Marsz Niepodległości 2023

Dziś tekścik o tegorocznym Marszu Niepodległości. Będzie on dosyć krótki, popełniony niejako z corocznej tradycji i kronikarskiego obowiązku. Sobotni Marsz zgromadził (według organizatorów) około 100.000 osób, warszawski ratusz mówi o 40.000 osób, a der Onet o „70-90 tysiącach”. Czyli plemienna tradycja: rozbieżności frekwencyjne pod względem sympatii podmiotu szacująco-badawczego wobec danego zgromadzenia. Według mnie, porównując zdjęcia z lotu ptaka- na tegorocznym Marszu Niepodległości nie było mniej osób, niż na „marszu miliona serc”, ale parafrazując klasyka: „nieważne ilu ludzi przychodzi, ważne kto ich liczy„. Hasłem głównym w tym roku było: „Jeszcze Polska nie zginęła”. Tegoroczny Marsz był bardzo spokojny, to zresztą było można przewidzieć już od dłuższego czasu. Nasze państwo jest akurat w fazie zmiany rządu i na tym skupieni są politycy oraz ich zaprzyjaźnione media. W poprzednich latach już pod koniec października zawsze zaczynała się skoordynowana, negatywna kampania (anty)reklamowa, gdzie przez wszystkie przypadki odmieniane były takie słowa, jak faszyzm, nazizm, rasizm, ksenofobia i kilka innych. Teraz tego było bardzo mało, bo 2 dni po Marszu (13-go listopada) planowane było bardzo ważne, pierwsze posiedzenie nowego parlamentu i tym się wszyscy emocjonowali. Nawet Rafał Trzaskowski bodajże pierwszy raz (odkąd piastuje urząd prezydenta Warszawy) nie próbował zdelegalizować Marszu.

Jest pewne zjawisko teoretyczne, które nazwałem Zasadą Ekspozycji Policji (ZEP). ZEP polega na tym, że „ekspozycja” sił policyjnych jest wprost proporcjonalna do szansy na uliczną awanturę. Jeżeli więc już przed Marszem policja mocno zaznacza swą obecność, eksponuje butle z gazem, broń długą, armatki wodne i oficerów typu „jetpack”, prężąc się przy tym jak WAGs na instagramie- można spodziewać się prowokacji i awantur (oczywiście cała wina za zamieszki idzie na konto narodowców). No i odwrotnie- gdy policjanci pochowani są w bocznych uliczkach i nie narzucają się tłumowi- oznacza to, że będzie spokojnie. ZEP sprawdza się w jakichś 95% przypadków. Zasada oczywiście dotyczy tylko Marszu Niepodległości, natomiast w przypadku wydarzeń KODziarsko-Lemparckich policja ZAWSZE unika konfliktów, choćby nawet demonstranci wchodzili im na głowy (gdy mimo to dojdzie do awantury- winna wtedy jest zawsze policja).

Tegoroczny Marsz był pierwszy po usunięciu Roberta Bąkiewicza z roli jego prezesa. Nie widziałem, by ktoś za nim płakał (sam Bąkiewicz był na Marszu, ale w roli „zwykłego” uczestnika).

Opiszę pokrótce tegoroczne „incydenty”. Było ich bardzo mało, ale coś tam się działo. Głównym „skandalem” było to, że na ziemi walały się flagi UE oraz „tęczowa” i każdy chętny mógł sobie je podeptać (w świetle 20 kamer mediów, zaprzyjaźnionych z nowo powstającym rządem). Bardzo mało było ZDR’ów (Zestawów Demokratycznego Reportera), czyli balkonu z flagami (niekiedy też 'aktywistami’) LGBT oraz drugiego balkonu w pobliżu, z kamerami za kilkadziesiąt tysięcy, nagrywającymi tłum, reagujący na ten pierwszy balkon. W tym roku widziałem tylko 1 ZDR, podczas gdy w poprzednich latach było to przeciętnie 5-8 sztuk.

Co roku jest aferka, że ktoś podejrzany przyjechał z zagranicy (głównie z tej „postępowej”, zachodniej Europy). Taki mamy w Polsce „faszyzm”, że zawsze największym skandalem „marszu nazistów” jest obecność ludzi od Salviniego czy z Britain First (których w swych własnych ojczyznach nikt nie aresztuje). Podobnie jest zresztą z homofobią- Polacy kreowani są na największych homofobów na świecie, ale duża polskojęzyczna organizacja LGBTQWERTY++ nazwała się „Grupa Stonewall”, bo żadnego przykładu z lokalnego podwórka nie umieli znaleźć. W tym roku za głównych zagranicznych skandalistów Marszu Niepodległości uznano… czterech angielskich „Januszy” około 50-tki, którzy mieli flagę „Millwall FC. 14 words” i krzyż celtycki. Owe 14 words podobno oznacza: „We must secure the existence of our people and a future for White children„, co można przetłumaczyć jako: „Musimy zapewnić byt naszego ludu i przyszłość dla białych dzieci„. Faktycznie skandal nad skandale… Gdyby zamienić „białe” na „czarne” to pewnie dostaliby pokojową nagrodę Nobla. To już KODziarskie „***** ***” w kategorii „sloganu-kamuflażu” jest większą mową nienawiści niż „14 words”.

Odnotowano dwie próby zablokowania Marszu, obie niezbyt udane (delikatnie mówiąc). Istnieją dwa podstawowe warunki, które muszą wystąpić jednocześnie, aby zablokować jakąś imprezę. Po pierwsze- musi zgadzać się miejsce, a po drugie- musi zgadzać się czas. Tutaj w pierwszym przypadku czas się zgadzał, ale miejsce było inne, a w drugim przypadku miejsce się zgadzało, ale czas był inny. Efekt jest taki, że żadna z „blokad” fizycznie nie spotkała się z Marszem Niepodległości.

Konkretnie, pierwsza „blokada” to kontrdemonstracja tzw. „antyfaszystów”, jawnych komunistów oraz mniejszości seksualnych. Było tam z 300 osób (tyle samo policji, z którą „antyfaszyści” jak zwykle chętnie rozmawiali i donosili), chyba sami nie wiedzieli o co im właściwie chodzi poza „bólem dupy” z powodu konkurencyjnej imprezy (przynajmniej trak można wywnioskować z materiału Pyty).

