Nietaktem byłoby opublikowanie dzisiaj tekstu o jakiejkolwiek innej sprawie. Oczy całego świata zwrócone są dziś na Ukrainę, która kilka dni temu została bandycko napadnięta przez putinowską Rosję. W tym wpisie spróbuję przeanalizować powody tej napaści, reakcję „zachodu”, „postępy” rosyjskiej armii, rolę Polski oraz potencjalne skutki tej wojny w przyszłości. Zapraszam do lektury, „rozdziały” poukładane są chronologicznie.
Rosja i Putin – rys historyczny
Na początek kilka słów o genezie obecnej sytuacji. Moje zdanie na temat Rosji od lat jest następujące. Jest to kraj, który na dłuższą metę nie będzie w stanie utrzymać swojego gigantycznego terytorium, głównie z powodów demograficznych- z jednej strony liczba Rosjan spada, z drugiej strony- populacja świata rośnie, a planeta nie jest z gumy. Rośnie (i będzie rósł) popyt na zasoby: ziemię rolną, surowce czy wodę, a Rosja ma ich mnóstwo. Dlatego „zainteresowanie” reszty świata terenami Rosji będzie rosło w czasie. Pierwsze w kolejce są Chiny, które rozwijają się bardzo szybko, są przeludnione, brakuje im surowców i ziemi uprawnej, są też coraz bardziej zdegradowane ekologicznie. Ponadto Chiny w ostatnim czasie stały się największym mocarstwem światowym i mają dosyć bogatą (nie tak, jak Polska, ale jednak) „tradycję” wojen i konfliktów z Rosją/ZSRR. Z wymienionych powodów Pekin często spogląda łapczywym okiem na dziewicze tereny, położone na Syberii. Gdyby nie gigantyczny rosyjski arsenał nuklearny, prawdopodobnie już dawno doszłoby do agresji Chin na Rosję. Według mnie- jest to nieuniknione w przyszłości. Na nasze nieszczęście, gdy Rosja dostanie łupnia i straci terytorium w Azji- będzie starać się „odegrać” przy pomocy umocnienia swej pozycji w Europie, ale to temat zbyt odległy czasowo, aby cokolwiek konkretnego prognozować.
Na dzień dzisiejszy Rosja ma dwa zasadnicze problemy: gospodarczy oraz ludzki. Problem gospodarczy to jednorodna struktura ekonomiczna kraju, oparta na eksporcie surowców energetycznych (głównie węgla, ropy i gazu). Na dzień dzisiejszy wydaje się to być atut, gdyż ceny tychże surowców są bardzo wysokie, ale na dłuższą metę taki model gospodarczy zawsze będzie niewydajny (o czym przekonali się niedawno mieszkańcy Wenezueli). Ponadto pieniądze z eksportu surowców są w Rosji źle wydawane, w dużej części są rozkradane, sporo idzie też na szeroko pojęte cele militarno-agenturalne. Problem ludzki to szybko spadająca liczba białych Rosjan, połączona z dosyć dużym zróżnicowaniem etniczno-narodowościowym kraju (do tego dochodzi spustoszenie mentalne w społeczeństwie, dokonane przez carat, potem komunizm, a ostatnio putninizm). Wprawdzie populacja Rosji mniej-więcej od 30 lat stoi w miejscu (wynosząc między 140 a 150 milionów osób), ale coraz mniejszy udział procentowy stanowią biali Rosjanie, a coraz większy pozostałe narody (głównie krewkie i w dużej części muzułmańskie ludy Kaukazu oraz Tatarzy). Wprawdzie na dzień dzisiejszy w Rosji jest dosyć spokojnie pod względem etniczno-narodowo-religijnym, ale liczne przykłady (np. rozpad Jugosławii, czy wcześniej rozpad cesarstwa Austro-Węgierskiego) pokazują, że niedaleka jest droga od dobrosąsiedztwa do nienawiści i żadne lewacko-hippisowskie programy i slogany tego nie zmienią. Struktura ludnościowa Rosji to bomba z opóźnionym zapłonem i z pewnością w przyszłości się ona krwawo uaktywni. Ponadto społeczeństwo w Rosji zróżnicowane jest także pod względem geograficznym, są regiony bardzo bogate (z Moskwą i Petersburgiem na czele), a są też bardzo biedne (większość kraju). Brakuje klasy średniej, dominują ludzie ubodzy, którzy z zazdrością spoglądają na tzw. nowobogackich. Duże miasta rosyjskie rozwijają się jako-tako, natomiast wieś i szeroko pojęta prowincja to bieda, alkoholizm, syf, kiła i mogiła. Podsumowując, Rosja ma duże problemy wewnętrzne (społeczne i gospodarcze), a w efekcie, w przyszłości będzie mieć także zewnętrzne („wizyta” Chin na Syberii).
Władimir Putin rządzi Rosją niemal od 25 lat, ale dzisiejsza Rosja niewiele różni się od ZSRR (a jest nawet gorzej, bo w czasach ZSRR przynajmniej liczba ludności szybko rosła). Ja osobiście „od zawsze” uważałem Putina za groźnego i bezwzględnego szaleńca, a moja opinia została utrwalona w 2010 roku w Smoleńsku.
Powyżej link do całkiem ciekawego słuchowiska, które pojawiło się z okazji 30-lecia upadku ZSRR. Nie jest to bezpośrednio powiązane z tematem putinowsko-ukraińskim, aczkolwiek warto posłuchać. W moim odczuciu polityka dzisiejszej Rosji niewiele się zmieniła od tej, którą prowadzono w czasach sowieckich. Nadal kraj jest zacofany, uzależniony od eksportu surowców, a władza utrzymuje się dzięki kłamstwie i agresji oraz despotycznej pozycji swego przywódcy.
Rosja i Ukraina, czasy od 2004 do 2021
Nie od dziś wiadomo, że Władimir Putin ma ciągotki imperialne. Wielokrotnie zresztą ubolewał nad rozpadem ZSRR, nazywając to wydarzenie „największą katastrofą geopolityczną XX wieku„. Jak pisałem wcześniej, Rosja cierpi na niedobór białych Rosjan, a tych trochę mieszka w państwach, które odłączyły się po rozpadzie ZSRR, głównie chodzi o Białoruś i wschodnią i południową Ukrainę (w mniejszym stopniu Kraje Bałtyckie). Naturalną koleją rzeczy było zainteresowanie się tymi ludźmi przez „imperatora”. Białoruś, dzięki zabiegom polityczno-agenturalnym (a także dzięki szeroko rozumianym błędom „zachodu”) jest dzisiaj de facto państwem satelickim Rosji. Z Ukrainą jest inaczej, co bardzo boli Putina. Już w 2004 roku próbował on ingerować w ukraińskie wybory prezydenckie, co poskutkowało „Pomarańczową Rewolucją”, która mi osobiście przypomina trochę losy „Solidarności”. Z jednej strony „Pomarańczowa Rewolucja” umożliwiła dojście do władzy obozowi „prozachodniemu”, odrzucając prorosyjskiego kandydata Wiktora Janukowycza, z drugiej strony- obóz „pomarańczowy” z czasem okazał się bandą złodziei, idiotów, agentów, karierowiczów i jurgieltników. W efekcie naród po kilku latach tak bardzo miał ich dosyć, że w 2010 roku wybrał na prezydenta… Wiktora Janukowycza. Pod koniec 2013 roku tenże prezydent Janukowycz ogłosił, że Ukraina zawiesza negocjacje o dołączeniu Ukrainy do Unii Europejskiej (co oznaczało orientację polityczną w stronę Moskwy). Wtedy Putin lepiej się przygotował pod względem taktycznym, niż 10 lat wcześniej. Wiedział, że będzie afera i „temat zastępczy”, więc przygotował agresję na wschodnie tereny Ukrainy. Jak można było się spodziewać- w Ukrainie zimą 2013 roku wybuchły wielkie protesty antyprezydenckie, zwane zbiorczo „Euromajdanem”. Naparzanka z obu stron była ogromna, niemalże 100 osób zginęło. Ruch okazał się rzekomym sukcesem, gdyż Janukowycz zmuszony został do abdykacji, a później musiał nawet uciekać z Ukrainy do Rosji, gdzie przebywa do dziś (na koniec ukraiński sąd skazał go zaocznie na 13 lat więzienia na zdradę stanu). Problem w tym, że gdy wszystkie kamery zwrócone były na Kijów i protesty „prounijne”- w tym samym czasie po cichu na teren wschodniej Ukrainy wtargnęły tzw. „zielone ludziki”, czyli bojówki i agenci rosyjscy. Wspomagani byli oni przez miejscowych separatystów i część Rosjan, mieszkających na Ukrainie. Zastosowano tzw. 'wojnę hybrydową’, wykorzystując dezinformację czy ekipy hakerskie. Zajęto budynki administracyjne (urzędy, sądy, ratusze itp.) i 'wymieniono’ w nich część kadr na własne. Rosjanie zajęli trzy obszary (w których Rosjanie stanowią większość mieszkańców): Krym, okolice Doniecka i okolice Ługańska. Z Krymem poszło dosyć gładko, a wraz z upływającym czasem, metodą małych kroczków przeszedł on już niemal oficjalnie w ruskie łapy. Sukcesem Putina jest to, że o przejęciu Krymu zachodnie media mówiły jakieś 90% rzadziej, niż o (rzekomo zwycięskim) 'Euromajdanie’. Dzisiaj około połowa map politycznych Europy wskazuje ten półwysep już jako Rosję. Nawet mapy Google traktują to już jako „bardziej Rosja” – pomiędzy Krymem a Rosją nie ma żadnej kreski (tak, jakby to było jedno państwo), natomiast między Krymem a Ukrainą jest kreska graniczna grubsza, niż te, występujące pomiędzy ukraińskimi obwodami. W Wikipedii pod hasłem: „Lista państw Europy” znajdziemy z kolei kolorową mapkę polityczną, która Krym wskazuje jako pół-Ukraina i pół-Rosja. Są też zaznaczone „Ługańska republika ludowa” i „Doniecka republika ludowa”, aczkolwiek (na chwilę obecną) jest to jeszcze kolor ukraiński, choć możemy być pewni, że sytuacja tych terenów na mapach politycznych będzie „dynamiczna” w najbliższych latach. Z Krymem w 2014 roku poszło Putinowi łatwo, natomiast z Ługańskiem i Donieckiem poszło „średnio”. Należy nadmienić, że są to rejony bogate i uprzemysłowione (Ukraina, w odwrotności do Polski dzieli się na biedny zachód i bogaty wschód). Krym jest z kolei dosyć biedny, ale ma on ogromny potencjał rozwojowy, gdyż słynie z wartościowych, nadmorskich terenów wypoczynkowych. W latach 2016-2018 wybudowano „Most Krymski”, z dwupasmówką, łączącą bezpośrednio Krym z resztą Rosji. Jest to jedna z największych inwestycji inżynieryjnych Rosji w XXI wieku.
Lata 2014-2021 to umacnianie pozycji Rosji w tych 3 regionach. Krym jest już praktycznie nie do odzyskania przez Ukrainę, dziś gra toczy się o Donieck i Ługańsk. Ja najdalej byłem w Kijowie, więc nie znam sytuacji w Donbasie z własnych obserwacji. Liczne źródła internetowe zgodnie wskazują na to, że w ostatnich latach w Doniecku i Ługańsku „po cichu” zainstalowała się administracja rosyjska (mają w tym 'instalowaniu’ bogate doświadczenie, chociażby z terenów Polski w okresie Żydo-stalinizmu). W większości sklepów w samozwańczych „republikach” bez problemu zapłacimy rosyjskimi rublami, w tej walucie również spora część emerytów otrzymuje swe świadczenia. Flagi Rosyjskie (jeszcze przed obecną inwazją) widoczne były tam często. Kijów w ostatnich latach stopniowo tracił kontrolę nad terenami „republik”, rzecz jasna- na korzyść Moskwy. Rosjanie oczywiście przejęli również kontrolę nad węzłami komunikacyjno-transportowymi oraz licznymi zakładami przemysłowymi i wydobywczymi w Donbasie. Ktoś może spytać, po co Rosji zasoby i przemysł Donbasu, przecież sami mają tego mnóstwo u siebie. Powody są trzy: po pierwsze osłabiają swojego rywala, zabierając mu znaczną część potencjału przemysłowo-gospodarczego, po drugie powiększają swój monopol, a po trzecie- surowce Donbasu są wysokiej jakości, na miejscu działają „przetwórnie” (huty, rafinerie itd.), a ich transport na zachód Europy jest tańszy, niż np. z Syberii.
Przygotowania do wojny:
Okres od zimy 2021 do 20-go lutego 2022
Dochodzimy tutaj do wydarzeń obecnych. O rzekomej wojnie ukraińsko-rosyjskiej zaczęto mówić pod koniec 2021 roku, gdy Putin zarządził „ćwiczenia wojskowe” przy granicy Rosji z Donbasem, gdzie zgromadzono kilkaset tysięcy żołnierzy oraz ogromne zasoby sprzętu, wspomagał go w tym Aleksandr Łukaszenka. Nikt (poza samym zainteresowanym) nie wiedział, jak daleko w głąb Ukrainy Putin chce się posunąć. Wszak w tym roku kończy on 70 lat i jest to dla niego ostatni dzwonek, aby powiększyć terytorium kraju (w Rosji nadal panuje myślenie carsko-średniowieczne, które ocenia władcę kraju po tym, jak zmieniła się powierzchnia państwa za jego panowania, dlatego w Rosji bardzo popularny jest Iwan Groźny, który wprawdzie uchodził za tyrana, ale znacznie zwiększył terytorium kraju).
Potencjalne warianty agresji Rosji na Ukrainę były następujące (od najbardziej pokojowego, do najbardziej agresywnego):
- Wariant „zero”: Putin kończy „ćwiczenia” i mówi, że nigdy nie miał w planach ataku na Ukrainę, a (cytując Lecha Bolęsę) „samo pomyślenie, że mógłby zaatakować- jest zbrodnią„. Rosyjscy żołnierze wracają do domów, sytuacja jest taka, jak wcześniej.
- Wariant 1: Rosyjskie wojska wkraczają na teren samozwańczych „republik” (gdzie już od kilku lat bez większych problemów mogły wjechać), a Putin domaga się uznania tychże „republik” przez kraje świata.
- Wariant 2: Rosyjskie wojska zajmują resztę terenów ukraińskich obwodów (województw): Donieckiego i Ługańskiego, rozszerzając w ten sposób tereny samozwańczych „republik” do rozmiarów tych 2 obwodów (co powoduje zwiększenie terytorium tych 2 „republik” o około 200%).
- Wariant 3: Poza czynnościami z wariantów 1 i 2 Rosja rozbija ukraińską armię i zajmuje kolejne tereny z dużą populacją Rosjan, czyli cały południowy-wschód Ukrainy: wybrzeże Morza Azowskiego (co daje połączenie lądowe Krymu z Rosją), a także wybrzeże Morza Czarnego (Chersoń, Mikołajów, Odessę), aż do granicy z Mołdawią, gdzie znajduje się kolejna samozwańcza „republika”, czyli prorosyjskie Naddniestrze. W tym wariancie Ukraina traci większość terenów przemysłowych oraz dostęp do morza.
- Wariant 4: Całkowite podbicie i aneksja Ukrainy przez Rosję.
„Zachód” szacował, że Putin skorzysta z wariantu między 0 a 2, z kolei Putin miał ochotę na warianty pomiędzy 1 a 3. Po rozpoczęciu „ćwiczeń” rosyjskiej armii ruch był po stronie „zachodu”. Grudzień, styczeń i pierwsza połowa lutego to negocjacje (oficjalne i kuluarowe). Niestety, kraje szeroko pojętego „zachodu” (z Niemcami na czele) dały do zrozumienia Putinowi, że nie będą umierać za Ukrainę. Joe Biden powiedział mniej więcej, że „duża inwazja to duże sankcje, a mała inwazja to małe sankcje„. Na początku lutego do Moskwy poleciał idol lewicy, Emmanuel Macron. Warto podkreślić, że sprzyjające mu media określają jego największą rywalkę we Francji, Marine le Pen jako rusofilkę i agentkę Putina. Skoro tak, to na pewno Macron nie lubi Putina i pogroził mu, zapowiadając ostrą reakcję? Otóż nie. Ponoć rozmawiali w Moskwie przez 5 godzin, a na koniec odbyła się konferencja prasowa. Macron opowiadał na niej o konieczności 'deeskalacji’ i 'budowaniu mostów a nie murów’ (mam wrażenie że Macron i inni lewacy na każdą okazję mają jeden i ten sam zestaw sloganów typu „kochajmy się”, „uprawiajmy dialog” i „kajne grencen”). Ani słowem pan Makrą nie powiedział o konkretnych sankcjach czy innych reperkusjach w przypadku agresji Rosji. W rolę największego sojusznika Rosji (nie licząc jej wasali typu Białoruś) wcieliły się oczywiście Niemcy, zresztą te dwa kraje od zawsze koordynowały swe działania ze sobą (czy to rozbiory Polski, czy obustronny napad na Polskę we wrześniu 1939, czy to polityka energetyczna UE, polegająca na ruskim gazie, sprzedawanym przez Niemcy, czy też polityka historyczna, polegająca na zwaleniu wszystkich win Hitlera na 'polskich nazistów’).
Ursula von der Leyen oraz Olaf Scholz z jednej strony „grozili” Putinowi, że „będą bezprecedensowe sankcje„, ale oczywiście nie podano żadnych konkretów i każdy myślący człowiek wiedział, że mówią to tylko dlatego, bo tak mówić wypada. Nie zastosowano nawet słynących z pozoranctwa doktryn Michała Boniego. Przez kilkanaście zimowych tygodni, w których ważyły się losy Ukrainy, władze UE nie zdecydowały się ani na ostrą dyrektywę, ani nawet na całodobową głodówkę rotacyjną.
Agencja Bloomberg dotarła do dokumentów z których wynika, że niemiecki rząd zabiegał o to, aby ewentualne sankcje na Rosję nie objęły sektora energetycznego (TUTAJ artykuł). Absurd logiczny. Na państwo, którego niemal cały eksport przypada na jeden sektor gospodarczy (energetykę) mają być nałożone sankcje, które… nie obejmą sektora energetycznego. Czyli na co będą te sankcje, na pluszowe misie? A może na Czarne Wołgi? Niemcy to jeden z największych producentów broni na świecie, sporo swoich wyrobów sprzedają też do Rosji czy reżimów Azjatyckich i Afrykańskich, szeroko uznanych za „niepraworządne”. Ukraińcy poprosili kraje UE o dostarczenie im uzbrojenia do walki z Rosjanami. Wiele krajów już przed inwazją Putina wysłało im większe, bądź mniejsze pakiety sprzętu wojskowego- Polska, Czechy, kraje Bałtyckie, a nawet Holandia. Bidenowskie Stany Zjednoczone również wysłały sporą pomoc. Z kolei transportowce z uzbrojeniem brytyjskim musiały nadrabiać drogi, aby ominąć niemiecką przestrzeń powietrzną, gdyż nie dostały zezwolenia na przelot. A jak pomogły Ukrainie Niemcy? Odmówiły przekazania uzbrojenia, ale zapowiedziały wysłanie do Kijowa… 5000 hełmów. Żeby dopełnić groteskę- hełmy te są starego typu, który nie jest już produkowany, a w dodatku nadal nie dotarły one na Ukrainę (minął już miesiąc od oficjalnej zapowiedzi ich wysłania). Taki transport zmieściłby się w 2-3 ciężarówkach, ale od miesiąca nie potrafią one wyjechać z Niemiec. Podsumowując, cały okres „przedwojenny” został przez „zachód” zmarnowany i przespany. Putin dowiedział się wtedy, że spokojnie może zrealizować wariant numer 2, a ewentualne reperkusje pojawią się dopiero od wariantu 3 wzwyż. Chyba sam nie spodziewał się takiej okazji. Zachód niejako zakomunikował Putinowi, że ma zielone światło do najazdu na wschodnią Ukrainę, a jak ewentualnie przesadzi i za bardzo się rozpędzi to dopiero wtedy się zbiorą i zaczną debatować o możliwych sankcjach.
Sukcesy Putina:
okres od 21-go do 27-go lutego 2022
Władze chińskie już w styczniu obiecały Putinowi swą neutralność w potencjalnym konflikcie zbrojnym, ale jednocześnie poprosiły go, aby wstrzymał się z 'działaniami operacyjnymi’ do końca olimpiady zimowej w Pekinie. Tak też się stało, z zegarmistrzowską precyzją. Olimpiada zakończyła się 20 lutego, a 21-go lutego Putin przemówił oficjalnie. Wczesnym popołudniem odbyła się oficjalna konferencja i „orędzie”, co ciekawe- na żywo w Polsce przekaz transmitowała tylko Telewizja Republika. Z kolei TVP, TVN czy Polsat miały w tym czasie „ważniejsze” rzeczy do pokazania, oczywiście później „przeanalizowały” konferencję przy pomocy zaprzyjaźnionych „ekspertów” spod ciemnej gwiazdy (np. „ekspertem” TVN24 był powiązany z Moskwą generał Dukaczewski), ignorując rzeczy niewygodne i wyolbrzymiając rzeczy wygodne. Tak wygląda hodowanie idiotów w XXI wieku: ludzie zamiast zobaczyć sobie materiał źródłowy i wyrobić sobie własne zdanie na dany temat- wybierają sobie „plemię” i włączają „plemienną” telewizję, gdzie dostają medialny wyrób głęboko przetworzony, skrojony na miarę poglądów politycznych danego nadawcy.
Na konferencji Putin zapowiedział, o co mu chodzi: były to dwa postulaty do krajów „zachodu”. Pierwszy to gwarancja braku rozszerzania NATO (czyli nieprzyjmowanie Ukrainy, a także Szwecji i Finlandii oraz niebudowanie nowych baz na wschód od istniejących). Drugi to międzynarodowe uznanie separatystycznych „republik”, zagarniętych w 2014 roku, o których pisałem wyżej (Donieckiej i Ługańskiej, bo Krymska została cichaczem uznana już wcześniej). Kilka chwil po „orędziu” Putina rozpoczęła się wojna. Do obu samozwańczych „republik” wjechały rosyjskie konwoje wojskowe, jednakże nie spotkało się to z żadnymi działaniami obronnymi Ukrainy, gdyż te tereny już od dłuższego czasu były pod kontrolą Rosji (jeżeli trzeba było walczyć to w 2014 roku, a nie teraz). Putin powiedział, że jest to „misja pokojowa”, a rosyjskie wojsko potrzebne jest, aby bronić dyskryminowanych Rosjan przed „nazistowskimi” Ukraińcami, czyli zastosował sprawdzoną retorykę, stosowaną już m.in. przez Lenina i Stalina. W roku 1918, gdy Lenin napadał na Polskę, również mówił o tym, że jest to „misja pokojowa”, która wręcz ma wyświadczyć Polsce przysługę i oczyścić ich kraj z elementu szkodliwego. Tutaj ukłony do naszej „kochanej” opozycji totalnej, która od lat z umiłowaniem próbuje zaalarmować cały świat, że Polscy to naziści, antysemici, szmalcownicy, ksenofobi i niezasługujący na wolność, ociężały umysłowo motłoch. Putin przy potencjalnym ataku na Polskę chętnie się z Wami zgodzi, a „zachód” będzie miał wygodny argument żeby nam nie pomagać.
21 lutego był dniem bardzo ważnym. Światowe giełdy finansowe osiągnęły długoterminowe minima, a w polskim sejmie (po raz pierwszy od 12 lat) rząd przestał kłócić się opozycją i oba stronnictwa mówiły tym samym, antyrosyjskim głosem. Niestety, „sztama” trwała tylko 1 dzień, gdyż nazajutrz wrócono do pozycji „bazowych”, o czym może świadczyć poniższy tweet Kamili Gasiuk-Pihowicz z PONowoczesnej, opublikowany 22-go lutego (od tego czasu ci najbardziej radykalni „totalni” w Brukseli i Berlinie mocniej zabiegają o sankcje dla Polski, niż dla Rosji).
Z @bbudka zaczynamy spotkanie z przedstawicielami Parlamentu Europejskiego nt. praworządności i konsekwencji pseudo orzeczenia Trybunału Przyłębskiej dot. wyższości prawa polskiego nad europejskim. pic.twitter.com/opobcA8Tjc
— Kamila Gasiuk-Pihowicz (@Gasiuk_Pihowicz) February 22, 2022
21-go lutego wojska Rosji weszły na tereny samozwańczych „republik”. Teraz ruch był po stronie „zachodu”, który (zamiast mieć już przygotowany plan działania odwetowego) dopiero tego dnia zorientował się, że chyba wypadałoby zacząć coś robić. Zdecydowana reakcja mogłaby być kubłem zimnej wody na rozgrzaną głowę Putina. Niestety, reakcja była niemalże żadna. Wprawdzie zapowiadano sankcje i reperkusje, ale ogólnikowo, bez żadnych konkretów. Jak zwykle przywódcy stosowali gadkę hippisów: potrzeba dialogu, mosty a nie mury, peace, love and rock&roll. Co ciekawe- aby UE mogła nałożyć jakiekolwiek sankcje na Rosję, wymagana jest zgoda wszystkich krajów wspólnoty. Dla odmiany- aby nałożyć sankcję na Polskę (np. za kopalnię Turów, „praworządność” czy dowolny powód)- wystarczy jednoosobowa decyzja jakiegoś „no-name’owego” urzędnika (np. z TSUE), który został wybrany na stanowisko w sposób „bankietowy”, a nie demokratyczny. W pierwszych dniach wojny sankcje Unii na Rosję były mniejsze, niż te, nałożone na Polskę (mam nadzieję, że to przełoży się na spadającą sympatię społeczeństw do tej niewydolnej, schyłkowej i odklejonej od rzeczywistości organizacji).
Azja i Afryka w konflikcie umyły ręce (głównie z powodu wpływów chińskich, rosyjskich oraz niechęci do Amerykanów). Cały ciężar powstrzymania Putina spadł zatem na Europę oraz USA. Na początku wojny można było odnieść wrażenie, że Putin zabezpieczył się także przed tym, dogadując się z „decyzyjnymi” z zachodu, aby potraktowali łaskawie jego inwazję na Ukrainę. Zwłaszcza Niemcy oraz przywódcy UE (czyli też Niemcy) lobbowali za „pojednaniem” i „dialogiem”, a nie sankcjami. Rosła jednak presja ze strony „zwykłych” ludzi, co przekładało się na zwiększony „popyt” na sankcje dla Rosji.
