Celebryci i sprawy blogowe

Witam wszystkich serdecznie w nowym roku! Dziś nieco chaotyczny tekst o kilku sprawach bieżących. Właśnie spędziłem kilka godzin na „back-endzie”, czyli kwestiach technicznych bloga, niewidocznych dla czytelników. Wyczyściłem bazę danych SQL, porobiłem aktualizacje i backupy wszystkiego, czego się tylko dało oraz zrobiłem mini audyt techniczny. Sprawdziłem też roczne statystyki wejść na bloga i po raz kolejny padł rekord wszechczasów (obrazek poniżej), głównie dzięki czerwcowemu wpisowi o CHAZ, który bardzo szeroko „rozszedł” się po polskojęzycznym internecie i był hojnie linkowany z mediów społecznościach, forów dyskusyjnych czy blogów, a także był przez pewien czas na głównej stronie „Wykopu” (do momentu, gdy administracja go ręcznie nie wykasowała z powodu tzw. „mowy nienawiści”). Liczba odsłon tego wpisu jest podobna do nakładu jednego numeru „Gazety Wyborczej”, co przy porównaniu skali obu przedsięwzięć (jeden koleżka, który bloguje w wolnym czasie vs wielka korporacja medialna) jest w mojej opinii sukcesem (pomijam już to, że mój tekst mógłby mieć dużo więcej odsłon, gdyby nie wszechobecna cenzura i wielokrotne usuwanie go z wykopu czy pejsbuka). Tekst o CHAZ to bezapelacyjnie mój najlepszy wpis w 2020 roku, niestety konkurencji miał niewiele, bo tych tekstów było zwyczajnie mało, w dodatku spora część z nich nie była najwyższych lotów. Biję się w pierś i obiecuję poprawę.

Jak co roku w styczniu- mam ogromną nadzieję, że poprawię się pod względem „pisarskim”. Chciałbym też w końcu zmienić trochę wygląd bloga, bo obecny jest (od 2 lat) tymczasowy i trochę prymitywny. Na blogu nadal nie planuję umieszczać żadnych reklam, co jest chyba ewenementem w całym internecie. Dziękuję wszystkim, którzy wsparli mnie finansowo w poprzednim roku. Nie były to kokosy, ale akurat starczy na opłacenie hostingu oraz dwóch domen i dwóch SSLi (dlatego dwóch, gdyż stary adres strony też jeszcze działa).

Zwyczajowo na początku stycznia przytaczałem statystyki i przypowieści z imprez sylwestrowych na zachodzie, gdzie młodzi, sympatyczni i „cenniejsi niż złoto” przybysze celebrowali nowy rok przy pomocy napadów, gwałtów oraz podpaleń samochodów. Teraz nawet tego nie było, bo z powodu koronawirusa imprezy sylwestrowe były w całej Europie zakazane. Sam temat koronawirusa tak mnie w minionym roku wymęczył i znudził, że nie mam najmniejszej ochoty o tym pisać, ani rozmawiać. Jeżeli więc poszukujesz informacje na temat COVID- tutaj ich nie znajdziesz.

Żeby niniejszy wpis nie był za krótki- podejmę temacik ostatnich wybryków celebryckich. Najpierw o szczepionkach, na które antyrządowi celebryci i pracownicy stacji TVN połasili się, jak 'chytra baba z Radomia’ na napój '3 Cytryny’. Mowa o takich indywiduach, jak Krystyna Janda, Krzysztof Materna, Wiktor Zborowski, Olgierd Łukaszewicz, dyrektor programowy TVN Edward Miszczak czy założyciel TVN Mariusz „TW Mewa” Walter. Absolutnie nie dziwi mnie to, że wykorzystując znajomości i pozycję społeczną wepchali się na początek kolejki, w której nawet nie mieli prawa stanąć (zapisy na szczepienia dla „zwykłych” ludzi, spoza „grupy zero” ruszają dopiero za kilka dni). Ja już od dawna wiedziałem, że środowisko KODziarskich celebrytów i TVN jest zakłamane do granic możliwości, a słoma wystaje im z butów. Na co dzień promują oni wysoką kulturę, wartości moralne, solidarność społeczną, porządek i szacunek do prawa. Jednocześnie gardzą „cebulactwem” i „Januszostwem”, czyli cechami notorycznie imputowanymi swoim światopoglądowym rywalom. Zresztą całe poczucie wspólnoty KODziarstwa i wyznawców 'opozycji totalnej’ bazuje na poczuciu moralnej i intelektualnej wyższości nad swoimi antagonistami, jest to ich główne spoiwo. Tymczasem, gdy przyszło co do czego- sami zaszczepili się po cwaniacku. Dobrze, że ta afera ujrzała światło dzienne, bo wielu ludzi zobaczy ich prawdziwe twarze oraz to, że oni cały czas „grają” kogoś, kim naprawdę nie są. PR-owskie maski wysokiej kultury spadły ich z fizjonomii i ukazała się gęba typowego hipokryty. Oczywiście radykalny beton KODziarski i stała widownia TVN24 podświadomie zastosuje syndrom wyparcia i będzie wręcz broniła zaszczepionych celebrytów przed rzekomą „PiSowską prowokacją”, ale jednak spora część społeczeństwa przekonała się, z kim mają do czynienia.

