Dziś niedługi tekścik o dwóch odpryskach powyborczych, czyli o „fałszerstwach” oraz wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska. Zachowując chronologię wydarzeń- najpierw o „fałszerstwach”. Domaganie się ponownego przeliczenia głosów, albo najlepiej powtórzenia wyborów (i powtarzania ich aż do skutku) to szarża Romana Giertycha, zastosowana na pożytek wewnętrzny. Sprawa najprawdopodobniej była przygotowywana naprędce i spontanicznie, już po nieudanych wyborach prezydenckich. Doskonałym przykładem profesjonalnych działań, dotyczących zakwestionowania wyników wyborów jest cofnięcie się do jesieni roku 2015, gdy PiS wygrało wybory parlamentarne. Wtedy już w powyborczy poniedziałek uderzono wielką, skoordynowaną akcją medialno-uliczną, pozorowaną na „oddolną”. Nagle, jak spod ziemi wyrósł KOD (w pierwszy dzień istnienia miał już 100.000 polubień na pejsie) z liderem „kitką” Kijowskim, pod sejmem pojawiło się miasteczko namiotowe, powstało mnóstwo organizacji „pozarządowych” (typu przeżywająca ostatnio drugie życie Akcja Demokracja), wszystko przy ogromnym wsparciu mediów, kręgów zagranicznych i oczywiście polityków oddającej władzę PO. Jak pokazał czas- „Doktor Rintelen czekał nadaremnie, pucz się nie udał”. Teraz, w 2025 roku działania przegrywów, nawołujące do anulowania wyników wyborów były jakieś 10 razy mniejsze, niż w 2015, w dodatku rozpoczęto je dopiero 2-3 dni po wyborach, gdzie czas odgrywa rolę kluczową. Zresztą już w powyborczy poniedziałek prezydent-elekt Nawrocki odebrał gratulacje od Ursuli von der Leyen, co pokazało, że mocodawcy z Brukseli akceptują gorzki wynik głosowania, a ich zdanie było tu kluczowe.
Minęły 2 dni i w okolicach środy (4 czerwca), w 23 rocznicę tzw. „nocy teczek” zaczęły pojawiać się coraz głośniejsze smuty i gorzkie żale, że trzeba jeszcze raz przeliczyć głosy. Brylowały w tym kręgi, związane z Romanem Giertychem, czyli Piński, Michalik, Wiejski, Ewa Wrzosek, „silni razem”, czy „sok z buraka” i tego typu trollownie. Dołączyli też najbardziej 8-gwiazdkowi sympatycy rządu (ale raczej niebezpośrednio podwieszeni pod Giertycha), jak Tomasz Lis, Lech Bolęsa czy Dorota Wysocka-Schnepf. Oczywiście sam pan Roman zaangażował się najbardziej: nagrywał filmiki, biegał po mediach, angażował swą prywatną kancelarię i stworzył internetową petycję, na specjalnej stronie o najdłuższej domenie świata: protestwyborczyromanagiertycha.org 🙂
Według mnie- wybory BYŁY sfałszowane, ale na korzyść Rafała Trzaskowskiego, który i tak je przegrał. Podłe spoty „profrekwencyjne” (atakujące Nawrockiego) o niejasnym finansowaniu emitowane były przez całą kampanię, także podczas ciszy wyborczej. Podpucha z Murańskim, kryjącym się za Tuskiem i Onetem. Wcześniej kontrolowana przez rząd PKW z błahych powodów odebrała subwencje partyjne PiSowi i Konfederacji, czyli najgroźniejszym rywalom Trzaskowskiego. O finansowanych z kieszeni podatnika Sorosach i mediach publicznych, biorących aktywny udział w nagonce na Nawrockiego szkoda nawet strzępić ryja. Wielu komisarzy i niezliczona liczba głosujących wyposażona była w atrybut w postaci czerwonych korali, który łamał ciszę wyborczą (postępowań wyjaśniających brak). „Batmanowi „z Gdańska policja nielegalnie wjechała do pokoju hotelowego, bo wywiesił z okna hasło „byle nie Trzaskowski” (identyczne przypadki wieszania prowokacyjnych transparentów przez okno, tylko w drugą stronę na Marszu Niepodległości są masowe i tolerowane od kilkunastu lat). Nawet OBWE w oficjalnym komunikacie przyznała, że wybory były nagięte na korzyść Bążura.
Powyższe przypadki oczywiście znalazły się poza zainteresowaniem Giertycha i jego podwładnych, którzy nie potrafili pogodzić się z porażką i zaakceptować sedna demokracji. Oni szukali tylko nieprawidłowości w drugą stronę, resztę celowo pomijali. Wykorzystując „prawo wielkich liczb” znaleźli kilka odchyleń statystycznych (które występują w każdych wyborach, w przeszłości nawet częściej), opiewających w sumie na około tysiąc głosów (Trzaskowskiemu zabrakło ich prawie 400 tysięcy) i na tej podstawie domagano się powtórki wyborów, albo przynajmniej ponownego przeliczenia głosów. Reklamowano głównie dwa przypadki- z Krakowa i Mińska Mazowieckiego, gdzie w protokołach z ustalenia wyników głosowania odwrócono wynik obu kandydatów (co ciekawe- w jednej z tych komisji w ogóle nie było przedstawiciela Nawrockiego). Innym skandalem było to, że Nawrocki zdobył gdzieś 80% głosów, co według nich jest niemożliwe (oczywiście zjawisko odwrotne jest OK). Kolejny „skandal” to „nielegalna aplikacja Mateckiego”, która w jakiś tajemniczy sposób miała wypaczyć wyniki głosowania, ale nikt z „silniczków” nie jest w stanie wytłumaczyć dlaczego. Swoją drogą, jak aplikacja może być nielegalna z czysto techniczno-prawnego punktu widzenia? Gdy zrobię sobie aplikację, która raz na kilka godzin uruchamia pompkę w akwarium to mam ją gdzieś iść legalizować?
Całość „afery” to manipulacje typowe dla środowiska KODziarskich trolli oraz wybiórcze selekcjonowanie przykładów. Np. pominięto przypadki okręgów, gdzie Nawrocki w drugiej turze dostał mniej głosów, niż łącznie Nawrocki, Mentzen, Braun, Stanowski i Jakubiak w 1 turze (przy mniejszej frekwencji). Reklamowano anomalie w komisjach szpitalnych między 1 a 2 turą (tak, jakby w szpitalach pacjenci nie zmieniali się, tylko mieszkali na stałe). Ignorowano fakt, że komisarzy wyborczych w Polsce było w sumie 300.000 i około połowa z nich była wyznaczona przez „liberałów” (zamiast tego budowano narrację, że wszystkich wyznaczył Kaczyński). Każdy członek OKW podpisuje się na każdej stronie każdego egzemplarza protokołu, więc w razie błędów- odpowiedzialni są wszyscy. Informatyk to zazwyczaj KODziarz (nauczyciel w szkole lub informatyk z urzędu samorządowego), więc drążenie tematu byłoby przeciw skuteczne. Jasnym było od początku, że skończy się na płakaniu w mediach i jakimś taktycznym bieda-zawiadomieniu o możliwości popełnienia przestępstwa, ale nie będzie żadnych konkretnych protestów, bo „silniczki” musieliby wkopać własnych ludzi z OKW oraz działaczy partyjnych średniego szczebla, którzy ich selekcjonują.
W skrócie „afera” polegała na tym, że Kaczyński w 2023 roku mając w rękach cały „reżim” oddał władzę w Polsce bez walki, ale już w 2025 roku, gdy nie miał ani władzy, ani dotacji, ani służb specjalnych, ani PKW, a wybory miały znacznie mniejszą wagę polityczną- zorganizował wielkie i doskonałe fałszerstwo, w które wtajemniczonych było kilkaset tysięcy osób (z czego połowa to ludzie, wyznaczeni przez rząd) i nikt nie puścił pary z gęby- największa „Omerta” na świecie. Po wyborach wykorzystano jeszcze świeżo uwolnione moce przerobowe, aby zhakować konta „demokratów” w social-mediach i hejtować z nich 7-letnią córkę Nawrockiego. W kategorii foliarstwa nawet płaskoziemcy zostali w tyle za obozem Romana.