Putin aż do 1-go marca miał aktywny fanpejdż na Facebooku (który wykorzystywał do rozpowszechniania swej propagandy), został on w końcu zablokowany, ale nie wiadomo w jakim trybie. Autorstwo blokady profilu Putina przypisują sobie hakerzy ukraińscy, a administracja pejsa milczy. Na moment pisania tego tekstu Putin miał normalnie działające konta na Instagramie i Twitterze. Smutno to wygląda w zestawieniu z tym, jak te portale na początku zeszłego roku potraktowały ówczesnego prezydenta USA, Donalda Trumpa- pisałem o tym TUTAJ.
22-go lutego padł pierwszy sankcyjny „konkret”, ale nie wymyśliłaby tego nawet grupa Monty Pythona. Europa 2 lata temu szydziła, że Ukraińcy wybrali satyryka i komika Zełeńskiego na prezydenta, a ostatnie dni pokazały się, że pod względem potencjału komediowego poprzeczkę wysoko zawiesili przywódcy UE, Ursula von der Leyen i Olaf Scholz. Chodzi o „zawieszenie” otwarcia gazociągu Nord Stream 2. Przybliżę sytuację w kilku zdaniach. Obecnie ceny gazu na całym świecie są bardzo wysokie, kończy się też zima (która była dosyć lekka), więc Nord Stream 2 nie jest obecnie nikomu potrzebny. Bieżące potrzeby gazowe Niemiec świetnie zaspokaja Nord Stream 1, który tłoczy gaz z Rosji do Niemiec już od 10 lat. Polityka energetyczna i „ekologiczna” Niemiec (oraz całej UE) zaplanowana jest na zamknięcie elektrowni węglowych oraz atomowych w ciągu kilku najbliższych lat, w przeciwnym razie na dany kraj nakładane będą rosnące z każdym rokiem kary. Stąd np. sprawa Turowa, czy wizyta w Polsce pani Steffi Lemke (minister środowiska Niemiec) 23-go lutego (2 dni po inwazji Putina), która dała do zrozumienia, że Polacy niech nawet nie myślą o budowie elektrowni atomowej, bo Niemcy/UE będą taką inwestycję torpedować na wszelkie sposoby. Prąd, według „strategii” UE, ma być produkowany ze źródeł odnawialnych (głównie wiatr i fotowoltaika). Jest jednak kilkadziesiąt dni w roku, w których niebo jest zachmurzone, a wiatru nie ma. W takie dni, aby nie doszło do braków energii (do czego absolutnie nie można dopuścić, bo większość ludzi w UE nie wytrzymałaby jednego dnia bez telefonu, internetu czy telewizji, a wyłączenie prądu mogłoby się skończyć masowymi samobójstwami i krwawą rewolucją uliczną)- potrzebna jest energetyczna „baza” w postaci elektrowni, napędzanej „konwencjonalnie”. Skąd więc brać prąd, skoro atomówki i węglówki trzeba zamknąć? Otóż, jest jedno wyjście! Tak się szczęśliwie składa, że „całkowitym przypadkiem” Niemcy ciągną z Rosji drugą nitkę gazociągu Nord Stream i bardzo chętnie podzielą z resztą Europy ruskim gazem, oczywiście za uczciwą prowizją. Dlatego powinniśmy masowo budować elektrownie gazowe, zadowoleni będą Niemcy, UE, TSUE, Tusk, Timmermans, Róża Thun von Hohenstein, Guy Verhofstadt, Sylwia Spurek, Krystyna Janda, Marta Lempart i Greenpeace. Zadowolony będzie też Putin i Gazprom, ale po co o tym mówić? To niedobra jest. Transformacja europejskiej polityki energetycznej na ruski gaz to jednak kwestia kilku lat i dopiero za te kilka lat wystąpi zwiększony popyt na infrastrukturę przesyłową. Budowana jest ona oczywiście zawczasu, bo tego wymaga planowanie długofalowe. Nord Stream 2 jest już gotowy pod względem inżynieryjnym, ale tutaj do gry wchodzi unijna biurokracja, która potrafi opóźnić otwarcie gotowej inwestycji nawet o kilka lat, np. lotnisko Berlin-Brandenburg potrzebowało około 5 lat od „fizycznego” ukończenia budowy do oficjalnego otwarcia. Tunel na warszawskim Ursynowie od ukończenia do otwarcia potrzebował około roku. Gazociąg na dnie Morza, który jest ogromną inwestycją inżynieryjną również potrzebuje mnóstwa czasu, aby formalnie mógł zostać otwarty i od kilku miesięcy na NS2 trwały właśnie takie „odbiory” i inne czynności biurokratyczne. Jak pisałem- nie ma zbyt dużego „ciśnienia”, aby szybko otwierać Nord Stream 2. Kończy się sezon grzewczy, gaz jest drogi, a w Europie działają jeszcze resztki energetyki węglowej, zatem na zaspokojenie bieżącego popytu gazowego wystarczający jest Nord Stream 1, a „dwójka” potrzebna będzie dopiero za kilka lat. Wróćmy do Putina i Ukrainy. Jest 22 luty, dzień po rozpoczęciu wojny. Rośnie popyt na nałożenie sankcji. Co w tym czasie robią Niemcy i UE? Otóż, ogłaszają, że… „zawieszają otwarcie” Nord Stream 2. Komentarz jest chyba zbyteczny. To tak, jakby polski rząd w ramach sankcji zawiesił kursowanie statków przez przekop w Mierzei Wiślanej, zamknął ruch samochodów przez tunel w Świnoujściu, odwołał loty z Centralnego Punktu Komunikacyjnego i zatrzymał produkcję samochodu elektrycznego „Izera”. Co ciekawe, w mediach KODziarskich i niemieckich „sankcje” z udziałem Nord Stream 2 zostały przedstawione tak, jakby naprawdę zamknięto działający gazociąg i przygotowywano się do jego rozbiórki. Osobiście kłóciłem się z kilkoma (niezależnymi od siebie KODziarzami), którzy byli święcie przekonani, że Nord Stream 2 będzie likwidowany i nigdy nie popłynie w nim ani gram gazu (gdyby usłyszeli to Niemcy, to turlaliby się ze śmiechu). Fakty są jednak takie, że Nord Stream 2 będzie uruchomiony, gdy tylko wojna przycichnie, a przepustowość Nord Stream 1 przestanie wystarczać niemieckiemu zapotrzebowaniu (wewnętrznemu i eksportowemu).
Za jedną rzecz trzeba Unię i Niemców pochwalić. Zapowiadali „bezprecedensowe sankcje” i słowa dotrzymali. Zamknięcie gazociągu, który nigdy nie był otwarty to niewątpliwie wydarzenie bez precedensu w światowej geopolityce.
Początkowa reakcja UE (zwłaszcza Niemiec) na harce Putina przypomina mi stróża parkingowego z ostatniego odcinka serialu „Zmiennicy”, który podczas włamania najpierw nic nie widział, potem ograniczył się do wydawania „groźnych” okrzyków i na koniec stwierdził: „powiem, że tak było„. Na serialu „włamywacze” się go wystraszyli i uciekli, ale zupełnie niepotrzebnie, bo stróż bałby się do nich podejść, więc spokojnie mogli ukraść dolary zza tapicerki.
https://youtu.be/diWaGLXJ2ko?t=2023
Przeszarżowanie Putina i „pobudka” zachodu
okres od 27-go lutego
Putin, gdy zobaczył początkowe „sankcje” (prócz NS2 było to np. usunięcie reprezentanta Rosji z muzycznego konkursu Eurowizji) nie miał innego wyjścia, jak tylko rozszerzyć swe cele. Nabrał on ochoty do dalszych zdobyczy, wszak Unia swoim brakiem reakcji niejako rozwinęła mu czerwony dywan do Kijowa, Charkowa i innych regionów. Skończyło się tak, że dziś wojna toczy się niemalże na całym terytorium Ukrainy, włącznie z terenami, położonymi w bezpośrednim sąsiedztwie Polski. Nie będę analizował tutaj konkretnej sytuacji terenowo-wojskowej z dwóch powodów. Po pierwsze jest ona zbyt dynamiczna i kolejne dni mogą zrobić ogromną różnicę, a po drugie- mnóstwo jest fake-newsów, dostarczanych przez obie strony konfliktu, więc nie wiadomo jak jest naprawdę. Prawdy dowiemy się z opóźnieniem. Sprawdzone fakty są takie, że wojska rosyjskie już dawno wyszły poza teren samozwańczych „republik” Donieckiej i Ługańskiej.
W mojej opinii Putin w tym momencie zignorował dwie rzeczy, z których istnienia prawdopodobnie nie zdawał sobie sprawy (być może dlatego, że oba zjawiska nie występują w Rosji). Po pierwsze– uznał, że skoro Unia (i USA) po pierwszych dniach wojny wprowadziła „śmiecho-sankcje”, to tym samym świadomie i z premedytacją położyła „lachę” na Ukrainie, pozwalając mu ją zająć do końca. Putin stwierdził, że gdyby „zachód” chciał nałożyć poważne sankcje, to zrobiono by to od razu, a nie po tygodniu od rozpoczęcia inwazji. Nie zdał sobie sprawy, że władze UE są jak drzewce z „Władcy Pierścieni”, którzy nie do końca „ogarniają” rzeczywistość, a na podjęcie najprostszej decyzji w warunkach wysokiej presji potrzebują minimum 3 doby debat, rozpraw i dyskusji. Po drugie– Putin zignorował wpływ oddolnych inicjatyw „zwykłych” ludzi i środowisk niższego szczebla, które okazały się kluczowe w wywieraniu presji na najwyższe władze „zachodu”. Oburzenie zwykłych ludzi (paradoksalnie wzmacniane przez systemowe, ale jednak goniące za sensacją i podsycaniem emocji media) stało się ogromne, a władze „zachodu” jak to zobaczyły- zdały sobie sprawę, że jak dalej będą „rżnąć głupa” i „palić Jana” to zostaną wywiezieni na taczkach przez własne narody. Zwykli ludzie siedzieli przed telewizorami i wpadali w wielkie emocje, oglądając zdjęcia bombardowań, płaczących kobiet i dzieci, uszkodzonych budynków mieszkalnych, klęski żywiołowej.
Rozochoconemu Putinowi zapragnęło się całkowite zdobycie Ukrainy i rozbicie jej armii w pył, czego być może w ogóle wcześniej nie planował. Przy bierności „zachodu” chciał zrobić to szybko, doktryną 'blitzkriegu’, aby nie uwikłać się w długą wojnę partyzancką, której Rosja mogłaby nie udźwignąć gospodarczo. Blitzkrieg jednak nie wypalił, z każdym dniem armia Putina napotykała na coraz większe problemy. Morale żołnierzy rosyjskich było niskie, zawodził sprzęt wojskowy, dostawy zaopatrzenia, dowodzenie i szeroko pojęta organizacja logistyczna. Ukraińska armia postawiła nadspodziewanie duży opór, z kolei armia rosyjska wydawała się być zupełnie nieprzygotowana na taki wariant. Ofensywa znacznie zwolniła i w obecnym tempie podbicie Ukrainy może zająć tygodnie, a może nawet miesiące, czyli czas, którego Rosja nie posiada. TUTAJ jest mapa sytuacji wojskowej, aktualizowana na bieżąco. Aktualnie, głównym celem Rosjan jest zdobycie Kijowa, ale z pewnością nie stanie się to w najbliższym czasie. Ponadto, potencjalne zdobycie stolicy wcale nie oznacza, że cała Ukraina automatycznie się podda.
Tendencje anty-putinowskie na terenie Europy diametralnie wzrosły. Władze krajów Europy nie miały więc innego wyjścia, jak nakładać sankcje na Rosję. Wprawdzie Niemcy nadal robiły (i robią) wiele, aby nie osłabiać swojego historycznego sojusznika, określonego już w polityce Bismarcka, ale inne kraje były bardziej krytyczne wobec działań rosyjskich na Ukrainie. Postawa Niemiec wobec Rosji została skrytykowana nawet na lewackim, sorosowym, prounijnym i (dotychczas) proniemieckim portalu „Politico”- TUTAJ tekst. Oczywiście portale niemieckie (także te polskojęzyczne) przekonują, że Niemcy są na czele koalicji antyputinowskiej, ale są to mrzonki i robienie PRu. Stosując biblijną zasadę: „po owocach (a nie po hippisowskim gadaniu) ich poznacie” – widać wyraźnie kto zacz. Według mnie- Niemcy już wiele lat temu po cichu umówili się z Putinem, że tereny pomiędzy ich granicami (czyli Ukraina i Polska) wypełni swego rodzaju „przedpole wasalne”, skolonizowane ekonomicznie, zarządzane przez marionetkowy rząd (odpowiednio proniemiecki w Polsce i prorosyjski w Ukrainie). Oprócz funkcji „buforowej” pełnić miałoby ono rolę rezerwuaru taniej siły roboczej, montowni prostych podzespołów, zaplecza rolno-spożywczego oraz rynku zbytu dla towarów klasy 'B’.
Najlepszym przykładem na sukces presji oddolnej jest piłka nożna. Chronologicznie: 21-go lutego wojska Rosyjskie wkroczyły do Ukrainy. Pojawiły się wówczas pierwsze głosy, że reprezentacja Polski powinna zbojkotować baraż z Rosją (o udział w MŚ w Katarze). Jednakże piłkarskie władze (FIFA i UEFA) stanowczo nakazały nam grać i ostrzegły, że jak nie zagramy tego meczu to Rosja otrzyma walkowera. 24-go lutego FIFA wykluczyła z rozgrywek międzynarodowych reprezentacje… Kenii i Zimbabwe (Rosji nie ukarano). 25-go lutego rozlosowano pary Ligi Europy, gdzie Spartak Moskwa, jak gdyby nigdy nic- miał zmierzyć się z RB Lipsk. Dzień później Robert Lewandowski w meczu ligowym z Eintrachtem wystąpił w opasce naramiennej w barwach ukraińskiej flagi. W weekend 26-27 lutego związki piłki nożnej Czech i Szwecji ogłosiły, że również nie zagrają z Rosją w barażu o MŚ, co automatycznie spowodowałoby, że Rosja zagra na mistrzostwach bez baraży (bo wszyscy jej rywale odmówili wyjścia na boisko), co ośmieszyłoby światowe władze piłkarskie na wiele lat, dlatego chwilę później ogłoszono, że Rosja jednak zostaje wykluczona z rozgrywek międzynarodowych. W międzyczasie klub piłkarski Schalke 04 Gelsenkirchen (pod wpływem presji kibiców) zrezygnował z usług swojego sponsora, Gazpromu, który odpowiadał za 70% budżetu tego klubu. Dzisiaj, 1-go marca UEFA uznała, że Spartak Moskwa (ten sam, którego 4 dni temu umieszczono w „drabince” pucharowej) zostanie wykluczony z Ligi Europy. Przykład piłkarski idealnie pokazuje, że władze „wysokiego szczebla” początkowo nie chciały słyszeć o karaniu Rosji (być może są na jej usługach), ale jeżeli „doły” przycisną i wywrą presję- „góra” nie ma wyjścia i musi się ugiąć.
W „wielkiej” polityce wystąpił identyczny scenariusz, co w piłce nożnej. Z początku przywódcy państw nie byli zbyt chętni do karania Rosji i ograniczali się do czczej gadaniny (straszenie nieokreślonymi sankcjami oraz puste apele o dialog i pojednanie)., ale z czasem się to zmieniło Duża w tym zasługa zwykłych ludzi, którzy mocno zaangażowali się emocjonalnie w ten konflikt. Pewnie każdy zauważył, że od tygodnia w ogóle nie mówi się o tym, o czym mówiono bez przerwy od 2 lat, czyli o Koronawirusie. Zwykli ludzie bardzo chętnie pomagają- zbierają dary, udostępniają mieszkania, oferują transport i inne usługi, które są w stanie wykonać dla ofiar wojny w Ukrainie. W największych miastach odbywają się liczne protesty antyputinowskie. Ambasady i pomniki rosyjskie na całym świecie są demolowane. W social mediach króluje flaga ukraińska. Według mnie to wywiera presję na rządzących.
Ktoś może powiedzieć, że sam szydziłem z hasztagów, profilówek i malowania kredą po jezdni po serii islamskich zamachów terrorystycznych w zachodnie Europie, a teraz nagle uważam, że jest to fajne. Już wyjaśniam. Wtedy te działania były groteską, połączoną z cichym wsparciem sprawców. Były to „marsze miłości„, „marsze pokoju„, „marsze dialogu„. Mówcy na tych spędach lewactwa przekonywali, że (pomimo tego, że zamachowcy przed detonacją głośno krzyczeli „Allah Akhbar”) w żadnym wypadku nie należy winić islamu, ponieważ sprawcy byli niestabilni psychicznie i zdyskryminowani przez faszystowskich białych Europejczyków, dlatego trzeba „kajne grencen” i wpuszczać jeszcze więcej muzułmanów. Następnie z mobilnym pianinem podjeżdżał pewien hipis, który grał hymn neo-komunistów „Imagine all the people” Johna Lennona, wszyscy się wzruszali i płakali, a na koniec malowali kredą serduszka na ulicy, po czym z poczuciem spełnienia szli do domu, po drodze ze smartfona wrzucając na pejsa posty z misiami i kotkami. „Marsze miłości” po islamskich zamachach terrorystycznych to był radykalny odłam debilizmu, który powodował, że wstydziłem się i niedowierzałem, że ci osobnicy są tego samego gatunku biologicznego, co ja. Teraz sytuacja jest całkiem inna. Wprawdzie również są profilówki, hasztagi i malowanie kredkami po ulicach, ale działania te motywowane są, jakby to powiedziała Marta Lempart „autentycznym wkurwieniem”. Teraz mamy ewidentnego antagonistę (Putina), czyli coś, czego nie było przy „protestach” po zamachach terrorystycznych, a to bardzo istotna różnica. Cały świat zachodu zjednoczył się w nienawiści do Putina. Nawet w samej Rosji duża część społeczeństwa (np. 100% tamtejszych „Julek”, ale nie tylko) wykazuje postawy buntowniczo-ojkofobiczne, spowodowane działaniami swojego „prezydenta”. Putin w ostatnich dniach dużo stracił w internecie wśród publiki, nazwijmy to „memowej”. Wcześniej miał on pod tym względem dosyć dobry PR, w który sporo zainwestował (wizerunek ten budowała m.in. Gazeta Wyborcza, zwłaszcza przed „Smoleńskiem”). Putina kojarzono jako samca alfa, który pływa, strzela, jeździ konno, ćwiczy judo i walczy na gołe ręce z niedźwiedziami. W ostatnich dniach ten wizerunek zmienił się o 180 stopni, a kiepski PR w internecie to rzecz nie do przecenienia i tutaj Putin już teraz odniósł ogromną porażkę. Obecnie wśród publiki „memowej” Putin znajduje się na pułapie Kim Dzong-Una i dr Strangelove, czyli nieobliczalnego tyrana-przygłupa, który przypadkowo znalazł się na fotelu władcy, mającego do dyspozycji różne niebezpieczne przyciski.
W sobotę, 26-go lutego kraje UE zdecydowały, że największe rosyjskie banki zostaną odcięte od systemu finansowego SWIFT, odpowiedzialnego za przelewy międzynarodowe. Niestety nie będą to wszystkie rosyjskie banki, ale dobre i to. Co ciekawe, o odcięciu od Swift nie poinformowali urzędnicy unijni, lecz kanclerz Niemiec, Olaf Scholz. Wiele rosyjskich firm i ich właścicieli-oligarchów również zostało objętych sankcjami. W niedzielę 27-go lutego nad unijnym niebem wprowadzono blokadę lotów rosyjskich samolotów. Władze UE zapowiedziały blokadę dostępu do rosyjskich internetowych stron rządowych i propagandowych, a także prokremlowskich mediów. Na terenie UE wyłączono telewizje Sputnik i RussiaToday, a wkrótce mają zostać zablokowane ich strony internetowe. Do Ukrainy (głównie przez Polskę) przepływa coraz więcej broni i sprzętu wojskowego (nie mówiąc już o pomocy humanitarnej), darowanego przez kraje „zachodu”. Władze UE oficjalnie ogłosiły, że przywracają Ukrainę jako oficjalnego kandydata członkowskiego do UE i wznowione zostaną negocjacje akcesyjne (swoją droga, nie wiem dlaczego nie zrobiono tego zaraz po „zwycięskim” Euromajdanie, przecież to był główny jego cel?). Wzmogły się ataki hakerskie na rosyjskie strony i telewizje. Z każdym dniem dochodzą kolejne sankcje na Rosję, więc Putin może sobie śpiewać na melodię Sylwii Grzeszczak: „Kolejny dzień przynosi nam nowe sankcje„. Na efekty makroekonomiczne nie trzeba było długo czekać. Kurs rubla zanurkował, podobnie jak notowania rosyjskiej giełdy RTS, która zresztą od kilku dni jest całkowicie zawieszona (aby powstrzymać dalsze spadki). Sankcje to oczywiście broń obosieczna i giełdy „zachodnie” również trochę straciły na wartości, ale tego nie da się uniknąć. Co ciekawe, najbardziej z „zachodnich” giełd po tyłku dostał niemiecki DAX, co może być dowodem na obawę inwestorów przed wymuszeniem na Niemcach zmiany swojej szalonej polityki energetycznej, opartej na ruskim gazie (koszt przygotowań do tej polityki to setki miliardów euro, które zostałyby zmarnowane, gdyby nagle Europa mogła przeprosić się z węglem i atomem).
Nie wiadomo ile w tym prawdy, ale zachodnie media typu „Bild” informują, że Putin jest wściekły na całą sytuację (sankcje oraz kiepskie postępy militarne) i zaszył się w bunkrze na Uralu. Bardzo dobrze, gdyby to była prawda, a Putin mógłby zrobić to, co w bunkrze zrobił Adolf Hitler, czyli popełnić samobójstwo. Ponadto Putin podobno zastraszył rodzimych oligarchów, aby nie ważyli się teraz wyjeżdżać z Rosji, a każdy kto to zrobi- zginie, wraz z konfiskatą majątku przez państwo.
Do Polski w ostatnich dniach napływa mnóstwo uchodźców (bez cudzysłowu) z Ukrainy, szacowani są nawet na 400.000 osób, a liczba ta rośnie z każdą godziną. Jest to całkowite przeciwieństwo brodatych, pigmentalnie uposażonych „uchodźców”, młodych byczków płci męskiej, którzy kilka miesięcy wcześniej, po sutym opłaceniu przemytników próbowali nielegalnie, siłą wtargnąć do Polski z terenów Białorusi (pokonując wcześniej 15.000 kilometrów i przekraczając granice 20 różnych państw, aby na koniec wyjechać do Niemiec). Dla odmiany z Ukrainy przybywają prawie wyłącznie kobiety i dzieci (co widać na licznych filmach i zdjęciach), mężczyzn ze świecą szukać. Uchodźcy z Ukrainy spełniają warunki nazywania ich uchodźcami, czyli uciekają przed konfliktem zbrojnym, a Polska jest dla nich pierwszym bezpiecznym krajem. Różnicę dostrzega polskie społeczeństwo, które aż pali się do pomocy, organizując pomoc wszelaką (zbiórki żywności, koców, śpiworów, darmowe kwatery czy transport). W przypadku „uchodźców” z Białorusi pomagać chciała jedynie grupa wariatów i pożytecznych idiotów Putina, wspomagana przez polityków opozycji totalnej, celebrytów, TVN, Gazetę Wyborczą, Oko.press i organizacje Sorosa. Ubawił mnie jeden z odcinków pyta.pl, gdzie praktycznie każdy rozmówca na wszelkie sposoby podkreślał, że chodzi o kobiety i dzieci, chociaż każdy, kto minimalnie interesował się tematem widział doskonale, że 99% tych „uchodźców” osób to młodzi mężczyźni. Kobieta z dziećmi w tej bandzie była na ogół jedna, potrzebna jedynie do tego, aby w pierwszym rzędzie tłumu pozować do obiektywów i kamer, a brodacze mogli się za nią schować. „Zwykli” Polacy wówczas czuli, że ci „uchodźcy” są jacyś podejrzani, przez co traktowali ich dość chłodno i nieufnie. Teraz jednak, przy kryzysie ukraińskim widać, że Polacy mają wielkie serca i bardzo chętnie pomagają potrzebującym, a oszustów i cwaniaków wykrywają na kilometr. Najbardziej żenujące jest to, że niektóre środowiska (szeroko pojęte lewactwo) mają teraz „ból dupy”. Np. słynny dziennik „New York Times” wysmarował artykuł „śledczy”, zastanawiający się, dlaczego teraz Polacy i Europejczycy nagle chętnie pomagają, a wcześniej mniej chętnie pomagali islamskim brodaczom-bojówkarzom. Zabawna jest też niejaka „Grupa granica„, czyli podejrzana i śmierdząca Sorosem na kilometr organizacja lewacka, która w czasie kryzysu białoruskiego smażyła po 5 postów dziennie, a w każdym artykule reklamowała ją Gazeta Wyborcza. Teraz jednak, gdy uchodźców jest nieporównywalnie więcej, piszą jakby od niechcenia, średnio 1 post dziennie. Jeszcze śmieszniejsze są komentarze „aktywistek” (płci dokładnie przeciwnej, co muzułmańscy „uchodźcy” brodaci). One dalej z wielkimi pretensjami piszą głównie o granicy polsko-białoruskiej, nie zauważając, że to już przeszłość, chłopaki wrócili samolotami do domów, a tymczasem na sąsiedniej granicy mamy nowy, dużo poważniejszy kryzys uchodźczy. Sympatyczki „Grupy granica” nadal uważają, że w rzece na granicy z Białorusią koczuje Ibrahim, który boi się wyjść z wody w obawie przed polskimi nazistami, obok siedzą i płaczą głodne dzieci z Michałowa, a na drzewie siedzi kot, który przyszedł na piechotę z Afganistanu. Może to płytkie i chamskie to co napiszę, ale wydaje mi się, że motywy tych „aktywistek” są czysto seksualne. Dlatego promują one młodych, przystojnych, wyperfumowanych, dobrze ostrzyżonych i ubranych „uchodźców” islamskich, czując do nich ogromną „empatię”, natomiast w przypadku kobiet i dzieci z Ukrainy- „aktywistki” są wobec nich raczej neutralne (niekiedy wręcz wrogie) i tejże „empatii” im brak. „Gazeta Wyborcza” znalazła jednak coś również dla nich- akcję wsparcia dla… nepalskich studentów z Ukrainy (głownie mężczyzn, rzecz jasna).
