do niej.
Ja staram się twardo olewać tą „debatę”, bo wiem, że to nie ma żadnego sensu. Przede wszystkim czas na wypowiedź rozdzielony jest bardzo nierównomiernie, tzn. gdy jakimś cudem dojdę do głosu to po wypowiedzeniu od 2 do maksymalnie 10 słów cała czwórka zaczyna się na mnie drzeć (wszyscy naraz). Ja dyskutując z kimś lubię (poza możliwością wypowiedzi bez przerywania po 2 sekundach) mówić w jego stronę i patrzeć na niego, a w tym przypadku jest to niemożliwe (siedzę w środku i mam rywali po różnych stronach stołu), więc nie wiem nawet do kogo mam się zwracać, bo cała czwórka jednocześnie na mnie krzyczy. Drugim problemem jest wyolbrzymione do granic absurdu skakanie po tematach przez osoby 1-4. Oni w jednej krótkiej wypowiedzi potrafią wymienić Smoleńsk, wybory kopertowe, rozdawnictwo, „dwie wieże”, blokadę środków z KPO i sznureczek w spodniach Patryka Jakiego. Ja bardzo chętnie podyskutowałbym o każdej z tych spraw z osobna, mając odpowiednią ilość czasu. Realia są jednak takie, że muszę się odnieść do 6 tematów (każdy z innej bajki) i mam na całą wypowiedź 2 sekundy, po upływie których znowu zaczynają na mnie wszyscy krzyczeć (poruszając w tych krzykach kolejnych 50 tematów, reklamowanych w TVN24). Ponadto oczywiste jest, że nikt nikogo nie przekona. Osoby 1-3 to totalny, nieuleczalny „beton”. Badania wskazują, że ludzie po 70-tce nie mają już zdolności percepcyjnych ani umiejętności dostosowywania poglądów politycznych do realiów. Jedyne co może się u nich zmienić to radykalizacja poglądów, które posiadały już wcześniej. Zresztą w tym przypadku chyba nie ma nawet mowy o jakichkolwiek poglądach, po prostu TVN24 daje wytyczne i oni automatycznie łykają wszystko, jak pelikany (najlepszym przykładem jest osoba Romana Giertycha- dawniej był on kimś znienawidzonym na równi z Kaczyńskim, a dzisiaj poszliby za nim w ogień).
Na domiar złego, często na „ring bokserski” przede mną wkracza osoba nr5 (mocno zdenerwowana na tym etapie „debaty”), której na pewno nie nazwałbym swoim sojusznikiem (to coś, jak „false flag”, czyli osoba niby najbliższa mi światopoglądowo, ale realnie tylko mi przeszkadza w tej awanturze). Po wypowiedzeniu kilku słów łapie ona Alzheimerowy „BSoD” (Blue Screen of Death), tzn. próbuje przypomnieć sobie brakujące słowo (którego na 99% sobie nie przypomni), jednakże w czasie próby przypomnienia sobie tego słowa wymachuje rękami i wydaje z siebie jakieś dziwne dźwięko-pomruki („yyyyy…. no! ten!!! jak to było? mmmmm! jak było to słowo?„). Co ciekawe: osoby nr1-4 grzecznie czekają z głupimi uśmieszkami, aż osoba nr5 dokończy „wypowiedź”, chociaż każdy (poza samym zainteresowanym) doskonale wie, że to nigdy nie nastąpi z powodu Alzheimera. Osoby 1-4 tym samym sprawiają sobie wrażenie wygrania debaty, gdyż rywal (osoba nr5) pomimo posiadania dużej ilości czasu na wypowiedź nie potrafi odnieść się do ich „zajebistych” argumentów (a to, że osoba nr5 w ogóle nie potrafi sklecić zdania to mały, nieistotny „szczególik”).
A co ze mną? Jak pisałem- za wszelką cenę staram się nie odzywać w imię wyższej idei. Jestem paradoksalnie najważniejszą tam osobą, bo jeżeli się nie odezwę to reszcie się po prostu znudzi (wszak hejtują „Kaczora” codziennie) i temat po jakimś czasie zostanie zmieniony na jakiś bardziej wigilijny. Zawsze sobie przyrzekam, że nie będę brał w tym udziału, ale niestety jakoś nigdy mi się to nie udało. Niby człowiek wiedzioł, a jednak się łudził, że się nie włączy. W pewnym momencie, po dłuższym czasie słuchania tych KODziarskich głupot doznaję stanu, jak to się mówi na Śląsku- „niy strzymia!„
Warunki są ciężkie: jak pisałem dłuższa wypowiedź (powyżej jednego zdania) nie wchodzi w grę, więc trzeba działać jak snajper: strzelić błyskawicznie, celnie i w idealnym momencie (gdy akurat nikt nie krzyczy, co zdarza się dosyć rzadko). Oczywiście z góry wiadomo, że nie przekonam nikogo do swoich racji, więc moje działania skupiają się np. na zadawaniu niewygodnych pytań z pozycji „ciemnoty” (żeby mi wytłumaczyli pewną sprzeczność w działaniu opozycji lub lewactwa, na co przykładów nie brakuje), niekiedy wkradnie się też sarkazm, ale tego staram się unikać. Próbuję spowodować, aby ich dysonans poznawczy (między realiami a TVNem) przekroczył skalę, co spowodowałoby jakąś refleksję i przebłysk rozsądku.
Zabrzmi to może trochę strasznie, ale w „debatach” mogę pociągać za sznureczki i doskonale wiem, jaka będzie reakcja. Zadając pytanie- już wiem jaka będzie odpowiedź. To coś jak programowaniem- wprowadzasz komendę i wiesz, jaka będzie reakcja sprzętu. Np. przez pół godziny krytykują TVP, ja wtrącę: „TVN to też nie jest obiektywna stacja„, a oni chóralnie: „A TVP to niby obiektywna? Zmądrzej!” Problem w tym, że ja nie twierdzę, że TVP jest obiektywna. To samo z PiS, po godzinie hejtu na rząd wtrącę nieśmiało: „Opozycja również ma pewne minusy„, na co usłyszę: „Ha!Ha! A PiS to oczywiście nie ma żadnych minusów! Jakie te PiSiory durne!” Jeżeli powiem coś, na co nie mają żadnej odpowiedzi to stosowane są „argumenty uniwersalne” typu: „myślałam, że jesteś mądrzejszy„, „kto ci takich głupot naopowiadał„, „kiedyś zmądrzejesz, dopiero jak umrzemy to przekonasz się, że mieliśmy rację” czy (co jest nawet trochę miłe): „Ty mądry i inteligentny chłopak jesteś, więc skąd się wzięły twoje durne poglądy?”
Przytoczę kilka konkretnych i autentycznych rozmów, aczkolwiek część z nich nie odbyła się w wigilię, tylko w sytuacjach bardziej kameralnych, gdy mogę zostać zakrzyczany co najwyżej z jednej strony (a nie z czterech). Jak pisałem- w wigilię nie mam większych szans na powiedzenie czegokolwiek, bo wszystkie osoby są mi niesprzyjające (włącznie z osobą nr5 która tylko kradnie „czas antenowy”), dlatego też trudno o jakiekolwiek fajne cytaty.
Rozmowa nr 1:
Rzecz dzieje się w samochodzie, obecne osoby nr 1, 2, 3 i 6. Najpierw hejt na PiS przez 30 minut.
Ja (znudzony): – A widzieliście, jak na ostatniej sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ delegat Rosji na mównicy wyciągnął wydrukowany tweet Radka Sikorskiego, w którym dziękuje on Amerykanom za wysadzenie rurociągów Nord Stream?
(konsternacja, 10 sekund ciszy, wytężona praca mózgów aby to jakoś „skontrować”)
W końcu osoba nr1 – A pamiętasz Waszczykowskiego, jak powiedział San Escobar?
Ja – Waga polityczna i zasięg obu tych wydarzeń jest całkiem inna.
<Taktyczna Zmiana Tematu przez adwersarzy>
Rozmowa nr 2:
Obecne osoby nr 2,3,4 i 6.
Osoba nr2 – PiS nas wyprowadzi z Unii! Bez Unii Polska przestanie się rozwijać i stanie się drugą Białorusią!
Ja – Unia Europejska nie jest gwarantem rozwoju gospodarki. Jest wiele krajów spoza Unii, które są bogatsze od nas i rozwijają się szybko. Powiedziałbym nawet, że Unia hamuje rozwój, bo globalny udział PKB Unii w stosunku do całego świata z roku na rok jest coraz mniejszy.
Osoba nr 4 – Ha, ha! (udawany śmiech) Ciekawe jakie to są kraje!
Ja – Np. Norwegia, Szwajcaria.
Osoba nr 4 – Ha, ha!!! Ale one zawsze były bogate!
Ja – No to Słowenia. Weszli do Unii dużo później od nas, a tym czasie (gdy byli poza UE, a my byliśmy w UE) rozwijali się szybciej.
Osoba nr 4 – Ale to jest mały kraj. Nie można porównywać krajów o różnych wielkościach!
Ja (myślę sobie, a czemu niby nie można porównywać? ale niech jej będzie) – No to Korea Południowa. Ma podobną populację co Polska, a z kraju zacofanego, biedniejszego nawet od Korei Północnej w kilka dekad stali się potęgą handlową, gospodarczą i finansową.
(konsternacja, chwila ciszy)
Osoba nr 4 – Japonia! Japonia! Słyszałeś o Japonii? Korea ma sąsiada, którym jest Japonia!
<koniec rozmowy, wymuszona zmiana tematu na PiS przez osoby 2 i 3>
Rozmowa nr 3:
Ten sam skład co w poprzedniej rozmowie, to chyba nawet było w ten sam dzień.
Osoba nr 2: – Wszystko drożeje! Inflacja szaleje! To wszystko wina PiS!
Ja – Sami chcieliście lockdownów covidowych, sami też chcieliście bezwarunkowej pomocy dla Ukrainy i embarga na ruskie surowce, no to teraz nie narzekajcie na inflację.
Osoba nr 2 – Co ty w ogóle gadasz? To nie ma żadnego znaczenia! Inflacja to tylko i wyłącznie wina PiS! W dodatku gdybyśmy mieli walutę Euro to moglibyśmy uniknąć inflacji.
Ja – Euro jest w Holandii, Słowacji, Litwie, Łotwie i Estonii, a wszystkie te kraje mają jeszcze wyższą inflację od Polski. Wytłumaczcie mi dlaczego, wszak tam nie rządzi PiS.
Osoba nr 2 – U nas inflacja jest najwyższa, tylko Glapiński z Kaczyńskim fałszują statystyki!
Ja – Eurostat, czyli instytucja unijna bada inflację osobno, własnymi metodami i wychodzi im mniej więcej podobnie. Czyli Kaczyński opanował nawet Eurostat? Chyba go trochę przeceniacie.
Osoba nr 3 – Taka Holandia może i ma wyższą inflację, ale oni mają liczne instrumenty, których mogą użyć, aby ją zwalczyć!
Ja – ymm …
<chciałem spytać jakie to są niby instrumenty i dlaczego ich nie używają, ale taktycznie wymusili zmianę tematu>. Zresztą TZT (Taktyczna Zmiana Tematu) kończy prawie wszystkie nasze „debaty”- oni wiedzą, że się pogrążają, więc zmieniają temat, aby nie pogarszać sytuacji.
Rozmowa nr 4:
Osoba nr 3 – Widzieliście???!!!!111 Lotos został sprzedany za cenę rocznego zysku! Skandal! Na pewno PiS wziął łapówki od Rosjan!
Ja – Z tego co pamiętam, wskaźnik C/Z (cena do zysku) Lotosu to około 4.5 a nie 1.
Osoba nr 2 – Mówili (w TVN) że rocznego!
Ja – No to kłamali.
Osoba nr 2 – A TVP to może nie kłamie? Zmądrzej!
Ja – A wiecie dlaczego Orlen nie mógł przejąć Lotosu w całości, tylko musiał część sprzedać zagranicznym inwestorom?
Osoba nr 3 – Bo PiS potrzebuje pieniędzy na rozdawnictwo i wyprzedaje majątek narodowy!
Ja – Wymusiła to Komisja Europejska.
Osoby nr 1 , 2 i 3 chórem – Hahahahahahahahaha! Hahahahahahahahaha! Hahahahahahahahaha! Hahahahahahahahaha! Oczywiście! Wszystko wina Unii! I Tuska! Hahahahahahahahaha!
Ja (szukam w internecie jakiegoś tekstu o tym, że Komisja Europejska nie zgodziła się na przejęcie całego Lotosu przez Orlen, tylko wymusiła sprzedaż części Lotosu – znalazłem na stronie typu money albo bankier i pokazuję im)
Osoba nr 2 – Co za bzdury! To na pewno PiSowski portal!
Ja (szukam tego samego na stronie Gazety Wyborczej, niestety zajęło mi to minutę i już temat został zmieniony na jakiś inny rodzaj hejtu na PiS i jak im pokazałem to już nie chcieli tego oglądać)
Rozmowa nr 5:
Ja – Raz mówicie, że Kaczyński to nieudacznik bez prawa jazdy i konta w banku, który nie umie poderwać dziewczyny, a innym razem mówicie, że to wytrawny gracz, biznesmen i organizator grupy przestępczej o charakterze mafijnym. Te dwie wizje nie sklejają się ze sobą, więc która jest prawdziwa?
Osoba nr 1 – Kaczyński to po prostu kawał chuja.
Rozmowa nr 6:
Osoba nr 2 – Kaczyński kupił ciemnotę naszymi pieniędzmi! Rozdaje pieniądze dzieciorobom, kupuje ich głosy i dlatego wygrywa wybory! To niedopuszczalne!
Ja (akurat się z tym trochę zgadzam, problem w tym, że inne partie prócz Konfederacji nie są w tym względzie lepsze, więc mówię) – Zgoda, ale np. Tusk obiecał utrzymanie wszystkich PiSowskich programów socjalnych, a ponadto obiecał natychmiastowe 20% podwyżek dla całej budżetówki oraz 4-dniowy tydzień pracy. Lewica jest jeszcze „hojniejsza”, obiecują 2 razy tyle, ile PiS. Skoro więc przeszkadza wam rozdawnictwo- musicie głosować na Konfederację.
Osoba nr 3 – Ty chyba oszalałeś.
<Taktyczna Zmiana Tematu>
Rozmowa nr 7:
Osoba nr 2 – Putin to prawica, więc każdy wielbiciel prawicy jest sympatykiem Putina!
Ja – Co za bzdury. Analogicznie- w Rosji jest legalna aborcja, więc każdy kto chce legalnej aborcji jest sympatykiem Putina.
<TZT>
Rozmowa nr 8:
Osoba nr 1 – PiS rządzi tylko dlatego, bo sfałszowali wybory!
Ja – W jaki sposób to zrobili?
Osoba nr 1 – Ty się jeszcze pytasz? Przecież każdy o tym doskonale wie!
Ja – Od wielu lat zasiadam w komisjach wyborczych, często jestem ich przewodniczącym i nieraz się z nudów zastanawiam jak by tu można sfałszować wybory. Wniosek zawsze jest ten sam- nie da się tego zrobić na większą skalę, co najwyżej jakieś pojedyncze głosy, co i tak jest obarczone ogromnym ryzykiem wpadki.
<TZT>
Rozmowa nr 9:
Osoba nr 1 – Mamy terror i reżim gorszy od Hitlera, Stalina i Kim-Dzong-Una!
Ja – Jakiś przykład? Ktoś siedzi w więzieniu, ktoś zginął oprócz Diduszki, a może chociaż cenzurują internet?
Osoba nr 2 – Nooo…. Jeszcze nie! Ale poczekaj to sam zobaczysz!
(ta rozmowa jest cykliczna i ma miejsce od 8 lat mniej więcej co kwartał)
Rozmowa nr 10:
Osoba nr 3 – PiS to ruscy agenci!
Ja – Jakiś dowód?
Osoba nr 3 – Poczytaj książkę Tomasza Piątka! Tam masz wszystko napisane!
Ja (facepalm) – Piątek to schizofrenik, nieobiektywny mitoman, heroinista z trwałymi uszkodzeniami percepcji, którego nikt nie traktuje poważnie poza antyPiSowską ekstremą.
Osoba nr 3 – Gdyby to co napisał było nieprawdą, już dawno Ziobro by go zamknął!
