Rysiek Petru i jego wesoła ferajna

petru-swetruPartia Ryszarda Petru to bodajże największa polityczna wydmuszka, jaka kiedykolwiek zagościła w Polsce. Zanim w ogóle powstała – już chwalił ją TVN, George Soros i Gazeta Wyborcza, a sondaże dawały jej poparcie, wystarczające do wejścia do sejmu (powtórzę: zanim partia powstała!). Na początku nazywało się to „partia Balcerowicza”, ale ostatecznie pan Leszek nie zdecydował się wrócić do polityki (i chwała Panu…) Establishment zarekomendował więc ucznia i giermka Balcerowicza – Ryszarda Petru. Z czasem cały twór przyjął nazwę „Nowoczesna”. Dlaczego w ogóle postanowiono założyć nową partię? Był kwiecień 2015. Bronisław Komorowski właśnie z hukiem przerżnął wybory prezydenckie i dotychczasowi pracownicy jego kancelarii nie mieli się gdzie podziać. Poza tym – słusznie stwierdzono, że społeczeństwo tak znienawidziło Platformę Obywatelską za 8 lat złodziejstwa i niszczenia kraju, iż trzeba założyć nową partię, która przejmie ich rozczarowany elektorat, zanim ten odpłynie do partii prawicowych. Zauważono także, że potrzebne są nowe twarze, bo gdyby przyjęto do „Nowoczesnej” skompromitowane osoby pokroju Radka Sikorskiego czy Vincenta Rostowskiego – partia już na starcie byłaby spalona. Postanowiono więc, że trzon „Nowoczesnej” będzie składał się z mało znanych działaczy kancelarii byłego prezydenta Komorowskiego oraz zbieraniny „młodych wilków” z całego kraju. Niestety dla „Nowoczesnej” – brak doświadczenia politycznego członków partii odbija się teraz czkawką. Nie pomaga im fakt, że nie posiadają żadnego programu politycznego, nie licząc populistycznych sloganów (zmniejszenie biurokracji, wolność gospodarcza, obniżenie kosztów pracy, przejrzyste przepisy itp.) Ich „program” to wyznaczenie wzniosłych celów, bez powiedzenia jak do nich podążać. Jako opozycja z 30 posłami – nie mają i tak nic do gadania w rządzie, więc zajęli się tym, czym inne partie opozycyjne, czyli rzyganiem na Kaczyńskiego i jego podwładnych. Warto też dodać, że „Nowoczesna” ma zbieżne zdanie z Brukselą w każdej możliwej sprawie, także przyjmowania uchodźców nielegalnych imigrantów do Polski, ale wolą się tym nie chwalić publicznie, bojąc się utraty poparcia. Poznajmy największe gwiazdy „Nowoczesnej”.


Klaudia Jachira

Klaudia Jachira „niestety” nie dostała się do parlamentu, ale mimo to jest największą internetową gwiazdą „Nowoczesnej” i KOD. Jest to bardzo awangardowa artystka. Lubuje się ona w nagrywaniu licznych „piosenek” o Jarosławie Kaczyńskim, nie ma co dłużej pisać – to trzeba samemu zobaczyć. TUTAJ jej kanał na youtube.


Krzysztof Mieszkowski

Mieszkowski przemawia na demonstracji zapraszającej imigrantów do Polski, po prawej w Dariusz Paczkowski z fundacji "Klamra", fot: Gosia Kaczmarczyk / rownosc.info
Mieszkowski przemawia na demonstracji zapraszającej nielegalnych imigrantów do Polski, po prawej Dariusz Paczkowski z fundacji „Klamra”, fot: Gosia Kaczmarczyk / rownosc.info

