Gazetoid, nr 12

Po ponad 2 miesiącach przerwy zapraszam na kolejną, 12 część „Gazetoidu”, czyli bezapelacyjnie najmniej popularną serię na niniejszym blogu. Jak zwykle, będzie to zbiór obiektywnych, pluralistycznych oraz neutralnych światopoglądowo i politycznie „zajawek” z głównej strony „najbardziej wpływowego dziennika w Polsce”. Na koniec zapraszam na najwyższej jakości dialog, wysoko „punktowany” przez czytelników Gazety. Na stronie internetowej jednej z fundacji pozarządowej Sorosa znalazłem następującą definicję dialogu:
Dialog jest spotkaniem między ludźmi, którego głównym celem jest wzajemne uczenie się. Słuchać – uczyć się – zmieniać – oto cechy dialogu. Propaganda dąży do przekonania kogoś, a poprzez dialog staramy się nawzajem zrozumieć. Poprzez debatę, z kolei, staramy się odnieść zwycięstwo nad kimś, a poprzez dialog dążymy do zwycięstwa nad własnymi stereotypami i postrzeganiem innych, jako wrogów. Tutaj zmiana własnych przekonań, nie jest postrzegana, jako porażka, lecz jako przejaw siły. Podczas, kiedy poprzez negocjacje usiłujemy osiągnąć porozumienie, to poprzez dialog próbujemy więcej zrozumieć. Lepsze zrozumienie innego, pozwala lepiej zrozumieć samego siebie. Uświadamiam sobie, że ja mógłbym być tym innym (znaleźć się na miejscu tego innego)”, na podstawie słów autorstwa: Inge Eidsvåg, źródło: http://peace.no/norsk-hva-vi-gjor/norsk-hva-er-dialog/
Z ogromną przyjemnością zapraszam na obiektywne nagłówki informacyjne oraz porcję dialogu:

RacimiR, 17.04.2017

<< Gazetoid nr 11 ||| Gazetoid nr 13 >>

PS: Nie miałem dostepu do internetu przez ostanie 4 dni, wiec dopiero dzisiaj życzę wszystkim wesołych świąt i smacznego jajka. Życzyłbym też mokrego dyngusa, ale jest tak zimno, więc życzę, żeby nikt nie został oblany (chyba, że w domu).

12 thoughts on “Gazetoid, nr 12”

  1. Wesołych Świąt również życzę i Tobie ,oraz wszystkim czytelnikom. Dzięki za świetne artykuły 🙂 .

    1. Jestem pewien, że za nimi płyną transporty z bronią….. Tyle tylko, że ci, którzy je wiozą już nie czekają na „pomoc” niemieckich i włoskich „wolontariuszy”, tylko wyładunku dokonują we własnym zakresie…….
      Co będzie się dalej działo – każdy, kto nie ma w głowie lewackiego gó*** już się domyśla…….

  2. Istnieje przepowiednia mówiąca o otwartym ataku islamistów na Europę 13 maja 2017 roku, dokładnie w 100-lecie objawień w Fatimie. Ile w tym prawdy ? Oczywiście należy każde tego typu przepowiednie traktować z przymrużeniem oka.
    PS: Wpiszcie w GOOGLE 13 maja 2017 a wszystko wam wyskoczy

    od RacimiR: Zobaczymy, islamiści lubią liczby. Jakby nie patrzeć – sami używamy arabskich liczb, bo rzymskie były do dupy.

    1. Tak na marginesie – te „arabskie” liczby są tak naprawdę pochodzenia indyjskiego, zresztą ich zapis (europejski) nie przypomina ani indyjskiego pierwowzoru, ani rzeczywistego – arabskiego sposobu zapisu liczb.

    2. Mówi się nawet o publicznym ścięciu papieża na Placu Świętego Piotra…..
      Nie wiadomo tylko czy chodzi im o papieża Benedykta czy pełniącego obowiązki papieża Franciszka………. 😉

  3. Czy prowokacje Korei Północnej doprowadzą do wojny ? Kim Dzong Un mówi że nie zawaha się użyć najostrzejszych środków. Trump podobno ma plan zbombardowania instalacji nuklearnych Korei PŁN. Ciekawe jak zachowały by się Chiny ale nie podejrzewam że chciałyby bronić swojego sojusznika.
    Na pewno II wojna koreańska nie skończyłaby się dobrze dla Korei Południowej. Seul, ich stolica leży tylko około 50 km od granicy północnokoreańskiej, jest w zasięgu ostrzału artyleryjskiego. I nie należy zapominać że Koreańczycy z północy mają broń nuklearną, oby tylko nie pojawił się grzyb atomowy. Jedyną możliwością złagodzenia konfliktu jest pójście Korei PŁN drogą Iranu ale Kim na to nie pójdzie. Nie daj Boże żeby zbudowali rakiety które mogłyby przenosić broń jądrową na zachodnie wybrzeże USA bo wtedy Amerykanie wręcz zmuszeni byliby ostro zareagować.

    od RacimiR: Chyba jesteśmy za krótcy, żeby cokolwiek przewidzieć w kwestii Korei. Co ma być to będzie, Polska nie ma na to wpływu.

