Kilka dni temu na dwóch koncertach w Polsce (Kraków i Gdańsk) wystąpił Roger Waters, znany głównie z występów w zespole Pink Floyd. Koncerty miały podteksty polityczne, także KODziarskie i anty-Pisowskie, ale nie tylko (o czym niżej). Waters, ubrany w koszulkę z napisem „konstytucja” nazwał Jarosława Kaczyńskiego „neofaszystą”, a na telebimie wyświetlały się napisy m.in. o wolnych mediach, wolnych sądach czy szkodliwej roli kościoła katolickiego. Lewackie media oczywiście dostały orgazmu i wychwalały „demokratę” Watersa pod niebiosa. Takie sytuacje zdarzają się ostatnio dosyć często. Jest na świecie kilka zespołów muzycznych, które chcą żyć w zgodzie z przemysłem rozrywkowym, kontrolowanym przez lewactwo, bo to znacznie ułatwia ich kariery (a więc też finanse i sławę). W tym roku na koncertach w Polsce polityczne manifesty wygłosiły m.in. zespoły Pearl Jam, David Byrne czy Massive Attack, a wcześniej Bono z U2. Zespoły te mają prostą zasadę- na KAŻDYM koncercie prowadzą jakiś manifest polityczny lub/i światopoglądowy. Grają one np. 50 koncertów na trasie koncertowej i na wszystkich 50 są manifesty „pozamuzyczne” (dzielące się na globalne i lokalne). Media lewackie (w tym polskojęzyczne) przedstawiają te wydarzenia tak, jakby pozostałe 49 koncertów było całkowicie apolitycznych, ale na tym feralnym, 50-tym koncercie artysta nie zdzierżył ekstremalnego, lokalnego faszyzmu i 'spontanicznie’ zamanifestował. Owe media skupiają się również na niewielkiej części manifestów (lokalnych dla danego kraju, pasujących pod kątem opcji politycznej), ignorując to, że te koncerty zawierają przeważnie kilkanaście różnych, zazwyczaj globalnych manifestów. Zespoły te politykują wszędzie, gdzie się tylko da, lecz media dla potrzeb politycznych próbują zrobić z tych manifestów jakiś niesamowity wyjątek, aby wyolbrzymić „faszyzm” w danym kraju oraz grać na pedagogice wstydu (’olaboga, zagraniczna gwiazda nas krytykuje, ale wstyd!!!1′). Gdy związane z lewactwem zespoły grają w Niemczech- krytykują partię AfD, w Holandii- Wildersa, w Wielkiej Brytanii- Farage’a, we Francji- Le Pen, w USA- Donalda Trumpa. W Rosji czy Chinach (nie mówiąc już o krajach islamskich) profilaktycznie trzymają mordy na kłódkę i po prostu grają samą muzykę, co też jest dosyć znamienne- im większy reżim, tym mniejsza krytyka. Podejrzewam, że te zespoły nie orientują się w światowej sytuacji politycznej na tyle dobrze, aby mieć wiedzę, co konkretnie dzieje się w każdym kraju, w którym występują (oczywiście przedstawiane jest to, jakoby oni nie mogli spać po nocach z powodu łamania konstytucji w Polsce). Z pomocą przychodzi im lewacka machina oraz „doradcy”. W Polsce działa dosyć zgrana i fanatyczna bojówka internetowa środowisk KODziarskich. Na manifestacje uliczne nie chce im się ruszyć dupy, dlatego jest tam ich kilkuset, w dodatku w kółko te same, wykrzywione z nienawiści ryje- Kramek, Diduszko, Stalińska, Hadacz, Mazguła, Lempart, Kossakowski, Gersdorf, pracownicy TVN/GW/PO i inne 'Farmazony’. Jednakże w internecie „bojowników” jest sporo (profil KODu na pejsie jest polubiony przez 255.000 osób, z czego ponad 99% ogranicza swą działalność opozycyjną do internetu). Na ulice nie wychodzą, bo im się zwyczajnie nie chce i w gruncie rzeczy wiedzą, że w kraju aż tak źle nie jest (swą absencję tłumaczą „reżimem” i „zagrożeniem”, ale prawda jest taka, że nigdy wcześniej w Polsce żadna grupa nie miała takiej swobody w ulicznych manifestacjach). Aby mieć poczucie spełnienia- śledzą trasy koncertowe znanych zespołów zagranicznych i przed koncertami w Polsce bombardują ich skrzynki mailowe swoimi „alertami” o zagrożeniu praworządności/wolności/demokracji w Polsce. Menedżerowie tych najbardziej upolitycznionych gwiazd muzycznych idą im na rękę, bo to wpisuje się w obraną strategię marketingową, a przy okazji mają plusa u lewackiej centrali. Media oczywiście są bardzo głodne takich wydarzeń, bo to podtrzymuje ich starzejący się elektorat w duchu bojowym i