Drugą rzeczą, która rzuciła mi się w oczy podczas „afery szczepionkowej” jest słabość organizacyjna tego środowiska. Co by nie gadać o komunistach- mieli oni do perfekcji opanowane procedury taktyczne. Czesiu Kiszczak pewnie się w grobie przewraca, gdy widzi, co wyprawia pokolenie osób uwłaszczonych jeszcze w PRL, które suchą nogą przeszło do IIIRP. Stworzono im idealne warunki, żeby zawładnąć Polską na długie dekady, a oni to marnotrawią przy pomocy swej niewątpliwej głupoty. Akcja szczepionkowa była totalną amatorszczyzną. Wiadomo było, że jak sprawa wycieknie do opinii publicznej, to będzie ostry przypał, co też się finalnie stało. Przecież to trzeba było zrobić zupełnie inaczej- pracownik WUM miał po prostu wynieść potrzebną liczbę dawek szczepionki poza obiekt i podawać je celebrytom i biznesmenom na neutralnym gruncie. Wówczas po ewentualnej dekonspiracji ślad by się urwał na tej jednej osobie. Tymczasem znane wszystkim celebryckie gęby chodziły do WUM osobiście i myślały, że nikt ich tam nie zobaczy? Zresztą o czym ja piszę, oni nawet jednej, spójnej wersji obrony nie uzgodnili! Jedna się ukorzyła i popłakała, inny powiedział, że to była marketingowa akcja promocyjna, trzeci powiedział, że te szczepionki i tak były do wyrzucenia (z winy PiSu, który ponoć zrobił zbyt duże dawki!), a prezydent Poznania powiedział, że zaszczepieni celebryci to „dobro narodowe” i chuj biedocie do tego, że się zaszczepili poza kolejką. „Organizacja” tego incydentu pokazuje, że środowisko opozycji totalnej jest w rozsypce. Na nasze nieszczęście- są oni wspierani przez potężne ośrodki zagraniczne i jest to jedyny powód ich (nadal) mocnej pozycji. Można to porównać do ciamajdy i idioty, który ma bardzo bogatego ojca, dlatego ma on mnóstwo adoratorów i „przyjaciół”. Gdyby jednak Unia Europejska, Niemcy, żydokomuna i Soros z jakichś powodów przestali wspierać celebrytów i opozycję totalną- upadliby oni błyskawicznie na samo dno. Zaszczepieni celebryci odwalili chamską lewiznę, więc musieli zorganizować sprawę sami, w tajemnicy przed swoimi zagranicznymi mocodawcami i efekt (gol samobójczy) bezlitośnie obnażył ich aktualną siłę w sytuacji, gdy muszą działać sami.