Ja – Nie ma go za co zamknąć, bo jego kretyńskie „tezy” są odpowiednio bezpiecznie sformułowane (np. w trybie przypuszczającym lub pytającym), zresztą zamykanie go zrobiłoby mu tylko reklamę i wywołało impuls mobilizacyjny dla opozycji i jej elektoratu, którzy od 8 lat bezskutecznie szukają „męczennika reżimu”. Nie zamierzam czytać jego książek, ale może przedstaw mi jakąś najmocniejszą, najbardziej spektakularną tezę Piątka o tym, że PiS to ruscy agenci?
Osoba nr 3 – (po dłuższym namyśle) – PiS anulował kupno francuskich Caracali, co osłabiło naszą armię, co jest na rękę Putinowi.
Niestety nastąpiła 'TZT’, przez co nie zdążyłem przypomnieć, że Platforma przez 8 lat rządów też nie kupiła Caracali (ani innych uzbrojeń, które obecnie na potęgę kupuje PiS), a Lewica (na którą głosuje osoba nr 3) przed wojną na Ukrainie postulowała całkowitą likwidację armii jako niepotrzebny, drogi w utrzymaniu balast dla budżetu.
Mógłbym takich rozmów wspomnieć dużo więcej, pewnie na dzisiejszej kolacji wigilijnej będą kolejne „kwiatuszki”. Najfajniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że jeżeli na wigilii (czy po „debatach” poza wigilią) uda się zmienić temat na jakiś inny (poza-polityczny) to wszyscy są momentalnie uśmiechnięci i nikt do nikogo nie żywi urazy za ledwo zakończoną awanturę (z drugiej strony to ja na ogół jestem tym, który ma największe prawo się obrazić). To coś jak dwóch „Sebixów” którzy najpierw biją się po gębach, a 5 minut później piją razem wódkę 😉 Ogólnie to kocham swoją rodzinę i traktuję to zjawisko jak pewien rodzaj hipnozy i manipulacji. Dlatego jedyne co mogę zrobić to im współczuć i modlić się za nich. Na pewno nie zamierzam ich za to krytykować, ani tym bardziej hejtować- wszak to nie jest ich wina, że wpadli w szpony potężnej machiny propagandowo-socjotechnicznej, która wyprała im mózgi (proszę też w komentarzach ich nie obrażać bo to jednak moja rodzina).
Tyle na dziś. Była to pierwsza część tekstu o przedstawicielach plemienia anty-PiS. Druga będzie bardziej „naukowa”, tzn. opiszę pewne mechanizmy myślowe i postawy zachowań, ocierające się o tresurę ze strony TVN24. Znam te osoby bardzo dobrze, więc mógłbym nawet napisać o tym przerażającym zjawisku pracę doktorską.
Wszystkim czytelnikom życzę wesołych świąt!
Ja obecnie czekam na wyniki tomografii, powinny być albo w sylwestra, albo w pierwszym tygodniu nowego roku. Wtedy będę wiedział na czym stoję, obecnie trudno mi się skupić na czymkolwiek.
Dziękuje za wsparcie dla Tomasza, Krzysztofa, Pawła i Barbary!
RacimiR, 24.12.2022
To prawda co opisałeś ale tyczy się w obie strony. Nie opiszę może przykładów z wigilii ale z codziennych rozmów. Moja sąsiadka nienawidzi PiS-u i każde obiektywne pochwalenie rządu, krytyka decyzji UE w jakiejś sprawie, przypominanie tego co zrobiły poprzednie rządy to już od razu mówienie że mam ,,wyprany mózg” wyzywanie od PiS-iora itp.
Ale i z drugiej strony też to działa, w rodzinie większość to mocni zwolennicy PiS-u (trochę to rozumiem, najczęściej złe wspomnienia mają z czasach gdy bezrobocie było wysokie, pracownik był pomiatany itp.) ale zafiksowanie poszło w drugą stronę i jeśli skrytykuje się PiS przytaczając konkretny przykład który robi źle to od razu awanturują się i np. oskarżają o sympatie PO-wskie. Tak to jest gdy się stara człowiek być obiektywny.
Przyznam szczerze że kiedyś tak do 2017 roku byłem umiarkowanym sympatykiem PiS-u, potem zaczęło się to rozjeżdżać najpierw uważając ich za mniejsze zło a potem od 2020 który był dla mnie przełomem uważam ich za takie same zło jak reszta (może do niektórych członków Solidarnej Polski mam pewien szacunek), głównie z powodu medialnej pandemii (swoją drogą tutaj politycy totalnych i PiS byli zgodni ze sobą i często głosowali tak samo, zresztą tak samo zbieżna była narracja TVP i TVN, dziwie się że nikt tego nie zauważa aczkolwiek wśród elektoratu PiS był pewien sceptycyzm to obostrzeń, segregacji sanitarnej itp. i pewnie dlatego rząd się bał i nie było aż tak źle jak np. w Austrii czy Australii ale to nie znaczy że było dobrze), trochę też dzięki filmom Krzysztofa Atora Woźniaka z kanału wideoprezentacje o tym jak funkcjonuje polityka za kulisami, teraz uważam że ten spór PiS vs totalni to jest teatr, krytykuję obie strony sporu po równo i mi się obrywa z obu stron, taki niestety los kogoś kto chce być prawdziwie obiektywny.
od RacimiR: Ja też już nie wiem co gorsze, PiS czy PO. Niekiedy wydaje mi się, że chyba nawet lepsze to PO, bo przynajmniej kasa z Brukseli popłynie (a PiS i tak tańczy, jak im Unia zagra, tylko że za darmo).
Osobiście nie znam żadnego PiSowskiego betonu, więc ciężko mi ocenić jak sprawa wygląda z drugiej strony. Gdyby moja rodzina była wykręcona w drugą stronę (bezkrytyczne uwielbienie dla PiS) to pewnie też bym się z nimi często spierał.
PiS PełO jedno zło! Krótko zwięźle w temacie.
Tylko władza jest istotą rzeczy (nie tylko w sensie aktualnie rządzący czyli opozycja także jako przy korytku u wladzy).
Jak gadają hamerykany liczą się tylko 2 grupy 'Haves’ (czyli business + władza politycy) i 'Have Nots’ (czyli motloch czyli my :/)
Na naszym polskim smrodku to wygląda tak że PO PSL Lewica to już są zdemorazlizowani do szpiku kości, że bez okradania Polaków (poprzez karuzele VAT, zlodziejskie decyzję kasty, wsparcie zza granicy) wogole nie wyobrażają sobie życia, tzn inne życie frajerów (normalnie pracujących lub robiący business Polaków) to dla nich już coś wprost niewyobrażalnego. Prawdziwa kase dostają zakulisowo (jak Nowak, Kali lapowki czy Sikorski 'analizy’).
Władza demoralizuje a władza absolutna demoralizuje absolutnie.
Teoretycznie PiS PO to 2 przeciwstawne strony ale jeśli chodzi o okradanie Polaków (podwyżki podatków) czy większy zamordyzm głosują identycznie.
PiS właściwie już zaczyna dorownywac PO w tej kwestii, jak dopelzna do 3 kadencji i Kaczyński już nie będzie szefowal hamulce puszcza i nie będzie żadnych ograniczeń, odbija sobie te 2 kadencję posuchy.
Ale także zdarzają się chwilę prawdy stwierdzenia ot tak od niechcenia np. Ziobro w radiu Rydzyka stwierdził że PiS oddał w ręce UE tyle władzy, niezależności i nadzoru że PO w ciągu 8 lat tyle nie zdołała.
I taka jest ścieżka każdej partii, pamięta ktoś jeszcze tzn. baronow SLD? Pod koniec ich rządów było takie hasło 'więcej spierdolic się nie dalo’, niestety Polacy mają krótka pamięć i teraz ich przedstawiciele są europosłami (Buzek, miler) albo w PO.
A konfederacja jak na razie ma szczytne hasła, tyle że dzielą skórę na niedźwiedziu, jeszcze nie zaczęła a już ida podziały i kłótnie o ciasne miejsce przy korytku.
To u mnie choć matka nie cierpi PiS to chociaż tak niema żeby na wigilii czy jakimkolwiek innych świętach tak to celebrowala. Choć nawet te jej nielubienie pis jest dziwne, bo np tak jak ja ogladala paradokument kasta na TVPiS serial pokazujący wolne sondy i wierzyła że sondy są złe jak w tym filmie,.W sumie twoje towarzystwo moim zdaniem łatwo by było sprawić żeby nigdy nie przyszli, a mianowicie zacząć od modlitwy uroczystość przecież dla nich modlitwa to pisostwo i bankowo by nie przyszli. A neo-nówka tęskni za po bo wtedy zaśmiecalo czas antenowy ich durnymi występami w najlepszych godzinach.
Tobie mogę życzyć w szczególności zdrowia i wszystkiego najlepszego.
od RacimiR: Moja rodzina by w życiu nie włączyła takiej „Kasty”, po prostu by przełączyli kanał po 1 sekundzie. To nie jest też takie czarno-białe, np. osoby nr 1 i 2 (zwłaszcza 1) to praktykujący katolicy.
U mnie tacy jak u ciebie są w dalekiej rodzinie w miastach typu wrocław czy za granicą konkretnie USA, ale ja ich widuje raz na dekadę a jak już, są to w ogóle z nimi nie rozmawiam i wychodzę szybko z tych spotkań. To tam kilka tych elementów co były w wojsku a im to nic nie pomogło albo są miłośnikami platfusów albo dziadyga Bidena. Raz mi się zdarzyło być na spotkaniu z takim dalekim wujem niby nie był ani pisowcem ani platfusom ale tak mnie wtedy wkurwil że pokazałem taka furię że już mnie tam nie zapraszają chodziło o tzw uchodźców w 2016.
Twoja rodzina to chyba moja rodzina 😉 Zdrowych wesołych świąt Racimir.
Wszystkiego Najlepszego!!!
Zdrowia, pomysnosci i sukcesow w Starym i nadchodzacym Nowym Roku.
Wesolych Swiat!!
Aldona
od RacimiR: Wszystkiego najlepszego dla najwierniejszego czytelnika 😉
Też mam widza TVN w rodzinie, który zachowuje się jak zahipnotyzowany. Pewne „triggery”, powodują wybuchy agresji, ostatnio zaczął wychwalać komunizm, a z niedawnej dyskusji wyszło że środowiska między innymi kibicowskie to gorszy sort ludzi i powinni mieć ograniczone prawa. Nie jestem psychologiem, ale to nie wygląda mi to na normalne poglądy/zachowanie. Głupotą lub przebywaniem w innej bańce informacyjnej bym tego nie wytłumaczył.
Moim zdaniem powinno się badać widzów mediów i gdy są jakieś statystyczne odchyły w populacji to pociągać stację do odpowiedzialności. Oczywiście trzeba jeszcze rozstrzygnąć czy tylko przyciągają wariatów czy ich tworzą. Nie wnikam co mówią, powinni odpowiadać za to jak są odbierani. Dziedzina psychologii jest na tyle rozwinięta, że można mówić w taki sposób by dotarło to co trzeba pomimo, że żadna z pojedynczych wypowiedzi nie łamie w żaden sposób prawa. Nawet jeśli jakimś cudem robią to nieświadomie, powinni mieć eksperta który im doradzi by zmienić przekaz, bo tworzą zombie. Od tak dużych organizacji medialnych można by było tego wymagać.
Wesołych świąt.
od RacimiR: Pomysł jest dobry, ale wprowadzanie kolejnych instytucji kontrolnych nigdy nie jest dobre. Prawdopodobnie lewactwo wsadziłoby tam swoich ludzi i efekt byłby odwrotny i skończyłoby się tak jak 'standardy społeczności’ na Facebooku.
Lepiej byłoby uczyć w szkołach logicznego myślenia, a nie szeroko pojętych dżenderów.
Kilka lat temu wciągnąłem się na parę tygodni w takie niby „gierki” internetowe. Jedna z gier polegała na łączeniu smoków w efekcie otrzymywało się jednego lepszego. I tak aż do odblokowania najlepszego. Trzeba było coraz dłużej czekać na jakieś zasoby by móc zdobyć kolejnego.
Druga polegała na ulepszania biura. Klikało się ulepszenia przez co zarobki rosły szybciej. I tak w kółko.
W obu „grach” nie dało się przegrać, rozwój był wykładniczy przez co czekanie kilku dni aż uzbiera się wystarczająco dużo zasobów nie było zbyt sensowne.
Pomimo że byłem zupełnie świadom, że to nie ma kompletnie sensu, miałem problem by to przerwać. Były tam zastosowane jakieś sztuczki psychologiczne, wiedziałem o tym, ale wchodziłem tam codziennie i ciągle klikałem.
Tu logiczne myślenie nie pomoże, tu są wykorzystywane sztuczki psychologiczne które „hakują” mózgi, żerują na instynktach dla zrealizowania własnego interesu.
Nie jestem zwolennikiem rozszerzania kompetencji państwa, ale tego typu problemy trzeba jakoś rozwiązać, czy to oddolnie czy odgórnie. Taki „medialny sanepid” to niestety jedyny pomysł jaki przychodzi mi do głowy, ma wiele wad, może nawet zbyt wiele, ale co innego z tym można zrobić?
od RacimiR: Mi na youtubie ciągle wyskakują reklamy tych gier (klikanie na rycerzy czy smoki, albo jakieś symulatory budowy wioski), aż sam się dziwię dlaczego tak jest bo nigdy w to nie kliknąłem i pokazywanie mi tego po raz 1000 to tylko strata kasy przez reklamodawcę. Sam kiedyś kilkanaście lat temu grałem przez parę miesięcy intensywnie w Ogame, to był już totalny mózgotrzep który pochłaniał całe twoje życie (w nocy nastawianie budzików, potem w szkole cały dzień o tym myślałem, a jeszcze nie było wtedy mobilnego internetu). Wydaje mi się, że TVN24 to jeszcze bardziej zaawansowane sztuczki socjotechniczne.
„Medialny sanepid” to fatalny pomysł- w najlepszym przypadku byłby bezradny (jak obecnie KRRiTV), a przy pierwszej okazji wtranżoliliby się tam komuniści i stosowali jako narzędzie ataku na swoich wrogów ideologicznych.
Reklamy wyskakują na YT? A kto dziś ogląda YT bez odpowiedniej wtyczki blokującej to i inne dziadostwo? 😉 Niedawno z 1 dzień mi się zdarzyło oglądać bez blokera i szału bym dostał tak na codzień. Do tego jest jeszcze SponsorBlock który pomija reklamy wewnątrz filmów.
Nie wspominając o innych metodach oglądania jutuba które nie tylko nigdy nie wyświetlają reklam ale mają inne ciekawe usprawnienia (funkcjonalne i związane z prywatnością): FreeTube, NewPipe, YouTube Revanced, Invidious, SMTube.
Na temat artykułu postaram się później coś napisać.
od RacimiR: Próbuję blokować od dawna, ale nie zawsze jest to możliwe. Mam na komputerze 3 przeglądarki, których używam wymiennie, na jednej nie mam blokerów żeby móc oglądać strony, które ich nie lubią (np. filmweb czy serwisy wp lub springera). Potem przeskoczę na youtube i już cyk reklama. Zresztą nawet tam, gdzie mam blockery to ostatnio też nieśmiało pojawiają się pojedyncze reklamy, to pewnie kwestia updatów i doboru wtyczek. Najgorzej jest jednak na telefonie, bo tam w ogóle się nie da. Na starym telefonie wymuszałem odtwarzanie YT przez przeglądarkę (należoną blokerami) i było ok, ale na nowym już tak się nie da i youtube otwiera się w aplikacji, której nie idzie odinstalować.
Tak poza konkursem- widać duży kryzys na rynku adsense. Dawniej pojawiały mi się reklamy typowo finansowe lub IT, sporo anglojęzycznych. One są najwyżej monetyzowane. Teraz prawie wszystkie reklamy to te głupkowate gierki, za co wydawca dostaje jakieś marne grosze. Pomijam już to, że od jakiegoś czasu nie gram w żadne gry, a nawet jakbym grał to na pewno nie w takie, tylko w skomplikowane strategie więc efekt jest taki, że wydawca tych durnych reklam marnuje kasę, a ja marnuję czas i nerwy na ich oglądanie.
Wypisz wymaluj moja rodzinka. Świąt (przy stole rodzinnym) nie lubię od dziecka, właśnie ze względu na kłótnie polityczne. Gdy byłem już dorosły i poszedłem na swoje, zapowiadałem gospodarzom wieczerzy wigilijnej (rodzicom lub dziadkom), że nie życzę sobie przy świątecznym stole poruszania tematów politycznych i ostrzegałem, że po prostu wyjdę i pójdę do domu, bo nie zdzierżę skakania sobie do oczu przez politykę. No i zdarzyło się, że musiałem opuścić towarzystwo, a w następną Wigilię wziąłem dyżur w pracy i miałem święty spokój. W końcu rodzinka poszła po rozum do głowy, bo widzieli, że nie ustąpię. Od kilku lat święta są bez dysput politycznych, a ci najbardziej narwani po prostu przestali pojawiać się na świętach i spędzają je z innymi członkami rodziny współmałżonka. Pozdrawiam i życzę wesołych Świąt!
