Ostatnio obiecywałem, że będzie krócej i mniej o polskiej polityce, więc jak pewnie każdy się spodziewał- dzisiaj długi tekst o polskiej polityce (konkretnie o mediach, partiach politycznych oraz politycznej organizacji, która udaje charytatywną). Na pierwszy ogień „Kanał Zero” Krzysztofa Stanowskiego, który z hukiem wystartował 2 dni temu. Dobija on już do 700.000 subskrypcji, milion to pewnie kwestia miesiąca, a liczba odsłon pierwszych opublikowanych filmów robi ogromne wrażenie. Ja od dawna znam twórczość Stanowskiego (jeszcze z czasów 'starego weszło’, gdy pisał jako anonim), więc wiązałem z tym projektem duże nadzieje w obliczu kryzysu mediów publicystycznych. Moja sympatia do 'Kanału Zero’ wzięła się przede wszystkim z cyklu programów politycznych „Mazurek i Stanowski”, emitowanego wcześniej na Kanale Sportowym (który po odejściu Krzyśka jest w ogromnym dołku, ale nie o tym temat). Obaj panowie (którzy już zaczęli kontynuować swój cykl na 'Kanale Zero’) mają prostą, ale rzadko spotykaną dzisiaj umiejętność krytyki zła i chwalenia dobra, co zresztą jest jedną z podstaw chrześcijaństwa. Inne duże media nie posiadają tej umiejętności i po prostu zawsze krytykują przeciwne plemię polityczne, a chwalą własne (niezależnie, czy czynią dobro, czy zło). PiS=zło, PO=dobro, albo PiS=dobro, PO=zło. Mazurek i Stanowski programy tworzyli tak, aby walić po równo (aż do przesady) w obie strony, co bardzo podobało się oglądającym, ale też bardzo nie podobało się elektoratom żelaznym (zwłaszcza temu KODziarskiemu, dla którego wszystko, co na prawo od TVN nadaje się do gułagu). Sam Robert Mazurek od lat pracuje równolegle w radiu RMF, gdzie również „nie bierze jeńców” i obnaża głupotę polityków, niezależnie z której opcji. Przy skrajnym upartyjnieniu dużych mediów (których nie da się oglądać, nie będąc radykałem) „Kanał Zero” dawał pewne nadzieje na porządne dziennikarstwo o wysokich standardach logiczno-moralnych. Nie będę w tym tekście pisać o sekcji rozrywkowo-lifestylowej (która będzie wiodącą na kanale Stanowskiego), tylko stricte o polityce.
Wczesną jesienią było wiadomo, że Stanowski w lutym planuje odpalić nowy kanał na Youtube i będzie tam też Mazurek, reszta owiana była tajemnicą. Kolejne nazwiska zaprezentowano dopiero po kilkunastu tygodniach. Wtedy trochę mina mi zrzedła i nastrój siadł, bo kolejnymi przedstawionymi prezenterami „kanału Zero” byli 'wojujący’ KODziarze: Marcin Meller, Tomasz Raczek i raper-lanser Tede. Wielu ludzi (w tym ja) uważało, że Stanowski stracił wyczucie, bo zamierza iść z prądem i dołączyć do szerokiej grupy mediów, w których krytyka rządu Donalda Tuska to rzecz surowo zabroniona. Na szczęście wymieniona trójka 8 gwiazdkowców będzie zajmowała się głównie „lifestylem”, a nie polityką. Gdyby Stanowski założył drugie radio TokFM to mógłby zwijać interes już po miesiącu, bo nikt by tego nie słuchał, a w dodatku nie miałby finansowania z rządu, jak inne media rządowe (’silni razem’ by Tuskowi nie wybaczyli, że daje hajs na Stanowskiego, a np. Lis czy Piński dalej siedzą na głodzie pomimo całkowitej, wieloletniej służalczości i lojalności). Pomijam już to, że dotychczasowi sympatycy Stanowskiego odwróciliby się od niego momentalnie, bo pozyskał ich tym, że potrafi krytykować zło niezależnie od plemienia, które je wyrządza.
Na szczęście kolejne zaprezentowane nazwiska 'Kanału Zero’ były już mniej 8-gwiazdkowe: Robert Gwiazdowski, Rafał Zaorski, Tomasz Rożek, Marcin Matczak, Bogusław Leśnodorski, Rajmund Andrzejczak i kilku innych. Wprawdzie nie ma tam ani jednego jawnego PiSowca, więc (przy obecności kilku KODziarzy) Kanał będzie mimo wszystko lekko przechylony w stronę rządu, ale nie ma co wybrzydzać w sytuacji, w której mamy monopol, a jakieś 80% dużych mediów to jawne szczujnie antyPiSowskie, gdzie nie uświadczymy jakiejkolwiek krytyki obozu Tuska. Ktoś powie, że Matczak to KODziarz, ale już go Giertych z przydupasami wyklęli od czci i wiary, bo ośmielił się powiedzieć, że obecne reformy Tuska mogłyby być wykonywane z większą gracją. Podejrzewam, że 'silni razem’ będą wydawać wyroki śmierci na każdego, kto pojawi się w 'Kanale Zero’ (włącznie z Mellerem czy Raczkiem), na czym tylko stracą, uszczuplając sobie listę „autorytetów” i „ekspertów”. Np. taki Marcin Meller, którego social-media w kampanii wyborczej wyglądały jak słup ogłoszeniowy Koalicji Obywatelskiej- dziś jest traktowany przez KODziarzy jako element mocno nieprzewidywalny, do którego należy podchodzić z dystansem, tylko dlatego, że będzie uskuteczniał „small-talk” w śniadaniówkach u Stanowskiego.
’Kanał Zero’ zaczął ostro, bo od długiego wywiadu z prezydentem Dudą (po 1 dniu od premiery liczba odsłon dobija już do 2 milionów, co pewnie jeszcze się podwoi za kilka dni). Wysłuchałem tego wywiadu- nie jest jakiś wybitny, bo krasomówca z Dudy raczej marny. Jednakże warsztat prowadzących bardzo mi się spodobał. Z jednej strony- zadawali prezydentowi wiele trudnych pytań (przez co palnął faux-pas o Krymie), ale z drugiej strony- pozwalali mu mówić i nie przerywali po 3 sekundach. Był to wywiad taki, jak powinien wyglądać- nastawiony na to, żeby widz dowiedział się jak najwięcej, a nie na to żeby z Dudy zrobić wała, wpuścić na pole minowe i nie dać dojść do słowa (TVN) lub żeby wykorzystać go do gierek proPiSowskich (Republika, czy wcześniejsze TVP). Naturalnym materiałem porównawczym wydaje się niedawny wywiad pracowników TVP, TVN i Polsatu u Donalda Tuska, gdzie przez godzinę nie padło ani jedno trudne pytanie, a „dziennikarze” siedzieli jak na audiencji. Na tym tle „Kanał Zero” to całkiem inne, niebo wyższe standardy medialne. Bardzo dobrze, że taki kanał powstał.
Trzask pękających dup redaktorów mediów prorządowych przelał się wczoraj przez cały internet, (zwłaszcza Twitter) i pewnie to dopiero początek, bo właściwie od pierwszego dnia kanał Stanowskiego (pod względem zainteresowania i 'wpływu’) zostawił w tyle dużą część „zasłużonych” redakcji, często z korzeniami jeszcze w PRLu. Mahatma Gandhi powiedział: „Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz„. W przypadku 'Kanału Zero’ progres przeszedł błyskawicznie. Ignorowali tylko wtedy, gdy Kanał dopiero się organizował. Etap „śmiania” trwał około 2 dni, bo z takim wyprzedzeniem podano, że prezydent Duda wpadnie do Stanowskiego i Mazurka na wywiad. Od razu przez wszystkie czerskie gazety i inne onety przelała się fala artykułów i komentarzy, że „Adrian” to kompletny kretyn, bo zamiast do poważnych mediów (czyli ich własnych)- idzie do jakichś noł-nejmów, którzy dopiero co wystartowali. Miny im zrzedły, gdy wywiad z Dudą okazał się czymś, co Polacy chcą oglądać, a liczba odsłon tylko tego jednego filmiku jest wyższa, niż wszystkie youtubowe filmy Onetu, Gazety Wyborczej, Gazety.pl, Newsweeka i Polityki łącznie przez miesiąc (czyli wszystkie fazy Gandhiego przeleciały w ciągu kilka dni). Najprawdopodobniej „Kanał Zero” (obok TV Republiki) będzie od teraz miał stałą, bóldupową rubrykę na wszystkich KODziarskich portalach, co mimowolnie jeszcze bardziej zwiększy jego zasięgi i prestiż. Życzę tym wszystkim tuskowym, nudnym mediom, aby stały się swego rodzaju politycznymi „kukoldami”, czyli żenującymi tworami, które mogą sobie co najwyżej popatrzeć na prawdziwe dziennikarstwo i ewentualnie skrytykować je we własnej, nienawistnej „bańce”. To jest i tak nieuniknione, bo ludzie mają po dziurki w nosie notorycznego słuchania o Kaczyńskim. Za czasów rządów PiS miało to jeszcze jakąś podstawę logiczną, ale obecnie Kaczyński nie ma władzy w Polsce, przez co nikt normalny nie ma ochoty słuchać o nim przez cały czas (a ci, którzy tego chcą- mają do dyspozycji specjalistyczne kanały niszowe typu Piński czy Lis, gdzie mówi się tylko i wyłącznie o Kaczyńskim). To znudzenie Kaczyńskim naturalnie napędzi kolejnych odbiorców kanałowi Stanowskiego, który będzie publikował też „tematy zakazane”. Tyle moich spostrzeżeń po 2 dniach i kibicuję im dalej. Wprawdzie nie jest to idealne medium, ale jak się nie ma co się lubi… Propozycję wywiadu w „Kanale Zero” otrzymali też Donald Tusk i Szymon Hołownia, ale prawdopodobnie się nie zgodzą z powodów oczywistych (chyba, że dostaną wcześniej pytania i potem będą mogli dowolnie autoryzować rozmowę).
TVP, Polsat, Republika
Teraz o innych mediach. Jak zapowiadano- TVP została odpolityczniona i po pierwszym desancie obiektywnych dziennikarzy- w ostatnim tygodniu poznaliśmy kolejne dwie apolityczne ekspertki, które powróciły do telewizji 'publicznej’. Są to Beata Tadla (ostatnio Onet) i Justyna Dobrosz-Oracz (ostatnio Gazeta Wyborcza). Czekamy jeszcze na Tomasza Piątka, 'Babcię Kasię’ oraz 'Farmazona’, a w końcu uzyskamy przy Woronicza otwarcie wszystkich czakr.
W mojej okolicy są 2 wielkie centra logistyczne firmy Amazon (Gliwice i Sosnowiec), praca jest ciężka, a zarobki pozostawiają wiele do życzenia, więc rekrutacja pracowników trwa tam bez przerwy i ciągle są braki kadrowe. Kilka lat temu spece od HR wpadli na pomysł, aby (zamiast więcej zapłacić pracownikom) zorganizować ogromną kampanię marketingową: „Zarabiaj 8 tysięcy złotych!” i gwiazdka, a pod gwiazdką małą czcionką: „przez 2 miesiące, przy pełnej obecności i premiach„, ostatnio ewoluowało to do postaci: „Zarób nawet 10 tysięcy złotych”, a pod spodem mniejszą czcionką: „brutto w 10 tygodni, zakładając pełną obecność zgodnie z grafikiem„, czyli jakby nie liczyć- płaca minimalna udająca luksusy. Rząd Tuska powiedział: „potrzymaj mi piwo” i po przejęciu TVP przy pomocy „silnych ludzi” i „likwidatora” ruszyła skoordynowana machina nienawiści wobec poprzednich pracowników TVP, celem odwrócenia uwagi od oczywistego faktu, że sami z telewizją zrobią dokładnie to samo, co PiS. Na przełomie poprzedniego i bieżącego roku mieliśmy do czynienia z ogromną, skoordynowaną kampanią w zaprzyjaźnionych mediach, której głównym elementem było podanie zarobków poprzedniej ekipy TVP, ale nie miesięcznie, ani nawet 2-miesięcznie czy 10-tygodniowo (jak w Amazonie), tylko łącznie przez cały (nie wiadomo jaki, różny dla poszczególnych osób) okres pracy. Jako, że większość KODziarzy inteligencją nie grzeszy- uwierzyli, że były to zarobki miesięczne. Oczywiście, gdy Tomasz Lis za czasów poprzednich rządów PO-PSL brał od TVP 50.000zł za 8-gwiazdkowy, emitowany co tydzień program- wszystko było OK.
Kolejny aspekt „demokracji” polega na tym, że nie wiadomo ile zarabiają w TVP obecne „gwiazdy”. Gdy poseł Joński zapytał, ile zarabiała poprzednia ekipa- otrzymał błyskawiczną odpowiedź z pensjami co do grosza, co od razu upublicznił. No i wszystko fajnie, ale gdy o dokładnie taką samą informację wobec aktualnej ekipy TVP poprosił poseł PiS Matecki- spotkał się z odmową, tłumaczoną ochroną prywatności obecnych „gwiazd”. „Likwidator”, który obecnie zarządza TVP (bez wpisania do KRS) powiedział jedynie, że obecne „gwiazdy” zarabiają „mniej”, ale jego słowa nie są obarczone żadną odpowiedzialnością. Skoro zarobki w NEo-TVp-w-LIKwidaCji (NETVLIKC) to wielka tajemnica, której opinia publiczna w żadnym wypadku nie powinna poznać- można przypuszczać, że Bizancjum przy Woronicza trwa nadal, przy czym poprzednią ekipę częściowo usprawiedliwiała wysoka oglądalność (przekładająca się też na wpływy z reklam), czego nie ma teraz. Pomijam już to, że funkcja likwidatora (jak sama nazwa wskazuje) w teorii służy do czegoś dokładnie odwrotnego, niż masowe zatrudnianie podstarzałych funkcjonariuszy z klucza politycznego na gwiazdorskich kontraktach.
