Dziś o mini-aferce z udziałem sędziego piłkarskiego Szymona Marciniaka, lewackiego Stowarzyszenia „Nigdy Więcej” i lidera Konfederacji, Sławomira Mentzena. Na początek suche fakty. Szymon Marciniak to 42-latek z Płocka, obecnie najlepszy sędzia na świecie. Jego pasja, umiejętności, profesjonalizm i dyscyplina zaprowadziły go na sam szczyt sędziowskiej hierarchii. Doceniony został przez liczne federacje i organizacje piłkarskie. Poza pracą w polskiej lidze często jeździ on sędziować mecze zagraniczne (będąc tam gwarantem profesjonalizmu i bezstronności), a w krajach arabskich szejkowie wykładają grube pieniądze, aby ściągnąć Marciniaka do sędziowania najważniejszych meczów ligowych. Pan Szymon z czasem zyskiwał prestiż również w środowisku UEFA i w oczach Pierluigiego Colliny, legendy sędziowania, obecnie odpowiedzialnego za wyznaczanie obsady arbitrów w najważniejszych meczach w Europie. W grudniu 2022 Marciniak sędziował finał mistrzostw świata Argentyna-Francja, za co zebrał bardzo dobre oceny (jedynie Francuzi byli niezadowoleni, ale to normalne, bo przegrali pomimo podyktowania dla nich dwóch rzutów karnych). W 2023 roku Marciniak nie zwalniał tempa, sędziując kolejne ważne mecze. Pierwszy mecz półfinału ligi mistrzów Real Madryt-Manchester City sędziował Portugalczyk Artur Soares Dias, który nie zauważył, że piłka całym obwodem opuściła boisko przed golem wyrównującym autorstwa Kevina de Bruyne. Hiszpanie byli wściekli i słusznie czuli się oszukani. UEFA nie miała wyjścia i aby załagodzić sytuację- na rewanż musiała desygnować swoje najcięższe działo, czyli Marciniaka, który jest gwarantem najwyższego poziomu sędziowania. Pan Szymon w Manchesterze doskonale wywiązał się ze swojego zadania. Istnieje niepisana zasada, że jeżeli ktoś sędziuje półfinał, to finał będzie sędziował ktoś inny. Prestiż Marciniaka jest jednak tak wielki, że po meczu półfinałowym został on wytypowany również do sędziowania finału LM, czyli najważniejszego meczu roku na całym świecie, który ma odbyć się 10-go czerwca.
W Polsce Marciniak szybko uzyskał status „kozaka”, idola kibiców i żyjącej legendy. Nagle młodzi, zapatrzeni w niego jak w obrazek „rzucili się” na kursy sędziowskie, aby w przyszłości być tacy, jak on, a w kraju wybuchła istna „Marciniakomania”. Żaden dziennikarz sportowy czy kibic piłkarski nie śmiał go skrytykować (zresztą nie miał za bardzo do ku temu powodu). Marciniak chętnie był zapraszany do wywiadów, polecam obejrzeć (i posłuchać) jego dwie wizyty w youtubowym „Hejt Parku” w Kanale Sportowym. Polacy są narodem, który uwielbia, gdy ich rodak robi międzynarodową karierę (być może dlatego, że nie mamy zbyt wielu takich osób, a tym bardziej firm). Wszystko było super do momentu, gdy jak spod ziemi wyrosło zapomniane przez wszystkich Stowarzyszenie „Nigdy Więcej”, najbardziej znane z nagrodzenia niejakiego Simona Mola mianem „antyfaszysty roku”. Pisałem o nim obszerny tekst jakieś 10 lat temu, jest on TUTAJ (dzisiaj tekst przeżywa drugą młodość, o czym niżej). Samo Stowarzyszenie było prężne kilkanaście lat temu, ale ostatnio rzadko o nim słychać. Prym w nim wiodło trzech „antyfaszystów”: Rafał Pankowski, Jacek Purski i Marcin Kornak. „Nigdy Więcej” w tych czasach było czymś w rodzaju dzisiejszego OMZRiK, ale nastawieni byli biznesowo nie na zbiórki od osób prywatnych, ale na pieniądze publiczne (np. po „incydencie meksykańskim” przeprowadzali „antyfaszystowskie” szkolenia dla prokuratorów, których „uczono”, że nie jest ważne co ktoś zrobił, ale kto to zrobił). W 2014 roku, w wieku 46 lat w niewyjaśnionych okolicznościach zmarł (najmniej cyniczny z całej trójki) Marcin Kornak, a drogi dwóch pozostałych liderów stowarzyszenia (Pankowskiego i Purskiego) zaczęły się rozchodzić. Pierwszy wstrzelił się w lewicowe środowisko „naukowe”, jako specjalista od „mowy nienawiści” oraz „antysemityzmu” (w czym nie zaszkodziło mu 'starozakonne’ pochodzenie). Z kolei Purski próbował swoich sił w tematach piłkarskich, a konkretnie w tropieniu „faszyzmu” na polskich stadionach jako członek organizacji FARE, działającej przy PZPN i UEFA. Jego dwa najsłynniejsze osiągnięcia to „uprzejmy donos” na flagę kibiców Legii „wild boys” (w której niby litera „s” była nazistowska), przez co klub dostał drakońską karę. Drugie „osiągnięcie” Purskiego to tropienie i zamalowywanie faszystowskich symboli na murach w Gdańsku. Jako, że po dłuższych poszukiwaniach nie znaleziono żadnego takiego symbolu- postanowiono go… namalować i potem w błysku fleszy zamalować. Z czasem jednak Purski zaczął się przebranżawiać, widocznie z tych donosów okołopiłkarskich kasa była kiepska i ostatecznie zaczepił się on w różnych „instytutach naukowych”. Pankowski i Purski dosyć często pełnili rolę „ekspertów” w mediach typu TVN czy GW. Początkowo byli podpisywani jako „Stowarzyszenie Nigdy Więcej”, ale po śmierci Kornaka zaczęli robić „kariery solowe” i coraz częściej tytułowano ich inaczej (Pankowski był „socjologiem” i „collegium civitas” a Purski był z „FARE” i „Instytutu Bezpieczeństwa Społecznego”). W ostatnich latach trudno znaleźć jakieś wzmianki o dokonaniach Stowarzyszenia, a Purski też gdzieś przepadł i coraz rzadziej o nim słychać. Pankowski również chyba najlepsze lata ma za sobą, ale jest ambitny i chyba chciałby powrócić na stanowisko głównego tropiciela antysemitów w Polin (które ostatnio stracił na rzecz Barbary Engelking i prof. Grabowskiego).