Zabrakło mi tylko odpowiedzina jedno pytanie jakim cudem nie stałeś się j taki sam jak reszta wspomnianych osób?
od RacimiR: Co masz na myśli?
No taki że jakim cudem nie masz takich samych pogladów jak reszta rodziny, to jeden z tych przypadków że chcieli cię wychować na lewaka ale wyniknęło coś innego?
od RacimiR: Pewnie dlatego, że w ogóle nie oglądam telewizji a informację lubię czerpać z różnych (najlepiej źródłowych) miejsc. Ciężko ich też nazwać lewakami, bardziej są to KODziarze. Oni nie mają zielonego pojęcia co wyprawia lewactwo na zachodzie.
Na początek by zrozumieć mój komentarz proszę w Wikipedii poczytać o psychologiczny eksperyment Miligrama – w skrócie badał on posłuszeństwo wobec autorytetów i niestety 90% ludzi niezależnie od płci wieku rasy wykształcenia itp jest bezwzględnie posłuszna autorytowi (nawet podstawionemu fałszywemu w tv to są eksperci szklielka analitycy…) w jakiejś dziedzinie. Ja to rozumiem w ten sposób że pozostałe 10% to są ludzie inteligentni, niezależni, z umysłem analitycznym, ale też nieufni, i oczywiście urodzeni przywódcy czy politycy, kierownicy, dyrektorzy, spece od urabiania innych ludzi.
Druga rzecz tyczy się ogólnie rozumianej propagandy, mianowicie Goebels stwierdził że im większe kłamstwo tym więcej ludzi w nie wierzy, niestety to także też jest prawda w stosunku do mas ludzkich. Stwierdził też że cokolwiek tysiące razy powtarzane staje się faktem realnym.
Teraz rozumiecie czemu 90% urobionych widzów już bez znaczenia czy media tvn czy tvpis staje się fanatykami i zakładnikami poglądów politycznych tych telewizji.
Zresztą nawet tv nie trzeba, bo media to też prasa kino radio internet (niestety coraz bardziej upolityczniany w lewo w białej cywilizacji łacińskiej, albo w prawo komunistycznym kapitalizmem w Chinach). Media to 4 władza, kto ma media ten ma wladze.
Nawet jak Tusk obniżyłby emerytury o połowę to widzowie tvn by za nim skoczyli w ogień i głosowali na platfusy. To samo w tvpis jakby PiS wyprowadził nas z Unii to też widzowie zareagowali by owacyjnie.
Ogólnie o toksycznych kilku osobowych wigiliach najlepiej na niej nie być, a pretekst każdy jest dobry typu dyżur w pracy, wycieczka okazyjna do Egiptu, nagle pogorszenie zdrowia z leczeniem w lozku itp.
Ale mocno rekomenduje wizytę u samotnych starszych osób jak ktoś ma w rodzinie, nawet na kilka godzin to się ucieszą niezależnie od poglądów politycznych 🙂
od RacimiR: U mnie w tym roku było wyjątkowo spokojnie, tylko parę zaczepek, które zignorowałem.
Miałem w pracy takiego kumpla, który miłość do PO wyssał z mlekiem matki, a raczej ojca, który jest jakieś niskiej rangi lokalnym aparatczykiem partii. Gość oczywiście „młody, wykształcony i z dużego miasta (znaczy słoik z zadupia mieszkający w mieście) nie do przekonania w sprawie tego, na kogo „należy” głosować. Według niego PO miało zawsze najlepszy program (oczywiście nie umiał wymienić jednego nawet punktu) i najlepsze kwalifikacje do rządzenia, a PiS to oczywiście największe zło. Bodajże przed wyborami w 2015 powiedziałem mu „sprawdzam”. Znalazłem jakiś niezły – bo oparty o sporo nieoczywistych pytań z dość szerokiego zakresu – internetowy test preferencji wyborczych i namówiłem gościa, żeby ten test zrobił. Patrzyliśmy mu przez ramię (bo zadbałem o audytorium) i śmiałem się w kułak, bo przecież wiedziałem, że nie jest to człowiek głupi jeśli chodzi o szersze spektrum niż tylko postrzeganie polityki. Zgodnie z moimi przewidywaniami zaznaczał odpowiedzi rozsądne z mojego punktu widzenia. Jego mina, gdy zobaczył wynik – bezcenna. Na pierwszym miejscu Korwin, na drugim Kukiz, na trzecim PiS. Platforma przedostatnia, za nią tylko RAZEM 😀 :D. Oczywiście dowiedziałem się zaraz, że to jakiś gówniany test napisany przez PiSowców. Kolega był tak zacietrzewiony, żeby sytuację odkręcić, że tydzień później dał mi link do innego testu – nie pamiętam czy to była Wyborcza czy coś innego z jego półki. Był dumny, że tam „mu wyszło” PO. Otwieram test – pierwsze pytanie : „Czy Polska powinna Twoim zdaniem natychmiast opuścić UE?”. Drugie pytanie „Czy jesteś za całkowitym zakazem aborcji i karami więzienia za wykonanie zabiegu”. Poczułem się zakrzyczany :D. Nie rozumiem dlaczego większość ludzi w tematach politycznych po prostu wyłącza myślenie…
https://forsal.pl/lifestyle/zdrowie/artykuly/8619273,podroz-do-wloch-obowiazkowe-testy-covidowe-dla-podroznych-z-chin.html
Trochę wróciliśmy do punktu wyjścia ze stycznia 2020 gdy pierwszy raz usłyszeliśmy o nowym koronawirusie. Po tym jak Chiny odchodzą od polityki zero-covid wszyscy oficjalnie zaniepokojeni są, dwa dni temu Japonia wprowadziła obowiązek testów teraz to samo robią Włochy. I pewnie zaraz ich śladem pójdą inne kraje w Europie, historia kołem się toczy.
A nie wykluczyłbym że nawet maseczki wrócą, już straszą nowymi wariantami z Chin.
https://portal.abczdrowie.pl/300-tysiecy-zakazen-ale-najgorsze-dopiero-przed-nami-oto-co-nas-czeka-w-lutym
A tak swoją drogą póki co grypa wróciła z przytupem, w poprzednich sezonach było oficjalnie jej bardzo mało a teraz każdego tygodnia 300 tysięcy nowych zachorowań na grypę (w sumie kilka milionów od początku sezonu), 1600 hospitalizacji, tak źle grypowo nie było nigdy jeszcze. Co ciekawe sam Niedzielski coś przebąkiwał że to przez izolacje brak odporności, ale chyba żadnych wyrzutów sumienia nie ma.
od RacimiR: Ludzie są u nas tak zmęczeni i znudzeni tym Covidem, że nie ma szans na powtórkę lockdownów czy nawet maseczek. Politycy patrzą głównie na sondaże i nie będą chcieli się narażać.
Już po świętach i wigilii a zbliża się sylwek-ster.
Z racji wieku spędzam go w domu przy włączonym tv, za mlodziaka zdarzało mi się parę razy być na prywatkach sylwestrowych, i na kilku plenerowych sylwestrach na rynku grodu Kraka co wspominam nawet przyjemnie, artyści fajerwerki itp, a było bardzo spokojnie mili ludzie wokół w każdym wieku z rodzinami dziećmi studenci turyści zza granicy o każdym kolorze skóry też się znaleźli.
Jedyne co denerwowalo to tony szkła pod nogami no ale niektórzy muszę się napić :/
Było minęło, od kilkunastu lat nie byłem na plenerowych sylwkach, nie wiem czy dalej podobnie czy są też jakieś izmy zadymy bójki maczety…
Wróćmy do sylwestra w tv, od 2015 tvpis nie szczedzi naszych pieniędzy z podatków na propagandę, a wydanie sylwestrowe to wyścig na najlepszych artystów zza granicy. Był ten latynos od despacito, czarny raper wyjec, i inni. Cechą łącząca ich jest to że za 2 czasem 3 piosenki biorą gadze około 1 mln PLN czyli tyle co pozostali polscy artyści w tym dniu na scenie.
Gdyby tvn Polsat urządzal mialbym gdzieś, to prywaciarze ich kasa, no ale w TVP to część kasy z tych 2mld PLN podatków co lozymy na TVP, i ta kasa leci za granicę na kolejny penthouse czy bentleya dla jakiegos plastikowego produktu syjonwood czy innej wytwórni, dla polskich artystów przynajmniej zostanie kasa w Polsce.
W tym roku miała zaśpiewać niejaka 48 letnia Melanie C wieeeelka była gwiazda Spice girls (nawet nie wiedziałem że istnieje), zainkasowala 800tys PLN, przez kilka dni była intensywnie reklamowana w wiadomościach. Nagle na Twitterze pojawiło się na jej koncie masa komentarzy że Polska to zascianek, brak demokracji, dyktatura i o zgrozo najgorsze – brak poszanowania dla LPGBT! MelC występ odwołała, TVP wydała komunikat że jest zdziwiona sytuacja.
I w moim mniemaniu bardzo dobrze że TVP dostała focha od zwolenniczki mniejszości wszelakich i przeciwniczki izmow wszelakich, dodam też że występ w Polsce ja uwiera no ale w Rosji czy Arabii Saudyjskiej gdzie niedawno śpiewała jakoś jej nie przeszkadza gdzie homosie są katowani i zabijani.
TVP szuka nowej gwiazdy w pośpiechu a ja mam szczerą nadzieję że wszystkie zza granicy odmówia nam występu, przynajmniej kilka mln złotych nasz budżet przyoszczedzi. Im więcej lewackich papek zza granicy krytykuje TVP tym bardziej mnie to cieszy.
Ale też bardziej mnie cieszy fama w świat że w Polsce jest rasizm, anty lgbt, brak demokracji, i wisienka na torcie anty-rzymianizm. Mniej kolorowych, muslimow, uchodzcow i wszelakiej maści lewakow nie będzie się u nas osiedlac.
Swoją drogą jakby anonimowo w podróż tyrystyczna przyjechałaby gwiazdka jedna z drugą zdziwiła by się np w grodzie Kraka jak spokojnie, nie ma policji z bronią na ulicach jak we Francji, masy młodocianych kiessonkowcow jak w Rzymie, zamachów jak na koncercie ariany Grande, a kobiety w sylwestra nie są molestowanie jak w Niemczech. Melanie C jest chyba z Anglii więc pijani angole powinni jej dać cynk jaki w Polsce jest fun.
A murzyn zdziwiłby się ile na rynku znalazłby polskich adoratorek.
Spokojnego sylwestra wszystkim życzę!
od RacimiR: Za tą Melanię C powinny polecieć głowy w TVP. Kto w ogóle wpadł na taką „gwiazdę”? Nie dość, że nie ma żadnego znanego przeboju i nie była specjalnie popularna nawet swoim „primie” 25 lat temu, to jeszcze ich ośmieszyła i przylansowała w oczach lewako-KODziarzy (ponadto słyszałem, że wzięła kasę za koncert i nie chce jej oddać, bo TVP pisało umowę „na kolanie”). Awaryjnie TVP sprowadziła Black Eyed Peas, ci to przynajmniej kiedyś byli popularni, ale pewnie wzięli fortunę i jeszcze wystąpili w 6-kolorowych opaskach.
Ja też za bardzo nie chodzę na miejskie sylwestry (ten Polsatowski mam praktycznie pod domem), bo repertuar mi nie odpowiada. Dawniej gdy jeszcze lubiłem spożywać alkohol to się chodziło na domówkę czy w miasto. Z tego co widzę to jest raczej spokój, głównie rurkowcy z telefonami. No ale jak ktoś się wychował w latach 90-tych to ma dosyć ekstremalne podejście do bezpieczeństwa ulicznego.
U mnie spokój jak co roku. Cała nasza bardzo nieliczna rodzina wyznaje zasadę: „Polityk twój wróg” i uważa więzienia oraz doły z wapnem za odpowiednie dla nich lokum. Mieszkam pół świata stąd w PL jestem tylko na święta i niezwykle sobie to cenię gdyż po wleceniu się 20 godzin samolotami ostatnie czego chciałbym w tym okresie to kłótnie o tych mafiozów.
Do mojego ostatniego wpisu, niestety zamiast MelC ostatnim rzutem TVP na sylwestra w Zakopanem zaprosiła czarny zespół black Eyed Peas, ( za grube miliony zielonych wszak to USandA) , dużo bardziej znany niż MelC a ich muza przypomina mi 'gorączke’ w grodzie Kraka przy szewskiej 🙂
No niestety kasa z naszych podatków popłynie na ten lans TVP w zakopcu, a poglądy polityczne członków tego zespołu są zbieżne w ramach poprawności politycznej syjonwood (twój artykol Racimirze o Clare Moseley), aha jakby ktoś nie zauważył wszyscy członkowie tego zespołu wystąpili w tęczowych opaskach, nie wiem czy TVP o tym nie wiedziała, a może wiedziała i to psztyczek w stronę MelC.
No dość tej krytyki, a szczerze jakbym miał naście lat to bym pociągiem doczlapal się do zakopca na ten darmowy koncert na te jedna niezwykle ciepla zimowa noc… ale nie mam już od 2 dekad, i pomimo że TVP w zakopcu pokazuje głównie emerytów i ludzi 50+ na Krupówkach że to niby impreza dla nich pozostanę przy moim tv.
Udanego sylwka i (oby) lepszego 2023 roku dla nas wszystkich.
od RacimiR: Pomijam już to, że Black Eyed Peas byli popularni 15 lat temu, ale najśmieszniejsze jest to, że oni dopiero co grali koncert w Katarze i nie mieli tam tęczowych opasek na rękach (a kraj ten nie słynie ani z tolerancji dla kobiet, ani dla mniejszości seksualnych). Wniosek: mamy taki „reżim”, że każda koza na niego skacze, jak pochyłe drzewo. Coś jak aktywistki pokazujące cycki pod kościołem (gdzie wiadomo, że nic im nie grozi, ale pod meczetem to już tego samego nie zrobią).
Sylwestrów w TV nie oglądałem od zawsze, nie moja nisza. Zabawne były noworoczne porównania i kłótnie który koncert był najlepszy, ale TVN sam się wycofał z gry i nie ma nawet tego. Szczęśliwego ’23!
W imię czego oni w ogóle sprowadzili tych ćpunów do Polski? Jako lans czy propagandę to już lepiej by było więcej spotów i billboardów postawić za te 4 mln na wybory. A tak lewackiego ani kodziarskie go poklasku za wysryw tych cpunów nie dostaną do tego zniechęci się wielu wyborców a do tego to gwóźdź do trumny po tych wysokich cenach prądu od tego roku których żadne plusy nie złagodzić. Ja oczywiście tego ścierwa nie oglądałem ale jakbym to zobaczył przy imprezie czy czymś chyba bym zniszczył telewizor.
od RacimiR: Historia podobna jak z rządowymi premiami dla piłkarzy po mundialu. Chcieli dobrze, wydali kupę kasy a wyszło odwrotnie. Człowiek który wynalazł Mel C i drugi który wynalazł tych pigmentalnie uposażonych hipokrytów – obaj (o ile to nie ten sam) powinni dostać dyscyplinarkę i zostać sprawdzeni pod względem bycia 'piątą kolumną’.
Jak zdrówko wyniki
od RacimiR: Raczej dobrze 🙂
A ja z innej beczki. Czy sprawdzał Pan temat leczenia fenbendazolem? Całkowicie niesystemowe, oficjalnie nieuznawane. Niedawno trafiłem na bloga dokumentującego opisy przypadków wyleczeń z zaawansowanych nowotworów przez stosowanie fenbendazolu. To lek przeciwpasożytniczy wykazujący silne działanie przeciwnowotworowe (na które to działanie są prace naukowe). Polecam zgłębić temat.
Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!
od RacimiR: Pierwsze o tym słyszę. Na razie u mnie jest OK więc nie mam potrzeby szukania nowych rozwiązań. Zapiszę sobie nazwę w razie wznowy.
Dobry tekst. Jak wynik tomografii?
Życzę DOSIEGO ROKU, przede wszystkim obfitości Bożych łask i zdrowia!
od RacimiR: Dzięki i nawzajem 😉 Tomografia chyba OK, tzn. w opisie nie ma nic „nowego” w porównaniu z poprzednimi badaniami. Płyty nawet nie wkładam do czytnika, bo i tak nic z tego nie rozumiem.
https://portal.abczdrowie.pl/tu-juz-szaleje-kraken-to-prawdopodobnie-najgorszy-mutant-wideo
Dawno już nie było nowego wariantu C-19, no to jest zupełnym przypadkiem jak Chiny otwierają się.