Druga afera celebrycka dotyczy Andrzej „Piaska” Piasecznego. Kilka dni temu obchodził on swoje 50-te urodziny. Z tej okazji wybrał się na Pomorze do posiadłości swojego przyjaciela Adama „Nergala” Darskiego. Tam pan Andrzej wzniósł następujący toast: „Jebać biedę”, „Jebać PiS i Konfederację i wszystkich kurwa tam co tego”. Goście imprezy zaśpiewali mu: „„Otwarte masz ramiona na życie, nieobce ci są dragi i picie”. – Ale tylko miękkie – krzyknął Andrzej Piaseczny. – Twarde, hera, hera – dyskutował z nim „Nergal”. – Miękkie, kurwa! – upierał się Piaseczny. Wszystko na filmiku powyżej. Nagranie wyciekło do sieci bez wiedzy „Piaska”, a on sam udaje, że nic się nie stało i milczy jak zaklęty. W tym przypadku mam trzy zastrzeżenia:

  1. Skoro „Jebać PiS”, to dlaczego „Piasek” współpracuje z TVP i pobiera od „reżimówki” niemałe honoraria? Czy tak się zachowuje człowiek honorowy? Gdybym ja dostał ofertę pracy dla TVN lub Gazety Wyborczej za duże pieniądze, to odrzuciłbym ją bez zastanowienia się, bo mój kodeks etyczny nie pozwoliłby mi wykonywać usług dla znienawidzonych ośrodków propagandy. Piaseczny tymczasem pracuje dla TVP, szczerzy się do kamery, a za ich plecami- „jebać”. Słabe.
  2. Bardzo nie podoba mi się zestawienie PiSu i Konfederacji w jednym szeregu. Wszak Konfederacja to de facto jedyna merytoryczna opozycja dla PiSu w obecnej kadencji sejmowej. „Opozycja totalna” nie ma zupełnie nic do powiedzenia, poza „jebać PiS” i zależy jej jedynie na zainstalowaniu się przy korycie. Zdanie „Jebać PiS i Konfederację” świadczy o tym, że Piaseczny albo jest ignorantem, albo jest cichym sympatykiem opozycji totalnej, który liczy na ciepłą posadkę w przypadku jej dojścia do władzy.
  3. Piaseczny niemal przez całą karierę kreował się na osobę wysokiej kultury. Pamiętam go jeszcze z lat 90-tych, gdy występował w zespole „Mafia” (co było trampoliną do popularności). Miał on wtedy długie włosy i styl „buntowniczy”, trwało to jednak dosyć krótko. Chwilę później rozpoczął karierę solową i spozycjonował się jako osoba taktowna, kulturalna, z dużym wyczuciem smaku. Potem przez ponad 20 lat (z sukcesem) kontynuował ten PRowski zabieg. Zyskał on w ten sposób przychylność osób, którzy cenią sobie ludzi skromnych, pokornych, moralnych, mądrych życiowo. Często występował w teatrach czy filharmoniach. No i nagle: „Jebać PiS i Konfederację„. Nie chodzi mi już o treść, ale o formę. Myślałem, że ten człowiek jest kulturalniejszy. Gdyby to samo zrobił Nergal, Cypis czy inny Hołdys- nie byłoby tematu, bo to hejterzy, którzy gorsze rzeczy mówią nawet na trzeźwo. Ale Piaseczny? Smutne. W Polsce brakuje wzorców moralnych i kulturowych, a Piaseczny mógł dotychczas za taki uchodzić. On sam milczy, ale jego wyznawcy próbują go usprawiedliwiać, że „pijany byłem zresztą” i przy kielichu na urodzinach każdemu może się wymsknąć. A ja twierdzę, że nie. Prawdziwym ludziom kultury takie coś nie może się wymsknąć nigdy, nawet gdy mają 3 promile we krwi. Nie wyobrażam sobie, żeby tak powiedział np. Tadeusz Sznuk, Bohdan Tomaszewski, Bogusław Kaczyński, Stanisław Michalkiewicz czy nawet wyszydzany przez celebryckich hejterów muzycznych Zenek Martyniuk. „Piasek” straci podwójnie. Po pierwsze- wywalą go pewnie z TVP po zakończeniu obecnego kontraktu, czyli skończy mu się pokaźne źródełko finansowe. Po drugie- straci mnóstwo fanów (nie tylko tych, których zyskał dzięki występom w TVP). I bardzo dobrze! Skoro był „Dyzmą” i udawał kogoś, kim nie jest, to i tak zbyt długo udawało mu się kamuflować. Ktoś może mi zarzucić, że sam jestem niekulturalnym chamem, więc nie mam prawa się czepiać Piasecznego. Różnica jest taka, że ja nie pucuję się na autorytet kulturowy i jestem zwykłym „Januszem”, który potrzebuje autorytetów, aby nie schamieć do reszty. Takich jednak jest niewielu, a ci nieliczni (jak Piaseczny) okazują się chamami. Zresztą nie przypominam sobie, gdybym kiedykolwiek krzyczał, żeby kogoś „jebać” (nawet na meczu). Wolę bardziej wysublimowaną i merytoryczną krytykę, której zresztą niemało na tym blogu.