A co słychać w prywatnych „wolnych mediach”? Ano klasyka, czyli ani słowa o nachodźcach i nadchodzącej unijnej relokacji, ani słowa o Teksasie i kryzysie ustrojowym w USA, ani słowa o protestach rolników w Niemczech, Francji czy Belgii, ani słowa o polityce klimatycznej (poza tym, że wiatraki są super). Media te rzekomo przeznaczone są dla „Europejczyków” i „światowców”, ale o Europie i świecie ani słowa, w kółko tylko o Kaczyńskim, aż do zarzygania. Bardzo mało mówi się też o nowym rządzie Tuska, a jeżeli już coś powiedzą, to krótko i tylko po to, aby płynnie przejść do „tematu domyślnego”, czyli PiSu, winnego wszystkim plagom egipskim. Ostatnio miałem „przyjemność” oglądać popołudniowe „Fakty” w TVN i całe (od deski do deski) to było jedno wielkie 8 gwiazdek. Przewijali się tam wprawdzie politycy rządowi i zaprzyjaźnieni 'eksperci’, ale wyłącznie w roli 'jebaczy’ PiS. Zapomniał wół jak cielęciem był- dziś utrudnianie rządzenia i doktryna „opozycji totalnej” jest według KODziarzy skandaliczna, ale gdy sami jeszcze niedawno robili ciamajdany, miasteczka namiotowe i inne cyrki spod szyldu 'wypierdalać’- był to godny pochwały obywatelski zryw społeczny.
TV Republika w ostatnim tygodniu „wbiła” milion subskrypcji na Youtube i zanotowała kolejne wzrosty oglądalności oraz rekordowe wpływy z reklam i darowizn (pomimo powiększającej się grupy koncernów, które 'spontanicznie’ zrezygnowały z wykupywania tam reklam). Wszystko w 'Republice’ szło w dobrą stronę, zwiększono też zasięgi na antenach naziemnych, ale nagle na scenę wszedł Jarosław Kaczyński i powiedział, że… trzeba założyć nową, prawdziwie polską i patriotyczną telewizję, czym wprawił w konsternację niemal wszystkich sympatyków PiS, z twardym elektoratem, skupionym wokół „Klubów Gazety Polskiej” na czele. Nikt nie wie, o co mu chodziło z tą nową telewizją i dlaczego Republika nie może pełnić tej roli? To tak, jakby kobieta „wypindrzyła” się przed swoim mężczyzną, a ten w „nagrodę” powiedział, że wszystko fajnie, ale teraz musi na wyjść na dyskotekę, żeby poszukać kobiety chętnej do zafundowania jej SPA i kosmetyczki. Już wcześniej uważałem, że Kaczyński się wypalił i pod jego wodzą partia nie ma przyszłości, a teraz sam prezes utwierdził mnie w tym przekonaniu.
Porzekadło mówi, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Bardzo liczne media pro-tuskowe nie dość, że ideologicznie biją się z PiSem, to też biznesowo biją się między sobą o tego samego, 8-gwiazdkowego odbiorcę. Sytuację wykorzystała Grupa Polsat, która w internecie ostatnio wyprzedziła sympatyzujące z rządem serwisy grup WP oraz Ringier Axel Springer i zajmując 3 miejsce na podium ustępuje tylko amerykańskim gigantom (Facebook i Google).
Dzięki niewidzialnej ręce popytowo-podażowej z Polsatem dzieje się dokładnie to samo, co ze Stanowskim (a wcześniej z Kukizem). Solorz-Żak chciałby uchodzić za nieplemiennego, centrowego i obiektywnego 'rozjemcę’, ale 'silni razem’ z pianą na ustach zbesztają wszystko, co nie kładzie się plackiem przed wielkim Donaldem, co paradoksalnie oddala Polsat od bycia drugim TVNem, wszak jeżeli ktoś mówi, że jesteś kurwą, to masz raczej niską motywację, aby robić do niego maślane oczy. Sam Solorz-Żak w ostatnich dniach wystosował publiczny apel o stonowanie emocji i podniesienie standardów dziennikarskich, ale jak można się było spodziewać- został zwyzywany od chujów przez radykalnych KODziarzy, którzy nigdy nie zapomną Polsatowi, że przez 8 lat rządów PiSu nie przyłączył się do „opozycji totalnej”.
Terror praworządności
Po przejęciu TVP z gracją kaloryfera zjeżdżającego ze schodów- nowy rząd w ramach 'terroru praworządności’ wziął się za kolejne źródełka, czyli prokuraturę (przejmowaną z wykorzystaniem podobnych podstaw prawnych, co w przypadku TVP, czyli żadnych) oraz spółki skarbu państwa. Jest nawet element wspólny obu tych tematów- niejaki Sławomir Patyra najpierw jako „ekspert z zewnątrz” pozytywnie opiniował (uwiarygadniał) działania Adama Bodnara podczas skoku na prokuraturę, a chwilę później pan Patyra wylądował w… radzie nadzorczej Polskiej Grupy Energetycznej. Człowiek-orkiestra. Opinię prawną napisze, elektrownią pokieruje, fachura! Niby człowiek wiedział, ale jednak się trochę łudził, że spółki skarbu państwa nie będą obsadzone tuskowymi lizodupami. Innym apolitycznym ekspertem od zarządzania dużymi projektami jest niejaki Maciej Lasek (ten sam, który skopiował od Rosjan sporządził raport o katastrofie smoleńskiej, który jest uznawany przez KODziarzy za „jedyny słuszny”) otrzymał właśnie ciepły stołek w CPK. Ktoś powie, że Lasek się akurat nadaje, bo jest ekspertem od lotnictwa. Problem w tym, że żadnego lotnictwa za rządów obecnej władzy w CPK nie będzie, bo ta inwestycja (z powodu konfliktu interesów z naszymi obecnymi zwierzchnikami zza Odry) zostanie porzucona i będzie pełniła rolę wentyla (generatora sztucznych kosztów, głównie płac) do wyprowadzania publicznych pieniędzy z budżetu, podobnie będzie z rozbudową terminala w Świnoujściu i być może z elektrownią atomową (choć tu jest minimalna szansa, że inwestycja ruszy, gdyż jesteśmy w czarnej dziurze pod względem perspektyw produkcji energii elektrycznej i bez tego może dojść do włączeń prądu, a wtedy nawet Julki mogą wyjść na ulice przeciwko władzy).
W poniedziałek ze stołka prezesa Orlenu wyleci Daniel Obajtek. Nie wiadomo jeszcze, kto zajmie jego miejsce, ale chyba nie będzie to jednak Elżbieta Bieńkowska, bo zrobił się wokół niej zbyt duży szum. Ja osobiście uważam, że kadencja Obajtka była pozytywna, a prezesa korporacji należy rozliczać głównie z wyników finansowych oraz ekspansji. Orlen za Obajtka z dużej, ale jednak lokalnej i niezbyt dochodowej firmy stał się regionalnym, nowoczesnym hegemonem, przynoszącym miliardowe zyski sobie i akcjonariuszom (a więc także skarbowi państwa, który jest wiodącym udziałowcem i kolektorem „podatku Belki” z dywidend). Zresztą nawet zatwardziali KODziarze sami nie potrafią powiedzieć nic konkretnego przeciw Obajtkowi. Kiedyś usilnie wypytywałem moich najbliższych 8-gwiazdkowców o powód ich nienawiści do Obajtka, to sami za bardzo nie potrafili powiedzieć, czemu go nie lubią. Po moich naleganiach 3 główne ich argumenty to: 1) ma wadę wymowy, 2) jest ze wsi, 3) ma śmieszne nazwisko, rymujące się do „bez majtek”.
W ramach „oczyszczania przestrzeni publicznej po mrocznych rządach PiS” w ostatnim miesiącu doszło do zdjęcia znaku „Polski Walczącej” i plakatów Żołnierzy Niezłomnych z siedziby ministerstwa klimatu, a krzyż w gabinecie Adama Bodnara został zamieniony na plakat „Konstytucja” (to chyba jakiś czarny humor, bo Bodnar w ostatnich 6 tygodniach już kilka razy złamał „OTUĘ”).
Tak jak przewidywałem, na coraz silniejszą postać wyrasta Roman Giertych, który przez ostatnie pół roku przeszedł drogę z „wybornego żartu Tuska, który wystawił go w Kielcach, ale w gruncie rzeczy to go nawet nie lubi” do osoby nr2 pod względem decyzyjności w rządzie. Wprawdzie na pierwszej linii blitzkriegu są Hołownia, Bodnar, Sienkiewicz i Kierwiński, ale to tylko pionki do kłapania dziobami i parafowania podejrzanych dokumentów, którymi z tylnego siedzenia sterują Tusk z Giertychem.
„Neofici” to zresztą ulubiona broń Tuska w politycznej walce z Kaczyńskim. Tak, jak Stalin lubił awansować Żydów, aby zwalczali patriotycznych Polaków, tak samo Tusk używa byłych PiSowców, wobec których ma „pewność nienawiści”. Do obdarowanych dużymi kompetencjami Sikorskiego i Giertycha w ostatnim czasie dołączyły dwa byłe „aniołki Kaczyńskiego”, czyli Magdalena Sroka i Joanna Kluzik-Rostkowska, które złapały fuchy w wymierzonej w PiS komisji śledczej ds. Pegasusa. Podskoczyły też akcje „agenta Tomka”, który wcześniej był pośmiewiskiem większości Polaków, ale odkąd zaczął nadawać na swoich byłych kolegów- stał się nieskazitelnym źródłem „wewnątrzpisowskich” informacji, choć on pewnie po spełnieniu swojej roli zostanie przeżuty i wypluty, jak wcześniej Kazimierz Marcinkiewicz.
Pierwsze tygodnie nowego rządu prezentują się dosyć oryginalnie, bo wprawdzie mamy do czynienia autorytaryzmem (czyli nic nowego), ale odbywa się to bez mandatu demokratycznego. W czasach 8 lat rządów PiS autorytaryzm również był, ale mieli oni silną większość sejmową oraz prezydenta. Łatwo przepychali więc przez sejm ustawy takie, jakie im się podobały (niekiedy w nocy), a prezydent chętnie wszystko podpisywał. Teraz wygląda to znacznie inaczej. Koalicja rządowa po pierwsze nie ma prezydenta, a po drugie daleko jej do monolitu- każdy gra tam 'na siebie’. Donald Tusk doskonale wiedział, że „koalicjanci” nie będą za niego umierać, a za każde podejrzane głosowanie sejmowe będą chcieli coś dla siebie, więc zorganizował model rządzenia na własny sposób. Lewica i PSL na początku dostały trochę stołków, aby przymknęli oko na to, że najważniejsze reformy będą odbywały się poza sejmem. Z kolei Polska2050 została rozegrana jak dzieci- dostali mokrą robotę do wykonania (Hołownia czy Hennig-Kloska) i od tej pory jadą z Tuskiem na tym samym wózku. Ośrodek realnego rządzenia został wyprowadzony poza obowiązujący do tej pory model władzy ustawodawczej. Sejm właściwie nie wiadomo, do czego dzisiaj służy, senat, prezydent i TK tym bardziej. Tusk przez 7 tygodni zrobił z posłów, senatorów i prezydenta darmozjadów, których równie dobrze mogłoby nie być w ogóle, bo i tak kompletnie nic od nich nie zależy. Najważniejsze reformy (np. siłowe przejęcie, a potem pseudolikwidacja TVP, zabieranie immunitetów czy blitzkrieg w prokuraturze) wprowadzane są nie przez parlament, a uchwałami urzędników niższego szczebla, podległych bezpośrednio premierowi. Doszło więc do tego, że partia która zdobyła 30.7% głosów wyborach (2 miejsce) zachowuje się tak, jakby miała większość konstytucyjną, prezydenta i trybunał. Mogą oni zrobić absolutnie wszystko, a potem ewentualnie będzie się szukało podstawy prawnej (gdy takowa się nie znajdzie, to też nic się nie stanie). Na tym właśnie polega sedno tzw. 'demokracji liberalnej’. Z boku wygląda to dosyć głupio i groźnie, dlatego Tusk będzie chciał jak najszybciej pożreć swoje przystawki, na początek Lewicę, aby dorzucić sobie trochę procentów w sondażach. Po wyborach SLDowcy dostali kilka ministerstw (typowo redystrybucyjnych, które tylko wydają przyznaną im kasę), aby nie marudzili publicznie i aby uspokoić „Julki”, ale zabawa wkrótce się skończy (przewidział to zresztą najmądrzejszy z nich- Zandberg i od początku zrezygnował z koalicji z PO). Ostatnio Tusk zerwał z Lewicą rozmowy o potencjalnej koalicji do wyborów samorządowych. Z kolei partia Hołowni (spisująca się całkiem nieźle w sondażach) już właściwie została zjedzona, bo musi tańczyć, jak im przywódca zagra, to coś w rodzaju Nowoczesnej, która w każdej chwili może zostać włączona w PO. Z kolei PSL próbuje balansować między sympatią Tuska, a suwerennością, przez co są zupełnie niewidoczni.
Tusk stał się tym samym, co zarzucano Kaczyńskiemu. Mamy władzę jednoosobową, która rządzi 'bez żadnego trybu’, ministrów-gońców bez własnego zdania (którzy w razie odmowy wykonania najpodlejszego rozkazu dostaną momentalnego kopa w dupę), stronniczą telewizję (której w dodatku nikt nie ogląda), spółki skarbu państwa jako przechowalnia usłużnych klakierów oraz 'inwestycje’ typu CPK, które polegają na tym, żeby wydać dużo kasy, ale zarazem niczego nie zbudować. Do tego dochodzi to, co PO miało już wcześniej, czyli „wolne sądy”, „wolne media” i mocodawców berlińsko-brukselskich. Całość uzupełnia najwyższy deficyt w historii oraz nadchodzące podwyżki cen energii, relokacja nachodźców z Niemiec, a także wojna za wschodnią granicą, która może przenieść się do nas.
A propos wchodu- nagle bez wyraźnego powodu przestali do Polski trafiać tzw. turyści Łukaszenki, czyli 'matki z dziećmi’, pokazane w filmie 'Zielona Granica’. Jak ręką odjął! Wcześniej Straż Graniczna regularnie podawała liczbę przypadków sforsowania granicy (nawet z podziałem na narodowości delikwentów), teraz to jest oficjalnie zero. Dlaczego nagle przestali przyjeżdżać? Najlogiczniejsza z hipotez mówi, że Putin osiągnął to, czego chciał (wymiana rządu w Polsce na mniej rusofobiczny), więc wyłączył 'uchodźcze’ narzędzia, aby nie robić problemów wizerunkowych dużo przychylniejszej mu ekipie Tuska (tej samej, której pierwszą rzeczą po siłowym przejęciu TVP było 'cancelowanie’ serialu „Reset”, którego posiadanie obecnie jest nielegalne i niebezpieczne).
