Bazooką w mózgi lewaków

Trzecia (i ostatnia) część „trylogii dyskusyjnej” to prosty (i zarazem jedyny) sposób na wyzwolenie lewaków z ich mentalnych „stref komfortu”. Ten sposób to stara, dobra bazooka. Oczywiście nie namawiam tutaj do stosowania przemocy fizycznej, chodzi mi tutaj o metaforę – bazookę mentalną, a nie realną. Dlaczego akurat bazooka? Jest to broń przeciwpancerna (przebijalność pancerza: 75mm), a lewackie mózgi obudowane są pancernym murem (który opisywałem w części drugiej). Dlatego pocisk musi być solidny, aby nie odbił się od celu. Strzał musi być celny i silny, powodujący zwarcia w zwojach mózgowych. Gdy strzałów jest dużo, ale słabych – lewak instynktownie zareaguje Schopenhauerem, albo ucieknie z pola bitwy. Strzał z mentalnej bazooki to nic innego, jak jedno z przykładowych pytań z pierwszej części. Ważne, żeby był to szybki, celny strzał, prosto w lewacką „strefę komfortu”. Mamy na to jakieś dwie sekundy, bo potem zaczyna się reakcja alergiczna (niemożliwe jest lewakowi coś wytłumaczyć poprzez długą, naukową debatę, bo on przestanie nas słuchać po ~dwóch sekundach). Dobre są też „bazooki graficzne”, bo mając tylko dwie sekundy na atak – możemy nie zdążyć się wysłowić.

Np. wielu urodzonych w Polsce lewaków jest przekonanych, że wszyscy (bez wyjątku) Niemcy chcą sprowadzania kolejnych „uchodźców” do ich kraju. Wówczas można pokazać im któreś z poniższych zdjęć z Niemiec – zwarcie w lewackim mózgu gotowe:

Azylanci potrzebują granic
Gwałci-chodźcy niemile widziani. Trzymajcie się z daleka!

Inny przykład „bazooki fotograficznej” to środowiska pro-life i ich kampanie zdjęciowe z efektami aborcji. Lewacy są przekonani, że ludzki płód do któregoś tygodnia ciąży nie jest człowiekiem, więc można go bezkarnie skrobać według własnego widzimisię (oczywiście najlepiej, żeby było to finansowane z NFZ, do gabinetów aborcyjnych nie było nigdy kolejek, a każdy lekarz miałby obowiązek dokonania aborcji – nawet, gdy sumienie mu na to nie pozwala). Skoro więc płód jest bezwartościowym zlepkiem komórek, to niech lewacy sobie go pooglądają na fotografiach.

Plakaty ze skutkami aborcji doprowadzają lewaków i feministki do (przepraszam za słowo) totalnej kurwicy. Idealny strzał z bazooki, klasyczny „headshot”. Są oni przekonani, że aborcja to nic złego, a tu nagle taki obraz przed oczami. Zwoje mózgowe zaczynają wariować i wówczas jest szansa, że odkurzą pajęczynę na zwojach, odpowiedzialnych za logiczne myślenie, wyzwalając się z lewackiego zakłamania. Skoro aborcja jest fajna i nie ma żadnych skutków ubocznych, to czemu im się te obrazki nie podobają? Partia Razem stworzyła nawet kampanię: „Szantaż z dala od szpitala” (działającą także poza okolicami szpitali), której zadaniem jest hurtowe zgłaszanie donosów do prokuratury przeciwko plakatom pro-life. W tychże donosach zawsze jest stwierdzenie, że plakaty są drastyczne. Skoro więc są one drastyczne, to aborcja również jest drastyczna, prosta logika. Jaki to zresztą 'szantaż’? Jeżeli ktoś nie potrafi stosować antykoncepcji, to niech o niej poczyta, albo się w ogóle nie bierze za seks, a nie po „wpadce” lamentuje, że dopadł go „szantaż”…