Waria(n)t nazywa się kraken, ciekawe czy to ten sam co pożarł Jacka Sparrowa no ale tamten kraken był ostatecznie martwy w Piraci z Karaibów: Na krańcu świata, może ożył 😉
od RacimiR: Ale nazwę wymyślili 🙂 W Chorzowie jest taka knajpa, całkiem zresztą przytulna. Temat Covidu już tak mnie męczy, że nie mogę o tym słuchać. Ostatnio byłem na pogrzebie, potem na stypie i tam było trochę osób, których albo nie widziałem nigdy, albo nie widziałem od wielu lat. Temat zszedł na covid i praktycznie wszyscy byli po 4 dawkach, aczkolwiek pod względem działań w przyszłości każdy bardziej myślał o szczepionce na klasycznej grypę, niż o 5 dawce. Ja w tym towarzystwie ze swoimi 2 dawkami sprzed niemal 2 lat (zresztą niejako wymuszonymi ciężką chorobą i utrudnieniem dostępności do leczenia) poczułem się jak Edyta Górniak.
Ty śmiesz się nazywać kulturalnym dyskutantem, stąd wszystkie wpisy, które nie są po Twojej myśli, a po prostu próbują jakkolwiek podważać Twój punkt widzenia lub próba dyskusji jest niemile widziana. Tego komentarza też pewnie nie przepuścisz nawet.
od RacimiR: Zawsze chętnie dyskutuję, a komentarzy nigdy nie kasuję.
A nie lepiej dla beki udawać jeszcze bardziej radykalnego fanatyka PO, tefałen, kodu i reszty tego barachła? Ja to bym ich tak trollował, że sami by zaczęli się zastanawiać, co jest prawdą, a co nie 🙂
Jakie wyniki RacimiR? Wszystko dobrze?
od RacimiR: Niekiedy robię tak, np. rzucam hasło że po wyborach minister sprawiedliwości Giertych wszystko naprawi i będziemy tańczyć w kółeczku, trzymając się za ręce, minister obrony Kidawa-Błońska obroni nas przed Rosją, a wieczorem pooglądamy obiektywne wieczorne Wiadomości prowadzone przez Tomasza Lisa.
Wyniki dosyć dobre, tzn. nic nowego mi nie wyszło poza tym, co było już wcześniej (jak to piszą na opisie – obraz stabilny względem poprzedniego badania).
Wkrótce zabieram się do pisania, muszę tylko pozałatwiać zaległości.
Wczoraj w Brazylii odbył się kapitol 2.0, tylko że tam szturmowano tamtejsze budynki parlamentu, Sąd Najwyższy i tamtejszy Pałac Prezydencki.
Oczywiście w czasie szturmu zupełnym ..przypadkiem” prezydenta Luli, tego co wygrał z Bolsonaro tam nie było. A kim jest nowy prezydent Brazylii ? To globalista, człowiek Klausa Schwaba z WEF, już zapowiadał ,,zieloną rewolucję” w Brazylii. Ponoć był tam też człowiek przebrany za bizona jak w USA, ktoś pod twittem Sommera wstawił zdjęcie. Oczywiście protestujących nazwano faszystami, zbrodniarzami, oczywiście władza centralna wzmocni swoją władzę po tym zajściu.
Ciężko to nazwać zamachem stanu, prawdziwy zamach stanu to użycie wojska czy policji, aresztowanie przywódców a nie wtargnięcie grupki osób do jakiś instytucji państwowych.
W Brazylii podobnie jak w USA były przypadki nadużyć w wyborach korespondencyjnych, a na czele kraju stał Jair Bolsonaro, konserwatysta, wolnościowiec, przeciwnik pandemicznych lockdownów i zielonej rewolucji; pewnie tam będzie podobnie jak w USA czyli nie wystarczy wygrać z przeciwnikiem ale trzeba będzie zatrzeć jakikolwiek ślad po jego rządach (podobnie jak Trump znikał z mediów społecznościowych, w USA wszędzie likwidowano cokolwiek kojarzyło się z Trumpem) tak jakby nigdy to nie istniało. Jest bardzo prawdopodobne że ten cały Kapitol 2.0 to prowokacja.
od RacimiR: Dokładnie te same spostrzeżenia mam na temat tego wydarzenia. Nic wielkiego się nie stało (najbardziej spektakularny przypadek to ranny koń policyjny), a media pod kontrolą nowego prezydenta zrobią z tego drugą noc kryształową. Po przeciętnym marszu BLM są większe straty. W efekcie poza wykluczeniem Bolsonaro z życia publicznego dojdzie do zaostrzenia kontroli państwa nad społeczeństwem (czyli faszyzmu), a brazylijscy odpowiednicy KODziarstwa jeszcze temu przyklasną.
To nie kapitol 2,0 tylko majdan 3,0, z ta różnica że tamtych podstawiencow ogłosili bohaterami, gdyby nie to dzisiaj wojna na ukrainie byłaby abstrakcją, bo Ukraińcy sami naturalnie stali się Republika ruska bez żadnej wojny. Podejrzewam że u nas jak PiS przegra na jesieni coś podobnego platfusy zrobią z pomocą pedałów z amerykańskiej ambasady, a kasta specjalnie na to okazję wypuści Jabłonowskiego Olszańskiego który tym razem będzie bronił PiS.
od RacimiR: Ja bym tego nie porównywał do Majdanu, bo to jednak było dużo większa operacja (dłużej trwało, lepiej zorganizowane, sporo zabitych i jeszcze więcej rannych). W Kapitolu czy Brazylii to było typowe spontaniczne zbiegowisko, wykorzystane perfekcyjnie przez lewackie media.
W Polsce jak zauważyłeś będzie to samo w przypadku przejęcia władzy przez PO. Pewnie wcześniej czy później będzie jakiś protest zwolenników PiS pod sejmem (jakich było pełno w ostatnich 8 latach ze strony KOD czy lempartów) i wówczas podstawione osoby zarówno w tłumie jak i w policji (raczej nie osobiście Jabłonowski bo wszyscy go znają z gęby, ale jego środowisko i mocodawcy już tak) zainicjują „iskrę”, co skończy się jakimiś ganiankami/gazowaniem, a setki kamer które przechodziły tam „z tragarzami” zrobią z tego „odpowiedni” materiał i aferę medialno-polityczną (czerwone paski w TVN24/GW i „eksperci” porównujący sytuację do nocy kryształowej), skutkującą umocnieniem władzy PO i odebraniem kolejnych praw obywatelskich oraz zwiększeniem uprawnień państwa i UE (KODziarze temu przyklasną, bo przecież wszystko będzie pod szyldem 'umacniania demokracji’ i walki ze znienawidzonym PiSem).
Przedsmak mieliśmy już za poprzednich rządów PO, np. podstawiony Andrzej Hadacz, awanturujący się podczas miesięcznych smoleńskich czy w czasie Marszu Niepodległości – podpalenie budki pod ambasadą i afera medialna na miesiąc (gdzie „winni” od pierwszej sekundy byli narodowcy). Gdyby nie (dużo później ujawnione i częściowo zatuszowane przez monopol medialny) nagrania z „Sowy” (na których wg KODziarzy nic ciekawego nie było poza przekleństwami i ośmiorniczkami za 6zł) to nigdy nie dowiedzielibyśmy się, że to była sprawka PO. Jestem prawie pewny, że będzie powtórka na większą skalę (tym bardziej, że metoda przyniosła sukces w Stanach i Brazylii, więc niemądrze byłoby jej nie wykorzystać w Polsce). Sprawy na pewno nie zainicjują Amerykanie (nie mylić z żydokomuną 'Amerykanina’ Sorosa)- to byłoby bez sensu pomagać rządowi o orientacji proniemieckiej i wymierzać cios w PIS, czyli partię skrajnie proamerykańską. Metody użyje przeciwna strona (szeroki sojusz UE, Niemcy, Rosja, TVN/GW, PO, tęczowi, w dalekim tle Chiny).
Tusk jest pro szkopski ale demokraci z Ameryki woleliby trzaskoskiego niż jego, nawet mu zrobili reklamę w amerykańskich tv gdzie nadawał na PiS i syn polazercy brzezińskiego teraz ambasador go chwali, a PiS już kupił wszystko co mógł od ameryki wiadomo ze tylko roszczenia zostają a je prędzej jednak rząd platfusów wypłaci więc dlatego chcą także obalić pis.
od RacimiR: PO to partia mocno proniemiecka, co wyklucza się z wchodzeniem w tyłek Amerykanom. Trzaskowski to leń i człowiek bez żadnego zaplecza politycznego, przypadkowo umocniono go w wyniku kompromitacji Kidawy i pospiesznego szukania zastępstwa dla niej, ale on dalej nie ma nic do powiedzenia w PO. Stołek w Warszawie to maksymalne miejsce dla niego, wyżej nie pójdzie.
A jablonoskiego bym nie wykluczył tylko on może robić za człowieka żubra, mówisz że niby znany ale dla lewackiego bydła to rasistą i antysejsmita czyli wyborca PiS, zresztą tvn którego brak kochają mówił im że wyborca PiS i słuchacz, radia maryja dla nich takie faktu że nadawał też na PiS w swojej tfurczosci niema znaczenia
od RacimiR: Jabłonowski jest zbyt podejrzany i PiS bardzo łatwo by się od niego odciął. Tam będą „no-namy” w kominiarkach, którzy rzucą kamieniem w policję i uciekną, jak zacznie się awantura.
Co do Ameryki łacińskiej to zawsze mi się wydawało że jest tam w miarę ok, w sensie jest biednie i niepokoje społeczne z tego powodu, ale nie mają tam gender lewakow, lpgbt itp, liczba ludności wzrasta więc rozwój jest. A tu w Brazylia i Peru społeczeństwo podzielone pół na pół (komuniści vs kapitalisci i pierwsze chce żyć kosztem drugiego) noi mamy napierdalanie się nawzajem, jeden krok i wojna domowa. Niestety światowe lewactwo nawet Ameryce łacińskiej nie odpuści i wprowadza pomału lecz konsekwentnie swoje rządy co widzimy teraz.
od RacimiR: Od USA na południe zawsze były silne podziały ideowe na prawicę (wojsko) i lewicę (komunizm), nie to co u nas, gdzie za skrajną prawicę uchodzą socjaliści-rozdawnicy z PiS, a za skrajną lewicę uchodzą niemieckie jurgieltniki z PO, którzy zdelegalizowaliby LGBT gdyby tak im kazał Berlin.
Zauważyłem, że lewica (czy wręcz komuna) ma duże poparcie społeczne tam, gdzie jest niskie przywiązanie ludności do zamieszkiwanego terenu (czyli kontynenty skolonizowane dopiero w średniowieczu, zamieszkane przez mieszankę etniczną, która patrzy głównie na siebie i swój interes, a nie na swoje otoczenie). Ludzie mieszkający na danym terenie długo i czujący się lokalnymi patriotami chcą inwestować w porządek i rozbudowę, a ci którzy nie czują związku z ziemią chcą po prostu okradać tych pierwszych, żeby mieć jak najwięcej dla siebie (stąd też promowana jest ojkofobia w krajach zachodnich, aby ułatwić wprowadzenie marksizmu).
Co do wzrostu rozwoju ludności to w obecnych czasach jest wręcz odwrotnie, tzn. tam gdzie największe przyrosty ludności panuje największa bieda (np. Afryka czy Indie i okolice).
W Niemczech w bezludnej i opuszczonej wsi Luetzerath ma powstać kopalnia węgla brunatnego a w efekcie wieś zostanie zburzona, spowodowało to okupacje tej wsi przez kilkudziesięciu pseudo ekologów i innej maści lewakow sprzeciwiajacych się budowie nowej kopalni. Policja brutalnie wyciąga okupujacych i aresztuje ich konsekwentnie, nie patyczkuje się jak nasza przenoszeniem delikatnym kodziarstwa z jezdni.
Wyobrazcie sobie co by było gdyby w Polsce gdzieś budowano nowa kopalnie, mielibyśmy powtórkę z Turowa razy sto, a UE przywalilaby kary 20 kilka miliardów ejro, no ale to Niemcy a oni mogą a my nie!
I tu mój pomysł jak zrobić w bambuko w Polsce ekologów i inne robactwo lewactwo 🙂 tym samym zrobić z nich bezmozgich przyglopow jakimi zresztą są.
Primo znaleźć gdzieś w lasach na Mazurach czy Bieszczadach sprochniala bezludna opuszczona rozwalajaca się wioche z kilkoma domami porosnietymi mchem (i kleszczami z borelioza gratis).
Sekundo ogłosić medialnie że są tam nieskończone pokłady węgla kamiennego płytko położone (choć może też być tam miedź cynk lit ropa gaz czy cokolwiek innego).
Trio ogłosić że wiocha zostanie wyburzona, drzewa wycięte i ma być nam postawiona nowa kopalnia.
Najlepiej tak to zrobić jesienią, i podpuscic przyglopow lewakow gluptakow by na zime zamieszkali w tym lesie, przykloli się do drzew itp. Jeszcze z 3 koparki postawić i rozglosic że lada dzień zacznie się wyburzanie, nawet w środku zimy, nawet z ludźmi na drzewach. I tak niechby kilka lat rotacyjne lewaki te wioche okupowali, kleszcze by ich kasaly, niedźwiedzie zjadly, wilki pogryzly a dypy im pomarzly. Po kilku latach 1 kwietnia ogłosić prima aprilis, i niech niedorozojom szczęka opadnie. Było by to the Best eko prank trolling ever. Pzdr.
od RacimiR: Greta nawet tam była. Najlepsze, że demonstracja odbyła się 3 kilometry od faktycznego miejsca inwestycji (w najbliższej większej miejscowości Keyenberg), żeby lewaki sobie butów nie ubłocili i musieli za daleko odchodzić od samochodów.
Pomysł z fejk-inwestycją leśną jest nierealny, bo 99% z tych aktywistów nie wytrzyma 1 dnia bez komfortu. Zrobią duża manifestację jak w Niemczech i po 2 godzinach pojadą do domów, a do drzew przykuje się trzech (za kasę) i to tylko na czas, jak kamery będą.
Gdzieś czytałem o takim obozie „ekologów” chyba w USA, że zbudowali sobie nielegalnie kilka domków (oczywiście z drewna), w których potem znaleziono tony plastikowych śmieci i najnowocześniejszą elektronikę. Siedzieli w tych domkach jak na wakacjach, oglądali seriale na Netflixie przez antenę od Elona Muska, pili coca colę, jedli pizzę, a jak ktoś (dziennikarz) do nich jechał z zewnątrz to na chwilę się przykuwali do drzew i udawali, że oni tak cały czas. Najlepsze, że zasilali to w energię nieekologicznym agregatem na diesla. Znaleźć w lewackim środowisku kilka osób, które tak będą „protestować” (zwłaszcza jak im się zapłaci honorarium) to nie jest jakiś wielki problem.
Pomijam już to, że wprawdzie lewaki nie grzeszą inteligencją, ale ich wierchuszka i zarząd to ludzie bardzo ogarnięci, więc sprawdziliby gdzie trzeba czy na danym terenie faktycznie ma być robiona jakaś inwestycja (wszak to jest dla nich pierwsza rzecz którą robią zanim w ogóle zorganizują imprezę, bo oni chcą wysępić łapówkę żeby zejść z terenu, a im większa inwestycja tym większej stawki procentowo mogą sobie zażyczyć, na ogół też wchodzą na teren dopiero jak inwestycja jest w pełni rozpoczęta, żeby inwestorowi nie opłacało się zrezygnować na tym etapie).
Od 1 stycznia 2023 roku Chorwacja należy do strefy euro i teraz Chorwaci narzekają na podwyżki cen.
Może drogi Racimirze zrobisz o tym artykuł? Byłbym wielce wdzięczny.
Życzę Szczęśliwego Nowego Roku i zdrowia!!!
Ostatnio afera o hiszpańskich nurków. . Oczywiście kodziarstwo atakuje pis za to, podczas gdy ich ukochane ścierwo zwane konstytucja mówi wprost że cudzoziemcy mają większe prawa niż tubylcy więc tzw służby nie mogły ich zatrzymać. Zdziwiłem się nawet ze w jednym z tzw komercyjnych radio rozgłośni słuchacz mówił wprost że służby nigdy nie zatrzymają cudzoziemca za nic.
od RacimiR: To jest kolejna (po granatniku) duża wpadka policji. Powinny polecieć głowy, ale tego nie ma.
