Raport Centrum Badań nad Uprzedzeniami

Zapraszam na pierwszy tekst pod nowym adresem strony. Pewnie większość osób słyszała o ostatnim raporcie Centrum Badań nad Uprzedzeniami, bo odbił się on dosyć szerokim echem w internecie. Ja chciałbym temat potraktować trochę głębiej niż inni, którzy pisali o tym wcześniej, bo ograniczyli się oni tylko do krótkich tekstów, z podaniem głównego wniosku oraz napisania, że Centrum jest ideologicznie odchylone w lewo (pewnie jeden przeczytał raport, opublikował notkę, a stu innych ją powieliło bez czytania źródła). Podobnych raportów „uprzedzeniowych” tworzono już wcześniej tysiące (zwłaszcza w instytutach Sorosa), ale ten wyróżnia się tym, że po raz pierwszy wzięto pod uwagę negatywne cechy grupy, kreowanej dotychczas jako tych, którzy dobrem zło zwyciężają. Do tej pory 100% zła i nienawiści przypisywano szeroko pojętej prawicy, narodowcom, konserwatystom i katolikom. Czas na ten raport jest o tyle dobry, że obecnie trwa bezpodstawne zwalanie winy za zabójstwo Pawła Adamowicza na PiS, czyli partię, wykreowaną jako monopolista w dziedzinie tzw. „mowy nienawiści”.


Najpierw o samym instytucie badawczym, czyli o Centrum Badań nad Uprzedzeniami. Jest to jednostka, działająca przy Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Finansowana jest głównie z pieniędzy publicznych (dostali m.in. 2 miliony złotych grantu z ministerstwa na jakieś badania 'udowadniające’, że Polakom nie obca jest dyskryminacja), prawdopodobnie trochę dokładają też organizacje George Sorosa. Na stronie Fundacji Batorego jest ich raport (KLIK). Szefem Centrum Badań nad Uprzedzeniami jest prof. Michał Bilewicz, jedna z młodych twarzy lewactwa (obok Sierakowskiego czy Pankowskiego). Jest to wybitny specjalista od wybiórczego, typowo lewackiego podejścia do uprzedzeń i „mowy nienawiści”, czyli kompletnie nie interesuje go np. dyskryminacja białych, dyskryminacja katolików, dyskryminacja mężczyzn, czy dyskryminacja prawicy. Zamiast tego zajmuje się on „klasyką”, czyli antysemityzmem (także tym 'wtórnym’, cokolwiek to jest), dyskryminacją kręgów LGBTQWERTYHUJ oraz  dyskryminacją muzułmanów i imigrantów. Gazeta Wyborcza przydzieliła panu Bilewiczowi oficjalne stanowisko: „Eksperta od mowy nienawiści” (choć tego typu „ekspertów” koronowano już przynajmniej z siedem tuzinów, właściwie każdy, kto mądruje się w Wyborczej- zostaje z automatu takim „ekspertem”). Po krótkim 'researchu’ na temat tego 'Centrum’ można odnieść wrażenie, że jest to teatr jednego aktora, w którym pan Bilewicz sprawuje dominującą pozycję, a reszta działaczy jest szabes-gojami w dalszych szeregach. Udziela on w imieniu Centrum prawie wszystkich wywiadów i wykładów. Bardzo często zapraszany jest on na ulicę Czerską 8/10, gdzie wraz z przychylnymi mu dziennikarzami ostrzega przed narastającymi *.izmami, *.yzmami i *.fobiami. W ostatnim czasie Bilewicz aktywnie włączył się w obwinianie PiSu o śmierć Pawła Adamowicza. Bilewicz jest też wiceprezesem fundacji „Forum Dialogu” („finezyjność”, „rycerskość” i „puryzm” nazw tych NGO-sów zawsze poprawia mi humor), wspieranej przez Fundację Batorego, Fundusze Norweskie i wiele organizacji ż………

Przescrollowałem wpisy z ostatnich 2 lat na fanpejdżu Centrum na pejsie. Można podzielić je na 2 rodzaje. Pierwszy to publikacje własne, czyli odnośniki do własnej strony, gdzie akurat przygotowano jakieś badania. Drugi to odnośniki do artykułów medialnych. Nietrudno się domyślić do jakich konkretnie portali najczęściej linkowano. Podium to oczywiście: Gazeta Wyborcza, TokFM oraz Oko-Press (czyli de facto jedno i to samo środowisko personalno-ideologiczno-polityczne). Reklamowane są w ten sposób teksty typu: „Ełk to pokaz polskiego rasizmu” (bo bezczelni Polacy wybili szybę w lokalu muzułmanina, który nożem zabił ich znajomego). Są też odnośniki do TVN, Haaretz, New York Times czy Kampanii Przeciw Homofobii. Praktycznie wszystkie to rzekoma nienawiść Polaków wobec Żydów, muzułmanów, Romów i mniejszości seksualnych. Ze świecą szukać takich przypadków, jak nienawiść muzułmańska wobec „niewiernych”, dyskryminacja kobiet w islamie, dyskryminacja chrześcijan czy dyskryminacja Palestyńczyków przez Żydów. Również ze świecą można tam szukać odnośników do jakichkolwiek prawicowych czy wolnościowych witryn. Można z przekąsem stwierdzić, że na fanpejdżu Centrum panuje absolutna dyskryminacja i ostre uprzedzenia wobec kręgów nie-lewackich.

Naturalnym wnioskiem po zapoznaniu się z działalnością Centrum jest zadanie sobie prostego pytania: „Po co oni w kółko robią kosztowne badania, skoro zawsze wychodzi im dokładnie to samo?”. Skoro już dawno wyszło, że Polacy to naziści, faszyści, antysemici i ksenofobi, to po cholerę płacić za kolejne badania, których wynik będzie z góry do przewidzenia? Zresztą takich organizacji, które to „udowadniają” jest mnóstwo (np. Hejt Stop, Amnesty International, Nigdy Więcej, czy Ośrodek Rafała Gawła). Czy my nie mamy ważniejszych wydatków? Równie dobrze można by co 2 przeznaczać duże sumy na zbadanie, co się stanie z wodą, podgrzaną do 100 stopni Celsjusza.

Michał Bilewicz, fot: youtube

Wszystko było proste jak konstrukcja cepa, do momentu, gdy nie ukazał się ostatni raport Centrum Badań nad Uprzedzeniami. Znajduje się on TUTAJ i chciałbym go pokrótce przeanalizować. Ciekawi mnie geneza jego powstania i powody, dla których go opublikowano. Wszak prezentuje on wnioski niewygodne dla lewactwa i jest kompletnie sprzeczny z ich linią polityczno-światopoglądową. Autorką raportu jest Paulina Górska, z kolei pan Bilewicz nie figuruje na liście twórców. Właśnie osoba Bilewicza mnie intryguje. Logiczne powody są 4, choć pierwszy jest mało prawdopodobny:

  1. Bilewicz przeszedł metamorfozę wewnętrzną i nagle postanowił być obiektywny, więc przyzwolił swojej pracownicy na „całościowe” badania uprzedzeń, a nie tylko ich oznaczonego sztywnymi ramami fragmentu, wpisującego się w koncepcję światopoglądową George Sorosa.
  2. Raport mógł być elementem negocjacyjnym w sprawie jakichś dotacji zagranicznych (a konkretnie ich braku). Piłkarze mawiają: „nie ma sianka- nie ma granka„, a tutaj mogło być: „nie ma sianka- nie ma lewackich raportów publikowanka„.
  3. Bilewicz zdał sobie sprawę, że jego Ośrodek nie budzi zaufania w społeczeństwie i jest mało wiarygodny, tak jak inne podobne organizacje, dlatego postanowiono o publikacji „listka figowego”. Teraz Bilewicz może zawsze powiedzieć: „Wypraszam sobie oskarżanie mnie o nieobiektywność, a dowodem jest raport o polaryzacji politycznej w Polsce„. Szach-mat.
  4. Pani Paulina Górska jest porządną osobą i zrobiła to bez wiedzy Bilewicza, a ten gdy się dowiedział- wpadł w ostre emocje, ale nic nie mógł już zrobić.