Co u pseudoprawicy oraz prawicy?
PiS jest w totalnej rozsypce, nie do odratowania i według mnie im wcześniej to jebnie, tym lepiej, bo szybciej będzie można wykonać nowe rozdanie (wszak elektorat PiSu na pewno nie pójdzie do Tuska, tylko będzie wyczekiwał jakiejś nowej formacji). Ostatnio Kaczyński w Kielcach powiedział: „Mamy zmutowany aparat państwowy z czasów PRL. (…) Nikt nie chwycił nigdy za gruby kij i nie zrobił z tym porządku. A tu trzeba chwycić za gruby kij i zrobić z tym porządek„. To czemu nie chwyciłeś, jak miałeś okazję? Przecież to jest żenada, za PiSem 2 kadencje większości sejmowej (+ prezydent) i pod koniec zamiast bić kijem- sami byli nim bici (naprzemiennie przez Tuska i Brukselę), a teraz są bici nie kijem, a nabijaną kolcami maczugą. PiS chodzi na skargę do instytucji międzynarodowych i unijnych, czym dokonują samoośmieszenia wśród własnego elektoratu (nie mówiąc o elektoracie nieprzychylnym, który dopiero ma z tego tęgi ubaw). Na co Kaczyński liczy, że Unia będzie karciła własnych jurgieltników? Zresztą KPO nadal jest zablokowane (nie licząc 5mld pożyczek na niemieckie wiatraki), więc można to potraktować jako reakcja Brukseli na łamanie prawa przez obóz Tuska. Według mnie PiS powinien robić więcej działań ulicznych, a najlepiej poszukać męczennika (Kamiński z Wąsikiem takowymi nie będą, poza dotychczasowym elektoratem PiS, swoją drogą nie wiem, czemu chociaż nie spróbowali dostać się do sejmu? najwyżej by dostali po mordach od straży i mogliby to pokazywać w Republice). Gdyby pojawiły się filmy, gdzie leje się krew i widać brutalność policji, to „eksperci” z TVN nie wytłumaczyliby tego tak prosto, jak tłumaczą działania Bodnara. Tymczasem PiS używa tych samych metod, które stosują od lat (straszenie Tuskiem) i liczą, że nagle zaczną one działać bardziej, niż dotychczas. Według mnie- Kaczyński powinien wybrać się na emeryturę. Inaczej będziemy mieli agonię i pudrowanie trupa, już zresztą w sondażach PiS zrównał się z PO, a będzie tylko gorzej.
Z Konfederacji docierają różne, niekiedy sprzeczne sygnały. Odwieszony w prawach członka został Grzegorz Braun, natomiast wiele źródeł mówi o dużych konfliktach między nim, a skrzydłem „liberalnym” (Wipler, Mentzen), choć z drugiej strony- gdyby było aż tak źle, to by Brauna nie odwiesili. Byłoby szkoda, gdyby Konfederacja się podzieliła, bo w czasie rozsypki pseudoprawicowego PiSu są w stanie znacznie wzmocnić siebie, a więc 'niesocjalną’ prawicę. Ptaszki ćwierkają, że coraz lepiej czuje się Robert Winnicki i niewykluczone, że wróci do czynnej polityki.
Pod koniec zeszłego tygodnia Witold Gadowski, Wojciech Sumliński oraz Rafał Piech powołali do życia „Ruch Obrony Polaków”. Jest to stowarzyszenie, które deklaruje obronę polskiej suwerenności. Na razie nie są znane żadne konkrety (przede wszystkim to, czy projekt w ogóle wyjdzie ponad fazę „kanapową”), ale ja życzę im powodzenia i będę obserwował ich z sympatią.
WOŚP
Na koniec trochę o WOŚP, która w mijającym tygodniu zagrała po raz 32. Jerzy Jurek Owsiak przez te 32 lata stał się taką ikoną w swym środowisku polityczno-światopoglądowym, że dzisiaj jest drugi po Tusku pod względem 'rejtanowania’ przez KODziarzy i lewaków. Nie trzeba go nawet krytykować, aby spotkać się z nienawiścią jego zwolenników, wystarczy głośno wypowiedzieć oczywiste fakty (np. korzenie rodzinne Owsiaka lub zarobki jego oraz jego żony), a już czerwona z wściekłości gęba gotowa, a słynne oświadczenie podsunięte pod nos.
Owsiak im bardziej jest zradykalizowany i kipiący nienawiścią, tym bardziej jego sprzymierzeńcy udają, że jest neutralny, co jest równie zabawne, co żenujące. Pan Jurek zaczął średnio: pseudo-opozycyjność, znamienna dla obozu michnikowo-frasyniukowego, później kręgi hippisowskie i ideologia 'róbta co chceta’, ale przynajmniej na początku działalności charytatywnej cała zebrana przez WOŚP kwota była przeznaczana na pomoc (dodatkowo w latach 90-tych bardzo brakowało nowoczesnego sprzętu w szpitalach, więc tym bardziej akcja była zasadna). Wraz z upływającym czasem było tylko gorzej- coraz mniejszy procent zebranych darowizn trafiał na cele charytatywne, a sam Owsiak coraz bardziej poszedł w politykę, aby w ostatnich wyborach parlamentarnych oficjalnie dołączyć do kampanii PO (występ na „marszu miliona serc” czy kampania billboardowa o walce z „sepsą”). Oczywiście sam zainteresowany z głupim uśmieszkiem tłumaczy, że wcale nie chodziło o wybory i politykę, ale to mniej więcej tak, jakby Grzegorz Braun wykupił billboardy z hasłami: „zgasimy gaśnicami wszy i tyfus plamisty” i potem z szelmowskim uśmieszkiem tłumaczył, że chodzi o walkę z insektami i brakiem higieny. Sama PO w zeszłym roku nawet zmieniła sobie logo na serduszko, bliźniaczo podobne do tego owsiakowego, a w niedzielnym finale rząd ostro wspierał 'orkiestrę’ przy pomocy służb państwowych (wojska, policji, telewizji, służby zdrowia, straży pożarnej, a nawet straży granicznej, której dotychczasowa rzeczniczka, Anna Michalska właśnie została wywalona ze służby na zbity ryj) oraz polityków (np. Lubnauer i Nowacka w studio telewizyjnym czy Nitras wystawiający rzeczy na aukcję).
KODziarscy celebryci również hojnie grzali się w blasku 'Jurasa’, np. zadłużony po uszy Janusz Palikot (od którego odciął się nawet jego niedawny wspólnik biznesowy Kuba Wojewódzki, zresztą kumpel Owsiaka z młodości) wystawił na aukcję kolację z samym sobą, która została wylicytowana za 25.200zł. Inny celebryta, niejaki Budda (o którego istnieniu dzięki temu się w ogóle dowiedziałem) ucharakteryzował się na bezdomnego i wrzucił do puszki (oczywiście z dobrego serca, a nie dla PRu) 100.000zł, o czym napisały wszystkie możliwe portale.
Dzisiejsza WOŚP polega na tym, że przeznacza na sprzęt medyczny mniej, niż wynosi pół promila budżetu NFZ, ale kreowana jest na fundację, bez której Polacy nadal leczyliby przeziębienie tak, jak w nowelce „Antek” (czyli do pieca na trzy 'zdrowaśki’). Problemem dzisiejszej służby zdrowia nie jest brak sprzętu, ale przede wszystkim brak wykwalifikowanego personelu medycznego, a także brak dobrej organizacji w służbie zdrowia. Kupienie sprzętu przez WOŚP, przekazanie go szpitalowi (obowiązkowo po obklejeniu czerwonymi serduszkami) to mniej więcej tak, jak ja bym komuś kupił w prezencie pieska-szczeniaczka (za 500zł) z naklejkami z moim wizerunkiem, a „obdarowany”, który nie może odmówić przyjęcia 'darowizny’ (nawet, jak mu to nie na rękę) przez całe życie będzie musiał kupować pieskowi jedzenie, wychodzić z nim na spacery i wykonywać inne, niezbędne czynności, aby utrzymać go w dobrej kondycji, ale cała śmietankę będzie spijał 'darczyńca’. Obsługa, utrzymanie i serwisowanie sprzętu medycznego wielokrotnie przekracza wartość jego zakupu, ale to kosztowna i niewdzięczna robota, więc WOŚP 'przypadkiem’ trzyma się od tego z daleka.
Nie wiadomo, jak wygląda proces kupowania tego sprzętu. Wokół zwykłych lekarzy-pigularzy kręcą się hordy przedstawicieli medycznych i różnymi metodami (także nieetycznymi lub wręcz korupcją) namawiają na polecanie pacjentom ich wyrobów. Owsiak, który dysponuje dużo większym budżetem- jest łakomym kąskiem dla koncernów medycznych. Czy lobbyści mają na niego wpływ i jakich argumentów używają, aby go przekonać? Nie wiem, choć się domyślam…
W 5 rocznicę tragicznych wydarzeń warto przypomnieć sprawę Pawła Adamowicza, byłego prezydenta Gdańska, bo urosło wokół niej mnóstwo mitów i fejków. Podczas tegorocznego finału WOŚP zorganizowano „światełko dla Adamowicza”, gdzie Donald Tusk przemawiał, apelując o wygaszenie sporów i pojednanie, oczywiście przy okazji oskarżając PiS o całe zło tego świata. Klasyczne, tuskowe pojednanie przy pomocy kija. Fakty są takie, że Orkiestra w 2019 roku „przyjanuszowała” na kosztach organizacji finału w Gdańsku i nie była to nawet impreza masowa, tylko „zajęcie pasa ruchu w sposób szczególny”. Napastnik wszedł na teren WOŚP z nożem, potem przeskoczył przez barierki, wszedł na scenę i wygłosił „przemówienie” w którym zapowiedział, że zaraz zabije Adamowicza, co po chwili zresztą zrobił. Reakcja organizatorów i ochrony? Żadna, wszyscy gapili się jak sroka w gnat, nikt nawet nie próbował reagować, po prostu czekano w bezruchu na zapowiedzianą egzekucję. Później, żeby odwrócić uwagę od winy organizatora za całe zajście- uruchomiono medialną ofensywę, która (bez żadnych podstaw) łączyła napastnika z TVP i PiS i dla sympatyków Owsiaka/PO wina PiSu jest w tym przypadku bezapelacyjna (nawet, gdy 'wolne sądy’ później orzekły, że napastnik nie był sympatykiem PiS i nie oglądał TVP). Pomijam już to, że Adamowicz w ostatnich latach życia był na politycznej wojnie z PO, z którą konkurował o władzę w gdańskim samorządzie, a spór ten był na rękę PiSowi, który i tak nie miał szans rządzenia na tym 8-gwiazdkowym terenie, więc dla nich śmierć Adamowicza była nieopłacalna, z kolei skorzystała na niej PO, która od tego czasu rządzi w Gdańsku. Zwieńczeniem podłości nowego rządu był program „i9:30” (stare 'Wiadomości’) z 13-go stycznia, gdzie zamiast czołówki wyemitowano podniosły spot o Adamowiczu, a potem nowy prowadzący Zbigniew Łuczyński (który wcześniej przez 17 lat pracował w TVN) powiedział: „Żadna telewizja, żaden program informacyjny nigdy nie powinien posługiwać się językiem hejtu i nienawiści, nie może niszczyć ludzi, podsycać złych emocji w społeczeństwie. Do czego taki język prowadził, właśnie widzieliśmy – stwierdził. Za to, co w minionych latach działo się w „Wiadomościach” TVP, w imieniu redakcji „19.30” i obecnych władz Telewizji Polskiej przepraszamy, zwłaszcza bliskich pana prezydenta Pawła Adamowicza”. Czyli niby-przepraszają (za kogoś innego), ale nie o przeprosiny tu chodzi, a o polityczną grę na trumnach, czyli uwiarygodnienie niesprawdzonej, mocno kontrowersyjnej i wygodnej politycznie tezy, na którą nie ma absolutnie żadnych dowodów, poza konfabulacjami. Dokładnie to samo zrobił były prezydent Polski, Żyd Aleksander Kwaśniewski, który przeprosił innych Żydów za zbrodnie Polaków w Jedwabnem. Brakuje tylko, aby Onet przeprosił Niemców za wywołanie holokaustu przez Polaków.
Aby utrzymać poziom majstersztyku organizacyjnego podczas organizacji finału WOŚP na Pomorzu- w tym roku Orkiestra na imprezie w Rumii zafundowała uczestnikom innowacyjny pokaz fajerwerków, brakowało tam tylko chłopa z nożem – KLIK.
RacimiR, 4.02.2024
PS: Dzięki za ostatnie wpłaty po długiej przerwie, na najdroższy na świecie hosting w home_pl jak znalazł, a za resztą kupię komuś akwarium z rybkami (bez akcesoriów i karmy), obkleję je swoimi portretami i podaruję komuś, kto będzie musiał je utrzymywać do końca świata i jeden dzień dłużej. Konkretnie wielkie podziękowania dla Andrzeja, Agnieszki, Bogdana, Roberta, Tomasza i Wojciecha.
Nachodźcy byli batem na pis, aby pomoc go obalić i jak widać udało się. Dlatego ich teraz już niema i nie będzie przynajmniej od strony ruskie. Moim zdaniem putin nie napadnie Tuskowej neokolonialne Polin, napadnie tylko wtedy jak PiS lub ktoś podobny wygra wybory.
A co Owsiaka ponoć ma się spieprzyć z kursami do szkół co ciekawe w 2013 pod przyjazną platformą zaliczył najwiekszą porazkę, chciał żeby złoty melon szkolił ratowników medycznych ale oni tego nie chcieli bo woleli gotówkę niż szkolenia.
A do orlenu pewnie krawiec wróci, bo najgłośniej szczekał w tej sprawie.
Duduś to już schodzący politykier kiepskiej jakości, dlatego jego ojciec prowadzący pozwolił mu się wybrać do Stanowskiego… On już nie ma znaczenia. Jego wybryki przypominają ostatnie wybryki Komorowskiego.