Będę powoli zbliżał się ku końcowi, gdyż ten tekst jest już zbyt długi i pewnie niewielu doczytało do tego momentu. Zakończę bilansem zysków i strat dla poszczególnych krajów i organizacji:
Rosja – Według mnie przegrała, niezależnie od tego jak się to wszystko skończy. Wygrałaby, gdyby zadowoliła się swoimi „republikami” i kontynuowała strategię odkrajania Ukrainy kawałkami, ale Putin zdecydował o wielkiej i niezbyt logicznej operacji wojskowej, która nie poszła tak gładko, jak się spodziewał. Przy okazji padł mit „niezwyciężonej” armii Rosyjskiej, która wyłożyła się na nieporównywalnie słabszym rywalu. Sankcje, tani rubel, giełda oraz szeroko pojęty ostracyzm „zachodu” i jego społeczeństw będą odbijać się Rosji i jej gospodarce czkawką jeszcze przez wiele lat. Ponadto istnieje (niewielkie, ale jednak) ryzyko zmiany unijnej polityki energetycznej, opartej na rosyjskim gazie, co byłoby dla Rosji tragiczne w skutkach.
Ukraina – Gospodarczo i militarnie oczywiście przegrała, bo straty materialne są ogromne, a prowadzenie wojny z tak silnym przeciwnikiem kosztuje fortunę (drugą fortunę zapłacą na odbudowę, zadłużając się z tej okazji po uszy). Zyskała jednak „społecznie”, gdyż naród mocno się zjednoczył, zyskując wysokie morale. Ukraińcy w końcu mają jakiś lepszy „konsolidator” narodowościowy, niż Bandera, który automatycznie poszedł nieco w odstawkę, zwłaszcza u młodych Ukraińców, którzy dopiero szukają fundamentów swojej tożsamości narodowej.
Niemcy – Według mnie przegrały, głównie wizerunkowo. Zostaną zapamiętani jako kraj kalkulantów i samolubów, który opóźniał i blokował sankcje dla Rosji dla własnych interesów, a jedyne co zaoferował Ukrainie to słynne już 5000 hełmów, które zresztą nadal nie dotarły do Ukrainy (i prawdopodobnie nigdy nie dotrą). Ponadto jest (mała, ale jednak) szansa, że Niemcy będą zmuszeni do zmiany swojego „wysublimowanego” planu energetycznego (czyli sprzedawania ruskiego gazu krajom Europy i czerpania z tego ogromnych zysków), w który zainwestowali fortunę, aczkolwiek wydaje mi się, że jak kurze wojny opadną to nadal realizowana będzie polityka Bismarcka, umocniona przez pakt Ribbentrop-Mołotow.
Polska – Raczej zyska (wizerunkowo i moralnie), bo Ukraińcy będą nam wdzięczni do końca świata za pomoc, wsparcie i schronienie. Polska obecna jest też w mediach całego świata jako kraj, który przyjmuje uchodźców oraz jest hubem transportowym do dostarczania Ukraińcom pomocy wojskowej i humanitarnej. Wprawdzie Polska narazi się na gniew Putina, ale on nigdy nas nie szanował, a w dodatku ma on już 70 lat i raczej nie zdoła nas zaatakować.
Chiny – Raczej zyskają, bo Rosja mimowolnie zbliży się do ich strefy wpływów, dodatkowo Chiny mają pod nosem swoją własną „Ukrainę”, a operacja rosyjska pokaże im, czego mogą się spodziewać po ewentualnym ataku na Tajwan. W razie odwrócenia się Europy od zakupu rosyjskich surowców- Chiny przejmą te dostawy, oczywiście po niższej cenie.
USA – Z jednej strony wygrały gospodarczo, bo dolar bardzo się umocnił, a oni zyskali dobry „PR”, jako obrońca uciśnionego narodu. Prawdopodobnie będą kredytowali odbudowę Ukrainy, na czym zarobi finansjera z Wall Street. Z drugiej strony Stany przegrały, bo Rosja jeszcze bardziej zbliży się politycznie (i militarnie) do Chin.
ONZ – Kompletnie niepotrzebna organizacja, która powinna zostać rozwiązana ze skutkiem natychmiastowym. Jeżeli tak się nie stanie – będzie ona (a konkretnie osoby, które „pracują” w niej zawodowo za niemałe pieniądze) największym zwycięzcą wojny.
RacimiR, 1.03.2022
PS: Po raz tysięczny obiecuję, że będę pisał częściej. Następny wpis będzie „organizacyjny” o tym co u mnie, a kolejny będzie swego rodzaju uzupełnieniem i drugą częścią tekstu bieżącego, konkretnie o „ruskich agentach”, czyli najpopularniejszej obeldze w Polsce. Już od dawna brałem się za jego napisanie, a teraz przyszedł dobry moment.
PS2: Dziękuję za wsparcie dla Kamila, Tomasza, Daniela i Barbary (ale nie tej ze zdjęcia poniżej).
Może mam spaczony gust i chore poczucie humoru, ale dosyć mocno śmieszy mnie ta fotografia.
Dziękuję za świetny tekst. Czytanie go to była czysta przyjemność, pomimo poważnej tematyki. Z jednym tylko się nie zgodzę. O ile na początku rzeczywiście uchodźcami były kobiety i dzieci z Ukrainy, to teraz sytuacja się zmieniła. „Uchodźcy”, w sensie ciemnoskórych brodaczy, wcale nie wrócili do domów. Teraz, kiedy nie sprawdza się dokumentów, bez problemów przekraczają Polską granicę, podając się za studentów, itp. To nieprzemyślane i niekontrolowane otwarcie granic zaprzepaściło całą robotę SG na granicy białoruskiej. Będą jeszcze z tego ogromne problemy.
od RacimiR: Thx. Według mnie nie ma tragedii. Nie wiem, jaki procent przekraczających granicę to „studenci”, ale wydaje mi się że niewielki, choć temat zrobił się głośny, zwłaszcza po rzekomym pobiciu Hindusów, o czym od rana trąbią wszystkie lewackie media. Spora część to prawdziwi studenci, którzy wrócą do domów, a reszta śmignie do Niemiec. Gdyby chcieli zostać w Polsce to od razu na granicy poszliby do mundurowych, żeby wypełniać papiery o azyl.
Swoją drogą, w Polsce środowiska feministyczne się chwalą, że większość osób kończących studia to kobiety, co ma dowodzić, że są one inteligentniejsze od mężczyzn i powinny więcej zarabiać. Obserwując podział studentów z Afryki i Azji (czyli same chłopy) można wywnioskować, że a Afryce i Azji to mężczyźni są mądrzejsi.
Ja bym tak na 100% nie wierzył tym doniesieniom, to może być rosyjska dezinformacja. Operacja przerzucania nachodźców z Białorusi do Ukrainy a potem do Polski, i to w warunkach wojny, byłaby niewarta świeczki.
Natomiast na Ukrainie jest dużo zagranicznych studentów. Ten kraj ma (albo miał) kompleks zachodni dużo gorszy niż Polska, więc bardzo intensywnie uczestniczył w różnych orgazmusach i innych programach wymiany, chcąc się zbliżyć do Zachodu (a oddalić od Rosji).
Palec temu ratowników sam się nie urwał, rzygać mi się chciało gdy widziałem że usunęli to oświadczenie bo były komentarze z rasizmem i mowa nienawistną
Świetny tekst, jak zawsze. Kryzysu uchodźczego chyba nie doceniłeś, wraz z Ukrainkami i ich dziećmi do Polski przedostają się inżynierowie, lekarze, stypendyści i studenci „z Ukrainy” (w wieku poborowym) – sam widziałem ich całe mnóstwo na dworcu w Krakowie, a na Podkarpaciu jest ich pewnie jeszcze więcej. W Sanoku jeden prawdopodobnie inżynier próbował zaatakowac nożem sprzedawcę.
Jak ze zdrowiem?
od RacimiR: O zdrowiu napiszę wkrótce, ale raczej nie jest źle. Co do „inżynierów” to dopiero dzisiaj sprawa stałą się głośna.
Jest jeszcze 5 wariant wojny. Atomowy – Rosja w desperackim rzucie może użyć małego ładunku „taktycznego” gdzieś w mało zaludnionej części Ukrainy i wtedy ziści się najczarniejszy scenariusz.
Jeśli chodzi o USA to im zależy na eskalacji konfliktu – ich gospodarka pokovidowa, recesja i inflacja odżyją wtedy gdy zbrojeniówka zacznie handlować bronią w tym konflikcie. Nie zapominajmy że dla nich ta wojna ( w granicach konwencjonalnych środków bojowych) to żyła złota. Gospodarczo się odbudują na tym konflikcie a i żadnego żołnierza nie poślą na front.
Kwestia imigracji:
My przyjmiemy kilka milionów uchodźców ( na razie są to kobiety i dzieci) których prawdopodobnie spora ilość zostanie w Polsce. Mając na uwadze, że już teraz jest w naszym kraju około 2 milionów Ukraińców to staną się oni największą mniejszością narodową i wyznaniową w Polsce. Co się dzieje w krajach z dużymi mniejszościami? Im mocniejsza mniejszość tym śmielej sobie poczyna i prowadzi do konfliktów. Nie istnieje kraj wieloetniczny bez konfliktów na tle narodowościowym – takie są fakty. Na koniec dodam że rok 2022 został na Ukrainie ogłoszony rokiem Stepana Bandery.
Dokładnie, minęło już sporo czasu od publikacji artykułu i napływa ogromna ilość informacji o roszczeniowości „biednych” uchodźców. Ukraińcy wkrótce podniosą łeb, ja bym nie liczył na ich wdzięczność Racimirze, oni nie zachowują się jak uchodźcy tylko jak wczasowicze. Wspomnicie moje słowa, nie będziemy mogli mówić złego słowa na Ukrów, a każdy kto będzie tak robił zostanie zaszczuty jako nacjonalista, adekwatnie jak na zachodzie smaga się batem rasizmu, tak u nas będzie to bat nietolerancyjnego nacjonalisty
od RacimiR: Następny wpis będzie o uchodźcach.
No nareszcie RacimiR!
Super że znów piszesz. Dużo zdrowia, obysmy wszyscy zdrowi byli. Pzdr.
1. Putin nie chce (chyba zająć całej Ukrainy) ale tereny do Dniepru z Kijowem włącznie. I (chyba) nie zaanektować a osadzić tam rząd prorosyjski, być może w przyszłości tereny Donbasu zostaną włączone do federacji ale głównym celem jest zrobienie tam drugiej Białorusi. Dziś pojawiły się spekulacje że Janukowycz jest już w Mińsku i Rosja przygotowuje ogłoszenie jego prezydentem a przynajmniej tak mówi ukraiński wywiad.
2. Też zauważyłem że wirus zniknął medialnie (nawet memy się pojawiły że Putin powinien dostać Nobla z medycyny bo w jeden dzień rozprawił się z pandemią), na Ukrainie jeszcze 25 lutego (dane z dnia poprzedniego gdy zaczynała się otwarta inwazja) było ponad 20 tysięcy zakażeń i około 200 zgonów a potem już 0 zakażeń i zgonów, normalnie cud (w Google można sprawdzać wpisując ,,ukraina koronawirus”). W Polsce (pewnie też w innych krajach) nic się nie mówi o koronce w TV, jedynie w necie można osobiście to sprawdzić ale i tak pewnie mało kogo to interesuje.
Choć mimo wszystko teraz na terenie Ukrainy jako że jest wojna to warunki sanitarne są fatalne, zwykle wojnom towarzyszył tyfus choć i inne choroby które są bardziej śmiertelne w złych warunkach. Być może przez to pojawić się jakaś epidemia w tym kraju.
Kogoś to zaskoczyło bo mnie niezbyt https://wpolityce.pl/polityka/587979-prezydent-wetuje-lex-czarnek-jak-tlumaczy-swoja-decyzje
od RacimiR: Szkoda, PiS jest dobry w różnych „tarczach” (covidowa, inflacyjna itd), ale tarczę dla uczniów przed lewackimi „edukatorami” zrobić nie potrafią.
Tekst, jak zwykle, super!
Jako lingwista-purysta mam drobne uwagi, poprzestanę na dwu: Zachód, podobnie jak i inne strony świata, pisze się z dużej litery. Używaj też, drogi Racimirze, zapomnianego ostatnio przez Polaków słowa: nieprzyjaciel.
Tak, tak: nie żaden „przeciwnik” (bo to nie zapasy, ani rywalizacja szachowa), ani „rywal” (bo to nie biegi, ani konkurowanie miłosne). Ale to wojna. A strona przeciwna nazywa się po polsku NIEPRZYJACIELEM.
Pozdrawiam serdecznie, życząc dużo zdrowia i obfitości weny pisarskiej!
od RacimiR: Dzięki za uwagi i pozdrawiam również !
W sumie przypadek putina pokazuje czym różni się komuna w stylu Stalina i właśnie Putina a czym komuna neo marksistowską. Komuniści typu Stalin i Putin swoje cele chcą osiągnąć na drodze wojny i w jak najkrótszym czasie. Zaś neo marksiści robią to „pokojem” W jak najdłuższym czasie.
od RacimiR: Wydaje mi się, że Stalin i Putin to nie komuniści, tylko zwykli zamordyści-imperialiści. Nawet guru komunistów, Lenin ostrzegał przed śmiercią w liście, żeby przypadkiem Stalina nie wybrano na sekretarza partii, gdyż nie reprezentuje on odpowiednich ideałów.
Stalin był pragmatykiem w przeciwieństwie do Lenina który był ideowcem. Stalin realizował własne korzyści w polityce. Przykładowo w latach ’ 30 wspierał Czang Kaj-szeka w Chinach na co obrażony był komunista Mao Tse-tung; dlaczego to zrobił – otóż uważał że Chiny będą bardziej wstanie zabezpieczyć ZSRR przed zagrożeniem ze strony Japonii.
Zawarł też pakt Ribbentrop-Mołotow choć znał stosunek Hitlera do Sowietów.
W latach ’30 w stosunku do niektórych narodowości mieszkających w ZSRR powrócono do polityki rusyfikacji podobnej w czasach carskiej Rosji.
Po operacji Barbarossa żeby zachęcić do boju obywateli nie mówił o obronie klasy robotniczej czy tego typu slogany; żeby ich zachęcić moralnie mówił o rosyjskiej dumie, przywoływał największe zwycięstwa także z czasów carskiej Rosji czyli uderzał w patriotyczny ton, nawet dogadał się z Cerkwią prawosławną która była wcześniej niszczona – wszystko to za Lenina byłoby nie do pomyślenia.
No i nawet kultu jednostki komuniści nie postulowali. Mordowanie burżuazji, kułaków, kapitalistów, wierzących tak ale nie kult jednostki przypominający ruch quasi-religijny
Car Stalin w 1943 przywrócił patriarchat prawosławny oraz carskie stopnie w wojsku i urzędach państwowych. W Rosji zawsze sytuacja wraca w te dane koleiny systemu samodzierżawia carskiego.
Chodziło Ci chyba nie o dr. Strangelove’a, tylko o generała Rippera z tego filmu.
Sam dr Strangelove był mocno ekscentryczny, ale nie stanowił zagrożenia.
od RacimiR: Faktycznie, oglądałem ten film bardzo dawno i już zapomniałem nazwiska. Niemniej, każdy kto widział zrozumie metaforę 🙂
Chyba bardziej ekscentryczny jest generał Denaturov jeden z najbardziej zaufanych ludzi Cara Putina z czasów gdy obaj trudnili się przestępczością kryminalna w młodości. Pomimo swojego wyglądu pijaczka jest to cwaniaczek który ukradł 29 milionów dolarów przeznaczonych na rosyjską armię.
> Co ciekawe, najbardziej z „zachodnich” giełd po tyłku dostał niemiecki DAX
Polska giełda dużo straciła, podobnie złotówka. Ale uważam, że było warto.
od RacimiR: Na WIGU był jeden krytyczny dzień (24 luty), ale od tego czasu idzie w górę (zwłaszcza państwowe spółki przemysłowe, górnicze (JSW!), energetyczne, paliwowe, które przed wojną rokowały bardzo kiepsko i były sprzeczne z polityką UE/Niemiec). Niemiecki DAX z kolei dzień w dzień traci i jest już na długoterminowych minimach. Wnioski są oczywiste. Zobaczymy co będzie dalej. Ze złotówką faktycznie lipa, ale przynajmniej eksport stanie się bardziej opłacalny. Nie wiadomo jak bardzo na słabość złotówki wpłynęła wojna, a na ile inflacja.
> akcję wsparcia dla… nepalskich studentów z Ukrainy
Ja bym im dał obywatelstwo w zamian za służbę w armii. To są największe badassy na świecie. Poczytajcie sobie o Gurkhach.
od RacimiR: Myślę, żeby się nie zgodzili na taką ofertę 😉
Ja ze swojej kieszeni kupuję i wysyłam sprzęt survivalowy i paramilitarny dla ukraińskich partyzantów. Przeznaczyłem na to już pół lutowej wypłaty, a jeszcze przyjdzie mi kasa z „fuch” – też wyślę. Wiem jedno – jak Ukraina padnie, to będziemy następni, a na NATO nie liczę (ewentualnie na „Inflanty”, bo jedziemy na jednym wózku).
Od razu mówię, że nie jest to „hodowanie żmiji” jak w przypadku mudżahedinów->Talibów. Wysyłany sprzęt nie będzie użyty przeciwko Polsce. Na razie ma co robić, a jak wojna się skończy, to Bandera już nie będzie #1 na Ukrainie. Bohaterami będą Zełenski, „Duch Kijowa” (prawdopodobnie postać fikcyjna, ale to nigdy nie przeszkadzało w byciu bohaterem), 13 ludzi z Wyspy Węży i wielu innych.
Też nie wierzę w NATO ale w przyjście kacapów też nie, dlaczego bo szkoły i kacapy kochają się nad życie, tą akcją na Ukrainie kacapy zrobili dobrze lewactwu bo liberałom, w następnych wyborach na pewno przez akcje ukraiński wybiorę opcje niemiecka, wystarczy że to powiedzą im mendia, wystarczy zobaczyć jak teraz bydłu ja na stacjach i sklepach i po to to wszystko było ta menda Putin zrobiła to na polecenie Klausa Schwaba, to ma stworzyć neomrarksistowską stany Zjednoczone w Europie z armią która ma być jakoby przeciw Rosji a w rzeczywistości przeciwko mitycznemu faszyzmowi
Putinowi nikt nie rozkazuje. To on rozkazuje.
za tą wojną stoją od początku Niemcy/IV Rzesza. To oni dyktują ruchy Putinowi, bez nich Putin by nie ruszył palcem w bucie.
Ta wojna na Ukrainie będzie trwała jeszcze wiele lat jak nie 10 conajmniej. Połowa młodego pokolenia w Rosji będzie przepalona w walkach na nie tylko na Ukrainie. Jest jeszcze konflikt na Kaukazie, w Kirgizji.
Wydaje mi się, że w rosyjskim sztabie jest jakiś sabotażysta, albo nawet jest ich tam więcej. Strategia Rosjan jest tak idiotyczna, że to się w głowie nie mieści. Wykaz błędów:
– rozproszyli wojska, stając się łatwym celem
– nie zajęli zachodu, tzn. okolic Lwowa, może teraz przychodzić masa różnego sprzętu tamtędy
– za to atakują Charków, który był rosyjskojęzycznym miastem, z sympatiami prorosyjskimi; nie ma to żadnego uzasadnienia ani strategicznego, ani odzwierciedlenia w oficjalnych celach ataku, podobnie inne mniejsze miasta, np. na południu, o wątpliwej wartości strategicznej
– tym samym, zjednoczyli Ukraińców, którzy przed wojną byli podzieleni jeszcze bardziej niż my, i Rosjanie mogli rozgrywać jednych przeciwko drugim; to już nie przejdzie, żaden mieszkaniec Charkowa czy Dniepropietrowska nie będzie już się uważał za Rosjanina.
To, że użyli starego sprzętu i dali poborowym zasobów na trzy dni, to może być efekt sabotażu, ale nie musi. Jest teoria, że gdy Putin modernizował armię, to generałowie defraudowali prawie wszystkie pieniądze i te wszystkie nowoczesne zabawki, które widujemy na targach, istnieją tylko w pojedynczych egzemplarzach, na pokaz, i nie do końca działają, a reszta to w zasadzie atrapy.
od RacimiR: Są liczne hipotezy (ocierające się o teorie spiskowe), że Rosyjska armia z premedytacją zalicza klęski (np. dlatego, żeby osłabić Putina), jest w nich sporo logiki, ale prawdy pewnie nigdy się nie dowiemy.
Też myślałem z początku, że Putin odgryzie tylko Donbas i Ługańsk i na tym poprzestanie. Ale nie wiedzieć czemu poczuł się Aleksandrem Wielkim.
Ja jestem zwolennikiem tezy Ziemkiewicza, który wskazał, że Putin jest tylko takim samym skoczkiem szachowym dla Chin, jak Hitler był dla Stalina – nakłonił go do wojny, bo wiedział, że Zachód wykrwawi się tak czy owak, a on przejmie jakąś część Europy. I rzeczywiście przejął, z tym, że był dość niezadowolony, bo tylko połowę, czyli nas i inne kraje demoludów. Tutaj będzie podobnie – Putin wykrwawi się i osłabnie, a Chiny przejmą wpływy.
Pomoc jak najbardziej rozumiem (choć nie sądzę, że nam pomagano by w analogicznej sytuacji – kto się przejąłby antysemitami mieszkającymi pomiędzy Odrą i Bugiem, mordującymi Rzytuf od wieków?), tym bardziej, że najboleśniej poszkodowane są dzieci. W mojej szkole naturalnie zbiórki wszystkiego, co może się przydać – od pieluch, po naczynia jednorazowe, środki czystości i jedzenie. Są i tacy, którzy kręcą głowami na histerię, związaną z symboliką – śpiewanie hymnu Ukrainy w sejmie czy wieszanie połączonych flag – polskiej i ukraińskiej. Pomagać można i bez tego przecież.
Dzieciaki ukraińskie w klasach różnie reagują – część jakby się nic nie stało, ale i są też i przybici, których pocieszam jak mogę.
Pojawiają się także głosy pełne niepokoju, szczególnie jeśli chodzi o sympatie banderowskie, SS-Galizien i pułk Azow, swastyki na czarno-czerwonych (i niebiesko-żółtych również) flagach, rok Bandery (co roku w sumie), kwestię uchodźców, którzy nie będą chcieli wrócić do siebie (bo nawet nie będą mieli do czego), niektórzy szacują od 5 do 10 mln ludzi, których upadająca polska gospodarka będzie musiała wchłonąć i zapewnić im byt. Niestety kosztem Polaków. A robi się coraz gorzej i odczujemy to za miesiąc najpóźniej. Potem będzie jak za AWS, czyli nędza. W takich okolicznościach może dojść do poważnych niepokojów społecznych, a na to liczą „żandarmi świata” w postaci USA – gdzie się pojawią, tam jest wojna, rozwałka, bieda i nienawiść. A ponieważ traktują Europę jako nie tylko rywala, ale i cel do zniszczenia i przejęcia wpływów, to z radością przyglądają się temu, co się dzieje, licząc na poważny konflikt na kontynencie. Największe kanalie czyli USA i Anglia ZAWSZE czerpały korzyści z wojen, wciągając w nie inne narody, by się wyniszczały.
Do tego dochodzą opaleni uchodźcy, którym nie udało się przejść przez Białoruś (jakoś dziwnie mało mówi się o Łukaszence i jego ataku na Ukrainę), a którzy już zaczynają w Przemyślu swoje harce. Wystarczy poczytać opisy ludzi, którzy mieszkają w okolicach, co tam się dzieje, opisy pełnych pociągów architektów i kompozytorów z Afryki, którzy wyrzucają kobiety z dziećmi z Ukrainy, wymachują nożami (tak tak – są zdjęcia), a lewary oczywiście z obawy przed rasizmem spokojnie poświęcają te kobiety i dzieci, bagatelizując sprawę. I nie – kibole nie pojechali bić kobiet i dzieci z Ukrainy, tylko właśnie tych opalonych, ciemnoskórych bandytów. Ponoć przy cichym poparciu miejscowej policji.
Ja słucham z żoną CW24 MUSISZ TO WIEDZIEĆ Macieja Maciaka, którego serdecznie polecam. Wydaje się być dość rzetelnym dziennikarzem i udowadnia, że większość informacji to propaganda, zarówno moskiewska, jak i zachodnia, która ma jeden cel – ogłupić gojów. I w większości przypadków to się udaje. Polecam także wykłady w Realu 24 (wiem, że to stacja niekoniecznie wiarygodna, ale osoby zapraszają ciekawe) pani dr Lucyny Kulińskiej, politolog i ekspertki od relacji polsko-ukraińskich. Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć.
Nawet w mojej szkole już nauczyciele-wolontariusze zadają sobie pytanie – co będzie potem? Co się stanie z tymi ludźmi później, a w konsekwencji i z nami? Czy ci, którzy przyjęli pod swój dach ludzi, którzy uciekli przed wojną – dadzą radę nadal ich utrzymać i im pomagać? Czy jednak należy liczyć się już z tym, że pozostaną na nowych kwaterach? Jak będzie wyglądać rzeczywistość za kilka lat?
Warto zasięgnąć i opinię drugiej strony – tenże Maciak pokazał relację niezależnego dziennikarza amerykańskiego,który mieszka w Doniecku i pokazywał przedtem, co tam się działo, a działo się niefajnie ze strony społeczności ukraińskiej w stosunku do rosyjskiej. Jest taki odcinek nr 196 na jego kanale. Celebrowanie SS-Galizien, swastyki, runy SS, niemieckie marsze wojskowe itd., co w połączeniu ze wspomnieniami osób, które przeżyły Wołyń i inne masakry wcale jakoś nie budzi we mnie sympatii. Z drugiej strony – co są winne dzieci na mrozie i ich matki, uciekające w panice przed wojną? Koleżanka opowiada, że te dzieci bez przerwy płaczą, wymiotują ze strachu i zatykają uszy dłońmi na każdy większy hałas. Ludziom pomagać trzeba, bo to nieszczęśnicy, bo my byliśmy w takiej samej sytuacji i nikt nam nie pomógł, bo jesteśmy chrześcijanami. Ale nie ma u mnie żadnego przyzwolenia na bandycki banderyzm, nazizm, „riezat’ lachiw” i tak dalej.