Osoby dramatu przedstawione, teraz opiszę miejsce dramatu. Było nim Międzynarodowe Centrum Kongresowe w Katowicach (to samo, o którym pisałem w zeszłym roku z okazji lewackiej konferencji „ruchów miejskich”). 29-go maja odbył się tam kongres „Everest”, organizowany przez Pawła Svinarskiego i współorganizowany przez Sławomira Mentzena. Wydarzenie miało charakter coachingowo-motywacyjny, przeznaczone było dla młodych przedsiębiorców i nie miało nic wspólnego z polityką. Chodziło o to, aby zaprosić na scenę „ludzi sukcesu”, którzy dzięki swojej ciężkiej pracy doszli do wysokiej pozycji społeczno-finansowej i chcieliby opowiedzieć o swojej drodze na szczyt, dając słuchaczom różne wskazówki, aby ci również mogli pójść w ich ślady. Wstęp był biletowany, a tematyka była zupełnie apolityczna. Prelegentami byli m.in Rafał Zaorski (znany inwestor-spekulant, właściciel najdroższego apartamentu w Polsce), programista Paweł Sieczkiewicz, twórca „Runmageddonu” Jarosław Bieniecki, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej Szczepan Wójcik, makler Wojciech Iwaniuk czy finansista, redaktor naczelny i założyciel serwisu StrefaInwestorow.pl- Paweł Biedrzycki. Był też Sławomir Mentzen, a w ostatniej chwili do grona prelegentów dołączył sędzia piłkarski, Szymon Marciniak. Poniżej jego „faszystowskie” wystąpienie:
Oto ten skandaliczny występ Szymona Marciniaka 😱@StowNIGDYWIECEJ, pytanko mam. Od kiedy opowiadanie o spełnianiu marzeń ma coś wspólnego z rasizmem, antysemityzmem i brakiem tolerancji? pic.twitter.com/bz5tRo3Wic
— Adam Sławiński (@AdamSlawinski) June 2, 2023
Mentzen po pierwsze nie był organizatorem imprezy (jak twierdzi jakieś 90% mediów), tylko współorganizatorem (de facto pomocnikiem głównego organizatora- Pawła Svinarskiego). Po drugie- Mentzen nie wystąpił tam w charakterze polityka, tylko przedsiębiorcy, który „od zera” rozwinął firmę doradczo-podatkową. Zresztą Mentzena trudno nawet nazwać „pełnoprawnym” politykiem, bo na dzień dzisiejszy nie jest nawet posłem. Mentzen w swojej prelekcji nic nie mówił o polityce i nie agitował do głosowania na Konfederację. Między wystąpieniami Mentzena i Marciniaka było kilka godzin różnicy, a sam Marciniak stwierdził potem, że w ogóle nie zna Mentzena i nigdy się z nim nie spotkał (tak samo Mentzen napisał później, że Marciniak nigdy nie wspierał ani jego, ani Konfederacji).
1-go czerwca (2 dni później), w czwartek wieczorem Stowarzyszenie „Nigdy Więcej” złożyło (niepodpisany przez nikogo z imienia i nazwiska „uprzejmy donos” do UEFA). Kto konkretnie go napisał? Wiem, ale nie powiem. Napisano m.in, że wydarzenie w Katowicach „wyraźnie służyło promocji programu politycznego Mentzena przed tegorocznymi wyborami parlamentarnymi w Polsce„, co jest kompletną bzdurą (chyba, że chodziło o to, że Konfederacja promuje przedsiębiorczość, tak samo jak prelegenci, ale to nie jest jeszcze nielegalne).
Przez cały czwartkowy wieczór i piątkowy poranek sprawa była najgłośniejszym tematem w Polsce (powyżej screen z „trendów” Twittera na moment pisania tego tekstu). Afera zresztą rozległa się także na całą Europę i pisały o tym najważniejsze tytuły zachodnie (dodając od siebie różne bzdury, np. to, że był to partyjny wiec skrajnej prawicy). UEFA błyskawicznie rozpoczęła „śledztwo”, rozważając wymianę sędziego na finał LM. Sam Marciniak, aby ratować sytuację zmuszony był „ukorzyć się” i przeprosić oraz odciąć się od „faszystów” z Konfederacji w specjalnie wydanym oświadczeniu. Ja osobiście nie mam mu tego za złe, bo gdyby tego nie zrobił- byłby skończony zawodowo. Jego „samokrytyka” przypomina mi los więźniów stalinowskich, którzy po kilku dniach krwawych tortur dokonywali publicznej „samokrytyki” i obiecali poprawić swoje niegodne zachowanie (w przeciwnym razie kierowano ich z powrotem do katowni). Marciniak po prostu nie miał wyjścia i mam nadzieję, że po zakończeniu kariery sędziowskiej (gdy już będzie miał wszystko w dupie) opowie, jak było naprawdę.
Oliwy do ognia dolał Tomasz Smokowski z 'Kanału Sportowego’, który w piątek rano podał do wiadomości, że dzięki jego prywatnym kontaktom dowiedział się, iż w wyniku zarzutów „Nigdy Więcej” federacja piłkarska wymieni sędziego i finał posędziuje ktoś inny. Błyskawicznie przez cały polskojęzyczny internet przelała się fala artykułów, powołujących się na wypowiedzi Smokowskiego. Na szczęście, ostatecznie UEFA zdecydowała, że sędzią będzie Marciniak. Swoją drogą, Smokowski wyszedł na debila i roznosiciela fejków, przez co stracił część swojej (bardzo wysokiej dotąd) reputacji, waląc rykoszetem także w cały 'Kanał Sportowy’. No i właściwie tyle historii, skończyło się happy-endem.
Przeanalizuję jeszcze całą „otoczkę” i reakcje medialne. Przede wszystkim, gdyby „Nigdy Więcej” było konsekwentne to powinno rozesłać ostrzeżenia także do środowisk pozostałych prelegentów „Everestu” (a o niczym takim mi nie wiadomo). Np. na scenie przemawiał Jarosław Bieniecki- twórca i prezes Runmageddonu. Powinni więc „uprzejmie donieść” wszystkim biegaczom, że prezes ich ulubionej imprezy to „nazista”. Bardzo często widzę ludzi w koszulkach „Rumnageddon”, chyba będę musiał ich każdego, po kolei uświadamiać, że są faszystami, bo „Nigdy Więcej” zapomniało o tym wspomnieć. W „Rumageddonie” brali udział m.in. lewicowo-TVNowscy celebryci Anna Dereszowska, Katarzyna Glinka i Łukasz Jakóbiak, czyli to jednak naziole? Albo inny prelegent, Paweł Sieczkiewicz, programista. Dwukrotny laureat konkursu „Forbes 30 under 30„. Trzeba więc napisać do centrali magazynu 'Forbes’ w USA, że nagrodzili „nazistę”, więc sami też są „nazistami”. Trzeba też napisać do zarządcy biurowca przy „Złotej 44” w Warszawie, że apartament w tym budynku ma „nazista” Rafał Zaorski. Z tego co wiem, to „Gazeta Wyborcza” robiła kiedyś huczną imprezę w „Złotej 44”, więc oni może też są „nazistami”?
Kiedy organizowałem Everest, liczyłem na duże zainteresowanie, ale tego, że informacja o konferencji biznesowej dotrze aż do UEFA się nie spodziewałem.
Nie wiem jak ktoś mógłby pomylić dwie organizowane przeze mnie imprezy – biznesową konferencję Everest oraz coroczną trasę…
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) June 1, 2023
W mediach o poglądach bliskich „Nigdy Więcej” zaplanował popłoch i właśnie trwa tam „zarządzanie kryzysem” oraz wygaszanie tematu. Kryzys ten jest (na ich szczęście) dużo mniejszy, niż gdyby ostatecznie doszło do wymiany sędziego na finał, ale jednak sprawa jest nadal bardzo gorąca. W obronie Marciniaka błyskawicznie zrodził się ogólnopolski „zryw narodowy”. Nawet na gazecie.pl jakieś 90% komentarzy to obrona sędziego i krytyka „Nigdy Więcej”, a na dyskusyjnych grupach piłkarskich praktycznie 100% wpisujących stoi murem za Marciniakiem. Nawet Michał Pol, znany z lewicujących poglądów i wieloletniej pracy w „Gazecie Wyborczej” wziął w obronę Marciniaka i całą sprawę nazwał „zwykłym kur….em„. W piątek samo „Nigdy Więcej” zorientowało się, że strzelili sobie (+całemu środowisku) w stopę i wylali dziecko z kąpielą, więc na Twitterze wydali oświadczenie (tym razem Pankowski się podpisał jako prezes), że wcale nie chcieli, żeby Marciniak nie sędziował finału i co złego to nie my, źle nas zrozumiano, ja tylko pociągnął, to nie moja ręka itd. Oczywiście od razu zablokowano możliwość komentowania tego oświadczenia, bo internauci by ich tam zjedli żywcem. Zabawne jest to, że nawet na stronie TVN można przeczytać, że Marciniak „znalazł się POD OSTRZAŁEM jednego z antyrasistowskich stowarzyszeń„. Parafrazując klasyka- „koordynacja poziom level”.
Podejrzewam, że gdyby Marciniak zjawił się na niedzielnym marszu Tuska (dużo bardziej politycznym, niż „Everest” w Katowicach), to „Nigdy Więcej” nie widziałoby w tym najmniejszego problemu (tak samo, jak nie widzą problemu w tym, że sędziowie sądowi chętnie i regularnie biorą udział w typowo politycznych wiecach).
