17.02.2016
Temperatury w Europie coraz wyższe, przemytnicy „uchodźców” wykonują ostatnie przeglądy techniczne swoich pojazdów, za chwilę zacznie się tegoroczny najazd, którego Unia Europejska prawdopodobnie nie wytrzyma (zwłaszcza, gdy dojdzie przyrost naturalny i łączenie rodzin). W krajach, które eksportują „uchodźców” wszystko idzie zgodnie z przewidywanym planem. Jak Europa zamierza się przed tym najazdem obronić? Niestety nie ma nawet planu A, nie mówiąc już o planach awaryjnych. Najbogatsze kraje Europy wkrótce czeka „pojedynek” gołej dupy z batem. Jedynie zwykli mieszkańcy myślą rozsądnie i wykupują wszystkie dostępne zapasy gazów pieprzowych, paralizatorów, wiatrówek i teleskopowych batonów (wszystkie bronie cięższego kalibru są niestety nielegalne). Wszystko jest dokładnie tak, jak można było się spodziewać. Jednakże jest też kilka nowości i zmian, o których poniżej.
Europejska mini-geopolityka
Gorącokrwiści muzułmanie, zamiast myśleć taktyczno-strategicznie, czyli spokojnie czekać na uzyskanie przewagi liczebnej (przyrost naturalny + dalszy napływ „uchodźców”) – zaczęli robić w Europie coraz większy bajzel. Zamachy w Paryżu, sylwestrowa draka w Niemczech i setki pomniejszych wydarzeń nie mogły pozostać niezauważone. Dotychczas skutecznie tuszowano i bagatelizowano problem, ale dzięki rosnącej zuchwałości muzułmanów – społeczeństwa zaczęły mieć dosyć „uchodźców”. W związku z tym politycy zmienili tonację. Francja, Szwecja, Dania czy Holandia coraz chłodniejszym okiem patrzą na cały proceder, a partie prawicowe rosną tam w siłę. Nareszcie odrodziła się Grupa Wyszehradzka (Polska, Czechy, Słowacja i Węgry) która zaczęła zacieśniać stosunki i mówić jednym, silnym głosem. Za czasów rządów Platformy Obywatelskiej – Polska była w tej grupie zwykłym łamistrajkiem, za co pretensje miały do nas społeczeństwa 3 pozostałych krajów (szczytem żenady była wizyta Viktora Orbána w Warszawie, która miała miejsce dokładnie rok temu, gdzie premier Ewa Kopacz podjęła go jak ostatniego łajzę i wyraźnie dała do zrozumienia, że Polska stoi murem po stronie Niemiec). Jeżeli już o Niemcach mowa – kanclerz Makrela Angela Merkel jest na wylocie ze stołka i prawdopodobnie nie dotrwa do końca kadencji. Jedyny powód tego, że Merkel jeszcze rządzi jest prozaiczny – po prostu nie ma jej kto zastąpić na fotelu kanclerza (wykosiła konkurencję partyjną tak samo, jak to zrobił Donald Tusk w Platformie, więc w niemieckim rządzie zostali sami BMW – Bierni, Mierni, ale Wierni).
Merkelowa polityka „obowiązkowych kontyngentów przyjmowania uchodźców” właśnie upadła, nawet jej najwięksi dotychczasowi sojusznicy (Francja, Szwecja, Austria, Dania) nie chcą już o tym słyszeć. Skoro wszyscy olali panią Merkel – zagrała ona va banque i… poszła (na klęczkach) po pomoc do Turcji. Jej prezydent, Recep Tayyip Erdoğan tylko na to czekał, bo bardzo twardy i zręczny gracz polityczny, umiejący świetnie wykorzystywać takie dary od losu. Skończyło się na tym, że Unia Europejska będzie płacić Turcji miliardy Euro, aby ta trzymała „uchodźców” u siebie i nie przepuszczała ich na kontynent europejski (swoją drogą to skandal, że Merkel jednoosobowo rozporządza unijnym budżetem). Tak więc – będziemy płacić