Warto też sobie obejrzeć mapy baz amerykańskich i rosyjskich – rozmieszczenia i potencjału, żeby próbować zrozumieć, dlaczego Putin reaguje jak reaguje. Nie chcę go tu absolutnie bronić, tylko usiłuję wczuć się w jego myślenie.
Moja żona uważa z kolei, że ponieważ wyczytała gdzieś o „projekcie Nowa Jerozolima” czyli o tym, co mówił Michnik 20 lat temu – Ukropolin, w którym wymieni się społeczeństwa – poliniaki na ukrów i nowa ziemia obiecana dla nadludzi znad Jordanu, skoro pali im się pod odbytami na Bliskim Wschodzie (a nikt nie mówi o tym, że Rzytowie zaatakowali Syrię teraz i tamte ofiary są mniej istotne, ale o tym cicho sza, bo antysemityzm i negacja holokaustu), to wiele się na tych naszych ziemiach może wydarzyć i nie będzie to miłe. Kissinger mówił o tym, że państwo Israel będzie trwać najwyżej 2 dekady i trzeba będzie im szukać nowego miejsca. Ukropolin więc jest jak znalazł.
Obym był tylko przewrażliwionym złym prorokiem, który wierzy w teorie spiskowe (które, jak pokazuje historia, bardzo często zamieniają się w fakty).
To tyle mojej burzy umysłowej. Jak zdrowie RacimiR? Jak badania?
od RacimiR: Putin wszedł głębiej, bo prawdopodobnie zdziwił się brakiem reakcji zachodu w pierwszych dniach napaści. To paradoksalnie go zgubiło- gdyby zostali w swoich „republikach” to sankcji prawdopodobnie by nie było, a dzisiejszy świat byłby całkiem inny.
Jeśli chodzi o „Ukropolin” to „starozakonnym” nie chodzi, aby wybić narody tubylcze. Wręcz przeciwnie- one mają zyć, aby pracować na swoich „menedżerów”. Propaganda „polaków-szmalcowników” przeznaczona jest dla gojów, ale patrząc z punktu widzenia Żymian, Polska to kraj bardzo pożyteczny: bezpieczny, regularnie płacący haracze, utrzymujący zabytki i zapewniający wysoko płatne i wpływowe stanowiska, więc „wymiana społeczeństwa” jest bez sensu. Ukropolin planowane jest na 80 milionów roboli i menedżerów niższego szczebla oraz 8 milionów zarządców, proporcje jak znalazł. Dlatego być może Izrael i bidenowskie USA nadspodziewanie mocno sprzeciwiły się Putinowi.
Ja uważam te wszystkie Poliny, Ukropoliny itd. za totalne brednie, kupy się nie trzymające. Główną bazą Żydów jest i będzie USA. Izrael to tylko pionek, pełen mięsa armatniego, pilnujący interesów możniejszych i dostojniejszych braci zza oceanu, zamieszkały głównie przez tych Żydów, którym w życiu nie wyszło w poprzednim kraju (interes nie szedł, z partii wyrzucili, itd.). To nie są ludzie, których możni z USA szanują i którym będą starali się zapewnić jakieś inne miejsce gdyby na Bliskim Wschodzie coś się popsuło.
od RacimiR: Wszystko się jak najbardziej trzyma kupy. Co niby miałoby się stać z Żydami po potencjalnym wypędzeniu z terenów Palestyny? Desant do Ukropolin to doskonałe wyjście. Tereny (w porównaniu z Izraelem) rozleglejsze, żyźniejsze, uprzemysłowione, bardziej obfite w surowce, samowystarczalne, miejscowa ludność przyjazna, w większości zwasalizowana i uznająca wyższość cywilizacyjną i moralną „starszych braci”. Do tego dochodzą więzy historyczne, liczne zabytki. Nie widzę ani jednego przeciwskazania, dlaczego mieliby się tutaj nie przebazować. Lepszego miejsca po prostu nie ma. Najbogatsi pewnie wyjadą do USA, ale większość nie będzie tam mile widziana, więc obiorą kierunek na „tu odpoczniesz”.
Nie zapominajmy też, że istnieje duże ryzyko, że w przyszłości Żydzi amerykańscy również będą musieli uciekać, wszak tamtejsze społeczeństwo to tykająca bomba. Po zmianie prezydenta trochę się uspokoiło (gdyż lewackie ośrodki przekazu przestały podjudzać murzynów i zaczęły ich uspokajać), ale wcześniej czy później problem wojny domowej wróci (wystarczy, że murzyni znajdą charyzmatycznego lidera, który wyprowadzi ich na ulice w imię „nierówności” i „dyskryminacji”). Żydom nie pomoże odwieczny trik, czyli w razie problemów podklejenie się pod „cywilizację judeochrześcijańską”, gdyż biali chrześcijanie również będą w defensywie. I co wtedy? Ukropolin jak znalazł.
> Co niby miałoby się stać z Żydami po potencjalnym wypędzeniu z terenów Palestyny?
Jak to co? To samo, co po zburzeniu Świątyni w 70 n.e. – diaspora. Owszem, na pewno i do Ukrainy część wyemigruje (o ile będzie tam spokojnie, bo nie wiemy jak długo to potrwa), część do Polski, ale nie będzie to istotnie więcej w przeliczeniu na km2 czy tubylca niż w innych krajach. Sądzę, że największym zainteresowaniem będzie się cieszyło i tak USA, możliwe też że Kanada, Brazylia, Australia.
Dlaczego żaden inny obszar w Europie i na świecie nie będzie lepszy do osiedlenia się Żydów w razie utraty państwa Izrael na terenach Palestyny niż tereny Polski oraz Ukrainy?
Czyżby dlatego, że w przeciwieństwie do ziem polskich i ukraińskich Żydzi mają mniej lub więcej przeciwwskazań do osiedlania się w pozostałych rejonach.
No to czas pomyśleć, dlaczego w innych rejonach mają mniej lub więcej przeciwwskazań do osiedlania się.
Na początek Afryka. No cóż, istnieje tam kilka przeciwwskazań dla osiedlania się Żydów ( islam, bieda, problemy z infrastrukturą, przeludnienie, wysoka niestabilność powodująca dużą częstość konfliktów zbrojnych)
Potem pomyślmy o Rosji ( Białoruś de iure jest państwem satelickim Rosji, de facto jest jej autonomiczną częścią ze zmniejszającą się autonomią). Dobrze, tu też występuje kilka argumentów wykluczających Żydom osiedlanie się tutaj ( islam, nacjonalizm/nazizm { faktyczny}, neopogaństwo, bieda, problemy z infrastrukturą)
Australia i Nowa Zelandia.. Dobrze ( Możliwe, że tam Żydzi raczej by się nie osiedlali po ewentualnym upadku Izraela w Palestynie ze względu na rosnący w siłę islam, problemy z infrastrukturą { nierównomierna gęstość zaludnienia powodująca istnienie olbrzymich obszarów bez ludzi i miejsc skrajnie przeludnionych}, rosnący w siłę faszyzm/nazizm, neopogaństwo, dodatkowo istnieje możliwość odmowy wpuszczenia ich na terytorium tych państw ze względu na dość restrykcyjną politykę migracyjną).
Japonia… ( Tu Żydzi by się prawdopodobnie nie przenosili z Palestyny, gdyż w Japonii często występują klęski żywiołowe, dodatkowo na przeszkodzie stoi rygorystyczna polityka migracyjna i silny nacjonalizm oraz poczucie dumy narodowej).
Chiny ( Od osiedlania się w Chinach Żydów pewnie odstrasza rygorystyczna polityka migracyjna i silny nacjonalizm oraz poczucie dumy narodowej; dodatkowy problem może stanowić przeludnienie w niektórych obszarach Chin oraz zła jakość środowiska wskutek licznych zanieczyszczeń; poza tym w zachodniej części Chin są bardzo wysokie góry, do których Żydzi nie są przystosowani)
Inne państwa azjatyckie ( tu dla Żydów na przeszkodzie stoją: wysoce górzyste ukształtowanie terenu w wielu miejscach, przeludnienie, islam, negatywne skojarzenia Żydów z kolonizatorami ze ” Świata Zachodu” wśród miejscowej ludności, a także dochodzi do tego w licznych miejscach bieda i problemy z infrastrukturą)
Kanada ( tu dla Żydów problemem jest rosnący w siłę islam i restrykcyjna polityka imigracyjna; chodzi o to, że w razie upadku Izraela istnieje wysoka szansa na to, że Kanada uciekających z Izraela Żydów nie wpuści na swoje terytorium)
Stany Zjednoczone ( tu Żydzi nie chcą się za bardzo w razie upadku Izraela osiedlać z powodu rosnącego w siłę islamu, faszyzmu/nazizmu oraz marksizmu/komunizmu, pogarszającej się jakości infrastruktury i postępującego jej zaniku, stale zwiększającego się braku stabilności państwowo-społecznej i biedy, wzrostu wrogości społeczeństwa wobec Żydów oraz separatyzmów na tle rasowym, a także niechęci amerykańskich Żydów do pomagania swoim rodakom żyjącym poza USA)
Europa Zachodnia ( Hiszpania, Portugalia, Francja, Niderlandy, Belgia, Luksemburg i Wielka Brytania) oraz Skandynawia ( Tu Żydzi nie będą się najpewniej osiedlali w wyniku rosnącego w siłę islamu, braku stabilności państwowo-społecznej i biedy),
Irlandia ( zwiększający swoje wpływy islam, mała powierzchnia terytorialna, niechęć społeczeństwa do Żydów).
Państwa niemieckojęzyczne ( rosnący w siłę islam, wysokie góry, odradzający się powoli nazizm/faszyzm)
Włochy ( rosnący w siłę islam, bieda i problemy z infrastrukturą na południu kraju)
Bałkany ( islam, wysokie ryzyko konfliktów, górzysty teren, mała powierzchnia terytorialna, niektóre państwa bałkańskie mogą się odwoływać do faszystowskich rządów , które współpracowały z Hitlerem w zabijaniu Żydów { względy historyczne}).
Kraje bałtyckie ( zagrożenie ze strony Rosji, mała powierzchnia terytorialna, mniejszość rosyjska).
Czechy, Słowacja, Węgry( mała powierzchnia terytorialna, względy historyczne ( Słowacja i Węgry mogą się odwoływać do faszystowskich rządów, które współpracowały z Hitlerem w zabijaniu Żydów), brak surowców, w przypadku Czech i Słowacji dochodzą jeszcze górzyste tereny).
Jeszcze ogólnie można dodać, że wszędzie w Europie poza obszarem obejmowanym przez Królestwo Polskie/ Rzeczpospolitą Obojga Narodów zdarzały się masowe mordy na Żydach i ich wypędzanie z terenów, na których się osiedli.
Ameryka Łacińska ( przeludnienie na wielu jej obszarach i liczne obszary bezludne, problemy z infrastrukturą wynikające z nierównomiernej gęstości zaludnienia, bieda, brak chroniącej Żydów tzw. politycznej poprawności, wysokie góry, negatywne skojarzenia Żydów jako reprezentantów imperializmu USA wśród miejscowej ludności; w licznych państwach Ameryki Łacińskiej dochodzi jeszcze jedna dla Żydów przeszkoda: niestabilność państwowo-społeczna i bardzo wysoka przestępczość)
Czy zgadzasz się ze mną panie Racimirze, jeśli chodzi o przyczyny, które zniechęcają Żydów do osiedlania się w innych miejscach świata poza terenem Polski i Ukrainy?
od RacimiR: Zgadzam się. Docelowy kraj musi być dosyć rozwinięty i kapitalistyczny (więc odpada Afryka, Rosja i większość Azji), muszą ich tam chcieć (odpadają Chiny, Japonia i wszystkie kraje muzułmańskie, którym udało się spełnić poprzednie kryterium) i mniejszość islamska nie może narzucać swojej narracji (czyli odpada Francja, Szwecja i kolejne kraje UE)- zostaje więc Europa centralna (z Polską na czele, która daje im sporo przywilejów), Australia i kilka krajów Ameryki Południowej.
Zapomniałem dodać, że przeszkodą dla Żydów do osiedlania się w krajach Bałtyckich stanowi jeszcze brak surowców.
Poza tym Żydzi nie wybraliby najprawdopodobniej też Mołdawii z powodu wysokiej tam biedy, niestabilności społeczno-państwowej spowodowanej separatyzmami związanymi z mniejszościami etnicznymi i braku surowców oraz małej powierzchni terytorialnej.
W Polsce islam też przybiera na siłę. Za kilka lat będzie to, co teraz na zachodzie (tzn. tam będzie jeszcze gorzej, ale w pewnym momencie ich dogonimy).
Projekt nazywa sie „Niebiańska Jerozolima” i jest w nim mowa w tym filmiku sprzed ponad 3 lat. Warto zaznaczyć ze rzymianie w 2012 roku wybudowali w Dnieprze (czyli na właśnie tych terenach )najwieksze centrum kultury żydowskiej Menora.Ten konflikt wojenny moze nas jeszcze zadziwić i jak zwykle Polacy obudzą sie z ręka w nocniku. Właśnie przeczytałam na interii że polski fundusz rozwoju przekaze 650 mieszkań dla uchodżców, no ale przecież stac nas na to. Ponad 200 tys nadmiarowych zgonów spowodowanych brakiem dostepu do lekarzy.,a tutaj udawadnianie kosztem swoich obywateli jacy my dobrzy jesteśmy,a tych co steptycznie podchodzą do tej sytuacji od razu do wora z napisem ruskie trole. Chore to wszystko jest,a my jak zwykle dostaniemy po dupie .
https://www.youtube.com/watch?v=LAU3ktiq5yg
Otóż to. Przez 2 lata kurwa nie mieliśmy opieki medycznej, a tu – pac! i już wszystko działa dla nowej elity polin. Czyli jak o „braciach zza Buga” mówił Gowin. Oj zdziwią się poliniaki, baaaardzo zdziwią i to już wkrótce.
Co do opieki medycznej nad Polakami co dopiero powiedzieć maja osoby nie-ubezpieczone, których jest 5-10%. Są to zazwyczaj osoby pracujące na budowach, rolnictwie, rozwoziciele jedzenia, handlarze itp. Na bezrobotnego w UP niby to jest ale 6 miesięcy max.
Sa też osoby co nie pracują bo nie są w stanie, a są pozbawione renty, zasiłków i żyją np. z oszczędności.
Pisiory w 2015r na początku kampanii obiecywały darmowa opiekę lekarza rodzinnego dla każdej osoby co ma polski dowód osobisty. I co? I nic! Niech ludzie chodzą sobie do prywatnego lekarza, a nie daj boże jakąś poważna operacja typu rak czy chemioterapia. To kosztuje kilkaset tys, i jak nie masz ubezpieczenia czy pieniędzy to taki Polak niech se zdycha. A tu taki uchodzca czy to książę orientu czy Ukraińcy maja to bo wojna, i tak chce rząd polin.
Mam tylko sporą nadzieję że ta już prawie milionówa liczba matek z dziecmi potraktuje nasz kraj jako tranzytowy i pojedzie do Niemiec, Włoch, Francji czy innych bogatszych krajów zachodu, wszak tam matki z dziecmi z zasiłków maja dostatnie i wygodne życie.
A w Polsce zostanie ostatecznie max 10% ich, głównie mające tutaj pracujących krewnych.
Wojna na Ukrainie – co jest niemal pewne a władza o tym nie mówi spowoduje dla nas Polaków gwałtowne podwyżki wszystkiego i inflację 20-30%, i to przez najbliższe kilka lat. Wszak za wojne nie płaci z własnej kieszenie władza czy top najbogatsi tylko my motloch.
Ba najbogatsi bardziej się wzbogaca jeszcze. Jak mówił Cejrowski na tej wojnie wzbogaca się wszyscy za wyjątkiem Ukraińców i Rosjan (szarych zwykłych ludzi).
Zbogaca się głównie koncerny zbrojeniowe, Wall-Street, rzymianie.
Gadowski w swoim filmiku spred kilku dni pt ,,Wojna stara i nowa”wspomniał od 17 minuty o stowarzyszeniu chorych na czerniaka (dla Racimira informacje moga być przydatne),które znajduje się w Krakowie i od 2004 roku stosują na ponad 300 chorych na czerniaka jakąś nowatorską terapię opracowaną przez polskiego profesora. Dzieki niej chorzy z bardzo zaawansowanym czerniakiem żyją juz prawie 20 lat .Koszt miesieczny to 1500 zł .Do tej pory terapia była finansowana przez komitet badań naukowych ale cały czas miała status terapii eksperymentalnej.Przez lata były pieniadze a teraz nagle zabrakło.Jezeli chorzy nie beda kontynuować to umrą,kuźwa nóż sie w kieszeni otwiera,kiedy swoich obywateli skazuje sie na śmierć ,a dla nowo przybyłych oferuje się opieke medyczną,mieszkania itd.Nie neguję ,że potrzebują pomocy ale nie może to sie odbywać kosztem naszych obywateli. Link do filmu
https://www.youtube.com/watch?v=Eov9-BFyDS8&t=1s
od RacimiR: Słuchałem tego już wcześniej, przykra sprawa. Ja mam bliźniaczy nowotwór do czerniaka, ale jednak trochę inny (mięsak). Od obu rodzajów największym fachowcem w Polsce jest profesor Piotr Rutkowski, który mnie operował, ciekawe co on na ten temat sądzi?
Bieda będzie w całej Europie nie tylko w Polsce gdyż czasy gdy chiński pracownik produkował tanie produkty dla europejskiego konsumenta się skończyły. Nastał czas drożyzny, stagnacji gospodarczej i bezrobocia. Cieszmy się tym że ten pesymistyczny scenariusz jeszcze nie nastąpił w sposób gwałtowny. Więc jest czas aby się przystosować do ciężkich czasów.
Oficjalnym pretekstem do rozpoczęcia interwencji wojskowej na Ukrainie były ataki banderowskich bojówek (wspieranych od lat przez zachodni kapitał) na ludność rosyjską na wschodzie kraju. Było też coś o jakichś laboratoriach na terenie Ukrainy.
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/1439737,pul-azow-ukraina-strefa-wplywow.html
Moim zdaniem to zachód jest winny wojnie na Ukrainie. Wygląda to tak że USA walczy z Rosją rękami Ukraińców. Zachód i Rosja zrobiły sobie poligon z Ukrainy. Zachód tylko zbroi Ukrainę ale nikt nie mówi o pokoju. Rosja dostała gwarancję od Zachodu że żaden kraj się nie wtrąci. Ukraina została sprzedana.
od RacimiR: Nie zgodzę się. Obóz Bidena od roku chciał się układać z Putinem i poszedł na „reset” oraz mocne ustępstwa. To samo UE. Putin jednak zrobił „kuku” i Zachód nie miał wyjścia, musiał jakoś zareagować.
„Oficjalne preteksty” Rosjan, wzniecających wojny na ogół są dosyć zabawne.
Przede wszystkim, winien jest Putin. W te ataki banderowców wierzę tak samo jak na atak Polaków na radiostację w Gliwicach – czyli wcale.
Jeżeli szukamy pośrednich winnych, to winien jest pewien kraj zachodni, ale nie jest to USA. To nie USA ustawiało gospodarkę swoją i państw UE pod import gazu od Putina, i sabotowało przyjęcie Ukrainy do NATO.
No więc po pierwsze to nie Putin jest winien tylko Ci którzy za nim stoją. Putin jest tylko figurantem. Politycy to tylko marionetki w rękach globalistów. Jest dość prawodopodobne że na Ukrainie walczy kapitał z Wall Street z kapitałem rosyjsko-chińskim.
od RacimiR: Według mnie Putin jest jedną z ostatnich osób na świecie, których można nazwać figurantami.
Putin jest figurantem KGB – to przecież jest krąg odpowiedzialności. Każdy mający w Rosji władze musi należeć do KGB, albo być pod butem KGB. A tam też jest walka o władzę, kto stoi na czele.
Na razie działania zbrojne wojska rosyjskiego idą opornie ale jednak idą do przodu, zniszczony sprzęt zastąpią nowocześniejszym, właśnie teraz przecież kacapy się przegrupowuja.
Putin boi się bo wie że już jest skończony, nawet jak zajmą Ukrainę na jego miejsce jest już następca, zresztą ma przecież 70 lat. Te niepowodzenia to nie jego wina, wszak planowali to od roku, spieprzyli sprawę jego generałowie (swoją drogą KGB też ich odstrzeli). KGB chyba do końca nie zdawało sobie sprawy (może myślą że nadal są lata 80te) że w erze internetu widać jak na dłoni brutalność tej interwencji, bombardowania i śmierć cywilów, że tego nie ukryja przed światem.
Nie zdają sobie też sprawy z tego że gospodarka na zasobach ropa gaz węgiel zboże idzie w odstawke na rzecz usług i nowoczesnych technologii także wojskowych (tak jak w XX wieku w odstawke poszedł przemysł ciężki). O ile w białym świecie cywilizacji łacińskiej Moskwa machala szabelka i miała spory wpływ na usa i Europe to teraz jest już wasalem Chin! no ale dziadki z KGB jeszcze tego nie wiedzą, widocznie alkohol zrobił im z mózgu gabke z dziurami jak w serze szwajcarskim.
Ta wojna z Ukraina to już widać że drugi Afganistan. Daleko ukrom do zacietrzewienia jak u islamistow ale Rosjanie wiedzą aż za nadto że łatwo nie będzie z ukrami.
USA i NATO silne jest w gębie jak się okazało, boją się jednak Rosji niesamowicie (bardziej chyba boją się armii chińskiej). Non stop wypowiedzi że za Ukrainę walczyć na jej terenie nie będą (wszak tam nie ma ropy), co jeszcze bardziej zachęca KGB z Putinem na czele do zajmowania Ukrainy. Za to strzelanie z dronow do islamskich pasterzy czy rozpierdalanie od wewnątrz Libii, Iraku, Iranu, Syrii idzie im wyjątkowo łatwo. Wszak wiedzą że odwetu nie będzie. Zresztą wojsko usa to taki body guard ich biznesów i… usraela.
Podsumowanie: jak już pisałem wyżej za rozgrywki KGB, Rzymian, światowego biznesu, Europy, NATO, Chin XiPinga, zapłacimy wszyscy szarzy obywatele planety ziemia jak niewolnicy wymienionej władzy, a za projekt aneksja Ukrainy w szczególności zapłacą bardziej Rosjanie i my Polacy.
To w sprawie laboratoriów
https://www.cda.pl/video/1024807706?fbclid=IwAR3IsgdEp4XN4daZnuEScjJz6HxlZsMVicdpf_7x1qoaq2FhUoumZ7ABAa4
Oficjalne preteksty wojen rozpoczynanych przez USRAEL rówież są dosyć zabawne. Zachód był moim zdaniem dogadany z Rosją i wiedział że Rosjanie wjadą na Ukrainę ale być może nie spodziewał się że pojadą aż tak grubo.
Konkretnie, Niemcy były dogadane. Tylko że miała być „taktyka salami”, z obu stron. Rosja zabierająca Ukrainę kawałek po kawałku, a Niemcy ubezwłasnowolniające Polskę (i inne państwa) ustawa po ustawie. Partnerstwo strategiczne. Najwyraźniej, coś im poszło nie tak.
Tak sobie głośno myślę, czy nie jest to skutek projektowanego paktu UK-Polska-Ukraina, czyli czegoś, czego Putin nie chciałby mieć na drodze. Dlatego zaatakował zanim pakt został sfinalizowany.
Też tak myślę że Putin może nie z makrela czy schultzen ale z osobami decyzyjnymi robiącymi za 'drugi garnitur’ to dogadal, tzn po kawałeczku Ukrainę odciąć. Niemcy w końcu rządzą euroburdelem, świadczy też o tym to że nie chciały Ukrainie pomoc militarnie od pierwszych godzin inwazji (że wg. ich analiz Ukraina będzie istniała jeszcze parę godzin, więc musieli posiadać informacje o nagłej inwazji i wymianie rządu zelenskiego), a potem celowo osmieszyli ja tymi Chełmami aha jeszcze ich nie doslali bo nie wiedzą na jaki adres.
Czyli powtórka z historii riwentrop molotow.
W tej wojnie jedna rzecz jest bez precedensu, niby w białej cywilizacji łacińskiej (wg rządzących lewackich elit) kolorowe mniejszości maja więcej praw niż rdzenni biali, a jak hameryka bombardowala pastuchow z Afganistanu czy Syrii, bombardowala Irak libie to pies z kulawą noga nie organizował oddolnie protestów przeciwko łamaniu praw człowieka, britalnosci itd (oczywiście z wyjątkiem niektórych lewaczek).
A tu taka Ukraina i cały (biały) świat coś tam organizuje marsze, flagi, i to oddolnie tzn. władze tego nie organizują (ani żadne organizacje pozarządowe szorosza) tylko spontanicznie ludzie sami z siebie. W takiej Australii czy Kanadzie większość ludzi nawet nie wie gdzie Ukraina jest. Noi te sankcje i exodus biznesu z Rosji tego też wcześniej nie było.
Jakby Ukraińcy nie byli białymi ludźmi (z ładnymi kobietami) to nikt absolutnie nikt nie robiłby demonstracji w ich obronie. Ale że są biali i ewidentnie same ładne kobiety z dziecmi to jest inaczej, pomimo lewaczenia, marksizmu kulturowego, genderyzowania biali zachowali resztki instynktu samozachowawczego.
od RacimiR: Hełmy ponoć dotarły wczoraj do Kijowa 😉
Co do tych „gestów” typu podświetlanie budynków na żółto-niebieskie kolory, z jednej strony jest to miłe, ale z drugiej strony- kompletnie nic to nie pomaga Ukraińcom. Coś jak ten pianista od „Imagine”. Niestety, Zachód nie ma ochoty na coś więcej. Czytałem dziś paniczny artykuł w niemieckiej prasie, że Berlin jest „przeładowany uchodźcami”, bo dotarło tam… 10 tysięcy Ukraińców. To w 50x mniejszym Przemyślu jest ich więcej…
Nie jestem przekonany, że to według niemieckich analiz Ukraina miała trwać kilka godzin (bo to byłoby nierealne nawet w najbardziej optymistycznym dla Rosjan scenariuszu). Raczej była to figura stylistyczna, chodziło o wyrażenie pogardy wobec Ukrainy. Normalnie Niemcy lubią owijać w bawełnę, ale w tym przypadku nawet im się nie chciało.