Media anty-konfederackie robią szpagat i „są za, a nawet przeciw”. Niby są za Marciniakiem (chcąc uniknąć gniewu społecznego), ale jednak rozpowszechniają fejki i piszą głupoty. Kilka przykładów:
Najpopularniejszy zabieg medialny to „pomyłka” dwóch całkowicie innych imprez, czyli apolitycznego „Everestu” i bardziej politycznego „Piwa z Mentzenem”. Na obrazku wyżej „pomyłkę” zastosował zarówno „organ z Czerskiej”, jak i TVP (inne media i portale też to zrobiły). „Piwo z Mentzenem” w Katowicach będzie dopiero 17-go czerwca, czyli tydzień po finale Ligi Mistrzów i prawie 3 tygodnie po „Evereście”. No, ale po co się czepiać szczegółów…
Jako, że nie da się w żaden sposób udowodnić, że „Everest” był imprezą polityczną Konfederacji (bo taką nie był) to z braku laku lewaccy „dziennikarze śledczy” wytropili jeden, jedyny wspólny mianownik, polegający na tym, że „Everest” ma „te same barwy” (niebiesko-złoto-białe), co Konfederacja, więc to bezapelacyjnie udowadnia, że była to impreza Konfederacji. Zgodnie z tą zasadą można stwierdzić, że była to impreza Unii Europejskiej i Platformy Obywatelskiej, które również mają „te same barwy” (KLIK).
W czerskim „sport.pl” pojawił się obronny artykuł: „Jadczak ma piekielnie mocny apel ws. Marciniaka. „Kariera zrujnowana”. Ten „piekielnie mocny apel”, wystosowany przez „niezależnego” i „apolitycznego” Szymona Jadczaka można przeczytać TUTAJ. Jest to swego rodzaju szantaż i pętla logiczna, polegająca na tym, że nie można bronić Marciniaka, aby… nie zaszkodzić Marciniakowi 🙂
Nie zdziwiłbym się, gdyby Roman Giertych ostatecznie o aferę z Marciniakiem oskarżył Kaczyńskiego, na tej samej zasadzie, jak według niego Kaczyński z Jędraszewskim „odpowiedzialni” są za TVN-owski paszkwil na Papieża.
Cała historia to „przedsmak” tego, co mielibyśmy, gdyby lewactwo w Polsce doszło do władzy. Wówczas zastosowano by „drugi poziom wolności słowa”, czyli nie dość, że pewne poglądy byłyby nielegalne, to nawet branie udziału w apolitycznych imprezach, w których udział biorą ludzie o nielegalnych poglądach- również wykluczałoby nas z życia publicznego i zawodowego. Mam nadzieję, że dzięki temu część ludzi zda sobie sprawę z problemu (tych ludzi byłoby więcej, gdyby Marciniak ostatecznie nie posędziował finału i został on męczennikiem, ale to byłoby nie fair w stosunku do niego, bo ciężko sobie na ten finał zapracował).
„Zwykli” ludzie zaczęli dzisiaj masowo interesować się Stowarzyszeniem „Nigdy Więcej”, na co mam namacalny dowód (ponadto ludzie, którzy dzisiaj zgłębią temat raczej nie zapałają sympatią do lewactwa). Mój stary artykuł z 2013 przeżywa dzisiaj drugą młodość (mimo, że w googlu wyskakuje gdzieś w czeluściach wyników wyszukiwania). Przez ostatnie lata ten artykuł czytało średnio 8 osób miesięcznie, a dzisiaj nagle wysyp odwiedzin (kilkaset)- patrz wykres z Analytics powyżej: ten „szczyt” z prawej strony to liczba odwiedzin za czerwiec (który to miesiąc dopiero wczoraj się zaczął).
Samo „Nigdy Więcej” prawdopodobnie wykonało „wierzgnięcie końcowe”. Już od kilku lat było to marginalne stowarzyszenie, traktowane jak piąte koło u wozu nawet przez samych jego członków, którzy dawno podczepili się pod coś bardziej rokującego (upolitycznione nauki humanistyczne), a afera z Marciniakiem zakończy jego publiczną aktywność. Stowarzyszenie podzieli los przyznawanej przez nich samych nagrody „antyfaszysty roku”, którą po cichu porzucono. Sztandar wyprowadzić.
Byłem jednym z mówców na Evereście. Występowałem na scenie "obok" Pana Szymona Marciniaka, który wyprzedził mnie (całkowicie zasłużenie), o kilka punktów procentowych, podczas głosowania na najlepszego prelegenta. Przegrać z Panem Marciniakiem, to jak wygrać!
Występowałem… pic.twitter.com/qDS7J6mM8j
— Szczepan Wójcik (@szczepan_wojcik) June 2, 2023
RacimiR, 2.06.2023
Z niewiadomych powodów skojarzyło mi się że 'nigdy wincyj’ szefuje zombie gawel, a przecież ten oszust finansowy szefuje omzrik, i że te 2 organizacje to jedna i ta sama.
Ten pankowski i pruski to są osoby mi zupełnie nieznane medialnie, w przeciwieństwie do gawła czy tej grubej lewaczki nawet imienia nie pamiętam.
No cóż, jakoś tak te wszystkie lewaki mieszaja mi się w jeden zakalec.
Jednakże przeraża mnie to jak te wszystkie wymienione gnidy lewackie potrafią zniszczyć karierę ciężko pracującej osobie, jednym glupawym wpisem.
Zresztą nie tylko jemu, bo opozycja totalna tzn. jej hieny medialne regularnie niszczy zdolnych i przedsiębiorczych Polaków w mediach światowych, w PE, wszędzie. A polacwo jeszcze na nich głosuje, doprawdy jesteśmy oglupionym narodem i póki nie zmadrzejemy mamy co mamy. Pzdr.
od RacimiR: Gawła to praktycznie w ogóle w mediach nigdy nie było, a odkąd jest w Norwegii to tym bardziej. Purski gdzieś też zniknął, natomiast nazwisko Pankowskiego warto znać. On „reprezentuje” Polskę na międzynarodowych zebraniach dotyczących antysemityzmu i w dużej części dzięki niemu mamy taką opinię wśród Żydów. Często jest też „ekspertem” w TVN czy GW.
Super że SNW strzeliło sobie w stopę. Niech jeszcze ten nieszczęsny marsz 4 czerwca będzie pośmiewiskiem opozycji. Będę szczęśliwy 🙂
Nie liczylbym że nawet po zakończeniu kariery Marciniak powie jak było naprawdę jezeli kogoś ciągnie i szuka poklasku u europejskich spedalonych ciot będzie to robił do śmierci.
od RacimiR: On nie szuka u nich poklasku, a wręcz przeciwnie. Rozważa wytoczenie procesu NW. Wydaje mi się, że opowie wszystko za parę lat, jak zawiesi buty sędziowskie na kołku.
Mówiac o europejskich cio ramach miałem na myśli tych przychlastuw z uefa.
1. Lech Poznań nie lubi zbytnio Marciniaka, twierdzą że podejmuje niesłuszne decyzje na ich nie korzyść (w tym sezonie – chyba w meczu Lecha z Pogonią ale nie jestem pewien – przed golem strzelonym dla Lecha odgwizdał rękę a gol nie został uznany, a kamera VAR nie pokazała idealnego momentu dotknięcia czy był bark czy już ręka; ostatecznie był remis 2:2). Nie chce się tu wypowiadać, to tylko zarzuty Lechitów, nie mam Canal+Sport żeby oglądać ekstraklasę, a TVP ma licencję na jeden mecz kolejki.
2. Ruch Chorzów awansował do ekstraklasy czyli tam gdzie miejsce 14-krotnych mistrzów Polski, tydzień temu awansowała inna wielka firma czyli ŁKS. Mam nadzieję że po barażach wejdzie Wisła Kraków choć patrząc jak często ma wpadki raczej ciężko jej będzie.