Tyle ode mnie na dziś. Ten mało istotny wpis to mała rozgrzewka po dłuższej przerwie. Jutro pojawi się już coś poważniejszego, czyli tekst o ostatnich, bardzo ważnych wydarzeniach w USA, które przyspieszyły „postęp” cywilizacyjny.

RacimiR, 11.01.2021

PS: Dzięki za wsparcie dla Ryszarda i Kamila.

28 thoughts on “Celebryci i sprawy blogowe”

  1. Fajny artykuł.
    Tak myślę o tym co pisałeś odnośnie wsparcia na serwery i SSL. Myślałeś o założeniu patronite? Z niewielką, symboliczną kwotą. Dużej nie każdy by mógł płacić, ale ten symboliczny piątak czy dycha nikogo nie pozbawi miski kaszy.
    A masz, jak sam widzisz, sporo widzów.

    od RacimiR: Te SSL kosztują jakieś dzikie kwoty w porównaniu z rynkowymi, bo mam hosting w home.pl i tam można dawać tylko certyfikaty od Assecco (Dupecco) i żadnych innych. Sam hosting też jest drogi, ale gdy pomyślę, że miałbym to przenosić na inny serwer to już wiem, że coś się posypie. Myślałem o tym patronicie, może to kiedyś zrobię, choć nie sądzę, żeby cokolwiek z tego było. Odrzuca mnie troche to, że trzeba ustawiać jakieś progi i dawać za nie nagrody, a ja za bardzo nie wiem co miałbym dawać. najpierw jednak muszę zacząć więcej pisać, bo aż wstyd brać od ludzi hajs za taki szajs, jaki tu ma miejsce od pół roku.

    1. szczerze? kilkakrotnie wysylalem Ci dotacje, ale z czasem po prostu zapomnialem. Potem olałem. Ale jeśli miałbym ustawić sobie wysyłke tych 2-5 funtów na miesiąc, spokojnie mógłbym to zrobić. I myślę że wiele innych osób też. Spróbuj, nie zaszkodzi przecież

      od RacimiR: Pomyślę o tym, ale kurcze nie wiem jakie miałbym nagrody dawać.

  2. Przecież z tymi szczepionkami to od początku była ustawka. Trochę się dziwię, że tego nie czujesz. Ludzie generalnie nie chcieli się szczepić niesprawdzoną substancją, więc wymyślono socjotechniczne zagranie, że to coś tak dobrego, że celebryci wykorzystują swoje znajomości i wpływy, żeby zaszczepić się poza kolejnością. Naiwny Janusz pomysli „no skoro znanym tak zależy na szczepieniu, że wpychają się bez kolejki narażając się na krytykę , to kiedy ja już będę miał możliwość to powinienem biec czym prędzej i skorzystać”. Z resztą Twojego artykułu w pełni się zgadzam, dobrze napisane.

    od RacimiR: Może tak i było, ale jaki interes miałby w tym TVN i rektor WUM (wiceprezes fundacji TVN)?

    1. A jak w inny sposób chciałbyś uwiarygodnić to zagranie? Poza tym, chyba za bardzo wierzysz, że TVN i TVP to wrogowie:) Dla publiki się gryzą, Naród ma tak myśleć, a w kuluarach to już inne życie, relacje cele. Okrągły stół…

    2. Niekoniecznie, zobacz na aferę w Zgorzelcu, Starosta zwolnił kreatywną dyrektor szpitala, 20 lat na stanowisku i to kobita rozhulała ten smutny szpital. Teraz ma 20 działów i jest naprawdę nowoczesny. Ale obskoczyła szczepionkami burmistrza PO, miejscowego krezusa bananowca itd. Jest niezła afera. Starosta też niby z PO ale co miał zrobić, głupio pr-owo to wyglądało