podtrzymuje ogień „permanentnej rewolucji” trockistowskiej. Głód jest tak wielki, że niejednokrotnie produkują one tzw. fejk-niusy. Np. w zeszłym miesiącu gościliśmy w Polsce dwie legendy rocka- Rolling Stones (Warszawa) oraz Guns’n’Roses (Chorzów). Oba zespoły zawsze były apolityczne (za co szacunek, bo muzycy są od robienia muzyki, a nie polityki). Przed koncertem bandy Micka Jaggera zainterweniował sam Lech Bolęsa Wałęsa, który zalecił zespołowi skrytykowanie obecnej sytuacji politycznej (reformy sądownictwa) w Polsce. Jagger odpowiedział wymijająco i z humorem, że „jest za stary, aby być sędzią„. Gazeta Wyborcza oczywiście odtrąbiła sukces i grzmiała, że nawet legendarni Stonesi widza, co się dzieje w naszym neofaszyzującym się zaścianku. Jeszcze większa żenada wynikła w przypadku choRzowskiego koncertu zespołu Axla i Slasha. Na twitterowym profilu „Gunsów” przed KAŻDYM koncertem na trwającej trasie pojawia się wpis: „What the f*** is going on in… (tu nazwa kraju, w którym jest koncert)” (co do ch*** słychać w kraju, w którym zagramy?) Taki średniej jakości chwyt marketingowy, próbujący z 55-latków zrobić buntowniczą młodzież. Polskojęzyczne media lewackie jednak… tak, zgadliście. Poniżej screen z artykułu na „Wirtualnej Polsce” (potem go skasowali, gdy stali się obiektem szydery, ale w internecie nic nie ginie).
Tyle tytułem wstępu, bo już zaczynałem odpływać w dygresje, przejdźmy konkretnie do sprawy Rogera Watersa. Zespół Pink Floyd skończył się jakieś 30 lat temu, więc dwaj skłóceni ze sobą frontmani (Roger Waters i David Gilmour) aby zarobić na bigos- odcinają obecnie kupony od sławy, grając stare piosenki Floydów pod „solowym” szyldem (niby grają też jakieś autorskie utwory, ale każdy widz tylko czeka, aż się skończą i zagrane będzie w końcu coś z Floydów). Warto dodać, że zespół Pink Floyd w dość wczesnym momencie stopniowo odstawiał muzykę na drugi plan i przestał regularnie nagrywać płyty, skupiając się głównie na ekspresji i „innowacyjnych” wizualizacjach koncertowych (które rok później były już passe, wraz z szybkim rozwojem grafiki komputerowej). Podobnie zresztą zachował się zespół The Beatles, który w ostatniej fazie swego istnienia rzucił muzykę w kąt i skupił się na nagrywaniu ekscentrycznych filmów (których nie da się oglądać na trzeźwo) i wizytach u hinduskiego jogina Maharishiego, którego na koniec „zdissował” John Lennon za dobieranie się do majtek ich koleżanki. Obecna, solowa kariera Rogera Watersa (Gilmoura zresztą też, ale nie o nim temat) wygląda podobnie- nie nagrał ani jednego znanego przeboju, skupiając się na odgrzewaniu starych kotletów oraz multimediach, wyświetlanych na koncertach (te koncerty to de facto spektakle wizualizacyjno-muzyczne, kolejność nieprzypadkowa). Ponadto Roger Waters „od zawsze” mocno angażował się w sprawy polityczne, zatem multimedialne wizualizacje polityczno-społeczne to u niego stały (wręcz główny) element każdego koncertu (największy hit Floydów: „Another brick in the wall” też jest piosenką polityczną). To, że w Polsce zamanifestował politycznie- nie jest jakimś wyjątkiem, bo robi to na dosłownie każdym koncercie, dlatego lewackie zachwyty są dla mnie trochę niezrozumiałe (tym bardziej, że oprócz krótkiej krytyki „karakanowego reżymu” było tam 50 innych rzeczy, typu ekologia, Trump, Kim Dzong Un, wegetarianizm, głód, bieda, zamachy terrorystyczne itd.) Lewacy jednak skupili się wyłącznie na jednym temacie- TUTAJ są screeny najpopularniejszych portali polskojęzycznych. Nie pisałbym o Watersie osobnego tekstu, gdyby nie jeden szczególik. Otóż Roger Waters nie jest typowym lewakiem i wiele jego manifestów jest lewakom nie na rękę, czego zdają się nie zauważać w swej bieżącej euforii. Nawet na koncertach w Polsce ostro skrytykował Facebooka za cenzurę oraz jego właściciela Zuckerberga za seksizm i dyskryminację kobiet. Na jednej z wizualizacji przedstawił on też Donalda Tuska jako członka zepsutego systemu, wyciskającego ludzi jak cytrynę.