3. Polonia Warszawa awansowała do I ligi i mam nadzieję że za rok też powróci do ekstraklasy, będą w końcu derby Warszawy, też jest do wielka firma. Taką ciekawostkę powiem; Legia i Polonia mają kosę nie tylko dlatego że są z jednego miasta ale też ze względów politycznych; w PRL-u Polonia była prześladowana, natomiast Legia była klubem wojskowym który metodą ,,na służbę wojskową” podkradał piłkarzy innym klubom (ogólnie do dzisiaj z tego powodu jest niechęć do Legii nie tylko ze strony Polonii ale większości klubów w Polsce)
Marsz hipokrytów się odbywa w Warszawie. Oczywiście pojawiają się hasła o najważniejszych wyborach od 1989, GW takie nagłówki czasami ma (swoją drogą gdzieś to już słyszałem….a no tak, cztery lata temu mówili to samo, jakiś kopiuj-wklej zrobili tylko rok zmienili).
Najprościej podsumować to tak:
-gdy rząd robił nielegalne, niekonstytucyjne lockdowny mówili że powinny być jeszcze twardsze i jeszcze większy dodruk forsy skutkujący inflacją
-zarzucali rządowi że za słabą segregację sanitarną wprowadził, że powinni robić z niezaszczepionymi to co w Austrii, Australii, Kanadzie, Włoszech czy Nowej Zelandii
-szkoły powinny być jeszcze dłużej zamknięte
-za wolno wprowadzają unijny klimatyzm również przyczyniający się do inflacji i odbierający nam wolność np. zakaz produkcji spalinówek od 2035
Jedynie jakie hasła na tym marszu są to oczywiście obrona UE + ideologia typu LGBT i aborcja, czasami jeszcze lex TVN przypominany (inny temat zastępczy). Prawdziwe problemy niestety mało kogo interesują (to akurat niestety tyczy się to obu elektoratów).
Dzisiaj był ten żałosny marsz. Zwolennicy twierdzili, że jest on apolityczny, ale ewidentnie był to wiec PO. Główne postacie na trybunie to Tusk, Trzaskowski i Leszke. Wypowiedzi Julek o aborcji, lpg. Nikt nie wspominał o prawdziwych powodach, dlaczego w Polsce jest źle, czyli o inflacji, wywalaniu pieniędzy w błoto, usadzaniu swoich na stołkach, lockdownach i łamaniu w związku z tym praw człowieka, zasypywaniu gospodarki pustymi żetonami NBP (zapewne opozycja sama o tym nie wspomina, bo to tak jakby sami siebie zdissowali, gdy podejmowali takie same praktyki za swoich rządów albo podobne, bo oczywiście za ich czasów nie było pandemii, ale kradzieże i usadzanie swoich było).
W ogóle sama idea tego marszu jest żałosna. Wiadomo był on zaplanowany już wcześniej, ale główny motyw z nim związany pojawił się dopiero ostatnio po podpisaniu przez Dudę ustawy o tej komisji mającej szukać rosyjskich wpływów (Ustawa trafiła do kontroli następczej w TK, gdzie wymaga się tylko 5 sędziów i nie zdziwię się, jeżeli moc obowiązującą utraci cała ustawa albo przepisy, co do środków stosowanych przez komisję. Ewentualnie nic się nie zmieni, bo wbrew pozorom takim Stanom nie opłaca się zwycięstwo PO w wyborach. Poza Polską nie mają tak naprawdę żadnego państwa, które ślepo za nimi podąża. Niemcy jak wiadomo chcą pozbyć wpływów USA z Unii). Wcześniej marsz był totalnie bezideowy, bez pomysłu i dopiero teraz jak weszła ustawa, której środki mogą potencjalnie uderzyć w elity IIIRP pojawił się ten motyw. Nagle rozpoczęła się ogólna mobilizacja ludu. Wszyscy ważniacy systemu zaczęli jęczeć o niszczeniu demokracji i wolności, ale to dopiero wtedy jak pojawiła się ustawa, która może ich zaatakować. Jak ludzie tracili pracę, dorobek życia, otrzymywali chore kary administracyjne, byli przymusowo zamykani w domach, poddawani pod ostracyzm społeczny to wszyscy ci ludzie siedzieli cicho. Ba wręcz klaskali uszami, gdy PiS dokręcał śrubę i nawet żądali więcej niż pisiory wprowadziły.
Kolejna kwestia to rzekoma frekwencja. Onet bodajże twierdził, że przyszło około 100k, platforma, że pół miliona, a Giertych wspominał o milionie. Jak dla mnie marsz zgromadzić mógł maksymalnie 100-200k, co jest wynikiem dość żałosnym biorąc pod uwagę, że marsz o „demokrację” gówno, kogo interesował, a mobilizacja objęła cały kraj i podstawiali specjalnie autokary. Nawet wściekłe macice potrafiły się „spontanicznie” lepiej zorganizować niż opozycja i tam faktycznie frekwencja mogła objąć około milion. Nie mówiąc już o jakimś meczu Legii, gdzie pewnie ilość „ludków” na zdjęciu z drona robiłaby podobne wrażenie, co ilość „ludków” na zdjęciu z dzisiejszego wiecu platformy.
Ostatecznie uważam, że marsz jak każdy inny nic nie zmieni. Może nawet wywoła otwarcie negatywne skutki, bo to miało być wielkie zjednoczenie opozycji ponad podziałami, a główne gwiazdy tej schadzki okazały się być bez mojego zaskoczenia liderami Platformy.
Mimo wszystko najlepsze punkty to kącik komediowy, a mianowicie Bolek opowiadający o swoim sukcesie i Budka, który stwierdził, że PiS zagłusza sygnał GSM.
W samej lewackiej Warszawie więcej niż milion głosuje na platfusów to ciekawe gdzie byli tego dnia jak połowa tego była przywieziona. Hameryka to chory lewacki kraj dla nich jedyny cel to marksizm na całym świecie i mogłaby rządzić nawet Platforma bo przecież zrobi marksizm dla szkopów ale to nie ważne dla nich dla kogo byle był. A PiS kupił już od nich wszystko co mógl więc już go nie potrzebują, są tylko roszczenia ale po zapłaci je bo to z ich środowiska wywodzą się najgorsze kreatury zarzucajoce Polsce holo.
od RacimiR: W Warszawie jest pewnie w sumie milion uprawnionych do głosowania (czyli zameldowanych w wieku 18+).
Bolek to temat-morze, to po prostu moja Muza! Oto jeden z wierszyków, które mu poświęciłem:
Elektryk spec od kablowania
„Ja nigdy nie współpracowałem.
Współpracowałem… nieświadomie.
Tak, nieświadomie, bo nie chciałem.
Bo mnie zmusili… Zmusić? Co? mię?!
Współpracowałem dobrowolnie,
Dawałem błędne informacje.
No, jak czasami człowiek golnie,
To mówi prawdę i ma rację…
Prawdę mówiłem, co nie szkodzi
Nikomu… chyba że związkowcom.
Brać kasę za to się nie godzi.
Nie brałem jej! No a UBowcom
Pokwitowałem. Kwity brali;
Inaczej by się popłakali…
Dzieliłem się ze związkowcami.
To znaczy, że się nie dzieliłem.
Bo mówiąc szczerze, między nami,
W dość kiepskiej sytuacji byłem.
A dokumentów nie niszczyłem!
Niszczyłem wprawdzie dokumenty,
Ale fałszywe na mój temat.
Ja to po prostu jestem święty!
UBowcy mogli mieć dylemat,
Więc, jak ich chciałem, rozegrałem.
Chciałem mieszkanie, to dostałem.
I miałem szczęście w TOTO-LOTKA.
Być może jeszcze mnie znów spotka…
Jak wiele razy powiedziałem:
Ja nigdy nie współpracowałem!!!”
Kto z wypowiedzi się wyłania?