  3. Ad.1 HONOR kończy się tam, gdzie zaczyna się HONORarium. Wydaje mi się jednak możliwa opcja, że Piasek wszedł między wrony i kracze jak i one. Być może chodziło o to, żeby pod nim trochę pokopać dołki za występy w TVP. Lub też to wilk w owczej skórze 😉

    I zgadzam się, idziesz ostatnio po łepkach RacimiR 🙂 To nie styl z ostatnich miesięcy przyciągnął mnie do Twojego bloga 🙂

  4. Uważam, że sprawa ma drugie dno. Chodziło tak naprawdę o kreatywną promocję szczepionki.

    Celebryci są od lat zatrudniani do promowania produktów i idei. We współczesnym świecie stanowią oni autorytet #1 oraz wzór do naśladowania #1. Tak więc standardowe podejście byłoby takie, że zaszczepiliby iluś celebrytów, a to pociągnęłoby tłumy. Jednak w obecnej sytuacji tak nie można, bo pierwsi w kolejce są lekarze, więc mogliby zaszczepić co najwyżej Kubę Sienkiewicza. A lekarze muszą mieć priorytet przed celebrytami, bo inaczej byłoby wielkie oburzenie.

    Dlatego zdecydowano się na fortel. Zaszczepiono ich nielegalnie, „potajemnie”, doskonale wiedząc, że sprawa się rypnie. I teraz przeciętny zjadacz chleba widzi, że szczepią nie tylko celebryci, ale również inne wpływowe, dobrze poinformowane osoby (bo któż jest lepiej poinformowany, niż szycha z tel-avizji) — w takim razie ta szczepionka jest super i trzeba się zaszczepić jak tylko będzie można!

    Nie dam sobie wstrzyknąć niczego w czym maczał palce Bill Gates, ponieważ jest to partacz, pod którego kierunkiem powstawały same buble (np. Windows 95), a jedyne, w czym ten facet jest dobry, a wręcz genialny, to marketing, i dlatego teraz prawie wszyscy mają na biurkach tak źle zaprojektowany i napisany system operacyjny. Cały ten cyrk ze szczepionkami to moim zdaniem kolejna emanacja geniuszu marketingowego starego Billa.

    od RacimiR: Pytanie tylko dlaczego nie zrobiono oficjalnej akcji marketingowej? Nie wiadomo też, jaka miałaby być w tym rola rządu, skoro zarówno TVN jak i wierchuszka WUM to KODziarstwo i osiem gwiazd. Niby TVN taki szlachetny, że na własną rękę, kosztem utraty reputacji chcieli pomóc Polakom przekonać się do szczepionek?
    Ja też na razie się nie szczepię, zresztą nawet jakbym chciał to jestem ostatni w kolejce, bo nie jestem stary, nie jestem lekarzem, celebrytą, milionerem, ani nawet pracownikiem budżetówki. Z tymi szczepionkami jest tak, jak w zeszłą wiosnę z maseczkami i płynem odkażającym (których nie dało się nigdzie kupić, a jak się cudem dało to za gigantyczne pieniądze). Popyta przekracza podaż, ale z czasem rynek się nasyci. Ja może się zaszczepię kiedyś, ale muszę zobaczyć na innych czy to w ogóle działa.

    1. Nie zrobiono oficjalnej akcji marketingowej, bo to już wyszło z mody. Współczesny marketing coraz rzadziej opiera się na jawnej reklamie, a coraz częściej na różnych sztuczkach PR-owych, viralach, influencerkach, trollingu, podpłacaniu dziennikarzy i celebrytów, a także robieniu skandali. Piszesz od 8 lat bloga m.in. o propagandzie, a weź pod uwagę, że propaganda polityczna od komercyjnej w zasadzie nie musi się różnić środkami. Tym bardziej, że koncerny dysponują środkami nawet przekraczającymi środki rządów.