Oczywiście główni „oskarżyciele” od początku wiedzieli, że nie będzie żadnej powtórki głosowania (na to mieli nadzieję co najwyżej podrzędni, zmanipulowani KODziarze o zerowym pojęciu na temat procesu przeprowadzania wyborów). Po co więc to zrobiono? Z trzech powodów, wszystkie na użytek wewnętrzny. Po pierwsze- poszerzono bogatą paletę obelg i pomówień, którymi przez kolejne 5 lat będą obrzucać prezydenta Nawrockiego. Do alfonsa, sutenera, dresiarza, neonazisty, kibola, narkomana i złodzieja dorzucono jeszcze fałszerza. Po drugie- zmobilizowano najtwardszy elektorat, który po upływie 2-godzinnej prezydentury Trzaskowskiego przeżywał bardzo ciężkie chwile i kryzys tożsamościowy (nie pomógł triumfalizm i szyderstwa obozu wygranego). Wielu „liberałów” dostało depresji i udało się na „emigrację wewnętrzną”. Mieli wszystkiego dosyć i rozważali porzucenie swych działań „demokratycznych” (czyli oglądania TVN24 i „soku z buraka”). Pojawili się pierwsi dezerterzy, jak Miś Kamiński czy Joanna Mucha, którzy w mediach nie zostawili na rządzie Tuska suchej nitki. Nieuśmiechnięta brygada zaczęła się rozłazić na boki, jak materiał w starych gaciach. I nagle pan Roman pociągnął za odpowiedni sznureczek w ich mózgownicach. Kaczyński wybory sfałszował, na barykady!!! Tym prostym trikiem brygada momentalnie powróciła do szyku bojowego. Nawet wspomniany wyżej pan „kitka” Kijowski uaktywnił się po kilku latach milczenia i wyraził chęć udziału w przywracaniu praworządności wyborczej. Po trzecie- Giertych znacznie zwiększył swoje udziały w partii (do której w międzyczasie oficjalnie wstąpił), a dla najtwardszego elektoratu z miejsca stał się w niej osobą numer 1 i jedyną nadzieją na przyszłość. Cała reszta (Tusk, Siemoniak, Bodnar czy Kalisz), która godziła się z wynikami wyborów została mimowolnie oskarżona o bierność, a może nawet zdradę. Dlaczego oni nie walczą, skoro Kaczyński bezczelnie sfałszował wybory? Jest taka piosenka Anny Jurksztowicz „Hej man”, w której kobieta z kisielem w majtkach czeka na sygnał od koleżki, który jej się podoba, ale on nic w kierunku zbliżenia nie robi. Dokładnie tak samo czekali KODziarze, aż ktoś da sygnał do kontrataku powyborczego. Niestety Tusk i jego podwładni nie byli tym zainteresowani, więc sytuację wykorzystał ktoś inny. Może i z końskim łbem, ale przynajmniej zdecydowany. Tylko Roman jest w stanie nas uratować przez Kaczyńskim! Jego pozycja urosła i wkrótce się o tym przekonamy. Cały twardy elektorat PO (czyli partii, która bazuje na polaryzacji i 8 gwiazdkach) stoi za nim murem, domagając się przyznania mu większej władzy, kosztem „miękiszonów” Bodnara czy Siemoniaka.
Apogeum „afery fałszerskiej” przypadło na weekend 7-8 czerwca, ale chwilę później została ona zakończona tak szybko, jak COVID, z którym w jeden dzień rozprawił się Putin. Po weekendzie cała Polska zwróciła oczy na konflikt piłkarski Lewandowskiego z Probierzem (według najznamienitszych KODziarzy zainicjował go Kaczyński, aby odwrócić uwagę od fałszerstw), potem Rysiek Kalisz oficjalnie przyznał, że wybory są ważne, a w środę doszło do „debaty” sejmowej, której głównym punktem było głosowanie nad wotum zaufania dla rządu. O „aferze fałszerskiej” nie mówi już dziś nikt, ale zdążyła spełnić swoją rolę w wewnętrznych kręgach rządu i jego elektoratu.
Środowa sesja sejmowa składała się z 3 części. Pierwsza to mowa Tuska nr1, potem była seria ponad 200 pytań od posłów, a na koniec mowa Tuska nr2 i głosowanie nad wotum zaufania. Akurat spędziłem ten czas w samochodzie, więc przesłuchałem całość na żywo (nie było to łatwe, delikatnie rzecz ujmując).
Pierwsza przemowa Tuska przypominała mowę coachingową w korporacji, wygłaszaną przez kierownika działu. Chwalił się dokonaniami rządu, korzystając z wybiórczych statystyk, oczywiście sporo poświęcając PiSowi. W przytoczonych przez Tuska „sukcesach” chodziło o socjal, jakby rozdawanie publicznych pieniędzy było wybitnie trudną sztuką. Przykładowo, Tusk chwalił się, że jego rząd w ubiegłym roku wydał na program 500/800 plus około 4 razy więcej, niż PiS w roku, w którym program ten został wprowadzony. Nie wspomniał jednak o inflacji i waloryzacji (z 500 na 800) oraz tym, że PiS wprowadził program w kwietniu (porównanie 12 do 9 miesięcy), ani o tym, że początkowo program nie obejmował rodzin z jednym dzieckiem. Zapomniał też dodać ilu Ukraińców i innych obcokrajowców pobiera obecnie to świadczenie. Tusk chwalił się też obniżoną inflacją i wzrostem gospodarczym, „zapominając” dodać o koniunkturze międzynarodowej (zarówno za PiS, jak i teraz inflację mamy jedną z najwyższych w UE, podobnie z wzrostem gospodarczym- po prostu wskaźniki te zmieniły się na całym naszym kontynencie). Jednym słowem- Tusk ma ludzi za idiotów, którzy nie orientują się w podstawowych wskaźnikach makroekonomicznych i są zbyt głupi, aby zauważyć, jak ich poziom życia wzrósł. Równie dobrze mógł powiedzieć, że dzięki niemu koszt odkażaczy do rąk spadł o 90% w stosunku do roku 2020 i szczytu pandemii, a cena polskich truskawek została obniżona o 70% w ostatnim kwartale. Najciekawszym rzeczom Tusk poświęcił jedno zdanie. Bąknął coś o nieprawidłowościach wyborczych, aby udobruchać najtwardszy, giertychowy elektorat, ale stwierdził, że on osobiście nic z tym nie zrobi. Zapewnił oddzielenie stanowisk Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości, ale nie podał żadnych szczegółów. Być może to zwykła kiełbasa wyborcza (obiecywane jest to chyba po raz 30-ty), albo robienie nowej funkcji dla rosnącego w siłę Giertycha (pytanie brzmi, czy Roman będzie w ogóle chciał wziąć taki stołek, bo wiąże się to z odpowiedzialnością w przyszłości i każdy rympałowiec dla własnego dobra powinien zarządzać z tylnego siedzenia, wysługując się usłużnymi frajerami, jak to robił chociażby Kaczyński). Tusk w przemówieniu ani słowem nie wspomniał o swoich niespełnionych „100 konkretach” czy Rafale Trzaskowskim. Zamiast tego była propaganda sukcesu, jak za PRL. Zakończył obiecując, że teraz ostro zabierają się do roboty (20 miesięcy po wyborach parlamentarnych). Właściwie nie wiadomo, dla kogo było skierowane to przemówienie, bo chyba nikt nie był z niego zadowolony. Twardy elektorat oczekiwał rozliczeń i krwi, a Tusk nic takiego nie obiecał (wręcz przeciwnie- ogłosił kontynuowanie dotychczasowego „tempa” rozliczeń, czyli w praktyce np. ucieczki komisji „Pegasus” przez Ziobrą, bo ten spóźnił się 10 minut na przesłuchanie i przez kilka kolejnych miesięcy nadal go nie przesłuchano). Posłowie rządu też nie skorzystali na przemówieniu, bo oni i tak daliby wotum zaufania (wszak przyspieszone wybory mogłyby im tylko zabrać ciepłe posady, więc z góry było wiadomo, jak zagłosują). Z kolei cała opozycja rządowa (od Razem, przez PiS po Konfederację i Koronę) poczuła się przemówieniem zażenowana i na pewno nie nabrała sympatii do premiera.