To jednak pół biedy w porównaniu z tym, że Waters już wiele lat temu okrzyknięty został oficjalnym antysemitą za ostrą krytykę Izraela (na zeszłotygodniowych koncertach w Polsce również to robił, w lewackich mediach oczywiście przemilczano temat). To bardzo zabawna sytuacja, kiedy żydowska gazeta dla Polaków wychwala Watersa pod niebiosa, podczas gdy żydowskie gazety dla Żydów nie pozostawiają na nim suchej nitki. Żelazna konsekwencja Narodu Wybranego, klasyczna „mądrość etapu” i „dysonans poznawczy”. Waters jest współorganizatorem i twarzą szeroko zakrojonej kampanii społecznej BDS (Boycott, Divestment, Sanctions), polegającej na bojkotowaniu kultury, produktów i firm z Izraela (chyba nie muszę pisać, że Waters ma zakaz wstępu do tego kraju?). Bardzo często krytykuje on podejście Żydów do Palestyńczyków, mówił też, że Żydzi pod tym względem są nazistami i faszystami. Porównuje on też Izrael do czasów apartheidu w RPA. Sami Żydzi krytykują Watersa bardzo często. Organizacja ADL (znana z filmu o Zniesławieniu) uznała go za groźnego antysemitę. W zeszłym roku Roger Waters miał dać koncert dla niemieckiej państwowej telewizji WDR. W ostatniej chwili jednak występ został odwołany z powodu masowych protestów społecznych, organizowanych przez Malca Goldstein-Wolfa (sic!). Powodem odwołania koncertu było to, że publiczne pieniądze nie powinny być przeznaczane dla „Jew-hater” (czyli Watersa). Takie przypadki zdarzają się Watersowi bardzo często- za każdym razem przy planowaniu dużej trasy koncertowej, część widowisk jest później odwoływana z powodu protestów lokalnych społeczności żydowskich. TUTAJ na dole strony jest kilka anglojęzycznych linków o antysemityzmie Rogera Watersa. Na tej samej stronie (jewishnashville) możemy również przeczytać: „Jeżeli masz jakieś zastrzeżenia wobec polityki Izraela- po prostu napisz list do premiera. Akcje społeczne Watersa są zredukowane do najniższego wspólnego mianownika – rozsiewania nienawiści i bigoterii. Po prostu obrzydliwość” – ten cytat z żydowskiego portalu (z podmianą słowa Izrael na Polska) dedykuję wszystkim KODziarzom.
Przypadek Rogera Watersa jest jedyny w swoim rodzaju. Wprawdzie lewactwo przyjmuje każdego z otwartymi rękami, ale pod warunkiem, że odrzuci on całkowicie swoje „mroczne” poglądy. Przykładów takiej wolty jest sporo- Radek Sikorski, Roman Giertych, Ludwik Dorn, Miś Kamiński, Jadwiga Staniszkis, Marek Migalski, Eliza Michalik, a w drugą stronę np. Stanisław Janecki, Andrzej Duda, Jarosław Gowin. U nich jednak zawsze ma miejsce ostre odcięcie się od przeszłości (młody i głupi byłem, ale teraz zmądrzałem). U Rogera Watersa jest inaczej, bo on w tym samym czasie prezentuje poglądy „wygodne” i „niewygodne” dla lewactwa, bez odcinania się od nich. Oczywiście lewacy nie zaprzątają sobie głowy jakąś logiką czy konsekwencją, więc dla nich Waters jest raz super, za chwilę jest faszystą, a 5 minut później znów jest super. Groteskowa sytuacja. Lewacy (zwłaszcza kobiety) bardzo lubią cytat Marylin Monroe: „jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza”. No to bierzcie tego Watersa w całej okazałości, a nie tylko, gdy raz w życiu skrytykował polską politykę.
Na koniec (kolejna) zabawna sytuacja. Na portalu czerskiego radiowęzła TokFM- po koncercie Rogera Watersa pojawił się artykuł: „Zagraniczne gwiazdy komentują sytuację w naszym kraju, a polscy muzycy milczą. „Jednym z powodów jest strach„”. Tekst ten jest bólem dupy lewaka, który twierdzi, iż polskie gwiazdy muzyczne w ogóle nie angażują się walką z naziolskim reżymem (a powinny to robić), więc muszą ich wyręczać gwiazdy zagraniczne, które nie są narażone na „represje”. Autor chyba nie pomyślał, że zadał cios poniżej pasa takim KODziarskim aktywistom jak Nergal, Natalia Przybysz, Maciej Maleńczuk, Maria Peszek, Big Cyc czy zmarła niedawno Kora, nie mówiąc już o aktorach czy innych „osobowościach telewizyjnych”.
