Bajkopisarz Demirski

fot: facebook
fot: facebook

Witam wszystkich po przedłużonej majówce i nadrabiam zaległości. Na pierwszy ogień sprawa pewnego bajkopisarza, który uzurpuje sobie tytuł dramaturga. Chodzi o Pawła Demirskiego. Miałem nie poświęcać tej sprawie osobnego tekstu, ale sprawa stała się tak głośna, że zaczęła żyć własnym życiem i można na jej podstawie wysnuć ciekawe wnioski dotyczące lewicy (do której pan Demirski od dawna należy – jego „spektakle” poruszają antypatriotyczne tematy, jest on również członkiem skrajnie lewicowej 'Krytyki Politycznej’). Wkrótce premierę będzie miał musical „Marzec’68” w Teatrze nomen omen Żydowskim, w której reżyser i aktor Demirski miał wyglądać na pobitego (mam dziwne wrażenie, że Polacy w tym „spektaklu” pokazani zostaną z jak najgorszej strony). Charakteryzatorzy wywiązali się ze swojej roboty tak doskonale, że kolega Demirskiego, Jacek Labijak (super-aktor) postanowił, że pokiereszowaną twarz Demirskiego należy wypromować wśród dużo szerszej publiczności, niż widownia ich niszowego teatru. Poszli po najmniejszej linii oporu. Jak wiadomo – zapotrzebowanie na rasistowski incydent jest Polsce arcy-gigantyczne, gdyż praktycznie nigdy takiego jeszcze w naszym kraju nie było (chyba największy to sprawa „Meksykańskich Marynarzy”, ale tam poszło o kobiety i kozakowanie na plaży, a nie o rasizm, zresztą nikomu się kompletnie nic nie stało). Ciśnienie lewactwa na incydent jest ogromne, bo obecnie obce siły masońsko-syjonistyczne uparcie próbują zrobić z Polaków nazistów i rasistów, których trzeba bronić przed nimi samymi, zanim pozabijają się nawzajem i wepchną Unię Europejską w łapy Rosji. Incydent jest też potrzebny, bo w Niemczech (które stawiane są Polakom za niedościgniony wzór) dochodzi do rasistowskich zajść każdego dnia, więc głupio to wygląda, że w faszystowskiej Polsce jest spokój, a w tolerancyjnych Niemczech jest bajzel. Nośnego incydentu jednak w Polsce jak nie było – tak nie ma, więc z braku laku lewicowe media posiłkują się odmienianą na wszystkie przypadki kukłą Żyda oraz hejtowaniem na miasto Białystok, które się „faszyzuje”. No i nagle bingo! Pan Labijak napisał na pejsbuku, że jego ziomal Demirski dostał wpierdol w sklepie od kiboli za obronę Pakistańczyka. Niestety, tak im się spieszyło do wywołania skandalu, że nie dograli szczegółów i szybko wyszło, że to bajkopisarze, a nie żadni dramaturdzy.

fot: screen facebook Marty Frej
fot: screen facebook Marty Frej

Zanim jednak sprawa się rypła – idealnie zostało obnażone opisywane wyżej wyczekiwanie na rasistowski incydent oraz amatorszczyzna lewicowego „dziennikarstwa”. Zamiast zweryfikować tego „breaking newsa” i skontaktować się z „ofiarą pobicia” – lewactwo ruszyło do ofensywy (na podstawie jednego wpisu na pejsbuku pana Labijaka). Feministyczna rysowniczka z Gazety Wyborczej, Marta Frej w ciągu kilku chwil usmarowała powyższego mema – tak jej się spieszyło, aby połączyć pobicie z rządem, że nawet pisowni nie sprawdziła (znany dramaurg – bez T). Swoją droga mem jest o tyle żenujący, że pani Szydło miała w nim rację, bajkopisarz pobił się sam 🙂

Głos błyskawicznie zabrał inny działacz tego środowiska, Sławomir Sierakowski. Jest on szefem Krytyki Politycznej, w której udziela się również bajkopisarz Demirski, więc na pewno miał do niego numer i mógł wcześniej zweryfikować sprawę telefonicznie. Jednakże też tak mu się spieszyło, że od razu usiadł do smarowania „pełnego miłości” artykułu, który pojawił się w Wirtualnej Polsce – KLIK. Na podstawie „pobicia” bajkopisarza – Sierakowski obrzygał dosłownie wszystkich – rząd, kibiców, narodowców, Ruch Narodowy, całe polskie społeczeństwo, nie zabrakło oczywiście kukły żyda i faszyzującego Białegostoku.