W tym roku będą wybory. Jak moim zdaniem się potoczą ? W bezpośredniej rywalizacji wygra PiS ale…. uważam że jest około 30-40% szans że będzie rządził (w tym 5 – 10% szans na samodzielne rządy, a 15-30% że uda mu się stworzyć jakieś porozumienie z Konfederacją [niekoniecznie koalicję, może być to nieoficjalne porozumienie i tolerowany rząd mniejszościowy; moim zdaniem na tę chwilę byłaby to najlepsza opcja dla Polski, samodzielne rządy, jednowładztwo uważam że nie są dobre]), natomiast 60-70% szans na utworzenie rządu przez PO-PSL-Nowa Lewica-Hołownia; ta ostatnia opcja to najgorsza opcja dla Polski, po prostu jak PiS i Konfederacja nie będą mieli razem 231 posłów to nie ma co myśleć o rządzeniu przez te dwie partie.
Oczywiście w takiej sytuacji gdy w połowie listopada zaczyna się nowa kadencja Sejmu, prezydent ma dwa tygodnie na desygnowanie premiera (zakładam że PiS będzie się z tym ociągał więc Duda wykorzysta maksymalny termin), po dwóch tygodniach mianuje kogoś z PiS-u (pewnie Morawiecki), rząd zostanie zaprzysiężony, jest czas dwóch tygodni od mianowania nad głosowaniem w Sejmie o wotum zaufania i tego wotum zaufania nie uzyskuje. W takiej sytuacji to Sejm mianuje premiera (w takiej sytuacji pewnie Tusk), dogadują się o podział ministerstw i później wotum zaufania już uzyskuje.
Oczywiście możliwe jest że tyle partii się nie dogada i w ciągu dwóch tygodni Sejmowi nie uda się utworzyć rządu więc wtedy za trzecim razem to znów prezydent wyznacza premiera. Jeśli znów w ciągu dwóch tygodni nie uda się tego zrobić to wtedy są przedterminowe wybory. Taka sytuacja też nie jest dobra bo będzie chaos, brak rządu.
Ja liczę obecnie na opcje w którym to Konfederacja będzie języczkiem uwagi. Ale niestety uważam że na to jest dość niska szansa.
Wczoraj Amerykanie ostatecznie zestrzelili chiński balon. Amerykanie twierdzą że to był balon szpiegowski, Chiny twierdzą że to balon meteorologiczny który przypadkiem zboczył z kursu i jednocześnie oburzają się o zestrzelenie.
Cała sprawa jest trochę dziwna, balon szpiegowski tak sobie przez kilkanaście godzin jest w przestrzeni powietrznej USA, Biden twierdzi że od razu nie mogli go zestrzelić, ponieważ zagrażał ludziom (no ale przelatywał też we wschodniej, górzystej części USA, gdzie raczej mniej ludności jest), ostatecznie zestrzelili go nad Atlantykiem czyli gdy przeleciał od wschodniego do zachodniego wybrzeża. Jeśli to balon szpiegowski to wydaje mi się że przez tak długi czas lotu już dawno informacje są w Chinach. Dziwne jest dla mnie to że ten lot balonu i jego zestrzelenie było na żywo w internecie, live stream. No i przede wszystkim czy balon szpiegowski to nie są przestarzałe metody, teraz są satelity i mocarstwa na pewno na wzajem się szpiegują, jaki byłby interes Chin wysyłać taki balon.
Hej jak wyniki mam nadzieję że wyniki w miarę dobre bez przerzutów zdrowia naDe wszystko
od RacimiR: Miałem pewien moment niepewności (aby nie powiedzieć paniki) bo na skórze mi się coś pojawiło, ale po kilku dniach zeszło samo, więc chyba wszystko dobrze, same wyniki OK (wychodzą jakieś mikroguzki w płucach i torbiele w wątrobie, ale one już były wcześniej, czyli tzw. obraz stabilny względem poprzednich badań). Pozdro!
Coś dziwnego się dzieje na świecie. Jakieś dziwne obiekty są zestrzeliwane nad USA, ale też nad Kanadą; Chiny mieli też zauważyć latający niezidentyfikowany obiekt i go zestrzelić, nad Urugwajem też widziany miał być.
Jedynym rozsądnym wytłumaczeniem jest to że mocarstwa tzn. pewnie USA i Chiny testują obronę powietrzną między sobą na wypadek wojny, być może próbując się szpiegować na wzajem. A to być może znak że zbliża się III wojna światowa.
Mamy 2023 rok, od 2020 roku jest coraz gorzej i dziwniej, niestety życie takie jak mieliśmy jeszcze w 2019 roku tzn. względny spokój i dobrobyt już nie wróci.
od RacimiR: Ja też mam wrażenie, że cytując klasyka „dobrze to już było”.
No oczywiste jest ze w ten sposób Chiny wyszukiwaly słabych punktów w obronie USA (zresztą w innych krajach też). Nawet nie wiadomo od ilu lat to trwało, może nawet dekady wszak od zawsze piloci rejsówi zgłaszali obiekty ufo więc nawet jak ostatnio zgłaszali tego typu obiekty to zazwyczaj wojskowi olewali sprawę.
Sprawa wyszła tylko dlatego że jakiś jajoglowy geek kalibrowal nowy radar i był dociekliwy (wcześniej uznawano te balony w oprogramowaniu radaru jako szum tła), wojskowi się posrali i się zaczęło. Zamiast aparatury szpiegowskie mogła tam być mini bombka atomowa czy broń bakteriologiczna. No sprytne.
Natomiast co do potencjalnych zamieszan globalnych po covid przynajmniej w Europie wszystko się skumulowalo (kryzys migracyjny energetyczny inflacja łapówki w PE, wojna Putina), pytanie kto korzysta? No mi wychodzi Wall Street i USA. Zarabiają na uprawnieniach do co2, eksporcie broni (m. in do Polski) że względu na skokowe teraz zapotrzebowanie, eporcie gazu ziemnego. Do tego wszystkiego brakuje jeszcze 3 wojny światowej i ataku kosmitów na ziemię.
A jeszcze taka uwaga do wojny swiatowej, lokalny konflikt bezpośrednio przed wojną światową zawsze niejako pokazywał jak ona będzie wyglądać. Tak wojna secesyjna rzutowala na I wojnę (okopy i walka pozycyjna), hiszpańska wojna domowa na II wojnę (samoloty, blyskawiczne szybkie działania kompanii zmechanizowanych) tak teraz dzialania na Ukrainie przedstawia nowoczesne pole bitwy (wywiad satelitarny, drony kamikadze, pojedyncze punktowe ataki, miejska walka, duże straty jednakowe po obu stronach).
Tym razem napisze coś o sporcie a mianowicie o naszej ekstraklasie.
Chciałbym żeby w tym roku Raków został mistrzem, z dwóch powodów: po pierwsze fajnie jakby została mistrzem drużyna która jeszcze mistrzostwa nie miała. Po drugie Raków na ten moment jest jedyną drużyną która zatrzymuje powtórkę z rozrywki (wyjątkiem był poprzedni sezon, gdy Legia do końca walczyła o utrzymanie) gdzie to Legia zdobywa mistrzostwo ale nie dlatego że jakoś super gra, tylko dlatego że jej rywale gubią punkty jeszcze częściej (zazwyczaj Lech Poznań konkurował w ostatnich latach z Legią i na ostatniej prostej potykał się; dzisiaj znów zmierza to tradycyjnie, bo przegrał z walczącym o utrzymanie Zagłębiem 1:2 a Legia wymęczyła zwycięstwo z Piastem 1:0 – aczkolwiek Lecha można jeszcze wytłumaczyć że gra w europejskich pucharach co cieszy oczywiście, nadal jest szansa na 1/8 w Lidze Konferencji, tylko że jakikolwiek polski klub grający w europejskich pucharach odpuszcza sobie ligę bo ciężko mu grać na dwa fronty). Martwiłem się trochę o Raków bo dość słabo zaczął rundę wiosenną ale powoli zaczyna się rozkręcać, mam nadzieję że utrzymają stabilną formę żeby nie był to mistrz z przypadku, zostający mistrzem tylko dzięki jeszcze gorszej grze pozostałych drużyn ale żeby własną grą zasłużył na mistrza.
Do tej pory najlepszym godnym mistrzem była Wisła Kraków z sezonu 2007/08 jeśli się nie mylę. Wtedy Wisła Kraków miała 77 punktów, a w sezonie zaliczyła tylko jedną porażkę a druga Legia miała 63 punkty czyli aż 14 punktów różnicy między 1 a 2 miejscem (Legia kilka lat temu zdobyła mistrza przegrywając w sezonie aż 11 meczy). Wtedy w tamtym czasie w ekstraklasie było 16 drużyn, 30 kolejek a teraz 18 drużyn i 34 kolejki. W najnowszej historii polskiej piłki nigdy nie było lepszej drużyny niż Wisła Kraków i pewnie długo nie będzie, ta drużyna w pierwszej dekadzie XXI wieku potrafiła grać jak równy z równym z drużynami z włoskiej Serie A czy Bundesligi, żadna drużyna póki co nie dorasta tej drużynie do pięt, drużynie w której przewinęli się tacy piłkarze jak Kosowski, Żurawski, Błaszczykowski, Brożek, czy Frankowski, szczególnie gdy trenerem był Henryk Kasperczak.
Ja nie kibicuję żadnemu klubowi Ekstraklasy, ale uważam że sytuacja gdy jeden, ten sam klub zdobywa mistrzostwo powoduje zabetonowanie ligi, dlatego jest jak jest, taka Legia uważa że ich gra na Ekstraklasę wystarczy no ale jak przychodzą eliminacje do pucharów to wszystkie błędy wychodzą na wierzch, jak jest konkurencja tym bardziej dany klub chce się wzmocnić co powinno przynieść później sukces również w pucharach.
Zastanawia mnie jeszcze czy Raków jest tak silny tymczasowo czy zostanie w elicie na dłużej. Taki Piast Gliwice w sezonie 2018/19 zdobył mistrzostwo ale później zaliczał stopniowy zjazd i teraz walczy o utrzymanie. Uważam że teraz na 60-70% Raków będzie mistrzem ale w przyszłym sezonie mistrzem znowu będzie Legia, bo jeśli Raków podczas gry w pucharach (życzę mu jak i każdemu klubowi aby grał jak najdłużej, w dodatku Raków pewnie awansuje co najmniej do LKE biorąc pod uwagę że prawie udało mu się to dwukrotnie będąc wicemistrzem – dwa razy przegrywali w ostatniej rundzie eliminacyjnej – to ze ścieżki mistrzowskiej na 80-90% się mu uda) to w lidze nie utrzyma formy bo będzie koncentrował ją na pucharach (i słusznie bo liga jest zawsze a puchary są w naszym przypadku od święta), żaden klub nie ma drugiej dobrze grającej ławki a z pierwszego składu zawodnicy po meczu pucharowym są przemęczeni w ekstraklasie. Sądzę że w przyszłym sezonie Raków będzie miał w lidze słabą rundę jesienną, później jak odpadnie albo będzie zimowa przerwa pucharowa to znów zacznie dobrze grać w lidze i będzie w górnej tabeli ale raczej mistrzem już nie. Pytanie tylko czy za dwa, trzy sezony to nadal będzie klub w czołówce czy pójdzie drogą Piasta, chciałbym aby w walce o mistrzostwo była konkurencja, im większa tym lepiej.
od RacimiR: Ja też w tym sezonie kibicuję Rakowowi, zresztą mają dosyć duża przewagę punktową. Powodów jest kilka, po pierwsze nieźle grają w sensie wizualnym (jak na warunki ekstraklapy). Po drugie są klubem w dużej części finansowanym z prywatnego kapitału (bardzo mało jest takich klubów w Polsce i na świecie, bo prawie wszystkie ciągną kasę z naszych podatków, którą wykorzystują bardzo słabo- wiadomo nie od dziś, że cudze pieniądze wydaje się bardziej beztrosko i nieprzemyślanie niż własne). Po trzecie- słuchałem kilku wywiadów z „decyzyjnymi” Rakowa, czyli z Papszunem, tym głównym sponsorem z firmy X-Kom i jeszcze jakimiś dwoma panami i wniosek mam taki, że są to ludzie którzy wiedzą co robią, profesjonaliści. Planują długofalowo, nie robią nerwowych ruchów, są cierpliwi i postępują z klubem jak z kwiatem- stwarzają mu takie warunki, aby on wyrósł jak największy i jak najładniejszy. To paradoksalnie jest w Polsce dosyć rzadkie podejście, bo inne kluby na ogół przy pierwszym dołku formy wywalają trenera i pół sztabu, wietrzą szatnię i ściągają na chybił-trafił nowych piłkarzy, na ogół słabych i nie zasługujących na swoje pensje. Mistrzem tej strategii jest Legia, która od dekad na potęgę marnuje gigantyczne pieniądze (z takim budżetem i infrastrukturą oni powinni mieć co roku mistrza na 5 kolejek przed końcem sezonu i regularnie grać w fazach grupowych LE). Dlatego nie przepadam za Legią i tym bardziej chcę, żeby Raków wygrał ligę.
Raków ma też pewne zagrożenia. Po pierwsze kiepski, mały stadion i dosyć odległe wizje na lepszy (a bez tego nie da się zbudować silnego klubu na dłuższą metę). Zresztą oni zdaje się grali puchary w Bielsku, bo u siebie byłby wstyd na pół Europy. Po drugie stosunkowo niewielkie i niezbyt zamożne miasto, w którym więcej ludzi chodzi na żużel, niż na piłkę. Po trzecie i najważniejsze- klub jest uzależniony od jednego człowieka (tego od X-Komu). Jeżeli pewnego dnia mu się znudzi piłka, albo jego firma wpadnie w kłopoty to wszystko się momentalnie rozsypie, tak jak to było w bliźniaczych przypadkach z Drzymałą (Groclin-Dyskobolia), Cupiałem (wspomniana legendarna Wisła) czy Wojciechowskim (Polonia Warszawa).
Raków gdyby zdobył mistrza to jestem pewny, że zainwestują nagrody finansowe z tym związane w poszerzenie składu, aby byli w stanie grać na dwóch frontach w kolejnym sezonie, a ewentualne sukcesy w Europie to samonakręcająca się spirala kolejnych wysokich nagród finansowych i budowy prestiżu klubu.
Z Piastem było tak, że w sezonie mistrzowskim mieli szczyt formy, dużo szczęścia (tak, jak Wojciech Fortuna czy Zbigniew Bródka, którzy byli przeciętnymi sportowcami, ale raz z niewiadomych przyczyn udało im się wygrać olimpijskie złoto) i niezłego trenera (Fornalika), potem kiepski występ w europejskich pucharach, odejście kilku kluczowych graczy i z czasem wszystko się rozleciało, do tego miasto Gliwice (główny 'sponsor’ Piasta) znacznie zmniejszyło im budżet i dzisiaj celem tego klub jest tylko uniknięcie walki o utrzymanie w lidze.
Jak nie masz komu kibicować to polecam Ruch Chorzów- tu nie można się nudzić. Takie kluby jak Górnik, Śląsk, Lechia czy Zagłębie Lubin od wielu lat męczą bułę i zawsze kończą sezon w środku tabeli- gdybym był ich kibicem to zanudziłbym się na śmierć. Z Ruchem jest inaczej, tu zawsze jest wesoło. Najpierw upadek finansowy i 3 spadki z ligi w 3 lata. Potem prawie awans, ale sezon niedokończony z powodu covida. W kolejnym sezonie pewny awans z 3 do 2 ligi. Następny sezon to znów awans, ale już dosyć wymęczony w barażach (aczkolwiek finałowy mecz z Motorem to była rzeź niewiniątek). Bieżący sezon to pomimo bardzo skromnego budżetu nadspodziewanie dobra forma i 2 miejsce w 1 lidze (spora część obecnego składu to chłopaki, które grały jeszcze w 3 lidze). Ostatnie mecze (ze Skrą, Chrobrym i Puszczą) wygrane dosłownie w ostatniej sekundzie, a takie zwycięstwo cieszy najbardziej. Jakby emocji było mało- stadion na Cichej obecnie nie nadaje się do gry i trzeba grać w Gliwicach (co ciekawe- na meczach Ruchu jest 3 razy więcej ludzi, ile chodzi na ekstraklasowego Piasta i pewnie byłoby jeszcze więcej, tylko stadion nie pomieści wszystkich chętnych- mecz z ŁKS dopiero za 2 tygodnie a już sprzedano wszystkie bilety). Na Ruchu nigdy nie ma nudy 🙂 I klub zawsze był biedny (co nie przeszkodziło 14x zdobyć mistrzostwa), każdy grosz oglądany jest dwa razy przed wydaniem (czyli przeciwieństwo takiej Legii, gdzie wydaje się miliony na pensje jakichś wyżelowanych przeciętniaków, którzy wolą imprezować zamiast trenować). Jeżeli poprawiła by się sytuacja finansowa Ruchu (nowy sponsor) to jestem pewny, że klub jest w stanie stać się potęgą (ogromny potencjał kibicowski- szacuję, że tereny na których kibicuje się Ruchowi to w sumie około 1.5 miliona ludzi). W obwodzie jest też wielki i niedawno gruntownie przebudowany Stadion Śląski, gdzie w razie awansu do ekstraklasy i walki o mistrzostwo/puchary europejskie pewnie byłaby jedna z najwyższych frekwencji w Polsce, może nawet najwyższa. Tak że polecam jakby co 😉
Cieszy mnie fakt że raków gra w ligach europejskich i mamy jakąś reklamę polski z tego względu.
