Euro 2020 – analiza

Właśnie skończyły się Mistrzostwa Europy w piłce nożnej, zbiegło się to w czasie z zakończeniem mojej przerwy blogowej. Mam mnóstwo do nadrobienia, a na pierwszy strzał luźny wpis piłkarski i okołopiłkarski. Euro 2020 (rozegrane dla niepoznaki w roku 2021) przysporzyło nam wielu emocji sportowych i pozasportowych (w tym ideologicznych, o czym niżej). Turniej rozegrano w 11 miastach (każde w innym kraju), co w obliczu pandemii i obostrzeń przysporzyło kibicom niemałych problemów logistycznych. W finale Włochy pokonały Anglię. Nasza reprezentacja podtrzymała równą, stabilną formę turniejową i jak zwykle nie wyszła z bardzo łatwej grupy (po przegraniu w fatalnym stylu meczu otwarcia). Anglicy po porażce w finale dyskutują, czy przedmeczowe klękanie na oba kolana (zamiast jedno) nie zwiększyłoby ich szans na triumf.


Najpierw akapicik o „występie” polskiej reprezentacji. Niby człowiek wiedzioł, a jednak się łudził, że może uda nam się wyjść z grupy. Nic z tych rzeczy. Tradycją jest już, że nasza kadra (poza mistrzostwami we Francji w 2016) stosuje schemat: mecz otwarcia, mecz o wszystko, mecz o honor. Jako, że zreformowana formuła Mistrzostw Europy przewidywała możliwość awansu nawet z trzeciego miejsca- schemat ten zmienił się na: 1) mecz otwarcia, 2) mecz o to, żeby kolejny mecz nie był meczem o wszystko i 3) mecz o wszystko. Skończyło się jak zwykle. Decydujący nasz występ dosyć celnie podsumował Dariusz Szpakowski, który po trzecim golu dla Szwecji powiedział: koniec złudzeń, korzeń marzeń. Szkoda zwłaszcza pierwszego meczu ze słabiutką Słowacją i dwóch bardzo pechowo straconych goli (aż mi się przypomniał mecz z Senegalem na mundialu w Rosji i pierwsza bramka stracona z podobną „gracją”), aczkolwiek pomimo pecha ze Słowacją- nasza kadra kompletnie nie zasłużyła na awans. Był pewien przebłysk w meczu z Hiszpanią, ale tam, dla odmiany mieliśmy furę szczęścia. Polska niestety nie ma drużyny, a nasz skład cechują wielkie nierówności jakościowe (między Lewandowskim a Puchaczem, Płachetą czy Moderem jest piłkarska przepaść).

Żal jest tym większy, gdyż zakończony turniej udowodnił, że nie trzeba wielkich nazwisk, aby dobrze się zaprezentować. Drużyny Czech, Danii, Szwajcarii, czy nawet Węgier pokazały wielki charakter bez posiadania w składzie wielkich gwiazd. Wystarczyło im waleczne serce i wiara w drużynę, czego zabrakło naszym „gwiazdorom” typu Krychowiak czy Szczęsny. Podobny problem, tylko na większą skalę miała faworyzowana i naszpikowana gwiazdami Francja, która odpadła w dosyć wczesnej fazie turnieju. Niestety, polską kadrę czekają lata chude, gdyż jedyni, którzy coś tam grają (Lewandowski, Zieliński, Glik) powoli będą przechodzili na emeryturę, a młodych następców nie ma. Trzeba chyba przerzucić się na kibicowanie młociarzom czy siatkarzom, bo w piłce nożnej czekają nas wkrótce długie lata upokorzeń.

Trudno wyróżnić jakiegokolwiek piłkarza (nawet u finalistów), co tylko potwierdza, że siła drużyny na tym turnieju była ważniejsza, niż umiejętności indywidualne. Ostatecznie zwyciężyły Włochy, wygrywając w finale z Anglią, mnie to osobiście satysfakcjonuje. Tyle o piłce, bo to nie jest blog sportowy.


Ideologia lewacka (z głównym naciskiem na mniejszości seksualne, ale w mniejszym stopniu także na BLM, czyli anty-biały rasizm) widoczna była na każdym kroku. Niby nie powinno się mieszać polityki do sportu, ale właśnie to zrobiono na ogromną skalę. 6-kolorowa „tęcza” była po prostu wszędzie, aż do zarzygania. UEFA zmieniła sobie logo i profilówki w social media na „tęczowe”. Bannery reklamowe na meczach były przepełnione „tęczą”, a firma 'Booking’ miała na swym bannerze nawet dwie „tęcze” jednocześnie- jedną sześciokolorową, a drugą transseksualną. Firma Volkswagen (która również miała „tęczowe” bannery) zapewniała samochodzik, który dowoził sędziemu piłkę. W finale tenże samochodzik był „tęczowy”. W czasie meczu Niemcy-Węgry kapitan Manuel Neyer miał „tęczową” opaskę, a fasady wielu stadionów w Niemczech zostały podświetlone na „tęczowo” jako znak protestu przeciwko „faszystom” z Węgier. Wpisuje się to idealnie w niemiecką politykę historyczną, która 76 lat po zakończeniu wojny twierdzi, że to Węgry (i Polacy) są nazi-faszystami, a Niemcy w czasie wojny działali w antynazistowskim ruchu oporu, który próbował wyzwolić Polskie Obozy Koncentracyjne (ci nieliczni Niemcy, którzy byli w Wehrmachcie to sami łącznościowcy, sanitariusze i muzycy wojskowej orkiestry). Gdyby ten turniej trwał tydzień dłużej, to pewnie mielibyśmy również „tęczowe” chorągiewki przy narożnikach, „tęczowe” piłki, „tęczowe” stroje sędziowskie oraz „tęczowe” bilety, a gdyby Węgrzy (lub Polacy) awansowali do dalszych faz pucharowych, to rywalizujący z nimi piłkarze z zachodniej Europy na znak protestu po odśpiewaniu hymnu padaliby synchronicznie na murawę, jak ofiary egzekucji polsko-węgierskich nazistów.