      Rola rządu? Nie, w ten numer rząd wcale nie musiał być angażowany. Wystarczyło dotrzeć do rektora WUM (co nie jest żadnym problemem, koncerny farmaceutyczne cały czas trzymają bliski kontakt ze środowiskiem lekarskim). Prawdopodobnie dostał za to tyle, że nawet gdyby go wywalili, to jest ustawiony. A inna sprawa, nie wywalą; uczelnie wyższe są prawie eksterytorialne i rektor jest praktycznie nie do ruszenia dopóki ma układy we własnej uczelni.

      Rola celebrytów? Nawet nie musieli wiedzieć, co jest grane – stąd brak spójnej linii obrony. Zadzwoniono do nich i zaproponowano zaszczepienie się poza kolejką. Jedynie szychy z TVN przypuszczam wiedziały w czym biorą udział.

      TVN zaliczył już znacznie gorsze wpadki, a ludzie go dalej oglądają. Tym bardziej, że tutaj jest wpadka nie Tel-avizji jako organizacji, tylko osób tam pracujących, a za to TVN – jako organizacja – może przecież nie brać odpowiedzialności, tak jak za Durczoka jadącego po pijaku.

      od RacimiR: Nigdy się nie dowiemy prawdy. Mogłoby tak być, ale co to właściwie dało? I tak już wcześniej większość ludzi chciała się zaszczepić, a zatwardziali antyszepionkowcy nadal tego nie chcą robić.
      Wg mnie to zwykła wpadka i kombinatorstwo „elyt”, wyniesione jeszcze z PRL.

      1. Zatwardziali antyszczepionkowcy to niewielki odsetek społeczeństwa. Natomiast jest znacznie więcej ludzi, którzy się wahają. Z jednej strony boją się covida, a z drugiej boją się nieprzetestowanej szczepionki, bo na dobrą sprawę – kiedy ona miała niby być przetestowana, skoro covid jest od tak niedawna? Tych ludzi, nieufnych, zablokowanych w strachu, łatwo przekonać, pokazując celebrytów, którzy nie tylko nie boją się szczepionki, ale wręcz kombinują, jak tu dostać się do niej poza kolejką. W ten sposób za jednym zamachem spełnia się ich dwie potrzeby:
        – poczucia bezpieczeństwa
        – znalezienia jakiegoś szwindla (skoro jeden szwindel się znalazł, to już nie trzeba szukać kolejnego)
        A skoro już jedziemy z psychologią, to za jednym zamachem zastosowano 2 z 6 reguł wpływu według Cialdiniego:
        – reguła autorytetu
        – reguła niedostępności
        https://freshmail.pl/blog/6-zasad-wplywu-wg-cialdiniego-email-marketing-p2/

      2. Sprawa jest cholernie prosta platfusy i eseldziady w 90 % chcą się szczepić , a kim są pseudo autorytety nie trzeba mówić.

    2. RacimiR, nie wierz bezkrytycznie, że TVN i TVP to wrogowie. Czytam Cię od lat i dziwna wydaje mi się ta naiwność. Chyba zatracasz instynkt 🙂

      od RacimiR: Wg mnie są to wrogowie. Jestem niemal pewny, że gdyby opozycja totalna przejęła teraz władzę, to zrobiliby model amerykański, czyli totalne czystki w instytucjach państwowych oraz usunięcie PiSu z życia publicznego.
      TVP i TVN byli jednością przed 2015 rokiem.

      1. TVP nie musiało być w to w ogóle wtajemniczane. Odegrało rolę normalnego medium, tzn. poinformowało opinię publiczną w tej sprawie. Osoby z TVN były wtajemniczone albo i nie, w każdym razie odegrały tylko role podwykonawców. Dlatego relacje na linii TVN-TVP są tu nieistotne.

        Panowie, ta cała akcja to nie jest dzieło TVN ani TVP. To jest robota koncernu, któremu w zasadzie wszystko jedno, czy w Polsce rządzi PiS czy PO, ważne, żeby interes szedł. A żeby interes szedł, to ludzie muszą dawać się zaszczepić. Proste.

      2. To Ty Racimir popierasz szczepienia na „covid”? I wierzysz w jego piekielną moc?

        od RacimiR: Nie mam zadnia na temat szczepień, ogólnie temat COVIDu tak mnie już męczy i nudzi, że staram się o tym nie myśleć oraz udawać, że nie ma żadnego wirusa.