> Jakby Ukraińcy nie byli białymi ludźmi (z ładnymi kobietami) to nikt absolutnie nikt nie robiłby demonstracji w ich obronie. Ale że są biali i ewidentnie same ładne kobiety z dziecmi to jest inaczej, pomimo lewaczenia, marksizmu kulturowego, genderyzowania biali zachowali resztki instynktu samozachowawczego.
To, co napiszę, może Cię rozczarować.
Od co najmniej kilkunastu lat biali są mordowani przez czarnych w RPA. Cisza. Gdy białą Polskę napadli w 1939, też było cicho. Jedyne protesty jakie były to pod hasłem „nie będziemy umierać za Gdańsk”. Rzezią w Jugosławii też niespecjalnie się przejmowano, mimo że ginęli tam biali.
Myślę, że tu wcale nie chodzi o białych.
Myślę, że ludzie po prostu przestraszyli się WW3. Dlatego przejmują się tą wojną.
A czy Ukrainki są ładne? Myślę, że są pod tym względem przereklamowane, podobnie jak Polki. Kiedy ostatnio Ukrainka (lub Polka) wygrała jakiś międzynarodowy konkurs piękności? Dlaczego tak mało jest ich w showbusinessie? Albo chociaż na pierwszych stronach gazet typu „wielki świat, kuchenny blat” albo o modzie?
Co do RPa apartheid upadł tam przez ruskich komuchów i dzisiaj kraj ten popiera kacapland. A co do tych śmiesznych gestów ja ostatnio rozpsliłem w piecu dwa słowniku po rosyjsku bo mi te ścierwo nie potrzebne pewnie jakbym to puścić w sieć to by se myśleli że ja się solidaryzuje z Ukrainą.
Biden wiedział że Putin chce wojny z Ukraina. Prezydent USA kupił czas dla Ukraińców dając im Javeliny i szkoleniowców do obsługi brytyjskiego i amerykańskiego sprzętu który pozwala niszczyć rosyjskie kolumny pociskami manewrującymi.
Nie rozumiem tego obrazka na końcu ;(
od RacimiR: Prymitywny lansik posłów opozycji totalnej 😉 To chyba również pierwsza sytuacja od 2015, gdy nie zwalają całego zła na PiS.
Słyszałem też teorie zahaczające o spiskowe że ta wojna to ustawka. A mianowicie wojna ma doprowadzić do migracji jak najwięcej Ukraińców z kraju m.in. do Polski a w zamian później na terenie obecnej Ukrainy mają osiedlić się Żydzi, jeśli Izrael upadnie, zresztą na Bliskim Wschodzie coraz mniej wody więc i tak prędzej czy później może to być konieczne. Jak już czasami było tutaj w komentarzach wspomniane tzw. ,,niebiańska Jerozolima”, ,,nowa Chazaria” itp.
PS: Taka ciekawostka historyczna. Od około połowy VII wieku do lat ’60 X wieku (w okolicach chrztu Polski) na terenach m.in obecnej Ukrainy, Kaukazu, południowej Rosji istniał Kaganat Chazarski, jego mieszkańcy Chazarowie przyjęli jako religię judaizm (stąd skojarzenie z Żydami choć nie byli w żaden sposób spokrewnieni, to całkiem inne narody były). W okolicach chrztu Polski państwo Chazarów zostało podbite przez Ruś Kijowską (zapoczątkowując okres świetności Rusi aż do rozbicia dzielnicowego w 1054 roku).
od RacimiR: Chazarowie to większość populacji współczesnych Żydów. Gdy spytasz dowolnego Persa, Araba czy Berbera o rdzenne ziemie żydowskie, to każdy odpowie, że są one we wschodniej Europie, a w Palestynie są oni tylko bezprawnym okupantem.
Myślę, że teoria z Chazarami jest nieprawdziwa. Prawdopodobnie był to mało liczny lud, a judaizm przejęła jedynie wierchuszka. Poza tym jakim cudem Żydzi w Polsce i wschodniej Europie mówili dialektem niemieckim jidysz? Z Chazarii go raczej nie wynieśli. Bardziej prawdopodobna jest teza, że Żydzi emigrując z Palestyny zmieszali się z ludnością krajów, przez które przechodzili. Ponoć Żydom aszkenazyjskim genetycznie najbliżej jest do Włochów i narodów śródziemnomorskich, mają przy tym geny bliskowschodnie. Jednocześnie współczesna arabska ludność Palestyny to w dużej części ci, którzy tam wtedy zostali. Tak to, moim zdaniem, wyglada.
Chazarowie byli ludem tureckojezycznym zostali pokonani przez Rus Kijowska. Wskutek zniszczenia ich państwa ulegli rozproszeniu zawsze zajmując się ta sama branża co za czasów państwa chaxarskiego. Chazarowie dlatego przegrali gdyż rozwijali tylko jedna dziedzinę gospodarki czyli handel niewolników.
Miałem do czynienia z Ukraińcami od przedszkola, szkołę podstawową, średnią w Polsce i za granicą, jako że pochodzę z południowo – wschodniej Polski. Za Chiny ludowe nie mogę zrozumieć polactwa i polskojęzycznego (nie)rządu z Warszawy, które tak pomaga Ukraińcom nawet kosztem Polaków. Którzy powoli zaczynają być obywatelami drugiej, a nawet trzeciej kategorii we własnym kraju.
Gdyby była analogiczna sytuacją i Polskę zaatakowały Niemcy od zachodu, a Ukraina byłaby bezpiecznym krajem. To Ukraińcy by nie pomogli Polakom, tylko korzystając z okazji wojska ukraińskie wkroczyłyby do Polski ze wschodu i by się zastanawiali ile polskiej ziemi przyłączyć do Ukrainy. Wszak Ukraińcy twierdzą, że Przemyśl, Rzeszów, Lublin, Chełm, to są ukraińskie miasta. A wszelkie próby oporu byłyby krwawo i brutalnie stłumione.
Od Ukraińców polactwo które im pomaga niech specjalnej „wdzięczności’ nie oczekuje, bo znam ich od podszewki jacy oni są podli i zakłamani. Co innego mówią, a co innego robią. Tą pomoc – jedzenie, spanie, opiekę medyczną, zakwaterowanie na koszt polskiego podatnika jaką Ukraińcy otrzymują teraz od polskojęzycznego (nie)rządu, traktują jako frajerstwo.
Możecie sobie pooglądać na youtube ostatni filmik Macieja Maciaka w CW24 odnośnie Ukraińców:
https://www.youtube.com/watch?v=MlFX0JqXljs&t=18s
Co do Putina to dobrze robi odnośnie Ukrainy. Wolę, żeby Polska graniczyła z Ukrainą prorosyjską, niż z Ukrainą banderowską. Gdyby Putin przyłączył ziemie zamieszkałe w większości przez Rosjan na południu i wschodzie Ukrainy, to ludność Rosji zwiększyłaby się o co najmniej kilkanaście milionów. A dodatkowo przejąłby ziemie, najżyźniejsze na świecie czarnoziemy, przemysł wydobywczy i elektromaszynowy znajdujący się przede wszystkim na wschodzie Ukrainy. Zdobyłby też lądowe połączenie z Krymem.
Tak okrojona Ukraina zachodnia, rolnicza, bez żadnego poważnego przemysłu i bez dostępu do morza Czarnego, nie stanowiłaby więcej żadnego zagrożenia. Rosja by wyszła z wojny wzmocniona, a sankcje zachodu mogłyby trwać najdłużej kilka lat, bo zbyt wielkie interesy wchodzą, żeby Rosja była krajem izolowanym. Na Iran też od lat są nałożone sankcje gospodarcze, a ten kraj mimo to się rozwija.
od RacimiR: Ja mam całkiem inne doświadczenia z Ukraińcami- zarówno z moich wyjazdów do Lwowa i Kijowa, czy też z tymi, mieszkającymi tutaj. Bardzo przyjemni ludzie. Dużo gorsze doświadczenia mam np. z uwielbianymi w Polsce Czechami, którzy traktują nas jak rasę niższą.
Oj bo cię tutaj ruskimi trollem zrobią. Ja patrzę na to inaczej, wszak są podli, zaklamani, wymordowali nas w liczbie 100tys na Wołyniu ale ruskie kacapy sto razy gorsze, nikt nie potrafi dokładnie określić ofiar Polaków wskutek działań Rosjan w drugiej wojnie, wg. mnie 1-2 mln. Zsumowac można działania wojenne, Katyń, zsylki na Sybir, Kazachstan, gwałty krasnoarmistow, ofiary PRL…i jeszcze zabory i car.
Wolę teraz Ukrainę banderow jako państwo buforowe z Rosją aniżeli granice z Rosją od wschodu bezpośrednie. Ukry nas nie napadna bo nie stanowią zagrożenia ale Rosja już tak (m. in Mołdawia jest w strachu gdyż wie że będzie następna po Ukrainie).
A ci banderowcy już 10ty dzień dają kacapom w kość. Pomysl gdyby nas Polaków Rosja napadła i nie bylibyśmy w NATO, ile bronilibysmy się? Stawiam dobę góra dwie. Na drugi dzień walk dyplomacja ukraińska poprosiła Niemcy o pomoc ci odpowiedzieli że nie udziela jej gdyż z ich analiz Ukrainie zostało już tylko kilka godzin i się pomylili. 30tys pracowników ukraińskich z Polski jedzie walczyć co odczuwa już budownictwo i spedycja.
Osobiście z Ukraincami bezpośrednich kontaktów nie miałem (branża it) zresztą niespecjalnie chciałem się z nimi kumplowac. Coś tam gadali po angielsku to komunikacja jakąś była, a nasza ocena jakości ich pracy to poniżej średniej, ale byli tansi niż Polacy.
Za te wojnę jako szary lud zapłacimy inflacja, drozyzna, i wyższymi podatkami. Mam szczerą nadzieję że te matki z dziecmi w 90% ucieka na zachód a zostaną jedynie ci co mają tu rodzinę z pracą. Jedyny zzysk z tej migracji uchodźców jaki widzę to że w przyszłości te dzieci co teraz tu zostaną spolszcza się i uzupełnia lekko niedobory demograficzne.
Nie znasz historii dobrze historii. Powstania listopadowe, styczniowe, warszawskie, Polacy zrobili z własnej głupoty podpuszczani przez Anglię.
Polakom w zaborze rosyjskim do powstania listopadowego krzywda się specjalnie nie działa. Była polska administracja, szkoły. Etniczne ziemie polskie w carskiej Rosji rozwijały się lepiej, niż inne gubernie.
Polacy robili w Rosji znakomite kariery. Wśród oficerów carskich Polacy byli nad reprezentowani w wojsku. Polacy mieli też wielkie zasługi w badaniach Syberii, gdzie dostawali od rosyjskiego towarzystwa naukowego odznaczenia. Kompozytorzy muzyki i twórca opery narodowej, też miał polskie pochodzenie. Podobno Grigorij Potiomkin, feldmarszałek i kochanek carycy Katarzyny II, pochodził ze szlachty polskiej, która po utracie Smoleńska na rzecz Rosji się zrusyfikowała.
Za bolszewickiej Rosji nie tylko Polaków mordowano, ale wszystkie narody w ZSRR ponosiły dotkliwe straty, łącznie z samymi etnicznymi Rosjanami. Do tych zbrodni i czerwonego terroru w ZSRR niestety przyczynili się też sami Polacy. Feliks Dzierżyński był twórcą tajnej milicji „Czeka”. Andriej Wyszyński prokurator generalny ZSRR wsławił się pokazowymi procesami. Marszałek Rokossowski, i wielu innych. Jakby te wszystkie ofiary po obu stronach zsumować, to nie wiem czy to Polacy nie zgładzili więcej ruskich, niż Rosjanie Polaków w różnych powstaniach, Katyniach, wywózkach itd.
Co do ewentualnej wojny, to przecież Polska graniczy od północy z Rosją i ze strony Białorusi jest tylko 200 kilometrów do Warszawy. Czy by istniała Ukraina prorosyjska, czy banderowska, to nic by to nie dało, jakby przyszło do wojny między Polską a Rosją, znając dysproporcje sił obu armii.
Amerykanie też by Polsce specjalnie nie pomogli, tak jak i Ukrainy nie bronią (do czego się przecież zobowiązali Anglosasi, jak ta zrezygnowała z broni atomowej). Amerykańskie wojska wycofałyby się z Polski do Niemiec. Nawet amerykańskie wojska nie zmieniły kamuflaży pustynnych na pojazdach wojskowych i czołgach, aby ich było widać jak się wycofują z Polski. I żeby nie byli atakowani z powietrza przez lotnictwo rosyjskie jakby przyszło co do czego.
W sumie to się nie dziwię Rosji że zaatakowała Ukrainę. Gdyby udało jankesom się wyłuskać trwale Białoruś i Ukrainę spod wpływów Moskwy, to Rosja znalazłaby się w bardzo trudnym położeniu strategicznym. Tak samo jak Amerykanie nie zaakceptowali za Chruszczowa rakiet z głowicami atomowymi na Kubie. Przez co o mało nie wybuchła III wojna światowa.
Czesi traktują Polaków z pewną pogardą i lekceważeniem, bo Polska jako kraj jest gorzej zarządzana niż Czechy i panuje większy bałagan. A w polityce (nie)rządy warszawskie przedkładają romantyzm zamiast czeski pragmatyzm.
Podobnie zresztą spora część polactwa ma lekceważący stosunek do biedniejszej Rumunii, mimo że Rumuni to bardzo przyjazny i uczynny naród (w przeciwieństwie do Romów).
Z drugiej strony, wielu nawet prostych Czechów i Słowaków ma pozytywne nastawienie do Polaków. Oglądają polskojęzyczne kanały telewizyjne i youtubowe. Nauczyli się przez to polskiego języka. A nawet przeglądają polskojęzyczny Internet i piszą po polsku na forach z czeskimi znakami.
Ty pochodzisz ze Śląska, które to ziemie należały do Niemiec. To Ślązacy opowiadają sobie do dzisiejszego dnia niewybredne żarty o ludziach pochodzących z Sosnowca i okolic, które to ziemie należały do rosyjskiej Kongresówki i były pod wpływem „cywilizacji” turańskiej. Mimo że od tego czasu minęło ponad 100 lat.
Naśmiewają się Ślązacy z zagłębiaków że brudasy, mają niską kulturę pracy, są donosicielami, niezorganizowani etc. Wszystkie te negatywne cechy co występowały w carskiej Rosji.
Teraz, jak PiS wspiera Ukraińców, popiera stamtąd emigrację zarobkową i przyjmuje „uchodźców” ukraińskich jak leci, nawet z ziem nie objętych działaniami wojennymi, to „cywilizacja” turańska zostanie jeszcze w Polsce wzmocniona, co się czkawką odbije w następnych latach.
od RacimiR: Ja mam godzinę jazdy do Ostrawy, tyle samo do Cieszyna, więc dosyć często jestem w Czechach i swoje widziałem. Czesi zawsze byli wpatrzeni w Niemców, jak w obrazek, a Polaków traktowali jak dzikusów i podludzi. Znają nas głównie z tego, że w latach 90-tych jeździliśmy do nich po alkohol, a obecnie różne patusy z wyrokami i nałogami jeżdżą do nich pracować w fabrykach (w czeskich zakładach nie istnieje coś takiego jak BHP). Wydaje mi się, że mają wobec nas jakieś kompleksy. Wkurza ich też to, że opanowaliśmy ich rynek spożywczy.
Słowacy to całkiem inna bajka, bardzo nas lubią, a Czesi również traktują ich jak podludzi (mimo, że przez kilkadziesiąt lat byli jednym krajem).
Rumuni faktycznie mają pecha, bo duża część Polaków kojarzy ich z cyganami, którzy swego czasu w dużych ilościach emigrowali z Rumunii do Polski.
Niechęć do Sosnowca jest też dzięki osobie Edwarda Gierka, który kazał inwestować w rodzinnym Sosnowcu i okolicach, a nie na Śląsku, co rodziło poczucie niesprawiedliwości. Zresztą niemniej popularne są odwrotnego typu żarty z Bytomia, ale ogólnie jest to niegroźne zjawisko (ja nie mam problemu z mieszkańcami Zagłębia i moi znajomi również).
Zapatrzenie Czechów na Niemców bierze się jeszcze z XIX wieku, kiedy to rozmemłana monarchia habsburska z Wiednia rządziła gorzej swoimi Austro-Węgrami, w porównaniu z sąsiednimi Niemcami. Czesi widzieli jak są zarządzane Niemcy zza miedzy i ich krew zalewała, że u nich tak nie ma.
Dlatego Czesi byli nastawieni najbardziej anty w tym wielonarodowym tworze, i życzyli żeby Austro-Węgry się rozpadły. Były też niewybredne czeskie dowcipy o cesarzu Franciszku Józefie I. A na froncie wschodnim Czesi nie chcieli walczyć za Austro-Węgry i często się poddawali Rosjanom, gdy nadarzyła się ku temu okazja.
Natomiast ziemiami słowackimi rządzili Węgrzy we wspólnym państwie Austro-Węgierskim. Po pierwszej wojnie światowej, gdy powstała Czechosłowacja, to jej wschodnie prowincje były najbiedniejsze i zapóźnione w rozwoju w stosunku do ziem etnicznie czeskich. Nawet po II wojnie światowej komunistom tych różnic nie udało im się zniwelować. Tak to już jest, że bogatszych ludzi się naśladuje i szanuje, a biedniejszymi się gardzi.
Ukraińcy w przeciwieństwie do Rosjan z donbasu czy Astrachania w Rosji wykonali znacznie większą pracę cywilizacyjna. Zaczęli się szybciej bogacić przejmując te same zwyczaje podpatrzone w Polsce jeśli chodzi o budowę domów. Ukraińcy w pracy stali się bardziej solidniejsi przykładając większą uwagę do jakości wykonania. Tymczasem Rosjanie zatrzymali się na tym samym etapie radzieckiej byle jakości. Nie zdziwiłbym się gdyby nie powodowała nimi zazdrość wobec bogacących się Ukraińców.
Ta wojna jest dziwna. Ruskie gdyby chciały w dwa dni by wszystko załatwili. Ale wysyłają starszy sprzęt i poborowych. Kto myśli że uchodźcy z Białorusi wrócili do siebie to są w błędzie. Oni przez Ukrainę wchodzą do nas udając studentów. Polski rząd pobelnil błąd określając liczbę uchodźców już przed wojna. Już chcą ich przyjmować do pracy i dawać 500. Oni nigdy nie wrócą do siebie będzie ich więcej przez łączenie rodzin czy coś podobnego. Z Ukraińcami będzie jeszcze problem w Polsce. Zresztą już jest oni dalej chwała banderę. Ps. Europa i tak będzie dalej współpracowała z Rosją. Polska wyjdzie na tym wszystkim najgorzej zresztą jak zawsze. Ps. Tusk chwali poczynania rzadu i prezydenta. Jeśli wróg cię chwali znaczy że robisz źle.
od RacimiR: Ja uważam, że uchodźcy z Ukrainy są (pod względem gospodarki) dużo korzystniejsi, niż szeroko pojęte „muhammady” (które zresztą prysną do Niemiec przy pierwszej okazji). Ukraińcy to głównie młodzi, wykształceni ludzie, chętni do pracy- o bardzo podobnym profilu, jak emigranci z Polski, którzy 15-20 lat temu wyjechali na zachód.
Co do Tuska- chwilowo nie wypada mu mącić, ale już pobąkuje, że PiS to Putin.
Tusk i po, ściera ją łapy bo już widzą w Ukraińcach odpowiedników murzynów i latynosów których głosami obalą znienawidzony pis.
od RacimiR: Nie wiem czemu Ukraińcy mieliby głosować na Tuska (o ile w ogóle mieliby prawa wyborcze).
Wszędzie każda imigracją głosuje na liberałów i lewactwo.
od RacimiR: Nie zgodzę się. Imigracja „nieuposażona pigmentalnie” głosuje na konserwatystów. Np. Polacy w USA głosowali głównie na Trumpa.
PiS daje Ukraińcom przywileje większe, niż mają Polacy (np. darmowe bilety na pociągi, brak wymogu ubezpieczenia zdrowotnego), więc oni się odwdzięczą przy urnach.
Z drugiej strony Ukraińcy są wściekli na Niemców, bo to oni pomogli „wyhodować” Putina, a Tusk i PO to ewidentnie partia proniemiecka.
Kubańczycy też głosują na Republikanów. Podobnie jak amerykańska Polonia. Jedni i drudzy uważają, że Demokraci dogadywali/dogadują się z komunistami (odpowiednio z ZSRR i Kuby).
Ale tylko Polonia w USA głosuje na PiS i republikanów, wszędzie indziej na świecie za lewactwem
Wziąłbym jeszcze pod uwagę, że Ukraińcy niekoniecznie są zorientowani w polskiej scenie politycznej. Do przekazu medialnego mają prawdopodobnie jeszcze mniejsze zaufanie niż my. Dlatego ich głosy wyborcze zostaną ukształtowane głównie w wyniku rozmów z osobami, które tu zastaną — z Ukraińcami, którzy tu byli przedtem, a także z Polakami, którzy im tu pomogą. Mogę sobie wyobrazić, że Kościół, organizacje państwowe, itp. będą ich namawiać na PiS, ale samonierządy dużych miast czy NGOsy — na lewactwo.
od RacimiR: Ukraińcy muszą mieć niezłą polewę gdy przyjeżdżają do Polski (kraju 3x bogatszego, 4x bardziej wolnego i 5x bardziej uporządkowanego) i pierwszy napotkany KODziarz TVNowy mówi im (całkiem poważnym tonem głosu), że Polska za PiS jest krajem „rozwalonym, upadłym, zbankrutowanym”.
Ten dobrobyt w Polsce ma bardziej trwałe podstawy niż ten miraż dobrobytu w Niemczech czy w Holandii zależny od presji eksportowej. W przypadku braku sprzedawania a właściwie pośredniczenia w sprzedaży produktów wyprodukowanych w Europie wschodniej gdzie Niemcy doliczają swoją marżę. To ten niemiecki czy holenderski dobrobyt topnieje jak kwietniowy śnieg.
od RacimiR: Największym skarbem dla gospodarki są centrale firm, które działają globalnie. Niemcy mają ich mnóstwo, korzysta na tym też np. Kalifornia.
Zarowno Tusk jak i Po i PiS to sługusy amerykanów. Nie dajcie się zwieść. W drobnicy się różnią, ale w ważnych sprawach to jedna cholera. Unia Europejska też jest poważnie zainfekowana wpływami amerykańskimi. To amerykanom jest na rękę zalew Europy ludźmi z trzeciego świata. UE samo w sobie jest czymś dobrym tylko choruje. Zauważcie że wszyscy którzy działali na niekorzyść UE jak pijak junker po skończeniu kadencji lądują wamerykańskim thonk tanku na terenie Europy ktory sie nazywa Friends of Europe. Mają swoją stronę, sprawdźcie jakie osobistości tam zasiadają. Amerykanie mają poczucie humoru nazywając tak lobby wspierające ich interesy (czyli niszczące europejskie). Jestem pewin że Ursula „od kłamania” też tam zasiądzie któregoś dnia.
od RacimiR: Zgoda, choć trzeba dodać, że to „specyficzny” rodzaj Amerykanów, skoncentrowany wokół 'filantropa’ pochodzenia 'węgierskiego’. Tusk i opozycja totalna to przede wszystkim sługusi niemieccy, aczkolwiek po ostatnich wydarzeniach Niemcy sami chcą zbliżyć się do USA.
Co do ewentualnych preferencji wyborczych, jeśli w ogóle możliwość głosowania będą mieli Ukraińcy. Mam mieszane uczucia. Co do zasady imigranci głosują na lewaków, no ale przykład Polonii w USA jest tego zaprzeczeniem, Polacy są tam konserwatywni (choć z tego co wiem PiS wygrywa tam wybory ale już nie z tak dużą przewagą jak kiedyś co pokazuje wpływ środowiska amerykańskiego a przynajmniej na dzieci emigrantów). Ukraińcy jak zresztą Słowianie ze wschodu są raczej konserwatywni (nie koniecznie chodzący do – w ich przypadku – cerkwi, to w Polsce przyjęło się że konserwatyzm równa się religijność; mam bardziej na myśli że nie lubią np. LGBT) no ale z drugiej strony prawosławni Białorusini (naród podobny do Ukraińców więc jest dobra analiza porównawcza) mieszkający w południowym Podlasiu nie głosowali na partie konserwatywne, tam najpierw wygrywał SLD, później Platforma a i Palikot swego czasu miał tam silne kilkanaście procent (ogólnie rejon Hajnówki to taki wyłom na PiS-owskim Podlasiu) choć jako że to autochtoni to są bardziej zaznajomieni z polityką naszego kraju. Jednak poparłbym tezę że jeśli Ukraińcy będą mogli głosować to będzie to zależało od tego do jakiego środowiska trafią więc nie powinni zaburzać wyników wyborczych.
> Kto myśli że uchodźcy z Białorusi wrócili do siebie to są w błędzie. Oni przez Ukrainę wchodzą do nas udając studentów.
To jest nierealne. Po pierwsze z punktu widzenia logistyki (musieliby jakoś przenikać przez Polesie na Ukrainę), po drugie – ważniejsze – z punktu widzenia celu. Celem Łukaszenki nie było to, żebyśmy my ich przyjęli, i absolutnie nic mu nie da przemycanie ich teraz.
Tego typu pogłoski wyglądają mi na robotę rosyjskich trolli, przeznaczoną dla mniej lotnych odbiorców, żądnych sensacji, bez względu na to jak mało logicznej.
Nie do końca zgadzam się z tym wykształceniem i pracą Ukraińców. Sam widziałem niejednokrotnie, jak odwalali na budowie fuszerki, po których Polacy musieli poprawiać.
Jak kilka lat temu PiS otworzył granicę i zaczęło napływać dużo pracowników z Ukrainy, to oni praktycznie nic nie umieli. Głównie ze wschodniej Ukrainy mieli jakieś pojęcie o pracy, bo tam był przemysł, coś budowano. A ci pochodzący z zachodniej Ukrainy to tłumoki byli straszni do roboty i niska ich była kultura pracy.
Sam brygadzista Ukrainiec mi opowiadał, że przychodzą do pracy się zatrudnić, mówią że się znają na robocie, a jak przychodzi co do czego, to nic nie umieją i na niczym się nie znają. Po kilku latach już chyba jest z tym lepiej.