Manuel Neuer (kapitan Niemiec) w „tęczowej” opasce

Największą (z wszystkich) karę od UEFA otrzymały (a jakże) Węgry. Wynosi ona 100.000 euro grzywny oraz 3 mecze bez udziału publiczności. Za co ta kara? Pewnie węgierscy kibole musieli zrobić coś naprawdę grubego, skoro dostają najwyższą karę z wszystkich 32 państw, biorących udział w turnieju? Paradoks polega na tym, że nie wiadomo do końca, za co konkretnie Węgry dostały tę karę. Oficjalny powód to „dyskryminujące zachowanie kibiców”, ale żadnych konkretów nie ma. To po prostu rozszerzenie kary za „brak praworządności” w ich kraju. Prawda jest taka, że węgierscy kibice niczego karygodnego nie zrobili, a wręcz pokazali się najlepiej z wszystkich kibiców na turnieju (przynajmniej nie świecili laserem w piłkarzy rywala, jak Anglicy, ani nie obrzucali gradem przedmiotów bramkarza rywala, jak Duńczycy). UEFA karząc Węgry „za nic” wpisała się w ogólną narrację Unii Europejskiej, która wymierza kary nie za realne przewinienia, a za brak zgodności (podległości) ideologicznej.

Bardzo znamienne były mecze, rozgrywane w Baku w Azerbejdżanie. Jest to kraj w 95% muzułmański. Czy były na nich widoczne „tęczowe” akcenty? A skąd. Reklamy Volkswagena, Booking czy Tik-Toka w magiczny sposób stały się czarno-białe. Czy lewacy mieli z tym jakiś problem? Czy mówiono o dyskryminacji i nietolerancji? Otóż nie. Lewacy mają przyzwolenie na krytykę katolickiej Polski czy Węgier, ale na muzułmanów (dużo bardziej radykalnych i fundamentalnych) są za ciency w uszach, więc podświadomie wypierają ze świadomości akty dyskryminacji (wobec mniejszości czy kobiet) w krajach muzułmańskich. Jest to dla nich sytuacja dosyć frustrująca (gdyż burzy to logikę ich „protolerancyjnych” działań, a nie dość że nie ma tęczy, to nie mogą tego faktu nawet skrytykować), ale na otarcie łez mają oni możliwość bezkarnego rzucenia słoikiem z farbą w kościół czy pomnik „Niezłomnych”…

Trójka „Anglików”, która nie strzeliła rzutów karnych w finałowym meczu z Włochami

Specjalny akapit należy się Anglikom, którzy pomimo zdobycia srebrnego medalu- wyszli na największych dzbanów tego turnieju. Pomijam już karygodne wymuszenie karnego przez Sterlinga w półfinale i to, że aż do finału Anglicy grali praktycznie u siebie (podczas gdy np. Polska musiała dwukrotnie przemieszczać się między Petersburgiem, a Sewillą). Angielscy piłkarze po przegranym finale ostentacyjnie zdejmowali srebrne medale, gdyż liczyli na złote. Problem w tym, że angielska gablota z pucharami jest nawet bardziej pusta, niż polska, więc gardzenie srebrnym medalem jest nieuzasadnione logicznie. Anglicy pokazali również, że pomimo posiadania u siebie w kraju największego na świecie magla kulturowego- nie są wcale tacy tolerancyjni. Wprawdzie Harry Kane nosił tęczową opaskę kapitańską, a cała drużyna klękała przed meczami, aby przeprosić za kolonializm i przypodobać się ruchowi BLM, ale angielscy kibice nie podzielili tych poglądów. Podczas klęczenia piłkarzy dało się usłyszeć gwizdy i buczenie z trybun, więc organizatorzy na kolejne mecze na stadionie Wembley desygnowali specgrupy stewardów, które miały obserwować i dokumentować przypadki buczenia/gwizdania na klęczących piłkarzy (groził za to niemały mandat). Komunizm po raz kolejny bohatersko pokonał problem, który sam stworzył. Kibice angielscy dosyć szybko znaleźli winowajców porażki w rzutach karnych- było to trzech młodych piłkarzy, którzy wpuszczeni zostali z ławki rezerwowych (z czego dwóch specjalnie na konkurs rzutów karnych). Cała trójka nie strzeliła „jedenastki”, co było równoznaczne z triumfem włoskich rywali. Pech chciał, że cała trójka miała dosyć wrażliwą cechę wspólną, mianowicie są oni murzynami żaden z ich przodków nie brał udziału w bitwie pod Hastings w 1066 roku. Kibice angielscy szybko to zauważyli, a po meczu angielski internet zamienił się w wielki, rasistowski pierdolnik. Chwilę po meczu zdemolowano mural jednego z winowajców, Markusa Rashforda w Manchesterze. Wśród Anglików powszechne są opinie, że gdyby selekcjoner desygnował do strzelania karnych piłkarzy nieuposażonych pigmentalnie- Anglia wygrałaby mistrzostwo. Rasizm wobec pechowej trójki to do teraz najbardziej gorący temat na wyspach brytyjskich i nie tylko, oczywiście polskojęzyczne media o tym milczą, bo obowiązuje u nich zasada „na zachodzie sobie poradzili„. Ponadto przed finałem na Wembley doszło do wielkich zamieszek i aktów chuligańsko-wandalistycznych. Wielu kibiców znalazło się na stadionie bez biletów. Kilkadziesiąt osób (w tym około 20 policjantów) wymagało hospitalizacji. Chodzą słuchy, że kara UEFA za te skandaliczne wydarzenia może nawet przekroczyć wysokość miesięcznych zarobków sprzątaczki stadionu Wembley, wszak nie leży on na Węgrzech…