RacimiR, 7.08.2018
PS: Przykro mi trochę, gdy dobrzy muzycy mieszają się w naszą politykę, bo bardzo lubię posłuchać U2, Depeszów, Pearl Jam, Pink Floyd czy Davida Byrne (TUTAJ przeszedł samego siebie). Jednak pieniądz rządzi rozrywką, więc ja staram się to ignorować i oddzielić muzykę od poglądów wykonawcy.
PS2: Dzięki dla Romana za piątaka (dla cwaniaka) na nadchodzące 5-lecie istnienia bloga 😉
W zasadzie to kraje Europy Zachodniej na szczeblu państwowym m.in Francja i Niemcy mają złe stosunki z Izraelem – głównie chodzi o kwestię Jerozolimy i porozumienia nuklearnego z Iranem. Zauważyłem nawet że te kraje sympatyzują z Palestyńczykami.
Oczywiście że to są kraje lewackie to Żydów traktuje się tam ulgowo ale tylko jako mniejszość narodowa mieszkająca na terenie kraju (chociaż w przypadku konfliktów żydowsko-islamskiego to Żydzi traktowani są gorzej, w Niemczech swego czasu muzułmanin podpalił synagogę a sąd uznał to za ,,wyrażenie opinii”).
od RacimiR: To fakt, współczesna geopolityka to jeden wielki konflikt żydolewaków z Hollywood, Kaliforni i Nowego Jorku z żydoprawakami z Izraela, Teksasu i trumpowego Waszyngtonu. Reszta świata to przydupasy, które mają do wyboru tylko dwie opcje, a jak ktoś chce iść trzecią ścieżką (jak np. ja czy wolnościowcy) to uznawany jest za niewiarygodnego i żąda się, aby się w końcu zadeklarował.
A nie mogliby się jedni z drugimi wziąć za łby i np. pozabijać?
Polskie gwiazdy muzyczne żyją w ciągłym strachu i na podsłuchu a przynajmniej jedna, polski Klap-ton Hołdys porozumiewa się z rodziną za pomocą szyfrów bo jest podobno podsłuchiwany 🙂 Cholera powinien dziękować reżymowi bo gdyby nie pis to nikt by już nie pamiętał kto to taki Zbysio Hołdys 😉
od RacimiR: hehe zapomniałem o łysym w czapce 😉 Bardzo mnie ubawił ten wywiad o szyfrowanych komunikatorach, on był autentycznie przerażony. Chyba będzie musiał montować państwo podziemne z Magdaleną Ciupak 😉
Zauważyłem że portale z prawej strony próbują też tych metod, czyli jeśli ktoś/”gwiazda” powie coś pasującego nam to wykorzystujemy tekst, poza tym krytykujemy lewka. Może jest w tym szaleństwie metoda, niech się tłumaczy przed swoimi z odchylenia trockistowsko-faszystowsko-marksistowsko-prawicowo-lewicowego. Co do naszych rodzimych „gwiazd” to myślę że w krótkim czasie parę osób się z doktoruje lub i z profesoruje w dziedzinie psychiatrii bądź pokrewnych nauk medycznych. Materiału badawczego pod dostatkiem.
od RacimiR: Obie strony tak robią, ale nie spotkałem się z przypadkiem, by wyrażano się o tym człowieku pochlebnie. Pisze się, że „w końcu powiedział coś mądrego, ale i tak jest debilem”. Ja to bym z 90% show-businesu wymienił na nowy, zdolnych ludzi jest pod dostatkiem. Ci co są teraz to spuścizna po PRL, jak zresztą w wielu innych dziedzinach.
https://www.youtube.com/watch?v=tZg-ykFdopo&index=33&list=PLgVGQIw0qklTu-h-dlKlhR26Rgq90tV0-
RacimiR czy widziałeś już ten film ?
To chyba najsmutniejszy kabaret jaki widziałem.
od RacimiR: Nie znam, zobaczę dzisiaj.
No i zobaczyłem, masakra, nie wiem czemu tego wcześniej nie widziałem.
To tak, jakby Polacy spotkali się w Teheranie i omawiali w ten sposób zasiedlenie Izraela.
Nie wiem czemu oni gadają po angielsku, ta Kinga Dunin (największy autorytet na sali) tylko się ośmiesza. Gdzie tam jest Sierakowski? Karteczka jest na stole, a nie widzę go.
Na tym kanale masz jeszcze część pierwszą ale wolałem żebyś zaczął od drugiej bo jest tam więcej o Polsce.
od RacimIR: Zobaczę obie, dzisiaj dopiero będę mógł, bo nie włączałem kompa od 2 dni.
Lepiej obejrzeć, marksizm i projekt Polin w najczystszej postaci.