Jak wspomniałeś raków to maskotka Xkom.
Zapomniałeś wszak o jeszcze jednej istotnej drużynie – cracowi sponsorowane przez Comarch. Otóż może przedstawię punkt widzenia jak to wygląda z perspektywy korporacji sponsorujacej.
Cracowie sponsoruje przezes Comarch Filipiak.
To polski najsłynniejszy Janusz biznesu (ostatnio ten hipokryta zasłynął z krytyki motlochu że zreja dużo mięsa i latają samolotami) . Każda złotówkę do zainwestowana ogląda dokładnie z każdej strony. Nic dziwnego 100% polska firma płacąca wysokie podatki w Polsce (a nie w jakimś raju).
I najważniejsze o co w tym wszystkim chodzi? Czy o wyniki sportowe i wysokie miejsce w tabeli? Nieeee!
Czy o dogadzanie kibicom, fair play i inne bzdety? Nieeee! Czy chodzi o PLNy? No oczywiście że tak!
Cracowia w ewidencji corpo widnieje jako marketing (podobnie jak drużyna hokeja, reklamy w tv i inne różne takie działania). To tylko reklama firmy. Tylko tyle i aż tyle, ma być tak tania jak się tylko da. I oczywiście maskotka Filipiak, każdy powazajacy bogaty byznesman musi taka mieć. Nie ważne czy jest w tabeli czy poza ważne by pismaki ciągle pisali o tej drużynie. Cokolwiek. Np. że jakiś piłkarz oskarża o łamanie praw pracownika, Nta wymiana trenera, bzdety prezesa o pracy sędziego, trampki piłkarzy są za śliskie, lampy wieczorem słabo boisko oswietlaly, papier w szatni szorstki czy odcień murawy był jakiś zielony inaczej.
Ale są też pozytywy, np. szkółka piłkarska gdzie może wśród nastolatków wylowi się nowego lewego i sprzeda z zyskiem gdzieś za granicę. No tak to wygląda przepraszam za szczerość.
od RacimiR: Tak to wygląda, gdy sponsorem jest prywatny kapitał. Podobnie chciał zrobić Solorz (Krok) ze Śląskiem Wrocław (tzn. żeby miasto budowało i utrzymywało stadion, a jego firmy się tylko tam reklamowały za jakieś ochłapy), ale się ostatecznie nie dogadali. Cracovia jednak trochę skorzystała na panu Januszu, bo w mojej młodości błąkała się po niższych ligach, a teraz to solidny ekstraklasowicz, który unika walki o utrzymanie i niekiedy nawet zagra w europucharach (z kiepsikm skutkiem, ale jednak).
XKom ma trochę inną wizję, prezes to pasjonat piłki, a nie janusz biznesu, który chce dzięki piłce zmniejszyć sobie koszty księgowe.
https://www.money.pl/gospodarka/aneksja-bialorusi-do-2030-r-plan-putina-ujawnili-dziennikarze-6868864698223200a.html
Putin od 2021 planuje całkowitą aneksję Białorusi maksymalnie do 2030 roku. Być może teraz Białoruś będzie nagrodą pocieszenia po tym jak wiadomo że całej Ukrainy nie zdobędzie.
Od 2020 Białoruś jest de facto państwem marionetkowym (bądź co bądź po próbie kolorowej rewolucji z Łukaszenką na Zachodzie nikt nie chciał rozmawiać więc Putin może dawać mu oferty nie do odrzucenia, do 2020 Łukaszenka raczej bronił się przed głębszą ,,integracją” z Rosją). stopniowo Białoruś będzie miała wspólną politykę historyczną, kulturową, unię celną, jedną walutę aż ostatecznie najpóźniej w 2030 Białoruś nie będzie miała nawet tej iluzorycznej niepodległości a po prostu zniknie z mapy.
A to wszystko może wydarzyć się nawet wcześniej. Na Ukrainie walczy pułk im. Konstantego Kalinowskiego, tam walczą Białorusini po stronie Ukrainy, nawet kilka tysięcy ich może być. Jak wrócą do siebie otwarcie zapowiadają że zrobią zbrojne powstanie na Białorusi przeciwko Łukaszence (czyli już nie uliczne protesty jak w 2020 ale otwarta insurekcja). Zapewne taka insurekcja zostanie stłumiona przez wojska rosyjskie i żeby uniknąć problemów z potencjalną zmianą władzy na antyrosyjską na Białorusi to Rosja przyspieszy nieuniknione i szybciej wchłonie Białoruś. A do Polski wtedy przybędzie duża fala migracji z (wtedy już dawnej) Białorusi, oczywiście nie w takiej skali jak z Ukrainy bo jednak obecnie Białoruś liczy około 9 milionów obywateli a Ukraina 40 milionów liczyła przed wojną, chyba będziemy przystanią dla obywateli dawnej Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
https://www.okiemrolnika.pl/prawo-i-finanse/item/10249-zero-miesa-nabialu-i-samochodow-dlaczego-postulaty-grupy-c40-cities-sa-grozne-dla-zdrowia-i-zycia
Warszawa należy od kilkunastu lat do grupy miast C40 (swoją drogą mało kto o tym słyszał, ja też niedawno o tej organizacji się dowiedziałem ale teraz gdy zaczyna ona realizować agendę klimatyzmu, ekoterroryzmu). A że Rafał Trzaskowski to globalista to wychodzi przed szereg i do 2030 w Warszawie nie będzie można jeść mięsa, nabiału, jeździć samochodem (już od tego roku do centrum Warszawy nie wpuszczą samochodów co są starsze niż 27 lat). A inne duże miasta są zainteresowane tym co mówił o tym Jaśkowiak, prezydent Poznania, też globalista. Ogólnie duże miasta pójdą na pierwszy ogień jako że tam rządzą ideologiczni.
Zupełnym przypadkiem pokrywa się to z unijnym programem fit for 55, oraz ONZ-towską agendą 2030. Duże miasta będą jak takie getto albo obóz koncentracyjny, dlatego główne ośrodki, przemysł jest w okolicach dużych miast aby zaganiać tam ludzi. A że żadnej prywatności nie będzie tylko komunikacja, ewentualnie samochody na wypożyczenie, nawet ubrania na wypożyczenie, wszystko z koncepcją 15-minutowych miast.
Oczywiście duże miasta na pierwszy ogień ale ogólnie w całym kraju to będzie, w całej UE, w większości bogatszej części świata.
Żeby to osiągnąć będą wprowadzać paszporty węglowe (ludzie już dali się podporządkować paszportom covidowym więc węglowe też będą) tzn. banki nie będą pozwalały kupować jeśli przekroczy się pewien limit produktów zużywających CO2 co już niektóre banki testują. A żeby to osiągnąć to muszą też skasować gotówkę, m.in dlatego trzeba walczyć o pieniądz gotówkowy, żeby nie być niewolnikiem rządów i banków bo będą wiedzieć wszystko.
A ostatecznie zamiast mięsa będziemy jeść robaki co już niektóre telewizje reklamują menu z robaków. A żeby to osiągnąć trzeba zlikwidować rolnictwo. W Polsce od kilku lat trzeba mieć zarejestrowaną świnię, a teraz od kwietnia trzeba rejestrować kury, żeby nie można było nimi handlować a ostatecznie mieć nawet na własny użytek.
Do 2030 NWO się domknie, życie będzie koszmarem, będą dwie grupy społeczne: miliarderzy, którzy i tak będą latać samolotami, jeść mięso a drugą grupą cała reszta zniewolonej ludzkości. Hitler czy Stalin przy tych globalistach to amatorzy.
od RacimiR: Będę o tym pisał w tym tygodniu.
Mocno rekomenduje 2 powieści orwella:
– folwark zwierzecy
– 1984
Piersze czytałem za dzieciaka, drugie w LO, ostatnio przeczytałem ponownie, i po tych zapedach NWO aby unicestwic ideologicznie biała rasę cywilizacji łacińskiej dopiero teraz je obie dogłębnie w pełni zrozumiałem.
W uproszeniu my jako motloch nic nie możemy zrobić, jesteśmy jak owce rzadzone przez 1% (może mniej) najbogatszych, i tak było od starożytności (jak zniknęła wspolnota pierwotna i człowiek porzucił myślistwo i przeszedł w hodowlany osiadł tryb życia). Rewolucję zmieniają tylko rządzących nami, ale los motlochu a właściwie reszty 99% współczesnych niewolników zazwyczaj się nie polepsza a nawet pogarsza.
od RacimiR: Też polecam te klasyki, oba posiadam w swej biblioteczce.
@RacimiR, a co sądzisz o trzech dramach na polskiej prawicy, które miały miejsce ostatnio?
1. Drama między Wolnościowcami a Nową Nadzieją. Prawybory, a potem odejście tych pierwszych z Konfederacji.
2. Drama między Bąkiewiczem a Winnickim o przywództwo nad stowarzyszeniem „Marsz Niepodległości”.
3. Drama we wRealu24 pomiędzy Rolą a Łukszą.
Mam wrażenie że dramy nr 1) i 3) mogą poważnie zaszkodzić polskiej prawicy, co ma szczególne znaczenie w okresie przedwyborczym. Wolnościowcy niemal na pewno sami nie przekroczą progu wyborczego. Jednak mogą podebrać trochę głosów Konfederacji, i przez to ta może również progu nie przekroczyć i tym samym w Sejmie pozostanie sama „banda czworga”. Poza tym, część głosów Konfederacja – a być może obie strony – mogą stracić bo ludzie zrażą się do nich po smrodzie jaki się wylał na skutek tych prawyborów i otoczki.
Ja sam czuję obrzydzenie do Mentzena po „wałach” jakie się ujawniły na tych prawyborach. A ponieważ on ma startować w moim okręgu z „jedynki” (jestem z Warszawy), to jest mało prawdopodobne żebym miał ochotę głosować teraz na Konfederację w okręgu warszawskim.
Uprzedzając ewentualne pytania – można głosować na osobę startującą z drugiego, trzeciego lub dalszego miejsca na liście – ale pamiętajmy że w polskim systemie wyborczym najpierw głosy oddane na WSZYSTKIE osoby z danej partii są sumowane i to decyduje o tym czy partia przekroczy próg wyborczy, oraz o tym, ile mandatów dostanie w danym okręgu. A dopiero potem liczy się głosy na poszczególnych kandydatów – co decyduje o tym, kto konkretnie się dostanie. Dlatego, głosowanie na osoby z dalszego miejsca ma sens w przypadku dużych partii jak PiS czy PO. Tam bez problemu wchodzą „dwójki”, „trójki” itd. Jachira weszła z tego co wiem, z 13. miejsca!
Natomiast w przypadku Konfederacji, gdzie waży się to czy oni w ogóle przekroczą próg, są niewielkie szanse na wejście kogokolwiek z miejsca innego niż pierwsze. To zresztą tłumaczy taką determinację Dziambora, Kuleszy i Sośnierza w walce o te „jedynki”.
W każdym razie, głosując w Warszawie nawet na kogoś z niższego miejsca, pośrednio wsparłbym Mentzena, a nie mam na to ochoty po tym dymie.
I żeby nie było, to nie jest tak że popieram „partię węży” – też mam co nieco do zarzucenia.
Trochę inaczej jest w przypadku dramy nr 2), ponieważ Bąkiewicz od dawna skręcał w stronę PiS-u i tutaj Konfederacja nie ma nic do stracenia. Mogą stowarzyszenie odzyskać albo wszystko pozostanie tak jak jest. Warto wspomnieć że podobno Bąkiewicz powyciągał część aktywów poza stowarzyszenie. Np. Mediów Narodowych Konfederacja już nie przejmie, bo zostały przeniesione do jakieś osobnej spółki.
Tutaj to raczej kibicuję RN/Konfederacji nawet mimo tych wałów z prawyborami, ponieważ Bąkiewicz mnie od siebie odstręczał związkami z PiS-em. Jednak właśnie z tego powodu uważam że realnie to Bąkiewicz ma większe szanse. Zmiany w zarządzie stowarzyszenia musi zatwierdzić jakiś sąd, a przecież Ziobro coś tam mieszał. No chyba że trafią na sędziów-lewaków którzy po złości PiS-owi oddadzą stowarzyszenie w ręce Winnickiego i jego ludzi.
od RacimiR: Szczerze mówiąc to nie za bardzo znam te sprawy (o istnieniu dwóch dowiedziałem się z Twojego wpisu), ostatnie 2 miesiące miałem bardzo absorbujące- będę o tym pisał w kolejnym tekście. Nie mam czasu na przeglądanie wiadomości i nie bardzo wiem co się teraz dzieje, poza najważniejszymi newsami typu wizyta Bidena w Polsce. Nawet komentarzy na blogu nie miałem czasu zmoderować od dawna, nie mówiąc o jakichś nowych wpisach (choć chcę coś tu napisać do końca tego tygodnia po ponad 2 miesiącach przerwy).
Nie wiedziałem, że między Rolą a Łukszą jest jakaś spina- jeżeli tak, to w ciemno jestem po stronie Łukszy. Lubię jego pokorę, etos, rozsądek i stałe poglądy bardzo bliskie moim. Nawet jakbym koniecznie musiał coś złego o nim napisać to nic mi nie przychodzi do głowy. Nie wiem o co chodzi w tym sporze bo jestem ostatnio trochę odcięty, ale pewnie o kłopoty finansowe, wynikające z 'standardów społeczności’. Z kolei Rola w ostatnim czasie coraz bardziej zmienia się w jakiegoś podjudzacza i pato-kaznodzieję pokroju pastora Chojeckiego, ten (niesłuszny) ban na youtube widać że mocno wpłynął na jego zdrowie emocjonalne, stał się bardziej nerwowy. Ogólnie to nadal w większości się z nim zgadzam, ale na banbye zaobserwować można coraz więcej clickbaitów i tanich chwytów zachęcających do włączenia (co na mnie osobiście działa dokładnie odwrotnie), sporo jest też foliarstwa. Pewnie to strategia Roli na przyciągnięcie nowych nisz odbiorców, ale to miecz obusieczny- mnie osobiście zniechęca włączanie czegokolwiek, jeżeli pół głównej strony to foliarstwo. Przyłapałem go też na podawaniu niesprawdzonych informacji: podawał przykład niejakiego „Bacy hopsa sa” jako super-przedsiębiorcy którego gnębi system, podczas gdy z racji bliskości geograficznej wiem doskonale, że pan Baca to cwaniaczek, Janusz biznesu, lanser, atencjusz, w dodatku KODziarz i człowiek niezbyt inteligentny, bazujący na swej charyzmie i umiejętności nagrywania filmików na Pejsbuka (gdzie ma ogromne zasięgi). Pomijam już to że z niego taki góral, jak ze mnie lewak. Wystarczy poczytać opinie o jego „restauracji” na google – Obora u Bacy i Gazdzinki, ubaw po pachy. Jego fejsbukowi fani jeżdżą do tej 'obory’ specjalnie z innych województw na ucztę, spodziewają się najlepszej wieczerzy w życiu, a zastają chłód, brud, głód i ceny z kosmosu. I to jest dla Roli wzór przedsiębiorcy i rycerz walki z systemem, chociaż to pewnie przez niechlujstwo i brak researchu, a nie złą wolę.
