W szwajcarskim Zurychu trwają Mistrzostwa Europy w Lekkiej Atletyce. Wczoraj niejaki Yared Shegumo zdobył dla naszego kraju srebrny medal w Maratonie. Yared przyjechał do Polski w wieku 16 lat, choć jak sam przyznaje „myślałem, że to Holland, a nie Poland”. 4 lata później otrzymał polskie obywatelstwo. Podobnie, jak w przypadku Emanuela Olisadebe, tak szybkie przyznanie obywatelstwa spowodowane było żądzą sukcesów sportowych, która ogarnęła działaczy (odpowiednio PZLA i PZPN).
Spróbuję znaleźć źródło tego niewątpliwego sukcesu sportowego. Niektórzy twierdzą, że kluczem jest kraj pochodzenia Yareda, czyli Etiopia (która „spłodziła” setki medalistów konkurencji biegowych). Jest to oczywiście skrajnie nacjonalistyczne podejście, zasługujące na potępienie oraz donos do Stowarzyszenia Nigdy Więcej. Przecież dzisiaj wszyscy jesteśmy Obywatelami Świata, a każde wspominanie o kraju pochodzenia to nacjonalizm (czyli to samo co faszyzm, czytam Wyborczą- to wiem). Inni twierdzą, że kluczem sukcesu Yareda jest jego kolor skóry, gdyż osoby czarnoskóre są najlepszymi biegaczami. Takie myślenie to oczywiście rasizm w najgorszym wydaniu (przypisywanie zwycięstwa w zawodach sportowych z powodów czysto rasowych- wstyd!).
Skoro więc źródłem sukcesu Yareda nie jest ani fakt, że pochodzi on z Etiopii, ani uwarunkowania genetyczne, wynikające z jego koloru skóry, to skąd ten sukces? To bardzo proste! Źródłem sukcesu Yareda jest jego bardzo rozwinięta murzyńskość. Yared bardzo przypomina mi paryskich pisarzy z ruchu Negritude, powstałego w latach 30-tych ubiegłego wieku. Pisarze, aby odnieść sukces- musieli być konsekwentni w swoich działaniach, mieć silną wolę, cierpliwość, opanowanie i mnóstwo talentu, niejednokrotnie idąc pod prąd. Yared z pewnością posiada wszystkie te cechy. Tak więc można śmiało powiedzieć, że medal dla Polski zdobyła Murzyńskość. Minister Sikorski z pewnością się z powyższą tezą zgodzi.
RacimiR, 18.08.2014r