    1. Chińczycy już sprzedali Kima Amerykanom – to wyraźnie widać. Brak większej reakcji na przemieszczanie się amerykańskiej armady w kierunku Korei najlepszym tego dowodem. Prawdopodobnie USA zrobiło deal z Chinami i Kim został poświęcony na ołtarzu interesów gospodarczych USA – Chiny. Nie wierzę, by Trump zdecydowałby się na atak bez umowy z Chinami…. Rosja też milczy, bo jest już połykana przez Chiny – kolonizacja Syberii, uzależnienie gospodarcze, katastrofa demograficzna….

      Trump dostał zgodę na rozprawienie się z komunistami z Korei…..

      Aha – artyleria w pobliżu z granicą z Koreą Południową? Nie sądzę, by Amerykanie nie byli w stanie jej zneutralizować zanim zdąży oddać choć jeden strzał… Tomahawki naprawdę trafiają w cel z rozrzutem kilku metrów….
      Nieudana próba wystrzelenia pocisku balistycznego to prawdopodobnie robota hakerów CIA…..

  4. We Francji aresztowano terrorystów planujących zamach w czasie wyborów.
    Tam to już nawet chyba wybory w spokoju nie mogą się odbyć. Ciekawe ile jeszcze takich osób planuje zamachy, a przecież to nie muszą być członkowie organizacji typu Państwo Islamskie czy Al-Kaida, mogą to być też ,,normalni” muzułmanie którym Allah się przyśnił w nocy i kazał zrobić zamach.

    http://fakty.interia.pl/swiat/news-planowali-zamach-co-znaleziono-w-ich-mieszkaniu,nId,2383582

    od RacimiR: Tam to na dwa fronty jadą – lewactwo od Sorosa też chciało zrobić jakiś zamach.

  5. Zrzutów z komentarzami mogłeś dać połowę mniej, wystarczyłoby.

    Ja naprawdę nie mogę patrzeć na komentarze(jak są oczywiście w ogóle uruchomione) na tamtym serwisie. Jeśli komentarze pod danym artykułem są zezwolone to jest pewne, że jaki by artykuł nie był- chociażby i o kangurach- to coś o Pisie i o tym jaki to Kaczyński jest fe, będzie.
    Jad,jad i jeszcze raz jad. Użył bym określenia „hate speech”, ale to też jest sterta łajna służąca do cenzury. W sekcji komentarzy można znaleźć tylko wiadro pomyj i żadnej konstruktywnej krytyki(a taka by się na PiS łatwo mogła znaleźć, jak i na każdą inną partię).
    Nie jestem fanem Kaczyńskiego, ni PISu, ale jak na razie ich ostatnie zwycięstwo jest jedynym co ten nasz kraj uchroniło przed masą nielegalnych imigrantów.

    od RacimiR: Te komentarze to paradoks, obnażają prawdziwe oblicze środowiska, które uzurpuje sobie prawo do monopolu na bycie pokrzywdzonymi przez „hate speech” oraz hojnie dotowanego z publicznych pieniędzy w celu walki z tym zjawiskiem.

    1. Pisałem chyba jakiś czas temu: pracowałem kiedyś z facetem, który włączając się do rozmowy na jakikolwiek temat już w drugim, najdalej trzecim zdaniu wymieniał nazwisko Kaczyńskiego…. Raz mu nawet powiedziałem: gdyby do ciebie przyszli Michnik z Tuskiem, wzięli cię za kołnierz i wyrzucili z mieszkania, to siedziałbyś pod mostem i przeklinałbyś Kaczyńskiego….
      Oczywiście nic do niego nie dotarło…………..

      od RacimiR: Skoro mówi „Kaczyński”, to jeszcze nie najgorsze stadium. Najgorsi są ci od prymitywnych pseudonimów, którym nazwiska przez gardła nie przechodzą (broszka, straszydło, kurdupel, karakan, budyń, długopis, jaki-nijaki etc) Ja też mam totalną pogardę dla PONowoczesnej, ale mimo wszystko piszę ich nazwiska normalnie, z dużej litery (może z wyjątkiem pani Szlezwig-Holsztajn, bo nigdy nie wiem, jak ona się naprawdę nazywa).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top