Elektryk, spec od kablowania.
od RacimiR: On na tym marszu nawet nagle (sam z siebie) zaczął się tłumaczyć ze swojego „epizodu” z SB 😀
Kto obalił komunę?
To nie Jan Paweł, ale Bolek
Obalił przecież sam komunę!
To jasne: Rozpiął swój rozporek
I znów posunął Dankę („żónę”).
W efekcie znowu się rozmnożył
I WSI zbankrutowało!
Resort już nie miał… Wszystko spożył
Agent-dzieciorób, wrzeszcząc: „mało!!!”
Papież nieważny, Bolek ważny,
W płodzeniu pierdół wciąż odważny!
Pozwolę sobie mieć trochę inne zdanie ws. Marciniaka.
Otóż w żadnym razie NIE POWINIEN ON PRZEPRASZAĆ!
Miał okazję heroicznie stanąć w obronie prawdy i tę okazję zmarnował.
Oddał pokłon Bestii, dał d…, złożył samokrytykę, poszedł ulegle w pochodzie 1-szo majowym…
Tak postępuje karierowicz, a nie człowiek z jajami.
Ja na jego miejscu postąpił bym tak:
1. Czekam na oficjalne stanowisko UEFA
2. W odpowiedzi na bzdurne zarzuty, piszę PRAWDĘ i sam stawiam zarzuty o DYSKRYMINACjĘ.
3. Idę na piwo z Mentzenem, robię sobie z nim selfi i publikuję je.
Koniec. Kropka.
P.S. „Kto się mnie zaprze przed ludźmi, tego ja zaprę się przed aniołami w niebie.” (Jezus Chrystus)
Zaparcie sie prawdy, to zaparcie się Boga.
od RacimiR: Gdyby nie samokrytyka, to by go zawiesili i to nie tylko na finał, ale w ogóle jako sędziego. Ponadto czas go gonił, miał na to kilka godzin.
Pozostaję przy swoim zdaniu.
Zrobiłaby się taka afera, że Tusk musiałby odwołać swój marsz.
I Konfederacja wygrałaby w cuglach.
Mógł zrobić wiele dobrego, ale SCHÓRZYŁ.
Nie tak postępowali dawni Polacy…
I to w obliczu o wiele gorszych rzeczy niż „koniec kariery”.
od RacimiR: Owszem, ale ich kariera nie była światowa, a „samokrytyka” była dużo bardziej uopdlająca, niż wyparcie się Mentzena i Konfederacji, której Marciniak pewnie nawet nie popiera, a poszedł tam tylko dla gaży.
Oczywiście Marciniak mógłby powalczyć i stać się męczennikiem bez pracy, ale poniekąd go rozumiem. Może dzisiaj już by inaczej postąpił, gdy w sobotę odgwizdał wymarzony finał.
Jakim znowu męczennikiem. Jako sędzia międzynarodowy zapewne zgarnia takie łapówki, i nazgarniał ich już tyle, że jest ustawiony do końca życia, no ale wiadomo — apetyt rośnie w miarę jedzenia.
od RacimiR: W łapówki wątpię, bo musiałby chamsko przekręcać mecze, a w erze telewizji i VAR po pierwszym przypadku odesłano by go do sędziowania B-Klasy. Jeżeli są jakieś wałki w piłce, to nie na poziomie mistrzowskim, a w bardziej podrzędnych ligach (dzisiaj u bukmachera można stawiać na ligi wręcz podwórkowe, gdzie ustalenie wyniku jest dużo łatwiejsze).
Marciniak jeszcze w zeszłym roku nie był bogaty (zresztą dalej zarabia mniej, niż pseudogwiazdy polskiej ekstraklasy, nie mówiąc o największych gwiazdach piłki światowej), a kasy nie zrobił na piłce, tylko na reklamach, sponsoringu i właśnie takich kongresach coachingowych (gdyby zarabiał kokosy na piłce, to nie robiłby z siebie wodzireja od rozwoju osobistego). Zresztą niemal wszyscy sędziowie pracują normalnie na etacie gdzieś indziej.
Czy jest ustawiony to pojęcie względne. Na pewno gdyby przestał dziś pracować to by mu nie starczyło na porządny poziom do końca życia, chyba że na zupkach chińskich, rowerze i mieszkaniu w starym familoku.
Przeczytałem ten wyrzyg który napisał bądź kazali mu podpisać, raczej nie będzie się sadził bo to wygląda tak jakby uznał że on jest winny a nie oni. Dziwne tylko że w ramach zad ius czynienia nie poszedł na marsz Tuska i nie powiedział że jest wdzięczny nigdy więcej.
10/10
Byłem zażenowany poznawszy treść tej samokrytyki.
Marciniak poniżył się straszliwie.
Nigdy, za żadne pieniądze nie napisałbym czegoś takiego!
od RacimiR: To było jego być albo nie być (inaczej odsunięty byłby od zawodu, a nie tylko od finału). Jestem prawie pewny, że po zakończeniu kariery powie to i owo.
Po zakończeniu kariery nikt już nie będzie o tym pamiętał.
od RacimiR: Wielu będzie pamiętać, a jak sam Marciniak o tym przypomni to sprawa będzie głośna.
Przecież ludzie nie pamiętają co Tusk czy Kaczyński mówili 8 lat temu, a co dopiero Marciniak po zakończeniu kariery.
od RacimiR: Nawet jak zapomną, to wyjdzie Marciniak i przypomni sprawę „nigdy więcej” i tego jak musiał się upodlić, aby go lewactwo nie zaszczuło.
To będzie równie słabe jak podstarzałe celebrytki z #metoo, mówiące – po wielu latach – że nie chciały, ale musiały się ruchać z Harveyem czy innym producentem (w przeciwnym razie spotkałaby je straszliwa kara w postaci nieotrzymania kasowej roli w jakimś blockbusterze).
Łatwo nam opisywać stojąc nieco z boku co by Marciniak zrobił, nie zrobił, właśnie teraz, jednakże pieniądze nie śmierdzi. Chop prawdopodobnie ma na utrzymaniu żonę z dziećmi pewno, buduje dom, spłaca hipotekę itp. Innymi słowy pensja jego niemała zza granicy przychodzi do kraju, a poprzez jego zakupy wspiera polska gospodarkę itp.. X
Ja na jego miejscu też prawdopodobnie postąpiłbym podobnie, przez te cholerne pieniądze.
Ale po paru latach na emeryturze zapisał bym się do konfederacji, i udzielał wywiadów jak to w UEFA jest smierdzsce lewactwo, zakłamanie hipokryzja, lapowkarstwo (katar Gate), gorsze niż nasz lokalny śmrodek PZPN.
Oczywiście, że tak. Tylko że tam są sędziowie międzynarodowi. A sędzia międzynarodowy jest 10 razy lepszy od krajowego.
Nie oczekuj tego od niego ta łysa menda nawet zapomniała wspomnieć że wzięła pieniądze za chrzanienie na tym everescie, i coś nie zamiperza ich zwrócić. Pomoc go nie zawiesili za to że walczył z rasizmem na trybunach w Polsce.
Marsz hipokrytow był jak piszecie, jednakże porażka frekwencyjna bym go nie nazwał, co to to nie.
Pominę bajki z mchu i paproci tam opowiadane milczeniem, jak również post komuchowe gęby na trybunach na widok których w tv mnie mdli i dostaje wnerwa.
Realnie było około 150-200tys osób (wg. Policji), wiadomo tvn i gadzinowki, łonety różne propagandowo napiszą ze 500tys i więcej tj pewien lokaj z rodziny adamsow co napisał że milion.
Mniej więcej tyle samo przychodzi ostatnio osób na marsz niepodległości, ale w innym przedziale wiekowym tzn dużo młodszym.
Podsumowując jak na realia platfusow z przystawkami jest to umiarkowany sukces, i jeszcze raz powtarzam nie była to porażka, nie był to kapiszon, a nieśmiało zyczylem im max 50tys spędu.
Że zdziwieniem również dotarło info do mnie z trudem mini spedy na rynkach innych miast, np. cały rynek w krakoffie był zapchany a kilka tys osób tam się zmieści.