Krzysztof Mieszkowski to wyborcza „Jedynka” Nowoczesnej z Wrocławia. Jest on bardzo związany z tym miastem, a głównie z jego liberalnym prezydentem – Rafałem Dutkiewiczem z Platformy Obywatelskiej (tym, który zasłynął zapraszaniem Baumana na wykłady oraz zderzeniem z tramwajem na zakazie wjazdu). Mieszkowski nie jest wprawdzie idiotą, ale jest bardzo kontrowersyjny i ma poglądy typowo „postępowe”. Często bierze udział i przemawia na manifestacjach KOD. Wcześniej publikował w „Gazecie Wyborczej”, a obecnie jest dyrektorem Teatru Polskiego we Wrocławiu (za jego kadencji zaczęto na scenie „wystawiać” porno, ku uciesze lewaków). Dopiero niedawno wypłynęła informacja, że Mieszkowski nie ma wyższego wykształcenia (wcześniej bezczelnie kłamał, że ma). Nie wiadomo, jak zdobył posadę dyrektora Teatru, gdzie wyższe wykształcenie jest wymogiem obligatoryjnym. Oczywiście nadal jest dyrektorem (choć powinien od razu wylecieć za brak spełnienia wymogów formalnych), niewykluczone, że kolega Dutkiewicz go kryje. Mieszkowski ze swoimi poglądami bardziej pasowałby do partii „Razem” (której eventy wspiera, patrz foto powyżej), więc Ryszard Petru rzadko wystawia go na widok publiczny, obawiając się odpływu elektoratu.


Joanna Scheuring-Wielgus

fot: PAP
Joanna Scheuring-Wielgus, fot: PAP

Kolejną gwiazdą Ryśka jest pani o staropolskim nazwisku, czyli Joanna Scheuring-Wielgus. Nie wiem, jakim cudem ta pani zaistniała w polityce, niewykluczone, że ktoś jej pomógł zakulisowo. Słuchając jej wypowiedzi można odnieść wrażenie, że jej iloraz inteligencji jest grubo poniżej przeciętnej. Największa jej wpadka to fakt, że nie wie, kto jest marszałkiem i ogólne zrobienie cyrku w sali sejmowej – TUTAJ filmik. Nie będę tu opisywał jej pozostałych lapsusów (nie starczyłoby miejsca), każdy chętny może znaleźć je w google.


Kamila Gasiuk-Pihowicz

fot: wikipedia
fot: wikipedia

Kamila Gasiuk-Pihowicz to osoba nr2 w „Nowoczesnej” i rzeczniczka prasowa tej partii. Zażarta zwolenniczka Komitetu Obrony Demokracji. Mimo młodego wieku, już w 2004 roku związana była z Unią Wolności (tam prawdopodobnie poznała Ryszarda Petru). Przed sformowaniem „Nowoczesnej” udzielała się w lewicowych organizacjach pozarządowych George Sorosa. Jako rzeczniczka – ma dosyć ciężkie zadanie, bo partia nie ma absolutnie żadnego programu politycznego, więc musi lać wodę przed kamerami i przekierowywać temat każdej rozmowy na znienawidzonego Jarosława Kaczyńskiego. Powoduje to, że nieraz zdarzyło jej się „samozaoranie”, np. TUTAJ, gdy nie znała kwoty wolnej od podatku. Inne jej wpadki można znaleźć w google i na youtube.