Z konfederacją mam nadzieję, że się nie rozpadnie na mniejsze kawałki, to by pewnie był jej koniec. Jedyne co wiem o tej 'dramie’ to posłuchanie 2 audycji u Otoki-Frąckiewicza (z Mentzenem i Dziamborem), jeden zwala na drugiego, zresztą dosyć niestarannie to słuchałem bo robiłem wtedy 5 innych rzeczy naraz. O tym prawyborach też niewiele wiem. Pewnie dlatego nie mam nic przeciwko Mentzenowi. On jest obecnie tak popularny w internecie, że może zrobić doskonały wynik w wyborach i pewnie dlatego jego pozycja w Konfederacji mocno się zwiększyła. Z kolei Dziambor chyba dosyć przecenia swoją popularność.
U mnie w okręgu pewnie jedynką będzie Sośnierz, więc mój głos pójdzie na niego (choć nie bezpośrednio, bo pewnie zagłosuję na kogoś z niższych miejsc). Nie widzę innej listy jako alternatywy dla Konfederacji, może coś nowego się jeszcze pojawi w najbliższym czasie.
Co do Bąkiewicza to pomijając już moich znajomych (z których chyba nikt go nie lubi), ale nawet jak rozmawiam z nieznajomymi ludźmi na Marszu (gdzie jestem zawsze od lat) to prawie wszyscy nie są jego sympatykami. Chodzą tam, bo są patriotami i chcą uczcić ten dzień, ale woleliby, gdyby prezesem stowarzyszenia był ktoś inny. Po ostatnich wydarzeniach i przepływach finansowych z PiSem chłodny stosunek środowiska narodowców do Bąkiewicza jeszcze się pewnie nasilił. Winnicki nie jest moim guru, ale jakbym miał wybierać między nim a Bąkiewiczem to wolę Winnickiego. Sam Bąkiewicz ma też ogromny elektorat negatywny u szeroko pojętych KODziarzy i osobach, które nie interesują się polityką. Jest on zbudowany w dużej części na fejkach (np. że niby pobił dziewczynę na schodach), albo aferach z dupy (krużganek oświaty), ale jednak obóz patriotyczny ma utrudnione zadanie aby reklamować swoje poglądy i racje, gdy na czele jego flagowej imprezy stoi człowiek, którzy przeciętnemu KODziarzowi kojarzy się (niesłusznie, ale jednak) z małym, niepełnosprawnym umysłowo Hitlerkiem. Jak Bąkiewicz się wybroni to jedyna jego przyszłość to zostanie przybudówką PiSu i utrata wiarygodności oraz resztek zwolenników, przez co PiS go po pewnym czasie kopnie w dupę jako osobę zbyt nieprzydatną w stosunku do (wizerunkowych, politycznych i finansowych) kosztów utrzymania. Pewnie on o tym wie i chce szybko zarobić jak najwięcej hajsu, aby zabezpieczyć się materialnie na chudsze lata. Jeżeli sąd miałby się tym zajmować to raczej wszystko zostanie po staremu (chyba, że trafi się jakiś niepolityczny sędzia, na co szanse są małe). Sędzia-ziobrysta będzie za Bąkiewiczem z oczywistych względów, a sędzia-Giertycho-Tuleyowiec pewnie również, bo po pierwsze oni się boją Konfederacji wielokrotnie bardziej od PiSu (który w gruncie rzeczy nic złego im nie zrobił przez 8 lat i na dzień dzisiejszy jedynym męczennikiem krwawego reżimu jest pan Diduszko) a po drugie to to, co pisałem parę linijek temu, czyli w przypadku zbliżenia Bąkiewicz-PiS narodowcy będą niezadowoleni i być może będą mniej chętnie przyjeżdżali na Marsz, a to obozowi Giertycha i Tuska jest mocno na rękę.
O odejściu z konfederacji wolnosciowcow sosnierza dziambora kuleszy już pisałem chyba, po prostu dużo tam indywidualności i tyle samo poglądów, bardzo podobnie było w kukiz15 i wiemy co się z tą partia stało.
Zaczęło się od posranych twitow korwina (główny dywersant polskiej prawicy niestety) i częściowo wypowiedzi brauna obu mocno pro-rosyjskich, pro-putinowskich. Korwin twierdzi że PiS i PO obrzydza polska prawicę a tak naprawdę to Skurwin Mikke.
Dlatego wolnosciowcy się odcieli, chwilę później zaczęły się tam kłótnie o jedynki na listach, a sąd kolezenski konfederacji cała trójkę wywalił pod pretekstem blahych argumentów ideologicznych (np. typu czy karać za obrażę uczuć religijnych), oni się nie ukorzyli to wypad.
No niestety ta akcja mi konfe jednak obrzydzila.
Wiadomo z PiS czy PO można wylecieć ale bardzo ciężko i nie za blahostki (zresztą tam od zawsze zra się między sobą), i nie przed wyborami. Prawica to zbiór wielu poglądów ekonomicznych, politycznych, religijnych, społecznych itp, wywalanie osób by zwolnić jedynki to chamstwo i żenada. Teraz te 8% poparcia podzielimy na pół i widzimy co się stanie. Na przekór zagłosuje na wolnosciowcow teraz.
Co do Bąkiewicz to PiS go kupił już na 100 lecie polski niepodległej w pamietnym marszu gdzie PiS go zawlaszczyl.
TV w Realu nie oglądam, ale słyszałem że ABW to blokuje na terenie polski razem z nczas (i kilkunastoma innymi portalami) za pro rosyjskosc.
od RacimiR: Szkoda, gdyby Konfederacja się podzieliła, mam nadzieję ze tak się nie stanie gdy przyjdzie do ustalania list. Korwinowi powinno się podziękować, bo robi więcej szkody niż pożytku. Wylecieć z PO to chyba kompletnie niemożliwe, takie przypadki można policzyć na palcach 1 ręki przez 22 lata funkcjonowania tej formacji. Z PiSu i przybudówek już trochę łatwiej i co ciekawe, taki koppnięty w dupę przez Kaczyńskiego nazajutrz z otwartymi rękami witany jest przez KODziarstwo (które wcześniej na niego pluło), np. Sikorski, Giertych, Poncyljusz, Marcinkiewicz, Miś Kamiński czy Ludwik Dorn.
Wrealu dostało bana na YT i stworzyli własny portal (youtubopodobny) banbye. Jeżeli przebije się przez foliarstwo i clickbaity to można tam niekiedy znaleźć coś ciekawego. Liczba odsłon tamtejszych filmików jest bardzo niska (w porównaniu z tym, co mieli na YT).
Z tym nczas to nie wiadomo co się stało, mieli jakieś kilkugodzinne problemy z DNSami, ale wszystko szybko wróciło do porządku- oczywiście w ramach autopromocji wykorzystano to jako robienie z siebie męczenników.
A moi rodzice niestety od czasów przed pandemia ogladaja w realu24 i sa tak nakręceni tym, że nie ma normalnej rozmowy. Bym wolała by oglądali tvn niż to…
od RacimiR: Każdy przypadek gdy ktoś w 100% wierzy w każde słowo danej rozgłośni jest zły. Wrealu jest mi na pewno bliższe ideologicznie niż TVN, ale tam też zaobserwowałem tam wiele propagandowych, tanich czy wręcz głupich chwytów oraz coraz więcej clickbaitów i foliarstwa. Ważne to zachować dystans i czerpać wiedzę z wielu źródeł, dużo myśleć (a nie tylko chłonąć przekaz) i najlepiej szukać materiałów źródłowych, a nie przetworzonych przez różnych „ekspertów”.
Gdyby ktoś się zastanawiał co jest nie tak z niewierzącym Franciszkiem I Bergoglio:
kryzys wiary biskupów w Kościele Katolickim
https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/09/nowa-doktryna-soboru-watykanskiego-ii-x.html
ksiądz Jacek Bałemba, Wrocław,
Katolicka Męska Msza Św 'Trydencka’
kryzys wiary biskupów w Kościele Katolickim
https://verbumcatholicum.com/2023/02/17/swietosc-przede-wszystkim/
https://actualia.blog/2023/02/22/praktyki-postne-w-wielkim-poscie/
ksiadz Rafał Kraków
http://www.sedevacante.eu/kontakt.php
ksiądz Dariusz Kowalczyk Bydgoszcz
https://wiernitradycjilacinskiej.pl/
edukacja domowa
http://szkolaimswstanislawakostki.pl/edukacja-domowa/
http://szkolaimswstanislawakostki.pl/szkola-podstawowa/
Bajduś i Duduś jakoś tydzień temu po raz drugi w ciągu roku paradowali rąsia w rąsie w akompaniamencie orkiestry wojskowej. Oczywiście my jako 'client state’ ponownie zorganizowaliśmy ugoszczenie głowy USA w Polsce z wielką pompą jak żadnego innego przywódcę. Zablokowane drogi w Warszawie, zaspawane studzienki, zakaz noszenia broni palnej, czym nadzorowało 200 agentów Secret Service. W TVP to było 2 dniowe święto, wszystkie media reżimowe trabily o tym jednostronnie non stop w samych superlatywach, ponoć jesteśmy kluczowym partnerem USA rosnącym w siłę i ogrywajacym coraz większą rolę na arenie międzynarodowej (ha ha ha ha…). W tvn natomiast oglądając te stacje odnosiło się wrażenie że był tylko chwilę przejazdem w Polsce jako przesiadka na pociąg do Kijowa. I jego limo bestia czego ona nie ma?
Dopiero w drugim dniu wizyty tvn trabil o spotkaniu i owocnej rozmowie o demokracji Bajdusia z Tuskiem, Trzaskowskim i Grodzkim. Wprawdzie wymiana zdań i focia trwała raptem 40 sekund na łebka ale w tvn odniosło się wrażenie że ta rozmowa trwała długo, prawie cały dzień.
A teraz do rzeczy o rezultatach wizyty Bidena w Polsce, bez przesady powiem że wreszcie nasza dyplomacja spowodowała że jako kraj mamy wymierne korzyści z wizyty USA.
Po pierwsze dostawy broni na Ukrainę – maja być ciągle, niezachwiane i trwać tyle ile trzeba. Odciazy to trochę nasz kraj kosztowo i roz-zbrojeniowo.
Po drugie dostawy zakupionej broni do Polski (amerykański senat to wreszcie zatwierdził i może ta wizyta prezydencka była w kosztach zakupu jako reklama PiS) i gwarancje USA art5 NATO, więc będziemy mieli się czym bronić, co jak co ale w kontekście obecnych wydarzeń (aneksja Białorusi do 2030, kilkuletnia niestabilna wojna na Ukrainie) będziemy potrzebować broni i jeszcze raz broni. Na wschodzie będziemy miec granice z nieprzewidywalna kacapia, może jak zobaczą nasze uzbrojenie zamiast nas zaatakuja Mołdawie, Serbie, Kazachstan, czy jakiś inny kraj uzbrojony słabiej.
Wprawdzie możnaby to było lepiej wynegocjować (za uzbrojenie za 20mld$ offset w takiej kwocie inwestycje USA w Polsce) ale mieliśmy nóż na gardle niestety.
Po trzecie mamy gwarancję dostaw gazu z USA i innych surowcow.
Po czwarte po raz kolejny potwierdzona przyjaźń Polsko-Radziec… yyyy Polsko-Amerykańska 🙂 po wsze czasy.
Po piąte każdy doda swoje.
W kontekście NATO i uzbrojenia jeszcze ten konflikt wykazał że Europa jest totalnie rozbrojona (Hiszpania Włochy właściwie nic nie mają, we Francji amunicji starczy na kilka godzin walk, niemiecka bundeshwera ma jeżdżący pordzewialy złom bo nowa broń sprzedaje za granicę) nagle się okazało że siła NATO to właściwie USA. I mało co z tym Europa robi, dalej w letargu bo USA nas obroni.
USA widzę zwiększa u siebie produkcję amunicji, a u nas to oficjalnie zwiększamy produkcję krabow i borsukow a reszta? Przecież powinniśmy już od roku produkować karabiny GROT 24h/dobe. Mamy ich oficjalnie 200tys na 38milionowy kraj. Powinniśmy je produkować masowo, min kilka milionów (i magazyny broni w każdym powiecie 100m pod ziemią odporne na atak rakietowy).
Niech wojna na Ukrainie będzie impulsem do krajowej masowej produkcji broni a nie bazować na zakupach zza granicy.
od RacimiR: Trójka z PO strzeliła sobie fotkę z Bidenem, zaczepiając go jak pacjent lekarza na korytarzu w szpitalu, a TVN przez 2 dni analizował to „spotkanie” przy pomocy większej liczby ekspertów, niż sekund trwania tego wiekopomnego wydarzenia 🙂
Karabiny bez sensu produkować masowo, skoro przeciętny Kowalski nie może z nich legalnie skorzystać. Dla żołnierzy wystarczy tyle co mamy, a dla cywili najpierw trzeba by zmienić prawo do posiadania broni.
Pozostaje mieć nadzieję, że Ruscy nie rozwalą nam wszystkiego na Ukrainie i po wojnie cokolwiek nadającego się do użytku wróci z powrotem.
Spodziewałem się że będzie mówił o tym że Polska powinna spłacać roszczenia, albo jak źle tu mają kobiety, ukraincy i lpeg, ale nic takiego nie wypalił, musieli go dobrze nakręcić i naszprycowac aby nic takiego nie powiedzieć, szkoda bo by to pokazało prawdziwe oblicze hameryki. Czyli PiS nie kupił jeszcze wszystkiego ścierwa wojskowego od hameryki po zawyżonych cenach, a myślałem że kupił już wszystko co mogli.
od RacimiR: Wiadomo, że Biden (czy ktokolwiek z jego administracji) nie powie złego słowa na PiS, bo to byłoby tożsame ze zrzeczeniem się zwierzchnictwa nad swym wiernym wasalem i wepchnięcie go w łapy agentury niemieckiej (w czasach, gdy stosunki USA-Niemcy mocno się ochłodziły).
Coś tam chrzanił, że straszyl autorytaryzmem i wszelkie lisy naglasnialy żevto nawiązuje do PiS, co wg ich logiki wychodzi na to że biden boji się kaczora dyktatora bo nie mówi wprost że PiS jest zly.
od RacimiR: Straszył autorytaryzmem mając na myśli Putina, ale Lisy wiadomo że po swojemu to odbiorą.
Jednak ponoć to nie Rosja wysadziła Nord Stream. Amerykański wywiad twierdzi że zrobili to Ukraińcy, choć bez wiedzy Zełeńskiego, prywatna grupa Ukraińców. Pewnie operacje musieli koordynować z Polski, gdyż od naszego wybrzeża jest najbliżej do gazociągu.
Chyba teraz twoje wujostwo będzie bardziej nienawidziło Jana pawt 2 niż Kaczyńskiego bo tak przecież każe ich kochane TVN. A ci którzy pisałeś że jeszcze chodzą do kościoła pewnie już piszą o apostazję.
od RacimiR: Sytuacja jest bardziej skomplikowana 😉 Będę o tym pisał wkrótce.
W tvn 7 na Wielkanoc oba miniseriale o papieżu z Adamczykiem czyli to oznacza odwrót chwilowy od atakowania jp2.
od RacimiR: Próbują ratować sytuację kryzysową, akurat będę o tej sprawie pisał, może nawet jutro.
W najnowszej historii Izraela nigdy jeszcze nie było takich protestów. Nawet wojsko protestuje blokując przypłynięcie statków handlowych do portu w Tel-Aviwie.
Chodzi o to że Netanjahu jak tylko powrócił do władzy od razu zaczął reformę sądownictwa i bodajże chodzi m.in. o to że rząd ma mieć większy wpływ na wybór sędziów oraz parlament mógłby uchylać orzeczenia Sądu Najwyższego większością głosów, z drugiej strony protestuje coś w rodzaju tamtejszego KOD-u. A swoją drogą nikt ze świata nie wtrąca się do sprawy Izraela, wszyscy uważają że to wewnętrzna sprawa państwa.
Nie zdziwiłbym się jakby po tej całej sytuacji dla polepszenia notowań Netanjahu zdecydował się na atak na Iran.
Wg Monteskiusza tzn. troj podział demokracji władzy opiera się o władzę wykonawczą ustawodawczą i 'niezalezne’ sądy (ja bym jeszcze dodał od XX w. mass-media czyli potocznie mówiąc 4 władza a realnie propaganda).
Wiadomo sądy nigdy nie były (i nie będą) niezależne bo przecież sędzia czy adwokat zawsze jest zwolennikiem jakiejś opcji (w Polsce głównie PO i szczątkowo PiS).
Ale można dążyć do tej 'niezaleznosci’ poprzez mechanizm wyboru sędziów i wg. mnie najlepiej to zrobione jest w USandA, choć i tak tam są 2 partie od zawsze i pół na pół poparcia.
I oczywiście lots of $, wszak wszędzie prawo to towar jak każdy inny i swoją wysoka cenę ma.