Pewnie tylko Górska i Bilewicz wiedzą, jak było naprawdę i dlaczego dopuszczono do takiej niezręcznej sytuacji. Tyle spekulacji i pisania o samym Centrum. Przejdźmy do „cymesu”, czyli analizy badań.


Sam raport wykonany jest dosyć niechlujnie. Na polibudzie w Gliwicach matematyki i statystyki uczył mnie niejaki profesor Lis, największa „kosa” na całej uczelni, słynący z tego, że zwracał się do studentów w trzeciej osobie w czasie przyszłym („podejdzie do tablicy, zmaże ją i rozwiąże zadanie nr 4„). Gdyby on zobaczył ten raport, to byłaby pała na czerwono i z wykrzyknikiem, bez możliwości poprawki. Jeżeli państwo polskie finansuje takie projekty (a koszt był spory, sama ankieta kosztowała nas około 240.000zł- ja bym to zrobił lepiej za 1/100 wydanej kwoty), to powinny być one profesjonalne. Tak nie jest, oto kilka przykładów.

Przede wszystkim powoływanie się na samego siebie jest żenujące, to tak jakby napisać pracę magisterską i w przypisach powoływać się na właśnie tę pracę magisterską, jako „dowód”. Tymczasem raport pani Górskiej trzykrotnie w przypisach powołuje się na książki pana Bilewicza, czyli szefa twórcy projektu.

Druga rzecz- słowo „uchodźcy”. Pojawia się ono w raporcie 21 razy, ale nie napisano, kto to konkretnie jest. Czy chodzi o obowiązującą, unijną definicję, zawartą w porozumieniach dublińskich, czy też może o dowolnego nielegalnego imigranta na terenie UE? Gdy ktoś przejechał przez 10 bezpiecznych krajów, aby wylądować w Szwecji, to jest on „uchodźcą”, czy też nie? Tego nie wiadomo i autorzy nie raczyli tego wytłumaczyć, ale to przypadłość „ogólnolewacka” (tak, jak słowo „pedał” było brzydkie, więc teraz trzeba mówić „gej”, tak samo fraza „nielegalny imigrant” jest brzydka, więc teraz trzeba mówić „uchodźca”, wbrew unijnej definicji uchodźcy, która jasno definiuje kryteria, które trzeba spełnić, by zostać formalnym uchodźcą).

Kolejna rzecz to aktualność. W raporcie pojawia się sondaż partyjny, w którym występuje partia: „Wolność (KORWiN)”, choć od dłuższego czasu wiadomo, że zjednoczyła się ona z Ruchem Narodowym, Liroyem i Grzegorzem Braunem (zamierzam na nich głosować).

Następna sprawa to błędny (typowo lewacki) dobór składu „nielubianych grup”. Na drugiej stronie pojawia się zdanie: (…) które są najmniej lubiane w społeczeństwie polskim (tj. Żydów, muzułmanów, uchodźców, osób homoseksualnych i osób transpłciowych)„. Na 4 stronie pojawia się wobec tych grup idiotyczna fraza: „tradycyjnie nielubiane„. TRADYCYJNIE? Litości! Może napiszecie jeszcze, że polską tradycją jest mordowanie Żydów? Jakiś dowód na to, że są to najmniej lubiane grupy społeczne? Bardziej nielubianych nie ma? Tym bardziej, że ten sam raport mówi, że Żydzi są całkiem lubiani, a wręcz (wykres, str. 16) są jedyną z wszystkich grupą, lubianą przez obie strony politycznego sporu, więc tym łatwiej powinno się znaleźć kogoś bardziej od nich nielubianego. Np. gdyby spytać zwolenników PO o narodowców, katolików, czy nawet Cyganów, to pewnie przebili skalę antypatii, ale jednak nie uwzględniono ich w badaniu „najmniej lubianych”, bo z góry przyjęto 4 najbardziej medialne grupy (Żydzi, „uchodźcy”, muzułmanie i LGBT, przy czym „uchodźcy” i muzułmanie to w dużej części jedno i to samo). „Innowacyjność” tego raportu polega na tym, że na „doczepkę” do grup „tradycyjnie nielubianych” dołączono również PiSowców i wyłącznie to jest powodem „medialności” tego raportu, bo normalnie w tego typu „badaniach” bierze się pod uwagę tylko „tradycyjnie nielubianych”, żeby przypadkiem nie wyszło na jaw, że KODziarstwo i lewactwo również może posiadać objawy nienawiści, wszak oni są OTUA i integracja, więc z zasady nie mogą posiadać negatywnych cech (tak samo, jak „antyfaszyści” nie mogą być złymi ludźmi).

Z badań, z niewiadomych przyczyn na dzień dobry odrzucono około jedną trzecią ankietowanych, a konkretnie wszystkich, którzy głosowali na Kukiz’15 i Korwina, a także niezdecydowanych. Tymczasem posłowie Kukiz’15 częściej głosowali w sejmie przeciwko PiSowi, aniżeli posłowie PO, więc Kukiz jest de facto większą opozycją dla PiS, niż PO (biorąc pod uwagę czystą demokrację, czyli głosowania sejmowe, a nie rzyganie w telewizji „pod publiczkę”). Raport jednak zdyskryminował i zdehumanizował Kukiza, uznając go za jakąś czarną dziurę, niegodną udziału w badaniu.

Na stronie 9 mamy „dehumanizację”. 1 to dehumanizacja (małpa), a 9 to humanizacja (człowiek). Proste i klarowne, ale autorzy uznali, że trzeba trochę zamieszać. W raporcie czytamy: „Przed dalszymi analizami odpowiedzi respondentów zostały przekodowane tak, by wyższe wartości oznaczały większą dehumanizację„. Może ja jestem jakiś głupi, ale kompletnie nie wiem po jaki ciul wartości zostały „przekodowane”? Jakim problemem było zostawić to w spokoju? Nie napisali też w jaki sposób je „przekodowano” (odjęli wynik od liczby 9?). Podsumowując- najpierw mamy rysunek, gdzie im wyżej, tym bardziej „ludzko”, a chwilę później mamy „przekodowanie”, że jednak im niżej tym „humanitarniej”, przy czym nigdzie nie wyjaśniono metodologii tej zmiany i zależności między współczynnikami. Jeżeli to było konieczne, to mogli chociaż cyferki na rysunku pozmieniać na te „przekodowane”, bo w obecnym stanie ten fragment badania jest kompletnie nieczytelny (wiemy tylko z interpretacji, że „totalni” uważają PiSowców za większe małpiszony, niż odwrotnie). Autorom tego zamieszania dedykuję piosenkę „Monkey on your back„.

Pada też zdanie: „Zwolennicy PiS mają częstszy kontakt ze zwolennikami opozycji niż zwolennicy opozycji ze zwolennikami PiS„. A to nie musi się przypadkiem równać do tej samej liczby? To tak, jakby napisać, że Zenon ma częstszy kontakt z Mietkiem, niż Mietek z Zenonem. Mógłbym czepiać się do jutra, bo autorzy raportu dali na to mnóstwo powodów, ale nie chcę już nudzić. Przejdźmy do właściwej analizy. Nie będzie ona zbyt długa, bo sam raport jest całkiem krótki (21 stron, z czego ponad połowa to pierdoły i interpretacje).

Czerska w formie. W pierwszym zdaniu kłamstwo, bo Żydów lubią, a najważniejszy wniosek oczywiście przemilczany. Gdy news spadł w głównej strony 'gazety’, to zmienili tytuł. 

Głównym aspektem (i powodem, dla którego stał się tak głośny) raportu jest wniosek, iż zwolennicy „opozycji totalnej” pod każdym względem (dehumanizacja, niechęć, brak zaufania) mają gorsze zdanie o zwolennikach PiS, niż odwrotnie (wyjaśnione jest to na stronach 1-15). Jest to jednocześnie najbardziej „nienawistny” współczynnik wobec wszystkich wziętych pod uwagę grup społecznych. Innymi słowy- nie ma większej zbiorowej nienawiści w Polsce od tej, którą wyznają sympatycy „opozycji totalnej” wobec PiS. Raport oczywiście został całkowicie zignorowany i przemilczany przez kręgi KODziarsko-lewackie, bo oni od dawna pompują tezę dokładnie odwrotną, czyli że sami są super, a całe zło jest po drugiej stronie. Jest to tym bardziej wymowne w obliczu niedawnej śmierci Pawła Adamowicza, która kreowana jest jako zbrodnia polityczna z winy PiS. Badania przeczą tezie, że „Kaczor sfanatyzował swoich zwolenników i podzielił kraj”, gdyż podział jest bardziej wyraźny po stronie „totalnych”. Zastosowano skalę od -50 (uczucia negatywne) do +50 (pozytywne). Wyniki jednak oscylują w granicach zera, co pokazuje mimowolnie, że nie jesteśmy w Polsce aż tak bardzo podzieleni, jak próbuje nam się to przedstawić.