I jak obejrzałeś.?
od RacimiR: Tak, opisałem to już kilka dni temu w tym poście powyżej. Żydolewica jednak trochę straciła od tamtego czasu w Polsce, bardziej bałbym się dziś tych drugich- od 447 i Netaniahu.
W sumie racja
Musisz koniecznie obejrzeć film Krzysztofa Karonia o żydach
rozjaśnia on kwestie tych filmików.
https://www.youtube.com/watch?v=XX20WKyed9o
od RacimiR: Karonia to na bieżąco oglądam, więc ten już dawno zobaczony 🙂
Rozmawiają po angielsku gdyż część osób obecna na sali nie jest z polski (chyba ) i nie mówi po polsku (na 100% nie wiem bo nie znam tych ludzi).
Na początku pierwszej części powiedziane jest że Sławomir Sierakowski jest po ”assassination ”
[ https://screenshots.firefox.com/Ebhwr52yJiOiuX50/www.youtube.com ]
[powyżej masz shota jak nawet tłumacz filmiku się z tego śmieje ]
nie wiem co prowadzący miał dokładnie przez to na myśli, ale pewne dla mnie jest jedno całe te zebranie jest prowadzone w formie performansu. Nie oznacza to jednak że nie należy go brać na poważnie gdyż cele polityczne są zapewne traktowane tam śmiertelnie poważnie nawet jeśli nie przez osoby tam obecne to przez ludzi sponsorujących cały ten teatrzyk ( moje domysły).
Film znalazłem na jednej z play list na kanale Krzysztofa Karonia.
[ https://www.youtube.com/watch?v=tZg-ykFdopo&list=PLgVGQIw0qklTu- h-dlKlhR26Rgq90tV0-&index=33 ]
Miejsce zebrania [berlin] na pewno nie jest wybrane przypadkowo.
Co do podziału decydentów żydowskich na lewice i prawice to naprawdę nie wiem czy ten pluralizm nie jest na pokaz. Nie chodzi mi o to że osoby niższego szczebla identyfikujące się z jedną lub drugą stroną kłamią lecz o to ze na odpowiednio wysokim poziomie rozgrywek politycznych realizowane są dokładnie te same cele lecz tylko otoczka jest inna.
od RacimiR: Tez pomyślałem, że to teatrzyk, ale przecież Kinga Dunin jest w 100% prawdziwa- a ona jednak jest wyżej w hierarchii niż Sierakowski (może nawet gwałcić i nikt jej nie ruszy, a jej ofiara jest usuwana z dyskursu). Skoro sprowadzili Dunin, to Sierakowskiego nie mogli? Wydaje mi się, że on zna angielski, więc co mu szkodziło. Dziwne że pana Sławka nie ma, kolejna „wielka nieobecna” to Anda Rottenberg- ogromna zwolenniczka koncepcji Polin i orła w gwieździe Dawida. Wydaje mi się, że to niemal sami Żydzi polskojęzyczni tam siedzą, niektóre ryje znajome, więc nie wiem, czemu po angielsku gadają, pewnie dla prestiżu i z obrzydzenia na język ludności tubylczej w Polin.
Co do podziału na żydowską prawicę i lewice- to już temat na wielomiesięczne dyskusje, prawdę zna tylko ich 'elyta’.
Jeśli chodzi o Karonia to zauważyłem już 2 razy, że chyba był zahibernowany przed 2016 rokiem 🙂 Dopiero niedawno (po ostatnim zdelegalizowanym marszu Powstania w Warszawie) „odkrył”, że Jacek Purski (i inne lewaki) organizuje (za grubą kasę publiczną) szkolenia służb cywilnych i mundurowych z „antyfaszyzmu’ (ja już pisałem o tym w 2012 roku w tekście o 'nigdy więcej’), a Sierakowskiego od dawna nazywam podtytułem „Żydzi wracajcie”. Obie te rzeczy (szkolenia i występ Sławka na pustym stadionie-bazarze) wydawały mi się wiedzą ogólną i powszechną (w środowiskach prawicowych), a Karoń ewidentnie o nich dowiedział się dopiero niedawno i chyba nawet uważa, że nikt przed nim nie wiedział o szkoleniach, ani o Marach-koszmarach. Nie, żebym miał mu za złe, bo lubię go i nie każdy musi być chodzącą encyklopedią, ale dziwne to jakieś, tak jakby urwał się z choinki, bo obie sprawy były swego czasu bardzo głośne.
PS: Idę dziś zobaczyć na własne oczy pana Caster Semenya 🙂 Akurat będzie on biegać na memoriale Skolimowskiej, niedaleko mnie- pewnie zostawi w tyle wszystkie kobity, ciekawi mnie reakcja publiki, ma być ponad 30.000 ludzi- przydałyby się jakieś przyśpiewki kibolskie (np. 'Wacka ukrywasz i z kobietami się ścigasz’ na melodię quantanamery). Dzisiaj sport, ale jutro coś spróbuję tu napisać, bo potem znów wyjeżdżam na tydzień.