Turcji nic innego, jak haracz (muzułmanie mogą traktować to jak Dżizję). Oczywiście w ogóle nie poruszono tematu holokaustu Kurdów, który obecnie ma miejsce w Turcji i Syrii. Parafrazując Churchilla – Merkel miała do wyboru uchodźców, albo hańbę. Wybrała hańbę, a uchodźców będzie miała i tak. Kluczowym elementem jest tu Grecja, która chce odegrać się na Niemcach i Merkel za upodlenie ekonomiczne i doprowadzenie tego kraju do ruiny. W związku z tym Grecja (najważniejszy kraj graniczny w tym kryzysie) od samego początku ma cichą umowę z Turcją i „uchodźcami”, że nie robi im problemów z wjazdem na swój teren, ale mają oni traktować Grecję jak kraj tranzytowy i bezzwłocznie skierować się na północ. W związku z powyższym, reaktywowana właśnie Grupa Wyszehradzka zaczęła forsować pomysł, aby odizolować Grecję od reszty Europy i stworzyć ogrodzenia i fortyfikacje na granicy Grecji z Bułgarią i Macedonią. Oczywiście od razu rozległ się głośny sprzeciw Angeli Merkel (właściwie nie wiadomo czemu, wszak dla Niemiec byłoby to zbawienie). Cały ten akapit udowadnia, że „europejska solidarność” nie istnieje, a największym unijnym chuliganem są w tej chwili Niemcy. Oni zresztą budują sobie w najlepsze (wspólnie z Rosją) drugą nitkę gazociągu Nord Stream…
Francja i Calais
Władze Francji obudziły się ostatnio z zimowego snu (rychło w czas… To tak, jakby niedźwiedź obudził się związany i zakneblowany). Prawdopodobnie wystraszono się wizji sięgnięcia po pełnię władzy przez panią Marine le Pen, więc lewactwo, rządzące obecnie Francją musiało się trochę zreformować (aż chciałoby się napisać 'sfaszyzować’), aby naród nie wywiózł ich na taczkach (lub nie powiesił na latarniach). Stwierdzono więc, że Francja nie będzie już przyjmować już żadnych „uchodźców”. Dodatkowo władze postanowiły do końca lutego zlikwidować koczowisko uchodźców w Calais, zwane pieszczotliwie „dżunglą”, które rozrosło się już do statusu „miasta w mieście” i wkrótce stanie się wylęgarnią dżihadystów. Nie wiem, jak Francuzi chcą usunąć to obozowisko, ale na pewno nie będzie łatwo. Wszystko będzie zależeć od rozkazów i instrukcji, płynących z Paryża. Z jednej strony – policja i armia ma gigantyczną przewagę w uzbrojeniu i wyszkoleniu, więc gdyby miała wolną rękę – opanowałaby sprawę w trzy kwadranse. Z drugiej strony – „uchodźcy” będą mieli w Calais ogromne wsparcie w lewicowych działaczach oraz wspierających ich mediach i organizacjach „pokojowych”. Prawdopodobnie na glebie położą się setki lewaków ze smartfonami, nagrywającymi wszelkie przejawy agresji służb mundurowych. Pan z fortepianem, antydyskryminacyjne tancerki i goła modelka (o czym pisałem TUTAJ) – prawdopodobnie też się tam pojawią. Czeka nas więc wkrótce symboliczna bitwa rozsądku przeciwko politycznej poprawności – w Calais, gdzie ponad 70 lat temu sytuacja również była napięta, jak plandeka na Żuku. Nam, Polakom zostaje tylko kupować popcorn i przyjmować zakłady bukmacherskie, kto z tej bitwy wyjdzie zwycięski (a więc dużo silniejszy). Pewnie wkrótce w Calais stanie się tyle ciekawych rzeczy, że nazbiera się na osobny tekst na niniejszej stronie. No chyba, że władze stchórzą i odwołają plany likwidacji koczowiska (co jest bardzo prawdopodobne).