Tusk obiecał jeszcze w tym miesiącu powołanie rzecznika rządu, po raz kolejny uznając ludzi za idiotów, którzy nie zauważyli, jak świetnie mają się sprawy w Polsce, więc potrzebny jest ktoś, kto tępej i niewykształconej masie człekokształtnej tę oczywistość wyklaruje. Poprzednim razem takim rzecznikiem był niejaki Jan Grabiec, czyli cyniczny człowiek-mem z nieodłącznym, głupkowatym uśmieszkiem, którego „misja” przynosiła skutek odwrotny. Znając Tuska jak zły szeląg- wiem co teraz zrobi. Po pierwsze- nikt ze znanych twarzy nie będzie chciał wziąć stanowiska rzecznika, bo to większa mina, niż ministerstwo zdrowia. Zatem wiadomo już, że będzie to ktoś nowy, wzięty znikąd, kto nic nie ryzykuje. Po drugie- rzecznik w obliczu braku sukcesów rządu i licznych jego porażek będzie musiał głównie „świecić oczami” i uciekać od niewygodnych pytań. Dlatego trzeba Tuskowi wrzucić na ten stołek osobę, której nie wypada za bardzo przyciskać. Czyli rzecznikiem będzie tzw. żywa tarcza. Islamiści wykorzystują do tego małe, ładne, niewinne dziewczynki. Tusk też najchętniej by tak zrobił, ale wystawianie 7-latki wyglądałoby komicznie, więc będzie trochę starsza, ale reszta będzie się zgadzać. Zatem nowym rzecznikiem zostanie nieznana obecnie nikomu kobieta w okolicach 30-tki, ze stateczną sytuacją rodzinną i nieposzlakowaną opinią. Raczej ładna, ale też nie za bardzo (żeby nie było rubasznych podśmiechujek), taka 7.5/10, najlepiej blondynka. Nie może być wulgarna i wypindrzona (jak rosyjska asystentka Tuska), lecz musi mieć wrodzony wdzięk, wrażliwość, naturalność, ładny uśmiech i być z natury miła dla ludzi. Tusk może też pójść po bandzie i wyznaczyć osobę niepełnosprawną. Oczywiście rzeczniczka będzie trzymana pod kloszem (wysyłana tylko do TVN, TVP w 'likwidacji’, GW czy Onetu), a jak gdzieś na ulicy czy korytarzu sejmowym „napadnie” na nią TV Republika z niewygodnymi pytaniami, to reszta mediów zrobi hucpę, bazującą na „białorycerskiej” mentalności naszego społeczeństwa, czyli: „Skandal! Przemocowa szczujnia Kaczyńskiego atakuje bezbronną kobietę!„. Czas pokaże, czy miałem rację. Oczywiście najtwardszy elektorat raczej nie zapała sympatią do rzeczniczki typu „słodka idiotka”, ale oni i tak zawsze zagłosują na KO, więc ich zdanie niewiele się tu liczy. Najlepiej byłoby, gdyby „beton” dostał osobnego rzecznika, twardego faceta i hejtera, który tylko chamsko odgrażałby się PiSowi. Najlepszy w tej funkcji byłby Giertych, ale on jest zbyt silny, aby zgodzić się na takie gówno-stanowisko, więc proponuję Czuchnowskiego, albo pułkownika Mazgułę. Koniec dygresji o rzeczniku.

Druga część środowej sesji sejmowej polegała na zadawaniu przez posłów pytań do premiera (był on wówczas nieobecny). Trwało to w sumie kilka godzin i słuchało się tego bardzo ciężko. Chętnych było ponad 200, każdy miał minutę na wypowiedź. Premier nie miał obowiązku odpowiadania na te pytania i z tego przywileju, jak się potem okazało- skorzystał (coś jak z debatami przedwyborczymi, gdzie kandydaci zadawali sobie nawzajem pytania, a „odpowiadający”, gdy pytanie mu nie pasowało- gadał o czymś zupełnie innym, np. o kawalerce). W tych ponad 200 pytanio-wypowiedziach dominowały dwa rodzaje (co mimowolnie wywołało u słuchacza refleksję- po co w tym sejmie jest aż tylu posłów, skoro wszyscy gadają to samo i wystarczyłoby dwóch, po jednym z każdego obozu). Ponad połowa tychże 1-minutowych wystąpień to posłowie rządu (głównie KO), którzy przypominali (tragiczne w ich mniemaniu) 8 lat rządów PiS (wyglądało to, jakby był rok 2023) i kwitowali to laudacją dla Tuska typu „łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu„. Druga najliczniejsza grupa to posłowie PiS, wypowiadający się dokładnie odwrotnie (czyli Tusk do dymisji). Ciekawsze wypowiedzi można było policzyć na palcach, a całość sprawiała wrażenie starej, dobrej wojny PO-PiS, jakby w ogóle nie istniały inne partie. Jedna wielka rąbanka i polaryzacyjna naparzanka.
Na koniec na mównicę wrócił Tusk, w znacznie bardziej bojowym nastroju, niż przy pierwszym przemówieniu (które pewnie miał przygotowane przez PRowców). Kontynuował i znacznie rozwinął on powrót do roku 2023, zapominając o tym, że za chwilę stuknie półmetek kadencji jego (nie)rządu. Gadał więc przez 90% czasu o 8 latach rządów PiSu (przy czym sporo naginał rzeczywistość, np. spozycjonował się jako wielki obrońca granic czy przeciwnik unijnych dyrektyw). Widać było, że poniosły go emocje- PiS, PiS, PiS, PiS, PiS, PiS, PiS… Zignorował on zwykłych ludzi, którzy tego słuchają, a także koalicjantów. Próbował się przymilać do Konfederacji i wypowiadał się wręcz „faszystowsko”, co przyniesie skutek odwrotny (lewacy się obrażą, a sympatycy Konfederacji i tak mają go w pogardzie). Posłów PiS nie było wtedy na sali (podobnie, jak Tuska nie było w czasie zadawania pytań, o co teraz nawzajem się oskarżają, jak dzieci w piaskownicy). Nazwał też urojeniami, nadającymi się do leczenia wszystkie podejrzenia jego osoby o proniemieckość.
Mój (i pewnie wielu innych osób) wniosek po tej „debacie” jest taki, że PiS-PO to (prawie) jedno zło, więc niech jedni i drudzy idą do diabła, bo nie da się już na to gówno dłużej patrzeć. W obecnych realiach polityczno-społecznych najbardziej skorzysta na tym Konfederacja i Partia Razem, a duopolowi zostanie tylko telewizyjny beton po 60-tce.
Na sam koniec dokonano formalności, czyli udzielono wotum zaufania rządowi i premierowi, w stosunku 243 do 210 głosów poselskich. Nikt się nie wstrzymał, 7 osób (w tym Kaczyński) nie głosowało.
Mam wrażenie, że wszystkie siły polityczne na tym skorzystały. Koalicja rządowa ma teraz 2.5 roku, aby „nachapać” się publicznych pieniędzy i przygotować sobie „miękkie lądowanie”, bo najpóźniej w roku 2027 dostaną od społeczeństwa soczystego kopa w dupę (niestety w tym czasie wyrządzą wiele nieodwracalnych szkód i liczę na to, że nowy prezydent część z nich zahamuje). Cała opozycja (PiS, Konfederacja i Razem) będą cierpliwie czekać, obserwując z boku gnicie tego rządu. Jeżeli to gnicie będzie postępować szybko (na co jest wielka szansa, bo deficyt bije rekordy, NFZ nie ma kasy, Niemcy chcą wysyłać nachodźców i 100 innych przykładów na degrengoladę) to będzie można spróbować obalić ten rząd wcześniej, np. przy okazji ustawy budżetowej na przyszły rok.
Niniejszym kończę maraton tekstów o polskiej polityce, bo w kolejce nagromadziło się mnóstwo innych tematów.
PS: Wielkie dzięki dla Rycha i Bogdana!
RacimiR, 12.06.2025
Pierfwszy 🙂
Byles w ostatniej komisji wyborczej, jak to możliwe
że przy dwóch kandydatach wszyscy czlonkowie komisji
mogli nie zauważyć pomyłki w postaci 'przestawienia’
ilości oddanych głosów w odpowiednich komorkach
Tabelki 2×2 ?
No mi się to jakoś w głowie nie mieści. Musieli byc
po alko czy jakisch innych 'wspomagaczach’ .
Hej mam kisiel, stare gacie… uwielbiam te porównania,
wszak tu pasują idealnie.
Te całe obrady nad wotum zaufania, te jajcowate wypowiedzi
niektórych posłów, opuszczenie sali przez PiS to teatrzyk
Popisu dla goja. A popis myślę będzie nadal, bo jedni nadaja
sens istnienia drugim, jak jedno zniknie to i drugie się rozleci.