Pociesza mnie to, że szołbiznes w Polsce nie jest jeszcze aż tak zlewaczały jak w USA. U nas są jednak zaangażowani nie-lewaccy aktorzy z górnej półki, np. Pazura czy Rewiński, plus ambiwalentny Linda. W muzyce też jest nienajgorzej.
od RacimiR: 80% to jednak lewacy, wybierani przez Wajdę, Holland, Stuhra na łódzkiej filmówce, potem przez PISF. Ponoć nowy film Smarzowskiego to będzie niezła bomba i woda na młyn dla lewaków- Klątwa, Golgota Picnic, a teraz to- zawsze co roku jest jeden głośny „spektakl” antykatolicki.
Waters wyrobił sobie chyba taką markę, że może sobie pozwolić na antysemityzm i w ogóle na krytykowanie kogo chce. Dużo czasu minie, zanim go zniszczą.
Taki Bono też by mógł sobie na to pozwolić, ale skoro jednak trzyma się „jedynie słusznej” linii, to chyba jednak faktycznie w to wierzy…
od RacimiR: Mel Gibson też miał świetną markę… Watersa już by nie było, gdyby nie krytykował też Trumpa, Orbana, PiS itp.
Mel jest jednak filmowcem w Hollywood, a nie muzykiem w UK, więc łatwiej było go udupić. Środowisko muzyków jest jednak bardziej rozproszone niż filmowe i muzykę łatwiej robić nie mając wsparcia. Może producenci muzyczni tworzą klikę, ale mogą Watersowi skoczyć, skoro nie wydaje on już płyt, poza tym skoro Kazik praktycznie sam sobie jest producentem, to tym bardziej Waters.
od RacimiR: Gdyby chcieli, to by Watersa uwalili, ale nie chcą, bo rozgłasza też wygodne dla lewactwa poglądy. Był taki zespół Burzum- bardzo kontrowersyjny i nie na rękę nikomu, system szybko sobie z nim poradził. Każdego dzisiaj można uwalić, ale Waters ma taryfę ulgową za lewactwo. Nawet mu pejsa, youtube i twittrera nie zbanowali, więc go tolerują.
Burzum to zajebisty black metal/ambient, posłuchajta tego:
https://www.youtube.com/watch?v=Wry9G6rcdQw
A dzieje grupy/projektu mroczne. Fan metalu. Byłem na koncercie Watersa w Krk.
od RacimiR: Muzycznie Burzum to jeden z niewielu blacków, które jestem w stanie słuchać (moja tolerancja na hałas przebiega gdzieś między Panterą a Slayerem, ale akurat Burzum mimo, że powyżej, to lubię). Jest taki gościu na YT „Lykanthrop” – sam gra na wszystkich instrumentach i śpiewa, super wychodzą mu covery Burzuma.
jeśli się nie mylę, to burzum to nie zespół tylko jeden gość. i trudno żeby go system nie uwalił jeśli zamordował człowieka, kolegę zresztą z mayhema bodajże. mnie nie dziwi, że w tamtych czasach (bo to dawno temu było, burzum już zdążył wyjść z paki) blekmental był nie na rękę, biorąc pod uwagę ich akcje (szczególnie w norwegii na początku).
od RacimiR: Faktycznie średni przykład z tym Burzumem, ale gościu odsiedział swoje (jak na standardy karne lewackiej Europy) i nadal nie pozwalają mu grać, choć teoretycznie mógłby. On już teraz zaczął gadać jak lewak i odcina się od przeszłości, aby mu zdjęli blokadę.
Muszę sprostować parę rzeczy. @Racimir: „nadal nie pozwalają mu grać”. To nie tak, nigdy nie chciał grać na żywo,jasno sam to mówił wiele razy,nawet proponowali mu dużo kasy za jeden gig w Londynie i odmówił. Jako jednoosobowy projekt nagrywał materiał, wydawał płytę i szedł dalej, robi tak dalej aczkolwiek nie interesuje go już black ani metal jako taki. Te jego ostatnie „etno-folkowe” płyty mi osobiście średnio podchodzą, ale tragedii nie ma.
„zaczął gadać jak lewak aby mu zdjęli blokadę”:
Jak od około dwóch lat oglądam jego kanał „Thulean Perspective” nigdy nie słyszałem lewackiej gadki, niechętnie ale podzielam jego pogląd o resecie cywilizacji jako jedyne rozwiązanie, niestety nieliczni to przetrwają, ale politycznych rozwiązań nie ma, to musi dupnąć z hukiem.