Największy „cymes” zaczyna się na stronie 16, w rozdziale: „Czy uprzedzenia polityczne są silniejsze niż uprzedzenia wobec tradycyjnie nielubianych grup?” (o „tradycyjnie nielubianych grupach” już pisałem wcześniej, ale niech im już będzie).

Z wykresu można wysnuć dwa ważne wnioski, które wywracają do góry nogami całą retorykę polskojęzycznego lewactwa. Po pierwsze- „liderem nienawiści” są sympatycy „opozycji totalnej”, zdobywając najwyższy wynik, czyli -15,20 punktów. Drugi ważny wniosek to wynik, pokazujący, że Żydzi są JEDYNĄ w całym badaniu grupą, lubianą przez obie strony, a więc gdzie jest ten mityczny antysemityzm? Żydzi włożeni zostali do worka z napisem „tradycyjnie nielubiani”, a wyszło coś dokładnie odwrotnego. Na wykresie „dehumanizacyjnym” na stronie 17 również Żydzi wypadają najlepiej spośród wszystkich badanych grup. Na dokładkę mamy jeszcze informację, że „totalni” nie lubią muzułmanów, uchodźców i transów.


Czego w raporcie brakuje? Porównania z zagranicą w celu sprawdzenia, czy Polacy są bardziej podzieleni, niż inne narody. To można by zrobić dosyć łatwo, wszak zagranicznych, podobnych raportów są tysiące. Tutaj jednak mamy wniosek, że: „Polacy są podzieleni„. Ależ mi odkrycie, nobel! Każdy naród od zawsze był podzielony. Ja bym jednak chciał wiedzieć, czy Polacy są bardziej podzieleni np. od Amerykanów czy Francuzów (oczywiście, że nie są, więc lepiej przemilczeć sprawę, bo to mogłoby postawić Polaków w dobrym świetle, a tego by lewacy nie chcieli).

Najbardziej brakuje mi jednak wykorzystania wyników badań do stworzenia dodatkowej analizy, czyli stopnia nienawiści społecznej przełożonego na stopień walki z tym zjawiskiem. Wytłumaczę to prostym obrazkiem- przepraszam za jakość, ale moje umiejętności graficzne to dramaturgia, klikając w obrazek można go powiększyć:

Liczby na wykresie wziąłem z omawianego raportu Centrum Badań nad Uprzedzeniami, rysunek 12, strona 16, czyli „Uczucia wobec oponentów politycznych na tle uczuć wobec tradycyjnie nielubianych grup„, minusy zamieniłem na plusy. Żydów nie ma, bo są zbyt lubiani, aby się na obrazku znaleźć. U góry znajdują się decyzje, które europejskie kręgi tolerancyjno-antyfaszystowsko-integracyjne podejmują w kontekście „walki z mową nienawiści”. Logicznie rzecz biorąc, powinno być tak, że wyznaczamy jakiś próg, powyżej którego zajmujemy się problemem. Jest jednak inaczej- problemem zajmujemy się tylko wtedy, gdy „nienawiść” należy do przedziału pomiędzy 5,60 a 11. Powyżej poziomu 11, gdzie teoretycznie jest najgroźniej i trzeba byłoby zastosować największe środki- temat jest olany sikiem prostym. Podobnież sprawa wygląda na dole. Współczynnik 5,65 zasługuje na potężne działania, włącznie z delegalizacją telewizji i demokratycznie wybranej partii rządzącej, ale już niewiele niższy współczynnik 5,39 zasługuje już tylko na figę z makiem. Chciałbym zatem, żeby jakiś lewak odpowiedział mi na pytanie, dlaczego skupiamy się tylko na przedziale od 5,60 do 11, a resztę ignorujemy. Wszyscy oczywiście znamy odpowiedź, powodem jest lewacka hipokryzja i 'filozofia Kalego’.

Raport Centrum Badań nad uprzedzeniami ograniczył się wyłącznie do interpretacji (zresztą dosyć nieudolnej) wyników ankiety, wykonanej przez zewnętrzny podmiot, ale niestety nie podjęto próby, o którą aż się prosiło, czyli wyjaśnienia kuriozalnego zjawiska zbadania powodów braku reakcji na najbardziej spektakularny przypadek nienawiści. Mimo wszystko dziękuję twórcom (pani Górskiej, która prawdopodobnie działała w kontrze do swego przełożonego) za to, że przynajmniej dostaliśmy te liczby, bo dotychczas nienawiść „totalnych” nie była nimi podparta.


PS: Dziękuję Grześkowi za hajc!

PS2: Jest problem ze zmianą nazwy profilu na pejsbuku (co wiąże się ze zmianą adresu bloga), już 3 razy administracja odrzucała moje wnioski, więc prawdopodobnie trzeba będzie założyć nowy fanpejdż i startować w tym temacie od zera. Poczekam jeszcze z tym do czwartku, może kolejny wniosek będzie udany.

RacimiR, 28.01.2019

34 thoughts on “Raport Centrum Badań nad Uprzedzeniami”

  1. Polacy są mocno podzielonym narodem, podobnie jak inne narody. Zwykle powodem podziału są nielubiane przez lewaków osoby, partie prawicowe czy niekorzystne dla lewaków decyzje np. w USA społeczeństwo stało się mocno podzielone z powodu Donalda Trumpa, w Niemczech z powodu AfD, w Wielkiej Brytanii mocno polityka zaostrzyła się z powodu BREXIT-u.
    W Polsce natomiast oprócz straszenia PiS-em mocno przyczyniła się katastrofa smoleńska.
    Są przyczyny strukturalne podziału w Polsce, ale i w innych krajach jest podobna przyczyna które wymienie na przykładzie Polski:
    1. Preferencje wyborcze gdzie zwykle wieś i małe miasta są prawicowo-konserwatywne, z mocnym przywiązaniem do religii (co ciekawe tam gdzie ludzie chodzą częściej do Kościoła, żyją zgodnie z zasadami katolickimi tam zwykle głosuje się na PiS; gdy po wyborach samorządowych w TVP1 oglądałem program wyborczym gdzie porównywali ilość rozwodów a preferencje polityczne to okazało się że tam gdzie mało rozwodów tam PiS ma większe poparcie niż tam gdzie rozwodów jest więcej, dotyczy to też innych zachowań np. seks pozamałżeński) a dużymi miastami gdzie im większe miasto tym bardziej lewackie, w dużych miastach z dużą przewagą wygrała KO.
    2. Drugi powód dotyczy tylko Polski, i trochę w ostatnich latach się zaciera na rzecz punktu pierwszego. A mianowicie linia poparcia dla PiS i PO wzdłuż granic zaborów którego ciężko mi wyjaśnić, w dawnym zaborze pruskim ludzie głosują na Platformę (o ile na Ziemiach poniemieckich ludzie często przywiezieni z Kresów nie mają takiego poczucia tożsamości i głosują jak głosują to np. Wielkopolska gdzie ludzie są autochtonami, która była częścią II RP – była wtedy nawet bastionem endecji – i tak głosuje za PO) natomiast dawny zabór rosyjski + znaczna część austriackiego głosuje na PiS. Jak się zagłębić to ciężko mi to wytłumaczyć, jak wpisać w Google ,,poparcie dla partii a granice zaborów” i porównać mapy to można się za głowę złapać jak w wielu miejscach identycznie się te mapy odwzorowują. Oczywiście jak już wspomniałem ten podział w ostatnim czasie zaczął się zacierać na rzecz punktu pierwszego i np. w dużych miastach na wschodzie większe poparcie ma PO natomiast na zachodzie coraz częściej pojawiają się gminy i powiaty gdzie większe poparcie ma PiS.
    3. Oczywiście są też takie kwestie jak np. zamożność (osoby bogate popierają PO, natomiast biedniejsi popierają PiS – związane jest to z punktem 1 gdzie w dużych miastach mieszkają bogatsi natomiast wieś jest biedniejsza), wiek – według danych osoby powyżej 60 większość popiera PiS aczkolwiek przewaga w tym wieku nad PO nie jest jakoś bardzo duża, w wieku 30-49 większość popiera PO, natomiast młodzież czyli wiek 18-29 lat w dużej większości popiera PiS a PO dużo odstaje z poparciem młodych.
    Przyczyny strukturalne preferencji politycznych nie tylko w Polsce zwykle wiąże się z podziałem, bo takie są skutki że społeczeństwo mieszkające w danym regionie stanowi jakby swoistą enklawę poparcia dla danej partii, poglądów – może gdyby poparcie rozkładało się bardziej w ten sposób że zwolennicy PO i PiS byli by pomieszani i żyli na co dzień obok siebie, częściej mieliby ze sobą kontakt a tak to mamy społeczeństwo zamknięte na siebie, nie ma kontaktu ze sobą.