Druga „blokada” zorganizowana została przez aktywiszcza kolektywu „Bombelki”. 6 osób „wtargnęło” na trasę Marszu z bannerami: „kryzys klimatyczny napędza faszyzm”. Chodziło im o to, że z powodu kryzysu klimatycznego dochodzi do masowej imigracji, która to z kolei napędza faszyzm. Według mnie- każdy rodzaj kryzysu napędza imigrację, więc lepiej i prościej byłoby napisać: „imigracja napędza faszyzm”, ale wtedy u aktywiszczy przepaliłyby się zwoje mózgowe. Blokada „Bombelków” niestety nie udała się (przynajmniej według mnie, bo oni są bardzo z siebie zadowoleni), gdyż prawdopodobnie zapomnieli przestawić oni zegarków na czas zimowy i rozsiedli się na Alejach Jerozolimskich o godzinę za wcześnie. Dosyć szybko zostali zresztą usunięci przez policję, która po chwili ich wypuściła. W tej sytuacji mamy do czynienia ze swego rodzaju cyrkiem Monty Pythona. Aktywiszcza i ich poplecznicy zachowują się tak, jakby naprawdę zablokowali Marsz, licząc na to, że nikt się nie zorientuje, że siedzą na pustej i wyludnionej ulicy. Poniżej ich wpis z Twittera, na którym chwalą się, że „zakłócili” Marsz (post opublikowany o 14:27, podczas gdy Marsz ruszył o 15 z Ronda Dmowskiego, oddalonego o ponad kilometr od „blokady”). W innych relacjach ton jest podobny, „Bombelki” chwalą się, że „zablokowali” Marsz, mówią o „dumie” i „sukcesie”, wtórują im zaprzyjaźnione, lewackie NGO oraz media typu Gazeta Wyborcza czy Oko.Press. Wszyscy zgodnie twierdzą, że „Bombelki” zakłócili lub zablokowali Marsz i nikt nie pyta, czemu na zdjęciach nie widać żadnych uczestników. Idąc tą logiką- wszystkie kolejne Marsze, które będą przebiegały tą trasą również zostały już zablokowane i zakłócone, bo zanim się odbyły- na ulicy usiadło na chwilę 6 „działaczy” (skoro godzinę wcześniej liczy się jako blokada, to rok albo więcej lat wcześniej- chyba też się liczy?). To pokazuje, że w Polsce dosyć łatwo można zostać bohaterem 'ulicznym’ lewicy. W Niemczech aktywiszcza przyklejają się do jezdni, albo wzniecają ryzykowne awantury, a w Polsce wystarczy przyjść godzinę przez Marszem i cyknąć sobie fotkę na jezdni (w dodatku całkowicie zamkniętej dla ruchu kołowego i tramwajowego), aby zostać bohaterem 'antyfaszyzmu’.


Na samym Marszu, jak co roku były liczne „race nienawiści” (nie mylić z „obywatelskimi racami miłości”, odpalanymi na 'strajkach kobiet’ lub marszach Tuska). Powyżej filmik z drona. Główna zasada tzw. demokracji liberalnej mówi, że gdy jest czerwono od rac- to źle, ale gdy jest czerwono od postkomuchów- to jest dobrze. W tłumie słychać było zarówno przyśpiewki i hasła antybanderowskie, jak i antyputinowskie. Ponoć blok ONRu wygwizdał Krzysztofa Bosaka, ale nie widziałem tego i trudno mi powiedzieć o co tam chodzi. Ciężko napisać coś więcej, bo Marsz w tym roku był wyjątkowo spokojny. Podobne, ale mniejsze imprezy odbyły się także w innych miastach Polski, np. we Wrocławiu i Szczecinie.

Wydaje mi się, że to ostatni taki Marsz. Od przyszłego roku będzie znowu zwalczany na wszelkie sposoby, co paradoksalnie tchnie w niego drugie życie. Gdyby zawsze było tak, jak w tym roku- ludzie by się znudzili i przestali się pojawiać.

Kolejny rok zapowiada się taki, że koalicja rządząca będzie za wszelką cenę chciała zrobić wielkie igrzyska „sprawiedliwości” na wzór stalinowski. Rozgrzany do czerwoności elektorat „drużyny Tuska” jest skłonny oddać chleb, byleby tylko zobaczyć igrzyska. Umowa jest prosta- Platforma i koalicjanci będą w spokoju mogli rozkradać i rozprzedawać kraj, łamać wszelkie standardy ustrojowe, oddawać suwerenność, a KODziarstwo będzie stało przy nich 'Rejtanem’ i ubezpieczało, aby nikt im nie przeszkadzał. W zamian chcą zobaczyć igrzyska, czyli rywali politycznych w więzieniach. Jako, że do najsilniejszych osób (Kaczyński, Ziobro, Morawiecki) nowy rząd raczej na pewno się nie dobierze, bo mają oni immunitet oraz liczne „haki” i „kwity”, więc uruchomiona zostanie łapanka na 'kozłów ofiarnych’, aby tylko pokazać „sukcesy rządu” w TVN i „nowej” TVP, dowodzonej przez „apolitycznych” Lisów, Pińskich i Dobrosz-Oraczy. Do tego jako obowiązująca wersja powróci „tolerancyjny” model patriotyzmu, czyli „morzeł orze”, „patriotyzm jest jak rasizm” i „niepodległość? jestem przeciw„. Do grona osób decyzyjnych powrócą tacy 'eksperci’ jak Bartłomiej Sienkiewicz czy Roman Giertych, więc można przypuszczać, że kolejny Marsz Niepodległości najeżony będzie prowokacjami, łapankami oraz awanturami.

Tyle ode mnie na dziś. Wiem, że tekst krótkawy i niezbyt wybitny, ale trudno cokolwiek dodać, w dodatku jestem chory i bardzo trudno mi się skupić. Na koniec jeszcze jeden fajny filmik- Marsz z jednego ujęcia (bardzo brakuje tego typu nagrań z imprez KODziarstwa i lewactwa, oni preferują kadrowane zdjęcia oraz krótkie, 'wykoksowane’ filmiki).

RacimiR, 15.11.2023

41 thoughts on “Marsz Niepodległości 2023”

  1. Chory bo na marszu coś złapałes, może covid ponoć znowu atakuje.
    Malo kobiet i rodzin z dziećmi było na marszu sądząc po fotkach z innych portali. Może przez pogode.
    Choć i dobrze że ze 100tys osób było, najtwardszy patriotyczny elektorat stawił się jak zawsze obowiązkowo.