Od strony logistyczno-organizacyjnej i spedowej pełny sukces.
Natomiast co pierwsze rzuciło mi się w oczy to wiek zgromadzonych, ewidentnie 60+, z 10% 50+, młodych niewiele. Plciowo chopy baby pół na pół.
Podobne towarzystwo przychodzi na spedy pewnej rozgłośni w Toruniu pewnego arcykaplana egipskiego, tyle że w mocherach. Tytaj mocherow nie było gdyż za ciepło, paradoksalnie ciepła pogoda zachęciła to tetrykowe towarzystwo ( elektorat tvnowy) do wyjscia by walczyć o demokrację he he he, a ludzie młodzi i w sile wieku zamiast łazic za tfu-skiem woleli urlop czy wypoczynek na działce.
Drugie co się rzuciło to agresja tych starych capow, darcie ryja jebac PiS, osiem gwiazdek, przez z kaczorem, demokracja itd. Pytani o co im właściwie chodzi niemal rzucają się na człowieka jak wyglodniale zombie, niczym ludzie którzy dziwaczeja na starość. Ewidentnie ludzie 60+ powinni tym bardziej wiedzieć że mają właśnie od pisu większe emerytury już od 65lat, jakby było jak za Tuska czyli prawie od 70tki to by nawet nie mieli sił wyjść na ulicę, a większość by umarła nawet.
Trzecia rzecz to flagi – biało czerwonych było więcej niż unijnych, tu wyciągnęli wnioski bo na poprzednich ich spedach polskich flag było niewiele tylko same unijne.
Ogólnie jednak cieszy mnie ze tam towarzystwo głównie ztetryczale było, niech se żyją z tymi swoimi urojeniami wieku sędziwego, i tak społecznie już pożytku z nich nie będzie.
Oni nawet nie są świadomi tego że normalni pracujący ludzie mają z nich ubaw.
Jeszcze później dopisze moje wredne pomysły na uprzykszenie i osmieszenie tego marszu tetrykow 🙂
Przeciwstawnie natomiast cieszy mnie towarzystwo na prawicowym marszu niepodległości – młodzi, rodziny z dziećmi, spora liczba osób w sile wieku i tetrykow niewiele. Jest nadzieja choć mała i nikla ale jest na rozsądna cześć społeczeństwa.
od RacimiR: Można jeszcze dodać, że Marsz Niepodległości w przeciwieństwie do marszu Tuska:
1. Jest w brzydką pogodę i krótki dzień
2. Ma negatywną aurę w mediach, co odstrasza wielu ludzi
3. Nie jest podpięty pod finansowanie partyjne, utrzymuje się ze składek oddolnych
4. Nie ma na niego darmowych autokarów
5. Policja jest dużo bardziej agresywna (gdyby istniała prawicowa Babcia Kasia, to wytarliby nią podłogę po 5 sekundach pyskowania)
6. Uczestnicy w razie sytuacji spornej z policją/prawem mają przekichane (nagonka zamiast ochrony prawnej Iustitii, TVN, GW i lokaja z Addamsów)
7. Prawie zawsze prezydent miasta próbuje go zdelegalizować i do ostatniego dnia nie wiadomo, czy w ogóle będzie legalny
8. Najeżony jest wrogimi prowokacjami typu masowe „tęcze” w oknach w towarzystwie kamer czy np. lewacka blokada na moście lub podpalenie budki pod ambasadą
Ruscy wysadzili tamę w Nowej Kachowce na rzece Dniepr. Teraz kilkadziesiąt lub nawet kilkaset tysięcy ludzi jest zagrożonych przez powódź. To zbrodnia wojenna choć z militarnego punktu widzenia niestety ruskim się to opłaciło. Nie muszą obawiać się desantu ukraińskiego od strony Chersonia przez wiele miesięcy. Niestety zagrożona jest też praca elektrowni atomowej pod Zaporożem bo jak poziom wody w Zbiorniku Kachowskim mocno spadnie to nie będzie mogła być użyta woda do chłodzenia reaktorów jądrowych.
Całe to czerwone towarzystwo od początków swojego istnienia ma w genach kablowanie i donosicielstwo. Pankowski powinien dostać medal imienia Pawki Morozowa. Zresztą już poszedł nowy donosik. Wielce szanowny redaktor Szumlewicz właśnie doniósł do Inspekcji Pracy o stawkach minimalnych stosowanych w kancelarii Mentzena dla stażystów (czy jakoś tak) i właśnie z dumą odtrąbił sukces, że PIH rusza do boju.
od RacimiR: Najlepsze jest to, że SLD wprowadziło umowy śmieciowe, na których można było płacić dowolnie mało i nie było z nich żadnych składek (potem PiS to zmienił włączając je do płacy minimalnej i składkując), a do tego w SLD pewnie znajdą się jacyś wolontariusze, więc niech podkablują sami na siebie.
Mentzen i tak płaci stażystom więcej, niż niektóre urzędy. 'Afera’ z dupy i to tylko dowodzi, że nie mają nic lepszego na Konfederację.
Mają lex Tusk.
Zgadzam się z Ziemkiewiczem, że tak naprawdę jest to komisja przeciwko Konfie, a nie przeciwko Tuskowi!
Jak już pisałem, Lex Tusk nie jest przeciwko Konfie.
Wiadomo, że komisja na pewno nie poskutkuje żadnym wyrokiem skazującym, nie to jest zresztą celem – celem jest dyskwalifikacja medialna konkurentów do koryta. I oczywiście, można powyciągać różne prorosyjskie akcje polityków Konfederacji, ale to ich nie skompromituje, bo ich wyborcom to nie robi.
Konfederacja aktywnie zagospodarowuje tę część wyborców, która sympatyzuje z Rosją, lub nie lubi Ukrainy lub USA.
Oczywiście sytuacja jest dynamiczna, dlatego Konfederacja reaguje. Po 24 lutego 2022 wielu rusofili i putinofili zrewidowało swoje poglądy, dlatego Konfederacja schowała znanego z prorosyjskich wystąpień JKM i obecnie eksponuje polityków którzy są „tylko” antyukraińscy i antyamerykańscy/antynatowscy (np. Braun, Winnicki). Ma to potencjał, bo sentyment antyamerykański pozostał, antyukraiński wręcz będzie przybierał na sile, a żadna inna partia w Polsce nie postawiła na tego konia.
Podsumowując, Lex Tusk nie jest w stanie zagrozić Konfederacji.
od RacimiR: Brauna i Korwina w ogóle nie widać, a na topie jest Mentzen (który w poprzednich wyborach w ogóle nie wszedł do sejmu). Największe przepływy elektoratu do Konfederacji są ze strony osób przeciwnych rozdawnictwu, czyli głównemu (jedynemu?) postulatowi całej „bandy czworga”.
Może dlatego, że władze na Mentzena absolutnie nic nie mają, i nie mogą mieć. Nie pełnił żadnej funkcji publicznej, więc nic na korzyść Rosji nie zrobił bo nie miał jak.
Poza tym jest młody i fotogeniczny, a Konfederacja ma młody elektorat, któremu łatwo się z Mentzenem identyfikować.
Natomiast czy Brauna w ogóle nie widać, to bym polemizował.
od RacimiR: W dzisiejszych czasach każdego można powiązać z Rosją metodą Tomasza Piątka (np. pracownik Mentzena ma szwagra, który wynajmował mieszkanie od osoby, która obecnie jest urzędnikiem skarbowym w Rosji- rozrysować to jako „ośmiornica powiązań”, powtórzyć 1000 razy z tezą że to „wpływy rosyjskie” i gotowe).
Braun jest schowany przez samą Konfederację, aczkolwiek w niszowych miejscach się pojawia, np. ostatnia akcja z prof. Grabowskim.
No i co z tego? Nawet „wolne sądy” oleją taką słabą argumentację. Co najwyżej w TVP zrobią o tym reportaż, który dotrze do osób, które i tak by nie zagłosowały na Konfederację, bo głosują na PiS.
od RacimiR: Na to, że cokolwiek z tej pseudokomisji trafi do sądu raczej bym nie liczył i to nie tylko w sprawie Konfederacji, a w ogóle.