Polskie Calais
Sekundkę wcześniej wcześniej pisałem o Calais, niestety ostatnio coraz częściej słychać o podobnych miejscach w Polsce (oczywiście nie są aż tak ekstremalne). Chodzi o przygraniczne Słubice (naprzeciwko Frankfurtu nad Odrą) i Zgorzelec (naprzeciwko Görlitz). Użyłem analogii do Calais, gdyż jedyna „wina” Zgorzelca i Słubic jest taka, że są położone w takim, a nie innym miejscu (konkretnie na szlakach komunikacyjnych, przy mostach do niemieckich miast, gdzie nie brakuje muzułmanów). W Polsce niektóre towary i wszystkie usługi są tańsze, niż po niemieckiej stronie, więc „uchodźcy”, korzystając z uroków Strefy Schengen – przychodzą do Polski wydawać swoje niemieckie zasiłki i zapomogi. Oczywiście bez „wzbogacania kulturowego” ani rusz, więc coraz częściej można w mediach przeczytać o zaczepianiu Polek czy kradzieżach w sklepach. Niedawno na bazarze w Słubicach miała miejsce duża bijatyka. Na szczęście Straż Graniczna i policja wzmocniła patrole, podobno do Słubic oddelegowano dodatkowe oddziały mundurowe z Gorzowa Wielkopolskiego (bardzo słuszne podejście, to nie wina Słubic i Zgorzelca, że są położone 'na pierwszym strzale’, więc należy dodatkowo wspierać te miasta z poziomu Warszawy). W Zgorzelcu działa agencja ochrony „Fenix”, która znalazła się pod ostrzałem lewaków po tym, jak zatrzymała muzułmanina, który przebywał na terenie prywatnego obiektu (w swoim stylu pisała o tym GW). Delikwent został oddany niemieckiej Straży Granicznej, która oczywiście go puściła wolno, bez postawienia zarzutów. Dodatkowo władze Niemiec stwierdziły, że wprawdzie muzułmanin przyszedł do Zgorzelca z Niemiec, ale skoro miał prawo pobytu w Niemczech, to automatycznie może sobie chodzić po każdym kraju członkowskim Unii Europejskiej. Tak więc – dowiedzieliśmy się, że Niemcy mogą bez konsekwencji wydać dowolnej osobie pozwolenie na pobyt w Polsce i przysłowiowy chuj nam do tego. Nasze władze powinny wykorzystać ten precedens dla potencjalnych przypadków odwrotnych. Gdy trafi do nas 7.000 obowiązkowych „uchodźców” (których zobowiązał się przyjąć do Polski rząd Ewy Kopacz) – należy ich spytać, czy przypadkiem nie zechcieliby pojechać sobie do Niemiec (wcześniej można puścić im „Pokłosie” i dać im do poczytania książki Grossa oraz Gazetę Wyborczą – z tysiącami artykułów o 'kibolach’, 'ksenofobach’, 'faszystach’, 'fanatykach katolickich’). Jak te 7.000 osób będzie chciało do Niemiec – podstawić darmowe autobusy i wysadzić na Kreuzbergu. Gdy Niemcy zażądają wyjaśnień – należy im powiedzieć dokładnie to samo, co oni nam w opisywanym przypadku delikwenta ze Zgorzelca.
Nowa interpretacja płci wg UNICEF
Na koniec przykład na teorię Marka Twaina: „Istnieją 3 rodzaje kłamstwa. Kłamstwo, bezczelne kłamstwo i statystyka”. Jesienią ONZ opublikowała raport, że ponad 75% „uchodźców” to mężczyźni (analizowałem to TUTAJ). Nie wiem, jaki był cel w publikacji tych statystyk, wszak ONZ to pachołki Izraela i Sorosa, którym bardzo nie na rękę ujawnianie takich liczb (oficjalna propaganda wszak przekonuje, że wyłącznie kobiety z dziećmi „uchodzą”, a jeżeli zdarzy się jakiś mężczyzna to na pewno lekarz, albo prawnik). Do ratowania sytuacji oddelegowano inną, bliźniaczą, równie obiektywną organizację – UNICEF, która kilka dni temu podała (ustami rzeczniczki, Sarah Crowe) że teraz już tylko 40% „uchodźców” to mężczyźni, reszta to kobiety i dzieci. Czyli klasyczny statystyczny wałek. Pytanie zasadnicze brzmi – dlaczego do kobiet dorzucono dzieci? Dlaczego nie podano odwrotnie, mężczyźni i dzieci oraz same kobiety? Gdzie dżenderystki, gdzie feministki, gdzie Blumsztajn? Halo! UNICEF traktuje kobiety tak samo jak dzieci, protestujcie! Gdyby UNICEF był rzetelny to podałby po prostu 2 grupy – kobiety i mężczyźni (bez bawienia się w wiek, którego nie są nawet w stanie zweryfikować) – wtedy poznalibyśmy brunatną brutalną prawdę, że ponad 83% „uchodźców” ma Wacka w spodniach. Jest powszechnie wiadomo, że „uchodźcy” masowo rejestrują się jako nieletni, bo wtedy mają dużo większe profity i prawa. Banda 30-letnich byków mówi, że mają 16 lat i co im taki europejski urzędnik ma powiedzieć? Nic nie powie, po prostu wpisze w papier 16, żeby pozbyć się problemów. W efekcie mamy „wiarygodne” dane, że mężczyzn wśród „uchodźców” jest 40%. Mam radę dla UNICEFU – niech podzielą imigrantów na dwie grupy – pierwsza to mężczyźni, druga to zbiór, składający się z kobiet, dzieci, osób praworęcznych, czarnookich i czarnowłosych. Wtedy wyjdzie, że „mężczyzn” jest tylko 1% i będzie można odtrąbić sukces.