  5. Ale pijacki wysryw piaska i tak jest niczym przy wysrywie na trzeźwo schwarzenegra . Ten człowiek juz dawno jest dla mnie skompromitowany ale pogrąża się coraz bardziej. Nikt mi tak nie obrzydził swoich filmideł tak jak on, teraz na słowo terminator reaguje wymiotnie. Pierwsze poważne sygnały, że coś jest z nim nie tak nadeszły wraz z objęciem przez niego urzędu gubernatora w Kalifornii. Podpisywał wszystko, co mu podsyłali demokraci. A porównanie „inwazji na Kapitol” do Nocy Kryształowej to jest… no cóż to jest lewacki mainstream niedojebania mózgowego. W ogóle nie dziwi mnie że partia republikańska upada skoro pod ich sztandarem startował jawny lewak. No cóż on jest mimo wszystko szkopem a każdy szkop jest zakłamany na wieki.

    od RacimiR: On nigdy nie był zbyt inteligentny. Z ta nocą kryształową nawet nie wiem o co mu chodzi, wszak w Kapitolu nie ucierpiał żaden sympatyk Demokratów (gdyby tłum chciał, to ucierpiałoby ich bardzo dużo).

    1. Polityka i pieniądze piorą ludziom nie tylko mózgi, ale i emocje. Tak jest szczególnie w samorządach; ludzie, którzy wcześniej byli „zwykłymi” ludźmi, po objęciu funkcji burmistrzów, starostów, wójtów, wojewodów itd. stali się nieczuli, populistyczni i wręcz sztuczni, a ich głównym celem jest tylko jak najlepiej wypaść w lokalnych mediach.

    2. Ciekawi mnie czy jego brak inteligencji to tak od zawsze czy może efekt ćpania sterydów z NRD. W zasadzie teraz można powiedzieć że to prawie amerykański Giertych. Tak samo było z Johnem mccainem. Pseudo republikanin który pod koniec życia stał się lewakiem i ich autorytetem.

      1. Co do Arniego idealnie dobrali Delta do roli w 13 posterunku, to taki sam lewacki oszołom jak oryginalny Arni.

        1. Nie zauważyłem, żeby Arni z P13 był lewackim oszołomem. Był po prostu debilem.

          od RacimiR: Schwarzenegger też jest najzwyklejszym debilem, który nie ma pojęcia o marksizmie. On chciał się po prostu przypodobać swojemu elektoratowi, a jakość tego lizusostwa jest na ogół wprost proporcjonalna do jego IQ.

  6. Sznuk to bardzo inteligentny i kulturalny facet, Jeden z dziesięciu to chyba ostatni teleturniej na wysokim poziomie. Zaraz za nim Familiada i Milionerzy (niestety made in TVN, ale można to Hubertowi wybaczyć). Wszystkie inne teleturnieje przerastają swoją formą nad treścią; więcej sztucznego mizdrzenia się, tańczenia, wypinania dup i muzyki niż merytorycznej treści, z której można się czegoś wartościowego nauczyć. Nawet Koło Fortuny schrzanili, kiedyś poważny turniej, teraz jest to po prostu inna wersja „jaka to melodia” – jakieś śpiewanie, tańczenie, pierdolenie, szczerząca się Iza Krzan, coś poszło nie tak… Familiada niestety też mocno spadła, Strasburger strasznie dużo pytań niezwiązanych z grą zadaje uczestnikom podczas gry, a powinien to zrobić tylko na początku. To jest strasznie irytujące. Osobiste pytania, zmuszanie do opowiadania o swojej pracy, hobby, rodzinie, życiorysie itd. Chciałbym żeby powróciło „Idź na całość”, albo Kalambury 🙂

    od RacimiR: Ja niekiedy oglądam tylko „1 z 10”, tam jest sam cymes, bez zbędnego dupcenia farmazonów, jak w milionerach czy familiadzie. Z całym szacunkiem, ale „Idź na całość” było wg mnie słabe, przecież tam głównie chodziło o gadkę-szmatkę oraz śmieszne przebrania. Wysoki poziom miały też teleturnieje „Wielka gra” i „Miliard w rozumie”. Ten, kto mieszkał na Śląsku w latach 90-tych na pewno kojarzy też „Telefoniadę” 🙂

    1. Debiliada nigdy nie była dobra. Jedyne co było fajne to te Strasburgera suchary. To już „Jaka to melodia” jest lepsza.