Varg wyjechał z Norwegii po tym jak nie mógł uczyc swoich dzieci w domu. Dostał kilka wyroków bo homeschooling jest, a raczej był zakazany, ale uparcie nie posyłał swoich dzieci do szkoły. Po jego wyjeździe, jakiś czas potem rząd Norwegii zezwolił w końcu na naukę dzieci w domu.
Po zamieszkaniu z żoną Marie we Francji, pewnego razu antyterroryści na polecenie któregoś ministra zrobili im wjazd na chatę i aresztowali pod zarzutem przygotowywania ataku terrorystycznego, (bo rzekomo Breivik wysłał maila do Vickernesa). Po całą historię odsyłam do filmiku „arrested for terrorism” na Thulean Persp.
Jakiś czas potem za treści na jego blogu został skazany za „rasizm, anti – semitism, apology of war crimes and crimes against humanity”, lol, na 6 miesięcy i 8000 euro grzywny.
Jeśli teraz chociaż powie że podobają mu się barwy mundurów Wehrmachtu to będzie recydywa i pójdzie do pierdla. Ostatnio fajnie to obszedł; jako że nie może mówić pozytywnych rzeczy o państwach Osi, to wyliczył w kilku filmikach Alianckie zbrodnie, (kilka fajnych o Churchillu, których nie znałem).
A od przeszłości się nie odcina, dzięki niej jest tam gdzie jest. Ja, mimo że lubię Mayhem – „De Mysteris…” to Euronymusa nie żałuję, ponoć był mega lewakiem 😛
A „Lykanthrop” znam, świetny bębniarz, rewelacyjnie zagrał Dissection, Mgłę- „Exercises in futility IV oraz Marduk – „Frontschwein”! Niedawno grał jako pałker w trasie z Nargaroth. Polecam również „Zimorog Band”. Sablast jest z Chorwacji i ma parę niezłych filmów, można się też uśmiać 🙂
od RacimiR: Widzę, że Twoja wiedza na temat Burzuma mocno przewyższa moją 🙂 Czytałem gdzieś wywiad, że nazywa swoją burzumową przeszłość „bagnem”, myślę, że to policzek dla jego fanów i ukłon w stronę systemu, aby zdjęli mu bana.
A wiesz może za co Varg Vikernes zabił Øysteina Aarsetha? Jestem ciekawa o co poszło, a wszystko co czytam na internecie trochę brzmi jak ciężkie ploty.
Sorry za nie odpowiadanie @ Kat, parę dni nie odwiedzałem strony a później Racimir był offline. A teraz pod Twoim komentarzem nie ma „odpowiedz” więc piszę tu.
No więc myślę że całej prawdy się nie dowiemy, choć Varg rok temu na swoim kanale na YT nagrał serię filmików wspomnieniowych o tamtym okresie.Postaram się je tu wkleić, najlepiej obejrzeć je chronologicznie:
https://www.youtube.com/watch?v=mH_0t16bmxw
https://www.youtube.com/watch?v=PSFNp1JU9f8
https://www.youtube.com/watch?v=e7itU7kruO0&t=150s
https://www.youtube.com/watch?v=SeN9yAwo6eM&t=9s
https://www.youtube.com/watch?v=Yw5Z-e872XA
https://www.youtube.com/watch?v=yzQiKFxDBII&t=457s
od RacimiR: Ja też zobaczę te filmiki, sam kiedyś byłem metalem długowłosym 😉
Jeżeli nie ma knefla „odpowiedz”, to znaczy, że dyskusja zbyt przesunęła się „w bok” (za duże drzewko, ustawione jest na 5 poziomów). Jeżeli tak jest, to najlepiej po prostu odpowiadać na post wyżej (ten z 4 kreseczkami po lewej stronie- na te z pięcioma już nie da rady).
Tymczasem w kaczoreżimie: okazało się że typ który tydzień temu wrzeszczał do policji że są z Zomo okazał się być Michałem Modlingerem, wnukiem żydowskiego, stalinowskiego prokuratora oraz synem byłego szefa redakcji politycznej Wiadomości oraz Teleexpresu. Opozycji fekalnej która próbowała zrobić z niego aktora na płacy Kaczafiego znowu kurewsko nie pykła narracja
https://wpolityce.pl/polityka/406978-prowokator-atakujacy-policje-to-resortowe-dziecko
Aha, tvnoswki bękart Piotr Najsztub za potrącenie na pasach staruszki bez prawa jazdy oraz badań tech. samochodu dostaję grzywnę ok 16 tys zł.
Gdzieś tam inny gośc za spalenie pejsatej kukły dostaje 6 miesięcy pierdla.
Wolne sądy dziffffko
od RacimiR: Z tym Modlingerem fajna sytuacja, bo mogą go teraz wsadzić, a totalnym głupio będzie go bronić, bo sami reklamowali wersję (m.in. Jan Grabiec, rzecznik PO) jakoby ten człowiek był podstawiony przez PiS dla skompromitowania pikiety.