PS: Wiem, że ten tekst nie jest najwyższych lotów, ale muszę wdrożyć się w temat po długiej przerwie. W dodatku leje się ze mnie (ponad 30 stopni), a sąsiedzi z dołu od 3 tygodni robią krwawy remont na 2 wiertarki…

PS2: Dzięki za wsparcie z ostatnich 2 miesięcy dla: Mirka, Pawła, Agnieszki, Szymona, Rafała, Kamila, Barbary, Tomasza, Łukasza, Marcina i Grzegorza! Łącznie jest to prawie 1000zł, co jest sumą niewyobrażalną, biorąc pod uwagę moje wielomiesięczne milczenie. Obiecuję, że takie przerwy się już nie powtórzą (chyba, że umrę) i wkrótce pojawią się kolejne wpisy. Niestety, nadal moja sytuacja zdrowotna jest niejasna. Najprawdopodobniej czeka mnie czwarta już operacja, ale postanowiłem, że nie będę się już z tego powodu zadręczał i zamykał na świat.

RacimiR, 13.07.2021

21 thoughts on “Euro 2020 – analiza”

  1. Jeśli masz mieć operację to lepiej teraz w wakacje bo na jesieni IV fala koronki i znowu będą wszystko zamykać a zamiast leczenia będą teleporady, operacje będą przekładane.

    od RacimiR: Też bym wolał teraz, ale na wszystko trzeba czekać. Z koronką i onkologią sprawa wygląda trochę inaczej, na ogół ta „branża” działa normalnie. Ja zacząłem chorować w styczniu w szczycie pandemii i wg mnie teraz jest wręcz gorzej, niż wtedy, bo sezon urlopowy.

  2. Witamy z powrotem! Dużo zdrowia życzę 😉 cieszę się, że wróciłeś 🙂 jak się dowiedziałem, że Tusk wraca do polityki pierwsze co mi przyszło do głowy to: „ciekawe co na to RacimiR?” Teraz mam nadzieję, że się dowiem 😉

    od RacimiR: Dzięki! Pewnie, że się dowiesz, planuję o tym napisać niedługo 😉 Oczywiście nie będzie to zbyt odkrywcze, Makrela go nam tu zdesantowała, aby dbał o jej interesy.

    1. Myślisz, że pani Angelika tak długo by z tym zwlekała? Ciekawe… Myślałem, że już dawno straciła nadzieję na zmianę z tą opozycją, która teraz jest. Mi to wygląda jakby pan Borysek błagał, błagał i błagał a pani Angelika powiedziała tylko „a ch*j, róbta co chceta, tylko mi już nie zawracajcie gitary” 😀

      od RacimiR: Borys to akurat najwięcej stracił na tej roszadzie, więc nie sądzę, żeby specjalnie nalegał na powrót Donalda. Wg mnie Makrela straciła cierpliwość arcy-gamoni bez talentu i IQ typu Kierwiński, Kopacz, Kidawa czy Joński i przysłała nam tu swojego zaufanego fuhrera.

    2. brexitbrexit

      Tych tematów jest cała masa: Tusk, Czaskowsky, Hujnia… ogólnie niezła zawierucha u platfusow w walce o koryta.
      Drugi temat polityka pisiorow i ten cały ich nowy ład, ja wiem ze są o rząd wielkości lepsi od po ale mnie niepokoi inflacja oficjalne 4% a nieoficjalne chyba 10, jakby nie patrzeć największą w jewropie, darmowa kasa z Unii też osłabi złotówkę sporo (bo za dużo pieniądza ogólnie będzie w obiegu tak jakby dodruk).
      Wkurza mnie też socjal+, koryta+, mandaty+… ale za to sądy jeszcze bardziej minus.
      Trzeci temat (choć nie wiem czy się nadal tym interesujesz) to runek nieruchomości a właściwie ich ceny od jakiś 3 lat rosną 10% rocznie, bardziej niż wskazywała by inflacja. Od 2010 jakoś wzrosty były 1 – 5% max a od 2019 zaczął się ich galop. A nasi ekonomiści z PiS o mózgu rodem z PRL wymyślili wkladwlasny+ co jeszcze bardziej zwiększa ich ceny.
      Akurat jestem w temacie gdyż w dalszej rodzinie mam osoby które planowały zakup w Krakowie już w 2018 jak średnio były po 6800 m2, przez pandemie się wstrzymali przez grożąca utratę pracy i pomimo pozornej ich stabilizacji trabionej przez doradców (naganiaczy bankowych) obecnie wystrzeliły do około 10000 m2 co właściwie większość Polaków pozbawił marzeń o własnym M, wesze tu jakaś banke jak w 2008.
      Tyle tego że w ogóle zamiast blogu powinieneś mieć portal 🙂