      Z dobrych teleturniejów to jeszcze „Vabank”.

    2. Pamiętam w jednym odc idź na całość był facet ubrany i identyfikujący się jako baba nie sądzę że był to taki współczesny dewiant tylko typek co wymyśli se oryginalne przebranie i zwrócił na siebie uwagę żeby go wzięli do rozgrywki.

      od RacimiR: Te przebrania ewoluowały. Pa początku nikt się nie przebierał, aż w końcu ktoś się przebrał i Chajzer z tej okazji wziął go do gry. Z czasem było tego coraz więcej, a ludzie zrozumieli, że jak się nie przebiorą, to nie zagrają. No i na końcu przebrani byli już wszyscy. Ten „teleturniej” ma jeszcze jedną wadę- wylansował Chajzera seniora, który z obliczu sławy potem wkręcił w show-biznes swojego synalka Filipa, czyli jednego z największych kretynów w świecie celebrytów.

    3. A co Tadeusza Sznurka mało kto wie że był przez pewien czas lektorem filmowym czytał m.in Egzorcystę na VHS albo serial o Sherlocku holmesie kręcony w Polsce, szkoda że już nie czyta żadnych filmów był w tym tak dobry jak np. Jerzy Rosołowski.

    1. Ja bardziej lubiłem Rosyjską Ruletkę ale prowadził ją lepiej Henryk Talar a potem popsuli te show wciskając Ibisza

  7. Ciekawe czy takie profile na FB jak:
    1. Raz prozą, raz rymem – walczymy z propagandowym reżimem
    2. Żelazna logika
    i im podobne przetrwają na tej platformie.

    Jak myślisz RacimiR: o ile Ty nie jesteś uzależniony od facebooka to czy Twój „dostawca powierzchni serwerowej” może zrobić to samo z Twoim blogiem co dostawca Parler-a z Parler-em?
    O Parler-ze głośno (jak nie kijem go to pałą), ale Twój blog pewnie by zniknął bez echa, bo właściwie jesteś samotnym wilkiem.
    Google też może usunąć Twój blog z wyników wyszukiwania.

    Nie wiem czy to nie problem prawicowych mediów: rozproszenie i działanie w pojedynkę, bez współpracy między sobą. Wtedy można kneblować spoko. Nawet o w realu24 i ich perypetiach z kontem na YT większego echa nie ma.

    Co prawda wybiórcza lewacka cenzura funkcjonuje nie od dziś:
    https://sejmlog.pl/usunelismy-wolnosc-slowa-bo-nie-spelniala-standardow-facebooka-dziekujemy-za-zgloszenie/
    (sprzed 3 lat)

    ale mam wrażenie, że po zakneblowaniu Trumpa ten etap rewolucji znacznie przyspieszy i eskaluje.

    od RacimiR: Ja mam pejsa właśnie dlatego, żeby przeglądać te profile jak razprozak czy kilkanaście podobnych. Pewnie będzie ich coraz mniej, co chwilę jest jakiś ban. Ja sam dostałem ich mnóstwo, na szczęście były na admina, albo czasowe na 1-7 dni. Takiego totalnego, wieczystego bana na fanpejdż jeszcze nie dostałem, ale to pewnie kwestia czasu.
    Co do mojego bloga- ban na serwer raczej nie grozi, bo jestem za mały, zresztą z takim ruchem (~500 uu/dzień) mogę sobie szybko zmienić hosting na inny. Parler ma gorzej, bo oni nie mogą pójść do przysłowiowego Janusza, który ma mini-serwerownię w piwnicy bloku. Oni potrzebują gigantycznego serwera, wszak z miejsca mieliby kilkadziesiąt milionów użytkowników i pewnie miliardy odsłon dziennie. Dlatego ich łatwo jest uwalić, bo tylko największe firmy hostingowe podołają utrzymaniu takiego parlera, a tych firm jest raptem kilka.
    Ban na indeks od google to już gorzej i boję się, że kiedyś to nastąpi. Wtedy można ratować się zmianą domeny i ewentualnym przekierowaniem 301 ze starej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top