Apropo, w Rumuni w ekspresowym tempie wprowadzono
ustawę knebel o mówię nienawiści, co i nas niedługo czeka
jak wróci z TK, aż dziwię się że duduś jej nie zavetował.
od RacimiR: Zazwyczaj ponad połowa składu komisji to debile, którzy nadają się jedynie do liczenia i wydawania kart, a w żadnych czynnościach wymagających większej wiedzy z własnej woli nie uczestniczą, więc robią to średnio 2-3 osoby na 9-10, a reszta siedzi i bawi się telefonami, ewentualnie z fochem wykonuje proste polecenia tych 2-3 osób typu „spakuj to i zaklej taśmą”. Protokół z 2 tury był najprostszy z możliwych, bo było na nim tylko 2 kandydatów (kiedy na wyborach parlamentarnych czy europejskich jest ich ponad setka), można łatwo znaleźć w internecie jak protokół wyglądał.
Błąd w tych kilku komisjach reklamowanych przez Giertycha prawdopodobnie popełnił informatyk, który wprowadzał dane do systemu, a potem nikt już na to nie patrzył. Oczywiście wszyscy potem się podpisali na każdej stronie, więc są odpowiedzialni nawet, jak nie czytali co podpisują i wg mnie powinni za to beknąć. Przy czynnościach po zamknięciu lokalu po 21-szej zawsze jest walka z czasem, żeby jak najszybciej skończyć robotę po siedzeniu tam od 6 rano (wieku idzie w poniedziałek do pracy), więc mało komu chce się to czytać. Każda minuta zwłoki przed wyjazdem z workami z lokalu do urzędu przekłada się na kilka minut czekania potem, gdyż w tym czasie (zwłaszcza w dużych miastach, gdzie komisji jest kilkadziesiąt lub kilkaset) do urzędu zjeżdżają się inne komisje, a w urzędzie panuje zasada „kto pierwszy ten lepszy”, jest swego rodzaju wyścig między komisjami z danego miasta kto pierwszy przyjedzie do urzędu i zajmie lepsze miejsce w kolejce (jest dużo „wąskich gardeł”, gdzie trzeba odstać, więc zajęcie dobrego miejsca jak najwcześniej to podstawa- nieraz pół komisji jedzie do urzędu, żeby taktycznie zajmować miejsca w kolejkach, jak za PRL gdzie w cenie byli zawodowi „stacze”). Np. jak ktoś wyjedzie z lokalu wyborczego o 23 to skończy robotę o 1, a jak ktoś wyjedzie o 24 to skończy o 4, więc w czynnościach po 21-szej panuje duży pośpiech i przez to niechlujstwo, co nie jest niczym nowym.
Istota sprawy polega na tym, że „odwrócenie kandydatów” na protokole jest bardzo łatwe do wykrycia, bo 1 egzemplarz zawsze wisi na drzwiach budynku przez kilka dni i sztaby jeżdżą i fotografują, doszukując się anomalii względem innych wyborów na tym terenie czy w tym przypadku wyników 1 tury. To jest zawsze bardzo dokłądnie analizowane przez profesjonalistów, a odwrócenie wyników widać już na 1 rzut oka. W internecie też są zresztą te protokoły, więc nawet nie trzeba objeżdżać drzwi z aparatem. Podejrzewam że w każdych wyborach po 1989 były takie pojedyncze przypadki, tylko nikt ich nie nagłaśniał, bo nie ma to żadnego wpływu na wynik ostateczny (to w sumie jest może kilka tysięcy głosów różnicy i to w obie strony, więc się bilansuje), dopiero gwiazdor Roman to rozreklamował, bo chciał się przylansować wśród przygłupiego i foliarskiego betonu POwskiego, a nie miał lepszego punktu zaczepienia.
Wotum wg mnie osłabi duopol (zwłaszcza wśród młodych, bo emeryci zazwyczaj są zradykalizowani i nic im nie pomoże). Zwykli ludzie nie umieli tego spokojnie słuchać. Mowę nienawiści na 100% zawetuje Nawrocki, zresztą głównie dlatego na niego głosowałem, bo by pewnie zamknęli tego bloga.
Nie ma płaskoziemców.
Wszystkie płaskoziemskie publikacje pochodzą od trolli, którzy sami w to nie wierzą. Wiedza na temat kształtu Ziemi jest tak samo elementarna, jak ortografia i gramatyka języka polskiego (czy angielskiego), a płaskoziemskie posty są nie dość, że poprawnie napisane, to zawierają karkołomne alternatywne wyjaśnienia takich zjawisk jak zaćmienia, strefy czasowe, pory roku czy znikanie za horyzontem. Debil by tego nie wymyślił, a ktoś niebędący debilem rozumie dowody na to, że Ziemia płaska nie jest.
Płaskoziemstwo jest sztucznie utrzymywane jako chochoł gotowy do użycia przeciw np. sceptykom globalnego ocieplenia, glifosatu, szczepionek na covida itp. Zamiast podejmować z nimi dyskusję merytoryczną, wrzuca się do jednego wora z rzekomymi „płaskoziemcami” i wyśmiewa.
od RacimiR: Dokładnie tak samo uważam. Innymi słowy- komuniści wymyślili problem, aby sami bohatersko go zwalczać, mając w tym ukryty cel w postaci ośmieszania prawicy. Prawdziwi płaskoziemcy wymarli w epoce Kopernika, a resztki w momencie, gdy pojawiły się zdjęcia satelitarne.
Też generalnie tak uważam, ale to nie znaczy, że nie ma prawdziwych płaskoziemców, czyli ludzi, którzy faktycznie wierzą w te głupoty.
od RacimiR: Nie spotkałem nigdy żadnego osobiście. W skali Polski jest ich pewnie z 10.
Nie da się wykluczyć, że jacyś np. niepełnosprawni umysłowo w to wierzą, natomiast ludzie, którzy zajmują się płaskoziemstwem aktywnie, np. piszą posty czy nawet książki na ten temat, na 100% w to nie wierzą, mało tego — ich celem nie jest przekonanie nikogo. Ich celem jest ośmieszanie foliarstwa w ogólności (np. sceptyków globalnego ocieplenia).
Trzask!
Dupy lewakom – trzask-prask! – trzaskają,
Gdy patrioci znów wygrywają.
No i wypływa z me(n)diów kloaka:
„Jest nam wstyd, hańba!” Narracja taka
Dowodzi dzisiaj i to niezbicie:
Gdy słychać wycie, jest znakomicie!
To witam, jestem prawdziwym płaskoziemcą. Możemy o temacie pogadać, chętnie bym spróbował cię przekonać.
od RacimiR: No to przekonaj 😉
Usrael 'prewencyjnie’ zaatakował Iran, zakłady wzbogacania uranu.
Czyli iranowi nie wolno robić bombek atomowych, ale USA Rosji chinom wolno?
Czyli co wolno wojewodzie to nie tobie mały smrodzie.
Wcześniej kilka miesięcy temu 'testowo’ zaatakowali Iran zobacząc w jaki
sposób odpowie (wlasciwie Iran nie zdołał odpowiedzieć bo jego rakiety
strąciła żelazna kopuła usraela).
Upewnili się że Iran nie zrobi kontr ataku więc zaatakowali na dobre.
Swoją drogą Iran spodziewał się ataku, i nie wzmocnił swojej obrony
powietrznej czym się osmieszyl wobec swoich obywateli.
Iran to jedyny duży kraj którego usrael jeszcze nie rozwalił w regionie
(bo Irak, Jemen, Syria, Liban zniszczone przez usrael,
czy to wojnami czy destabilizacja przez wywiad).
Oczywiście jewusa i nasi politycy z popis całkowicie popierają
usrael.
Zastanawiam się czemu Arabia s. I ZEA nie zrobią sankcji
na jewuesej i Europe na sprzedaż ropy, w zasadzie to jedyna
rzecz która mogłaby przywołać jankesow do porządku,
wszak wszystkie państwa wokół usraela to muslimy, pomimo
że nie pałaja do siebie sympatią (szyici versus sunnici).
Stawiam że Iran puści trochę kilka dronow szached na tellawiw
które będą stracone i na tym sprawa się skończy, bo Iran pomimo
80 mln ludzi jakisch zaawansowanych technologii militarnych nie
posiada.
Iran to tzn. os zła wg żymian, tyle że ja pytam kogo ostatnio
zaatakował i napadł Iran?
My powinniśmy się trzymać z dala od tego, wszak mamy
kacapie i upadlińców problemy na wschodzie.
Dla mnie to dwa diabły więc niech się tłuką,
jednakze pamiętam że w czasie drugiej wojny gdzie
właściwie anglia i Francja wystawiła nas na wojne
Niemcom, USA nas olały, a jedynie Iran (i częściowo
Japonia o czym mało kto wie) przygarnely polskie
sieroty z Syberii, a w Iranie gen. Maczek formowal
polskie oddziały wojskowe, w czym Iran mu pomógł.