PS: Podobny manewr statystyczny (chamska manipulacja zbiorami danych) robi się w Polsce w GUS, który podaje średnie wynagrodzenie Polaków – nie dość że kwota jest brutto, to jeszcze nie uwzględnia umów śmieciowych. Potem wychodzi im, że przeciętny Polak zarabia 4.000zł, a robotnika na zleceniu/dziele krew zalewa, gdy to widzi – ale jego ciężko wypracowany tysiąc nie jest w ogóle wliczany do statystyk…
PS2: Będę od teraz dawał datę również u góry (tak jak to jest na portalach informacyjnych), bo czas leci, strona się starzeje, niektóre sprawy zaczynają się zmieniać, więc dobrze, gdyby czytelnik od początku wiedział, kiedy dany tekst został napisany.
RacimiR, 17.02.2016
Świetny tekst. Ja raczej nie podzielam twojego optymizmu, że jakieś państwa się budzą, że już mają dość, że coś zaczynają robić i tak dalej.
Uważam, że jeśli tak jest to jest to tylko zwykła zagrywka na uspokojenie czy raczej uśpienie ludu. Aha, coś zaczyna się dziać, coś zaczyna się zmieniać na lepsze. O, w końcu „Europa” się budzi…
Myślę, że psychopaci, zwani dla zmylenia mas politykami, raczej się nie obudzili czy nie otrzeźwieli i od teraz zaczynają działać dla dobra obywateli. To co? Wcześniej byli tak naiwni i nieświadomi niebezpieczeństwa? Naprawdę chcieli TYLKO pomóc biednym chłopcom ze spuchniętymi jajami? Nie dziwiło ich, że prawie 9 na 10 to byli mężczyźni?
Nie wiem, ale ja tego nie kupuję. Zobaczymy oczywiście co następne tygodnie przyniosą. I powiem Ci tak, że chciałbym się mylić co do moich przekonań na ten temat.
Podam Ci przykład, RacimiR. Bodajże dwa tygodnie temu wpadł do mnie kumpel podniecony informacją, że Szwecja ma wydalić – chyba 80 000 „uchodźców”. Chyba coś takiego rzeczywiście media i ścierwomedia trąbiły, te drugie zapewne zdawkowo.
A ja zapytałem się go czy on naprawdę w to wierzy? I jak on sobie to wyobraża? Co? Będą ot tak sobie pakować ich do samolocików czy na stateczki i odsyłać ich Bóg wie gdzie? Przecież te arabskie i afrykańskie kraje nie będą ich przyjmować z powrotem. Nie po to ich wysłano do Europy, prawda?
Poza tym jakie znaczenie ma wydalenie 80 000 „uchodźców” jeśli w kolejce na wypad do Europy czekają kolejne miliony dzikusów ze wschodu i Afryki i o tym już oficjalnie się mówi? To tak jak chcesz ratować dom przed powodzią i szklanką chcesz wylewać wdzierającą się przez drzwi i okna wodę wielkości rzeki 🙂
A na koniec perełka z wyborczej. Pewien „polak” przyjął uchodźców syryjskich, dwie rodziny, i zobaczył w nich Chrystusa:
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,142076,18748721,biznesmen-z-olawy-przyjal-dwie-rodziny-syryjskie-zobaczylem.html
od RacimiR: Ja nie napisałem, że zachód wygra tę wojnę, tylko że powoli zaczynają zmieniać swoje idiotyczne podejście, jednak o wiele za późno (stąd porównanie Francji ze związanym niedźwiedziem). O „deportacjach”, których nie będzie pisałem TU. Deportowani będą tylko ci, którzy sami będą tego chcieli (czyli z 10% wszystkich). Siłą na pewno nie deportują, zresztą nawet nie ma gdzie.
Racim
Niewątpliwie ròżne “ czynniki” zewnętrzne mają wpływ na obecną sytuację gospodarczo – polityczną i przede wszystkim kulturalną. Niestety to co nie pozostawia wątpliwości to brak kontrastu tego wpływu ze strony wewnętrznej. Czynienie winnych ekskluzywnie innych za całą tę koniunkturę pomija się z prawdą. Przeczytaj więc ten list ..keep calm & cold blood ..nie istnieje, mamy wielki temperament ..nie chodzi oczywiście o ten list jako taki( doświadczenia osobiste – chociaż są liczne maniery do pożegnania się przeszłoścą – n.p. bez ogòlniania) więc zerknij na komentarze . “Pożegnanie Ojczyzny”
Przyjemnego dnia
Dlaczego nie wrócę? Tekst Polaka z UK bije rekordy popularności
http://www.polishexpress.co.uk/dlaczego-nie-wroce-tekst-polaka-z-uk-bije-rekordy-popularnosci/