      Może w innym komentarzu opisze też moje drastyczne zdziwienie odnośnie tvpis vs tvn fuck-ty (prawie rok bez neta nadrabialem tv), normalnie oglądając miałem wrażenie że żyje w 2 państwach, gdzie pierwsze to spokój bezpieczeństwo dobrobyt, a drugie to nieustanne zamieszki, społeczny ucisk, katastrofa gospodarczą i zbliżające się bankructwo, ogólny rozpad państwa, wojna domowa tuż tuż. Doszło do tego że w lasach polskich z Francji przybyły wolontariuszki i pilnowaly by Polacy nie zrywali sasanki (myślałem że pierdólne jak tvn mógł coś takiego debilnego wymyślić). Pzdr i zdrowiej!

      od RacimiR: Tematów jest sporo i nie wiem czy dam radę wszystko nadrobić, bo co chwilę dochodzi coś nowego. Inflacja jest wysoka, ale wg mnie płace rosną jeszcze szybciej, czyli suma sumarum- całość na plus. Ceny nieruchomości to właśnie „rynkowa” odpowiedź na inflację- ludzie wzbogacili się w ostatnich latach i próbują lokować oszczędności tam, gdzie inflacja im tego nie zeżre. Nieruchomości to świetne miejsce- nie dość, że chronią przed inflacją, to wręcz drożeją jeszcze szybciej.
      Ogólnie wg mnie inflację (i tak wysoką) stabilizują głównie 2 rzeczy- paliwa i cukier, które kosztują tyle samo, co 10 lat temu.
      Ogólnie to nie da się zaprowadzić dobrobytu w kraju bez wysokiej inflacji i drożyzny- patrz ceny np. w Danii czy Szwajcarii. No i reguluje to też przepływ towarów wewnątrz UE- zbyt wysoka inflacja/deflacja spowoduje wzrost eksportu/importu i ceny się wyrównają.
      Ja też chciałem już w zeszłym roku kupić mieszkanie i też trochę żałuję, że nie kupiłem.
      A TVN/TVP to dwa bieguny. Propaganda sukcesu vs propaganda klęski.

  3. Serce roście, RacimiR, patrząc, że wychodzisz z dołka, przynajmniej tego psychicznego, a miejmy nadzieję, że i fizycznego również! Oby ta tendencja się utrzymywała! Smutek ogarniał człowieka, gdy nawet marnego komentarza nie widział, nie mówiąc o artykułach (to akurat zrozumiałe), bo to oznaczało, że jest raczej źle z Twoim stanem. Zdrowia! Zdrowia! i jeszcze raz ZDROWIA!

    ps. Węgry ostatnio w ogóle łomot od UE dostają, ale imponuje mi, że NIE WYMIĘKAJĄ!. Ich ustawa jest zgodna z Kartą Praw Podstawowych UE, a konkretnie z zapisem, że „prawo rodziców do zapewnienia wychowania i nauczania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami religijnymi, filozoficznymi i pedagogicznymi są szanowane, zgodnie z ustawami krajowymi regulującymi korzystanie z tej wolności i tego prawa” a zrobiono z tego fejkową „strefę wolną od LGBT” tylko na większą skalę niż u nas. U nas poodbierano gminom Fundusze Norweskie a Węgrom chcą odebrać unijną kasę. Niestety nie wierzę, aby nasz rząd był tak niezłomny i myślę, że podporządkuje się każdej obcej ambasadzie w naszym kraju. Ustawa medialna, nowelizacja kodeksu postępowania administracyjnego – to wszystko pójdzie w piach.

    od RacimiR: Dzięki za życzenia. Teraz będę dużo więcej czasu poświęcał na bloga- w rozpoczynającym się tygodniu planuję 2 nowe wpisy. Jestem na L4 (i pewnie jeszcze będę długo) więc mam dużo czasu. Mógłbym pisać nawet więcej, ale obecnie (pierwszy raz od pół roku) jestem w miarę wygojony- nie mam żadnych szwów ani nic ze mnie nie cieknie, więc w połączeniu z wakacyjną pogodą wykorzystuję ten okres na podróże i zwiedzanie Górnego i Dolnego Śląska, bo wkrótce prawdopodobnie pokroją mnie znowu i nie będę mógł wyłazić z barłogu.
    Węgry to bardzo mocny gracz , w porównaniu z wielkością i populacją kraju. Nasze PiSiory (pomimo większych możliwości) niestety kulą uszy i podpisują wszystko, co Unia każe.

  4. To co Cię spotkało ma Cię wzmocnić. „Przeciwności losu uczą mądrości” Dasz radę!

    od RacimiR: Jeżeli nie zejdę na to, to na pewno wyjdę mocniejszy. Właściwie już jestem, moja psychika przewartościowała się diametralnie. Problem w tym, że wciąż nie jestem wyleczony.

  5. Środkowa Ręka Sorosa

    Nie mogę doczekać się legionu tęczowych banerów które zapewne pojawią się na stadionach podczas MŚ w Katarze 😀
    I skop oczywiście tego nowotworowego skurwiela tak samo jak nasi kopacze skopali euro

    od RacimiR: Już wiadomo co będzie w Katarze- zakaz tęczy i jeszcze większy zakaz mówienie o tym, czemu jej tam nie ma 😀 Wszak to mogłoby urazić uczucia pewnych osób.
    Plan jest taki, żeby nowotwór zatrzymał mnie tak, jak Szczęsny, Jóźwiak, Bereszyński i Glik Słowaka Maka przy pierwszym golu.

  6. Życzę zdrowia Racimirze. Najważniejsze, że się nie załamujesz i wracasz raczyć nas swoimi tekstami. Oby tak dalej.

    od RacimiR: Dzięki. Na razie jest ok, bo de facto mogę wszystko robić- szwy zdjęte, nic nie cieknie, w dodatku pogoda dopisuje.