Mam nadzieję że jednak Iran w końcu się zmobilizuje,
udoskonali swoją obronę powietrzna i na kolejny atak
już nie powoli. Pzdr.
Iran jest dziwo niszczony jak Polska tam też mają takie kreatury jak Holand krecące zielone granicy.
Iran w jednym ataku amerykańskiej technologii rekoma izraelskiej armii wykonczył dowodztwo, obronę przeciwlotniczą Iranu. Atak był tak skuteczny ze wrecz ośmieszający Iranskie władze po odrzuceniu oferty Trumpa. Wpirrdol na pokaz dla Rosji. Posrednio wiadomość dla Chin ktore taki jezyk dyplonacji wraz z Rosją rozumieją. Paradoksalnie najbardziej punktuje Arabia Saudyjska a pośrednio bractwo muzułmańskie zyskujace na zbaczeniu od zatoki perskiej po wyspy brytyjskie. Tam gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. Ta wojna skonczy sie na wprowadzeniu rownooeglego prawa szariatu w Europie zachodniej niedługo po tym gdy Israel jako państwo przestanie istnieć bez kroplówki Finansowanej przez amerykanskie spokeczeństwo u progu nowej wojny domowej w USA.
Izrael dopuścił się dziś rano bandyckiego ataku na Iran, zaatakowane zostały m.in. cele nuklearne. Możliwe że to dzień rozpoczęcia wielkiej wojny na Bliskim Wschodzie. Bo Iran na pewno odpowie, możliwe że już w najbliższych godzinach zrobi wielki kontratak. Mam nadzieję że zbliża się koniec reżimu syjonistycznego.
Niestety obawiam się że potem i USA się włączy w obronie Izraela i pewnie na to liczy syjonistyczny potwór.
W każdym razie kibicuje Persom, dumnej starożytnej cywilizacji.
Niestety konsekwencje gospodarcze i my odczuwamy już teraz, ceny ropy gwałtownie rosną i za chwilę na stacjach paliw znowu szóstki z przodu będą (swoją drogą jak cena ropy rośnie to nagle ceny benzyny rosną jakby stara tańsza ropa też drożała a jak ropa tanieje to ceny od razu nie spadają bo jest argument że to jeszcze po starej droższej cenie i nie może od razu stanieć; zawsze w jedną stronę to działa)
Izrael to też starożytna cywilizacja. Nie robi mi to. Nikomu nie kibicuję, jedyne co mnie martwi to ceny ropy oraz odwracanie amerykańskiej uwagi od Rosji i/lub próby resetu.
Zabrakło zdjęcia jak to „elyta” narodu czyli „silnirazem” głosowali:
a mianowicie nie wiedzieli czemu Trzaskowski jest drugi na liście XDDDD
od RacimiR: Najdemokratyczniej dla „demokratów” byłoby, gdyby na karcie była jedynie wielka kratka z Trzaskowskim.
Demokracja to najlepszy system polityczny jaki wynaleziono, co nie znaczy, że idealny. Podobnie jak wolny rynek, musi być regulowana żeby działała prawidłowo. I tak, jak niewidzialnej ręce rynku czasami trzeba pomóc, tak i vox populi czasem wymaga pomocy.
Pomoc to przede wszystkim edukacja, uświadamianie wyborców, aby umożliwić im dokonywanie właściwych wyborów. Tym na bieżąco zajmują się media, a na dłuższą metę — szkoły, muzea, różnego rodzaju fundacje i inne instytucje.
Pomoc to także ułatwianie dostępu do urn. Kiedy było referendum unijne w 2003, wiadomo było, że największą popularnością UE cieszyła się wśród studentów (dzięki wspomnianej już edukacji). Jednak ta grupa społeczna jest znana z niskiej frekwencji. Dlatego wyjątkowo lokale wyborcze zorganizowano na uczelniach i w akademikach, a głosowanie rozłożono na dwa dni — aby pomóc studentom prawidłowo zagłosować.
Czasami mimo pomocy rezultat głosowania jest niezadowalający; należy dać wyborcom drugą, a jak trzeba to i kolejne szanse — tak robiono z referendami w takich krajach jak Dania czy Irlandia.
Czasami ze względu na niedopracowaną, mało elastyczną formę nie da się tego zrobić, na przykład niedawno w Rumunii i oczywiście w Polsce. Wtedy konieczna jest po prostu korekta. W Rumunii było to konieczne. W Polsce — na szczęście — prezydent nie jest kluczowym elementem, w związku z czym można z korektą trochę poczekać.
Ech xyhu z tą dupo-kracją, wg. mnie niezupełnie. Albo powiem wprost,
jestem tej tezie całkowicie przeciwny.
Już mieliśmy demokrację szlachecka – koniec jej to totalny rozkład
państwa zakończony rozbiorami. Mamy dupokracje teraz,
i jak to wygląda u nas? Kłótnie, podziały, zewnętrzne wpływy,
degrengolada. Kurwinn ma w tym aspekcie rację – najgorszy ustroj
świata. Albo dajmy wieprz syjonista homoś i antypolak w jednym churchil:
szyderczo władza w demokracji równa jest Boskiej – w demokracji
nikt za swoje czyny nie odpowiada jak Bóg.
Demokracja dobra jest w samorządach i taka była w państwach-miastach
polis Grecji. Ale państwem musi rządzić monolit by było silne,
np. monarchia w średniowieczu, czy jedna słuszna partia w Chinach,
a nawet monarchia saudów współcześnie.
A regulacja demokracji jako analogia regulacji ekonomii
to już keynsizm albo co gorsza socjalizm czy nawet peronizm
w Argentynie, z czym milei robi porządki.
Ha, usmiechnieci tak przecież po ostatnich wyborach wyregulowali
demokrację że stała się demokracja walczącą – czyli uchwały
egzekwowane przez 'silnych ludzi’.
Edukacja to już pisałem w innym wątku – propaganda i urabianie
ludzi od małego, dopiero w średnim wieku u niektórych nastepuje
(albo i częściej nie) mądrość życiowa, otrzezwienie.
Chocbys nie wiem jak edukowal to taka pielęgniarka, mechanik,
fryzjer nie zrozumie, prędzej ktoś kto ma business ale tych jest zbyt mało.
I dlatego władza ma nas za stado baranów (czym niestety jesteśmy),
harujemy na nich, płacimy połowę dochodów w podatkach a oni nam
że to demokracja.
I wszystkie wybory to teatrzyk, by motloch myślał że ma na coś wpływ.
I jeszcze te wybory, referenda do skutku kilkukrotne ech.
Jest przysłowie demokracja, czyj interes tego racja, czyli jak zawsze rzadzi
kapitał, czyli w naszym przypadku my jako kondominium.
Ogólnie wydaje mi się po komentarzach że mamy przeciwne,
przeciwbiegunowe poglądy, za bardzo jestem konserwatywny,
prawicowy, anty-starozakonny i co gorsza zauważam że coraz
bardziej się radykalizuje. No nie wiem czy to dobrze czy źle.
Ale na pewno od tego nie jestem ani bogatszy, ani mądrzejszy,
ale za to coraz bardziej wkurwiony i wszystko mi zbrzydło.
od RacimiR: Z d***kracją jest ten problem, że w praktyce bardzo trudno ją wymienić na coś innego.
Wyluzujcie panowie, ja tego nie pisałem serio. To było ironiczne. Już drugie zdanie „Podobnie jak wolny rynek, musi być regulowana żeby działała prawidłowo” to bełkot, dalej jest tylko gorzej.
Wychodzi coraz więcej szczegółów odnośnie ataku usraela na Iran.
Plan był realizowany kilka lat wstecz, pierwsza faza polegala
na przerzucie komandosów usraela do Iranu wraz z bronią (glownie
drony) i rozwalenia iranskiej obrony powietrznej od wewnątrz, co
im się udało. Następnie gromadzeniu generałów i oficerow
iranskich w większe skupiska i wybijanie ich grupowo.
I na koniec bombardowanie zakładów uranu z myśliwców,
którym to myśliwcom nic już nie zagrazalo.
Ogólnie nie rozumiem jednej rzeczy, po co po udanych atakach
ujawniać ich sposób wykonania, to samo tyczy się też upadlincow
jak rozwalili kacapskie samoloty, po co ujawniać te szczegoly
z dronami ukrytymi w tirach w dachach małych domków letniskowych?
Chyba że szczegóły te to też zmylka i działania dezinformacyjne.