Co do obywateli usraela wg. większości nas tu komentujących są to nieudacznicy którym się gdzie indziej nie powiodło ALE ostatnio czytałem że 10% z nich spoleczenstwa pracuje w IT w technologiach uzbrojenia więc raczej debilami nie są.
Słusznie wg. mnie ze prostestuja bo jak kneset ma przeglosowywac wyroki jakiegoś sądu to jest to kuriozum, no i na pewno nie troj-podział. Sam natenniahuj też ma problemy z sądami bo oskarżają go o lapowkarstwo.
A nasz polski sądowy smrodek? No wiadomo PiS z ziobrem na czele dąży do upolitycznienia go i wymiany sędziów na swoich. Czy to coś zmieni? Oczywiście że nie, dalej będzie to samo, sprawy będą się ciągnąć przez dziesięciolecia, i wyroki sądów będą zapadac wg. widzi mi się sędziego (i oczywiście jak ktoś chce pewność musi wybulic PLN-y). Winne niestety jest nieprzejrzyste pogmatwane i dziurawe prawo, które jest korzystne dla władzy jaka kolwiek by nie była. PiS krytykuje PO jakie skandaliczne wyroki wydają, ale banalna kolizja drogowa seicento Kościelnika aż zanadto pokazuje do czego zdolny jest PiS (3 krotna zmiana prokuratora na swojego potulnego, wyrok po 6 latach śledztwa, szukanie choć jednego świadka slyszacego syreny z kolumny Szydlo, złamanie plytki CD z zapisem monitoringu, wymiana znaków z ronda trasy przejazdu…), zamiast aby BOR wziął to na siebie i umorzył i po tygodniu nikt by nie pamiętał to PO zrobiło z Kościelnika męczennika reżimu PiS i wpisało go do partii.
Cóż pozostaje do dodania? Cieszmy się z sądów jakie mamy bo będziemy mieli europejskie bolszewickie i wtedy dopiero będziemy tęsknić.
Przecież już takie mamy wyroki zawsze na korzyść lgbt i lewactwa.
Gratulacje dla Lecha Poznań. Jest to pierwsza drużyna w ćwierćfinale jakiegokolwiek europejskiego pucharu od czasów gdy w sezonie 1995/96 Legia doszła do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Oczywiście Lech gra w Lidze Konferencji Europy czyli trzecich rozgrywkach UEFA (porównywalne moim zdaniem do dawnego Pucharu Zdobywców Pucharów ale i tak to jest duży sukces po ostatnich latach posuchy. Teraz Lech zagra z Fiorentiną, wątpię żeby przeszedł dalej ale mam nadzieję że postara się grać jak najlepiej.
Sondaż dla OKO.Press czyli lewackiego medium pokazał aż 11% dla Konfederacji, która stałaby się trzecią siłą, ma aż 11%.
Wątpię osobiście że w wyborach aż tyle by dostała, moim zdaniem na razie jej szklany sufit to coś koło 8, może 9% ale i tak taki wynik to byłoby naprawdę ciekawie.
Chcąc nie chcąc PiS byłby skazany na jakieś porozumienie z Konfederacją, nie mają szans na samodzielne rządy a przy sprzyjających okolicznościach może rządzić przy udziale Konfederacji, nie koniecznie koalicji ale np. tolerowany rząd mniejszościowy, jeśli PiS nie będzie rządził z Konfederacją to alternatywą są rządy PO – Nowa Lewica – PSL – Hołownia, innej opcji nie ma moim zdaniem.
od RacimiR: Już prędzej dogadają się z PSLem, albo wyjmą posłów z PO. Konfederacja jest de facto przeciwieństwem socjalnej i prounijnej polityki PiS. Gdyby nie propaganda i oczernianie Konfederacji przed media obu 'plemion’ to mogliby mieć dużo więcej poparcia.
Platfusy straszą konfederacją jak nigdy oczywiście wiadomo za jakie rzeczy.
To próba odciągnięcia części elektoratu wahającego się między PiS a Konfederacją. Takie „jeśli koniecznie chcecie głosować przeciwko Tuskowi, to niech to nie będzie PiS tylko ich potencjalny koalicjant. Czyli w skrócie żeby urwac PiSowi procent dla konfederacji bo dzięki temu platfusy i reszta hałastra dojdą do wladzy, jak PiS straci kilkadziesiąt mandatów a konfederacją zyska przez to tylko kilka.
od RacimiR: Obie strony straszą Konfederacją, bo ostatnio zyskuje ona w sondażach- ludzie są zmęczeni POPiSem i ich plemienną wojną, do tego Konfederacja jako jedyna prezentuje odmienne (wobec bandy czworga i hołowni) podejście wobec Ukrainy, Covidu, wymysłów UE czy licytowania się na rozdawnictwo. Konfederacja ma teraz 11 posłów, a wg najnowszych sondaży po wyborach mogą mieć nawet 40, co mnie akurat bardzo cieszy.
Tak czy siak, nic nie wskazuje na to że Konfederacja mogłaby w przyszłości rządzić w innej formule niż samodzielna większość. No chyba że jednak dogadają się z PiSem – póki co jako junior partner, chyba że w 2027 lub 2031 jako senior partner.
Ja tam zraziłem się do Konfederacji po ostatnich prawyborach przeprowadzonych w fatalnym stylu, o czym pisałem jakiś czas temu. Jeśli chodzi o PiS vs. PO, mam poważny problem. PiSu mam już bardzo dosyć po ostatnich ośmiu latach. Chciałbym ich politycznie ukarać choćby za piekło jakie nam zgotowali pomiędzy marcem 2020 r. a marcem 2022 r. Może się zdziwisz, ale kolejną sprawą, przez którą PiS mi bardzo zaszedł za skórę, jest zakaz handlu w niedziele, który ja prywatnie nazywam „lockdownem niedzielnego handlu” – jako że moim zdaniem zarówno lockdowny covidowe jak i zakaz handlu w niedzielę to złośliwe restrykcje, które jedynie utrudniają zwykłym ludziom życie.
Naprawdę nie chciałbym żeby Konfederacja pomogła PiSowi utrzymać się przy władzy – i to jest kolejny powód, dla którego nie mam ochoty głosować na Konfederację.
od RacimiR: No to na kogo chcesz głosować? Gdyby rządziła PO to z Covidem byłoby co najmniej to samo, albo i jeszcze gorzej (mam od rodzinnych KODziarzy na bieżąco relacje z przekazu TVN i przez 2 lata twierdzili oni, że PiS zbyt łagodnie podszedł do tematu, przez co mają na sumieniu kilkaset tysięcy zgonów. W TVN na porządku dziennym były 'eksperckie’ namowy do przymusowych szczepień). Zakaz handlu w niedziele też mi się nie podoba i chętnie bym go cofnął, ale nie jest to znowu jakieś specjalnie uciążliwe (tym bardziej, że po dupie tym zakazem dostaje niemal wyłącznie zagraniczny kapitał, może poza Dino, a małe polskie punkty mogą działać).
Te prawybory nie były zbyt fortunne, ale znów z drugiej strony- każda inna partia w ogóle ich nie miała, tylko wódz ustala listy wyborcze według własnego widzimisię. Metodą mniejszego zła ja zagłosuję na Konfederację, bo cała reszta to właściwie to samo (socjalizm, regulacje i poddaństwo wobec UE), poza nieznacznymi różnicami światopoglądowymi.
Nie wydaje mi się, żeby Konfederacja dogadała się z PiSem bo ma z nimi zbyt wiele różnic programowych, a jeżeli jakimś cudem tak się stanie to na pewno za cenę włączenia w życie kilku postulatów Konfederacji. Prędzej będzie koalicja PiS-PSL z wyciąganiem pojedynczych posłów, albo szeroka koalicja opozycji totalnej.
Takie naszły mnie refleksje po wczorajszym przegranym meczu z Czechami. Może rzeczywiście nie umiemy grać w piłkę. Nie mam pretensji do Santosa, to dopiero debiut ale obawiam się że tutaj nawet Guardiola czy Mourinho nie pomoże, ciężko cokolwiek zrobić z piłkarzami którzy nie potrafią celnie podać piłki, którzy nie potrafią przebiec z piłką kilku metrów gdy tylko są pod pressingiem, o dryblingu już nie wspomnę. No bo do tego trzeba wiele lat trenować, najlepiej już od dzieciństwa, nie da się tak w kilka tygodni tego zrobić. Już rozumiem dlaczego Glik czy Krychowiak byli często wystawiani mimo braku formy i są już starsi, po prostu ci nawet jak popełnią błąd to np. sfaulują zawodnika ryzykując żółtą kartkę ale przynajmniej tak łatwo bramek nie traciliśmy.
Może Michniewicz miał rację grając antyfutbol na mundialu, bo dzięki temu i tylko w ten sposób możliwe było wyjście z grupy tzn. rozpaczliwa obrona i liczenie że z przodu jakimś cudem coś wpadnie i mając trochę szczęścia jeśli wyniki innych meczy się ułożą uda się wyjść z grupy do 1/8 finału co się wydarzyło a co było osiągnięciem ponad stan. Do wyjścia z grupy między 1986 a 2022 czekaliśmy 36 lat, a teraz możemy poczekać co najmniej drugie tyle.
Na Euro 2024 uważam że do baraży awansujemy. Możemy mieć duże problemy z Czechami i Albanią no ale chyba półamatorskie Mołdawia i Wyspy Owcze raczej pokonamy.
od RacimiR: Cytując klasyka- szybko stracone dwie bramki ustawiły mecz. Największy problem mamy w obronie, nasi pseudo-stoperzy dawali się przestawiać jak pionki na szachownicy i rywale wchodzili w nasze pole karne jak w masło (zwłaszcza przy obu pierwszych golach). Myślę że Kamil Glik powinien wrócić do składu- nie dałby sobie w kaszę dmuchać i pokazywałby Bednarkowi co ma robić (on nie jest zły, ale nie umie czytać gry i musi mieć nad sobą jakiegoś 'przełożonego’). Powołanie Salamona też nie byłoby głupie, bo chłop przynajmniej gra regularnie i jest w rytmie meczowym, czego nie można powiedzieć o reszcie naszej obrony, która grzeje ławę w klubach. Resztę meczy powinniśmy wygrać i ważny będzie rewanż z Czechami.
Krychowiak wg mnie nie powinien zbliżać się do kadry, on już od dłuższego czasu jest beznadziejny (dalej przed oczami mam jego „dobitkę” karnego w meczu z Meksykiem).
Z Albanią wynik lepszy niż gra, dobrze że wygraliśmy ale obrona nadal pozostawia wiele do życzenia, gdyby nie Szczęsny i niefrasobliwość Albańczyków to mogłoby się to skończyć jak z Czechami, lepszy rywal by to wykorzystał. Obrońcy wybijają te piłki tak drewnianie jak z ekstraklasy, nie trafią czysto i zamiast wybicia jest podanie do przeciwnika, na szczęście Albania wbrew obawom nie okazała się tak dobrze grająca jak w eliminacjach do MŚ 2022.
Zmieniam jednak zdanie, na Euro 2024 awansujemy co najmniej z drugiego miejsca a przy odrobinie szczęścia nawet z pierwszego (Czechy zremisowały 0:0 z Mołdawią).
Tusk zaproponował ,,babciowe” 1500 dla mam które wrócą do pracy z urlopu macierzyńskiego. A teraz podobno PiS myśli o 700+ tzn. żeby podwyższyć 500+ o 200 złotych.
Czyli już wiadomo że kampania wyborcza to będzie obiecywanie rozdawnictwa. A szczególnie teraz gdy gospodarka jest poszkodowana po lockdownach i tarczach antykryzysowych nie będzie to dobre a tu jeszcze UE z klimatyzmem nadchodzi.
Ogólnie dodruk pieniędzy z tarcz był kilka razy gorszy niż wszystkie programy PiS-u ale i tak nie jest dobrze gdy dokłada się kolejny kamień
Racimir, chopie, za rok wpadnij do mnie na wigilię. Nie będzie polityki. Jestem zaskoczony ze co roku to wytrzymujesz
od RacimiR: Nawet nie co roku, tylko praktycznie codziennie 😉 Już się przyzwyczaiłem i pogodziłem z tym, że tak już będzie zawsze. Już mi się nawet z nimi nie chce gadać tylko mówię, że „ten naród po prostu nie zasługuje na takiego męża stanu, jak Tusk” i oni mają wtedy Error404 🙂
Wybory już tuż tuż za 3 miechy a kampania ze strony platfusow
z ziomalami jest prowadzona jak zakład psychiatryczny z
ordynatorem donaldem a pensjonariusze to potencjalni
wyborcy PO, klamliwa gdzie jedna obłuda goni następna,
hipokryzja, a dla normalnych ludzi kabaret (Joanna ze
swoim żelkiem, słoiki z brudną wodą z pożaru śmieci z
niemiec i inne).
Polsat który wg. mnie jakoś próbował to wyważać wczoraj
na Koszalinskiej nocy kabaretowej niestety wraz z elytom
kabaretowom w mocno złym guście poszkalował z pis
i trochę z konfy. Prowadzącym był kabaret koń polski
(nie myślałem że można się aż tak zkurwić), a kabarety to
KMN z górskim (ten to jeszcze jakoś wyważał gagi i
nawet były śmieszne), a cała reszta jakieś mniej znane.
Gagi głównie bardzo w złym guscie, naciągane, niesmaczne,
mało śmieszne, parodiowany był PiS głównie Kaczyński ze swojego
wzrostu (choć ma tyle samo co Tusk czy Budka Miller),
Morawiecki, rydzyk, ale także Konfa (Bosak bo fizycznie
pracował tylko jako instruktor serfingu, metzen bo był
przymulony po piwie, Korwin z tym swoim 15% dla idiotów).
O dziwo nie parodiowani byli totalsi a cała ta zgraja to jak
pisałem jeden wielki kabaret czyli donald, budka, lewica,
petru, tygrysek, hujnia 2.50, właściwie wystarczyło ich
cytować i wyszłoby kilka godzin posrania się że śmiechu.
Bardzo symbolicznie max parę sekund była mowa stuhr
kozidrak, kaczor donald, elity, grillowanie ryzego i to wszystko by nikt
się nie czepiał że opozycja też nie była parodiowana.
Właściwie wszystkie gagi bardziej pasowałyby do totalnych,
wzrost do Tuska budki czy Millera, dowcip Polacy wracaja
z angli po resztę rzeczy i rodzinę był popularny za czasów PO
przecież kiedy polska była 'zielona wyspą’.
Szczytem chamstwa była piosenka o dobrej zmianie,
z morałem czego PiS się nie tknie to spier… a to przecież
za SLD czy 8 lat PO więcej spierdolić się nie dało. Żenada.
Brakowało tam tylko Jandy i kabaretu neo nówka.
Kabareciarze jako artyści chyba nie wiedzą że to PiS obnizyl
im podatki, i zarabiają więcej niż za po, widocznie za mało.
Żeby nie było, porównanie PiS do PRL gierka czy odmienianie
Płci lgbt przez górskiego było nawet śmieszne. Rydzykowi
czy Korwinowi (czemu konfa nie schowa go do szafy)
także słusznie się dostało.
Pozostaje tylko mieć nadzieję że Polacy nie są glupcami
i zagłosuja rozumem i własnym portfelem. Pzdr.
od RacimiR: Ja wolę lepsze kabarety- Piński, Lis, Giertych czy „Mroczne Widmo”. Nie rozumiem tego (dosyć często powtarzanego przez KODziarzy) „zarzutu” dla Bosaka, że nie pracował, podczas gdy większość polityków (zwłaszcza tych czerwonych dziadów z SLD) nawet instruktorami surfingu nie była, tylko sami „zawodowi dyrektorzy” jak w Misiu Barei. Jak się nie ma żadnego haka to chwyta się surfingu, ACDC na konwencji, Bosaka w tańcu z gwiazdami czy uposażenia na stażu w kancelarii u Mentzena.
Z dobrych wiadomości- Sośnierz właśnie wrócił do Konfederacji, ale z niewiadomych przyczyn ma startować w… Siedlcach. Przecież w Katowicach (ogromna liczba uprawnionych do głosowania) zdobyłby dużo więcej głosów bo jest stąd, jest tu znany i jego ojciec też. Jednak Konfa woli wystawić Sośnierza w Siedlcach, a w Katowicach jakichś nikomu nieznanych randomów.
Polszmata od zawsze była lewacka i antypisowska, po 2015 nieco to ukrywali ale od kiedy nowym dyrektorem został knur z tvn przestali udawać.
Może według umowy w Katowicach ma wygrać PO.