    od RacimiR: „Mocno” podzielony to względne określenie, wg mnie najbardziej podzieleni są Amerykanie. Na pewno nie przez Trumpa, bo to już się działo za Obamy i wcześniej. W Niemczech i Francji podział też jest większy, co skutkuje przemocą fizyczną (u nas póki co są to przypadki, które można policzyć na palcach). Bardziej za sytuację winiłbym duże korporacje medialne, które podjudzają przeciwko innym, a nie konkretnych polityków.
    Co do zaborów to też to zauważyłem- im więcej osób, przesiedlonych z ziem utraconych, tym więcej zwolenników PO. Dlaczego zabór austriacki ciężko wyjaśnić? Przecież to wpisuje się w regułę, że ludzie związani z ziemią od pokoleń- głosują na PiS. Zabór Austriacki najmniej ucierpiał w wojnie, więc wymiana ludności była tam najmniejsza. Warszawa, Poznań, Łodź niby były polskie przed wojną, ale wystarczy porównać populację tych miast w 1945 i teraz- sporo zginęło w wojnie lub wyjechało zaraz po wojnie, a w ich miejsce przyjechali kresowiacy, większość ich mieszkańców stanowią teraz przyjezdni „powojenni”. Z kolei populacja takich miast jak Wrocław, Szczecin, Opole, Zielona Góra itp. została wymieniona niemal w 100%, więc tym bardziej dobry wynik notuje tam PO. Zagłębie Dąbrowskie to z kolei najmniejsze przywiązanie do ziemi, bo ten okręg zbudowano w latach 70-tych, mało który z mieszkańców miał tam dziadka, no i tam zawsze wygrywa SLD + dobry wynik PO + żenujący wynik PiS.
    Co do zamożności- trzeba też wyróżnić jakiego typu to zamożność. Jeżeli ktoś jest zamożny, bo ma emeryturę milicyjną 10.000, albo jest od pokoleń w sądownictwie, to też będzie głosował na totalnych. Z kolei gdy ktoś doszedł do pieniędzy sam, to prędzej wybierze Korwina czy Kukiza. To jest ogólnie temat na dłuższą dyskusję, aczkolwiek uważam, że brak przyjmowania islamskich nachodźców spowodował, że podział społeczny jest teraz dużo mniejszy, niż mógłby być, bo kłótnie są co najwyżej o aborcję, a nie o powody wzmożonej przestępczości. Media wyolbrzymiają ten problem (akurat pasuje im to do śmierci Adamowicza i ogólnie do walki politycznej), ale wg mnie na zachodzie podział jest dużo, dużo większy, bo tam do rozłamu na konserwatyzm/lewactwo dochodzą jeszcze rasy, religie, mniejszości i inne czynniki, których w Polsce (póki co) prawie nie ma.

    1. Ale Wielkopolska (dawny zabór pruski a po 1918 część II RP) nie tylko Poznań, głosuje na PO, pomimo że ludzie są tam autochtonami, a w II RP największe poparcie miała tam endecja (narodowa demokracja) Dmowskiego.
      Zgadzam się podział jest podobny jak w innych krajach. Zauważyłem że system dwupartyjny (który mamy w Polsce od 2005 roku) sprzyja mocnemu podziałowi społeczeństwa.
      Najbardziej na podziale społeczeństwa zależy dwóm głównym partiom czyli PiS i PO, po to aby skonsolidować swój elektorat i zapewnić sobie poparcie które nie spada poniżej określonego poziomu.
      Jedyną pozytywną cechą podziału jest wysoka frekwencja wyborcza która w Polsce jest coraz wyższa, ponieważ elektoraty nienawidzących się partii mobilizują się na wybory.

      od RacimiR: Wielkopolska to wyjątek, może dlatego, że tam sporo jest ludzi napływowych, albo dlatego, że pod względem ekonomicznym to jest to jedna wielka montownia pod niemieckie firmy (czyli dobre stosunki z Niemcami są kluczowe dla gospodarki regionu, a więc bezrobocia i wysokości zarobków ludzi).
      Podziału nie wiązałbym z systemem partyjnym, on raczej wynika z poglądów (konserwatyzm vs tzw. libealizm). Najlepszy przykład to Izrael, w Knesecie jest aż 10 partii, kłócą się na okrągło, ale podział społeczny też mają ten sam, co my, w dodatku 10 razy ostrzejszy (tylko nie wywlekają go za granicę, jak PONowoczesna, więc ludzie nie zdają sobie sprawy o podziale wśród Żydów).

      1. Oj nie, oj nie. Jakie podziały partyjne? W Polsce, co ponownie podkreślę, nie ma prawicy, zatem grę na dwupartyjność uprawia lewica. Podział jest na linii religijnej, nie finansowej, stąd wysokie wyniki na ziemiach odzyskanych i zaboru niemieckiego.
        Bliskość Czech, czy Niemiec skutkuje większą laicyzacją społeczeństwa. Tylko tyle. Całą hucpa kręci się wokół wesołej polskiej zabawy w zbijanego. Kto ma media bombarduje publisię bajkami o złym wilku z drugiego obozu. Jak dobry Jarosław, to zapewne zły Donald, lub odwrotnie. A publisia się cieszy, rąsiami wygraża totalnie, albo modli się o zjazd plag egipskich na tych, co do kościoła nie chodzO. I tak się spokojnie żyje od wyborów do wyborów, a jak potrzeba hajsiwa, albo podłechtać ego, to się odpala „PROJEKT JAROSŁAW”. Nie nie, nie chodzi mi o Naczelnika ;)) Mam na myśli Jarosława z krainy kruchty i łagodności. Jarosława Gowina. On to, gdy dobrowolnie wydał się na mękę, przez dwa lata uprawiał wallenrodyzm na stołku ministra sprawiedliwości w rządzie Donalda, po czym na luzie i bez spiny wytransferował się, na kolejne kadencje smętnego posiadywania przy wiejskiej, do obozu Jarosława Srebrnego. Prawdziwy Bohater bez uprzedzeń!
        W mojej opinii, gdy pojawi się partia prawicowa, to Wielkopolska bardzo szybko zmieni preferencje wyborcze.

        od RacimiR: Słuszne słowa. Podział na prawice i lewicę jest tylko światopoglądowy. W kwestii finansów podział jest na lewicę (PiS) i pseudolewicę, która udaje socjalistów, a robi coś dokładnie odwrotnego (plan Balcerowicza i wyprzedaż wszystkiego co się da, żeby Polacy pracowali tam za miskę ryżu na umowie śmieciowej). Na otarcie łez lewicowym idealistom rzucają oni ochłap w postaci związków partnerskich, walki z kościołem i dżenderu.
        Transfery między partiami (Gowin to tylko jeden z wielu przykładów) pokazują, że obie duże partie nie są aż tak bardzo skłócone, jak można by to wywnioskować z telewizyjnych rzygo-debat.

