Bardzo lubię sytuacje, gdy polityczna poprawność i rewolucja kulturowa zżera swój własny ogon. Ostatni przykład mieliśmy 2 dni temu – 23 lipca 2015. Sejm uchwalił wtedy ustawę o tzw. „uzgodnieniu płci”. Poszczególne partie głosowały TAK. Posłowie lewicy prawdopodobnie chcieli stać się bardziej lewaccy od Szwedów. Posłowie Platformy z kolei chcieli mieć dobry temat zastępczy, przykrywający ostatnie skandaliczne „wyczyny” rządu (kredycik od MFW na (bagatela) 912,7 mln euro, czy sprzedaż za bezcen firmy PKP Energetyka rodzinie Rothschildów, ukrytych za szemraną spółeczką z kapitałem 5.000 zł). W związku z powyższym – ustawa o uzgodnieniu płci stała się faktem (jeszcze musi 'klepnąć’ ją senat, ale to tylko formalność – senatorzy PO tańczą, jak im Donald zagra). O co chodzi w tej nowej ustawie? Zacytuję sejmową stronę, na której jest to dosyć dobrze objaśnione:
„Sejm przyjął ustawę o uzgodnieniu płci. Ustawa jest skierowana do osób, których płeć metrykalna (biologiczna) różni się od tożsamości płciowej, czyli psychicznego poczucia dotyczącego tego, jakiej jest się płci. Zgodnie z nowymi przepisami do wniosku o uzgodnienie płci wnioskodawcy będą musieli dołączyć 2 orzeczenia, stwierdzające występowanie tożsamości płciowej odmiennej od płci metrykalnej, wydane niezależnie przez dwóch lekarzy (psychiatrów lub seksuologów albo przez jednego z tych lekarzy i psychologa z certyfikatem seksuologa klinicznego) oraz odpis aktu urodzenia. Dokumenty te będę musiały być wydane nie wcześniej niż rok przed zgłoszeniem wniosku. Wniosek o uzgodnienie płci będzie mogła złożyć osoba pełnoletnia, która nie pozostaje w związku małżeńskim i u której stwierdzono tożsamość płciową inną niż w akcie urodzenia. Wniosek ma zawierać też imię lub imiona, jakie miałby nosić wnioskodawca po uzgodnieniu płci. W sprawach o uzgodnienie płci właściwy będzie Sąd Okręgowy w Łodzi, który prowadzi takie postępowania od lat. Sprawy o uzgodnienie płci będą rozpatrywane w trybie nieprocesowym. Oznacza to, że nie będzie już konieczności pozywania własnych rodziców. Prawomocne postanowienie uwzględniające wniosek o uzgodnienie płci będzie podstawą sporządzenia nowego aktu urodzenia, zmiany numeru PESEL i wydania dowodu osobistego. Pozwoli też niezwłocznie sporządzić i wydać dokumenty: potwierdzające kwalifikacje, wykształcenie, staż pracy oraz stan zdrowia wnioskodawcy, uwzględniające nowe dane osobowe. Informacje z dotychczasowych dokumentów podlegałyby udostępnieniu wyłącznie na żądanie osoby zmieniającej płeć albo sądu. Ponadto ustawa daje osobom poniżej 18 roku życia, których tożsamość płciowa różni się od płci metrykalnej, możliwość zmiany imienia – na niewskazujące na płeć. Nowe przepisy mają obowiązywać od 1 stycznia 2016 r. Ustawa trafi teraz pod obrady Senatu.” – źródło: sejm.gov.pl (3 akapit)
Ustawę, jak można się było spodziewać – z zadowoleniem przyjęły kręgi lewackie, a mocno skrytykowały środowiska prawicowe, konserwatywne i religijne. Ja dla odmiany ją pochwalę, szukając plusów, a nie minusów, w imię idei „always look on the bright side of life”. Podejrzewam, że zmiana płci (czysto formalna, bez kastracji czy hormonów) od teraz będzie błahostką – jedyny problem to znalezienie dwóch lekarzy, którzy to potwierdzą. Żyjemy jednak w kraju przeżartym korupcją, więc dwa „zegarki” powinny załatwić sprawę szybko i sprawnie. Podejrzewam, że 99% wniosków o zmianę płci będzie w kierunku „od mężczyzny do kobiety”, bo te drugie mają w Polsce po prostu dużo łatwiej (dzięki wojującym feminazistkom). Nie mam zielonego pojęcia po co biologiczna kobieta miałaby „uzgadniać” swoją płeć na męską. Jedyne co mi przychodzi do głowy to związki lesbijskie, w których przeważnie jedna z pań „ma jaja” – np. związek córki Agnieszki Holland – Katarzyny Adamik (ikona mody i stylu, słynna na całym świecie reżyserka), która mogłaby w końcu zmienić płeć i imię na Kazimierz lub Zdzisław. Jak jednak pisałem – 99% wniosków będzie „na kobietę”, bo Polacy (doświadczeni PRLem) umieją kombinować, oj umieją. Jak mawiał mój dziadek: „Masz głowę i chuj? To kombinuj!”. Poniżej lista sytuacji, w których warto będzie zostać „kobietą”:
1. Wiek emerytalny – wprawdzie rząd chce go kiedyś tam wyrównać (cóż za dyskryminacja kobiet!), ale obecnie faceci muszą pracować 5 lat dłużej. Jeżeli więc jakiś mężczyzna jest w wieku 62-66 lat, a nie chce mu już się chodzić do roboty – niech zmienia płeć, z miejsca idzie na emeryturę i może w końcu poświęcić się wędkarstwu.