    Zdjęcie z flaga 14 words – mordy typowo angielskie z working class hehe.
    A wspomniałeś o britain first oni wciąż istnieją, działają?
    Liderzy jak już bardzo dawno kiedyś o nich czytałem byli w kiciu, a pejsy, cwierkacze i inne interneta zablokowane z wiadomych powodów.
    Liczyłem że zrobią zamieszanie w angielskim krajobrazie politycznym i nic takiego nie było. Mają tam 4 partie co zwia się konserwatywnymi a wszystkie gorsze niż nasz zadberg.
    Angole tak już zmulti-kulti-zowani że autochtonow tam mniej niż polowa i ciągle liczba spada, z przyczyn wiekowych rozrodczych i emigracyjnych.
    Pisze gdyż jest to ostrzeżenie dla nas Polaków, może jak się obudzimy za lat 20 (tyle wystarczyło na wyspy) to połowa ludzi u nas będzie w różnych odcieniach czerni i brązu.

    od RacimiR: Ja już tydzień wcześniej coś złapałem, na marsz jechałem cały zasmarkany, zresztą do dzisiaj mi nie przeszło. Dawniej chorowałem raz na 2-3 lata, a od czasu Covidu 2 razy do roku. Z Brytolami to nie jestem na czasie poza wiedzą, że ich kraj jest pierwszy w kolejce do zostania drugą Afryką.

  2. Dzień dobry,
    kiedy możemy się spodziewać tekstu o męczennikach reżimu :)?
    W tym czy w przyszłym miesiącu?

    od RacimiR: Spróbuję jak najszybciej, ale nie chcę rzucać terminami. Piszę to już od 2 lat albo i lepiej i też chciałbym jak najszybciej to skończyć 🙂 To samo zresztą z „prasówką”.

    1. To dobrze, bo paru „męczenników” przez te 2 lata przybyło XD
      Jak posłanka Gajewska czy słynna menelica intelektualna Katarzyna „Babcia Kasia” Augustynek. Na pewno powinni być tam:
      -Zmartwychwstały Diduszko
      -Ruda z KODu
      -Seba z Sejczento
      -Analogowy Michałek
      – Pani Joanna z Choroszczy

      Jeszcze by się może kilka znalazło 😉

      od RacimiR: Kilkadziesiąt co najmniej 😉 Niektórzy całkiem zapomniani, bo z 1szej kadencji PiS, gdy opozycja najbardziej wariowała.

    2. Do męczenników reżymu koniecznie należy dodać ekologyszcze aktywiszcze poturbowanego przez niedźwiedzia (gdyby zginął byłby w podium do nagrody Darwina).
      Celem aktywiszcze było udowodnienie że przez 'rabunkowy wyreb drzew’, i ogólna działalność gospodarczą leśna leśnicy zmniejszają teren gdzie niedźwiedzie urządzają sobie gawry na zimowy sen.
      Aktywiszcze wszedł więc na teren gawr niedźwiedzi a tam niedźwiedzie jednak były (a to zdziwienie) i go poturbowały mocno, pozdzieraly pazurami cialo twarzy kończyn. Aktywiszcza ratowali leśnicy GOPR i policja, na których to ekologyszcze napieprzali.
      Według mnie ten niedźwiedź musiał należeć do doborowych grup szturm owych pis, kierował się wobec aktywiszcze mowa nienawiści, rasizmem, faszyzmem, a ponadto miał na sobie szary uniform, szary mundur projektu hugoboss z białą pałka.
      Skoro w temacie zwierzęcym to wiadoma Zdechła wiewiórka i koń w Janowie podlaskim padły (koń chyba psychicznie nie wytrzymał że kaczor został dyktator em a PiS rządzi w sejmie).

      Z nie zwierzęcych męczenników oczywiście Janda wraz z matką (matka miała ciągle zawały jak w tvn pokazywali pis), a sama Janda się czuje jakby ktoś ciągle na nią sraaaaałłł.
      Kolega po fachu Jandy Stuhr, pis z ziobrem na czele ciaga go po sądach bo po pijaku miał kolizje z motocyklista, no przeciez w tvn mówi że on przecie tak naprawdę nic nie zrobił.
      Kolejny gawel r., tak go pis męczył tymi niepraworzadnymi sądami że aż Norwegia dała mu azyl polityczny.
      Kolejny to delikwent bohater w tuningowanym bmw na a1 który nie chce ekstradycji do polski bo obawia się politycznych sądów Ziobry i ogólnego hejtu.
      Swoją drogą ilość osób które zrobiły polskie sądy w bambuko jest zatrwazajaca: gawel, Karpiński, Giertych, morderca Papały, zakulisowy twórcy Amber Gold, grodzki, Czarnecki z getina i afera get back, inwestor budowy zamku przy puszczy, no qrwa można wymieniać i wymieniać do rana. W kolejce Nowak od zmiany czasu.
      Za to w kiciu byli studentka szarpiaca torbe tęczowa, szef kibiców legii Warszawa, komenda, miedlar, i znowu wymieniane do rana.

      1. klioes vel pislamista

        Ten rzekomy niedźwiedź to faszysta!!!
        Napewno brał udział w marszu niepodległości i nieraz prześladował biednych uciekinierów w puszczy białowieskiej… W sumie materiał na nowy scenariusz dla pani Holand. 😉

  3. 1. Marsz będzie ofiarą za rok (o ile nadal będzie tak wyglądał skład parlamentu). Dobrze że PiS z prezydentem przeciąga tworzenie rządu najpierw w postaci zwołania Sejmu na niemal ostatni termin a potem przedłużając już bezpośrednie tworzenie rządu bo już teraz tak to Marsz by oberwał.
    2. Ponoć przyszła koalicja rządząca chce przejąć TVP w ten sposób że TVP S.A. przejdzie w stan upadłości a następnie wprowadzony zostanie zarząd komisaryczny. W ten sposób ma niby ominąć Radę Mediów Narodowych gdzie rządzić nadal będzie PiS. Problem w tym że to prawdopodobnie jest nielegalne, PiS przejął TVP w ten sposób że na początku 2016 ustawą skrócił kadencję większości członków Rady, jeśli chcieliby przejąć legalnie TVP to musieliby zrobić tą ustawą którą jednak pewnie Duda by nie podpisał więc chcą zrobić to poza legislacją. To co chce zrobić przyszły rząd to faktyczny zamach stanu, sprzeczne z prawem.
    3. Mało tego przyszły rząd chce np. uchwałą Sejmu unieważniać wyroki Trybunału Konstytucyjnego, co jest faktycznym bezprawiem, jest to zamach na konstytucję bo to właśnie w konstytucji jest napisane że orzeczenia o zgodności z konstytucją decyduje wyrok Trybunału Konstytucyjnego, nikt więcej, uchwała Sejmu nie jest ważna. Jeśli tak się stanie to będzie to zamach stanu, sprzeczne z definicją państwa prawa. Nie mówiąc już o zapowiedzi usunięcia z urzędu konstytucyjnych organów tj. NBP gdzie są konstytucyjnie zdefiniowane kadencje.

    od RacimiR: Oni będą mogli zrobić wszystko i nikt im nic nie powie, a wręcz wszyscy (UE, sądy czy media) poklepią po plecach za „praworządność”. Czeka nas wprowadzanie standardów afrykańskich pod płaszczykiem podnoszenia standardów praworządności. Jedyna nadzieja w tym, że będą tak bezczelni i ordynarni, że ludzie się wystraszą i wyślą na drzewo w kolejnych wyborach.