  7. Cześć.
    Zaglądam na Twoją stronę od czasu do czasu.
    Choć nie podzielam Twojej opinii o PIS (uważam że to wilki w owczej skórze), to z większością tego co piszesz zgadzam się.
    Żyjemy w chorych czasach, ludzie są coraz głupsi, świetnie że chce Ci się prowadzić tego uświadamiającego ( 😉 ) bloga.
    Przejdę do sedna.
    Nowotwory to niezłe paskudztwo. Współczuję. Mam nadzieję, że sobie z tym poradzisz.
    Chciałem napisać o niekonwencjonalnych leczeniach chorób. A dokładniej o wykorzystaniu wizualizacji.
    Generalnie koncepcja jest taka, żeby co dzień poświęcić do kilku razy po kilkanaście/pół godziny na wprowadzenie umysłu w stan relaksu (nie musi być to medytacja 🙂 ).
    I nie muszą to być praktyki „buddyjskie”.
    Nawet wyciszenie w modlitwie czy kościele też ma podobny skutek.
    Chodzi o sprowadzenie umysłu w stan wyciszenia, taki pół-sen, najbliższy temu stan jest po obudzeniu lub zaśnięciu. Albo podczas słuchania spokojnej muzyki z zamkniętymi oczami.
    Jest bardzo wiele technik, które ułatwiają osiągnięcie tego stanu.
    Jedna np. polega na skupieniu się na poszczególnych mięśniach ciała i rozluźnianiu ich po kolei, zaczynając np. od palców stóp.
    Sama wizualizacja ma przedstawiać obraz jaki chcesz osiągnąć, czyli brak guza, itp.
    Trzeba sobie to dobrze wyobrazić i w to wierzyć… Jakby rozkazać umysłowi, by TO zniknęło.

    Skrótowo jest to oddziaływanie świadome na nieświadomą część naszego umysłu. która zawiaduje naszym ciałem i ma dostęp też do układu odpornościowego.

    Oczywiście to nie jest zamiast leków. Ma to wspomóc walkę organizmu z chorobą.
    I „przy okazji” nauczyć techniki poprawiania sobie samopoczucia, co sam pewnie wiesz, też jest bardzo ważne. I wiąże się z tematem wizualizacji.

    Zrobisz jak uważasz.
    internecie jest wiele opisów najróżniejszych technik o podobnym działaniu. Sedno jest jedno. Wpływanie na organizm od strony świadomości.
    Każdy rozgarnięty człowiek wie, że umysł ma kluczowe znaczenie w chorobie.
    Ale już te techniki nie są zbyt znane. M.in. dlatego, że wiąże się je z buddyzmem i wymagają sporo wysiłku i systematyczności. Ale tak naprawdę nie mają one nic wspólnego z religią. Wykorzystują tylko możliwości drzemiące w nas.
    Nie jest to automat, ale jak nie ma się gwarancji wyzdrowienia, to trzeba korzystać ze wszystkiego…
    Zdrowia Ci życzę, trzymaj się.

    od RacimiR: Moje zdanie o PiS jest takie, że to banda nieudaczników i socjalistów, której jedynym atutem jest to, że nie są Platformą Obywatelską i SLD.
    Z tymi wizualizacjami ciekawa sprawa. Ogólnie to nie wierzę w takie rzeczy, ale może zgłębię temat w wolnej chwili. Na razie nie do końca wiem na czym stoję (mam niejasne wyniki badań, które sam sobie zinterpretowałem jako 'raczej złe’), będę mądrzejszy za 11 dni po spotkaniu z lekarzem prowadzącym.