I wyszło na to że w Iranie najbardziej kompetentna służba to policja
religijna, czyli bicie kobiet (nawet na śmierć) i bezbronnych cywili
za brak chusty. Bo ich kontrwywiad, kontrola wwozu broni, obywateli
innych państw, ochrony przeciwlotniczej polegla na całej lini
(nie mieli mobilnej zamaskowanej obrony przeciwlotniczej?).
I teraz nasze swojskie polskie podwórko. Krytykuje Iran za brak
kontroli na dywersje, ale u nas nie ma kontroli żadnej!
Nie kontrolujemy kto u nas przebywa, broń typu miny i zestawy
rakietowe pałetaja się w magazynach Ikea czy leżą bez nadzoru
w kontenerach gdzieś na zadupiu, terenie nie nadzorowanym.
Rakiety i drony sobie latają nad naszym terytorium, a potem
szczątki znajduje koń czy przypadkowe osoby, kosiniak
kłamysz bredzi że wykrywamy rakiety, tyle że huj wie gdzie.
Hurtownie, galerie handlowe są podpalane przez srednio
rozgarnietych turańcow. Dobrze ze choć ostatnio zlapali
trzech 19 latków co planowali masakra w szkole, choć to
trudne nie było skoro w necie się z tym nie kryli.
A migranci się wlewaja z każdej strony, nawet deutsche
polizei nam ich podrzuca radiowózami.
Innymi słowy jesteśmy bezbronni nie tylko na potencjalny
atak kacapskiej swołoczy ale typowy gang motocyklowy
z bronxu może skutecznie podbić nasz kraj, nawet bez użycia
broni, wystarczą koktajle molotowa i pomysłowość.
A ta masakra co miała być niby w szkole to straszenie śmieci z ABW aby zrobić dobrze Tuskowi aby mógł straszyć faszyzmem, tak samo z chuja wysłali zamach na Sejm w 2012.
A ja to skomentuję tak:
Na expose płemieła
Tyś płot w puszczy wybudował
I nachodźców sam hamował.
Szczelność Odry jest i Nysy!
Od Rozewia aż po Rysy
Jest też wolność: Spidermana
Chciała ścigać dobra zmiana,
Na Batmana oraz Zorra
Zaś uwzięła się Comorra…
Lecz Ty, ceniąc wolność słowa,
Sprawiasz, że się wciąż uchowa
Nawet jakiś wróg, co plecie
Przeciw Tobie w internecie!!!
Pięćset plus (i więcej trzysta!)
To zasługa oczywista
Twego rządu! I mierzei
Przekop, z Amber Gold złodziei
Wyłapanie, elektrownie
Atomowe i dosłownie
Ekspresowe budowanie
CPK!… To wszystko, Panie
Jest zasługą Twą, płemierze!
Podpisani: wdzięczni szczerze
Chorzy (Co się im otwiera
Raj w chorobie Alzheimera.
Ach, bez hipokryzji dozy:
„Niezbyt złe są – mów! – prognozy”.)
W prawicowych mediach udostępniono nagrana rozmowe tel
giertych Tusk z 2019r. Wg. mnie to trochę kapiszon, na
dodatek koalicja uśmiechniętych ma 'dowod’ na to że
pisiory używały oprogramowania Pegasus do podsłuchiwania
opozycji w celu walki politycznej.
Wiadomo że 'elyta’ każdego kraju w zasadzie każdej partii politycznej
nie tylko popis ma ludność tyrajaca na nich w głębokim poważaniu
(słynne podsluchane u sowy hasło maowieckiego 'zapierdalac
za miskę ryzu’ qrwa), dodatkowo język tych rozmów gorszy niz
dwóch meneli pod budka z piwem.
Ale tutaj mamy wyjątkowo barwne słownictwo obrażające
tzn Polskę B (głównie wschodnia gdzie dominuje PiS):
– wschodnia wielkopolska Radom, te shity wiesz (Romek)
– gdzie te wszystkie zjeby są (tusek)
Dodatkowo pół żartem pół serio tusek poucza Romka
wyslawiania się, noga powinie zamiast noga podwinie,
mówiąc żeby 'ja niemiec’ musiał uczyć.
W mediach polskich tzn. niemieckich deprecjonuje się te aferke,
a wyborcy uśmiechniętych jak zawsze mają syndrom
wyparcia. A ja jako mieszkaniec polski b jestem zjebem 🙁
Sprawa druga aspekty techniczne tych podsłuchów, bo ciagle
tylko Pegasus w kółko walkowane. Otóż przecież każde panstwo
podsluchuje non stop własnych obywateli, co w USA ujawnił
snowden, a rozmowy tel są non stop nagrywane. Środki techniczne,
technologia komputerowa poszła tak dalece że na 40 mln narod
jak Polacy wystarczy serwer z kilkoma dyskami by ich wszystkich
nagrać co sobie gadają przez tel. A powiedzcie przez tel zamach,
bomba, granaty, miny, broń to już możecie być pewni że sluzby
się wami zainteresują.
Era analogowa w telekomunikacji minęła w prlu, a Każdy telefon zamienia
głos do postaci cyfrowej, te bajty danych przechodzą przez maszt telefonii,
centralna serwerownie danej sieci więc siłą rzeczy muszą być zapisywane,
jedyne co oficjalnie jako motloch wiemy to są tzn. metadane połączenia,
Czyli policja wie kto z nas dokładnie co do sekundy kiedy się laczylismy
np. komorka czy tel stacjonarnym.
Ale spec służby nasze maja dostęp do każdej nagranej rozmowy,
co sobie z kimś gawedzilismy nawet kilkanaście lat wstecz.
od RacimiR: Poza obrażaniem wyborców (co może przynieść skutki co najwyżej polityczne) na tych taśmach jest przynajmniej jeden skandal, tzn. Giertych pochwalił się, że podpisy które na niego zebrano przekazał potem senatorowi Gawkowskiemu (jak mniemam nie informując o tym osób, które się podpisały). Najlepsze, że Giertych to teraz największy tropiciel nieprawidłowości wyborczych, a sam zrobił wałek.
Rozpadło się bez orzekania o winie tzn małżeństwo z
rozsądku psl-hujnia.2,50 zwana inaczej trzecia noga,
czy tam trzecia droga (która prowadzi chuj wi gdzie,
ale to nie istotne już), projekt stworzony przez nasze
spec służby? A może szwabow za zgodą towarzysza tyck?
W sumie też już to nie istotne. Gwiazdor tvn dostaje kopa.
W którymś wpisie bloga przewidziałeś to, w sensie
niski wynik hołowni 4.99% w ostatnich wyborach prezydenckich,
i on jest do ostrzału, tyck pożera przystawki (czyli los taki sam
jak ruch palikota, nowośmieszna swetru, wiosna biedronka, i coś
jeszcze było w ten deseń chyba).
Niby oficjalnie obaj liderzy wiedzieli że ten projekt się zakończy, ale pod koniec
kłamysz i chucky z osobna o tym zakomunikowali, robiąc ładne
minki, krzywe ryjki do straconej sprawy, aż dziw bierze że nie doczłapali
do 2027r, do kolejnych parlamentarnych.
Definitywny koniec pół partii 2.50, ale PSL pomimo bardzo slabego
poparcia w ostatnich parlamentarnych mniemam spadnie na cztery
łapy, koniczynki nie wiedzieć czemu maja znaczne poparcie w samorządach
rolniczych powiatów, m.in u mnie, z pslu opanowali większość stolkow
w samorządowych dyrektory, inspektory, zarząd właściwie wszędzie
szpital, wodociągi, oczyszczalnia, ARiMR, szkoły średnie, skarbowka,
spółdzielnia,… wszędzie legitymacja koniczynek.
Czyli stołki, i stołki, i całość dopełniają stołki. Niby równia pochyla
dla PSL, ale zawsze jakoś przetrwają i są w sejmie.
od RacimiR: To było pewne już, gdy zimowe i wiosenne sondaże zaczęły im spadać pod 8%, a promocyjne 4.99 ostatecznie przeważyło. Hołownia do PO, lub rezygnacja, a PSL będzie wyczekiwać, do wyborów ponad 2 lata. W tym czasie spróbują się odbudować powyżej 5% solo, a jak się nie uda to znowu się podkleją pod jakiegoś „czarnego konia”, którego na obecną chwilę jeszcze nie znamy.
Niestety nie udało mi się przewidzieć nowego rzecznika- został nim Adam Szłapka, wg mnie strzał w stopę, bo będzie można go mocno dociskać i nikt się nad nim nie zlituje.