      2. Co do kwestii poparcia dla określonych opcji politycznych motywowanego przyczynami gospodarczymi, dobrym argumentem za tym są wyniki PiSu w okolicach Lubina, gdzie od władzy zależy własność KGHM-u, a od własności KGHM-u zależy poziom życia mieszkańców regionu.
        Przy okazji, ciekawi mnie, skąd takie duże poparcie dla nacjonalizmu i konserwatyzmu na Dolnym Śląsku (w porównaniu do pozostałych ziem zasiedlonych ludnością napływową). Mi, jako autochtonowi z Galicji, Wrocław kojarzy się wręcz z centrum polskiego nacjonalizmu. Co ciekawe jeszcze, z tego, co mi wiadomo, najliczniejszą spójną grupą przesiedleńców w okolice Wrocławia byli Wielkopolanie.

        od RacimiR: Byłeś ostatnio we Wrocławiu? Toż to lewactwo do kwadratu. Ja mam ostatnio wrażenie, że 3/4 facetów w tym mieście to Portugalczycy, Hiszpanie i Turki z erazmusa, uganiający się (z wzajemnością) za miejscowymi dziewczynami. Jego nacjonalistyczna „sława” to chyba dzieło Gazety Wyborczej, która często pisze o Międlarze, Rybaku czy Romanie Zielińskim, którzy działają we Wrocławiu. Jak na tak duże miasto to nacjonalistów jest w nim stosunkowo niewielu.
        W miejscowościach wokół Wrocławia jest trochę inaczej, na ogół konserwatywnie.
        Dużo lepiej jest u mnie na G. Śląsku, np. 18-tysięczna manifestacja w Katowicach przeciwko sprowadzaniu nachodźców w 2015, ale nikt nie napisze, że to stolica nacjonalizmu, bo to przecież „opcja niemiecka”…

  2. Hehe. Rys, 12 pokazuje tez ze eskimosów bardziej kochaja totalniacy Co mozna uznac za niesmiale oczko w kierunku nowej szlachty;)

    od RacimiR: Gdyby było odwrotnie, to dopiero by był skandal 😉 Podejrzewam jednak, że oni wolą klasyczną szlachtę nowojorsko-kalifornijską, a nie tą nową, waszyngtońsko-teksańsko-jerozolimską 😉

  3. „Pada też zdanie: „Zwolennicy PiS mają częstszy kontakt ze zwolennikami opozycji niż zwolennicy opozycji ze zwolennikami PiS„. A to nie musi się przypadkiem równać do tej samej liczby? To tak, jakby napisać, że Zenon ma częstszy kontakt z Mietkiem, niż Mietek z Zenonem.”
    Jeśli grupa 15 PO-wców spotka 1 PiS-owca to 15 osób opozycji spotkało dziś PiS-owca, a jeden PiS-owiec spotkał dziś PO-wca, a nie że 15 razy spotkał PO-wca.
    Jeśli byłeś na marszu niepodległości to czy to znaczy że masz kontakt z uczestnikiem marszu co 2 minuty (365dni*24h*60min/250000uczestników = 1 spotkanie co 2.1024 min) czy raz na rok?
    Nic dziwnego że statystykę nazywają kłamstwem. Bez dokładnego wczytania się w metodologię badań, nie ma sensu patrzeć na wyniki.

    od RacimiR: He, no niby tak, ale nie mamy pewności, czy o to chodziło. Jeżeli tak, to autorzy powinni napisać: „Zwolennicy PO spotykają się z rywalami w przewadze liczebnej” 🙂 Na Marszu była też grupka KODziarzy, czyli to oznacza, że raz na rok spotykam tyle samo KODziarzy i narodowców? 20 KODziarzy spotkało tam 250.000 narodowców, czyli 5 milionów spotkań, odwrotnych niż interpretacja z raportu.
    „Czysta” statystyka nie jest kłamstwem, za to nieudolne jej interpretowanie oraz wybiórcze podawanie wyników- już tak. Powinni dać suche liczby i tyle, a jak ktoś ich nie potrafi zrozumieć to dodatkowy załącznik „Interpretacje dla opornych”. Podobnie było ze spisem powszechnym, ostatnim razem robiony był komputerowo, czyli mogli podać jego wyniki szybko, dzień czy dwa po zakończeniu ankiet. Tymczasem czekano z publikacją wyników wiele tygodni, bo musieli jeszcze napisać interpretacje, które nie dość, że nie są niezbędne, to często wręcz wprowadzają w błąd. Np. nie raczyli podać, ile w Polsce mieszka ludzi, bo musieli zrobić do tego interpretację.

  4. Raport wskazuje także, co warto odnotować, że ściągnięcie do Polski „uchodźców” przez jakikolwiek rząd byłoby strzałem w stopę.
    Druga rzecz o jakiej wspomniano w artykule – że niektórzy obwiniają PiS o morderstwo prezydenta Gdańska – przyznam że zupełnie tego nie rozumiem, bo wydaje mi się, że oni na tym mogą tylko i wyłącznie stracić.

    od RacimiR: Pewnie we wszystkich krajach UE (zwłąszcza do tych najbardziej 'ubogaconych’) podejście do „uchodźców” byłoby dzisiaj negatywne. W 2015 wmówiono im, że to matki z dziećmi itp. no i nie protestowali zbyt mocno, teraz pewnie byłoby odwrotnie, ale czasu nie da się cofnąć.
    KODziarstwo obwinia PiS o wszystko, co złe. Kaczyński to tzw. „default troublemaker”. Drogie masło czy dziury w drogach to wina PiS, więc czemu nie śmierć Adamowicza? To oczywiście głupie, ale można było to przewidzieć. Fanatycy PiS nie są zresztą lepsi, robią to samo, tylko w drugą stronę.

  5. Offtop. Autorze, napisz proszę artykuł na temat ostatniej afery z Huawei. Według mnie to wszystko jest podszyte chęcią zniszczenia chińskiego giganta, bo Jankesi poczuli zagrożenie na rynku technologicznym. Sami to może nie szpiegują? iPhone, Facebook, Google to niby takie czyste są ? Amerykanom wolno szpiegować, ale Chinom już nie? Tajemnicą Poliszynela jest fakt, że dzisiaj każdy sprzęt oficjalnie lub nieoficjalnie, umyślnie, lub nieumyślnie nas szpieguje, podgląda, podsłuchuje, zapisuje itd. Smartfony z przednią i tylną kamerą, laptopy z wbudowaną kamerą (którą ja mam ciągle zaklejoną czarną taśmą), wszędobylski monitoring, GPS, GSM, internet, zbieranie wszelakich informacji etc. A tu nagle wielkie halo, nagle Huawei stał się zagrożeniem numer jeden! A nawet jeśli faktycznie coś mają Kitajce za uszami, to mam na to totalnie wychuchane. Mogą sobie mnie szpiegować do woli.Co zobaczą i usłyszą? Codzienne kłótnie w domu o byle pierdoły? Rozmowy z kolegami o fajnych dupeczkach ? Filmy pornograficzne? Zakupy na Allegro? Kuźwa, nie mamy się czego obawiać, my – zwykli obywatele. Niech się boją czołowi politycy, ministrowie, biznesmeni, dowódcy wojsk, mafiozi itd. Po prostu amerykanie chcą wykończyć konkurencję, z resztą jaką USA jest tutaj konkurencją w smartfonach?? Produkują tylko Motorolę (z której właśnie korzystam), tzn marka jest amerykańska, a miejsce produkcji to już i na sprawa) i bardzo drogiego iPhona. Smartfonami rządzi Daleki Wschód. LG, Samsung (Korea Południowa), HTC , Asus, (Tajwan), Huawei, Xiaomi, Lenovo, ZTE (Chiny) i Japonia, czyli SHARP, Toshiba, Sony. Zaraz USA ogłoszą, że nagle Korea Południowa również wszystkich szpieguje i akcje Samsunga tym samym polecą w dół. Wszyscy wiemy o co tutaj chodzi.

    od RacimiR: Trudno powiedzieć o co tu chodzi, co najwyżej możemy snuć teorie spiskowe. Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi… Faktem jest, że jesteśmy podsłuchiwani na potęgę, a będzie coraz gorzej. Amerykanie na pewno są zazdrośni, że ktoś poza ich firmami będzie miał dostęp do masowej inwigilacji. Według mnie Azjaci i tak już wcześniej go mieli, bo mają u siebie prawie całą produkcję sprzętu. Ostatnio w telefonie wyskoczył mi (i chyba każdemu Polakowi) Asystent Google, przeczytałem sobie jego regulamin i on chce de facto dostęp do wszystkiego, co się tylko da- zgody na nagrywanie, zgody na rozpoznawanie głosu, zgody na kamerę, o mikrofonie chyba nie trzeba pisać…
    Co do podsłuchów to chodzi głównie o ważnych ludzi- biznesmenów i polityków. Zresztą tych naszych można podsłuchiwać do woli, bo oni reprezentują „murzyńskość” i mają rozkazy z zagranicy, to po co ich podsłuchiwać?