TVP zrobi reportaż, a TVN i GW zrobią swoje reportaże. Jedni i drudzy będą razem ostrzegać przez Konfą, tak jak wspólnie ostrzegali przed Covidem. Część ludzi (tych niezdecydowanych i umiarkowanych) może to łyknąć.
Jak obiecałem komentarze wyżej moje sposoby jak obrzydzic marsze i inne spędy pltfusow, wymaga to jednak trochę środków finansowych i działań SB, UB podobnych:..
1) na flagi KOD: postawić mobilne punkty sprzedaży duuuzych flag KOD, a nawet rozdawać je za darmo, tak z 10tys takich flag. Na wiecu te flagi przycmia biało czerwone, europejskie. Jakaś grupę 100 figurantow tetrykow ustawić tuż przed główna trybuna, a w pochodzie na samym początku, i mają drzec ryja Kod, kod, kod itp. Przycmi to wykrzyki i przemowy post komunistów z trybun i poszczególne partie.
Gdyby platfusy wykryły aferę głupio byłoby im postawiona sprzedaż flag kod krytykować, chociaż ta organizacja również u pltfusow nie cieszy się powodzeniem i ociera o smiesznosc.
2) na sraczke tetrykową: postawić mobilne punkty sprzedaży, a nawet darmocha wody mineralnej z domieszką środka przeczyszczajacego, rozdawać je tetrykom. Jeśli w pobliżu są toi toi dać tabliczkę awaria.
Po około 1h od wypicia nastąpi to samo zjawisko co nad polskim morzem po tych tłuszczach z frytek – sraczka.
Jako że tetryk może nie dobiec do toi toi trasa marszu ogólnie będzie po-srana, nie mówiąc o zapachu. Po tej akcji wspomnienia marszu uczestników bezcenne.
3) na smierdzace substancje wpuszczane na trasę marszu – pośród uczestników marszu wpuścić osoby z plecakakami wypełnionymi smierdzace substancja w granulkach, wezykami zamontowanym w nogawkach wypuszczać je na drogę, po akcji oddalić się. Będzie to pewny dodatek do nr2.
4) i każdy może dodać coś od siebie.
od RacimiR: Wg mnie niech sobie chodzą, zresztą zrobili to pierwszy raz od lat.
1) na flagi KOD: postawić mobilne punkty sprzedaży duuuzych flag KOD
Jeszcze bym dorzucił tęczowe flagi i jakieś antyklerykalne lub antychrześcijańskie transparenty.
Z zatrutą wodą bym uważał, bo to jest karalne.
Nie interesuję się piłką i nie znam się na profesji Marciniaka, ale generalnie nie o takich postawach jak jego uczyliśmy się w szkole.
Witold Gadowski w „Komentarzu Tygodnia” też nie zostawił ma Marciniaku suchej nitki.
W tym samym odcinku (zatytułowanym „Ochrzcijmy Konfederację”) Gadowski udzielił swojego poparcia Konfederacji w nadchodzących wyborach, z zastrzeżeniem, że nie wszystkie osoby z tej partii mu się podobają, ale że da się z nich powybierać.
Oglądałem też Patlewicza z Holocherem – odcinek dla mnie nudny, bo poświęcony pastorowi, ale pod koniec, gdy są pytania od widzów dali do zrozumienia, że środowisko Ruchu Narodowego i Konfederacji toczy zgnilizna, ale na razie nie będą o szczegółach mówić, tylko dadzą trochę czasu, żeby ugrupowania same się oczyściły i jeśli to nie nastąpi, to być może ujawnią to i owo. Przyznali jednak, że istnieje skandal sodomicki w Konfederacji.
od RacimiR: O to pana Witolda muszę sobie posłuchać, bo dosyć długo tego nie robiłem.
Patlewicz i Holocher to dla mnie ociera się już o lekkie foliarstwo i ból tyłka, że pomimo starań nigdy nie byli ważnymi ludźmi na prawicy.
Mały kącik filmowy, niewiele ostatnio tej papki oglądam, bo to i wiek średni, i łeb boli bez powodu, ale raz czy dwa na tydzień, no dobra co polecam z możliwego ostatnio chłamu:
– z cyklu filmy z liniowa przewidywalna fabuła gdzie główny bohater rozpierdala wszystko i wszystkich niczym w filmach akcji klasy B na vhs:
Sisu: finlandzki dziadek Rambo rozpierdala batalion Niemców, czysta rozrywka, trzeba wyłączyć myślenie i prawa fizyki i nawet fajnie się ogląda przy kieliszku
Extraction 1, trochę lepszy Extraction 2: dla miłośników gier FPS, kamera łazi za głównym bohaterem Chris Hemsrow który rozpierdala wszystko i wszystkich w celu ochrony bachora, lepiej z piwkiem się ogląda, fabuła liniowa przewidywalna
– horroreczki:
The Pope exorcists: film pokroju słynnego egzorcysta z Russel Crowe w roli głównej, film tak śmieszny że nawet aktorzy maja na mordach podsmiechujki hehe
– hamerykanski propagandowy lekko:
Guy Ritchies convenant: no tu już fabuła jakąś tam jest, żołnierzyk hamerykanski w misji w Afganistanie zaprzyjaźnia się z tubylcem tłumaczem który go uratował. Hołd dla afganskich tłumaczy, których mamiono wiza USA a ostatecznie 300 z nich z rodzinami zabili talibowie.
Polecam że względu na krajobrazy afganskie kręcone w Hiszpanii, fajne sceny walki wojennej, i ogólnie propagandowo źle pokazani talibowie
– romantyki:
Where the crawdads sign: typowy romantyk dla kobiet, bajeczka o dziewczynce na moczarach, która wyrosła na cwane ziolko, na podstawie jakiejś noweli która została Bestsellerem, i oczywiście nie dla chłopów tylko bab, czy są tu jakieś baby na blogu, chociaż że dwa?…
Z tego widziałem tylko ten o Afganistanie i spodobał mi się przypomina trochę Ocalonego z 2013 ale tego oglądało mi się lepiej. Ja widziałem z tych nowych jeszcze Rycerzy Zodiaku z 2 powodów ciekawiło mnie co wytworzy Bagiński i czytał koment że brak woke. Taka bajeczka ale ogląda się lepiej niż gówna marvela czy szmat many i plus że był Marc Dacascos którego całkiem lubiłem w starych filmach. No i woke pedalstwa i feminizmu nie było na szczęście.
Tego Extractiona nie widziałem żadnego bo to chujflix a dla mnie to oznaka gówna. Teraz te aktorskie cioty strajkują i chociaż trochę mniej gówna nakrecą.
Afereczka tyci tyci komarkowa.
Jako cześć tu komentujących interesuje się piłka nożna, nasza ekstraklapą
i tematami wokol, pozwolę sobie opisać to zajście z kewinem komarem
bramkarzem drużyny piłkarskiej puszczy Niepołomice.
Zajście (wg. mnie i policji) suche fakty wyglądało tak:
Komar wraz ze swoją nową kobietą (miss czegoś tam i nawet ładna)
pojawił się na festynie wiejskim w nowym Wiśniczu absolutnie przypadkowo
by odebrać rodzinkę (swoją czy kobiety nie wiem), pech chciał ze był tam
też były kobiety z ziomalem (taki gość z twarzy misiek, młodziutki, nie
brzydki). No ale wiadomo kobieta jak dorwala lepszy model zwłaszcza
miss czegoś tam z niezłymi zarobkami to olala miśka, przecież przyszlej
celebrytce nie pasuje łazic z byle kim. Były i obecny spotkali się,
doszło do scesji pomiędzy komarem a tym miskiem, i do rekoczynow
gdzie rozwalona szczękę i zuchwe ma ziomal miska (misiek zdolal
uchronić się przed ciosem) a komar rozwalony kciuk. Każdy przecietnie
ogarnięty cieć tu widzi kto jest agresorem a kto ofiarą. Oboje wyladowali
na SOR, ten obity jednakże nie może mówić i pije przez slomke,
bo jak to Fred nabiajal się z Gruchy zrobił ci z gęby galarete.
