Efekty „pracy” organizacji antyfaszystowskich

faszyzm

W Polsce i w prawie każdym kraju cywilizacji zachodniej istnieje mnóstwo organizacji pozarządowych, których głównym celem jest zmniejszenie poziomu faszyzmu. Dostają one potężne dotacje na swą działalność – z budżetu centralnego, z samorządów, instytutów, programów czy funduszy europejskich. Brakujące kwoty dopłaca filantrop pochodzenia „węgierskiego” – George Soros. Jak alarmują badania wykonane przez właśnie te organizacje – na świecie rosną poziomy faszyzmu, nazizmu, ksenofobii, antysemityzmu. Wniosek jest bardzo prosty – ich robota w najlepszym wypadku jest gówno warta (a według mnie nawet efekty są odwrotne do zamierzonych). Jest to absolutny wyjątek, gdzie zleceniobiorca nie wykonał powierzonych mu prac, a zamiast zapaść się pod ziemię – wykazuje postawę coraz bardziej roszczeniową, domagając się zwiększenia budżetu na dalsze, wątpliwej jakości działania. Podam kilka przykładów, aby uzmysłowić naturę tego ciekawego zjawiska:

  • Januszowi w czasie burzy zalało piwnicę, ma tam 20cm wody. Opady się skończyły, więc pan Janusz wynajął specjalistyczną firmę do wypompowania wody. Na następny dzień wody jest 40cm, Janusz więc mówi, że zapłaci podwójnie, żeby tylko wypompowali. Na następny dzień wody jest 80cm, a firma domaga się jeszcze wyższego honorarium. Janusz wtedy zrozumiał, że firma dolewała wody, zamiast ją wypompować – bierze łopatę lub widły, przegania oszustów i idzie do sądu walczyć o odszkodowanie. Normalna sprawa.
  • W zakładach mięsnych zauważono szczura. Właściciel dmucha na zimne i wynajmuje szczurołapa, aby zlikwidował zarazę, zanim się rozprzestrzeni. Po 2 dniach szczurów jest coraz więcej, a szczurołap domaga się zwiększenia stawki dla siebie, czasowego zamknięcia zakładu na czas swoich prac, pełnego dostępu do wszystkich pomieszczeń, kamer, oświetlenia oraz tony najwyższej jakości mięsa na przynętę. Właściciel zakładu podejmuje trudną decyzję i zgadza się na warunki szczurołapa. Mija tydzień, a po zakładzie grasują całe hordy zmutowanych i uzbrojonych szczurów, które ogłosiły, że przejmują interes i zabiją każdego, kto zbliży się do zakładu na 100 metrów. Co robi właściciel? Oczywiście przestaje korzystać z usług szczurołapa-nieudacznika.
  • W kraju zauważono, że mała część osób wyznaje poglądy faszystowskie. Formują się organizacje „antyfaszystowskie”, które udają się do władz z ofertą na swoje specjalistyczne usługi – „wyplenimy faszyzm, jeżeli dostaniemy drobne pieniążki na ten cel„. Mija kilka lat – faszyzm wzrósł diametralnie (według badań tych samych organizacji, które z nim walczą). Organizacje te więc znowu idą do władz i mówią, że potrzebują 3 razy tyle pieniędzy, bo inaczej faszyzm będzie narastał. Władze się godzą, bo to i tak nie ich pieniądze, tylko skarbu państwa. Mija kilka lat – faszyzm znów wzrósł. Organizacje „antyfaszystowskie” znowu idą do władz i proszą o podwojenie honorariów, nietykalność dla zaprzyjaźnionej bojówki z Berlina, wsparcie finansowo-polityczne dla sprzyjającego im czasopisma, ochronę policyjną i sądową, powołanie podstawionego przez nich Rzecznika Praw Obywatelskich, a także regularne zapraszanie „antyfaszystowskich” ekspertów do telewizji – już nawet nie mówią, że zatrzymają faszyzm, tylko otwarcie przyznają, że i tak jego poziom wzrośnie. Władze się godzą na wszystkie żądania. Efekt? Faszyzm rośnie coraz szybciej. I tak dalej, błędne koło.