  6. Rebus – Kaczyński ci w Oko? I o co w tym chodzi sokoburakowcom ?

    od RacimiR: Pierwszej części rebusu nie rozszyfrowałeś, marny z ciebie KODziarz 😉

    1. No właśnie nie jestem KODomitą i dlatego nic z tego rebusu nie zrozumiałem 🙂

      od RacimiR: No właśnie o to mi chodziło 🙂 To jest rebus tylko dla wtajemniczonych członków KOD, oni rozszyfrują go bez problemu.

  7. Gazeta Wyborcza wykreowała kolejną aferę z dupy. Opublikowała nagrania rozmowy prezesa Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem, który miał przygotowywać plan wieżowców dla spółki Srebrna (powiązanej z PiS-em). Jest tu kilka spraw m.in Austriak uznał że został oszukany i chciał bodajże 40 mln za planowanie, to on w lipcu 2018 miał nagrać Kaczyńskiego i zapewne doniósł to Gazetce. Ponoć na budowę wieżowców miałaby być pieniądze z kredytu z banku PEKAO SA (należący do Zbigniewa Ziobry).
    Kaczyński miał powiedzieć że budowa dwóch bliźniaczych wieżowców nie dojdzie do skutku, ponieważ władze miasta są do tego nie przychylne i dopóki w Warszawie nie będzie rządził PiS to się to nie zmieni.
    Co do austriackiego biznesmena to Kaczyński powiedzieć miał że jest gotów zapłacić ale potrzeba na to oficjalnej umowy na papierze. Czyli sprawa formalnej uczciwej umowy.
    GW mówiła o ,,politycznej bombie” która miała pogrążyć rząd. Tymczasem nie taki diabeł straszny jak go malują. Można wręcz rzec że Kaczyński został przedstawiony jako uczciwy człowiek, no i dobry biznesmen.

    od RacimiR: Ta sprawa to absolutna groteska, pokazuje dobrze kondycję anty-PiSu. Przy okazji zburzyli własną, wieloletnią narrację o zacofanym dziadzie z różańcem i kotem, knującym w kapciach, bez konta bankowego. Teraz Kaczor to już „ogarniacz” większy, niż Don Corleone i Pablo Escobar razem wzięci. O tym wieżowcu media pisały już 2 lata temu. Na nagraniach nie ma kurw i chujów, nie ma ośmiorniczek za 1600zł, nie ma „ale jaja ale jaja”, za to jest domaganie się faktur i legalności przedsięwzięcia oraz słuszne zauważenie, że trzeba mieć wtyki u prezydenta miasta, aby zbudować coś wysokiego, więc przy wygranej Trzaskowskiego z inwestycji będą nici. Swoją drogą- dlaczego służby nie weszły na Czerską i nie rozpoczęło się śledztwo? Wszak PO uchwaliła prawo, że podsłuchy są nielegalne, oskarżono kelnerów, a Latkowskiemu szarpano laptopa. A teraz nic…
    Tonący brzytwy się chwyta. Najlepszy był Tomasz Lis, który napisał na twitterze, że jak już będziecie w kiosku po Wyborczą (która ma obalić rząd), to można też przy okazji kupić jego książkę, która jest dodawana za półdarmo do Newsweeka 🙂

    1. Gdyby „totalna opozycja” zaproponowała coś więcej niż jedynie odsunięcie PiS od władzy, to mogliby teraz górować w sondażach nad PiS, mimo średniej wiarygodności (obietnice 2007 vs realizacja). No ale cały czas zajmują się sobą to czekają ich zapewne kolejne 4 lata bez władzy.

      od RacimiR: Też tak sądzę. Oni prawdopodobnie na końcu 2015 oszacowali, że bez problemu obalą ten rząd w krótkim czasie (wszak dwa razy im to wcześniej świetnie wychodziło- rządy Olszewskiego i Kaczyńskiego), ale teraz, pomimo dużego zaangażowania TVN/KOD/UE nie udawało się to, próbowali dalej, czas leciał i obudzili się w 2019 bez programu i z ręką w nocniku. Ponadto w tym czasie tak sfanatyzowali swój elektorat, że nie bardzo mogą teraz zmienić taktykę, bo ich lud pragnie krwi, a nie wizji i długofalowej strategii na kraj. Przez to mają słabą siłę przyciągania nowych sympatyków, a starzy KODziarze typu Mazguła, „Farmazon” czy „Ruda” wiecznie żyć nie będą.
      Druga sprawa to kadry- jeżeli na pierwszy plan pcha się przeciętniaków w postaci Kierwińskiego, Pomaskę, Gajewską, Budkę, Grabca, Szczerbę czy Nitrasa, to co oni chcieli osiągnąć? Im kury szczać prowadzić, a nie politykę robić. Chyba tylko Tusk daje im jakąś nadzieję, bo świetnie wypada przed kamerami, w przeciwieństwie do wyżej wymienionych.

      1. Tylko że rząd Jana Olszewskiego nie miał większości i mógł łatwo zostać obalony. Natomiast rząd PiS w latach 2005-07 to była krucha koalicji PiS-LPR-Samoobrona, została zerwana wobec skandali w tej ostatniej (np. seksafera), często wyimaginowanych bo Lepper był niszczony przez media, za swoją bezgraniczną uczciwość przypłacił życiem.
        Teraz mniej się patrzy na obietnice i głosuje się nie ,,za” ale ,,przeciwko”. Zwykle osoby głosujące na PiS robią to bo nie chcą PO i na odwrót, no może jest około 15-20% elektoratu którzy patrzą na obietnice, wiarygodność w ich dotrzymywaniu i to oni decydują która partia zwycięży np. większość wyborców PO to są skrajni przeciwnicy PiS-u i dlatego poparcie dla Platformy waha się pomiędzy 20-30% a poniżej tego progu nie spada. Poparcie dla PiS-u to stały elektorat nienawidzący PO to 20-30% poparcia + osoby którzy zauważają że PiS to partia przynajmniej starająca się spełnić obietnice, coś zmienić.

        od RacimiR: Tamte rządy były słabsze pod względem mandatów, ale też „totalni” nie mieli takich sił nacisku, jak teraz (UE i zradykalizowane media). W 2015 zresztą sami „totalni” oficjalnie mówili, że to jest tylko rząd na chwilę i zaraz go obalą. Byli bardzo pewni siebie, ale przeliczyli się. Gdyby od początku, zamiast pajacować i Diduszkować- wzięli się do roboty, to ich dzisiejsza sytuacja wyglądałaby dużo lepiej, ale to nie nasz problem.
        Głosowanie „przeciwko” zawsze było, ale coraz więcej wskazuje na to, że partie są po cichu dogadane. Zresztą głosowanie „przeciwko” też gwarantuje rózne opcje, zwłaszcza u „totalnych”, którzy rozłożeni są na co najmniej 5 partii. Ja głosuję przeciwko PO, ale wcale nie za PiS. Zazwyczaj jest to Korwin czy Ruch Narodowy, teraz będzie jedno i drugie 😉

  8. https://dorzeczy.pl/kraj/91892/PiS-nadal-liderem-zaskakujacy-wynik-Biedronia.html
    Nie rozumiem jednej rzeczy. Partia Biedronia jeszcze nie istnieje a już jest ujmowana w sondażach. I co ciekawe ma aż 10% poparcia co powoduje że stałaby się trzecią siłą.
    Nie rozumiem po co nachalnie pompuje się tego Biedronia. O ile rozumiem że w 2015 Nowoczesna miała być kołem ratunkowym dla skompromitowanej PO, tak teraz ludzie już zapominają jak było za Platformy więc nie rozumiem po co lewacy tworzą partię, dla kogo ma być ratunkiem.

    od RacimIR: To chyba ma być taka nowa Nowoczesna, czyli oferta dla lewaków i KODziarzy, którzy nie mogą patrzeć na Schetynę. Programu jeszcze nie ma, ale śmiem podejrzewać, że główne punkty to związki partnerskie, rozdział kościoła od państwa i aborcja 🙂 A postulatów gospodarczych zero. Ostatnio posłuchałem 30-minutowego wywiadu z Biedroniem i nic mądrego nie powiedział, tylko makaron na uszy i obietnice bez pokrycia. Co drugie zdanie mówił, że on jak nikt inny zna problemy prowincji, bo był prezydentem Słupska- ewidentnie celuje w elektorat spoza dużych miast.