    1. Nie głosuję w 2027 roku.

      Lewica Zandberga nie uczestniczy w powstawaniu nowego rządu. Jest 7 posłów.

      od RacimiR: Strzelili focha, bo i tak by nie dostali żadnego stołka 😉

    2. Nie będzie kolejnych wyborów.

      Tzn. teoretycznie będą, ale w praktyce będą to wybory samorządowe prowincji nadwiślańskiej UE, wyłaniające instytucje o bardzo ograniczonych, lokalnych kompetencjach.

      1. Już nawet antypisoskie szmatławce piszą wprost że tuska już nie będzie za rok bo wróci do jewropy zapewne dlatego ze po podpisaniu cyrografów tak jak mówisz żadne wybory już nie będą mieć znaczenia

        od RacimiR: On nie wróci do Europy, bo Niemcy potrzebują go w Polsce. Gdyby on wyjechał do Brukseli to cała ta koalicja się rozlezie, Tusk jest jedyny, który trzyma towarzystwo za mordy.

        1. Po podpisaniu cyrografów czyli ratyfikacji centralizacji unii już nic nie będzie miało znaczenia, więc będzie mógł spokojnie wrócić odebrać swoją nagrodę.

    3. klioes vel pislamista

      Marsz za rok będzie liczniejszy i NAM NIE PODSKOCZĄ.

      od RacimiR: Na pewno podskoczą i dołożą „wolnymi” mediami i Brukselą, ale może się obronimy.

  4. W sumie najtrafniejszy opis 11 listopada.
    Dzisiaj Polska świętuje Dzień Niepodległości, jak polscy ateiści/pseudowierzący Boże Narodzenie.
    Niby święto, a puste jak wydmuszka…🫤
    Niby niepodległa, ale tylko w nazwie…😢

  5. Przyszła koalicja rządowa na pewno będzie się żreć. PiS może jeszcze wróci do władzy w tej kadencji Sejmu bez przyspieszonych wyborów. Jeśli np. sytuacja gospodarcza będzie się pogarszać, afery będą wstrząsać rządem, program całkowicie niespójny od Sasa do Lasa itp.
    PSL może wtedy czuć że wiatr znów się zmienia (tak było w 2003 roku, gdy głosowali przeciw jakiejś ustawie na której zależało SLD – nie pamiętam o czym, kiedyś czytałem trochę o tym w książce Antoniego Dudka ale to było parę lat temu i już zapomniałem – i zostało wyrzucone z koalicji ale chodziło głównie o to że samo prowokowało to wyrzucenie bo wyczuło wiatr zmian).
    W takiej sytuacji PSL może wyjść z rządu np. za rok, za dwa lata gdy już PiS będzie mniej pamiętany a na uwadze będzie rząd przyszłej koalicji. W Sejmie można złożyć wtedy wniosek o konstruktywne wotum nieufności i mogłaby powstać koalicja PiS-PSL z cichym poparciem Konfederacji (mimo wszystko nadal zakładam że nie będą zainteresowani stołkami żeby się uwiarygodnić, szczególnie po tym co wydarzyło się kilka dni temu) co da razem te ponad 231 głosów.
    Ale tutaj Kaczyński musi zrozumieć że musi mieć z kim wejść w koalicję bo inaczej będą same zwycięskie porażki. Duda chyba to rozumie dlatego po cichu rozmawia z PSL-em, wysyła te sygnały np. mianując Sawickiego na marszałka-seniora. Przy tym wyniku procentowym jaki PiS osiągnął tylko taka zbieżność jak w 2015 roku dałaby mu szansę na władzę (teraz miał procentowo 35,38%, w 2015 to było 37,58%), gdyby PiS procentowo miał poparcie takie jak w 2019 roku (zdobył wtedy 43,59%) to mógłby myśleć o eliminacje potencjalnych koalicjantów jako niepotrzebny balast ale obecnie poparcie na to nie pozwala. Dziwię się że Kaczyński tego nie rozumie, już w 2018 pojawiły się sygnały że tak może być, gdy w sejmikach wojewódzkich po wyborach samorządowych PSL wszedł w koalicję antyPiS, tak samo było w Senacie co już było rysą na władzy PiS bo nie mogli tak szybko przepychać ustaw i wsadzali im kij w szprychy; powinni się domyśleć że w Sejmie też tak to się skończy, gdyby PiS miałby zdolność koalicyjną to nadal by rządził tylko trochę podzielić by się musiał ale to chyba i tak lepsze byłoby dla niego niż utrata władzy co za chwilę się zdarzy.

    1. Do czasu wyborow prezydenckich totalni będą raczej grzecznie i spokojnie rządzić, by nie dać ciała przed suwerenem który ich wybrał. Jak się zrec to po cichu w kuluarach. Po prostu umowia się że za 2 lata będą się napierdalac ale tera cicho sza gleba. Na razie rozpychaja się rotacyjnie przy korytkach, dekoruja to i owo, lansuja chujnie2.50 i co najbardziej mnie wkurza to odmiana przez przypadki demokracja i praworządność (jak kiedyś petru to petru tamto).
      Na razie dla ciemnego luda psy w sejmie (a czemu nie koty… aaa psztyczek w kaczora), brak barieręk i paparazzi wszędzie w sejmie (co jest fatalnym pomysłem bo pis z tym zrobił porządek wyznaczając im pokoje konferencji prasowych jak np. w USA tak jest, wyobraźcie sobie wasza pracę idziecie do kibla na sracz a tam reporter tvnu). Coś jeszcze wymyśla teczowego genderowego i takie tam.
      Po 2 latach jak już będą mieli swoich w samorządach i prezydenta to Tusk spieprzy do UE doklepac by polnische schweine neue lande bundesrepublik deutschland zu sein.
      Noi delikatnie zaczną wyprzedawac i kraść ale po cichu by mieli kolejna kadencję (która mieć będą jak wcześniej te 8 lat pomimo wewn kłótni i sporow).
      W drugiej kadencji sprzedadzą lasy Orlen lot PKP PKO PZU… no sporo tego ale kupcy (żymianie?) już są. Hamulców żadnych po nich choćby potop.
      Suweren zbiednieje, zmulti kulti zuje, zbezrobocieje, wyemigruje i zagłosuje na PiS bo se przypomni nagle że przecie te plusy dawał a demokracja i praworządnościa kiszek się nie napelni.
      Stare wygi z totalnych wraz z ich biznesowymi mecenasami urządza się za granicą jak giertych, a oszukany motloch lemongow będzie miał swoją zaglosowana nowa Polskę, tęczowa, kolorowa…

      Trochę mi to przypomina historie 1 i 2 wojny w Europie.
      Europa (totalni) napierdalaja się, Europe zmieniają w gruzy i na zgliszcza wkracza wujek sam (pisiory) i ratuje stary kontynent.
      20 lat później to samo, i znowu wujek sam (pis) ratuje Europe.
      No taka analogia, jako nowy Jackowski to wróżę.