  8. Dużo ostatnimi miesiącami się działo. Co do powrotu Tuska to moim zdaniem Tusk po prostu chce przejąć władzę na gotowe, gdyby rok temu startował w prezydenckich to zapewne by przegrał a jego kariera mocno podupadła (lato 2020 to był ostatni dzwonek dla PiS-u na prezydenckie, gdyby odbyły się kilka miesięcy później to Duda by je przerypał). Teraz Donald wraca na gotowe, gdy koronka zmieniła całkowicie nastroje społeczne.
    Od kilku lat zmieniał mi się stosunek do PiS-u. Najpierw uznawałem tą partię za w miarę rozsądną, później za mniejsze zło a od jesieni 2020 (drugi lockdown) nie wiem która z obecnych partii jest nawet mniejszym złem. Odkąd w marcu 2020 przyszła koronka jesteśmy w gównie i coraz bardziej w nim toniemy. O ile pewne zrozumienie dla restrykcji na wiosnę 2020 było, wszakże nowa choroba (ale już wtedy były takie absurdy jak zamknięcie lasów, zakaz wychodzenia z domu nawet gdy się chciało samemu przejechać rowerem po wsi mało zaludnionej, w obu lockdownach trzeba było nosić maski na świeżym powietrzu choć naukowcy mówią że zakażenie na świeżym powietrzu jest bardzo niewielkie), ogólnie wszelkie restrykcje były nieprzemyślane np. nikt nie przeprowadzał badań gdzie dochodzi do zakażeń, pomijając już to że wszelkie te restrykcje były nielegalne, niezgodne z konstytucją (sądy mandaty i kary od Sanepidu odrzucały), ponieważ nie mogą być wprowadzane rozporządzeniami a ustawą i to tylko po wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego – w tym wypadku albo wyjątkowego albo klęski żywiołowej. W międzyczasie Szumowski miał aferę respiratorową i maseczkową, Sasin przepierniczył 70 milionów na wybory kopertowe które się nie odbyły; potem przyszło lato, wybory po negocjacjach Kaczyńskiego i Gowina przesunięto na lipiec co jest dziwnym precedensem na jakiej podstawie to zrobiono (była to prywatna interpretacja PKW którą wymusił rząd, choć przynajmniej nie doszedł nam kolejny problem w postaci kryzysu ustrojowo-politycznego), w każdym razie pierwszy lockdown się skończył, Morawiecki ogłaszał zwycięstwo nad wirusem mimo że mieliśmy wtedy więcej zakażeń niż w marcu, Duda wygrał, jakoś doszliśmy do jesieni (choć jeszcze latem zaczęło się kolorowanie mapy na strefy żółte i czerwone, a Niedzielski zastąpił Niedzielskiego). Gospodarka wszystkimi lockdownami została poturbowana, ciężko będzie się z tego podnieść, dużo biznesów upadło i upadnie jeszcze, ogromne zadłużenie, bodajże połowę tego co zadłużyliśmy się między 1989 a 2020 (i nie patrzmy na deficyt budżetowy gdyż duża część wydatków została ukryta w innych instytucjach np. Bankowy Fundusz Gwarancyjny) co poszło na tarczę antykryzysową, podobno zadłużyli nas nawet na dodatkowe 500 miliardów.
    Warto wspomnieć że utworzona została też Rada Medyczna gdzie zasiadają dziwne typy spod ciemnej gwiazdy typu Horban czy Simon którzy doradzają rządowi w sprawach pandemicznych; ogólnie od początku tego szaleństwa skompromitowali się lekarze, na prośbę rządu odwoływali operacje, stosowali tylko fikcyjne teleporady bo się bali wirusa (no chyba że się lekarzowi zapłaciło to prywatnie po skończeniu pracy cię przyjął i wtedy wirusa się już nie bali), ogólnie służba zdrowia została przekierowana głównie na leczenie Covida, innych chorób jakby już nie było, nawet szpitale powiatowe przerabiano na covidowe, a jeśli w sali szpitalnej gdzie są cztery łóżka trafił się pacjent covidowy to trzy pozostałe wolne łóżka pozostawały puste zamiast np. przekazać innym pacjentom. No właśnie w czasie lata rząd zajął się najpierw kampanią wyborczą a potem przepychankami między koalicjantami rządowymi, no i przyszła jesień 2020 i wtedy już żarty się skończyły, w drugiej połowie września zaczęło się w Polsce żniwo śmierci (o ile do września śmiertelność niewiele się zwiększyła tak od tego momentu poszła w linii prostej w górę), liczba zakażeń skoczyła wyraźnie do góry (co nazwano II falą) ale to nie tylko koronka się do tego przyczyniła. Powyższe przyczyny tzn. nieleczenie innych chorób i teleporady zrobiły swoje (ogółem od marca 2020 do maja 2021 odnotowaliśmy około 150 tysięcy nadmiarowych zgonów, koronka przyczyniła się do śmierci około 75 tysięcy, drugie tyle to ofiary polityki rządu). Ostatecznie zaczął się drugi lockdown, cały kraj stał się najpierw strefą żółtą a później czerwoną (ale gdy na przełomie stycznia i lutego liczba zakażeń spadła i rząd powinien luzować zgodnie z tym co zapowiedział tym kolorowaniem to nadal pozostawił nas w lockdownie i tyle zostało z obietnic rządowych i ewentualne staranie się obywateli z danego powiatu aby wyjść z danej strefy). I oczywiście w pamięć zapadły prasowe konferencje grozy Niedzielskiego i Horbana które były raczej tragikomedią, byłoby to śmieszne nawet gdyby nie to że działo się to naprawdę. W międzyczasie mieliśmy awanturkę w sprawie aborcji, chyba tylko po to żeby odwrócić uwagę od prawdziwych problemów. Zastanawia mnie też czemu na szpitalach polowych, które zbudowano za duże pieniądze (np. szpital na Stadionie Narodowym) było mało pacjentów a przecież pomieściliby dużo ich.
    Kolejną dziedziną która ucierpiała to edukacja, od marca 2020 z niewielkimi przerwami uczniowie mają tzw. nauczanie zdalne, tak jak teleporady są fikcją leczenia tak nauka zdalna jest fikcją nauki, jak można się nauczyć przedmiotów ścisłych tj. matematyka, fizyka czy chemia przez internet, jakiś uczeń może naprawdę chce się ich nauczyć ale nie każdy szybko tematy z tych przedmiotów zrozumie, pomijając już to że wiele uczniów leniwych wykorzystywało naukę zdalną tylko do odhaczenia obecności a później miało resztę czasu lekcyjnego tam gdzie Słońce nie dochodzi. Podobno tylko 75% osób zdało maturę, mimo że ta ma 30% do zdania, minister edukacji Czarnek nawet obniżył poziom matury nie odbywając ustnej matury, wiele rzeczy np. z lektur zostało pominiętych a i tak sporo nie zdało. Choć trzeba przyznać że niszczenie edukacji która nigdy nie stała w naszym kraju nie stała na wysokim poziomie zaczęło się od strajku nauczycieli w 2019 który był podsycany przez totalną opozycję, już wtedy uczniowie mieli problem z nauką. Ogółem pokolenie dzisiejszych uczniów, szczególnie uczniów szkół średnich jest stracone, będą mieli problem np. ze znalezieniem dobrze płatnej pracy a samo pokolenie wyrośnie na głąbów przez to co dzieje się w szkolnictwie od 2019.