  9. A przepraszam,że zapytam.Co to za cieć na tym zdjęciu na początku analizy?Bo jak mamy takich profesorów,co wyglądają jak pracownicy kanału,to czego spodziewać się po edukacji.

    od RacimiR: Jest podpisane. Zdjęcie trochę niefortunne, ale musiałem szukać po youtube, bo zdjęć z Agencji Gazeta nie mogę publikować (już mi grozili sądem).

    1. Poczytałem o nim trochę w necie – eskimos. Zobaczcie inne zdjęcia – facjata bardzo podobna do Smolara

  10. Nie zmieniaj prosze koloru. Ja pewnie zauwazyles nawet opcja w telefonie jest do czytania biale na czarnym tle. To jest duzo wygodniejsze dla oczu, nie mecza sie tak. I zawsze to jakies wyroznienie, u Ciebie to nawet znak firmowy.
    Tak ze Prosze, nie zmieniaj !!!!

    od RacimiR: Muszę to zrobić 🙁 Czarne tło pasuje niewielu ludziom.

  11. https://wpolityce.pl/polityka/432069-a-jednak-zawiazala-sie-koalicja-obywatelska
    Niestety totalni się jednoczą, grają va bank. Zawiązuje się Koalicja Europejska jak prawdopodobnie nazywać się będzie pod przewodnictwem Platformy na czas wyborów do PE. Z jej list wystartować mają byli premierzy m.in Ewa Kopacz, Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller, Marek Belka, Kazimierz Marcinkiewicz, Jerzy Buzek a także Radosław Sikorski. Zapewne jest to również sposób na przyciągnięcie do siebie PSL czy SLD jako że wiele polityków wywodzi się z tego środowiska, na zasadzie ,,albo my albo PiS”. Postkomuna wiecznie żywa. Oby tylko elektorat wiejski poszedł do urn to wtedy PiS wygra te wybory bo do tej pory raczej chodził elektorat wielkomiejski.
    PS: Jeszcze do poprzedniego komentarza. Zastanawia mnie jak można pogodzić poglądy np. Buzka, Marcinkiewicza z Millerem, Belką czy Cimoszewiczem. Jest to egzotyczna koalicja robiona na siłę (nazwałbym to koalicja za wszelką cenę). I pomyśleć że jeszcze niedawno większość tych polityków była przeciwnikami w ramach rywalizacji SLD z AWS-em.

    od RacimiR: To było do przewidzenia. Poglądy według mnie nie są tu problemem, bo są to eurowybory, a wszyscy z nich to wielcy zwolennicy UE. Prawdę mówiąc to wolę już ich w Brukseli, niż von Hohenstein, Boniego, Szejnfelda czy Lewandowskiego. Druga zaleta jest taka, że wyjadą z Polski i przestaną tutaj robić syf.

    1. BrexitBrexit

      No ale bedac w Brukseli beda nas szkalowac w ue timmerrmansom junkersom i innym moczymordom, beda nadawac w cztery oczy bezposrednio. Syf i tak bedzie bo jak komentowano wczesniej nasze społeczeństwo zostalo podzielone mniej wiecej na pol: platfusy z przystawkami vs pisiory.
      Gdzies tam jeszcze jest kukiz korwin rn ale pojedynczo 5% nie przeskocza a koalicja 8% takze wielka zagadka.
      Co do rebusu z pierwszego zdjęcia takze go nie rozumiem. ; (

      od RacimiR: No i tak kablują Timmermansom, więc nic się nie zmieni. Zresztą nie trzeba być posłem, żeby donosić, a Timmermansy wykorzystają każdą radę do ataku na Polskę. Europosłów wg sondaży 'totalni’ będą mieli nawet mniej niż teraz, więc nawet może zjawisko osłabnie. Skoro wprowadzą cała „plejadę”, to kilku z obecnych straci stołek, a to mistrzowie nawilżania, np. zmiana Marcinkiewicz na Różę Thun, Rosatkiego, Lewandowskiego, Szejnfelda czy Boniego. Albo Miller- niby komuch, ale jednak ma jakąś kulturę, na pewno nie będzie gorszym jurgieltnikiem, niż obecni.

  12. BrexitBrexit

    Wprawdzie nieladnie komentowac wygladu ale przy tym bilewiczu (podobnie jak prrzy gawle) po prostu nie moge sie powstrzymać, geba z wylupiastymi galami normalnie ropuch down.
    Widocznie nie za barrdzo byl akceptowany wsrod normalnej części zdrowej tkanki spolecznej i z tej frustracji chce zdrowemu spoleczenstwu dopiec.
    Podobnie z brzydkimi babami – zamiast jakos zadbac o siebie schudnac czy cos uciekaja w feminizm i zwiazki les.

    od RacimiR: E no bez przesady, na tym zdjęciu wyszedł niefotogenicznie, ale inne, ładniejsze by mi usunęli. Wg mnie uroda Kierwińskiego jest jeszcze bardziej oryginalna 😉 Też mnie trochę wkurzają zaniedbani ludzie, to chyba wynika z lenistwa. Ja też jestem zabiegany, ale zawsze znajdę trochę czasu na basen, rower czy przerzucenie kilku ton stalowych kręgów na siłce.

  13. https://fakty.interia.pl/polska/news-atak-na-magdalene-ogorek-festiwal-nienawisci-i-agresji,nId,2816902
    Klasyczna mowa nienawiści. Magdalena Ogórek po wyjściu z budynku TVP została zaatakowana przez KOD-ziarzy, zablokowali jej możliwość wyjechania samochodem i wykrzykiwali obraźliwe słowa, czy rzucali się pod koła.
    Swoją drogą na jej miejscu ja bym wjechał w nich autem i powiedział że to wypadek że sami stali na trasie samochodu. Ciekawe co by było gdyby ktoś tak atakował dziennikarzy TVN, jaka byłaby wtedy reakcja tych środowisk.

    od RacimiR: Czemu mnie nie dziwi, że połowa tych agresorów miała logo KOD i WOŚP… A potem wrócą do domów i będą potępiali „mowę nienawiści”.

  14. z forum niezwiązanego z polityką zauważyłem jedną rzecz „Żenada jak i cała TVPiS. żal patrzeć na co idą pieniądze z naszych podatków. Nie dotrwałem nawet do końca. A Fido to jest gorzej niż w paradokumentach, mam nadzieję, że pod koniec roku wyląduje tam gdzie jej ukochana partia, czyli na śmietniku historii.” gdyby to napisał kodziarz to nie byłoby nic dziwnego ale ta samo osoba jeszcz eze 2 lata temu pisała swoimi słowami o „pseudopozycji „albo o tureckich serialach które są propagandą wiadomo czego, wniosek nasuwa się jeden .. pis w tym roku nie wygra skoro osoby którego nie lubiły opozycji ,islamizacji dzisiaj tak się zradykalizowały że czekają na koniec tejże partii

    od RacimiR: PiS sam jest winien, lista błędów i zaniechań jest długa, oni właściwie nic nie zrobili przez te 4 lata, poza rozdawaniem kasy, zabraniem emerytur UBekom i przesunięciem dotacji medialnych dla swoich ulubieńców. Nikogo nie rozliczyli, lewactwo się panoszy, media dalej zagraniczne i wściekłe, tolerancja represywna coraz większa (np. zignorowanie ataku na M.Ogórek- gdyby to byli narodowcy, to od razu by ich aresztowano). Jedyny plus PiSu jest taki, że „POKO” jest jeszcze gorsza, ale ja na nich już nie zagłosuję.