      1. To co jest najciekawsze to że na ogół lewactwo, multi kulti etc wiąże się z bogactwem i dobrobytem a Polska to jedyny kraj gdzie lewactwo i multi kulti będzie z powszechną biedotą.

  6. Jak ma być w kraju dobrze jak na marszu byli zdrajcy z pisu i ludzie jeszcze z nimi piątki zbijali heheh.
    To jest tragedia szkoda sobie strzelić ryja.
    Pis po jedno zło.
    Pozdrawiam

    od RacimiR: Może byli incognito, ale nikt nie agitował za PiSem, inaczej by dostał w dzban. Nigdy na MN nie było oficjalnie PiSu – raz na stulecie próbowali się podczepić, ale ostatecznie poszli sami tą samą trasą godzinę przed głównym marszem.

  7. Szkoda że PiS nie rozdał w całości sprzętu policyjnego na Ukrainę, szczerze mówiąc bezpieczna Polska jest tylko z rozbrojona POlicją.

  8. To już mój 5-ty marsz. Może nie dużo, ale musiałam dorosnąć troche żeby tam pojechać. Nie to że wcześniej miałam jakieś inne poglądy czy też że coś mi nie odpowiadało. Uczestniczyliśmy z córką w lokalnych obchodach, rekonstrukcjach, itp. Ale jednak dopiero tam, w Warszawie czuje się tą jedność i doniosłość chwili. To zawsze dla mnie wielkie przeżycie. I też (nie to że się chwalę) ale dzięki mnie kilka nowych osób dołączyło do Marszu w poprzednich latach i kontynuuje tradycję. Wyobrażenia tak zwanych przeciętnych osób sporo odbiegają od rzeczywistości, ale wystarczy to i owo wytłumaczyć, a najlepiej zabrać i ludzie nawet zmieniają poglądy ogólne, nie tylko poglądy względem tego wydarzenia. Są zaskoczeni że tak właśnie wyglądają ci wszyscy faszyści 😉 Mam takie spostrzeżenia co do tegorocznego Marszu, że wydaje mi się że było więcej osób niż rok temu, mniej pijanych i awanturników, ale też mniej rodzin z dziećmi. Oczywiście widziałam tylko skrawek wszystkiego, nie byłam oczywiście w każdym miejscu na raz 🙂 ogólnie było sympatycznie, chociaż czegoś też brakowało mi, tylko nie umiem określić czego. Tez macie takie wrażenie? Jakby może mniej entuzjazmu?

    od RacimiR: Dało się zaobserwować spore zaniepokojenie z powodu wyniku ostatnich wyborów. Dużo ludzi pamięta, jak wyglądały Marsze przed 2015 rokiem- notoryczne prowokacje policji i awantury, do tego delegalizacje i czarny PR w mediach. To pewnie wróci od przyszłego roku.

  9. Ciekawi mnie kiedy zaczną się pierwsze kłótnie w przyszłym rządzie. Przecież w tak niespójnym ideologicznie rządzie + tak wielu ludzi chcących się nachapać musi dojść do sporów prędzej czy później, jeśli w rządzie PiS były co chwila kłótnie z gowinowcami i ziobrystami o które rząd się niemal rozbijał to w przyszłym rządzie takie coś będzie zwielokrotnione razy 100 jak nie 1000.
    Zastanawiam się kiedy pojawi się pierwszy spór, jak szybko ta koalicja się wywróci, może już w grudniu czy dopiero po wyborach samorządowych i europejskich.

    od RacimiR: Kłótnie pewnie były już przed wyborami, a teraz tym bardziej. Od wyborów minął ponad miesiąc a oni dalej nie dogadali się w kluczowych sprawach. oczywiście do kamer szczerzą uśmiechy i udają, że są bardzo zgodni.

  10. https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-finlandia-zamyka-kolejne-przejscie-graniczne-z-rosja-powodem,nId,7157195#crp_state=1
    Rosja wysyła migrantów na granicę z Finlandią więc Finowie zamykają granicę. Ciekawe czy tam też będą mieli swojego Sterczewskiego, może druga Holland też tam będzie czy jednak tam będzie polityczna zgodność do ochrony granic.
    W każdym razie życzę Finom sukcesu, skutecznej obrony granicy. To pewnie zemsta Putina za wejście Finlandii do NATO, bo militarnie nic nie mogą zrobić, są za słabi.

    od RacimiR: To nie jest nowy temat. Parę lat temu nawet na granicy rosyjsko-norweskiej (najzimniejszej w Europie) były liczne przypadki „uchodźców” na rowerach 😉

    1. klioes vel pislamista

      Nota bene, ze względu na inne przepisy dotyczące hamulców w rowerach (w Rosji wymagany jest jeden, a w Norwegii dwa hamulce) „biedni” uchodźcy porzucali masowo rowery po przekroczeniu granicy i wyrosła tam największa góra rowerowa na świecie.

      1. Sorosowcy są naprawdę bogaci i zdeterminowani, skoro dawali kolejnym uchodźcom kolejne jednohamulcowe rowery, zamiast zbierać porzucone rowery i przewozić w przeciwną stronę granicy, dzięki czemu mogły służyć wielokrotnie.

        1. klioes vel pislamista

          Sorosowcy to finansjera świata. W gruncie rzeczy sam Soros jest tylko frontmanem wystawionym na widok Za nim stoją prawdziwi właściciele świata, słudzy księcia tego świata. Rotschildowie, Rockelfelerowie, Morganowie…

          1. Oczywiście. Ale zwykle nie są aż tacy hojni i jak przystało na ostatni naród w alfabecie, liczą wydatki. Dlatego mnie to dziwi: tam gumowa łódka na pięćdziesięciu, a tam — rower na jednego (mimo, że dałoby się go ponownie wykorzystać).