Myślicie że przy okazji nadchodzących wyborów debata publiczna odbędzie się u Stanowskiego… Haha zapomnijcie…. W. Tym żywiole zawsze można się ośmieszyć i palnąć głupotę, a duduś w tym występie już nic nie traci… Bo To jego koniec…no…Może coś tam. Podpisze a czegoś nie podpisze.
Dla PiS-u jest ten problem z poparciem że najstarsze roczniki tj. lata 40 i 50 odchodzą z tego świata a gdzie PiS miał największe poparcie. I z każdymi wyborami PiS będzie miał coraz trudniej, niemożliwe będą samodzielne rządy PiS a sytuację taką jak w 2015 jest ciężko powtórzyć, to graniczy w kategoriach cudu. Ogólnie wśród emerytów poparcie rozkłada się mniej więcej około 50% na PiS, 30% na KO czyli też jakieś tam poparcie mają wśród najstarszych. Tylko że najstarszy elektorat PO związany z takimi ludźmi jak Tusk to przedstawiciele służb PRL-owskich, resortowe dzieci itp. Natomiast PO jest w trakcie rembrandingu i coraz większe znaczenie mają tam ludzie typu Trzaskowski czyli otwarcie globalistyczni i tacy wśród młodzieży mają niestety poparcie więc PO dostosuje się do elektoratu młodzieżowego; oczywiście Tusk teraz wrócił żeby zjednać różne środowiska ze sobą jako symbol ale sam wie że w Polsce to prawdopodobnie jego ostatnia funkcja i albo emerytura albo powrót gdzieś na stanowisko do Brukseli. Podobny rembranding przeszło dawne SLD teraz nazywające się Nową Lewicą, po prostu politycy i elektorat PZPR-owski jest coraz mniejszy z przyczyn demograficznych więc pałeczkę przejęli tacy ludzie jak Biedroń czy Zandberg. PSL od czasów Kosiniaka też ma taki rembranding choć od czasów sojuszu z totalnie globalistycznym Hołownią ten rembranding przyspieszył.
Ogólnie wśród młodzieży 60, 70% są lewakami globalistycznymi (obojętnie której partii), 20 % za Konfederacją (młodzi mężczyźni zwłaszcza), tylko kilka % za PiS a reszta niezainteresowana politycznie.
PiS jeszcze nie przechodzi rembrandingu ale odejście Kaczyńskiego to spowoduje, być może rozpad partii ale zagadką jest dla mnie jak będzie wyglądał szeroko rozumiany obóz PiS-owski po rembrandingu, czy np. pójdzie jeszcze większą drogą globalistyczną niż Morawiecki (coś w rodzaju ,,chadeków” z Europy Zachodniej) ? To dla mnie największa zagadka.
Obecnie PiS robi wszystko, żeby już nigdy nie wrócić do władzy. Najlepszym tego przykładem, jest potępianie likwidacji prac domowych w szkołach, czym jeszcze bardziej zrażają do siebie młodych ludzi. A może PiS woli być w opozycji?
od RacimiR: Dzieciaki i tak nie mają praw wyborczych, a gdy wydorośleją i je nabędą to stwierdza, że lepiej gdyby ówczesna dzieciarnia je miała, bo będzie pracować na ich emerytury 😉
Ale 18 – latkowie głosujący po raz pierwszy pamiętają doskonale jak musieli odrabiać lekcje, nieraz do 2 czy 3 w nocy. I nie chcą, by ich dzieci musiały przechodzić przez to samo piekło.
od RacimiR: Ja lekcje odrabiałem na przerwach między lekcjami, albo na lekcjach gdy był moment swobody (np. gdy ktoś był pytany przy tablicy). W domu robiłem to bardzo rzadko, a do 2-3 w nocy nigdy. Wydaje mi się, że nic się nie zmieniło od tego czasu.
Druga sprawa- np. lektury szkolne, czy ich czytanie podpada pod zadanie domowe?
A moja s.p. babcia w okresie międzywojennym miala
ino 4 klasy wiejskiej podstawówki bez prac domowych i tys było (wszak ledwie składała głoski i sylaby ale po co o tym mówić, to niedobra jest). I ludzia żyły. I było 10 ludzia w jedny chałupie więc i przyrost demograficzny był. Lepiej wtedy było.
>Mahatma Gandhi powiedział: „Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz„.
Nieprawda. Takie lub podobne słowa wypowiedział amerykański socjalista Nicholas Klein w 1918 roku, a przypisywanie tego Gandhiemu to jeden z wielu ugruntowanych przykładów cytatów przypisywanych innym osobom.
od RacimiR: Nie wiedziałem, zatem to chyba najlepiej ugruntowany fejk. W każdym razie cytat jest całkiem niezły.
Rząd Donalda Tuska krytykuje też kanał na YouTubie ” Dla pieniędzy”.
od RacimiR: Prawdę mówiąc to nie zauważyłem, ale widziałem może ich z 2-3 filmiki w życiu. To już chyba Globalista jest bardziej antytuskowy, oczywiście wszystko ukryte między wierszami.
Ogólnie z 90% youtuberów to jest 8 gwiazdek (zwłaszcza ci 'fajniści’).
Od 2 miesięcy mamy nowe „apolityczne i obiektywne” TVP, co dostaliśmy:
-materiał propagandowy o wiatrakach
-kłamcę Dulkowskiego w roli eksperta
-niemiecką dziennikarkę
-tęczową szmatę w śniadaniówce
-invitro fajne i super w ogóle
-baba przebrana za księdza mówi jaka fajna jest antykoncepcja
– PnŚ ma prowadzić jakieś „aktywiszcze niebinarne”
Macie jakieś inne przykłady?
od RacimiR: Gdyby ktoś to oglądał, to pewnie byłaby cała sterta przykładów. Można wspomnieć to, że przeprosili za śmierć Adamowicza, z która nie mają nic wspólnego (a jeśli chodzi o szczucie na niego, to nie było ono większe, niż w chociażby w GW).
Co do TVP i WOŚP – przypomniał mi się jeszcze stary-nowy Orłoś, który wystawił na licytację stary bagażnik dachowy.
Jeszcze było że reprywatyzacja i wyrzucanie siłą z domów jest normalne. Albo pierdolenie że Rosja dąży do tego że byśmy nie ufali ekarzom, policji itd.
Elektorat PiS jak już gdzieś ma przechodzić to w zasadzie w większości w zaswiaty na spotkanie ze św. Piotrem.
W parlamentarnych w 2023 pamiętamy że w wieku 60 lat i więcej 60% głosowało na PiS (a i im starszy wiek tym większy %). W wieku 50 lat PiS a PO to pół na pół. A młodszy elektorat dominacja platfusow niestety.
Oczywiście każdemu życzę 100 a nawet 200 lat życia ale demografia to bezwzględna i brutalna rzeczywistość.
Mamy starzejące się społeczeństwo i to się pogłębia (o 1/3 zmalała liczba noworodków w 2023 i tendencja spadkowa mimo 800+, kredytu 0% mieszkań itd).
Za 4 lata a za 8 już na pewno prosty wniosek – elektorat PiS zmaleje, antyPis wzrośnie procentowo. Na pozyskanie młodego elektoratu w PiS szans nie ma, bo główne twarze to tetryki a Kaczyński niczym brezniew trwa na swoim stanowisku. A przy w poprzednim wpisie pisalem jak PiS odmlodnic. Ale czy PiS to czyta?
Aha ale sam pro PiS nie jestem i może nawet lepiej gdy pierdólnie nagle, wszak przy drugiej kadencji zdemoralizowali się i nakradli nie gorzej niż platfusy.
PiS PO jedno zło.
Ostatnio czytałem że Mao przelał 200mld PLN funduszu covid na bank prowadzony przez swoją kochankę jakąś izabelle? Może to plotka z faktu bo platfusy nic o tym nie mówią, a może rzuca się na te pieniądze?
Druga sprawa odnośnie Mao zgodził się na wszystko co chciała unia o czym tu można przeczytać bo w PiS zra się między sobą:
https://nczas.info/2024/02/03/kowalski-miazdzy-morawieckiego-przegralismy-jako-polska-w-latach-2019-2023/
Czyli Mao to taki pisowski Tusk. Wpieprzyl nas w kpo, w zielona transformację i inne gówna.
Widocznie my jako europejski inwentarz ludzkich zwierząt nic nie mamy do gadania, bo nasz właściciel bliżej nieokreślona rodzina bankierów traktuje nas jak bydlo: szczepi, miesza z ciemniejszy inwentarzem innego bankiera, a obora ma być z panela mi i wiatrakami a bydło ma wozić się elektrykami.
Podsumowując nasz kondominium – ciocia unia jewropejska rozgrywa nas po swojemu, general plan ost 2.0 i wszystko idzie szybciej i lepiej niż oryginalnie w planach, my jesteśmy uspieni bo zajęci demontazem państwa przez grupę silnych ludzi tuszcza.
Co do skrajnej prawicy to znowu idą tendencje podziałówe, za dużo tam samców alfa i każdy chce mieć swoją partie. Metzen będzie wladal konfa-Old z wiplerem i banasiem jako szara eminencja, a Braun i Korwin założą nowe księstwo.
Owsik i jego wyznawcy szkoda strzepic ryja, 27 marca będzie wynik ostateczny WOŚP 2024 i będzie to ćwierć miliarda PLN, czyli rekord kolejny.
od RacimiR: Wiek głosujących to tylko szacunki, brane z exit-polli. Wystarczy pooglądać filmiki na żywo z imprez KODu żeby zobaczyć, że to też w 90% starsze osoby. Marcin Rola robił takie relacje to trudno w tym tłumie było wypatrzyć choćby jedną młodą osobę.
Co do prawicy to nie byłoby to takie złe, gdyby były 2 osobne, ale przychylne sobie partie (Mentzenowcy i Braunowcy) które w razie czego mogłyby wejść w koalicję. Warunkiem to, że PiS się rozpada i one przejmują cały ich elektorat. Autorytarne partie mają ten problem, że trudno o dobrego przywódcę gdy stary odchodzi.
Trudno powiedzieć kto miałby być następcą Kaczyńskiego, ja tam nikogo takiego nie widzę. To samo zresztą w PO.
Działania obecnego rządu coś przypominają . Przypominają Niemcy z lat 30-tych XX wieku. Metody identyczne jak Hitlera po wygranych wyborach i dojściu do władzy . Skoro PiS (partia łagodności) i patrioci co to bali się żeby komuś krzywdy wielkiej nie zrobić przynajmniej zachowując jako takie tam poszanowanie prawa byli nazywani faszystami ( ulubione słowo ruskich i lewactwa na polskich patriotów) to nazywajmy działania podług analogii – są to działania nazistowskie. Tak .Nazizm był mieszanką socjalizmu ,pogardy , odrzucenia Boga ,poczucia wyższości i uwielbienia dla swojej partii i wodza. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Gdy porównamy ten rząd z rządami komunistów , Łukaszenki , rządami autorytarnymi, to na zachodzie nie zrobi to wielkiego wrażenia . Na zachodzie marksizm jak i lewackie ideologie są nawet bardzo popularne. Tam nawet działają legalnie partie Komunistyczne , a Che Guevara cieszy się większą sympatią niż święty Jan Paweł II . Dla nich jedyną żle kojarzącą się nazwą jest nazizm .Zbrodniczy komunizm ma swoje dalej działające partie na zachodzie współtworzone przez ZSRR w Hiszpanii ,Francji , Grecji i innych państwach . Tak że dodanie przedrostka ,,NAZISTOWSKA” do nazw partii lewacko liberalnych będzie chyba właściwym określeniem ich istoty długofalowego działania . ,,Nazistowska partia Platforma Obywatelska” określa jej długofalowe działanie na rzecz niemieckiej ,,doktryny Bismarcka” rządzenia Europą przez wielkie Niemcy .
od RacimiR: Zgadzam się, natomiast oskarżenie o nazizm nie dość, że jest wyświechtane, to jeszcze zawłaszczone przez tzw. „liberałów”. Zresztą Hitler w latach 30-tych uzyskiwał dużo lepsze wyniki w wyborach (średnio 37%-43%), niż ostatnie 30.7% Tuska.
Pojawiło się ostatnio parę porównań Tuska do Hitlera (np. Kaczyński go tak nazwał, albo wcześniej pisałem o Gebercie który stwierdził, że hasło „Adolf Tusk” jest bardziej nienawistne od 'wypierdalać’ i 'jebać’), ogólnie reakcje jego obozu na takie porównania są bardzo ostre i gotowi są za to wytaczać procesy (mimo, że sami porównywali do Hitlera i dalej to robią w 100x większej skali wobec PiSu i Konfderacji). Czyli mamy nazizm, który posiada monopol na nazywanie swoich rywali nazizmem.
Stanoski chce jakoby startować na prezydenta, wiadomo ze nim nie zostanie ale moim zdaniem są tylko dwie opcje nie poprze potem nikogo albo poprze tuska,
Przed holownio myślałem że będzie Owsiak startował aby potem poprzeć po.
od RacimiR: Wydaje mi się, że on sobie robi jaja i nie wystartuje. Gdyby doszedł do drugiej tury to pewnie by wygrał, bo miałby głosy całego jednego plemienia + młodzieży i jajcarzy. Gdyby oficjalnie poparł kogoś to jego zasięgi internetowe= minus 90%, a on jest zbyt mądry i doświadczony, żeby tak sobie strzelić w stopę.
Rok 1986. Reagan udzielil „amnestii” milionom nielegalnych imigrantów – czyli ich zalegalizowal – w zamian za obietnice Demokratów (spoiler, klamali jak to marksisci maja w zwyczaju) ze granica zostanie uszczelniona a nielegalni imigranci beda odsyłani. W ten dzień ostatecznie można powiedzieć umarła partia Republikańska w USA. Reagan doprowadził też do największej geopolitycznej tragedii czyli zjednoczenia niemiec. W sumie można powiedzieć że PiS był jak Reagan też rządzili 8 lat i nic nie zmienili na lepsze przez bycie miękkim
Koniec z polityką mam już tego dość.
Dwa nienawidzące się bloki niszczą ten kraj od 20 lat.
Jak się gada z ludzmi o polityce to mam wrażenie jakby niewiedzieli że istnieją jeszcze inne opcje jak PIS PO.