  15. Obejrzałem w TVP Info konwencję partii Roberta Biedronia. Partia nazywa się Wiosna.
    Po tym co zobaczyłem aż mnie przeraziło. Konwencja skierowana w stronę LGBT, skrajnych lewaków np. związki partnerskie, aborcja legalna do 12 tygodnia ciąży, atak na Kościół (renegocjacja konkordatu, opodatkowanie tacy), oczywiście postulaty ekologiczne np. likwidacja wydobycia węgla do 2035 roku a nawet nie powiedział co w zamian. Pomijam oczywiście typowe postulaty tj. postawienie polityków PiS przed Trybunałem Stanu. Wydawało mi się jednak że jako przywódca nowej partii jego język mowy będzie łagodniejszy, tonowany. Tymczasem od razu pojechał z grubej rury, język był ostry, jakby przemawiał w sprawie życia i śmierci. To jest Palikot bis, lewactwo w wersji hard.
    Wybory w 2019 to będzie zderzenie cywilizacji.

    od RacimiR: Straszne to jest, populizm do sześcianu, do tego lewacki, jedyny plus, że Wiosna” zabierze trochę głosów „totalnym”.

    1. Szczerze panowie? Wcale się nie zdziwię jeżeli Biedroń wejdzie do Sejmu. To jest taki trochę wnuk Ruchu Palikota i syn Nowoczesnej a więc twór polityczny stworzony na jedną kadencję. Oni mogą podebrać trochę głosów Koalicji Obywatelskiej i w sumie to taki jedyny plus. Z takich większych ich postulatów – Kościół mnie średnio obchodzi, sam na tacę nie daję już kilka lat więc KK moich pieniędzy aż tak nie trzyma więc nie mam powodu by coś tu zmieniać. Nie zgodzę się za to żeby z moich pieniędzy finansowano jakieś marsze równości czy aborcję, w kraju Roberta Biedronia na 100% będę zrozumiany bo wiecie – oni szanują mnie i moje poglądy, nawet jeżeli są sprzeczne z ich własnymi.

      Nie mam pojęcia jak Robercik chce to zrobić że wszystko będzie za darmo albo będzie finansowane, znaczy domyślam się że dopierdoli podatki bo wiadomo, gość który miał czelność się dorobić to chuj i niech daje te 75% swoich pieniędzy bo jak się dorobił to pewnie oszukiwał pracowników albo kradł.

      No to tyle, na WP czytałem jeszcze o tym że grupa dzielnych i światłych obywateli próbowała coś wytłumaczyć tej faszystce Ogórek ale wiecie jak to jest, prawaki i im podobni to takie zwierzęta bez ładu i składu i nie wyszła im ta próba.

      od RacimiR: Biedroń pewnie wejdzie, odbierze głosy totalnym, dlatego w TVP nawet go trochę reklamują. Wprowadzi ze 30 posłów, będzie mówił, że to za mało, żeby spełnić obietnice (i całe szczęście), a w trakcie kadencji posłowie pouciekają mu do Platformy. To taka hybryda Palikota z Nowoczesną. Zresztą struktury Biedronia budowane są na bazie Palikota, nawet fanpejdże na pejsie nie robione były od nowa, tylko pozmieniali nazwy tych starych od Palikota, gdzie jakieś lajki już były wcześniej.

      1. Biedroń pewnie wejdzie do Sejmu z wynikiem pomiędzy 5 a 10%. Oczywiście gdy PiS nie zdobędzie większości i nadarzy się okazja to wejdzie w koalicje z totalnymi, pomimo że teraz symetrycznie zrównuje i krytykuje zarówno PiS jak i PO i całą opozycje.
        Zauważyłem że na kilka miesięcy przed wyborami powstaje jakaś partia tzw. antyestablishmentowa która udaje że chce coś zmienić, a tak naprawdę ma zagospodarować elektorat chcący zmian. W 2011 był to Palikot, w 2015 Petru, a teraz ma być to Biedroń.

    2. Aborcja do 12 miesiąca to skrajność? W USA zalegalizowali aborcję do zakończenia porodu (w niektórych stanach). A w planach jest aborcja po urodzeniu. TAK, NIE ŻARTUJĘ. Jeśli dziecko przeżyje taką aborcję wykonaną jeden dzień przed porodem, to rodzice mają mieć możliwość „rozważyć opcje”.
      W internecie funkcjonuje taki mem że aborcja jest potrzebna ponieważ to składanie ofiar z dzieci dla demona moloch, tak jak w czasach biblijnych pieczono dzieci dla molocha w żelaznym byku.
      Ostatnio nie traktuję tego już jak żart.

    3. https://fakty.interia.pl/polska/news-siedem-partii-w-sejmie-sondaz-kantar-millward-brown,nId,2820552
      Jest nowy sondaż który bardzo mnie zaskoczył. PiS ma 29% poparcia, KO ma 20% natomiast ledwo powstała Wiosna 14%. Jak można było się spodziewać rozpoczyna się pompowanie Biedronia w sondażach.

      od RacimiR: Widać też, komu zabrali najwięcej 🙂 Biedroń to takie 80% Palikota i 20% Petru. Warto też dodać, że Millward dla TVN to zawsze najbardziej przeszacowany sondaż wobec sił „totalnych”.
      Szkoda, że Kukiz z Korwinem się nie połączy.

  16. ‚Albo jesteś za tym światem, albo za na­szym. Nie ma nic pośredniego: jesteś z nami, albo przeciwko nam. Jeśli jesteś z nami, to musisz całkowicie odrzucić ten świat i jego etos. Musi się to wyrazić w poświęceniu, działalności i dawaniu z siebie wszystkiego’.

    Wspieraj Narodową Rewolucję!

    Instytut Trzeciej Pozycji

    Numer rachunku: 98 1600 1462 1813 2684 4000 0001 (nowy numer konta!)
    Tytuł: Działalność statutowa

    1. Może byś tak się przedstawił, linki jakieś zamieścił, manifest chociaż jakiś? Nikt Ci nie da kasy, jak nic o Tobie nie wie. Rydzyk potężną stację radiową zbudował, RacimiR stworzył bloga, a Ty?

      od RacimiR: Też tak sobie pomyślałem, on dzisiaj drugi raz to chciał wkleić. Nie chcę odrzucać komentarzy, ale tutaj powoli robi się swego rodzaju internetowy słup ogłoszeniowy.

  17. Osobiście obawiam się, że Biedroń ma szansę zdobyć niezły elektorat. Człowieka tego wspiera sorosowa agentura, mająca ogromne pieniądze, na samą konwencję wydali ok. 500 tysięcy złotych, więc na całą kampanie są w stanie wydać ponad 5 mln złotych. Poza tym popierają go młodzi ludzie (rurkowcy, geje, głupiutkie lewackie nastolatki, z drugiej strony dziwi mnie dlaczego LGBTQWERTY lobbuje za przyjęciem oliwkowych lekarzy, których religia jednoznacznie każe skazać ich na śmierć 🙂). Zdaję sobie sprawę, że wielu młodych ludzi ma poglądy prawicowe, jednak część z nich to też lewacy (głównie są to nastolatki, mające o sobie mniemanie postępowych i nowoczesnych i których rodzice są wysoko postawieni). Sondaże pompują Biedronia niemiłosiernie (jednak nie uwzględniają koalicji RN, KORWiN i Liroya). Nawet Wiadomości w swoich sondażach podawały nieistniejącą wcześniej partię Biedronia. Jednak mam nadzieję, że wymiana pokoleń przyniesie Polsce prawicowe władze i wyrzuci (chociaż częściowo) agenturę niemiecką i żydokomunę z terenu Polski.

    od RacimiR: Biedroń odbierze elektorat głównie PO, ale też Partii Razem. Czyli dla PiS to dobrze, dlatego go nie krytykują aż tak bardzo. Potem będzie tak jak z Palikotem i Petru, czyli powolny rozkład w czasie trwania kadencji, ucieczka posłów do PO i wyprowadzenie sztandaru.
    Koalicja Korwina jest uwzględniana w sondażach, zazwyczaj mają ponad 5%, co mnie bardzo cieszy. Szkoda tylko, że Kukiz’15 oraz Jakubiak/Gwiazdowski nie przystąpią do tej koalicji, bo oni teraz pełnią rolę „prawicowego Biedronia” (a nawet gorzej, bo głosy na nich przepadną, nie uzyskując 5%).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top