2. Górnicy dołowi – jest taki zapis w prawie górniczym (oczywiście feministkom nie przeszkadzający), że kobiety w kopalniach mogą pracować tylko i wyłącznie na powierzchni (nawet jakby brały na klatę 280kg, to mogą co najwyżej pracować w wydawce mleka). Z kolei pod ziemią mogą pracować tylko i wyłącznie mężczyźni. Jeżeli więc jesteś górnikiem i nie przepadasz za pyłem, brudem, przeciągami, metanem czy pracą po kolana w gorącej wodzie – ustal sobie nową, żeńską płeć. Z roboty nie możesz być wyrzucony bo byłaby to dyskryminacja ze względu na płeć. Jedyne co może wtedy zrobić zarząd kopalni to przeniesienie na powierzchnię, czyli do biura. Praca w kopalnianym biurze to chyba najlepsza fucha w Polsce, opanowana w 100% przez kobiety (wysokie zarobki, duży socjal, brak możliwości zwolnienia, a roboty praktycznie zero – pilnowanie dziurkacza).
3. Bywalcy klubów tanecznych
Nagminne w polskich klubach wieczorowo-tanecznych jest różnicowanie cen ze względu na płeć (czyli kobiety wchodzą za darmo, a wygłodniali samcy niech po drodze nie zapomną zahaczyć o bankomat). Jest to normalne rynkowe zjawisko – wiadomo, że nikt (prócz niektórych kobiet) nie chodzi tam tańczyć, tylko wiadomo po co… Im więcej kobiet w klubie – tym więcej tam też mężczyzn (z pełnymi portfelami). Przechodząc do meritum – „ustalenie” płci na żeńską spowoduje duże zniżki finansowe przy wchodzeniu do dyskotek. Problem jest taki, że ochroniarze/bramkarze w tych miejscach są raczej „konserwatywni”, nierzadko pijani i naćpani jakimiś „Mocarzami”. Mogliby zatem zażądać „męskiej” kwoty za wstęp (nawet po okazaniu dowodu osobistego z żeńskim imieniem). Ale to również można wykorzystać – należy jednak mieć ukrytą kamerkę i wszystko nagrać. Mając nagranie, iż ochrona dyskryminuje „kobietę” ze względu na płeć – idziemy do menedżera klubu i stawiamy mu ultimatum: „Dajesz pan pięć stów i zapominamy o sprawie, albo idę do sądu i informuję o skandalu Stowarzyszenie Nigdy Więcej, Rafała Gawła, Małgorzatę Fuszarę, Dariusza Paczkowskiego i Krytykę Polityczną”. W 99% przypadków menedżer dla świętego spokoju wypłaca kasiorę. Jednej nocy można obejść w ten sposób kilka klubów i zarobić równowartość średniej krajowej. Ochraniacz na zęby też się (na wszelki wypadek) przyda, a nagranie z przemocą wobec „kobiet” winduje stawkę ultimatum z 500 do 5000zł.