Dlaczego państwo nie zachowa się jak pan Janusz od zalanej piwnicy, lub właściciel zakładów mięsnych i nie pogoni fajtłapowatych „antyfaszystów” na zieloną trawkę? Na to pytanie trudno mi odpowiedzieć. Wszak wyniki organizacji „antyfaszystowskich” są przeciwne do zleconego im zadania – można więc wysnuć wniosek, że one specjalnie odwalają odwrotną robotę, aby kreować popyt na własne „usługi”, zwiększając poziom faszyzmu. Złota zasada socjalizmu – stwórz problem, aby potem bohatersko z nim walczyć.

rada_ds_dyskryminacji

Ostatnio na szczęście coś drgnęło i w końcu władze zauważyły problem. Zlikwidowano Radę ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej i Ksenofobii. Ten organ był bardzo kosztowny, a nie mógł pochwalić się absolutnie żadnymi sukcesami, prócz ładowania publicznych pieniędzy w błoto. Radę powołał Donald Tusk i Michał Boni – nazwiska chyba wystarczą za charakterystykę. Z dniem jutrzejszym (1 czerwca 2016) Rada przestanie istnieć. Mam nadzieję, że to samo spotka inne organizacje, które skrycie promują faszyzm, zamiast z nim walczyć. Wydaje mi się, że ukryte promowanie faszyzmu to celowe działanie organizacji „antyfaszystowskich”. Wszak ich działania są tak idiotyczne, że nie może być to przypadek. Główny ich obszar to donoszenie, kablowanie, denuncjowanie i wytaczanie tysięcy procesów sądowych przeciwko każdemu, kto ma inne zdanie, niż oni sami. Inny flagowy okręt zawodowych „antyfaszystów” to organizowanie bezcelowych szkoleń, paneli dyskusyjnych, warsztatów i innych kosztownych imprez, z których realny pożytek jest żaden (tym bardziej, że tam w kółko przewijają się te same osoby, które od lat dochodzą ciągle do tych samych wniosków). Środowisku nie pomagają tacy „idole” jak Simon Mol, Jaś Kapela, Joanna Grabarczyk, „Tęczowa armia”, Sławek „żydzi wracajcie” Sierakowski czy feministka z serduszkiem na pustej makówce. Są to osoby budzące powszechną antypatię, podobnie jak media, które ich wspierają (z GW i organami Tomasza Lisa na czele). Organizacje „antyfaszystowskie” bardzo chciałyby szkolić młodzież w szkołach według własnego widzimisię. Jest to oczywiście kosztowne, a wygląda to zazwyczaj tak, jak w odcinku South Park 3×6 „Sexual Harassment Panda” – czyli specjalnie robią z siebie idiotów w szkołach, a dzieci jak widzą tą żenadę – automatycznie zaczynają faszyzować. Celem jest hodowanie faszystowskiego narybku już od najmłodszych lat szkolnych. Dlatego w mojej opinii to nie może być przypadek – organizacje „antyfaszystowskie” to zakamuflowana opcja faszystowska.

RacimiR, 31.05.2016

Powiązane wpisy:

PS: Trzeba jak najszybciej odciąć finansowanie organizacjom „antyfaszystowskim”, które kreują faszyzm, bo inaczej potwór faszyzmu pożre całą cywilizację. Zauważył to nawet Adam Szejnfeld.

potwor

2 thoughts on “Efekty „pracy” organizacji antyfaszystowskich”

  1. FASZYZM to chyba najbardziej przeinaczone słowo używane dziś powszechnie jako swoista słowna pałka. Co to jest faszyzm? To ideologia stworzona w latach 20-stych we Włoszech przez Benito Mussoliniego. U jej podstaw leżało przekonanie, że obywatel jest własnością państwa i państwo ma prawo go sobie całkowicie podporządkować, regulując całe jego życie drobiazgowymi przepisami. „Wszystko w państwie, nic bez państwa, nic przeciwko państwu” – oto główna doktryna faszystów.
    Zasada ta wyrażała prawo władzy do ingerowania w każdą płaszczyznę życia jednostki, z kolei istnienie wszelkich aspektów życia bez ingerencji administracji państwa było czymś niewyobrażalnym. Dla zwolennika faszyzmu poza państwem nie istniały wyższe wartości.
    Dziś, kiedy zapytać przeciętnego lewaka co on rozumie pod słowem „faszyzm”, którym okłada np. patriotów czy ludzi myślących zdroworozsądkowo, usłyszymy: „Faszyzm, to rasizm, nietolerancja, ksenofobia, islamofobia i….. PIS! 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top