    Od końca lutego III fala (swoją drogą rząd nam ją zafundował, gdyż w czasie Bożego Narodzenia sprowadził nam bez żadnej kontroli Polaków z Wielkiej Brytanii gdzie szalała w tym czasie mutacja brytyjska), drugą Wielkanoc mieliśmy straconą, w maju fala zakażeń opadła. Ogólnie koronka jest dość groźna dla starszych i oni powinni uważać ale dla reszty mniej, a dla młodych śmiertelność jest na podobnym poziomie co grypa; ogólnie reakcja przesadzona a falę paniki rozkręcały głównie media, zarówno TVP jak i TVN. Obecnie mamy bardzo mało zakażeń ale straszy się nas IV falą, mutacją delta z Indii (swoją drogą rząd również przyczynia się do tego że jest w Polsce, gdyż nie wstrzymał lotów z Indii a potem z innych krajów gdzie ta mutacja się pojawiła, tak jakby chciał ją żeby jak najwięcej jej było), Niedzielski mówi że IV fala w Polsce rozpocznie się w drugiej połowie sierpnia (ciekawie skąd on to wie, jasnowidz jakiś czy co); choć prawdopodobnie koronkę mogło przejść już przejść nawet 25 milionów Polaków jako że często zakażenie przechodzi się bezobjawowo lub skąpoobjawowo (w niektórych miejscowościach na Podlasiu wykonywano na masową skalę testy na przeciwciała z Biedronki i okazało się że 65% tych mieszkańców ma przeciwciała, część nawet nie wiedziała że przeszła koronkę, wydaje mi się że jesteśmy blisko odporności zbiorowej a IV fala nie powinna być duża.
    W międzyczasie w maju 2021 rząd ogłosił Polski Ład, mocno socjalistyczny, tylko niektóre pomysły są dobre ale większość są szkodzące wręcz polskiej gospodarce (np. koniec z odliczaniem dużej części składki zdrowotnej w ramach podatku PIT), widać że pandemia będzie służyła zarówno w Polsce jak i na świecie do zmian gospodarczych i społecznych.
    Obecnie wciska się nam dziwne szczepionki, które są tak naprawdę do 2023 w fazie badań czyli są testem medycznym na nas, najpierw mówiło się że nas chronią przed koronką no ale UK czy Izrael ma zaszczepionych większą część populacji a jest tam bardzo dużo zakażeń więc obecnie narracja jest taka że nie chronią ale pomagają łagodniej przejść chorobę, ukrywa się też niepożądane odczyny poszczepienne. Mam nadzieję że będą dobrowolne, niepokoi mnie to co Macron zrobił we Francji czyli medycy i pracownicy DPS mają obowiązkowe a reszta społeczeństwa teoretycznie dobrowolne ale niezaszczepieni nie będą mogli wchodzić do centrum handlowego, kina, restauracji, hoteli, basenów, komunikacji publicznej, instytucji kultury itp., później na podobny krok zdecydowała się Grecja, Irlandia, Portugalia, Hiszpania, wcześniej jeszcze Węgry czy Austria, ogólnie Unia Europejska wprowadza też paszporty covidowe do przekraczania granic, wprowadzana jest segregacja sanitarna. A czy w Polsce coś takiego będzie ? To zależy od ich wyborców. Już teraz jest tak że w wyżej wymienionych są limity do którym nie wliczają się zaszczepieni przy czym te limity są wysokie a odsetek zaszczepionych na tyle duży że prawdopodobieństwo że przekroczony zostanie limit niezaszczepionych w obiekcie jest niewielkie. No ale PiS zapewne chciałby podobną segregacje sanitarną wprowadzić tylko że ma pewien problem, jak się popatrzy na mapkę odsetka ludności zaszczepionej w gminach to widać że tereny na które głosuje się na PiS nie chce się szczepić (np. wiejskie tereny Podkarpacia, Lubelszczyzny, Podlasia, Małopolski), szczepią się głównie w dużych miastach czyli wyborcy którzy nienawidzą PiS-u (swoją drogą wyborcy którzy nienawidzą PiS ufają mu w tej sprawie, natomiast wyborcy PiS nie ufają własnemu rządowi – takie rzeczy tylko w Polsce). Gdyby PiS wprowadził ostrą segregacje albo obowiązek to miałby bunt własnego elektoratu, (pamiętacie może podobny bunt w styczniu 2021 w czasie gdy górale na Podhalu zbuntowali się przeciwko restrykcjom, wbrew zakazowi w rozporządzeniu otwierali hotele, restauracje czy stoki narciarskie tzw. góralskie veto, a przecież górale do tej pory masowo głosowali na PiS a rząd uderzył wtedy we własny elektorat – ciekawe jakie teraz byłyby wyniki wyborów na Podhalu – swoją drogą jak już wspomniałem o buncie to warto przypomnieć że powstały też inne podobne inicjatywy na całą Polskę np. #OtwieraMy tylko że bunt przedsiębiorców został w większości spacyfikowany w prosty sposób, rząd powiedział że ci co otwierają biznesy nie tylko nie otrzymają kolejnej tarczy antykryzysowej ale też będą musieli oddać to co dostali z tej pierwszej tarczy, można powiedzieć taka pułapka; wyjątkiem było Podhale gdzie niewiele biznesów wzięło pieniądze z pierwszej tarczy i górale mogli pozwolić sobie na bunt). Zobaczymy co PiS zdecyduje na jesieni podczas IV fali z tymi szczepieniami.
    Choć trzeba niestety przyznać że gdyby rządziłby którykolwiek z poprzedników to mielibyśmy to samo tzn. lockdowny, reżim sanitarny, zapewne PO, Hołownia czy SLD-Lewica nie mieliby jakichkolwiek oporów we wprowadzeniu segregacji albo wręcz obowiązku szczepień. Tak naprawdę PiS od tych partii różni się już tylko światopoglądem np. nie lubi LGBT.
    Uważam że Konfederacja może trochę na tym skorzystać ale powinna agitować np. na Podhalu, gdyż jest to konserwatywny i przedsiębiorczy region, inaczej może skorzystać na tym PSL który też trochę krytykuje lockdown, na razie nie widzę żeby Konfa jakoś próbowała zdobyć poparcie tam gdzie ma szanse.
    Obawiam się że do normalności już nigdy nie wrócimy, od półtora roku praktycznie na całym świecie budowana jest współczesna wersja totalitaryzmu czyli sanitaryzm, tak samo niebezpieczna jak nazim czy komunizm, też są ofiary (np. zgony niecovidowe, niszczenie gospodarki), są ideolodzy (w USA jest to np. doradca Bidena Anthony Fauci, w Polsce np. Horban, Simon, Gut), oficjalny cel (wyeliminowanie covidu do zera bez względu na cenę). Każdy rząd będzie wykorzystywał pandemię do ograniczania wolności, będzie chciał żeby trwała jak najdłużej.