Ryszard Petru

Rychu Petru, fot: Wprost
Ryszard Petru, fot: Wprost

Na koniec o szefie – Ryszardzie Swetru Petru. Na początku pewnie bał się, że elektorat liberalny nie kupi jego „oddolności” i „świeżości” (wszak jest podstawiony przez Sorosa i zachodnią finansjerę, a już 20 lat temu mądrował się w telewizji, namawiając do dzikiej prywatyzacji polskiego przemysłu i finansów – więc ani on oddolny, ani świeży). Poza tym ekonomistą jest on tylko w teorii, ale praktyki w biznesie nie ma żadnej (nie licząc spółek skarbu państwa, konsultingu i lobbingu, czyli rzeczy, które wiele wspólnego nie mają z biznesem i prowadzeniem firmy). Jednak Petru po wyborach parlamentarnych został jedną z najważniejszych twarzy w Komitecie Obrony Demokracji, a tam nikogo nie pytają kim jest i co robi, ważne żeby był przeciwko PiS – reszta się nie liczy. Zatem dla „antyPiSu” Petru jest już oddolny i świeży (jak zresztą cały KOD). W związku z tym Rysiek ogłosił się liderem polskiej opozycji i szczerze mówiąc – ma rację. Jest obecnie najważniejszym politykiem opozycji i prawdopodobnie tak już zostanie przez dłuższy czas (chyba, że lewicowe media przestaną go wspierać, ale nie zanosi się na to).

Ryszardowi zostaje największy problem – on jest po prostu sam (jako polityk, bo wsparcie medialne i finansowe ma gigantyczne). W partii ma samych cudaków, których wystawienie na widok publiczny wiąże się z ogromnym ryzykiem wywołania skandalu obyczajowo-dyplomatycznego. Petru więc dwoi się i troi, aby osobiście obskoczyć wszystkie telewizje i gazety, nie kusząc losu (wysłanie takiej Jachiry do TVN24 wiązało by się z tym, że nawet Monika Olejnik mogłaby wysiąść psychicznie). Petru posłów sobie nie wymieni na lepszych, bo naród wybrał takich, a nie innych (chyba, żeby ich pozabijał – wtedy kolejni z listy zajmą ich miejsce, ale to metoda ryzykowna i mało humanitarna). Jeżeli Nowoczesna dotrwa do kolejnych wyborów parlamentarnych, to pewnie z 90% posłów pójdzie w odstawkę i zastąpieni zostaną ludźmi bardziej kumatymi (obecny skład poselski „Nowoczesnej” był brany z łapanki, aby tylko zdążyć wystawić listy do wyborów). Póki co – Petru ma problem, bo się nie rozdwoi, a obowiązków jako lider opozycji ma mnóstwo. Opozycjoniści z innych partii nie odciążą go w obowiązkach, bo po prostu wyjechali (Tusk, Bieńkowska), albo przepadli bez śladu (Miller, Piechociński, Kopacz, Sikorski, Komorowski, Giertych, Nowacka, Palikot). Platforma Obywatelska też go raczej nie wspomoże, bo Schetyna widzi w nim swojego rywala (sam ma wielkie ambicje na zostanie liderem opozycji). Obecna sytuacja to ogromne wyzwanie dla zdrowia Ryszarda Petru – musi on pracować po kilkanaście godzin na dobę i nie może zrobić sobie ani chwili przerwy. Następne wybory (do europarlamentu) dopiero w roku 2019 i po nich Nowoczesna będzie miała już kogo posłać do telewizji, jednak do tego czasu Petru musi radzić sobie sam – martwię się, że jego serce może nie wytrzymać tego maratonu…

RacimiR, 5.03.2016

https://www.youtube.com/watch?v=vuLiCqVE10I

2 thoughts on “Rysiek Petru i jego wesoła ferajna”

  1. Pana Petru po prostu nie trawię. I tej jego „nowoczesnej” też. Partia zapchajdziura dla zawiedzionego elektoratu platformy. Alternatywa dla tych, co na PO już głosować nie chcieli, na PiS też nie, na ścisłych lewaków też nie, to została im właśnie „nowoczesna” (co za nazwa brrrrr)

    Najśmieszniejsze, ze mają sporo wyborców w starszym wieku, np moja teściowa, która jest bardzo zaniepokojona „zagrożeniem demokracji w Polsce „.

    Ale słuszna uwaga, poza Petru to zdecydowana większość Polaków nie potrafi wymienić więcej posłów z tej partii.

  2. Tej Jachirze Petru niedługo będzie płacić haracze żeby się nie odzywała, 1000 złotych dziennie za milczenie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top