Z tego co zauważyłem, ludzie pochodzący ze wschodnich i południowo – wschodnich terenów Ukrainy rosyjskojęzycznej, nie mieli jakiegoś negatywnego stosunku do Polaków. Jak jeździłem po zachodniej Ukrainie, wrażenia miałem zgoła odmienne.
od RacimiR: Wydaje mi się, że działa tu maksyma: jaka płaca- taka praca. Jeżeli ktoś szuka pracownika za półdarmo i na czarno, to wiadomo że znajdzie co najwyżej tłumoka z dwoma lewymi rękami. Są jednak też fachowcy z Ukrainy, ale o nich konkurują firmy. W każdym razie, na pewno Ukraińcy mają wyższą kulturę pracy, niż „uchodźcy” z Afryki i Azji.
Co do jakości pracy ukrow w IT ewidentnie gorsza jakość pracy ale jako że zarabiali mniej firmom opłaca się ich zatrudniać. Do tego dochodzi zmowa w zespołach, wspieranie siebie i maskowanie błędów tyle że branży IT wszystkie takie działania są widoczne jak na dłoni dla wszystkich. W takim Krakowie kilka lat temu stanowili rzucająca się mniejszość w tej branży z racji braku Polaków (duże zapotrzebowanie i wyjazdy Polaków do UE gdzie zarabia się więcej).
Druga biegunowo odległa branża to rolnictwo.
Parę domów ode mnie jest rolnik posiadający z dwadzieścia tuneli foliowych z papryka ogórkami pomidorami, dodatkowo hektary kapusty, marchwi, bydło… no wszystko tam ma. Zatrudnia kilku Ukraińców i chwali ich że pracują dobrze już od kilku lat. Zresztą sam widzę z podwórka Świątek piątek czy noc, wichura mróz oni ciągle w polu. O ile w latach 90tych tak właśnie pracowali Polacy to teraz nie ma o tym mowy – mało kto chce pracować w rolnictwie i nie ma następców na gospodarstwa. Jak pamiętam z dziecinstwa wiocha na sto kilka gospodarstw a teraz zostało ich kilku i to pomimo dotacji unijnych, lepszego zbytu to nikomu nie chce się już pracować jak niewolnik. Zresztą nie dziwię się wszyscy wraz z rozwojem cywilizacyjnym stajemy się leniwcami.
Praca Ukraińców jest bardzo nierówna. Niektórzy sadownicy spod Warki, nie chcą już słyszeć o zatrudnianiu Ukraińców, bo się na nich sparzyli. Jak właściciel nie patrzył, to Ukraińcy strząsali jabłka z drzew, potem zbierali i do skrzynek dawali poobijane. Im było wszystko jedno. Później te jabłka gniły, ale co ich to obchodziło.
Do jakości pracy kolorowych „inżynierów i lekarzy” z Afryki i bliskiego wschodu na budowach się nie wypowiem, ponieważ nie miałem z nimi styczności.
Natomiast z ludzi ze wschodu, to chyba najlepszy poziom trzymali Białorusini. Nie jest ich w Polsce tak dużo jak Ukraińców, ale wśród Białorusinów mało było pracowników niewykwalifikowanych. Przeważnie znali się na robocie.
Białorusini i Ukraińcy zachowywali się między sobą poprawnie, ale trzymali się osobno. Jak Ukraińcy robili po skończonej robocie grilla i pili wódkę, to Białorusinów nie zapraszali. Zresztą, wśród samych Ukraińców są dużo większe podziały, niż wśród Polaków.
Białorusini nawet prości ludzie według moich obserwacji prezentowali przeciętnie wyższą kulturę osobistą, niż Ukraińcy. Baćka Łukaszenko dobrze ich wychował. Gdyby ktoś taki jak Łukaszenko rządził w Rosji, czy na Ukrainie, to kraje te wyglądałyby porządniej i czyściej.
Niektórzy Ukraińcy robili straszny chlew tam gdzie pracowali. Nie wiem, czy to przez ich złośliwość, czy kible dopiero w Polsce pierwszy raz zobaczyli. Jak niektórzy ukraińcy srali (pewnie na narciarza), to obsrywali gównem deskę z tyłu, zamiast robić do środka, tak że kibel nie nadawały się więcej do użytku przez innych pracowników. Sprzątaczki które potem kible doprowadzały do czystości, musiały strasznie kląć na to bydło. Nie spotkałem się z takim zjawiskiem żeby tak robili Polacy, czy Czesi, a nawet patola polskojęzyczna.
Wiem że część komentujących w najlepszym wypadku życzy Rosjanom zajęcia ,,tylko” części Ukrainy. A to dlatego bo pojawiają się tu kwestie banderyzmu, UPA itp. Powiem tak. Prawdą jest że władze Ukrainy gloryfikują zbrodniarzy tj. Stefan Bandera co mnie również się nie podoba i uważam że w naszych stosunkach z Ukrainą jednym z warunków pomocy np. dostarczanie broni powinny pojawić się te kwestie tzn. powinniśmy w zamian za pomoc domagać się zaprzestania stawiania pomników Banderze itp.
Natomiast mimo wszystko kibicuje Ukrainie. Ja uważam że to właśnie porażka Ukrainy i okupacja całości lub znacznej części tego kraju przez Rosję spowodować może powstanie jakiejś organizacji zbrojnej odwołującej się do UPA, być może nawet taka sama nazwa z czerwono-czarną flagą.
I kwestia roszczeń terytorialnych – żaden rząd ukraiński po 1991 gdy Ukraina odzyskała niepodległość nigdy nie zażądał od Polski terenów od Białej Podlaskiej do Bieszczad (tzw. Zakierzoński Kraj), owszem istnieją tam środowiska skrajnie nacjonalistyczne z takimi postulatami ale to scenariusz political fiction gdzieś na uboczu istnieją takie postulaty (w Polsce też istnieją gdzieś środowiska które chciałyby odzyskania Kresów Wschodnich a w Niemczech Ziem Zachodnich ale te postulaty również nigdzie nie przebijają się do mainstreamu). I wątpię żeby kiedykolwiek to pojawiły się takie żądania wobec Polski, tym bardziej teraz gdy Polska tam mocno wspiera Ukrainę, wiem że teoretycznie historia różnych państw wiele rzeczy widziała ale i tak nie wierze w to żeby Ukraina zrobiła nam taki numer; zresztą po wojnie jeśli Ukraina przetrwa będzie jeszcze bardziej biedniejszym państwem niż była do tej pory a odbudowa potrwa kilka lat i to będzie prawdziwy problem dla Ukrainy.
Jak się dwóch bandytów i degeneratów bije, to nie pomaga się jednemu tylko dlatego że jest niższy o głowę. Ukraina jest najbiedniejszym i najbardziej skorumpowanym krajem w Europie, chociaż, ze względu na przemysł, surowce, rolnictwo, powinna stać pod względem gospodarczym nawet trochę wyżej od Polski.
Zełenski też zamyka niewygodnych dziennikarzy do więzień. Wolności słowa tam nie ma. Ale to na Białorusi i w Rosji jest rzekomo tyrania i zamordyzm.
Tutaj macie filmik Magdaleny Ziętek – Wielomskiej. Całkiem rozsądnie ona mówi:
https://www.youtube.com/watch?v=L-csC7CnZp8
Data inwazji to 24 lutego, nie 21.
od RacimiR: 21-go się zaczęło wchodzenie ruskich konwojów do wschodnich „republik”, które formalnie są częścią Ukrainy.
Nie życzę nikomu znalezienia się w środku konfliktu zbrojnego,ale uważam, że to co się dzieje to jakiś absurd, matrix. Nasza gościnność i otwarte serca w połączeniu z wszechobecną hipokryzją oraz brakiem rozsądku doprowadzi nas na skraj przepaści. Z sercem na dłoni pomagamy uchodźcom i emigrantom.Z sercem na dloni pomagamy bezinteresownie ale i bezkrytycznie. jakbysmy byli nacpani albo zahipnotyzowani. Powoli pozwalamy, aby obcy w naszym kraju mieli większe prawa niż ci, którzy utrzymują i finansują polski budżet. Chorzy ludzie, chore dzieci niebawem będą mieli jeszcze większy problem, aby dostać się do lekarza w ramach NFZ. Słyszymy, że zbiórki na nasze chore dzieciaki zostały przeniesione na bliżej nieokreślone terminy. I tak można mnożyć te absurdy. Historia kolem się toczy. Podczas II WŚ też poświęcając swoje życie pomagaliśmy Żydom. Mało kto potrafi dostrzec subtelną różnicę między kulturą naszą a ich. Mało kto zdaje sobie sprawę, kto zarządzał obozami. Kto prowadził podwójną grę. Dziś słyszymy od ocalałych i rodzin pomordowanych żale i pretensje, że zrobiliśmy za mało, by ich ratować. Żal mi serce ściska, jak widzę te biedne dzieci, kobiety uciekające przed wojną. ale asada ograniczonego zaufania obowiązuje wszędzie. Nie tylko na drodze. Za kilka miesięcy znów powiemy „mądry Polak po szkodzie” Obym się myliła bo jeśli nas spotka podobny los mniemam tylko, że nam już nikt tak ochoczo pomagać nie będzie..Podsyłam .dwa linki do artykułów o przekazywaniu mieszkań w ramach programu mieszkanie plus w Warszawie i Krakowie dla ukraińskich uchodźców. Dla mnie naród, który zabiera swoim, a oddaje obcym jest stracony.
https://gazetakrakowska.pl/mieszkania-plus-na-klinach-dla-uchodzcow-trzeba-pomagac-ale-czemu-naszym-kosztem-pytaja-czekajacy-na-lokale/ar/c1-16080123?fbclid=IwAR34_NGIyaxS6CHNXjWaA9V679jGJ_00TaP47iNqIZqr_YQdy1-kI1n6CoQ
https://biznes.interia.pl/nieruchomosci/news-650-mieszkan-dla-ok-2-5-tys-uchodzcow-z-ukrainy,nId,5865770
Dziś 7 marca pierwszy raz w historii euro kosztuje 5 złotych.
Prokuratura w Hanowerze złożyła wniosek o postawienie w stan oskarżenia byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schrödera. Powodem są jego niezmiennie bliskie relacje z prezydentem Władimirem Putinem i brak jasnego zdystansowania się do zbrodni wojennych, popełnianych przez Rosję na Ukrainie.
Moja prognoza: Schroeder ucieknie do Rosji, zostanie zaocznie skazany i zostanie kozłem ofiarnym, reszta Niemców będzie udawała, że nic nie wiedziała.
Zrobiła się burza medialna z samolotami MiG-29 które Polska miałaby przekazać Ukrainie.
A mianowicie chodzi oto że Rosja będzie uważała że jeśli samoloty będą startować z lotnisk z innego kraju i przylecą na Ukrainę to uzna to za włączenie się do wojny (podobnie jak Białoruś jest uznawana za współsprawcę za udostępnienie Rosjanom terytorium). Podobno Amerykanie nas do tego namawiają; na szczęście nasz rząd póki co zachowuje się przytomnie i oświadczył że jeśli mają trafić na Ukrainę to najpierw trafią w ręce Amerykanów (konkretnie do ich bazy w Niemczech) i stamtąd USA niech przekażą je Ukraińcom, tylko że Amerykanie odmawiają tego.
Widocznie nasi amerykańscy ,,przyjaciele” chcieli nas wepchnąć do wojny. Z łatwością można sobie wyobrazić że gdyby przekazać je z naszych lotnisk to Rosjanie mogliby przeprowadzić w odwecie ostrzał naszego kraju. A wtedy co dalej ? W odwecie zbombardujemy Kaliningrad albo wojska rosyjskie na Białorusi ? Wątpię. Mało tego, w takim przypadku Polska zostałaby uznana jako kraj który sam z siebie wszedł do wojny a to jest podstawa do tego żeby NATO (które jest sojuszem obronnym) nie udzielało nam pomocy w ramach artykułu piątego czyli zostalibyśmy sami. Oby tylko rząd nie uległ presji. Amerykanie lubią prowadzić wojny nie swoimi rękami. Chyba nigdy nad naszym krajem po II światowej nie było ryzyko wojny jak teraz.
od RacimiR: Z tymi samolotami to kiepski pomysł.
Trump określił NATO papierowym tygrysem, NATO strasznie się boi Rosji (nie wiedzieć czemu, chyba boi się 3wojny światowej choć Putin przecież się nie zdecyduje na kontratak swoją armia na glinianych nogach), Putin niestety o tym wie i będzie dalej Ukrainę atakował i to brutalniej niż do tej pory: zabijał cywilów, bombardowal okrazal i glodzil miasta ile wlezie, a zlewaczala UE i USA jedyne co będą robić to nawolywac do rozmów i pokoju. Sprawa przekazania tych migow i zresztą jakiejkolwiek mocniejszej broni Ukrainie aż zanadto to pokazuje, USA umywa ręce i zwala to na Polskę, Polska umywa ręce i zwala na NATO, a Putin się śmieje.
Teraz czytam że Holandia na razie nie zgadza się na przyjęcie Ukrainy do UE bo… to trwa dekady. Tym bardziej utwierdza to mnie w przekonaniu że Ukraina miała być sprzedana Rosji (w porozumieniu z Niemcami oczywiście) za ropę i gaz do Niemiec. Niespodziewany bunt ukrow to jednak dla UE, Rosji i USA zaskoczenie.
W końcu nas kapitalistycznych polaków sprzedano w jalcie stalinowi za Socjalistyczna Grecję, więc czemu z Ukraina miało by się nie udać?
Najśmieszniejsze jest to że ten konflikt łatwo możnaby rozwiązać sposobem Putina – on na Ukrainę wprowadził zielonych ludzikow tzn. prorosyjskich separatystow, to nato+usa powinno wprowadzić np. niebieskich ludzikow pro-ukraińskich separatystow na teren Ukrainy z czołg ami, samolotami ogólnie bronią bez wojskowych oznaczeń państwa. I po sprawie a przy negocjacjach z Rosją rznac głupia. Putin spierdalałby z Ukrainy aż by się kurzylo, zwłaszcza po niepowodzeniach obecnych jego wojska, to właśnie był pomysł Trumpa na ten konflikt (z samolotami z chińskimi oznaczeniami). Ale niestety nikomu na Ukrainie nie zależy, wszak deal sprzedaży musi dojść do końca, choćby częściowo. Świat będzie patrzył jak Ukraińcy się wykrwawiaja i przejdzie z tym do rutyny.
Jedyna nadzieja to masowe wkurwienie we Francji na elity za tę sytuację. Niemcy mają tak sprane mózgi, że wierzą, że Putin faktycznie wyzwala Ukrainę (lub im to w ogóle nie robi, dopóki ciepła woda jest w kranach), a inne kraje UE są za słabe.
Nie licz na to, Francuzi i szkoło to najwięksi zwolennicy pedałowania i imigrantów oczywiście tych śniadych, radnego wkurzenia tam nie będzie
Francuzi są dość nieprzewidywalni jeżeli chodzi o wkurwienie. W 1968 wkurwili się o jakieś problemy pierwszego świata, a ten cały ruch żółtych kamizelek to kolejny taki przykład. Rzekomo z powodów ekonomicznych, ale jak słuchałem tych ich „powodów” to mnie krew zalewała – kobieta zarabiała 2000 ojro i marudziła, że mało, i że ledwo koniec z końcem wiąże. Robienie inby to chyba u nich tradycja.
Poza tym — akurat w tym przypadku zwolennictwo pedąłowania i imigrantów śniadych nie jest przeszkodą.
Amerykanie robią wszystko i podpuszczają polskojęzycznych politykierów z PiS-u, żeby prowokowali Rosję, bo marzy im się też wojna w Polsce. Na razie wojują z Rosją do ostatniego Ukraińca. Na szczęście dyplomatołki z PiS zachowali resztki zdrowego rozsądku w obawie o swój tyłek.
Chodzi Anglosasom m.in o to, żeby chiński szlak handlowy nie przebiegał przez kraje środkowej Europy na zachód drogą lądową, tylko żeby przebiegał jak było do tej pory drogą morską za pośrednictwem firm amerykańskich, brytyjskich, czy holenderskich.
Na portalu „Myśl Polska’ jest ciekawy artykuł Macieja Eckardta. Link do portalu może się nie otworzyć jak ktoś ma IP polski, bo matołki z polskojęzycznego (nie)rządu ocenzurowały portale gdzie prezentowane są poglądy inne od tej, niż jedyna słuszna linia Partii. Jak ktoś ma VPN niech ustawi sobie adres IP Niemcy, Czechy, czy Białoruś, to wtedy otworzy link:
https://myslpolska.info/2022/03/09/wsrod-serdecznych-przyjaciol-psy-zajaca-zjadly/
Swoją drogą, genialne posunięcie ze strony polskiej. Amerykanów zatkało, a świat to widzi.
od RacimiR: Prawda, aczkolwiek ośrodki opozycyjne już przekształcają przekaz, jakoby Polska sama wyszła z inicjatywą (podczas gdy była to odpowiedź na inicjatywę amerykańską).
Inicjatywa była z Ukrainy. Ktoś z Ukrainy palnął, że Polska i inne kraje obiecały przekazać MiGi-29 i Su-25 Ukrainie, łącznie 70 sztuk. Trzeba było to dementować, co zrobiła m.in. polska dyplomacja. Wtedy wtrącili się Amerykanie, że „dają zielone światło”. No to nasi wykombinowali numer z Ramsteinem, i teraz piłeczka aka gorący ziemniak jest po amerykańskiej stronie kortu.
Dowcip: ile pali ruski czołg? Zależy od modelu, średnio od 3 do 5 członków załogi 🙂
Teraz może trochę ogolnie o sankcjach się wypowiem, bo to jest zdarzenie bez precedensu w historii konfliktów.
Wiekszosc firm światowych (powiedzmy z listy top500 największych przedsiębiorstw świata czyli rzymianie z wallstreet) jak za przestawieniem wajhy spieprzaja z Rosji co spowodowało jej gospodarczą zadyszke. Oczywiście wg. mnie nie zbankrutuje jej gospodarka bo ropę gaz węgiel i zboze będą do Chin sprzedawać a to nieskończenie chlonny rynek. Co najwyżej odizoluje się jak Korea Północna i zostanie wasalem Chin. Rosji niczego nie zabraknie. Oczywiście ucierpia jej zwykli obywatele ale oni już przywykli do tego (w filmie Conspiracy Niemcy określili Rosjan że jedyne co im trza to 3 rzeczy: się najeść, nachlac wódki, wydupczyc, a po za tym to można na nich srac że będą po uszy w gownie).
Do czego zmierzam, mianowicie obawiam się że numer z sankcjami może byz zastosowany przeciwko Polsce i to pod byle pretekstem, np. nie zgodzimy się na haracz dla rzymian, nie zgodzimy się na pigmentalnych nachodzcow, ogólnie cokolwiek w przyszłości.
Oczywiscie najbogatsi Polacy tak jak obecnie oligarchowie z Rosji maja to gdzieś (wszak czy mają 20mld czy 10mld po sankcjach to i tak jest sporo a jachty zaparkowali na malediwach) to już zwykli podatnicy to odczują poprzez drozyzne, inflację, obciążenia podatkowe.
Innymi słowy nagle sankcje rzymian w krótkim czasie na pojedynczy cel to broń przyszłości masowego rażenia.
od RacimiR: Sankcje „eksportowe” do Rosji na proste produkty (typu coca-cola, mcdonalds itp) niewiele pomogą, a w dłuższej perspektywie wręcz pomogą Rosji. Przecież Rosja ma zasoby, aby zrobić sobie swoje hamburgery czy swoją rosjo-koktę i nawet lepiej na tym wyjdą, bo zysk nie będzie transferowany za granicę, a oni staną się bardziej samowystarczalni.
Dużo mocniej zadziałałby zakaz sprzedaży tego, czego Rosja tak szybko nie będzie w stanie wyprodukować (w należytej jakości), np. samochodów, smartfonów itd
No i oczywiście sankcje na rosyjskie surowce (np. zamknięcie Nord Stream 1) zabolałyby najbardziej, ale o tym nie mamy co marzyć.
Samochody „dla ludu” Rosja jest w stanie samodzielnie wyprodukować i produkuje swoje Łady, UAZ-y itd. Nie są jeszcze tak dobrej jakości jak samochody zachodnich marek, ale są tańsze i konkurencyjne cenowo.
Gorzej gdyby było „embargo” na samochody wyższej klasy średniej, lub luksusowe Audi, Mercedes, Rolls-Royce, Jaguar. Ale i z tym ruscy sobie dadzą rady. Na reżim w Korei Północnej też nałożone są sankcje sprzedaży luksusowych samochodów i innych wyrobów, a koreańscy dygnitarze kupili niemieckie Mercedesy najprawdopodobniej gdzieś w Chinach.
Elektronikę, komputery, też Rosja może nabyć w Chinach 'skolko ugodno’. Chińczycy już produkują dla całego świata.
Rolniczo też jest Rosja samowystarczalna. Poprzednie sankcje na Rosję spowodowały niebywały rozwój rolnictwa w tym kraju. Rosja jest jednym z największych eksporterów zbóż na świecie. Jak teraz przyłączy sobie część terenów Ukrainy, to będzie pod tym względem jeszcze lepiej.
Natomiast sankcje to broń obosieczna. Jeżeli Europa zrezygnuje z rosyjskiego gazu i ropy, to będzie drożyzna i obniży się jakość życia mieszkańców. Bandyci z USA „przeprosili” się z Wenezuelą i Iranem, na które wcześniej nałożyli sankcje gospodarcze, a teraz chcą żeby sprzedawały dużo ropy, mając zastąpić tą rosyjską.
Opowiedział bym jeszcze jakiś dowcip o ruskimi czołgu ale boję się że go spale 😀
Szczerze powiem że mam już dość tej dziwnej wojny zachodu i szopki podczas gdy Ukraina walczy. Chcąc być medialnymi zachodni przywódcy latają sobie ochoczo i spotykają się wszyscy że wszystkimi, usciskuja łapki (oooo covid gdzieś się zapodzial…) i gadają jak to NATO jest silne i 5 artykuł NATO jest niepodważalny. I oczywiście z Rosją trzeba dyskutować konflikt rozwiązywać pokojowo, negocjować, szukać mostów a nie barier… i inne bzdury. A Putin się śmieje że aż go przepona boli i bomby zrzuca ile wlezie głównie teraz na szkoły szpitale i bloki mieszkalne, łagrow natomiast mówi że żadnej wojny nie ma na Ukrainie, to rosyjscy nacjonalisci sami się bombarduja (tak jak Żydzi w Auschwitz sami się gazowali), a Rosjanie ochraniaja jedynie ludność cywilna. I wogole to wszystko dezinformacja zachodu by wprowadzić w Rosji zamęt.
Do Polski przyleciał dzastinek trodeu (w sumie nie wiem po co bo ostatecznie broni Ukrainie Kanada nie dostarczy…) i se pogadal z maowieckim o dupie maryni.
Ale jeszcze bardziej rozpierdala mnie przylot niezbyt rozgarnietej kamali haris do wawki by się spotkać z dudusiem. I jak to bywa z wizytą jakiegokolwiek hamerykanskiego przywódcy z lotniska do belwederu eskorta 1000 policjantów, 100 suk, 20 karetek, 10 zaspawanych studzienek kanalizacyjnych i jeden zygajacy na to menel. Efekt spotkania to ble ble ble NATO artykuł 5 ble ble ble rakiety patriot, ble ble wojsko hamerykanskie w Polsce ble ble ble hajs do hameryki za wojskowy złom.
Sprawa tych migow natomiast mnie jeszcze bardziej rozpierdala jak to Rau odpisał Amerykanom, i za tydzień Rau leci do USA, oj coś czuje że wasal za bardzo pyskowal i w hameryce będzie chlosta… w gola dupe jak chłopiec okrętowy. Swoją drogą polska dyplomacja zachowała resztki zdrowego rozsądku. Ciekawe czym my byśmy walczyli pozbywajac się tych złom-migow.
Hameryka najpierw mówi że nie ma przeciw nic jakby polska samoloty przekazała Ukrainie, a jak przyszło że to usa musiałyby przekazać to mnozy problemy: logistyczne, serwisowe i brak lotnisk w Ukrainie do startu. Jakby nie można było w nocy na lawecie przez zielona granice je przewieźć, a samolot przecież z drogi asfaltowac wystartować może. To Cyganie zajebali czołg, i ukraińscy rolnicy woza je polem na lawecie i problemów żadnych nie ma. A my Polacy mamy przecież bardzo duże doświadczenie na sprowadzaniu z Niemiec wszystkiego do polski… na lawetach.
Mosbacherowa broni Polski przed Brukselą.
https://dorzeczy.pl/opinie/274069/byla-ambasador-polsce-naleza-sie-przeprosiny-od-usa-i-ue.html
W sumie miłe. Oczywiście nie mówiłaby tak, gdyby nie była teraz w opozycji, ale i tak dobrze, że tak mówi.
USA poszukuje nowych dostawców ropy skoro Rosja idzie w odstawke. Maduro z Wenezueli się zgodził, ale to i tak za mało baryłek jak na rynek światowy.
W zasadzie każda dodatkowa barylka na rynku spowodowałaby obniżenie ceny na rynkach światowych, więc gra jest warta świeczki.
Sa rozmowy z iranem – zdjęcie sankcji za ropę i kij w szprychy wkłada usrael, który to usrael nie chce się zgodzić gdyż obawia się ze Iran się wzbogaci, zbuduje bombke atomowa i zrzuci na usrael. I standardowo rzymianie zrobią wszystko by świat, goje nie miał tańszej ropy, ech po nich choćby i potop.
Uchodźcy z Ukrainy ciągle przybywają do Polski, wojna zapowiada się na długie miesiące a nawet lata.
Rząd i samorządy stają na głowie by im dogodzić, wywalaja uczniów z internautów, wrzucają ich do lokali z rządowych programów mieszkaniowych kosztem polskich lokatorów, u mnie lokuja ich w salach przy remizach strazackich, domach kultury, normalnie szalenstwo. Tyle że ile ta chęć pomocy potrwa? Po kilku miesiącach Polacy goszczący ich w domach stracą cierpliwość, pojawia się konflikty a to woda na młyn dla organizacji pozarządowych typu ochojska, do szkalowania nas w Unii (co ze strony ochojskiej to już ma miejsce).