4. Pożyczki gotówkowe – Spirala zadłużenia to nie przelewki, pisałem o tym wielokrotnie. Polskie prawo bankowe, klecone na kolanie w epoce Balcerowicza – napisane jest „pod banki”, żeby puścić Polaka w samych skarpetkach. Od teraz jednak będzie można lichwiarzy całkiem nieźle wykolegować – wszak na każdej polskiej ulicy jest pełno różnych „Chwilówek na dowód”. W skrzynkach pocztowych też tego niemało, nie mówiąc już o reklamach w prasie, internecie i telewizji. Od niedawna można wyrabiać sobie dowody bez adresu zamieszkania. Jedyne więc obecne dane na dowodzie osobistym to PESEL, numer dowodu, data urodzenia oraz imię i nazwisko. „Ustalenie” nowej płci wiąże się z wymianą dowodu osobistego (nowy jego numer), zmianą imienia (na nowe, z przeciwnej płci) i zmianą PESEL (sumy kontrolne wskazują tam na płeć – Algorytm Luhna). Jedynie nazwisko zostaje bez zmian, ale na upartego można też je zmienić w USC (masowo robią to celebryci, czy pewna mniejszość). Plan działania jest prosty – najpierw wyrabiamy nowy dowód (bez adresu). Następnie składamy do sądu w Łodzi wniosek o „ustalenie” nowej płci. Gdy już sprawa sądowa będzie zmierzała ku pozytywnemu końcowi (koperty dla orzeczników lekarskich) – robimy się „na bóstwo”, ubieramy jak najlepsze ciuchy, koniecznie wypastowane, skórzane obuwie (żeby wzbudzić zaufanie – wygląd zewnętrzny to jedyne kryterium wiarygodności przy szybkich pożyczkach „na dowód”). Następnie chodzimy od lichwiarza do lichwiarza i bierzemy jak największą liczbę maksymalnych pożyczek gotówkowych „na dowód”. Pracownik lichwiarza spisuje nasze imię i nazwisko, numer dowodu i PESEL (adresu nie ma skąd spisać, a jak koniecznie chce znać adres, to podajemy jakiś lipny, to samo z numerem telefonu). Po kilku dniach jesteśmy (zadłużonymi) milionerami. Po kolejnych kilku dniach sąd w Łodzi „ustala” nam nową płeć, przez co mamy już nową tożsamość (nowe imię, nowy numer dowodu, nowy PESEL, nowe zdjęcie w dowodzie). W efekcie jesteśmy już (niezadłużonymi) milionerami – wszak pożyczkę brał całkowicie ktoś inny, zbieżność nazwisk i dat urodzenia nie zobowiązuje do spłaty cudzych długów… A jak mimo wszystko „sprawa się rypnie” to zawsze można prysnąć z forsą do Argentyny (koniecznie z kopiami „Pokłosia”, „Idy” i książek Grossa – tam chętnie przyjmują nazistów).
5. Zboczeńcy i marzyciele – seksualni „dyskryminanci” (płci męskiej) w Polsce obecnie są trochę odizolowani prawnie od kobiet. Przykładowo – przeszukanie osobiste wobec kobiety może wykonać tylko inna kobieta (gdyż niektórzy policjanci i ochroniarze czerpali z obmacywania kobiet przyjemność seksualną). Powoduje to, że na oddziale policyjnym/ochroniarskim zawsze musi być przynajmniej jedna kobieta (co obniża wartość „bojową” takiej grupy). Dzięki Konwencji Antyprzemocowej kobiety są pod większą ochroną prawną, z kolei mężczyźni dostają dużo wyższe (od kobiet) wyroki za te same przestępstwa. Niektórzy mężczyźni fantazjują o wparowaniu na basenie pod damskie prysznice z nabrzmiałą fają. To samo tyczy się żeńskiej sauny czy różnych SPA. Niektórzy chcieliby „na krzywy ryj” wkręcić się na jakiś wieczór panieński. Wszystkim powyższym przykładom z nieba spadła ustawa o ustaleniu płci – wystarczy, że „ustalą” się na kobietę i będą mogli realizować swoje fantazje. Jak ktoś zgłosi zastrzeżenia – dowód osobisty z żeńskim imieniem zamknie mu gębę (a jak nie – to do sądu z nim). „Na mieście” mówi się, że pewna damska przebieralnia, szukająca pracowniczki – dostała już CV od Mariusza Marioli Trynkiewicz…
6. Ewakuacja – Podczas różnych nieprzewidzianych sytuacji (np. tonące okręty, awaryjne lądowania, ewakuacje) pierwszeństwo zawsze mają kobiety i dzieci (co działaczkom od 'równouprawnienia’ też nigdy nie przeszkadzało). Od teraz można będzie załapać się jako pierwszy do ewakuacji, pomimo mówienia barytonem i posiadania 50cm w bicepsie. Wystarczy ustalić sobie kobiecą płeć.
PS: Zanim ktoś oskarży mnie o podżeganie do popełnienia przestępstw – cały ten wpis to tylko moje luźne pomysły (obnażające głupotę tej ustawy), nie zachęcam do ich realizowania. Tekst jest w kategorii humorystycznej „Na luzie”.
PS2: Ej Agnieszka, popraw spodenki, bo faja ci wystaje.
PS3: Parafrazując legendarny kawałek Kalibra44: „-Dzień dobry proszę usiąść. -Wynik, wynik, jaki jest wynik! -Jest to minus, nie ma pani raka prostaty, pani Karolino, jednak na przyszłość powinna pani bardziej uważać i nosić luźniejsze bokserki”.