Jak krytykujesz Kaczyńskiego to się śmieją, ale jak powiesz że Tusk jest taki sam to obraza majestatu z drugą stroną jest to samo.
Głupich się nie żałuję dlatego już nic mnie nie interesuję szkoda nerwów.
Trzeba zająć się swoją rodziną a resztę olać bo nie mamy na nic wpływu
od RacimiR: Niestety masz rację.
Tymczasem, Paweł Chojecki w swoim programie „idź pod prąd”, komentując dzisiejsze próby wejścia Wąsika i Kamińskiego do Sejmu, postawił postulat… rozpoczęcia procesu delegalizacji PiS. Na swoje media społecznościowe wstawił też sondę z pytaniem o tę właśnie kwestię.
To w ogóle ciekawy przypadek, biorąc pod uwagę że kanał ten zaczynał jako medium o profilu mocno prawicowo-nacjonalistycznym. Jeśli prześledzić polityczną przeszłość zarówno Chojeckiego jak i Kowalskiego to w pewnym sensie można powiedzieć że zaczynali w Konfederacji (oczywiście wtedy Konfederacja nie istniała, ale istniały środowiska polityczne, które później stworzyły Konfederację). Chojecki był w UPR, Kowalski był w UPR i RN.
Sam zresztą niegdyś napisałeś że na samym początku zaczynali jako prawica:
„Na początku audycje bardzo mi się podobały, bo dużo czasu poświęcano na krytykę lewactwa, multi-kulti, anty-białego rasizmu i KODziarstwa.” (żródło: https://monitorpostepu.pl/marian-kowalski-zerwal-z-chojeckim/)
Rzecz jasna, potem był etap wychwalania Waszyngtonu i Trumpa oraz obrażania ludzi polskiej prawicy „konfederacyjnej” (jak Michalkiewicz, Rola, Braun, Korwin) – o czym napisałeś w tamtym artykule.
Następnie, Marian Kowalski – po odejściu od Chojeckiego – poszedł do Republiki i do TVP (dopóki jeszcze był tam Rachoń) – i od tego czasu jego retoryka „zespawała się” z retoryką PiS.
Z kolei Chojecki teraz – jak sam widzisz – postuluje delegalizację PiS, a do studia zaprasza ludzi nawet z Lewicy (chociaż trzeba przyznać, tam chodzą osoby z różnych partii, także i z Konfederacji niektórzy bywali).
Tak w ogóle, obserwując od czasu do czasu ich programy, zauważam że od czasu jak Patlewicz z kolegami wytoczyli mu proces, to bardzo rzadko zdarza się w tym programie rzucanie mięsem. Bywa że Chojecki się odpali, ale to naprawdę sporadycznie. Pewnie jak się zapomni. W tej chwili to wygląda jak zwykły program publicystyczny, tyle tylko że z przechyłem… w lewą stronę.
Przypomina mi to Pińskiego. (Dygresja.) Tamten też pochodzi z kręgów prawicowych, coś mi się kojarzy że nawet z PiSem miał coś wspólnego, bo przez pewien czas kierował jakąś komórką w TVP i to było chyba za czasów jak pierwszy PiS trzymał pieczę nad mediami. Ze środowiskiem Konfy też, bo do dziś pisze w „Najwyższym Czasie”. Raz też napisał jakąś książkę z Braunem i mówił że GB jest jego dobrym kolegą. Tymczasem, na swoim kanale na YT, Piński rzuca po 4 filmy dziennie, wszystkie walące w PiS ile tylko się da. (Koniec dygresji.)
Swoją drogą, trzeba przyznać chojecczanom, że się sprofesjonalizowali. Cezary Kłosowicz załatwił sobie przepustkę dziennikarską do Sejmu, bo widać że robi stamtąd relację. Dzisiaj Szymon Hołownia we własnej osobie odpowiadał mu na pytanie. Na nagraniu widać kostkę z logiem „Idź pod prąd” na mikrofonie.
Ich studio i grafika ekranowa podczas audycji wygląda od strony wizualnej wcale nie gorzej niż duże telewizje informacyjne. Właściwie to brakuje im już tylko tego, co zrobiły Media Narodowe Bąkiewicza, czyli całodzienny program do kablówek. (I nie mówię że cały dzień na żywo, bo MN też live nadają chyba ze 2-3 godz. dziennie, a reszta to zapętlone powtórki.)
od RacimiR: To ciekawe, mi Chojecki już dawno zniknął z radaru. Kiedyś sporadycznie słuchałem ich tylko z powodu Mariana (ale nigdy nie traktowałem specjalnie poważnie, ot wypełniacz czasu), tam był nawet specjalny cykl beki z KODu. Kiedyś później sprawdzałem liczbę odsłon IPP na YT to była żenująco niska (może 10% tego, co z Marianem). Dziwne że na taki dość poważny projekt- nikt tego nie ogląda. Skręcając w lewo Chojecki może liczy na jakąś kasę od Tuska? Ewentualnie od demokratów z USA? Ciekawe co zrobi, gdyby Trump wygrał wybory. Ogólnie to Chojecki nie ma daru występowania przed kamerami, a jak zacznie drzeć ryja to już w ogóle. Dlatego sukcesu komercyjnego raczej nie wróżę pomimo usilnych starań.
A Piński i ten drugi „spec od służb specjalnych” to przypadki nieuleczalne (gdyby działali w Niemczech, Francji czy USA to po tygodniu pomówień wobec rządu wylądowaliby za kratkami). Jest to chyba największa obsesja na temat Kaczyńskiego w całym internecie. 80% filmów już w tytule i miniaturce mają Kaczyńskiego, a pozostałe 20% niby o czymś innym, ale i tak po 2 minutach temat zawsze schodzi na Kaczyńskiego 🙂
Jeszcze w uzupełnieniu… Dzisiaj otwieram stronę główną TVN24 i na szczycie zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego a obok niego na pierwszym planie… kostka mikrofonowa z logiem Idź Pod Prąd! xD
https://i.ibb.co/dGQ3n8L/chojecczanie-na-szczycie-strony-tvn24.jpg
od RacimiR: Myślę, że kostka pokazana w TVN to dla nich szczytowe osiągnięcie roku 😉
(W uzupełnieniu do poprzedniego wpisu.)
Zapomniałem jeszcze: Kolejnym youtuberem, po Pińskim i Chojeckim, który zaczyna skręcać w stronę koalicji okołotuskowej (aczkolwiek łagodniej niż dwaj wymienieni), stał się Krzysztof „Ator” Woźniak. I żeby było ciekawiej, dosyć sprytnie dla siebie.
Niby po wyborach zaczął kręcić trochę filmów piętnujących Tuska i kolegów, ale… to po wyborach. A przed wyborami… Niby cały czas mówi że on nie popiera żadnej partii politycznej. A tymczasem… W PiS ciągle uderzał. Że doprowadzą Polskę do wojny, że podatki, że covidoza. W Konfederację… o, ile to on uderzał w Konfederację. Co chwila jakieś prztyczki, głównie osobiste, zwłaszcza na filmach z pytaniami od widzów, bo widzowie często go pytali dlaczego nie poparł takiego czy innego postulatu Konfederacji. A najmniej krytyki przed wyborami było w kierunku Tuska i lewactwa. Do tego, choć nie mówił na kogo zagłosuje, to dawał do zrozumienia że pójdzie głosować. No to na kogo poszedł zagłosować, jak nie na PiS i nie na Konfederację? Tym bardziej jak sugerował że za Tuska jest mniejsze ryzyko wciągnięcia nas do wojny. I sugerował też że na małe partie nie ma sensu głosować, bo nie są to poważne partie.
Wniosek prosty… zapewne głos poszedł na którąś z rządzących obecnie partii.
od RacimiR: Tego kudłacza to nigdy nie lubiłem słuchać, jakoś nie podoba mi się jego warsztat (mocno foliarski) i maniera głosu. Dochodziły do mnie sygnały że kiedyś robił audycje na podstawie moich tekstów i oczywiście nawet nie raczył słowem wspomnieć o źródle. Youtuberów Tuskowych jest ogrom i nawet dobrze, że niektórzy się odkrywają, bo zrobi się miejsce na prawej stronie dla kogoś bardziej profesjonalnego typu Warzecha czy Wróblewski.
Można jeszcze wspomnieć Lecha Łukszę, wcześniej pracował u Marcina Roli (świetne wywiady z Krzysztofem Karoniem) i ewidentnie kibicował Konfederacji, dzisiaj jako 'samotny wilk’ skupia się głównie na krytyce Ruchu Narodowego i Korony, częściowo też PiSu. Ogólnie lubię gościa nadal bo jest rozsądny, ale dosyć trudno usłyszeć z jego ust krytykę drużyny Tuska i jej groźnych wyczynów, gdyż pan Krzysztof zajmuje się głównie krytyką partii, od której kompletnie nic nie zależy.
Idźcie w cholerę z, atorem to od zawsze nudziarz był w dodatku te jego filmy to lanie wody i czyste pierdolenie aby było długo. Poza tym ma wykształcenie prawnicze a to z automatu skreśla z bycia porządnym człowiekiem.
A ten Łukasza to kodziarz wystarczy poczytać straszy rasizmem, pierdoli że kobiety przez księży mają źle bo się nie mogą aboryować, że pedały są prześladowane i ukraińcy z żydami jeszcze bardziej.
od RacimiR: Łukasza wydaje mi się, że teraz jest za PiSem, albo za nikim.
Ator był całkiem spoko tak mniej więcej do końca 2018. Wtedy jak omawiał te teorie spiskowe to robił to tak jak należy – jak coś miało sens to mówił że może mieć sens (i stanowiło wyraźny dodatek do całości a nie główny temat), jak było idiotyczne to mówił że takie jest, a w innych tematach też można było sobie tego posłuchać na takiej samej zasadzie, choć nie zawsze. Ot, taka niezobowiązująca rozrywka żeby sobie tego posłuchać przed spaniem z przyjemnością. Później zaczął odlatywać, stopniowo pojawiały się coraz bardziej clickbaitowe tytuły i miniatury, coraz bardziej zaczął wjeżdżać w sianie paniki, foliarstwo (i coraz mniej innych tematów) i tak na oko z początkiem kowidu weszło to na maksa i stał się parodią samego siebie. Ponadto jak kilka razy wchodziłem od tego czasu na jego kanał to odniosłem wrażenie że stał się monotematyczny i w kółko nawija o tym samym.
Ciekawe jest to że w czasach KNP (albo trochę później) kręcił się jakoś w środowiskach korwinowych, nawet chyba startował na posła z ich listy. A od czasów Konfederacji jedzie po nich jak po burej suce. Że się na nich zawiódł i źle go potraktowali? Mogło tak być, trzeba brać pod uwagę krytykę każdej partii, a tym bardziej jak ktoś spoza czynnej polityki miał z nimi bezpośrednią styczność to tym bardziej warto mieć to na względzie. Jestem jednak pewien że widziałem jego wpisy które były tak celowym czepialstwem że aż brak słów.
Jak kilka lat temu jeszcze go obserwowałem to często wspominał że jest przepracowany i przemęczony. Może od wycieńczenia pracą mu zaczęło odwalać? Cholera wie…
od RacimiR: Ja go nigdy nie słuchałem, może kilka fragmentów, ale ani jednego odcinka w całości. Z tych fragmentów wywnioskowałem, że to foliarz i clickbaitowiec.
Ja oglądam dość często Atora. Z tego co mówił to w wyborach nie głosował na żadną z głównych partii, podejrzewam że głosował na jakąś partię niszową która nie uzbierała podpisów żeby wystawić listy w całej Polsce (np. Strajk Przedsiębiorców). Nie sądzę więc żeby głosował na którąś z partii z koalicji 13-go grudnia. Natomiast widzę u niego pewne poczucie wyższości wobec ludzi z mniejszych miejscowości, ze wsi wszakże on sam mieszka w Warszawie czyli wpływ środowiska wielkomiejskiego swoje robi. Nie mówię że on to specjalnie robi, nie mówię że nawet tak uważa, ale podświadomie ma takie poczucie. Na przykład gdy krytykuje socjal typu 500/800+, owszem ja też nie uważam żeby takie szastanie socjalem było dobre ale nie należy wobec tych ludzi mieć poczucie wyższości, pamiętam jak była sprawa tego Kamilka z Częstochowy z patologicznej rodziny to była podświadoma narracja że ten socjal to najczęściej patologia dostaje. No i sam często się chwali że ukończył studia prawnicze, że ma wyższe wykształcenie, doceniam jego osiągnięcia ale to znów jest podświadoma narracja że głosujący na partie typu PiS to osoby z niższym wykształceniem, często używa określenia że ,,w demokracji dwóch meneli może ma większy głos niż profesor” czyli podświadoma pogarda wobec ludzi tzw. niewykształconych, zresztą patrząc na niektórych tzw. profesorów i studentów np. z UW to przeraża jakie nieraz ci ludzie głoszą poglądy, w dzisiejszych czasach wykształcenie nie jest wyznacznikiem mądrości, wiedzy, można naprawdę być wykształconym ale nic sobą nie reprezentować. No i nieraz co idzie np. na manifestację wywiady z ludźmi robić i zadaje pytanie z tezą typu ,,a dlaczego jest pan na marszu z politykiem który zrobił – tu wstaw jakąś negatywną czynność ” (nie miałem pomysłu na jakiś konkretny przykład więc specjalnie dałem żeby kazdy mógł sobie dopowiedzieć)- nawet jeśli ma rację to inaczej powinien pytanie zadać np. ,,krytycy zarzucają że ten polityk zrobił – negatywna czynność – czy zgadza się pan/pani z tymi zarzutami”; natomiast zadawanie pytań z tezą nie jest profesjonalne i nie świadczy o obiektywności, o chęci poznania opinii innych a może świadczyć o chęci sprowokowania.
Tym niemniej wiele jego filmów uważam że da się obejrzeć jeśli oleje się stereotypowe podejście Atora do pewnych grup społecznych.
od RacimiR: Ja nie oglądam bo jest dużo innych, ciekawszych dla mnie rzeczy. Gadowski, Stanowski/Mazurek wrócili, Mentzen ma nowy program, Ziemkiewicz, Warzecha, Globalista i tak bym mógł wymieniać do jutra, a Ator na miejscu 100 (oczywiście daleko za nim różne Onety, Lisy, Węglarczyki, Sekielskie).