Inne media lewicowe również podchwyciły sprawę z prędkością światła – najlepszy był portal Tomasza Lisa – natemat.pl, który napisał, że pobicie miało miejsce w… Gdańsku ze strony połączonych grup kiboli… Legii i Lecha (wpis później został usunięty, gdy autor zdał sobie sprawę, jak bardzo jest groteskowy). Reszta lewackich mediów też nie próżnowała – Wybiórcza, Metro, Fakt, Dziennik, Onet, Newsweek. Nie muszę chyba wspominać, że pod wymienionymi artykułami oraz na pejsbuku przetoczyła się fala lewackiego hejtu w stronę narodowców, kibiców, rządu, patriotów i ogólnie „Polaków-cebulaków”. Również nie muszę chyba wspominać, że prawie wszystkie Organizacje Sorosa zrobiły to samo na swoich stronach i profilach.

fot: Twitter Gozdyry z Polsatu
fot: pejsbuk Agnieszki Gozdyry z Polsatu, którą trudno posądzić o sympatię z prawicą

Gdy lewaccy „dziennikarze” spoczęli z poczuciem spełnienia – zaczęło wychodzić szydło z worka. Internauci zaczęli drążyć temat i okazało się, że policja o niczym nie wie, rzekomy „Pakistańczyk” którego „obronił” Demirski – rozpłynął się w powietrzu, żaden szpital nie udzielał bajkopisarzowi pomocy medycznej, sklep w którym miało mieć miejsce zdarzenie też o niczym nie wie, a wpis z pejsbuka Labijaka zniknął tak samo szybko, jak pakistański student. Panowie Demirski i Labijak zapadli się pod ziemię i unikają wyjaśnień jak ognia. Według mojej skromnej opinii sprawa jest prosta jak drut – ledwie 2 wpisy temu (KLIK) pisałem o tym, że lewacy, którzy chcą dołączyć do elity muszą wsławić się jakimś medialnym wydarzeniem. Pan Demirski chyba to przeczytał i wziął sobie mocno do serca. Jednakże jego próba awansu w środowisku była tak amatorska i nieprzemyślana, że stał się pośmiewiskiem, a nie żadną elitą. Pal licho Demirskiego – ja, i pewnie 99% Polaków nigdy wcześniej nie słyszeli o tym człowieku. Pretensję mam do mediów, które na podstawie jednego wpisu na profilu pejsbukowym podrzędnego aktorzyny Labijaka zrobili najbardziej eksponowane newsy na swoich portalach, zamiast najpierw zweryfikować, czy to w ogóle prawda. Jeżeli tak się u nich robi newsa dnia, to ja tym mediom mogę co najwyżej uwierzyć w wyniki sportowe i nic poza tym.

Na koniec miałem napisać puentę, ale zrobił to za mnie Teatr Żydowski na swojej stronie internetowej, w opisie feralnej „sztuki” reżyserii bajkopisarza Demirskiego (żródło: http://www.teatr-zydowski.art.pl/spektakl/marzec-68-dobrze-zyjcie-najlepsza-zemsta)

„Trudno o wyciąganie tzw. lekcji z historii, kiedy historię traktuje się jak młotek na politycznych przeciwników. Być może dlatego nie jest możliwe uczenie się na błędach. W obecnej debacie politycznej strony interpretują rzeczywistość tak, żeby pasowała im do spójnej niemożliwej do dyskusji całości. To już nie ‘jeżeli fakty się nie zgadzają – to gorzej dla faktów’. Każdy fakt odpowiednio opowiedziany będzie się przecież zgadzał.”

Sam bym tego lepiej nie podsumował.

PS: Tak dla porównania – rocznie dochodzi w Polsce do kilkudziesięciu tysięcy pobić (zgłoszonych na policję) i nikt o nich nie pisze na pierwszych stronach. Gdy jednak w grę wchodzi rasizm – piszą wszyscy, nawet bez sprawdzenia, czy to prawda.

PS2: Reżyser Teatru Żydowskiego bohatersko broni muzułmanina. Może by tak spróbował robić to samo w Izraelu? Okazji na pewno będzie miał tyle, że nie będzie musiał ich zmyślać.

RacimiR, 8.05.2016

5 thoughts on “Bajkopisarz Demirski”

  1. Ufff… A juz myslalem ze politycznie poprawni dobrali sie Panu do czterech liter 😉 Jak zwykle dobry tekst, z niecierpliwoscia czekam na wiecej, serdeczne pozdrowienia z nad slovenskiej hranicy 🙂

  2. Niech pan nie robi takich dlugich przerw pomiedzy artykulami. Myslalem juz ze jacys lewicowi durnie naroblil klopotu i musi sie pan „zwierzac’ na policji. Na szczescie wszystko ok. Pozdrawiam

    od RacimiR: Pisałem na pejsbuku, że jestem na majówce 🙂 Nie robię nic nielegalnego, więc nie wiem, co miałbym robić na policji.

    1. Wiem ze nie robi pan nic nielegalnego. Mało tego robi pan kawał dobrej roboty. Jednak w dzisiejszych czasach nawet krzywe spojrzenie na „nie bialego” może wywołać alergie u lewactwa i próbę narobienia kłopotów stąd moja troska:)

  3. Wawrzyniec Pruski

    Lis To juz grubo poszedl… Lech w Gdansku.

    od RacimiR: To jakiś jego akolita pisał z Natemat.pl, a nie Lis osobiście. Lech był rzekomo w Gdańsku razem z Legią 🙂 Po finale pucharu pojechali se wspólnie do Gdańska, w końcu się bardzo lubią ze sobą i z Lechią…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top