  11. https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2023-11-20/nowy-prezydent-argentyny-wybrany-zmiany-beda-drastyczne/
    W Argentynie wybory prezydenckie wygrał libertarianin Javier Milei. Nazywany był argentyńskim JKM.
    W końcu przegrał człowiek peronistów. Ciekawe czy uda mu się wyprowadzić kraj z kryzysu, zresztą gorzej być nie może, Argentyna co kilkanaście lat ogłasza bankructwo, co chwila hiperinflacja. Oby polepszył gospodarkę swojego kraju, oby mu się udało.

    1. klioes vel pislamista

      Argentyna do przedwojnia, czyli do dojścia do władzy Perona, należała do najbogatszych państw świata. (Warto wiedzieć, że przed IIWS takim jednym z najbogatszych państw była też i Czechosłowacja.) Czy argentyńskiemu JKM się powiedzie? Oby! Będzie miał przeciwko sobie potężne siły…

    2. Cytat z niego Wolna, nieskrępowana imigracja jest cudowna; jest wręcz fantastyczna.
      Do tego foty w jarmule iż flagą israhella.

  12. Co do Javier Milei ja bym go nie nazywał argentyńskim JKM, moim zdaniem bardziej odpowiednie i rozsądnie byłoby argentyński Balcerowicz.
    Osoby 40+, a 50+ aż za nadto poczuly (zwłaszcza w portfelu) wstrząsówy plan Balcerowicza z lat 90tych.
    A osoby młodsze proponuję poczytać albo dopytać rodziców. Milei forsuje sprzedać wszystko co państwowe, jako że kapitału argentyńskiego nie stać to sprzedadzą jankesom (czyli żymianom). Czyli kopia to co u nas w latach 90tych, bieda, przestępczość, inflacja, 50% realnego bezrobocia.
    Ale druga propozycja likwidacja argentyńskiego banku centralnego i zamiast peso US $ to już killer i totalne unicestwienie państwa. Takiej opcji próbowały już junty niektórych państw afrykańskich, okazało się że nie było tyle obcej waluty $ na rynku państwa do obrotu i nie było skąd wziąć, strzał w stopę i powrót do rodzimej waluty. To jest utopia, a USA moim zdaniem nie zamierzają zrzucac w Argentynie $ z helikoptera.
    Innymi słowy Milei skończy jak Bolsanaro, jak im się status pogorszy (a będzie tam dużo gorzej przez całe dziesięciolecia by było lepiej, popatrzcie na nasz kraj 30lat kapitalizmu tera lekki dobrobyt i znowu wstrząsy przez lewakow z PO i UE).
    Jakby Milei był dyktator em pokroju pinocheta to w 10 lat ekspresowo by kapitalizm wprowadził, ale to tylko wybieralny przez lud prezydent.
    Zresztą Ameryka łacińska to indianie, murzyni, latynosi, ich mieszance i trochę bialych, czyli rasy niespecjalnie kumate i pracowite, a w kapitalixmie się zapierdala na półtorej lub więcej etatu by coś osiągnąć.

    A u nas ten kapitalizm sie (powiedzmy) udał bo został wprowadzony przez Niemcy gdyż my jako kolonia, a bardziej kondominium byliśmy i jesteśmy dla nich tania siła robocza i rynkiem zbytu wszystkiego co zachodnie.

    1. Nie, żeby coś osiągnąć, tak się robi, żeby ktoś inny zapierdalał na półtorej lub więcej etatu. Można się dorobić uczciwą pracą, ale na pewno nie własną.

  13. W Holandii wygrała partia Geerta Wildersa. Ale pewnie będzie jak u nas czyli wszyscy inni stworzą rząd tworząc tzw. kordon sanitarny bo zwycięzcy nie mają większości ani zdolności koalicyjnej (przynajmniej tak mi się wydaje ale nie śledzę polityki holenderskiej).

  14. Może być ciekawie z polską szkołą. Obecnie mówi się że ministerstwo edukacji (do matury włącznie) ma wziąć Barbara Nowacka, natomiast ministerstwo nauki i szkolnictwa wyższego (uczelnie wyższe) przedstawiciel Lewicy. Tak powiedzieli przed chwilą w TVN24.

    Zauważę że pierwsze nazwisko jakie mi się nasuwa do głowy na myśl o osobie Nowackiej to Janusz Palikot. Dobrze pamiętam jak jego „Twój Ruch” zrobił sobie formułę współprzewodnictwa w partii i byli to Janusz Palikot i Barbara Nowacka właśnie. A przecież to ta partia to był prekursor wprowadzania lewactwa „na twardo” w czasach jak jeszcze lewica to było stare dobre SLD, które może kojarzyło się z komuną, może kojarzyło się z socjalem (w sumie chyba mniejszym niż obecne PiS), ale było już dosyć mocno ułagodzone a już na pewno nie hop do przodu ideologicznie. To przecież właśnie partia Palikota (i Nowackiej) wprowadzili do sejmu Roberta Biedronia czy Annę Grodzką vel Krzysztofa Bęgowskiego. Zresztą kolegialne przewodnictwo w partii to chyba też jako pierwszy wymyślił Twój Ruch, na pewno dużo, dużo wcześniej niż Razem czy Nowa Lewica.

    Tak więc Nowacka, choć formalnie z KO, to będzie prawdopodobnie wcale nie mniej lewacka niż osoba wystawiona przez „oficjalną” Lewicę, a może nawet bardziej.

    Ciekawe czego można się spodziewać? Religia wycofana ze szkół? Obowiązkowe tęczowe piątki i edukacja LGBT?
    Na uczelniach pewnie granty na gender czy co tam teraz jest w modzie i też lewacka indoktrynacja tam gdzie się da (no bo np. na politechnikach ciężko ją byłoby przemycić).

    Największego krzyku mógłbym się spodziewać ze strony szkół katolickich, gdyby je zmusili do prowadzenia edukacji seksualnej i wychowania LGBT. No bo gdyby coś takiego wprowadzili do podstawy programowej jako przedmiot obowiązkowy dla wszystkich, to formalnie nawet szkoły katolickie by musiały to wprowadzić, tymczasem nie wyobrażam sobie żeby zrobiły to bez oporu.

    od RacimiR: Lewaki zawsze lubili się kręcić wokół dzieci i edukacji. Jedyna nadzieja w rodzicach oraz 'buncie młodzieńczym’ i tym, że uczniowie nie kupią wpajanych im tęczowych treści. Niestety, przykład zachodu pokazuje, że lewaki są dosyć skuteczne, zwłaszcza wobec dziewczynek (chłopcy jakoś podświadomie jeszcze mają czerwoną lampkę, ale dla nich przygotowane są już baty w postaci oskarżenia o faszyzm i mowę nienawiści).