Jeden z internetowych wariatów wszystkich pokroju atorów i całej reszty podobnych nazwał oszustami bo tylko pieprzą i nie dają żadnych rozwiązań, że dezinformatora i ogłupiacza łatwo poznać że nie prezentują żadnych rozwiązań problemów. I muszę się z tym zgodzić dlatego nie oglądam już od dawna żadnych takich bezcelowych pogadanek. Inna sprawa że ten wariat i jemu pokrewni też nie dawali żadnych rozwiązań.
Platfusy przebiły pisiory pod względem socjalu.
Mimo przedwyborczych obaw (podsycanych przez PiS) że PO zlikwiduja wszelakie plusy, wysokie rewaloryzacje emerytur 13 14 15tki i ogólne rozdawnictwo… nic z tych rzeczy. PO maja dorzucić babciowe a właśnie (p)osły przeglosowali (oprócz konfy) rentę wdowia czyli dodatkowe 13mld rocznie do ZUS.
Tzn jak mąż wykituje przed żona (a kobiety żyją 10 lat dłużej od mężczyzn) to ona zabiera jego świadczenia ZUS. Czyli wesołe jest życie staruszki. Oszuści na 'wnuczka’ już zacierają ręce.
To ja idę dalej, jak już staruszka wykituje to… dzieci dalej biorą jej rentę (razem z renta i emerytura zmarłego wcześniej męża)!
Dodatkowo przedłużono na ten rok dotychczasowy socjal dla upadlincow w polszy. Czyli będzie turystyka ciąż i raków na leczenie w Polsce na NFZ. Noi jeszcze będziemy finansować broń na Ukrainę i dołożymy się do 50mld ejro w ramach pomocy EU.
A ty polski biały mężczyźno masz na to wszystko zapierdalać, i to bez NFZ jak zapierdalasz na czarno.
Jedynie kryzys ekonomiczny moze polactwu otworzyć oczy i 25% bezrobocia, chociaż nie sądzę. Nadal będą głosować na te same mordy popis-u z przydupasami.
od RacimiR: Ehh, szkoda nawet strzępić ryja. W różnych Ciechocinkach i innych sanatoriach więc najbardziej w cenie będą półżywi, nieżonaci panowie z wysokimi emeryturami, a liczba mężobójczyń wzrośnie diametralnie.
Z drugiej strony- „demokraci” w kampanii obiecywali darmowe laptopy dla 4-klasistów i właśnie ogłoszono, że jednak nie tym razem 🙂 Najlepsze, że pilotować to miało ministerstwo cyfryzacji (czyli Gawkowski z lewicy) więc może to być kolejny umyślny policzek od Tuska wobec swojego „koalicjanta”.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Kryzys-demograficzny-trwa-Liczba-urodzen-w-Polsce-najnizsza-od-II-wojny-swiatowej-8687722.html
Dramat demograficzny. Urodziło się w Polsce tylko 272 tysiące dzieci, pierwszy raz poniżej trzystu tysięcy, liczba zgonów wyniosła 409 tysięcy czyli w sumie ubyło nas około 137 tysięcy. A będzie jeszcze gorzej bo w ciągu kilku lat ma rodzić się nawet poniżej dwustu tysięcy dzieci.
Nie to że będzie nas mało jest tragedia tylko to że większość będzie z tych co zostaną tak samo POpierdolona jak teraz.
Proszę, napisz coś o demonstracjach przeciwko Alternatywie dla Niemiec w Niemczech. Jakie stanowisko w kwestii tych protestów zajmujesz? Czy według ciebie są to protesty organizowane przez zwykłych Niemców czy raczej na tych demonstracjach biorą udział głównie lewicowo-globalistyczni aktywiści, politycy rządowi oraz członkowie prorządowych organizacji i tzw. NGOsów dowodzonych przez Sorosa (USA)?
od RacimiR: Może napiszę, ale obecnie jestem super zajęty czymś innym.
Organizatorami i prowodyrami wg mnie są ci o których napisałeś, ale duża część frekwencji to zmanipulowani Niemcy, zresztą dokładnie to samo było u nas z KODziarzami.
Już po meczach rundy wiosennej ekstraklasy. Chyba można wyciągnąć pierwsze wnioski, zobaczymy czy się potwierdzą na koniec sezonu. Śląsk przegrał z Pogonią 0:1 choć co ciekawe został pokonany własną bronią gdyż to on dominował a jednak Pogoń wcisnęła bramkę (na jesieni to Śląsk w ten sposób przepychał mecze kompletnie nic nie grając a Pogoń często atakuje ale ma tak dziurawą defensywę i przez to dużo bramek traci), tym niemniej uważam że Śląsk na koniec będzie w TOP4 ale mistrzem nie będzie, natomiast Pogoń wylatuje z TOP 4 w tym sezonie. A mistrzem zostanie Jagiellonia, a przynajmniej jest to myślenie życzeniowe bo w tym sezonie kibicuję Jagiellonii, grają najlepszą ofensywną piłkę (choć minusem jest że w obronie przypominają Pogoń i tracą dużo bramek tak jak z Puszczą Niepołomice), niech w końcu klub z pięknego Podlasia, krainy pól i żubra z Puszczy Białowieskiej, klubowi któremu kibicuje Zenon Martyniuk, klub nawiązujący do wielkiej dynastii Jagiellonów ma pierwsze w swojej historii mistrzostwo – taka ciekawostka, najdalszym miastem na północy z mistrzostwem Polski jest Poznań, ewentualne mistrzostwo Jagi sprawiłoby że to Białystok byłby najbardziej wysunięty na północ z MP bo do tej pory południe i centrum – MP dla Jagi to też powrót tej dobrej Jagiellonii sprzed kilku lat gdy było blisko MP (swoją drogą wtedy nie było jeszcze VAR-u w polskiej piłce a sędziowie zauważyłem że mają tendencję sprzyjania Legii, być może gdyby nie sędziowie to Jaga miałaby już wtedy tego mistrza).
Jedynie jakie mam obawy o MP z grona niespodziewanych Jaga/ Śląsk to kwestia tego jak poradzą sobie w pucharach bo Legia dobrze sobie radzi, Raków tak umiarkowanie okey choć ciężką miał grupę, mam wątpliwości czy Jaga/ Śląsk nawet z tej łatwiejszej ścieżki mistrzowskiej dotarłyby co najmniej do fazy grupowej LKE a nawet jeśli to należy zauważyć że obie te drużyny mają dwie silne jedenastki ale zmienników już tak zbytnio nie ma więc kwestia co trzy dni i słynnego ,,pocałunku śmierci” czy w pewnym momencie nie oleją meczy w Europie by ratować sezon w lidze bo pewnie jesień w fazie grupowej dla tych dwóch drużyn mogłaby być zabójcza w lidze (jedynie Legia i Raków jako tako to łączą trzymając się w czubie tabeli, rok temu Lech też mimo gry aż do wiosny zdołał trzymać się czuba tabeli ale nawet Lechowi w trzy lata temu nawet to nie wyszło i był w dolnej części tabeli gdy grał w fazie grupowej a Legia dwa lata temu przez dłuższy czas była w strefie spadkowej, więc tym bardziej im by się to przytrafiło).
Co do Lecha i Legii to sądzę że te dwie drużyny będą się trzymać czuba wymęczając zwycięstwa po słabej grze z Zagłębiami, ŁKS-ami, Puszczami itp. natomiast z górną częścią tabeli może być dla nich problem, przy czym w Lechu mam wrażenie że od meczu z Trnavą są psychicznie rozbici i dlatego mimo jednego meczu w tygodniu nie potrafią odskoczyć. Legia ma jeszcze europuchary aczkolwiek teraz będą grać dwumecz z Molde i jeśli teraz odpadną to Legia może się jeszcze na poważnie włączyć do walki o mistrza, jeśli przejdą dalej to będą się trzymać czuba tabeli ale bez walki o MP.
Raków jako tako łączył grę co trzy dni i trzyma się czuba tabeli, choć dzisiejszy mecz z Wartą zagrał beznadziejnie, ja oglądałem ten mecz i jedynie co Raków robił to powolne podania w poprzek boiska tak że przeciwnik dziesięć razy zdąży się ustawić, a w obronie dramat, zamiast wybić to podają przeciwnikowi przed polem karnym przez co pierwszą bramkę dla Warty zdobył Kajetan Szmyt. Mimo wszystko uważam że teraz gdy będą tylko grali co tydzień (no czasami Puchar Polski i jeden mecz zaległy który zagrają w środku tygodnia w marcu z Koroną) zdołają wyprzedzić Legię i Lecha a może nawet zająć drugie miejsce, rozkręcą się w środku rundy wiosennej.
Pogoń to Pogoń, jak sama nazwa klubu wskazuje są skazani na wieczną pogoń.
Uważam że spadnie ŁKS, Ruch też moim zdaniem spadnie bo ma za dużą stratę punktową, trzeci spadkowicz to moim zdaniem mimo wszystko Puszcza, chociaż Widzew, Korona, Warta, Radomiak a za chwilę nawet Zagłębie może czuć się zagrożone. Cracovia się utrzyma, Piast będzie w środku, Górnik dość ładnie punktuje i dość blisko czołówki się trzyma chociaż zbyt często traci punkty ale ma mocny punkt odniesienia w przyszłym sezonie.
od RacimiR: Życzę Jagielloni mistrzostwa, niech mają. Bardziej na wschód to chyba też nikt nie miał MP (chyba że liczyć Lwów). Raków spuchł, wydaje mi się że to koniec ich „pięciu minut” i wkrótce staną się ligowym średniakiem. Śląsk lepiej niech nie gra w pucharach bo za każdym razem kończy się to blamażem. Ta frekwencja mnie zadziwia, zawsze chodziło ich po 6 tysięcy (przy czym już wtedy 80% to były Janusze, dziadki, dziewczyny i erazmusy) a teraz nagle pełne stadiony.
Mój Ruch za tydzień gra z Wartą, jak przegramy to raczej spadek. Skład został znacznie wzmocniony ale to może nie wystarczyć, bo w grudniu zagrane były ważne 2 kolejki z rundy wiosennej (co jest wg mnie bez sensu, bo w piłkę powinno grać się na murawie, a nie na śniegu i lodzie przy minus 5 stopniach, cierpi frekwencja i poziom piłkarski, bo najlepsi piłkarze nie chcą ganiać za czerwoną piłką i ryzykować kontuzję od gry w mrozie). Szkoda by było, 37.000 ludzi na meczu przedostatniej drużyny w tabeli robi wrażenie, pewnie podobnie będzie z Widzewem, Lechem czy Górnikiem. Gdyby na wszystkie mecze ekstraklapy chodziło tyle ludzi to w mig pojawiliby się jacyś nafciarze z walizkami pieniędzy, ale gdy widzą (z całym szacunkiem) Puszczę, Mielec, Wartę to dochodzą do wniosku, że to nie jest poważna liga. ŁKS na 99% też spadek.
Legia dostała w molde dosłownie i w przenośni. I niestety teraz staje się mocnym kandydatem do mistrzostwa bo już nie będą grać co trzy dni.
Po obecnej kolejce powiem tak. Ktokolwiek będzie mistrzem będzie to najsłabszy mistrz, być może najsłabszy w historii, na 34 kolejki (102 punkty możliwe do zdobycia) być może przyszły mistrz Polski nie zdobyć nawet 60 punktów, wyścig żółwi czy wręcz wyścig ślimaków to najlepsze określenie.
Rok temu po 22 kolejkach Raków miał 52 punkty a druga Legia 43 (czyli druga drużyna w tabeli miała o punkt więcej niż obecny lider).
od RacimiR: Same remisy, tylko pogoń doskoczyła. Ruch jak zwykle pech i strata gola w ostatniej sekundzie. Do tego gruby Exposito i Legia po blamażu z Molde. Raków według mnie w przyszłym sezonie będzie ligowym średniakiem, Jagiellonia i Śląsk też.
Na razie kibicuje Jagiellonii, aczkolwiek nie obrażę się jeśli Pogoń będzie mistrzem (może się przerzucę na kibicowanie Pogoni ale to zobaczę za kilka kolejek), chciałbym żeby mistrzem ktoś był kto jeszcze nigdy nie był.
Przy czym zgadzam się że dla takiej Jagiellonii (i Śląska też) obecny sezon to jest wyskok, Pogoń ma kadrę żeby do TOP 4 się załapać przy czym mistrzostwo dla Pogoni lub wyskokowiczów jest możliwe tylko gdy reszta groźnych rywali albo gra co 3 dni albo ma kryzys albo jedno i drugie i być może dla Pogoni lub Jagiellonii to jedyna szansa na mistrza.
Przy czym uważam że w przypadku Pogoni lub wyskokowiczów zdobycie mistrzostwa a co się z tym wiąże że na 80% zagrają na jesieni w fazie grupowej (po utworzeniu LKE mistrz Polski ma autostradę do fazy grupowej) spowoduje że granie co 3 dni może być dla nich zabójcze i w pewnym momencie mogą być w środku lub wręcz w dole tabeli i ktoś tam w klubie na górze powie żeby skupić się na ratowaniu ligi a na puchary będzie wystawiany słabszy skład de facto oddając punkty w pucharach i tym samym brak dorobku punktowego dla naszej ligi. Jeśli Lech czy Legia idealnie nie potrafią łączyć ligi z pucharami a czasami im się zdarza katastrofa w lidze (Legii dwa lata temu a Lechowi trzy lata temu) to im się to zdarzy tym bardziej.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Prawa-wyborcze-dla-Ukraincow-w-Polsce-Politycy-sa-podzieleni-8694239.html
Pojawiają się głosy żeby dać prawo wyborcze Ukraińcom na razie w wyborach samorządowych choć jeszcze nie w tych ale pewnie w następnych za 5 lat. Oczywiście do Ukraińców nic nie mam, wręcz mam wielu znajomych w pracy którzy są Ukraińcami ale ten pomysł jest całkiem poroniony.
Już dwa lata temu ten pomysł postulował Bodnar a teraz część posłów partii koalicji rządzącej, głównie z Lewicy i Polski 2050 i część z KO.