Natomiast później jak to niezwykle barwnie opowiedzial komar
w mediach (np. meczyki pl) no to paaaaanie, po prostu kibolski
armagedon a on się tylko agresywnie bronił, bo kiboli było 20
i to Wisły Kraków czy tam Krakowii (rozpoznał ich po przyspiewkach),
dobrze ze tych kiboli rozgonili strażacy bo by im rady nie dał.
Malo tego ponoć ci kibole po chałupe mu pojechali i grozili maczetami.
Klub puszcza Niepołomice oczywiście murem za komarem.
I tu mi i mniemam też typowej osobie coś się będzie nie teges.
Jak to możliwa zadyma z 20ma kibolami a na festynie mnostwo
osób, setki, nikt tego nie widział, nikt nie nagrał komórka, a jak
policja przyjechała kibole się anihilowali?
Kibole sprytnie czekali na komara na festynie?
Dzielni strażacy dali radę 20tu kibolom?
Mam tylko nadzieję że nasza dzielna policja się tym zajmie,
że na festynie jest jakiś monitoring i będą tam ci kibole widoczni
jak i całe zajście.
Trochę szkoda ziomala z obitą gębą.
I ogólna niesprawiedliwość społeczna bo komar który
zarabia kilkukrotnosc średniej krajowej stać go na dobrego
adwokata i nic mu się nie stanie, i na pewno nie będzie siedział.
A ziomal bidny jak mysz kościelna co najwyżej może
dostać ponownie po mordzie od kiboli puszczy niepolomice
jak będzie fikał..
od RacimiR: Fejka wypuścił niejaki Szymon Jadczak, dziennikarz „śledczy” o podglądach KODziarskich, który już nieraz pisał bzdury (co najlepsze- powtórzyli to po nim wszyscy bez sprawdzania, włącznie z Kanałem Sportowym, który dopiero co odkrył mistyfikację Natalii Janoszek, która pokazała, że trzeba sprawdzać newsy, a nie przepisywać bezmyślnie). Gdy wyszło, że Jadczak się zbłaźnił to 3 dni nie było go w social media (podczas gdy normalnie siedzi w nich cały czas, produkując tysiące wpisów). Na miejscu Wisły wytoczyłbym mu proces za nadszarpnięty wizerunek klubu i postawienie go w negatywnym świetle.
Ten Kevin też powinien odpowiadać za składanie fałszywych zeznań i pobicie, ale pewnie nic mu się nie stanie, bo to „gwiazdor”.
I jeszcze słowo o samych sportowcach, zwłaszcza piłkarzach.
Zwyczajni zjadaćze chleba, czyli my motloch marza by zostać
sportowcem, wygrywać, mieć hajs, widzimy w nich wzór do
naśladowania, młodzież w nich autorytet, a kobiety chcą ich w związku.
I oczywiście reklamują non stop coś w tv czy wyskakujacych
reklamach w necie, taki levandowsky już normalnie reklamuje
wszystko.
Tyle że po karierze a nawet w trakcie gdy dobrze zarabiają cześć
z nich demoralizuje się (jak celebryci), po prostu odbija im i ciezko
z taką osobą wytrzymać. Ktoś powie że każdy nawet szary czlowiek
może się zdemoralizowac, ale częstość wśród sportowcow
jest większa. To co w piłce jest zaletą czyli agresja, utarczki slowne
na boisku a nawet bójki w normalnym życiu jest nie do zaakceptowania.
Osobiście też miałem do czynienia z piłkarzami więc wiem trochę
jakie to towarzystwo w normalnym obyciu. Kiedyś pracowalem
w firmie największego Janusza byznesu wśród Januszów na C
co miał swoją drużynę piłkarska jako maskotke
(swoją drogą do tej pory mam koszmary z tej firmy niczym Rambo
z Wietnamu).
Mieliśmy tam 'darmowa’ siłownię firmowa, i od czasu do czasu
wpadali tam piłkarze na treningi a nam biurowym leszczom
od drzwi kazali wypierdalać, dodatkowo puszczając wiązanke
słów od jajoglowych, przyglupow, biurw, te klimaty.
Jakiś trener z nimi był też zawsze był i nigdy nie zareagował.
I sobie myslałem że z mojej pensji cześć kasy idzie na ich strój.
No ale siłka w firmie jest.
Mając to na względzie stanowczo odradzam scesje bojki
itd z kimś kto wiecie że jest sportowcem, i już tu nie mowie
o piłkarzach ale możecie trafić na boksera czy jakiegoś karateke.
Nie macie z takim kimś szans najmniejszych zwłaszcza jeśli
pracujecie w biurze, jako kierowca, kurier czy nawet budowlaniec.
Nikt nie ma szans kto powiedzmy kilka godzin dziennie
jest na siłce zawodowo, taki ktoś ma mięśnie jak kawał
żelaza niczym Rocky Balboa.
A nawet jak już niezaprzeczalnie udowodni się im przestępstwo
to zawsze się wywina, kasa rządzi a prawo się kupuje w postaci
lepszego adwokata.
od RacimiR: Jak sam nie umiesz się bić i nie masz w tym praktyki to lepiej nie próbuj 😉 Kasa rozzuchwala, to normalne. Sporo piłkarzy (tych z mniejszych IQ, czesto pigmentalnie uposazonych) zarabia miliony na boisku a po karierze kończą w długach i więzieniach. Akurat Lewandowski taki nie jest, inwestuje kasę w nieruchomości i jego rodzina jest ustawiona na 10 pokoleń.
Myślę, że pomału zacznie się wygaszanie Lewandowskiego.
Został wylansowany jako celebryta sportowy, bo miał warunki:
+ jest fotogeniczny, więc dobrze wygląda w reklamach
+ ma też fotogeniczną żonę
+ pracował u Niemca (Bayern), więc jest dobrym wzorem dla milionów młodych Polaków, od których oczekuje się tego samego (ale w innych branżach)
+ jego żona nie jest żadną tam kurą domową tylko businesswoman
Jedyny minus to taki, że są małżeństwem. Konkubinat a najlepiej liczne romanse zamiast stałego związku byłyby napewno lepsze z punktu widzenia propagandy, ale koniec końców plusy przeważyły, dlatego zdecydowano, że to właśnie on będzie polskim piłkarzem numer jeden.
Niestety, Lewandowski już nie pracuje u Niemca, więc jeden plus odpadł z hukiem. Dwa inne, dotyczące fotogeniczności, też pomału znikają, bo Lewandowscy jednak się starzeją.
Możliwe, że Lewandowscy zachowają zarobioną przez siebie fortunę, ale w mediach ich już nie będzie.
od RacimiR: To jest (byl) najlepszy polski piłkarz wszechczasów, stąd znaczne zainteresowanie jego osobą. On gdyby chciał, to byłoby go 10x tyle, ale ma introwertyczną naturę i nie przepada za kamerami (w przeciwieństwie do np. Christiano Ronaldo, który w Portugalii obecny jest na każdym kroku w mediach, reklamach czy nawet na ulicach, to samo jego mama, nie mówiąc o żonie). Lewy gdyby grał cała karierę np. w Anglii to pewnie byłby tak samo znany.
Lewandowski nigdy nie lubił udzielać wywiadów, nie mówiąc o talk-showach czy innym szajsie popkulturowym. Obecnie jest go mniej z dwóch powodów- jest stary przez co znacznie obniżył formę sportową, prawdopodobnie pierwszy raz od wielu lat w tym sezonie nie zostanie królem strzelców, a po drugie ma taki majątek, że nawet lepiej, żeby się nie afiszować w mediach. Wielu piłkarzy po karierze zostaje w showbiznesie (np. Bechkam czy u nas Majdan), ale Lewandowski to nie ten typ.