Wg. mnie powinniśmy zachęcać Ukraińców aby pojechali do Niemiec – że u nas bieda z nędza, nie ma pieniędzy itp, w końcu Niemcy są wspolodpowiedzialne za te wojnę (zgodziły się na sprzedaż Ukrainy do Rosji za ropę i gaz), i niech Niemcy ponoszą teraz za to wszystko koszty i się z Ukraincami uzeraja.
Nie sposób się nie zgodzić z artykułem
, taki Bolek Navalny by zniszczył Polskę szybciej niż Putin
https://www.kontrowersje.net/utrzymanie-wladzy-przez-putina-to-najlepsza-opcja-dla-polski/
Wszystko przeciwko Rosji, wszystko za Ukrainą.
Aż dziw bierze, że aż tak się opowiedziałeś po jednej stronie, mając w dupie drugą.
To jest TWÓJ blog, to są TWOJE przemyślenia – oczywiście, ale zawsze starałeś się być jakoś-obiektywny, wg. mojej oceny.
Myślisz, że Rosja sobie w środę, czy we wtorek wymyśliła ot! tak atak na kraj obok?
Serio?
PS. Na pewnych nośnikach znowu się strony czytać nie da. Kiedyś ci wysłałem skrin-szot i jak temu można zaradzić. Nie piszę, że masz użyć mojego pliku, nie – masz ten sam problem z czcionką, więc wiesz, co zrobić.
od RacimiR: Co mam począć, taki mój pogląd na tę sprawę. Nie widzę żadnego argumentu za Rosją.
Nie twierdzę, że oni wymyślili atak, ale ewidentnie nie byli na niego przygotowani w takiej skali, co potwierdzają ich „postępy” na froncie.
Możesz wysłać ten szot jeszcze raz? Pamiętam, że coś było, ale to chyba jeszcze było na czarnym tle, a od tego czasu zmieniłem szablon (templatkę) i myślałem że problem się rozwiązał.
Widzę że oberwałem za krytykę Rosji. No ale żeby nie było że jestem jednostronny to skrytykuję USA za podobną sytuację w Jugosławii w latach ’90 (jedyną różnicą jest to że agresor nie miał żądań terytorialnych). W 1991 roku z Serbami zaczęli walczyć najpierw Słoweńcy, później Chorwaci, Bośniacy, szczególnie Bośnia jest pamiętana, tam po raz pierwszy NATO na czele z USA, Wielką Brytanią, Francją i Niemcami zaczęli walczyć z Serbami, oczywiście Serbowie też nie byli świętoszkami (np. Srebrenica) ale w dużej części mieli rację w sprawie postulatów, wszakże od wieków w pewnych częściach Bośni mieszkali Serbowie. Później sprawa Kosowa i tam otwarcie wspierano albańskich nacjonalistów, wkroczono nie tylko na teren bezpośredniego konfliktu ale bezpośrednio bombardowano przez 78 dni całą Serbię ze stolicą Belgradem włącznie, bombardowano także cele cywilne zakazaną bronią (niczym się to nie różni od tego co dziś Rosjanie robią na Ukrainie), Kosowo zostało ukradzione (a to kolebka państwowości narodu serbskiego i tylko dlatego że w ciągu 100 lat osiedlali się tam Albańczycy; to tak jakby Polsce zabrać Wielkopolskę, Małopolskę czy Mazowsze), teraz to jakieś quasi-państewko mafijne rządzone przez albańskich nacjonalistów i jest też tam – a jakże – amerykańska baza wojskowa.
Ja uważam że Kosowo jest Serbskie, a Serbowie to bratni, przyjazny dla nas naród, w dodatku Słowianie.
Odnoszę wrażenie że coraz więcej komentujących zaczyna nie wprost ale jednak popierać stronę rosyjska sporu… no cóż albo to troll kacapski albo pro-szwabski KO.
Na szczęście przynajmniej w Polsce 99% ludzi chce aby wojna się skończyła i ruskie poszły won! Pisiory przynajmniej w jednym maja rację – wolna suwerenna Ukraina to wolna i bezpieczna polska, i wspieranie Ukrainy w sposób aby przynajmniej oficlajnie nie wywołać wojny z Rosją musi być naszym celem.
Ja także nie widzę ani pół argumentu by wspierać Rosję w tym konflikcie.
Wszak widać jaka ona była, jest i będzie. Swoich obywateli władza wywodząca się z KGB traktuje jak gówno, niewolników, mięso armat ie i tym gorzej traktuje swoje państwa uznane jako strefa wpływów. Amerykańskie czy europejskie strefy wpływów garną i właża w dupe UE i USA (jak my Polacy) to rosyjskie strefy wpływów izoluja się od Rosji i ciągnie ich do zachodu i nie potrzebne jest CIA do podjudzania bo ludzie zwyczajnie widzą że typowy obywatel zachódu jest bogaty a w Rosji ma gówno.
Nam polakom udalo się wyrwać do zachodu i status życia poprawił się, to samo życzę Ukraińcom.
Rosja nie poprzestanie na Ukrainie, właściwie już ma nadniestrze, kolejna będzie Mołdawia z rozpędu. A potem Gruzja, Azerbejdżan, górski Karabach – małe panstewka szybko zleci. Dlatego prawda jest ze Ukraińcy walczą też za te inne narody, i dlatego kumaci doradcy wojenni usa to widzą (w przeciwieństwie do europejskich lewakow z NATO) choćby z tego powodu nie pozwolą Rosji na te zaborcze zapędy bo na Ukrainie się nie skończy. Usa też dotąd najwięcej finansowo zbroi Ukrainę, już jakoś pół miliarda zielonych poszło, i widać w ich interesie jest jak najdłużej zaangażować Rosję w wojnę a sankcjami ja chwilowo przydusic.
A najgorsze są jednak ludzkie życia i tragedię Ukraińców, wszak sobie żyli skromnie ale bezpiecznie, swolocz rosyjska strzela do rodzin z dziećmi i morduje ich bomba mi – wyobraźcie sobie gdyby to robiła w Polsce na nas!
Typowe metody KGB, czy to w Afganistanie, Czeczenii na islamistach, czy na swoich pobratymcach z Ukrainy.
I to jest ta różnica w człowieczeństwie której Kreml nie ma.
Wirus dzięki Putinowi się póki co wyniósł przynajmniej z przestrzeni medialnej. Może będzie VI fala jesienią albo może jakiś nowy wirus przyjdzie. Tak czy siak w cieniu wojny możni tego świata mają już plan, mianowicie rządy wielu państw negocjują z WHO tzw. traktat antypandemiczny.
https://legaartis.pl/blog/2022/03/03/globalny-traktat-pandemiczny-rozpoczely-sie-negocjacje/
Co ten plan oznacza ? Że WHO będzie mogła działać jako coś w rodzaju światowego ministerstwa zdrowia tzn. ta organizacja już będzie mogła wydawać nakazy do wykonania wszystkim rządom, do tej pory wydawała tylko zalecenia a rządy robiły z tym co chciały (taka Szwecja np. się wyłamała), teraz ma być tak że lockodowny, segregacja albo wręcz nakaz szczepień będzie do wykonania odgórnie przez rozkaz z WHO; i konstytucja ani prawa człowieka już nas nie obronią, a niestety PiS się na to zgodzi (wszakże będzie miał wymówkę ,,my nie chcemy ale nie mamy wyboru”) a mało kto z Polaków się o tym dowie. Projekt popiera oczywiście Bill Gates a także Fundacja Rockefellera. To wszystko przerażające. Także nie zdziwmy się jeśli jesienią lub na początku 2023 wróci stara lub przyjdzie nowa pandemia i z wszechwładzą WHO, wszakże będzie to okazja żeby wprowadzić to wszystko w praktyce.
od RacimiR: Ja już po miesiącu byłem maksymalnie znudzony tym covidem i nie mogłem o tym słuchać, a jak teraz o tym słyszę to chce mi się wymiotować. Pół biedy, gdy podają jakieś nowości, ale jak po raz 1000 słyszę, że mam myć ręce, trzymać dystans i nosić maseczkę, to nóż mi się w kieszeni otwiera.
Ponoć w Azji (Hongkong, Shenzen i okolice) mają teraz jakieś ognisko korony.
Ja też mam dość. Ogólnie Hongkong, Korea Południowa a nawet Chiny kontynentalne mają rekordy zakażeń, to już wiemy gdzie wirus się przeniósł – ale jest na to rada, niech może Chiny zaatakują Tajwan i sporne wyspy na Morzu Wschodniochińskim i Południowochińskim a Korea Północna zaatakuje Południową, Japonię i wyspy amerykańskie na Pacyfiku to wirus się wyniesie z tych okolic, widzimy że boi się wojny 😉
Ale uważam że powinienem o tym ostrzegać, żeby nie być zdziwionym jak za kilka lat któregoś dnia cały świat będzie Australią.
Ale bzdety! Ty piszesz na poważnie, czy sobie jaja robisz? Za dużo oglądasz propagandy dziennika TVP1 Kurskiego. Ukraina nie jest, ani nie będzie wolnym i niepodległym krajem, nawet jakby się ruscy wycofali całkowicie. Zapewniam!
Ukraina była i jest najbiedniejszym i najbardziej skorumpowanym krajem w Europie. Nawet Bałkany i Albania lepiej stoi gospodarczo. Wcale na Ukrainie ludzie nie żyli „skromnie i bezpiecznie”, tylko jest tam biedna z nędzą, gdzie emerytury są w przeliczeniu po 300 złotych miesięcznie. I wszędzie domagają się łapówek za byle co u lekarza, w administracji, czy na tamtejszej „policji”.
Ludzie głosują nogami, dlatego tyle milionów Ukraińców w ostatnich latach wyemigrowało do Polski, czy do Rosji za pracą, w której władze traktują swoich obywateli „jak niewolników”, bo dla siebie nie widzieli przyszłości na tej Upadlinie. I tak w przeciągu 30 lat Ukraina straciła kilkanaście milionów ludności. Nie ma w Europie drugiego tak fatalnego kraju i źle zarządzanego. Zapaść demograficzna jest tam straszna. Podobnie jak dziadowska infrastruktura w małych mieścinach i na wsiach, mimo że wojna na terenach zachodniej Ukrainy skończyła się w 45r.
Wierz dalej propagandzie ukraińskiej powtarzanej bezmyślnie przez PiSowską kurwizję, że na Wyspie Węży chachłackie żołnierzyki powiedzieli ruskiemu okrętowi wzywającemu do poddania, żeby poszedł na ch**j, po czym rzekomo zginęli bohaterską śmiercią. Albo, że cyganie ukradli kacapom czołg;)).
No i ukraińskie wojska niszczą tysiącami rosyjskie czołgi, samoloty i śmigłowce (zapewne bez strat własnych). A po stronie chachłackiej giną tylko cywile, kobiety i dzieci.
od RacimiR: Co z tego, że jest bieda? Zresztą duża część tej biedy to wina Ruskich, którzy się tam pchają i wkładają but w drzwi jak nieproszony sąsiad, który przychodzi sępić fajki, strawę i poklepać żonę po tyłku. W Rosji też jest bieda i korupcja, czyli idąc tym tokiem rozumowania powinno się im zrobić rozbiór, zachód biorą Niemcy a wschód Chiny. Rosji zostawić Moskwę i Piotrogród, bo tam akurat jest 'na bogato’, chociaż korupcji też nie brak. Wiem, to co napisałem jest nazistowskie, bo nie doceniam poświęcenia i poczucia misji putinowskich „denazyfikatorów”.
W ostatnich kilku latach czytałem wiele prawych portali, niestety tuż po napaści rosyjskiej 90% z nich ukazało swoje prawdziwe kacapskie oblicze zarówno w artykułach jak i komentarzach, czym się zawiodłem.
To paliwo na młyn dla lewakow którzy poniekąd słusznie teraz będą oskarżać prawicę o pro rosyjskosc.
Archer idealnie wpisujesz się w tą kacapska narrację, krytykując wszystko co ukraińskie. Wg. wcześniejszych komentarzy znasz dobrze Ukraińców, znasz historie, celnie dobierasz fakty i przeinaczasz na wszystko anty-ukrainskie i pro kacapskie.
Dokładnie tak samo jak na tych portalach ruskiej swoloczy, wręcz kopia.
A w tym komentarzu totalnie pojechałes po bandzie.
Z tego wynika że Rosja powinna rozpierdolic teraz jakieś 3/4 świata że względu na biedę i korupcję, Amerykę południowa i środkowa, Afrykę, część Azji głównie z Indiami i na koniec Rosjanie powinni rozpierdolic swój własny kraj bo to u nich głównie jest jak opisałeś i esportowala to na Ukrainę.
Aha przecież polska (i Europa środków-wschodnia) w latach 90-2004 tak samo wyglądała dopóki nie weszliśmy do UE więc czemu kacapy i nas nie zdenazyfikowaly, baaa domagam się tego teraz jak tylko Rosja skończy z Ukraina (i Mołdawia bo po drodze jest).
Ukraina jak najbardziej jest i zasługuje aby być niepodleglym państwem – Ukraińcy maja wspólny język, religie, obszar i przeszłość historyczną, czyli wg. kryteriów politologii wszystkie warunki są spełnione.
ZSRR natomiast było sztucznie stworzone przez bolszewików (różne narody, religie, przeszłość historyczna i doloczane tereny) rozpadło się bo się rozpasc musiało wg. tych politologicxnych kryteriów.
Walecznosc i heroicznosc ukraińskich mężczyzn i kobiet w obliczu zagrożenia budzi we mnie podziw.
Dla porównania my lewaczeni Polacy byśmy walczyli dzień gora dwa.
Gdybym był szefem NATO wręcz bym forsowal by Ukrainę natychmiast w stanie wojny do NATO przyjąć że względu ich sprawdzone w stanie zagrożenia poświęcenie. Ale mamy co mamy i nawet teraz ze względu na interesy z Putinem Niemcy Francja i Holandia nie chcą się zgodzić nawet na przynależność Ukrainy do UE.
Życzę Ukrainie bohaterskiej obrony a ruskiej swoloczy powtórki życia z lat 90tych.
To kacap za wcześnie zaatakował, gdyby poczekali że 2 lata jeszcze by żadnego oporu nie było Poroszenko i Żeleński organizowali pedalskie parady a 2 dni przed wojną 5 lat za antysemityzm.
To raczej Ukraińcy od 91r. (od rozpadu ZSRR) się pchali do ruskich, bo tam były wyższe płace i trochę lepiej była Rosja zarządzana.
Jak dla mnie, to ruskie mogą sobie tą Upadlinę całą zabrać. Przynajmniej (nie)rządy warszawskie nie będą w kółko futrować pieniędzmi polskiego podatnika tego upadłego reżimu w Kijowie, i ukraińskich oligarchów żydowskiego pochodzenia. Przeciętni Ukraińcy nie odczuwają tej pomocy, bo wszystko jest tam defraudowane i rozkradane. W zamian za to, ukraińsko-żydowskie „władze” z Kijowa, bez przerwy dają prztyczka w nos matołom z Warszawki i upokarzają Polskę na arenie międzynarodowej. To samo robi „mocarstwowa” Litwa z polskojęzycznym (nie)rządem, a litewscy politykierzy wcale nie czują przed Polską respektu.
od RacimiR: Ukraińcy to głównie pchali się na zachód (czy do Kanady), a do Rosji co najwyżej desperaci albo Rosjanie, którzy nie czuli się Ukraińcami.
Z resztą wpisu (delikatnie mówiąc) nie zgadzam się, choć 'murzyńskość’ polskiego rządu zauważam.
Archer, daj sobie spokój. Te 30 kopiejek za wpis jest coraz mniej warte. Niedługo ta waluta straci wymienialność i będziesz mógł co najwyżej jechać do Kaliningradu kupić sobie za to fajki. Warto?
od RacimiR: Już abstrahując od Archera- rubel po cichu, ale regularnie się umacnia. Podejrzewam, że jak otworzą ruską giełdę, to będą takie wzrosty, jakich ona nigdy nie widziała. Tak właśnie wyglądają wybiórcze 'sankcje’, robione pod publiczkę.
Nie dziwi mnie to bo na Ukrainie urywa ma więcej niż złoty i tańsze paliwo niż u nas pomimo wojny.
Otworzyli.
Ale nie stało się tak, jak przypuszczałeś:
https://biznes.wprost.pl/finanse-i-inwestycje/gielda/10661815/rosja-otworzyla-gielde-w-ograniczonej-formie-bank-centralny-juz-tego-zaluje.html
od RacimiR: Nie otworzyli giełdy, a artykuł wprowadza w błąd. Giełda to akcje firm i handel nimi, a nie obligacje państwowe. Jestem pewny, że po otwarciu giełdy kursy spółek przemysłowych typu Gazprom pójdą ostro w górę (co oczywiście spowodowane będzie niską bazą i spadkami, które już dokonały się przed zamknięciem).
Ruskie banki mogą dostać po dupie, bo prawdopodobnie zmuszone zostaną do pokrycia kosztów kryzysu, ale firmy przemysłowe na pewno wystrzelą w górę- ceny surowców (gaz, ropa, węgiel) są bardzo wysokie, podobne przedsiębiorstwa z innych krajów mocno zwyżkują, a żadnych sankcji na rosyjskie surowce nie ma i nie będzie (przed zamknięciem giełdy miesiąc temu takie obawy były i dlatego tak kursy spadły). Przy tak niskiej kapitalizacji i tak wysokiej rentowności te firmy są w stanie w 1 rok zarobić więcej, niż są teoretycznie warte, a to jest naturalna droga do wzrostów ich cen na giełdzie RTS. Nie, żebym tego chciał, bo wolałbym żeby radziły sobie źle, ale jednak wszystko przemawia za moją hipotezą.
Xyhu, pisałeś wyżej że uroda Ukrainek i Polek jest przereklamowana, kiedy ostatnio ukrainka lub polka wygrała jakiś konkurs piękności o światowym znaczeniu?
Otóż donosze że polka Karolina Bielawska wygrała konkurs miss World wczoraj, 16-03-2022.
To byłem ja, brexit x2.
od RacimiR: Ja uważam że Ukrainki są bardzo ładne. Byłem kiedyś (o godzinie około 12 w poludnie) na zakupach w centrum handlowym 'Forum Lwów’ w spożywczym markecie pokroju Biedronki i nie mogłem uwierzyć w to co tam widzę. Co jedna to większa piękność, oczywiście te młode, bo niestety wiek Ukrainkom nie służy i w wieku 35 wyglądają na 50. Bywałem też w klubach typu Malewicz i tam już mniej mi się podobało, za dużo plastiku i interesowności (do tego bardzo liczne oddziały Turków i innych ciapatych). Najbardziej przereklamowane wg mnie są Czeszki.
Co do wyborów miss, na ogól nie wygrywa najładniejsza. Kwestią czasu jest zresztą zwycięstwo jakiejś 'Conchity Wurst’.
@brexitbrexit: Tak, ale ja to pisałem zanim ona wygrała. Teraz rzeczywiście mój argument nie jest tak mocny jak był, choć wciąż twierdzę, że bardzo słabo sobie radzą polskie i ukraińskie kobiety w zajęciach, w których liczy się uroda.
@RacimiR: Były czasy, kiedy Conchity były trzymane „poza kadrem”, wtedy też jakoś Polek mało było na podium.
Platfusy kochają Ukrainców czytaj to
https://www.tvp.info/38295755/sad-kolezenski-w-platformie-polozylo-to-cien-na-mojej-partii
Gdyby jeszcze komukolwiek się wydawało, że AfD to ci „dobrzy Niemcy”:
https://dorzeczy.pl/swiat/277336/niemiecki-polityk-nie-potrzebujemy-kolejnej-wojny-swiatowej-sprowokowanej-przez-polske.html
od RacimiR: Wydaje mi się, że nikt nie twierdził, że to są „dobrzy Niemcy”. Niemniej jednak ten koleś to jakieś doły partyjne, a w dodatku usnął wpis szybko, więc branie tego za oficjalną linię partii jest czepialstwem.
A pamiętasz, jak wskazywałem tego gościa, który stwierdził, że Niemcy powinni być dumni z osiągnięć Wehrmachtu? Też były głosy, że to na pewno podstawiony agent, bo przecież AfD takie dobre jest, bo antysystemowe i konserwatywne. To było kilka lat temu, i było tu na forum bardzo dużo głosów wychwalających AfD.
I co z tego, że wpis został usunięty? Najsztub też kiedyś usunął wpis, w którym oskarżał polskich górali o zoofilię. Czy wypominanie mu tego jest czepialstwem?
Mniemalem że kacapskie trolle pojawiły się głównie na prawackich portalach a tutaj wysyp ich w całym polskim internecie:
https://bezprawnik.pl/szczucie-na-ukraincow/
od RacimiR: Niektóre z obaw są uzasadnione, a już najlepszym sposobem aby skłócić społeczeństwo jest danie jednej grupie przywilejów (czyli legendarna doktryna 'dziel i rządź’). Tutaj tak właśnie jest: darmowe ubezpieczenie zdrowotne, bezpłatne bilety na kolej czy autobus, króki czas oczekiwania na mieszkanie komunalne, darmowe startery do telefonów… Też mi się to niespecjalnie podoba, co nie oznacza, że jestem „onucą”. Na tej samej zasadzie nie podoba mi się to, że np. w USA na uniwersytetach przywileje posiadają tzw. POC (People of Colour). Wg mnie każdy (z naciskiem na tubylców) powinien mieć te same prawa publiczne, a uprzywilejowanie danej mniejszości ewidentnie kojarzy mi się z lewactwem, za którym (delikatnie mówiąc) nie przepadam.
Bezprawnik to kolejne lewackie ścierwo, jak widać dziennikarskie kurwy chcą najbardziej przywilejów dla Ukrainców żeby brali udział w wyborach i głosowali na po, chojownie i lewicę.
W ciągu ostatnich kilku dni wojna na Ukrainie zmieniła się z działań błyskawicznych na tzn. wojnę na wyczerpanie, mniemam że wywiad usa i NATO dojdzie do tych samych wniosków.
Mimo propagandy dzielnej obrony ukrainy przez ich żołnierzy wojska kacapskie ciągle zajmują coraz większy obszar szczególnie na południu, gdzie Ukraina odcięta jest od morza czarnego całkowicie. Aktualnie ruska swolocz uzupełnia siły ludzkie i sprzętowe, a także zmieniły taktykę na oblężenie poszczególnych miast i bombardowanie z daleka ich artyleria i bombami wszelkimi których ruscy maja nieograniczona ilość choćby z zapasów z zimnej wojny. Dodatkowo nie tworzą konwojow (które łatwo można rozwalić) tylko się rozpraszaja po terenie ukrainy.
Ukraińcy maja jedynie kalachy trochę dronow i ręczna broń RPG, tym można się jedynie bronić ale nie odbijać terenu zajetego przez wroga.
Skoro ukry się tak dzielnie bronią to czemu Rosjanie coraz większe połacie terenu zajmują, i gdzie broń dla zwykłych Ukraińców, trochę jej mało skoro Rosjanie robią co im się podoba na podbitych terenach.
USA zapewnia im mała kroplowke broni ale jak długo?
Innymi słowy z wojny na wyczerpanie Ukraina się nie wybroni i zajmie ja w całości Rosja.
Putin nie zrezygnuje z ukrainy póki żyje, sankcje bardzo niewiele zaszkodziły Rosji a kasa za ropę płynie z Indii i Chin (tutaj 30$ taniej niż cena rynkowa), a biznesy typu fast food, ciuchy, meble już wykonują tam rodzinne firmy. Chiny zresztą im dostarczają dobra wszelakie.
A Niemcy Francja i Holandia robią nadaj biznes z Rosją w najlepsze.
USA już nie jest hegemonem światowym, najwidoczniej nie zdają sobie sprawy z tego że pomimo nie mają na Ukrainie swoich biznesów to nie powinni pozwolić Rosji zająć obce państwo bo później zajmą Mołdawia, Gruzję, armenie, itd. po kolei swoich małych sąsiadów.
Malo tego Chiny zajmą Tajwan, może mongolie, w Afryce zaczną się napieprzac między sobą i wogole większe państwa polykac mniejsze bo będą wiedzieć że USA ani ONZ (która to organizacja jest parodia samej siebie gorzej jak liga narodów) nie zareaguje.
A Polska zaczyna już za te wojnę płacić duża cenę która tylko wzrośnie, raz brak bezpieczeństwa gdzie połowa granicy będzie rosyjska, dwa utrzymanie 2 milionów kobiet z dziecmi (zasiłki, 500+,szkolnictwo dzieci i młodzieży) a jak dzieci dorosna spieprza na zachód, trzy wzrost liczby i sprzętu dla 300tys armii, cztery dywersyfikacja węglowodorów czyli droższy gaz z Norwegii, droższa ropa z aramco i drogi węgiel z naszych kopalń + z Australii i Ameryki Środkowej.
Pięć sześć i siedem każdy z was może coś dodać.
Ida ciężkie czasy przez Rosję która właściwie od zawsze nam zagraża, a państwo nasze coraz głębiej będzie nam sięgać do kieszeni i drukować pusty pieniądz na te wszystkie koszty. Nawet nie chce myśleć jaka nas finansowa przyszłość czeka jako Polska, jak my to udzwigniemy finansowo, gdzie mamy tylko obce montowanie, tania siłę robocza i jako takie rolnictwo.
od RacimiR: Niestety tak to wygląda. Media prześcigają się w „informowaniu” jak bardzo Rosja odczuła tę wojnę gospodarczo, ale wystarczy spojrzeć na kurs rubla (wrócił już do poziomów sprzed wojny) czy notowania rosyjskiej giełdy RTS, która po tygodniu od wznowienia działalności zyskała około 27%.
Mamy umocniony sojusz rosyjsko-=chiński i jeszcze bardziej skłóconą EUropę, która jedyne co potrafi zrobić sprawnie to przywalić sankcjami na Polskę i Węgry, ewentualnie dofinansować pobyt uchodźców, ale tylko czarnych i brodatych.
Kaczyński parę dni temu powiedział (pierwszy raz w historii), że czeka nas poważny kryzys finansowy. Wypowiedź przeszła bez echa, bo media rządowe wolą o tym nie mówić, a z kolei media opozycji blefowały na ten temat od 8 lat i już wszystkim KODziarzom się znudziło słuchanie o tym po raz 1000- oni uważają że kraj jest „rozwalony” już od 2015 roku, więc jakiekolwiek ostrzeżenia do nich już nie dotrą.