Najsztub to rodak Modlingera, więc wiadomo. Kasta wybroniła i dalej może robić za autorytet moralny w TVN.
Kaczyński jest geniuszem w obrzydzaniu opozycji totalnej, mam nadzieję, że urośnie mu pod nosem jakaś alternatywa narodowców.
W sumie to idzie w tym kierunku. Narodowcy przestają lubić PiS, więc będzie nisza. Z kolei socjalistyczne działania PiS przyciągają elektorat, który w przeciwnym razie głosowałby na Razem.
Tyle że Kukiz, Korwin czy Ruch Narodowy wydają się nie zyskiwać w sondażach.
Przykład Watersa pokazuje, że kodziarstwo i reszta chwytają się czego mogą… Wg mnie to i tak trafia tylko do tych lemingów plus utrwalaczy systemu w ramach 3 RP…
Kto ma olej w łowie to doczyta i wyrobi sobie zdanie…
Pedagogika wstydu serwowana przez wybiórczą i jej środowisko od 1989 r. (ojej, olaboga, waters / justin biber / britney spears nas krytykuje) już nie przyniesie nowych zwolenników. Młodzi mają to w dupie (80%), a pozostała część ma dostęp do netu i wychwyci fałsz i manipulacje.
Czyli nic nowego pod słońcem.
od RacimiR: Problem w tym, że nawet w necie mało jest prawdziwych informacji o Watersie, wszystkie największe media opisały, jakby wyłącznie chodziło mu o PiS. Ludzie musieliby drążyć po takich stronach jak ta, a 99% z nich się nie chce i starczy im nagłówki na portalach przewertować.
Poza tym jednak większość ludzi myśli żołądkiem. Jeżeli dominanta budżetów domowych wzrosła, to nikt z nich nie będzie się przejmował marudzeniem artystów, tak samo jak nikt się nie przejął KON-STY-TU-CJĄ.
Jedyne co stoi przeciętnemu Kowalskiemu na drodze do wychodzenia z biedy to Ukraińcy, co prawdopodobnie wykorzysta Kukiz (który jest ukrosceptyczny jako jeden z niewielu polityków).
Ostatni dobry album, „The Division Bell”, był 24 lata temu.
od RacimiR: On był do dupy i też po długie przerwie. Tylko solówka z „High Hopes” była dobra. Ten zespół upadł dużo wcześniej.
…z którym to albumem Waters akurat nie miał nic wspólnego. Więcej żona Gilmoura.
Jeszcze humor obrazkowy:
https://pics.me.me/love-me-pink-floyd-too-dark-side-of-the-moon-32610268.png
Wczoraj wielkie deżavi. Polskie kluby piłkarskie jak co roku najprawdopodobniej nie awansują do europejskich pucharów (nie mówię już nawet o Lidze Mistrzów ale nawet do Ligi Europejskiej). Lech, Jagiellonia i Legia przegrali swoje mecze. Ciekawy w negatywnym znaczeniu jest przypadek Legii która przegrała 2:1 z jakimś amatorskim, który powinien być dostarczycielem goli zespołem luksemburskim F91 Dudenlage totalnie się kompromitując.
od RacimiR: Szkoda gadać. Najbardziej skompromitowała się Legia (w LM też dostali od ogórków), Lech i Jaga – to było do przewidzenia, kluby z Benelukxu to już średnia półka europejska. Rok temu było zresztą to samo. Bardzo mnie to dołuje, bo teoretycznie kasa jest, stadiony też, kibiców sporo, a leją nas jakieś wynalazki półamatorskie.
Wszyscy tzw.artyści – żarliwi obrońcy demokracji,praworządności,ulubieńcy tvn i gw swoje najlepsze lata świetności,popularności i sukcesów komercyjnych mieli właśnie (tak się dziwnie składa) w czasach PRL,prawdziwe złote lata ,a teraz jest „rynek” i trzeba też coś sobą artystycznie reprezentować,dlatego nie dziwi mnie że taki Hołdys uczepił się rozpaczliwie tego całego lewackiego,ubeckiego środowiska bo jeszcze tylko gadzinówka i owsiak pokazują że ktoś taki jak Hołdys jeszcze żyje.To jest przyczyna istnienia takich obrońców demokracji szczególnie wśród muzykantów(różne Skiby nie skiby…)
od RacimiR: Hołdys od 30 lat nie nagrał nic ciekawego, więc ten TVN mu z nieba spadł, bo przynajmniej jest „autorytetem”, inaczej musiałby pójść do uczciwej roboty (pewnie za minimalną, bo jest gruby, ociężały i nie ma nawet matury).
„Stalker” Hołdysa to obok Czikulinki najgorsza polska piosenka.