Nie na temat, ale…https://wpolityce.pl/kraj/733054-skandal-matka-doprowadzona-na-pogrzeb-syna-w-kajdankach
od RacimiR: To się w pale nie mieści (piszę bez ironii).
USA dołączyły do agresji na Iran. Trump mnie zawiódł, owszem wiedziałem że był syjonistą ale myślałem że przynajmniej będzie starał się negocjacjami rozwiązywać spory nawet jeśli na korzyść Izraela. Ale nie, Izrael kazał, Trump rozkaz wykonał tym samym stając się oficjalnie drugim agresorem, w tej kwestii Republikanie są gorsi niż Demokraci bo ci drudzy przynajmniej wstydzą się Izraela (zapewne z powodu antyizraelsko nastawionych wyborców), nie chcieli wspólnie z Izraelem robić agresji na Persów i przynajmniej oficjalnie mówili żeby Izrael ,,trochę łagodniej” z Palestyńczykami się obnosił nawet ograniczając wsparcie zbrojne dla Izraela – nawet jeśli robili to kurtuazyjnie bo musieli przed opinią publiczną to jednak Trump z kolei otwarcie mówi żeby Izrael robił co chce, mordował kogo chce, napadał kogo chce a w razie czego pomoże im; gdybym wiedział że tak będzie to nie obchodziłoby mnie kto wygra wybory w USA, byłoby mi wszystko jedno.
Iran ma prawo odpowiedzieć na to i ja im kibicuję w tym. Syjonizm to zbrodnicza ideologia, syjoniści zagrażają światowemu pokojowi.
Islam to także zbrodnicza ideologia, i zagraża nam dużo bardziej niż syjonizm, który jest ograniczony terytorialnie.
Syjonizm vs Islam!
Obie te religie (de facto pranie mózgów) są siebie warte, są
zbrodnicze, ekspansywne (tyle że Syjonizm to kilka milionow
tzn. elity żymianskiej), i nie mogą wspolistniec z żadną inną
religia a szczególnie chrześcijaństwem, dążąc do unicestwienia
chrześcijan (i nie tylko). Tylko mi chrześcijanie jesteśmy miłosierni,
na zdrowy chłopski rozum chrześcijanizm został nam narzucony
po to by żymianie z nami robili co chcieli, takie więzienie umysłu.
Już tu kiedyś pisałem czym jest talmud, syjonizm, judaizm
bo to w sumie jeden pierun:
goj to nie człowiek tylko zwierzę (ewentualnie ma duszę
nieludzka tylko zwierzęca), można goja oszukać, okraść,
zabić bez żadnych konsekwencji (co zresztą robią np.
w palestynie, a za papier zwany $ żymianie przejmują,
kupują właściwie cały świat, taka pompa tłocząca wszystko
do nich, choćby nasze podwórko czy mamy polski kapitał?).
Czyli syjonizm=$=kapitał czyli władza na cały świat, w końcu $
to waluta światowa używana w handlu światowym nawet w Chinach.
Syjonizm czyli żymianie to rozproszenie, asymilacja, i nieograniczony
druk $, i jest także o tyle niebezpieczny że przedstawiciele nie obnosza
się że swoimi poglądami, działaja z ukrycia jak mossad.
I mają światowe media, czyli propagandę, kierują gojami jak stadem
baranów, wystarczy zobaczyć jak Europe zalali kolorowymi rasami.
Islam jaki jest każdy widzi, przedstawiciel tej religii wyraźnie się z nią
obnosi, nie ukrywa. To bardziej wojownicy, na miejscu swoich zdobyczy
budują meczet, wprowadzają swoje prawa, islam nie ukrywają się.
Wróg łatwy do zlokalizowania i ewntualnego zniszczenia w razie potrzeby.
Niestety islam nie ma tyle kapitału co syjonizm, islamiste można zawsse
kupić by działał na rzecz syjonizmu (np isis).
Noi syjonizm działa z pokolenia na pokolenie, swoje działania planujac
kilka pokoleń wprzod, głównie propaganda, marsz przez instytucje.
Ich ostateczny cel depopulacja conzbialymi już się udaje.
Wniosek więc prosty – syjonizm gorszy, de facto rządzi światem,
a islam to tylko narzędzie w ich rękach.
Islam zagraża Żydom tak samo jak Chrześcijanom, i w ogóle wszystkim. Nie jest ponadto przez Żydów kontrolowany — gdyby był, to tej wojny z Iranem przecież by nie było, a Iran, jako islamska teokracja, od dawna byłby izraelskim lub amerykańskim protektoratem.
> Wróg łatwy do zlokalizowania i ewntualnego zniszczenia w razie potrzeby.
Nie jest to prawdą. Hiszpanie bujali się z problemem przez lata, i to używając środków mocnych nawet jak na tamte czasy, i jest to jeden z niewielu przypadków odzyskania opanowanego przez islam terytorium.
> Niestety islam nie ma tyle kapitału co syjonizm
To jest oczywista bzdura. Współcześnie kapitał=ropa. Nie $, tylko właśnie ropa. $ został wyjałowiony w latach 1970, kiedy przestał być wymienialny na złoto, i obecnie jest papierkiem o wartości umownej.
Poza tym — dlaczego napisałeś „niestety”? Czyżbyś chciał, żeby islam miał więcej kapitału? Tzn. jeszcze więcej? Serio?
> islamiste można zawsse kupić by działał na rzecz syjonizmu (np isis).
Lewaków dowolnej prowiniencji można kupić dla dowolnej sprawy. Dawniej służyli Żydom, teraz służą islamistom przeciw Żydom — bo islamiści mają po prostu więcej środków.
No 'niestety’ za duzo niepotrzebnie dodałem słowko.
JEstem trochę pod wpływem bloga 'bb-i.blog’ niejakiego
Lezniewicza, sporo naczytalem się o żymianach tam,
dodatkowo przedwojenne dwie ksiazki:
– szulchan aruch 100 praw żymiańskich
– talmud o gojach a kwestia żydowska w Polsce księdza trzeciak
I nawet Wikipedia opisuje jak żymianie nami slowianami
handlowali za monety z napisami hebrajskim, w szkole tego
nie uczono bo to anty żymianizm.
W skrocie: byliśmy my Słowianie dla żymian tym czym
Indianie i murzyni dla białych – tępymi zwierzętami,
i niestety nadal tak jest, jakoś ciężko szaremu człekowi
uwierzyć że elita kilka tys żymian jest wlascicielem
większości kuli ziemskiej, czyli bankiery, zasoby, media,
kopaliny, itd, wszystkich nas maja w kieszeni, kwestia ceny.
Kapitał tutaj w rozumieniu ekonomii:
Czyli oczywiście zasoby walutowe $ ejro yeny…
ale też akcje korporacji globalnych, kopaliny węgiel
gaz ropa, metale, ludność ilościowo z ich majatkiem,
obszar państwa, ziemia uprawnia, technologia, patenty itd,
i to mają żymianie a nie muslimy!
Żymianie nie mają w garści Iranu, ani Afganistanu z przyczyn
ideologicznych, czyli wrodzonej nienawiści ludzi tam do żymian.
Ale już ZEA czy Arabia Saudyjska, bahrain są kupieni przez syjonistow,
europa cała także , USA też są ich, oni dążą by wszystko było 'ich’,
dlatego uważam że są największym zagrożeniem dla świata,
muslimy przy nich to dzikusy z kalachami, a jedyną przeciwwaga
w przyszłości dla nich to Chiny, których szabas goj trampek
tak bardzo się obawia.
Wiadome że muslima ciężko się pozbyć,
zwalczyć, bo to wojownik, w średniowieczu tym
bardziej, a teraz blokuje nam to propaganda syjonistyczna
i prawo, tzn. humanizm, islamofobia, xenofobia,
tzn. więzienie umysłu z Matrixa, tak nas programowano
od małego, że nawet zatracilismy coś takiego jak
wspólnota narodowa bo tera w modzie obywatel swiata
i inne takie pranie mózgów.
Ale muslima przynajmniej zlokalizujesz, broda, allach,
ciemna karnacja, łazi do meczetu.
A żymianie? W Izraelu tak wiadome że tam są,
także w NY bogate dzielnice. A w Polsce?
Nie rozpoznasz bo się zasymilował czy przechrzcil
już wieki temu. Przecież zawierali małżeństwa z naszą
szlachta, a po powstaniu listopadowym, styczniowym
zajęli całkiem jej miejsce (a nasza szlachta na Sybir),
zabrali też szlacheckie majątki. Dochodzą więc różne
przechrzty, frankisci, sztadlani, gminy żydowskie,
Niemcy ich wytepili w 2 wojnie ale biedote w gettach,
inteligencja przetrwała bo się zasymilowała.