Nie do końca się z tym zgodzę. Rosjanie ponieśli porażkę na północy Ukrainy, Kijów został obroniony. I nie zdołali odciąć całkowicie Ukrainy od Morza Czarnego, gdyż Rosjanie nie potrafią zająć Mikołajowa i tym samym dojść do Odessy (jedynie dostęp do Morza Azowskiego został zabrany). Najprawdopodobniej teraz Rosjanie skupią się na Donbasie (swoją drogą przywódcy quasi-republik Donieckiej i Ługańskiej poinformowali że zrobią referendum o przyłączenie do Rosji jak tylko skończy się wojna więc wiadomo że los tego regionu jest przesądzony i Ukraina może o nim zapomnieć), prawdopodobnie padnie Mariupol i tym samym korytarz na Krym ostatecznie zostanie zwieńczony. Myślę że niedługo, tak gdzieś pod koniec kwietnia wojna skończy się. Ukraina nie będzie kontrolować Donbasu i obszaru między nim a Krymem (co i tak biorąc pod uwagę że walczą z drugą armią świata będzie dla nich sukcesem) czyli tereny tzw. Noworosji (tak są określane tereny odebrane Turcji za czasów carycy Katarzyny II), będzie można porównywać tą wojnę do wojny zimowej (tak dla przypomnienia: w listopadzie 1939 ZSRR napadł na Finlandię, mimo przewagi Armia Czerwona z powodu czystek w latach ’30 i determinacji Finów choć mieli małą armię to osiągnęli sukces choć stracili Karelię to najważniejsze że obronili niepodległość). Putin będzie chciał wyjść z twarzą z konfliktu i musi mieć coś żeby propagandowo to przedstawić obywatelom, więc Noworosja będzie taką Karelią ale propaganda i tak przedstawi to jako sukces.
W sumie tą wojnę na Ukrainie i masakrę w WACO bardzo wiele łączy. David Koresh i jego ludzie chcieli odseparować się od zgnilizny amerykańskiej a Ukraińcy od rosyjskiej. Przez propagandę zostali pokazani jako naziści i pedofile których trzeba zdenazyfikować. Zostali napadnięci przez komuchów z FBI i ATF/ kacapskie wojsko. Pomimo dzielnej walki byli oblegania przez wiele dni i zostali odcięci od żywności etc a na końcu zginęli w płomieniach..
Na Węgrzech wybory wygrał Fidesz Victora Orbana z wynikiem aż 53%, z kolei tamtejsza zjednoczona opozycja wyniki odwrotny czyli 35%. Pomimo zjednoczenia to i tak Fidesz będzie miał prawdopodobnie większość konstytucyjną. Nie spodziewałem się że Orban aż tak zatriumfuje. Cieszę tylko z tego względu że mamy sojusznika w konflikcie z Brukselą o ,,praworządność”. Ale Orbanowi nie ufam, w czasach świrusa wprowadził ostrzejsze niż u nas obostrzenia, niezaszczepieni nie mogli chodzić do restauracji czy kin (w Polsce aż tak nie było, co najwyżej 30% limitów dla niezaszczepionych choć i tak mało kto tego przestrzegał) a wcześniej wprowadzał lockdowny (co już w Polsce było od początku świrusa – wiosna 2020 to nawet zakaz wychodzenia z domu – aż do wiosny 2021). Ogólnie uważam że zarówno u nas PiS jak i Fidesz na Węgrzech to taki kontrolowany bunt przez system żeby ludzie myśleli że mają wybór. Niemniej ciesze się z wyników gdy patrzę na reakcje Brukseli.
Też myślę że dobrze ze Orban wygrał, tyle że jego otoczenie przesiakniete jest ruska agentura,zresztą tak samo jest we Francji, Niemczech, Włoszech (i Watykanie, popatrzcie jak papcio Francio nigdy oficjalnie nie wspomniał że Rosja napadła na Ukrainę).
W najbliższych wyborach we Francji wygra Makaron (wszyscy lewacy się zjednocza w imię hasła byleby nie wygrała LePen jak 5 lat temu), LePen niby marzy się prezydentura ale może zapomnieć, ostatnio bredzi że po wojnie Francja wycofa się z NATO, ale przedtem będzie dążyć by NATO współpracowało z Rosją – o mało z krzesła nie spadlem zwłaszcza w kontekście ludobójstwa Rosjan w Buczy, baba ta żyje w jakiejs alternatywnej rzeczywistości… czyżby rosyjska inwersja?
Ruscy nadal rakietami od czasu do czasu bombarduja większe ukraińskie miasta i przygotowują się do natarcia na całą wschodnia Ukrainę. Maripoul praktycznie padł, kilka tys obrońców bez żywności i amunicji miasta nie obroni. Zastanawiam się dlaczego Ukraińcy jakoś nie zablokuja na wschodzie kacapow poprzez partyzantke i dywersje, przecież wystarczy kilka tys cywilnych rozproszonych aut + zapas paliwa i przewieźć w nocy w tajemnicy nawet 50tys wojakow z amunicja, RPG, dronami itp. Jakoś w propagandzie typu 'nigdy się nie poddamy’ ukry są mocne, z wykonaniem już gorzej.
W ten właśnie sprytny sposób bolszewia przewiozla tysiące żołnierzy na przedpola bitwy warszawskiej w 1920, na konskich wózkach zrabowanych od chłopów.
Nie wiemy czy kończy im się broń, czy kroplówka z USA się skończyła (wlasciwie tylko usa teraz im jakoś konkretnie pomaga bo inne kraje to tylko symbolicznie, a Francja czy Niemcy to w zasadzie nie ma o czym mówić).
Dodatkowo kacapy zabrali do rosji 800tys Ukraińców w tym 150tys dzieci w celu ich rusyfikacji, sprytny plan Putina na zwiększenie liczby ludności Rosji.
W mediach wszelkakich, w Polsce i na świecie widzę znudzenie już tematem wojny na Ukrainie, na pierwszym planie serwisów internetowych są lokalne wiadomości z danego kraju a wojna drugoplanowo. Ten konflikt zapowiada się na kilka lat bo póki Putin żyje z ukrainy nie zrezygnuje.
Zelenski coś bredzi o funduszach banku światowego na odbudowanie kraju po wojnie, a nasz dudus przyklaskuje mu z nowym planem marschala. Głupie gadanie skoro wojna trwa i nie wiadomo czy Ukraina się wybroni. A czemu Rosja ma nie zapłacic za szkody wojenne co narobiła? NATO z łatwością mogłoby Rosję zaszantazowac – albo zapłaci za szkody albo rozmiesza 100tys głowic naokoło Rosji od Finlandii do Rumunii.
Niestety Europa (zwłaszcza Niemcy i Francja) nadal robią interesy z Rosją, ropa i gaz sobie płyną, a sankcje właściwie nie działają.
A ja przeklinam ruskie szmaty jak nigdy chociaż miłością do Ukrainy nie pałam, przez te szmaty nie będzie węgla i nie będę miał czym palić w piecu. Ta szmata Putin jest zachodnią dziwką wbrew pozorom bo w ten sposób pomaga klimatycznym zajobom. A co do Ukraińców na ich miejscu bawił bym się w zamachy w Rosji. Zauważyliście kacapy siedziały cicho póki miały zamachy u siebie Dubrawke, Biesłanie itd. Skończyły się zamachy wrócił kacapski imperializm.
RacimiR, na portalu spidersweb w artykule '/chiny-rosja-gospodarka-zloza-wasalizacja/’ ktoś podchwycil co opisałeś w początku tego artykułu, albo może się zainspirował i trochę poszerzył – generalnie autor przewiduje to co Ty że Chiny zwasalizuja osłabiona Rosję i będą chciały wyrwać jej trochę terytoriów z zasobami naturalnymi.
od RacimiR: Nie wydaje mi się, żebym był aż tak wpływowy 😉 Taki pogląd jest po prostu logiczny. Chińczyków jest więcej, są silniejsi i bardziej potrzebują tych ziem (oraz tego co pod nimi). Przy okazji- spidersweb był dawniej fajnym portalem technologicznym, ale od jakiegoś czasu najwięcej tam reklam, na drugim miejscu polityki (odchył KODziarski) i dopiero na trzecim miejscu są technologie.
Wygląda na to że Ukraina się obroni nawet jeśli konflikt potrwa kilka lat, jednakże zniszczenia będą przeogromne i Europa w tym polska będą nadal pompowac kasę na odbudowę (bo przecież nie Rosja, nic i nikt ich do tego nie zmusi).
USA mocno zaangażowało się w pomóc przeznaczając 0.5% PKB czyli 40mldS (osobiście to zaskoczenie dla mnie gdyż usa w Ukrainie nie mają żadnych interesów ale moja analiza później ). Potem GB i polska też 0.5% PKB czyli po około 5mldS. Hegemony UE Niemcy i Francuzi przeznaczają też po około 5mldS ale to jest kilka promili ich PKB czyli niezauważalne dla ich budżetu, po prostu pozbywaja się szmelcu z demobilu z lat zimnej wojny. Mniejsze państwa UE też coś tam posylaja, a nasze koszty to głównie nianczenie uchodźców.
Moja opinia na to jest taka: usa, Niemcy, Francja, Anglia są gospodarczo silne i mogą pomagać ukrom, ale my już skończmy z tym podlizywaniem się Ukraińcom, wszak po wojnie wdzięczność nam polakom za pomoc oslabnie a będzie królował biznes w czym my raczej dobrzy nie jesteśmy, i finansowo zwycięża Niemcy i Francja czy usrael (poprzez inwestycje w outsourcing czy inne montownie) i USA (broń). Innymi słowy politycy ukraińscy wystawia na Polaków tylek i tyle w temacie, tylko topimy kasę na Ukrainę a zwykły Polak za to płaci inflacją.
Zresztą widać że problemy z inflacja w Polsce się nawarstwiaja (brak węgla, wysokie ceny paliw, gazu, mieszkań, kredytów, materiałów budowlanych, aut, żywności… właściwie wszystkiego), na co gadanie i tarcze Maowieckiego nic nie pomogą, więc zajmijmy się najpierw sami sobą a ukrami później. Przyszłe wybory PiS raczej nie będzie miał większości – może to i lepiej nic nie przeglosuja z korzyścią dla zwykłych ludzi, będzie mniej podatków i głupich ustaw pisanych na kolanie.
od RacimiR: Akurat Niemcy i Francja (także Holandia, Austria, Włochy, Hiszpania i kilka innych krajów) forsują jak najszybsze zakończenie wojny, poddanie się Ukrainy i zrzeczenie się terenów samozwańczych „republik” na Krymie i Donbasie, aby wznowić dobre stosunki z Rosją, tanie surowce i Nord Stream. Niemcom i Francji kompletnie nie opłaca się ta wojna, nie mają żadnych zysków, a straty potężne (zachwiany system paliwowo-energetyczny), więc ich działania pomocowe są pozorowane, nastawione głównie na PR. Co innego USA- im zależy, żeby wojna trwała jak najdłużej, mini-wyjaśnienie pod tym drugim postem.
Co do wyborów to najgorzej, gdy solidną większość będzie miała zbieranina z POKO- po 8 latach posuchy są tak wygłodniali, że wprowadzanie zamordyzmu i szeroko pojęte „zbliżenie z Europą” (czyt: oddanie ośrodków decyzyjnych, których jeszcze nie mają w ręce niemieckie) pójdzie błyskawicznie. Komuchy i 'Janusze’ z SLD i PSL też będą chcieli dostać działkę za swoje głosy, więc dojdzie złodziejstwo, korupcja i nepotyzm na niespotykaną skalę. Najgorsze jest, że jedyna alternatywa dla targowicy to „tarczownicy” z PiS. Trzeba wywalić Korwina, który ostatnio oszalał i liczyć na to, że Konfederacja będzie kluczowym 'języczkiem u wagi’ w większości poselskiej.
A teraz o USA, dlaczego zaangażowały się w militarna pomoc Ukrainie pomimo braku swoich interesów tam?
RacimiR wg. Ciebie usa to państwo upadające, zlewaczale, skonfliktowane rasowo, gospodarczo nieubłaganie ustępuje chinom. W sumie tak jest ale od czasu 2 wojny św. mają ważna rzecz: silny przemysł zbrojeniowa i silne nowoczesne wojsko, kompetentny personel, jak na razie z tym trzymają się dobrze choć Chiny kiedyś i tak wojskowo ich przerosna, bo przecież nie ruscy. Zresztą na cały świat sprzedają swoje uzbrojenie za duże $. Wg. mnie zaangażowanie usa w tą wojnę to zbiór kilku czynnikow:
– przede wszystkim potwierdzenie i utrzymanie dominacja militarna nad światem, dlatego po prostu USA muszą militarnie angażować się w jakikolwiek znaczący konflikt militarny gdziekolwiek by nie był, taka specyficzna szczepionka by być ciągle gotowym na wojnę, patrząc na to historycznie: końcówka 2 wojny, Kuba, Wietnam, Irak, Afganistan, somalia, wszędzie gdzie się ktoś napieprza usa musi być! Aha i oczywiście ochrona złóż ropy.
– z pierwszego wynika wprost nowoczesne innowacyjne uzbrojenie które jest wymyślane w DARPA w usa i które musi być przetestowane w warunkach bojowych nowoczesnego pola walki, i każda wojna to ku temu okazja. I konflikt w Ukrainie wykazał że czolgi, myśliwce, okręty, artyleria choć stanowią o sile bojowej to zestaw : zmotywowani żołnierze + nowoczesne drony + piechota z RPG + wywiad satelitarny z internetem satelitarny + amunicja krazaca powodują łatwe niszczenie kacapskiego szrotu z epoki sowieckiej. Innymi słowy o sile bojowej nie świadczy już ilość czołgów ale inteligentna niedroga nowoczesna broń produkowana masowo (oczywiście my jako państwo wasalne kupujemy czolgi i myśliwce od usa zamiast samemu produkować drony, amunicję krazaca czy masowo karabiny dla piechoty).
– chęć osłabienia Rosji, choć wg. mnie Rosja gospodarczo wróci do stanu sprzed wojny z wszak węglowodory nadal będzie sprzedawać Indii i chinom, a uzbrojenie wyprodukuje nowocześniejsze (już z dronami w końcu wojna na Ukrainie nawet kacapow coś nauczy), a społeczeństwo kacapskie ma sprane mózgi i dalej będzie wierzyć że są potęga wojskową
– wojna to taki stymulant postępu technologicznego, brutalne ale prawdziwe
– wojna to reklama uzbrojenia usa, będzie teraz na całym świecie sprzedawać się jak ciepłe bułeczki, zwłaszcza w Europie, krajach arabskich, zresztą widać po kursie akcji firm zbrojeniowych
– chęć zatarcia złego wrażenia po przegranej w Afganistanie z talibami
– wpływy wysokich ranga wojskowych w usa, wbrew pozorom ich działania zakulisowe są znaczące i nie można ich ignorować (wywiad, CIA, służby specjalne), ja bym powiedział że to piąty rodzaj władzy tym silniejszy gdy jest gdzieś wojna (poza władza ustawodawczą, wykonawczą, sądy, media)
– i każdy może coś dodać swojego…
od RacimiR: USA głównie poklepują Ukrainę po plecach, ich pomoc militarna jest mizerna (jak na skalę amerykańskiego inwentarza wojskowego), a pomoc w personelu niemalże żadna. Małym kosztem osłabiają Rosję, wysługując się Ukraińcami. Po wszystkim wkroczą tam ich firmy i żydowskie banki, które odbudują kraj w zamian za wielopokoleniowe zadłużenie, nieruchomości i swoich ludzi w ukraińskich ośrodkach wpływu. USA robią dobry interes- małym kosztem zyskują na kilku płaszczyznach, także tej PRowskiej. Dla Polski to też nienajgorzej, bo żydoukraina będzie dosyć mocnym antyrosyjskim pasem obronnym na przyszłość, aczkolwiek my się przejechaliśmy z uchodźcami, którzy są kosztowni w utrzymaniu i inną bezinteresowną pomocą.
USA pomagają na 0.5% pkb czyli tyle ile Polska bo też 0.5% pkb, wszak nie mogą przesadzić z dodrukiem $ tak jak my, a pomoc personalna to głównie jajoglowi analitycy z CIA i US Army obserwujący fotki z satelity nad Ukrainą wskazując cele.
Ciekawostka o ile przez 2 miesiące wojny latały mi myśliwce nad głową to teraz Herkulesy i to kurła nisko nad ziemią, zamiast grzmotu mam warkot messerschita 🙂
Pomoc usa jest odpowiednio dawkowana aby ruskie myślały że jednak ofensywa idzie do przodu, nawet ich podpuszczaja i potem z nienacka łup – i rozwałka.
USA dobrze to rozgrywa by konflikt trwał latami bo choć Rosja się osłabia to bardziej osłabia się Europa (Niemcy Włochy Francja) przez drogie węglowodory i wprost finansują wojnę na Ukrainę płacąc putinowi. A osłabienie Europy jest usa na rękę by zrobić z niej wasala tak jak my Polacy usa robimy laskę. Zresztą gdyby nie usa teraz to ruskie wzięłyby Ukrainę nadnjestrze i Białoruś, Chiny Tajwan, Afryka by się zmasakrowala i kto wie co jeszcze.
I teraz nasz polski smrodek, wszak korwinn oszalał ale maowiecki dostał komunistycznego pierdolca a duduś kwaczynski Błaszczak to na wyścigi robią laske hamerykanom na ich rozkaz.
duduś z zelenskim pokaz wlazidupstwa poziom hard, to chyba będzie wielkie księstwo Polsko ukraińskie teraz.
Mamy zamiar kupić złom z USA jakieś 300 wyrzutni HUJmars czegoś tam za dziesiątki miliardów $ (po tych 250 czołg ach kolejny zakup zamiast zbroic Polaków w karabiny grot), a maowiecki bredzi coś o bogaceniu się Norwegii na gazie, wkurwia informatyków (a ich jest w polandii kilkaset tysięcy jak też innych korpoludkow i teraz pójdą głosować na PO – strzał w kolano), inflacja szaleje węgla brak, winny Tusk Putin covid i unia Europejska bo przecież nie PiS.
Jak już zawsze to bywa super business na tym kryzysie covid owym, wojennym (zresztą jak na jakimkolwiek innym) zrobią rzymianie z Wall Street (sprzedaż broni w świat, akcje firm wydobywczych, droga żywność… wszystko na ich korzyść).
Co do konfederacji – choć do wyborów rok to teraz wg. sondaży konfa ma trochę ponad progiem, nawet PSL ma więcej. Za rok raczej lepiej nie będzie. Dlaczego?
Zasługa to głównie korwina któremu odbija na starość i konfa powinna go schować w szafie jak PiS Macierewicza schował (słyszeliście cokolwiek o nim ostatnio oprócz komisji smoleńskiej? Cisza od 7 lat) . Teraz niby chcą korwina usunąć ale za późno, powinien on w PE być i tam pyskowac lewakom swoje tezy (wszak lewacka UE ma to i tak gdzieś ale momentami można się pośmiać).
Zresztą pisałem już tutaj że Korwin pomimo poglądów prawicowych jest też głównym dywersantem tejże prawicy. W rzeczywistości która mamy obecnie związane z wojna na Ukrainie nie wypada mówić bzdur typu 'czy na pewno masakra w Buczy zrobili ruscy’ albo 'wojna to dobra rzecz’. Tyle by konfederacji nie spadło gdyby korwinn się przymknal, udawał chorobę, cokolwiek.
Druga rzecz to branie za wzorzec niektórych elementów reżimu Putina i cytowanie ich przez posłów konfederacji. Niestety nie dało się tego przewidzieć (nagłej wojny Rosji na Ukrainę) i ta taktyka zwróciła się przeciwko konfie teraz.
I trzecia rzecz w zasadzie nokaut zadawany ciągle przez tvpis.
O ile o konfederacji wszystkie media w Polsce (tvpis, TVN, Polsat) nie mówią prawie nic, to wczorajsze wydanie wiadomości TVP rozjechalo, zmiazdzylo niczym walec to ugrupowanie. Zresztą nie musieli się starać, po prostu cytowali ostatnie 'madrosci’ korwina, trochę brauna, porównali posłów konfederacji do liberałów z PO, dodali obrazki z polskiej biednej rzeczywistosci lat 90tych i wystarczyło. Widzowie tvpis teraz mają przekaż że konfederacja=PO czyli Tusk, trzaskowski, sodomici, unia, elita, złodzieje, bieda.
Sam PIS z niedowierzaniem ale jednak stwierdzam że po 2kadencjach stał się jak PO, tyle że 10 razy mniej kradną (choć raczej topia kasę w nieudane projekty i rozdają nierobom za głosy) i są slugusami usa (analogicznie jak PO to sluglusy Niemiec). Druga strona tej samej monety.
Ostatnio pomału ustępują UE za haracz KPO, wycofują się z reformy sądów, klepneli prawa dla lgbt, Morawiecki bredzi jak Lenin, a Duduś opowiada o wizji swojego chciejstwa z Ukraina. Właściwie cała polityka PiS aż do kolejnych wyborów to będzie wojna na Ukrainie i będą grali ta karta, a krajowe sprawy pod dywan. Szkoda że mimo nadziei nowego elektoratu po rządach PO, pomimo większości sejmowej przez 2 kadencję PiS nie zrobił znaczących reform dla przyszłości polski, bo w 3 na pewno nie zdoła.
Do wyborów przeszlo rok, oj będzie ciekawie.
A co tu masz ciekawego przegrana będzie PiS tylko nie wiadomo jak wielka 20 procent czy 31, a jak będzie przegrana to cieszę się tylko że nie mam dzieci, bo nigdy nie puścił bym ich do szkoły na przymusowe lekcje edukacji seksualnej i o holo
Wojskowi i politycy z Niemcy i USA ustanowili że przekażą czołgi pantery i abramsy.
W rezimowej tv odtrabili wielki sukces dyplomatów z PiS, rzekomo naciski polskiej dyplomacji na Niemcy i USA (haha haha ha..) spowodowały że dywizje pancerne tych czołgów zostaną przekazane na Ukrainę do walki obronnej.
Tak czy inaczej jeśli to się zmaterializuje za parę miesięcy, będzie to w naszym politycznym wojskowym i ekonomicznym interesie, kacapy będą dalej od nas a koszty wojny niech ponoszą USA i Niemcy (zresztą USA powinno wydoic Niemcy z kasy za uzbrojenie amerykańskie posyłane na Ukrainę ile wlezie wszak to Niemcy niejako ten konflikt sprowokowaly, oddały Ukrainę putinowi za tani gaz, co im się teraz odbija czkawka bo wracają do wydobycia i wykorzystania węgla).
O ile USA raczej warunków dotrzyma, to do tych panter mam wątpliwości, znając stosunki Niemcy Rosja szwaby w czolgach mogą zainstalować nadajniki by kacapy je łatwiej trafiły, a nawet celowo wysłać niesprawnie techniczne czołgi.
A teraz pytanie kiedy skończy się ta wojna? Otóż musimy patrzeć na historię Rosji wstecz na konflikt z Afganistaniem – kacapy wycofały się na rozkaz Gorbaczowa dopiero po bankructwie ZSRR, jakby nie to do teraz by tam byli.
Więc analogicznie wojna potrwa jeszcze kilka kilkanaście lat dopóki Rosja nie zbankrutuje (w sensie nie będzie w stanie wypłacać pensji emerytur i długów zza granicy). Zważywszy na to że Putin zmobilizowal wg. różnych źródeł pół miliona poborowych + sprzęt ten konflikt będzie trwał i trwał (zwłaszcza że na ludziach władzy radzieckiej niegdy nie zależało ot mięso wojny).
Ale też wojna ma dobre strony zwłaszcza dla USA, przetestuja nowoczesny sprzęt i nowa taktykę wojenna na współczesnym polu walki, a potem zamówień będą miały tyle że na 10 lat wprzod (m. in do Polski czy innych sojuszników).
Właściwie śledząc historie wojen USA po II wojnie św. to ciągle one były zaangazowane w jakieś konflikty i wojny zastępcze, byle jak najdalej od swoich granic. Weźmy po kolei: zimna wojna Ameryka srodkowa Korea Wietnam Irak Somalia Afganistan i teraz Ukraina.
Mniemam to ciągle uczestnictwo w wojnach jest lobbowane przez Generalicje i kongresmenow, jedni maja pracę i finansowanie a drudzy zyski że sprzedaży broni. I oczywiście doktryna wojenna chcesz pokoju szykuj się do wojny robi swoje.
Po Ukrainie już słyszę o potencjalnym wojskowym konflikcie z Chinami, może nawet nieuniknionym.
od RacimiR: Niemcy dają tyle sprzętu co kot napłakał, głównie w tym sporze chodziło o pozwolenie, aby inne kraje mogły również przekazywać Ukrainie produkowane w Niemczech uzbrojenie, np. Leopardy (nie można oddawać zaawansowanego sprzętu wojskowego krajom trzecim bez zgody producenta). Oczywiście wymusiły to USA, a nie Polska (która w Niemczech traktowana jest jako chwilowo zbuntowany wasal).
Niemcy podają wysoką kwotę rzekomej swej pomocy dla Ukrainy, ale jest to kreatywna księgowość (wliczają w to np. koszty działania niemieckich organizacji pozarządowych, które działają na Ukrainie- jest to de facto agentura i „antypomoc”). Samego sprzętu wojskowego dają mało, ale chwalą się bardzo wysoką kwotą finansową (wyciągniętą z dupy), którą rzekomo poświęcają dla Ukrainy. Oni zawsze będą chcieli robić interesy z Rosją i teraz po prostu czekają aż się uspokoi, nie wychylając się w żadną ze stron.
Wojna wg mnie potrwa tak długo, jak USA będą chciały dozbrajać. Przecieki świadczą o tym, że Waszyngton jest już dosyć zniecierpliwiony i zaczyna powoli mówić o oddaniu 'samozwańczych republik’ Rosji i zakończeniu konfliktu, być może stanie się to jeszcze w tym roku. Inny wariant jest taki, że Putin zejdzie i nowy dyktator będzie bardziej pacyfistyczny.
Nawet w Idź Pod Prąd TV mówili, że Rosję Chiny wasalizują.
https://idzpodprad.pl/aktualnosci/dr-pawluszko-rosja-bedzie-prawoslawnym-pakistanem/
od RacimiR: Jak to „nawet”? To tak, jakby napisać, że nawet TVN24 ostrzega przed PiSem.