PS4: Ustawa i tak jest do poprawy, gdyż nie uwzględniono w niej trzeciej płci – „Queer”. DYSKRYMINACJAAAAAAAA!!!!!!!11 KATOTALIBAAAAAAN!!!!!!!11111
RacimiR, 25.07.2015
Mówiło się tyle o Stachanowie .To jest lista ( podobno niekompletna) posiadłości rodziny Rothschild . Są ludzie , którzy posiadają tylko jedne przdsiębiorstwo i nie potrafią nim dobrze gospodarować Więc to jest godne podziwu:
http://www.icyte.com/system/snapshots/fs1/1/7/c/8/17c8be8b2218431ed1475254dc8f6d77242b98a4/index.html Są tylko nieobecni : Sudan Północny , Syria, Kuba, Korea Północna i Iran.
Pozdrowienia
od RacimiR: Rothschildowie nie zbudowali tych przedsiębiorstw, tylko przejmowali, często w bardzo kontrowersyjnych i talmudycznych okolicznościach. Więcej nie napiszę, bo seryjny samobójca mnie odwiedzi 🙂
W blogu Ygi Kostrzewy (“ Wyspa Lesbos” wsród morza inych blogów) można znależć nawet przepisy na nalewkę – to bardzo kulturalna i przyjemna pani dla osób , które nie mają nawyku do wchodzenia buciorami w czyjeś alkowy ( tam jest pełno komentatorów” weterynarzy!”) .To jest mniej więcej tak jak powiedział biograf Oskar Wilde’a zapytany czy to prawda , że on był homosex ..: tak , ale nie za to go doceniamy!
To nie jest podżeganie , tylko porady prawno – finansowe – niektóre nawet bardzo remuneratywne . I dowcipne!
P.S.
W jednym z reportażów na temat pracy zostały przeprowadzone wywiady z inżynierami indyjskimi , zatrudnionyni w Usa na okres jednego roku – w ciągu tego czasu mieli wykazać się szczególna fantazją i polotem a jak nie , to do domu. A wiadomo , umysł ludzki jest postępowy , ale w miarę …do tej pory nie wiemy dokładnie co mamy “pod nogami i nad głową”. Więc , żeby pokazać jak jesteśmy utalentowani …to w Brukseli decydujemy o długościach i wymiarach ogórków i innych bardzo istotnych sprawach tego typu , nieodzownych dla ludzkości nie mówiąc o Europie. . To samo jak i o kazirodztwie …i o innych” niezbędnych “kwestiach …i to wszystko , żeby pokazać,, że się umysłwo ciężko pracuje, że się jest oryginalnym i oczywiście żeby zawsze pozostawać on air , on wave , on the road …i up to date …stąd te wszystkie prawa i ustawy …
Od mężczyzny do kobiety? …wspaniale !!!…za mało jest kobiet w Sejmie więc się wreszcie rozwiąże ten problem. A wybory na Miss? A moda? ( to styliści rozdmuchali tę aferę bo moda kobieca to lepszy business… to widać przede wszystkim w balecie …podnieś babę , towarzysz babie …bagażowy! nie mówiąc o “ buchnięciu w mankiet …czyli całuję rączki …warto się nad tym zastanowić….
od RacimiR: Paradoksalnie najwięcej na tej ustawie tracą kobiety, które same sobie ją wywalczyły – genialne! „Podżeganie” to tylko formułka zabezpieczająca przed jakimś potencjalnym wariatem szukającym haka (nastawionym na cel jak to się dziś ładnie mówi). Z „kreatywnością” zgadzam się – Bruksela powinna zostać rozpędzona w momencie, gdy wykroczyli poza ambicje unii celnej. To samo z wszelkimi emancypacyjnymi NGO. Ale skoro ich nikt kijem nie pogonił – to sobie trwają w najlepsze i ewoluują w coraz bardziej groteskowe twory, przecież sami się nie rozwiążą, skoro zarabiają kupę pieniędzy za nic. Problem w tym, że obecna UE to beczka prochu i nikt tych osób grzecznie nie poprosi o dymisję, lecz zrobi to rozwścieczony tłum z pochodniami na swój własny sposób. W erze internetu nie ukryją się i nawet budując sobie fortecę na drugim końcu świata – podzielą los swojego idola Trockiego. Coś jak sprzężenie zwrotne, które mam nadzieję zaobserwować jeszcze za mojego życia.
Co do bagażowego to otwiera się niezła opcja dla łyżwiarzy figurowych. Pierwsza para, która nauczy się robić to „na opak” powtórzy medialny sukces Conchity Wurst.