    od RacimiR: Ciekawe podsumowanie ostatnich czasów. Przyszłość zależy od tego, czy wrócą lockdowny, czy nie. Należy też dodać, że inne kraje (a raczej klasa średnia ich obywateli) dostały od korony po dupie dużo mocniej, zwłaszcza USA i południe Europy.

  9. brexitbrexit

    Kuba no jest jak piszesz, tyle że pisiory robią w łagodny sposób reformy (bez użycia policji) to samo co np. Francja Niemcy czy Anglia, a w zasadzie cała biała cywilizacja łacińska (+Japonia, Korea płd…) czyli dodrukowuja pusty pieniądz z którego finansują socjal, usuwanie skutków covid, klęsk żywiołowych i inne.
    Powoduje to inflację innymi słowy grabiez pieniędzy od szarych obywateli z ich oszczędności i tego co zarobią (patrz haslo inflacja w Wikipedii). Świadomych tego jest może 10% obywateli a cała reszta nieswiadoma jest, cieszą się jedynie emeryci, matki kilkorga bachorow, zasilkobiorcy itp. A przedsiębiorcy, ekonomiści są tym wkurzeni. Może i jest prawda że pensje rosną szybciej niż inflacja (choć wg. mnie wzrost pensji bez zwiększenia wydajności pracy napędza inflację jak np. przesadna podwyżka pensji minimalnej) to siła nabywcza pieniądza PLN maleje (np. siła nabywcza zakupu mieszkania paradoksalnie największą była w Polsce w latach 2005-2006 a teraz galopujaco maleje).
    Strasznie trudno jest wbić do głowy szaremu ludowi że rząd nie ma własnych pieniędzy tylko zabiera nam w podatkach (+inflacja która de facto jest też podatkiem).
    Co do kontroli ludności, wolności itp. to orwell jest już od dawna faktem, ujawnił to już dawno snowden, a Chiny czy Rosja już od dawna pokazują światu ich systemy inwigilacyjne – wystarczy zdjęcie poszukiwanego i dosłownie w kilka minut system śledzenia obywateli wyszuka delikwenta w dowolnej kamerze monitoringu w Chinach. W jewropie zachodniej mamy reżim lewacki.
    Paradoksalnie teraz dobrze żyje się mężczyznom jedynie w krajach islamskich albo w Ameryce Południowej, ale podejrzewam to też kwestia czasu jak zamordyzm tam będzie.

  10. kuba9131: „Obecnie mamy bardzo mało zakażeń ale straszy się nas IV falą, mutacją delta z Indii (swoją drogą rząd również przyczynia się do tego że jest w Polsce, gdyż nie wstrzymał lotów z Indii a potem z innych krajów gdzie ta mutacja się pojawiła, tak jakby chciał ją żeby jak najwięcej jej było), Niedzielski mówi że IV fala w Polsce rozpocznie się w drugiej połowie sierpnia (ciekawie skąd on to wie, jasnowidz jakiś czy co)”

    Tak mi się rzucił ten fragment w oczy. O jakie wstrzymanie lotów z Indii chodzi? Była chryja w kwietniu, że są loty – ale tak naprawdę były wtedy już tylko loty cargo. Tak, że rząd nie sprowadzał nam tu mutanta (przynajmniej nie tą drogą:) ).
    Niedzielski bazuje na prognozach jajogłowych. Wątpię czy zasiada w ich gronie jasnowidz.

    1. Owszem z Indii loty pasażerskie zamknął (choć kilka osób – w tym jakaś zakonnica o której medialnie głośno było – zanim zamknęli loty pasażerskie z Indii zdążyło wlecieć bez kwarantanny). Ale później rzeczywiście zamknęli w ten sposób że wystarczyło polecieć np. do Berlina i stąd do Polski i formalnie to się z Niemiec wraca, bardzo łatwo to można było ominąć.

  11. Od zawsze gardziłem piłką nożną, dla mnie to zawsze były nażelowane pedały i jak widać miałem rację.

    1. brexitbrexit

      A niejaki Cristianek R. to nawet ma swojego frysjera-styliste podczas każdego meczu, w momencie przerwy w meczu Cristianek zbiega z murawy i fryzjerek mu włoski żeluję, uczesuje i mozolnie układa, no w końcu co jak co ale wygląd piłkarza jest istotny, bardzo ważny a nie jakiś tam wynik meczu albo faza pucharów.

  12. Prawdziwe sporty to tylko te sporty w których jak najmniej zależy od sędziów – np. lekkoatletyka

    od RacimiR: W piłce nożnej dosyć mało zależy od „widzimisię” sędziów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top