  15. klioes vel pislamista

    No to już wiadomo, czemu pozwolono mu żywemu wygrać wybory. Mimo wszystko niech realizuje wolnościowe postulaty, o których möwił. Tramp też lizał d… państwu okupujacemu Palestynę.

  16. Tak jeszcze raz się przyglądając wynikom wyborów ale wynikom w ilości oddanych głosów to PiS niewiele stracił. Nie będę przytaczał idealnie dokładnych danych tylko w zaokrągleniu. Na wikipedii jest napisane że PiS dostał w wyborach 7,6 miliona głosów, w 2019 dostał 8 milionów głosów czyli w sumie PiS-owi ubyło około 400 tysięcy wyborców a ta liczba jest niewielkim wynikiem.
    Kluczem jest frekwencja która w 2023 wyniosła ponad 74% a w 2019 była niecałe 62%. Gdyby PiS dostał te 7,6 miliona w 2019 przy tamtej frekwencji to pewnie miałby procentowo wynik około 40-41% co przełożyłoby się na kilka, kilkanaście mandatów mniej ale pewnie na tyle blisko większości że kogoś by ,,dokupili” być może chwilowo potrzebując wsparcia Konfederacji. Z kolei gdyby PiS miał 8 milionów przy obecnej frekwencji dostałby 37-38 % i miałby kilka, kilkanaście mandatów więcej ale i tak byłby daleko od większości, nawet z Konfederacją mógłby nadal jej nie mieć.
    Teraz popatrzmy na KO. Tutaj im dość sporo przyrosło. W 2019 mieli 5 milionów głosów w przybliżeniu a teraz mieli 6,6 miliona głosów czyli przyrosło im o milion. Trzecia Droga z kolei dostała 3,1 miliona głosów, w 2019 PSL miał nieco ponad milion. Jedynie Nowej Lewicy spadło, bo teraz mieli 1,8 miliona głosów a SLD (wtedy jeszcze SLD istniało, w 2021 zostało zlikwidowane i została założona formalnie nowa partia Nowa Lewica po połączeniu z Wiosną Biedronia) dostało w 2019 ponad 2,3 miliona głosów. Konfederacji przyrosło 1,2 miliona w 2019 do 1,5 miliona w 2023.
    Jak podsumować co to prawdopodobnie oznacza (oczywiście to moja analiza, takie badania powinni przeprowadzać socjologowie). Uważam że PiS dowiózł stan posiadania z 2019 roku, pojawiły się spekulacje że PiS miał zwycięską porażkę np. z powodu obostrzeń covidowych. Nie do końca jest to prawda, pewnie są jacyś ludzie którzy z powodu wkurzenia się na obostrzenia nie zagłosowali na PiS ale nie mogło być ich dużo, owszem obostrzenia covidowe się przyczyniły do trochę niższego wyniku PiS ale w inny sposób, przez dwa lata była zamknięta służba zdrowia a wyborcy PiS to w większości starsi ludzie wskutek czego zamknięcie służby zdrowia i jej skutek w postaci nadmiarowych zgonów spowodowało przyspieszenie w zmianach demograficznych czyli mówiąc prościej wśród tych brakujących 400 tysięcy duża część z tych wyborców po prostu umarła.
    Ewidentnie większy wynik ma KO i Trzecia Droga porównując wynik PSL z 2019. Pewnie jakaś część wyborców NL zagłosowała na KO i TD ale w większości miały one po prostu nowych wyborców, szczególnie młodzi którzy wcześniej niezbyt licznie głosowali teraz tłumnie poszli do wyborów, pewnie z powodów światopoglądowych jak słynna już aborcja; ogólnie nowi wyborcy głosowali na szeroko rozumiany antyPiS. To antyPiS przyciągnął nowych wyborców najbardziej.
    Słowo klucz ,,frekwencja”. To ona spowodowała że podobny liczbowo wynik daje inny wynik procentowy. Dlatego PiS formalnie procentowo tyle stracił, a Konfederacja mimo lepszego o 300 tysięcy wyniku niewiele zyskała procentowo. A biorąc pod uwagę niekorzystną demografię dla PiS-u to mobilizując swoich zwolenników prawdopodobnie nie będą mogli już rządzić samodzielnie, muszą znaleźć sobie jakiegoś koalicjanta.
    PS: Nie warto sugerować się zawsze procentowym wynikiem poparcia, nie można robić tego w oderwaniu od frekwencji. Procent procentowi nierówny i podobny wynik ilościowy może dać inny procent w zależności od frekwencji. Mam nadzieję że ciekawie to przedstawiłem, taką szczegółową analizę porównując ilościowe poparcie.

    od RacimiR: To prawda, że frekwencja była kluczem. Przed samymi wyborami miały miejsce liczne i szerokie kampanie profrekwencyjne, z których praktycznie 100% w podtekście namawiało do głosowania przeciw PiS. Głównie realizowano sprawdzony numer, czyli dali jakąś przerysowaną postać (łysy, głupi kibol czy stuknięta starsza dewotka katolicka) i okraszali to podpisem „oni zagłosują, a ty?”. Do tego Owsiak walczący z „sepsą” i wiele innych zachęt, aby ruszyć lewaków i KODziarzy z domów.

    1. Kotłownia już pieprzy żeby dać prawo głosu od 16 lat, do tego glosy ukrainców i będzie gorzej niż w 2 RP i zgniłej 3 razem wziętych .

  17. Jeszcze formalnie nie rządzą a już szykują zamach na obywateli. Ustawa wiatrakowa zakłada zmniejszenie odległości szkodliwych dla człowieka wiatraków z 700 metrów które są dotychczas do 500 metrów a nawet dobre grunty rolne mogą być wywłaszczane pod budowę wiatraków. Niby zapowiedziane są jakieś zmiany w projekcie ale to pewnie będzie na zasadzie ,,dwa kroki w przód, jeden wstecz” i nazwane zostanie to ,,łagodzeniem ustawy”, ,,kompromisem”.
    Najśmieszniejsze (choć nikomu nie powinno być do śmiechu) jest to że robią dokładnie to co czasami PiS w poprzednich latach, bowiem ta ustawa jednocześnie wprowadza w przepisach zamrożenie cen energii (zamiast zrobić oddzielną ustawę) czyli jak Andrzej Duda to zawetuje to będą drzeć japy że to przez niego od nowego roku jest wyższy prąd (już widać że pewnie nie raz będą takie pułapki na Dudę robić; w tym przypadku żeby z tego wybrnąć Morawiecki powinien rozporządzeniem zamrozić ceny energii, a jeśli nowy rząd Tuska wycofa rozporządzenie to Tusk źle by na tym wyszedł).
    Swoją drogą widać że PSL nie jest partią rolniczą, ludową. Ciekawe jak zagłosuje Marek Sawicki, który kiedyś był ministrem rolnictwa, bo Kosiniak-Kamysz to ma mentalność wielkomiejską, wszakże jest z Krakowa i z rolnictwem, z wsią nie ma nic wspólnego. Wincenty Witos przewraca się w grobie widząc kto się odwołuje do jego dziedzictwa, gdyby dzisiaj żył rozgonił by obecnych PSL-owców na wszystkie strony.