Oczywiście mnie to nie dziwi, bo zwykle jest tak że migranci głosują na partie skrajnie proimigracyjne i pewnie tak byłoby w Polsce, PiS mimo że też przychylne Ukraińcom to wiadomo że od czasu do czasu szczególnie w kampanii wyborczej musi podjąć retorykę a nawet pozorowane działania które kolidują z interesem Ukrainy w celu pozyskania elektoratu na szeroko rozumianej prawej stronie a migranci, mniejszości i tak głosują na partię bezpośrednio promigracyjne nawet jeśli partie typu PiS czasami zmieniają retorykę na potrzeby kampanii to i tak bezpieczniej z perspektywy migranta na nich nie głosować (przykład, Podlasie głosujące głównie na PiS + wysoki wynik Konfederacji ale jest jeden wyjątek, Hajnówka tam gdzie większość mieszkańców stanowią Białorusini tam wygrała z dużą przewagą KO a bardzo wysoki wynik miała też Nowa Lewica), nie dziwie się że PiS nie posunął się do tego bo sam na siebie by ukręcił polityczną pętle na szyję, owszem w dużych miastach i bez Ukraińców wynik będzie bez znaczenia bo tam mieszkańcy i tak wiadomo na kogo głosują ale w mniejszych miasteczkach gdzie jest np. lekka przewaga PiS-u czy wręcz wynik 50/50 to już wtedy te głosy mogą zdecydować kto będzie np. burmistrzem czy skład rady miasta.
Aż nie chce sobię wyobrażać co by było gdyby dać im prawa wyborcze w tych najważniejszych wyborach tj. parlamentarne czy prezydenckie, wtedy siły szeroko rozumianego PiS-u nigdy już nie doszliby do władzy nawet z udziałem Konfederacji, geografia wyborcza mogłaby się tak zmienić że byłoby to niemożliwe.
Mówiłem tyle razy że mur to nam był najbardziej potrzebny na granicy z Ukrainą., wiedziałem że to się tak skończy a PiS jakby nie wszedł w sprawę Ukrainy być może nadal by rzadził.
Poslanki z lewicy w cyrku na wiejskiej w holu wykonały taniec przeciw przemocy kobiet (’julkowa haka’?) w ramach jakiejś akcji feminiszczy one bilion raising czy coś w ten deseń. Pląsały niczym grube tetryki w Ciechocinku w celu utraty wagi (może to niektórym z tych bab w tym pomoże) , więc nie wiem czemu to jakiś hit sieci w ich odmozdzonym lewackim zamyśle. No w prawdziwym cyrku można by takie rzeczy robić jak tresowane zwierzątka, ale nie w cyrku na wiejskiej. Tak to jest jak przyglupy na nich głosują.
Mogłyby taka akcje zrobić u prywaciarza w firmie, na drugi dzień bylyby na bezrobociu, no ale w sejmie można. Aż ręka swierzbi by ponownie użyć gasnicy.
Aha i najważniejsze!
Zupelnie nie rozumiem jak to tetrykowe plasanie ma pomóc i zapobiec przemocy wobec kobiet?
Chyba przez to że potencjalny brutal padnie martwy że śmiechu jak to zobaczy bo innego sposobu nie widzę.
od RacimiR: Tam by się przydał Braun z gaśnicą 😉
Aleksiej Nawalny nie żyje. Pewnie Putin maczał w tym paluchy, zresztą to nie pierwsze zabójstwo polityczne w Rosji
Rzygać się chce jakewactwo rozpacza po jego śmierci, chyba go kochają bo on też nienawidził Polski jak oni. On nie popierał tylko złodziejstwa i bogactwa Putina, a z całą reszta polityki zagranicznej zgadzał się a nawet chciał jeszcze większych podbojów niż putin.
Ogromne protesty rolników w całej Polsce. Ważne są i trzeba je wspierać. Rolnicy walczą o naszą przyszłość przeciw unijnemu Zielonemu Ładowi który niszczy rolnictwo ale również przeciw eksportowi zboża z Ukrainy – dzisiaj nawet wysypali zboże z pociągu wjeżdżającego z Ukrainy, taki eksport zboża jest przez to że UE po 24 lutego 2022 zaczęła traktować korporacje na Ukrainie jakby były zarejestrowane w kraju członkowskim UE a przecież wolny eksport towarów i usług może być tylko pomiędzy krajami UE. A no właśnie warto wspomnieć że połowa ziemi na Ukrainie należy do zagranicznych korporacji głównie z Niemiec, USA, Francji, ponoć nawet Saudowie też coś tam mają także blokada płodów rolnych z Ukrainy nie jest niekorzystna dla Ukrainy jako kraju w stanie wojny, ponieważ nawet jakby przepuścić na rympał cały eksport zboża to nie pomoże to Ukrainie, nawet niewiele da zwykłemu ukraińskiemu rolnikowi tylko głównie tym korporacjom i oto głównie chodzi, to dlatego UE po inwazji Rosji pozwoliła ,,Ukrainie” eksportować zboże i ani poprzedni rząd nic z tym nie robił ani tym bardziej obecny też nic z tym nie robi i pewnie nie zrobi. Już nie mówiąc o tym że te zboże jest złej jakości i lepiej chleba czy oleju z tego zboża nie kupować. Jestem całym sercem za rolnikami. Szkoda że podłączają się tam prowokatorzy z prorosyjskimi hasłami, protestujący powinni kontrolować kto przychodzi wspierać protest, uważam też że lepiej gdyby zamiast blokady dróg lepiej gdyby poszli z gnojowicą na ministerstwo rolnictwa z oszustów z PSL i Kołodziejczaka czy kancelarię Tuska. Tym niemniej protesty są słuszne i trzeba je popierać, to dzięki rolnikom mamy co jeść, no i rolnicy to patriotyczna grupa społeczna. Przydałby się jeszcze w Sejmie ktoś kto byłby tam bronił interesów rolników tak jak zamordowany Andrzej Lepper.
od RacimiR: Zgadzam się, aczkolwiek oni są zbyt pokojowi, żeby rząd się tym przejął. Nawet niekiedy wysłannicy rządu protestują razem z nimi. Oczywiście zwalane jest wszystko na PiS, który podpisał kwity, ale sami straszyli że PiS to pewny Polexit 🙂
Tusk wpisał na listę infrastruktury krytycznej granicę polsko-ukraińską a to może oznaczać nawet siłowe rozwiązanie protestów. Obrzydliwy zdrajca jest ten człowiek którego partia nie wygrała wyborów a zachowuje się jak dyktator. To są standardy białorusko-rosyjskie.
Jeśli dojdzie do siłowej pacyfikacji protestów to PSL powinien natychmiast wyjść z koalicji, jeśli tego nie zrobi oznaczać to będzie resztki jakichkolwiek moralności i ewentualne tłumaczenia np. Sawickiego że on ,,potępia pacyfikację ale nie trzeba wychodzić z koalicji” będą gówno znaczyć.
od RacimiR: PSL nie ma kręgosłupa moralnego żeby to zrobić. W razie czego będą się po latach tłumaczyli, że to nie oni, tylko Tusk. Tez uważam, że to Białoruś, gdy szef partii nr2 rządzi dekretami i uchwałami, a sejm nie wiadomo po co jest (skoro najważniejsze reformy przechodzą bez jego udziału), poza bawieniem się w show telewizyjny (nie mówiąc o senacie i prezydencie, którzy w ogóle się już nie liczą).
Mundurowy pajac który jest teraz, u Stanowskiego, zrobił se dymisję aby pogrążyć PiS przed wyborami a teraz pierdoli że Rosja napadła Ukrainę aby obalić zielony ład w Europie.
„Wokół zwykłych lekarzy-pigularzy kręcą się hordy przedstawicieli medycznych i różnymi metodami (także nieetycznymi lub wręcz korupcją) namawiają na polecanie pacjentom ich wyrobów.”
Drogi Racimirze!
Wyprostujmy raz na zawsze choć jedną sprawę zakrzywioną za tzw. 1-go PiS., Wtedy, gdy zamiast sędziów, za cel ataku łżeprawica obrała sobie lekarzy. Pamiętasz to jeszcze? Umierający teraz Ziobro wraz z Kamińskim stawiali właśnie takie ABSURDALNE „korupcyjne” zarzuty „zwykłym lekarzom, pigularzom” (jak byłeś ich uprzejmie i wdzięcznie określić). Czyli ludziom, którym wszyscy zawdzięczają, zdrowie, lub nawet życie. Ludziom, którzy jako nieliczni w tzw. społeczeństwie naprawdę czynią wszystkim innym ludziom prawdziwe DOBRO.
Otóż, drogi Racimirze, zawód lekarza to WOLNY zawód zaufania społecznego,
WOLNY, czyli lekarze to nie są urzednicy (bez wzgedu na formę zatrudnienia!).
A zatem „słowo i zjawisko korupcji NIGDY nie odnosi się do wykonywanych przez lekarza czynności, o ile wykonuje je jako lekarz”. Tak to przed wielu laty raz na zawsze rozstrzygnął najwyższy sąd… w Niemczech, z których piszę. A rozstrzygnął tak, ponieważ w Niemczech nie zaprzestano nauki łaciny. Dawniej i w Polsce, „kto nie umiał po łacinie, musiał pasać świnie”.
Dzisiaj niestety, nawet nie liznąwszy języka Horacego, tacy ludzie przepełnieni ignorancką pewnością siebie wypowiadają się o sprawach publicznych.
Bowiem, drogi Racimirze, wbrew wikipedii, słowo korupcja wcale nie oznacza „zepsucia”.
To słowo oznacza dosłownie WSPÓŁupadek. Jako skorumpowanych, czyli współupadłych, określali Rzymianie urzędników, sędziów konkretnie, którzy WSPÓŁupadali z winnymi, uniewinniając ich…
Lekarz, w przeciwieństwie do urzędnika, sędziego, nie ma przed sobą dwóch stron.
Ma zawsze jedną pacjenta. Nie może być więc mowy o WSPÓŁupadku!
Lekarz jest jak adwokat – zawsze stoi po jednej stronie! – stronie pacjenta.
A jeśli nawet ją zdradza, to nie współupada… Owszem, współupaść może KORONER, czyli urzędnik posiadający wykształcenie lekarskie, ale działający na korzyść nie pacjenta, ale państwa.
Wadliwa semantyka prowadzi bezwzględnie do wadliwej logiki.
Dlatego trzymajmy się zawsze prawdziwego znaczenia słów!
Pozdrawiam! i pytam: jak zdrowie?
od RacimiR: Ja mam trochę gorsze zdanie o pigularzach. Bardzo szanuję lekarzy szpitalnych (zwłaszcza tych, którzy operują), natomiast trochę mniej tych, którzy po 2-3 godzinki dziennie siedzą w klimatyzowanych przychodniach i hurtowo wypisują skierowania oraz recepty (moja była lekarka rodzinna gdy przyszedłem z problemem to odpalała google i tam szukała rozwiązania, a potem wpisywała w komputer 5 rodzajów fikcyjnych świadczeń, które niby tam uzyskałem, żeby wyłudzić więcej publicznej kasy z NFZ dla przychodni- portal pacjenta ładnie obnażył ten proceder- gdy sobie przejrzałem moją historię udzielonych świadczeń to zacząłem sie zastanawiać, czy to nie konto jakiejś innej osoby). Zawód o nazwie „Przedstawiciel Medyczny” jest faktem (zresztą często zatrudniani są oni przez niemiecką big-pharmę, bo polskiej nie ma) i nie byłoby go, gdyby nie łasi na dodatkowy zarobek lekarze-pigularze. Moje zdrowie dosyć dobrze, aczkolwiek właśnie czekam na wyniki tomografii.
To co napisałeś nie zmiania ani na jotę istoty sprawy, którą poruszyłem.
Powtarzam: SŁOWO I ZJAWISKO KORUPCJI NIE DOTYCZY WOLNYCH ZAWODÓW !!!
Stosowanie go odnośnie pracy lekarza jako lekarza (a nie urzędnika z lekarskim wykształceniem) jest błędne semantycznie i logicznie. I wiedzie do dalszej kaskady błędów.
W tej kaskadzie tkwi polskie tzw. społeczeństwo („Społeczeństwo nie istnieje!” jak słusznie stwierdziła śp. Margareth Theacher. A Korwin Mikke równie słusznie przypomniał, że „coraz bardziej zapominamy o słowie naród”.)
Dziwisz się, że „pigularze” korzystają z nadarzającej się okazji wyszlamowania trochę grosza z NFZ? A dlaczego mieliby nie korzystać?! Kto ich wciska w ten system? – socjalistyczne państwo! Po prostu żadnego systemu być nie powinno!!!
(Przypomnę prawdziwe znaczenie skrótu NFZ: Narodowy Fundusz Zagłady)
Pozdrawiam!
od RacimiR: Nie rozumiem, dlaczego lekarze są wolnym zawodem? Ci w prywatnych klinikach, które nie współpracują z NFZ to może i tak. Reszta to raczej nie, na czele z najmniej ambitnymi i najmniej kompetentnymi, czyli pigularzami 'rodzinnymi’ w NFZtowskich przychodniach (to są de facto tylko pośrednicy, którzy wypisują recepty i odsyłają do bardziej kumatych lekarzy-specjalistów). Dla mnie to się nie różni zbytnio od np. osoby w urzędzie miasta, która wyda jakiś świstek i ewentualnie skieruje piętro wyżej do pokoju 307.
Nie dziwię się, że lekarze kombinują. Tam samo się nie dziwię, że np. niemiecki Siemens z chęcią przygarnie górę pieniędzy z polskiego KPO na wiatraki. Jednakże mam prawo się wkurzać na organizację tego systemu.
„Nie rozumiem, dlaczego lekarze są wolnym zawodem?”
No właśnie. To Twoje niezrozumienie wyczułem. A chodzi o sprawę ogromnej wagi!
Twój portal to portal broniący zdrowego rozsądku, wolności… Jesteś obrońcą, jak się okazuje nie do końca świadomym, cywilizacji ŁACIŃSKIEJ.
Pomogę Ci teraz uzyskać większą świadomość działania w słusznej sprawie.
A zatem – ad fontes!
Drogi Racimirze, obrońco wolności, jeżeli rozumiesz i uznajesz – a wiem że rozumiesz i uznajesz – jej wielką wartość zrozumiesz, to uznasz słuszność mojego teraz krótkiego wywodu,
Co jest RDZENIEM ludzkiej wolności? – jest nim wolność sumienia.