I teraz ich masz w polityce i biznesie, trzask,
Braun, itd.
Zresztą nie tylko w Polsce, bo w całym białym świecie tak było.
Nawet Miller przyznał że jak gadał z naten Jachu jeszcze
w latach 90tych to mu powiedział że całe stany Zjednoczone,
elita są ich, niech go głowa o to nie boli (jak wchodsilismy do NATO).
De facto pracujemy dla nich i już nie da się ich pozbyć,
jeśli przetrwałi w starożytności, średniowieczu to i
prędzej oni wytepia nas propaganda i depopulacja
(patrz wskaźnik dzietnosci białych) aniżeli my ich.
Już szwaby próbowały masowo, wszędzie ich przepedzsno,
a oni dalej są jak rąk. I w tym widzę ich zagrożenie,
a nie w muslimach z ich allachem.
Dużo się naczytałeś o Żydach, ale o Islamie wiesz znacznie mniej. Nie jest prawdą, że są łatwi do zlokalizowania — poczytaj sobie o takiji oraz ketmanie. I nie dlatego są trudni do pokonania, że to „wojownicy”. Są trudni do pokonania bo to fanatycy.
Największym grzechem w Islamie jest odejście od wiary. Karą za to jest śmierć, i byli współwyznawcy mają obowiązek zabić apostatę, choćby był z ich rodziny. Jeżeli tego nie zrobią, sami popełnią grzech.
Dlatego skuteczna deislamizacja możliwa jest tylko wtedy, kiedy władza jest nie tylko nieislamska, ale skutecznie chroni apostatów przed przemocą ze strony współwyznawców.
Ponadto muzułmanie nie walczą honorowo jak na wojowników przystało. Ukrywają się wśród ludności cywilnej oraz wykorzystują dzieci, i to nie tylko jako żywe tarcze, ale także jako mięso armatnie. Bezlitośnie wykorzystują to, że my, biali, na ogół mamy wielkie skrupuły jeżeli chodzi o krzywdzenie dzieci. Krótko mówiąc, wykorzystują nasze słabości, a cała ich wiara wygląda na celowo tak zaprojektowaną, żeby wykorzystywać słabości chrześcijaństwa.
Trampek (the Best szabas goj ever) na polecenie hujniach naten
niczym wierny pies rozkazał zbombardowanie bombowcami
B2 spirit iranskich zakładów wzbogacania uranu, pozorujac
jednocześnie że oczekuje na wynik negocjacji (atak niczym z
filmu top gun 2).
No niestety bandycki kolejny atak na Iran z zaskoczenia,
mówiąc wprost atak terrorystyczny,
może iranczycy sprytnie ukryli jednak kilka km pod gorami
te zakłady w innym miejscu? Albo wogole nie wzbogacali tego
uranu, tylko usrael straszyl tak jak rzekomo husajn bronią masowego rażenia.
Dziwne że nie ma promieniowania żadnego po tym ataku.
Czemu trampek skoro taki twardziel w ten sposób nie zaatakuje Rosji hę?
I jeszcze ta wredna propaganda że to Iran jest zagrożeniem ma bliskim
wschodzie, gdzie nawet prosty chlopek roztropek widzi że to usrael.
To Iran rozpierdala i wyniszcza wszystkich sąsiadów czy usrael?
Co do usraela właśnie to ten nowotwór złośliwy od razu nie usunięty przez państwa
islamskie dookoła od razu po II wojnie rozrosl się i rozrasta dalej kosztem
Palestyny, właściwie jest już nieusuwalny i dalej usrael będzie destabilizowal
sąsiadów. Obawiam się że także usrael pójdzie za ciosem i Iran zamieni
w totalny pierdolnik jak Syria Liban czy Irak. Reżim ajatollachow w iranie
ma poparcie starszych warstw społecznych, ale młodzi maja reżimu dość,
co pokazały demonstracje w 2022 po śmierci kobiety zabitej przez policje
religijna, myślę że usrael to jakoś wykorzysta młodych tam i zrobi podmiane
władz. A Europa w nagrodę dostanie kolejnych nachodzcow z Iranu po tych
z Syrii, Afganistanu czy Palestyny, w tym i my co nam popis zapewni.
Iran okazał się także wojskowo bezradny wobec zwykłych ataków myśliwskich,
jego obrona przeciw lotnicza jest niczym z zimnej wojny, technologia wojskowa
podejrzewam że również przestarzała. Mniemalem że Chiny czy Rosja mogą
im sprzedać jakieś systemy ochrony powietrznej (bo na drugi Afganistan USA tam
wojska nie poślę) tyle że po co miałyby to robić skoro prowadzą interesy z USA,
poza tym nie chcą zdradzać swojej technologii wykrywania np. bombowcow
stealth by utrzymać USA w niepewności.
Jedynie co Iran może teraz zrobić to co kilka dni puszczać kilka rakiet i dronow
po nocach, by starozakonni nie mogli sypiac po nocach, i przy okazji destabilizujac
lotnictwo cywilne usraela. Na atak baz USA raczej nie odważą się bo będą mieli
kolejne bomby. I jeszcze blokada ciesniny ormuz, i tyle.
Co do trampek druga tura jego obiecanki, okazało się na odwrót, pozoruje wydalanie
uchodźców głównie z Ameryki płd i Meksyku, ale więcej ich się wlewa niż on usuwa.
Robi to co każdy prezydent od drugiej wojny, służy żymianom, a obywatele usraela
okazali się wazniejsi niż hamerykany. Miało być america first a jest usrael first.
I deficyt budżetowy USA rośnie prawie w tym samym tempie co nasz polski.
Oni tylko dlatego mu dali wygrać bo potrzebowali rezydenta co wspomoże atak.
No i działania Żydłackich bandytów doprowadzą świat to katastrofy gospodarczej. Dzisiaj wciągnęli swoje zbrojne ramię do wojny i jeszcze tego samego dnia irański parlament wydał zgodę na zamknięcie Cieśniny Ormuz (dla przypomnienia dodam że Cieśnina Ormuz to cieśnina łącząca Zatokę Perską z Morzem Arabskim i całym Oceanem Indyjskim, stamtąd przepływa około 1/4 światowej ropy i około 1/3 gazu LNG). Także szykujmy się na ósemkę z przodu na stacjach benzynowych (może nawet na niedobory paliwa na stacjach) i na wzrost cen gazu. Oczywiście grozi też światowej gospodarce recesja z wysoką inflacją czyli stagflacja.
Możliwe że USA będą chciały teraz stworzyć koalicję czyli zapewne Wielka Brytania, (główny tandem anglosaski), może Francja, Australia, może kraje Zatoki Perskiej do odbicia cieśniny. Będzie to pewnie kilkutygodniowa bitwa powietrzno-morska plus siły specjalne w przybrzeżnych miastach Iranu w celu odblokowania cieśniny, pewnie im się to uda ale co gospodarka światowa ucierpi, nawet i po tym będzie lizać rany. A że Iran oczywiście nie ograniczy się do walk samych w okolicy cieśniny, może też zaatakuje jakieś amerykańskie bazy w regionie Bliskiego Wschodu.
Więc ogólnie obawiam się że Polska może być ,,poproszona” o pomoc przez anglosasów czyli włączenie się do wojny z Iranem. Pamiętajmy aby nie dać się wciągnąć do wojny z Persami, jest to przyjazny nam naród, pomógł uchodźcom ze Związku Sowieckiego i do dzisiaj stoją tam cmentarze polskie które są zadbane. Iran nikogo nie zaatakował, to Izrael razem ze swoim zbrojnym ramieniem zza wielkiej wody napada na inne kraje Bliskiego Wschodu od wielu lat.
Nie dla udziału w wojnie z Iranem.
od RacimioR: Jedyny chyba pożytek z lewactwa jest taki, że oni nieco balansują światowy filosemityzm.
Bo teraz islamiści im płacą. Pisałem już o tym nie raz.
Weź nie pierdol żaden arab im nie płaci chyba że soros przeszedł na islam ale nie słyszałem.
A co to, tylko Soros się liczy? Przecież skoro w ogóle wiemy, że taki gość istnieje, to wiadomo, że jest tylko pacynką. Prawdziwi władcy nie ujawniają się.
Obrazek przedstawiający Trumpa jako krzyżowca templariusza podczas kampanii, i jarmułkowca po wyborach jak zwykle się sprawdził.