  18. Tak przeglądam internet wokół stron okołoPiS-owskich i pojawiły się pomysły żeby prezydent w drugim kroku sejmowym nie powołał Tuska nawet jak Sejm poprze jego kandydaturę.
    Niestety prezydent nie może sensu stricto odmówić zaprzysiężenia. Aczkolwiek konstytucja nie określa terminu jak szybko ma się odbyć zaprzysiężenie czyli czysto teoretycznie Duda mógł by mówić ,,jeszcze nie teraz”, ,,może za miesiąc, dwa” itd. (aczkolwiek uważam że ze względów formalnych zrobi to szybko, mówi się o 13 grudnia – symbolicznie swoją drogą).
    Jedyną nadzieją są jacyś pojedynczy posłowie PSL którzy niekoniecznie poprą Morawieckiego ale nie poprą też Tuska (tak żeby nie dostał tych 231 głosów).

    od RacimiR: Nie ma sensu. Wtedy PO i przystawki będą mieli alibi do chaosu i np. niewprowadzenia budżetu.

  19. Nieco zapomniana wojna na Ukrainie jest (częściej się mówi o Izraelu z wiadomych względów).
    Tymczasem linia frontu od ponad roku się praktycznie nie zmienia (ostatnie poważne zmiany to wyzwolenie Chersonia przez Ukraińców w pod koniec października 2022). Oczywiście czasami są jakieś ,,postępy” z obu stron o kilkaset metrów najwyżej za cenę tysięcy ofiar. I tak Rosjanie krwawo zdobywali Bachmut i teraz krwawo zdobyli Marinkę i pewnie zdobędą też Awdijiwkę za cenę tysięcy żołnierzy. Z drugiej strony szumnie zapowiedziana letnia kontrofensywa Ukraińców na Zaporożu okazała się kompletnym niewypałem, według zapowiedzi mieli dojść do Morza Azowskiego a tymczasem wyzwolili raptem kilkanaście wsi za cenę tysięcy żołnierzy. Obecnie można powiedzieć na froncie jest impas – przy czym impas de facto jest korzystny dla Rosji ze względu na potencjał mobilizacyjny (samo porównanie liczby Ukrainy i Rosji mówi wszystko) i nawet jeśli Rosja zdobędzie jakieś miasto za cenę tysięcy żołnierzy to i tak dla niej to jest nic, tymczasem wojsku ukraińskiemu ma brakować ludzi do wojska, gospodarka jest w złym stanie a nawet USA jest zmęczone wojną (plus dochodzi Izrael plus kampania wyborcza, a Senat mają Republikanie niechętni pomocy Ukrainie i blokują budżet w tej sprawie). Na Ukrainie w 2024 powinny się odbyć wybory prezydenckie i parlamentarne lecz nie wiadomo czy się odbędą bo w tamtejszej konstytucji stan wojenny zakazuje organizacji wyborów.
    Ja sam mam czasem wrażenie że Zełenski podejmuje zaczyna podejmować coraz częściej decyzje polityczne niż militarne o co ma być czasem spór z głównymi dowódcami a co wcześniej robiła Rosja z czego śmiano się z ich wojsk wtedy. Generał Skrzypczak sugeruje że to głupota że pozwolono wojskom rosyjskim tak po prostu opuścić Chersoń (chodzi o to że i tak prędzej czy później by go zdobyto bo wojska rosyjskie były w pułapce gdyż Dniepr i niszczone mosty oddzielały ich od reszty terytorium okupowanego, te wojska mogły być stopniowo niszczone tylko że Chersoń później zostałby zdobyty – pewnie Zełenski chciał mieć jak najszybciej jakiś sukces, pewnie było jakieś ciche porozumienie z Rosjanami że mogą spokojnie uciec z Chersonia – po ucieczce te wojska zostały odtworzone i umocniły chociażby rosyjską obronę na froncie zaporoskim; sam kierunek i styl działanie też miały być kontrowersyjne, wiadomo że rosyjska armia od ponad roku się przygotowywała i szykowała potężne zasieki, miny, pułapki i czy nie lepiej byłoby gdzieś indziej uderzyć np. w Donbasie albo przynajmniej jedno silne uderzenie na Zaporożu – a były trzy kierunki słabsze zamiast jednego mocnego).
    Teraz linia frontu mniej więcej biegnie od północy Donbasu z pogranicza obwodów ługańskiego i charkowskiego w kierunku południowym, na południe od Doniecka skręca na zachód sięgając Dniepru i ostatecznie koryto rzeki aż do ujścia wyznacza resztę (taki niepełny półksiężyc ta linia frontu). Sytuacja dla Ukrainy jest nieciekawa, podejrzewam że prędzej czy później dojdzie do jakiegoś zawieszenia broni a obecna linia frontu będzie de facto granicą między Rosją a Ukrainą (Ukraina pewnie oficjalnie tego nie uzna tak jak kiedyś z Krymem ale Rosja będzie tam administrować). No chyba że Putin poczuje się zbyt pewnie i będzie chciał iść dalej w głąb Ukrainy ale na razie to scenariusz mniej prawdopodobny.
    Jeśli spełni się ta wizja z zawieszeniem broni to Ukraina choć straci ,,tylko” 1/5 terytorium będzie krajem słabym gospodarczo (duże tereny przemysłowe w Donbasie plus brak dostępu do Morza Azowskiego – jedynie Odessa im pozostanie), będzie krajem głównie rolniczym, Ukraina podobnie jak inne kraje Europy Wschodniej po 1990 miała problem z demografią. Wojna ten proces przyspieszyła drastycznie, ofiary wojenne plus uchodźcy a po wojnie gdy mężczyźni będą mogli opuszczać kraj dojdzie jeszcze emigracja zarobkowa (większa niż była przed wojną), ten kraj to będzie pusta ziemia zwłaszcza na terenach wiejskich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top