To wcale nie kajdany czynią człowieka najbardziej zniewolonym, ale zniewolenie wewnętrzne. Deptanie wolności sumienia, np. naruszanie klauzuli sumienia w przypadku lekarzy, to nic innego jak łamanie sumień. To najgorsze zniewolenie!
I forma zatrudnienia (np. lekarza) NIE MA NIC DO RZECZY!!!
To, że zbrodniczy, socjalistyczny system wpycha lekarzy w rolę „nie różniącą się zbytnio od np. osoby w urzędzie miasta, która wyda jakiś świstek” nie oznacza, że wolny de natura sua zawód wolnym być przestaje. Nigdy!
Wolny zawód to wolny zawód. A urzędnik to urzednik.
Urzędnik ma przed sobą zawsze 2 strony: tzw. dobro społeczne i petenta.
Ewentualnie – sędzia w procesie cywilnym – 2 strony w postaci 2 petentów.
Natomiast lekarz, adwokat, hydraulik, kelner… ma przed sobą zawsze tylko 1 stronę:
klienta (pacjenta) i ma tzlko wobec niej być lojalny.
A zatem nie ma z kim WSPÓŁupaść!!! Czyli nie podlega korupcji!!!
Lekarza obowiązuje lojalność tylko i wyłącznie wobec pacjentka a nie wbec ZUSu, ani NFZu. A zatem nie ma czegoś takiego jak „lewe” zwolnienie!!! Lewy jest ZUS…
Rozumiesz?
Utrata podstawowego dla czwilizacji łacińskiej rozróżnienia na zawody wolne i niewolne to jedna z przyczyn „kołobłędu” w którym teraz jesteśmy.
„Kołobłęd” to określenie, które stosował profesor Feliks Koneczny diagnozując genialnie (aktualne w dalszym ciągu) problemy.
od RacimiR: Nie rozumiem, może jakiś głupi jestem. Lekarz też ma 2, a nawet 3 strony: dobro pacjenta albo swoje. Trzecią, społeczną w sumie też, bo jego obowiązkiem jest korzystać rozsądnie z zasobów finansowych, a nie wytargiwać jak najwięcej dla siebie (jak feministki, walczące o kolejne zasiłki i przywileje).
Może wypisać tańszy lek za 10zł (z czego nie ma nic), albo droższy (o tym samym działaniu, albo wręcz gorszym od tego tańszego) za 100zł, z czego będzie miał prowizję od przedstawiciela medycznego. Skrajny przykład to zaaplikowanie Pavulonu, żeby za truposza dostać prowizję od zakładu pogrzebowego. Jest to nielojalność wobec pacjenta z powodu tego, że został skorumpowany przez firmy prywatne.
Trzecia rzecz to wypisywanie większej liczby świadczeń, niż została faktycznie udzielona, aby dostać więcej z NFZ. To też jest nielojalne wobec pacjenta, bo ten jest jednocześnie płatnikiem/podatnikiem (dodatkowo to nieuczciwa konkurencja wobec przychodni, które są uczciwe). Oczywiście to, że system jest źle zorganizowany to osobna sprawa.
Z pawulonem, błagam Cię, nie wyskakuj. Wobec wszystkich lekarzy wycofano zarzuty. Powtarzasz zatem „wiadomośći” z… Gazety Wyborczej(!!!)
Natomiast co do zasadniczego Twojego rozumowania, nie o to chodzi, że ktoś nie ma zawsze jakogoś OSOBISTEGO interesu. Np.sędzia chce iść na obiad, kelnerowi się nie chce podgrzać wystygniętej zupy, albo lekarz woli przepisać lek bo ma korzyść o jakiejś firmy farmaceutycznej. Chodzi o podstawowe rozróżnienie 2 typów działalności. A to, że w każdej działalności można grzeszyć, to wiadomo…
Nawiasem mówiąc, nie rozumiem dlaczego sprzedawcę ze składu budowlanego nikt nie oskarża o to, że szkolenia fundują mu producenci dachówek. Ale lekarzom stawia się moralne zarzuty z powodu korzystania przez nich z bezpłatnych szkoleń organizowanych przez firmy farmaceutyczne?
od RacimiR: Osobisty interes mniej lub bardziej kłóci się z interesem klienta. W przypadku wielokrotnie przepłaconych leków jest to dużo większa szkoda, niż zimna zupa. Wolałbym dostać receptę od kumatego lekarza, który chce mnie wyleczyć, niż od takiego, co 4 razy do roku leci z cała rodziną na „szkolenie” za kasę big-pharmy na ultra-all-inclusive na Dominikanę.
Sprzedawca dachówek żyje z prowizji za sprzedaż dachówek, natomiast lekarz żyje (teoretycznie) z pensji lekarza (wypłacanej z pieniędzy publicznych), a nie z prowizji za przepisane leki, to subtelna różnica.
To, że „łowcy skór” uniknęli odpowiedzialności przed „wolnymi sądami” to o niczym nie świadczy. Jaruzelskiego i Kiszczaka też nie skazano.
Skończ już z tymi łowcami skór! Lekarze nie mieli ze sprawą nic wspólnego. To była grupa sanitariuszy. Powtarzam: wycofano absurdalne zarzuty. Możesz sobie to sprawdzić, albo dalej wierzyć Gazecie Wyborczej. Jak wolisz. Pamiętaj, że to był początek ataku że strony Michnika na naród polski. Poderwanie zaufania do lekarzy było celnym ciosem w spoistość społeczną! Ciosem nie przypadkowym. Zaczęli od lekarzy, aby potem kreować medialnie m.inn. narodowość śląską i autonomię Górnego Śląska. A w końcu uderzyć w księży. Jeszcze tego nie załapałeś?
A teraz do meritum: Skoro rozumiesz, że sprzedawca dachówek MUSI, dbając o swoje dochody, stałe rozważać korzyści wynikające z zaufania klienta i korzyści wynikające z kontaktów z firmami produkującymi sprzedawane towary, to powinieneś tak samo rozumieć sytuację lekarzy. NIE MA TU ŻADNEJ RÓŻNICY. Lekarz też ma prawo dbać o swoje dochody. I w obu przypadkach NIE JEST TO ŻADNA KORUPCJA.
Reszta jest m.inn. sprawą etyki, owszem. Może zaistnieć oszustwo itd. Ale powtarzam po raz ostatni: KORUPCJA WE WOLNYCH ZAWODACH NIE ISTNIEJE.
od RacimiR: Wydaje mi się, że musi być lekarz, żeby stwierdzić zgon.
Klient ma prawo iść do różnych sprzedawców dachówek, lekarza ma jednego (można go zmienić bodajże raz na pół roku). No i lekarzowi płaci w podatkach, a dachówkarz wręcz przeciwnie- sam płaci podatki.
Lekarze to mendy są i tyle w temacie samo to że uwiarygadniają cyrk owsika sprawia że ich nie lubię, a co mówić o innych sprawach.
Szanowny Tancredzie!
Nie ladnie jest cala, moim zdaniem bardzo zasluzona, grupe zawodowa nazywac od mend.
Ale skoro juz tak nazywasz, to mam nadzieje, ze bedziesz konsekwentny i honorowy. Np. jak przydarzy Ci sie zawal serca, albo zlamiesz noge, to nie bedziesz skomlal o ratunek „u mend”, ale udasz sie do Gozdzikowej!
Pierwszy akapit się raczej dobrze zestarzał
od RacimiR: Ostatnia „drama” Stanowskiego z Wyborczą to miód na moje serce 😉 Oddelegowanie stażystów i niechlujów do stłamszenia Stanowskiego pokazuje, że GazWyb jest w fatalnej formie i jedzie tylko na renomie sprzed lat.
Może wreszcie dotrze choć trochę do czytelników GW, że to co teraz odwalili ze Stanowskim to robią od lat. Im większa konkurencja o reklamy tym większe zaszczucie. O ile z różnymi mało znanymi ludźmi było łatwo bo nie mogli się bronić, z Rydzykiem było łatwo, bo się nagonka pokrywała światopoglądowo z wizją czytelników, to na Stanowskim jest szansa że polegną, zwłaszcza starą taktyką brnięcia w zaparte.
od RacimiR: Wyborcza zdaje się, że wywiesiła białą flagę i nie chce tego ciągnąć (totalna zmowa milczenia na Czerskiej w temacie riposty Stanowskiego). Wiedzą, że mogą tylko stracić na rozdmuchiwaniu tego pojedynku. Dziwi mnie ich brak researchu- wysłali jakichś podrzędnych stażystów i studentów na samobójczą misję, a rykoszetem dostała cała Agora. Pewnie żadni czerscy „śledczy” typu Wieliński nie chcieli tego zlecenia wziąć, bo wiedzieli jak się to dla nich skończy.
Przypomina mi to spór Stanowskiego z Mateuszem Borkiem. On też bez większego pomyślunku chlapnął na niego parę kłamstw, a Stanowski odwinął się jak Mike Tyson i Borkowi zostało tylko spuścić wzrok i zamknąć gębę, aby nie pogarszać swojej sytuacji. To samo chyba zrobi Wyborcza, choć pewnie zaatakują znów, gdy nadarzy się jakaś porządna okazja. Tak bez okazji to raczej już się nauczyli, żeby nie próbować.
Najlepsze, że po wszystkim do Stanowskiego poszedł jeden z najwybitniejszych KODziarzy i 8-gwiazdkowców, Wojciech Mann i odbył z nim przyjacielską rozmowę 🙂 Wyborcza więc nie dość, że nie odstraszyła sponsorów, to nawet nie odstraszyła własnego betonu, żeby nie chodzili do Kanału Zero.
No właśnie nie ma totalnej zmowy milczenia tylko próbowali brnąć dalej kolejnymi manipulacjami w swoim stylu:
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,30812038,klamstwa-i-manipulacje-krzysztofa-stanowskiego-w-10-punktach.html
(niestety nie będę im płacił żeby to przeczytać, ale można mniej więcej z innych źródeł się domyślić co tam jest)
No i oczywiście słynny już filmik:
https://twitter.com/gazeta_wyborcza/status/1770161399232135573
Moim zdaniem próbują taktyki przekonania przekonanych, czyli swojej bańki która teoretycznie nie obejrzy riposty Stanowskiego, ale chyba to nie za bardzo wychodzi.
Dodam jeszcze że totalnie nie jestem fanem Stanowskiego, podobnie jak i Borka – obaj to takie cwaniaczki jak dla mnie, nie podobało mi się zwłaszcza zgnojenie tej babki (nie znam jej nawet), ale tutaj ma we mnie sojusznika 🙂
od RacimiR: Te odpowiedzi były typowo obronno-kończące, bez zaczepności, tak jakby przygotowanie pod biała flagę. Absolutnie nie chcą zaogniać sytuacji tylko mówią, że my tylko cytowaliśmy artykuły i tweety Stanowskiego, a skoro nie zrozumieliśmy ich przekazu to znaczy, że zostały źle napisane. Wg mnie będa wygaszać konflikt, o ile Stanowski im nie poprawi z sierpowego 🙂
„Wydaje mi się, że musi być lekarz, żeby stwierdzić zgon.
Klient ma prawo iść do różnych sprzedawców dachówek, lekarza ma jednego (można go zmienić bodajże raz na pół roku). No i lekarzowi płaci w podatkach, a dachówkarz wręcz przeciwnie- sam płaci podatki.”
Nie tylko Ci się tak wydaje. Tak po prostu w socjaliźmie, nie tylko polskim, jest.
I jest to głęboka patologia – zurzędniczanie przymusowe wolnego zawodu.
Np. stwierdzaniem zgonu w USA zajmuje się koroner. Czyli nie lekarz, ale urzędnik z lekarskim wykształceniem.
I dzieje się tak z powodów, które powyżej wielokrotnie Ci wyłuszczyłem.
A co do lekarzy. Po pierwsze oni wcale w żadnym systemie tkwić nie chcą, tylko są w niego przymusowo wpychani. A po drugie, na Twoim miejscu, odnosiłbym się z większym szacunkiem IN GRAEMIO do tej grupy zawodowej w Polsce.
Zbadaj sprawę sam: Polacy (jak na ponoszone wydatki) mają PROPORCJONALNIE najlepszą opiekę medyczną na świecie. Poważnie.
Zdrowych i wesołych Świąt!
A na miejscu stanoskiego pozbylbym się tej debilki krzan, ona będzie podpierdalać go prędzej niż Matczaki i mellery, moim zdaniem to zgniłe jajo pod rzucony mu przez tuskowców. Nie przedłużyli jej pobytu w tvp ale już pracuje jak tam wrócić wychwala owsiaka i zapewne sprzeda stanoskiego za powrót.
od RacimiR: Nie oglądam tych śniadaniówek, więc nie znam jej dobrze. Ogólnie gdyby coś mieli na Stanowskiego to już dawno by wypłynęło. Problem w tym, że on jest statecznym panem w średnim wieku, który nie tworzy żadnych skandali, więc nie ma mu czego przyklepać.
PiS to miał wyjątkowe szczęście do promowania sztucznych lewackich lal, najpierw Michalik, potem szatan była przez pewien czas aniołkiem kurskiego, potem Krzan a najgorzej trafił ten cały Schreiber który w końcu się obudził i dał se spokój że sztuczna lala po botoksie.
od RacimiR: Ta Chrzan to nawet nie wiem co robiła wcześniej, pierwszy raz ją zobaczyłem u Stanowskiego, aczkolwiek nie oglądałem ani razu (ogólnie jak widzę kobietę typu glonojad to mam naturalny odruch obronny w postaci ignorowania jej).
Schreiber była dosyć niejednoznaczna, bo odcięła się od partii Lewica i założyła własną lewicową, były podejrzenia że to projekt false-flag żeby odebrać „prawdziwej” Lewicy trochę głosów, bo nigdy i tak nie miała szans na pokonanie 5% progu. Ona też coś miała potem wspólnego z obroną terytorialną, wiec przypadek mocno dziwny. Ale ogólnie raczej wariatka.
Po tym jak w końcu odstawił ja Schreiber zaczęła pisać chore teorie antyPiS typu że Obajtek uciekł przed ekstradycji do dalekiego kraju a poza tym szuka pokładu wszędzie nawet u wojewódzkiego
Wcześniej prowadziła Koło Fortuny w TVP.