Powyżej dwa plakaty z fanpejdźa omawianej fundacji. Brak logiki bije na kilometr. „Antykobiecy fanatyzm” prędzej można znaleźć w islamie, który Partia Razem mocno promuje. Pokazywanie zdjęć ze skutkami aborcji to sama prawda, a nie żaden „antykobiecy fanatyzm” i „szantaż”. Zresztą sami piszą linijkę niżej, że banner jest „makabryczny”, czyli mimowolnie przyznają, że aborcja to makabra. Z prawej strony mamy „bujdę na resorach”. Resory pewnie są, ale gdzie bujda? Że niby aborcja inaczej wygląda? Banner jest drastyczny? To niech pokażą, jak naprawdę wygląda aborcja, skoro to bujda i zbyt drastyczne. Jedyne, do czego udało im się przyczepić (w akcji z prawej strony) to brak zgody na umieszczenie nośnika (’zapomnieli’ napisać dlaczego – pewnie stał na prywatnym terenie, albo na płatnym miejscu, lub w zabytkowej dzielnicy). Zaśmiecanie parkingów reklamami również mi się nie podoba, ale póki co – nie ma na to rady. Cała Małopolska (przy ruchliwych szosach) od wielu miesięcy zaśmiecona jest setkami przyczep z billboardami pewnej firmy odzieżowej. Partia Razem tejże firmy do sądu „przypadkiem” nie podkablowała. U mnie na osiedlu jest permanentny niedobór miejsc parkingowych, a w jednym z najlepszych miejsc od 3 lat stoi sobie zdezelowane Cinquecento z reklamowym „irokezem” na dachu, już wielokrotnie mieszkańcy zgłaszali tego grata do odholowania, a policja mówi, że nie mogą z tym nic zrobić, bo teren jest miejski. Partio Razem, działaj, oczyść parking i przestrzeń publiczną! Oni jednak działają wybiórczo, jak to lewacy. Zgłaszają tylko plakaty z aborcją, reszta reklamowego syfu ich nie obchodzi. Podobną „logikę” prezentuje Gazeta Wyborcza (screen jest z wyszukiwarki google graphics, bo ostatnio Agencja Gazeta dosrała się do mnie, że wykorzystuję ich zdjęcia, chociaż je wyraźnie podpisywałem, włącznie z nazwiskiem fotografa):

Fotka stanowi ilustrację do „oburzeniowego” artykułu, opisującego „skandaliczną” pikietę środowisk pro-life na finale WOŚP. Jak widać – aborcja na bannerze jest przez redaktorów Wyborczej „wypikselowana”. Dlaczego? Przecież aborcja jest fajna, jaki więc problem pokazać jej efekt w całej okazałości? Gdy Natalia Przybysz, Katarzyna Bratkowska czy feministka z serduszkiem na czerepie robiły skrobanki, to zakładano im na oczy okulary zmniejszające rozdzielczość widzenia? Rozpisałem się trochę o tej aborcji, ale to świetny przykład na walenie z bazooki w lewackie mózgi i ich zakłamaną „strefę komfortu”. Prosta logika – albo aborcja jest OK i pokazujmy ją w pełnej krasie, albo nie jest OK, więc przestańmy ją promować. Jedno z dwóch. Lewacy jednak myślą, że aborcja jest fajna, ale jej pokazywanie jest niefajne, dlatego pokazując im prawdę można liczyć na olśnienie.


Lewacy również korzystają z doktryny „fotograficznego szoku”, ale praktycznie zawsze stosują oni manipulację metodą „na litość”. Przykładem mogą być zdjęcia zapłakanych muzułmańskich kobiet z dziećmi, ewentualnie starszych mężczyzn, co ma na celu uruchomienie pedagogiki wstydu i zwiększenie tolerancji społecznej na przyjmowanie nachodźców do Europy. Potem jeszcze dla uwiarygodnienia przyznają tym zdjęciom nagrody, np. większość zdjęć z ostatnich kilku edycji World Press Photo w kategorii „społeczeństwo” to fotografie biednych kobiet z dziećmi i starszymi mężczyznami. Próżno tam szukać „uchodźczego” trzonu liczbowego, czyli młodych siłaczy z brodami i smartfonami… Lewa strona ma dużo więcej pieniędzy na billboardy (dzięki lepszemu usadowieniu się przy pieniądzu publicznym), dlatego nasza odpowiedź musi być oddolna oraz celniejsza i bardziej wiarygodna. Dlatego ja osobiście bardzo lubię plakaty z aborcjami. Nie dlatego, że mi się podobają, ale dlatego, że lewacy reagują na nie, jak na elektrowstrząsy. Ze zdjęciami wyskrobanych płodów nie ma manipulacji, gdyż „mówią jak jest” i są „kawą na ławę”, a nie tak jak ze zdjęciami „uchodźców”, gdzie często są to profesjonalnie ucharakteryzowani foto-modele. Lewacy nie mają zresztą zbyt wielu opcji wrzucenia na billboard, poza sfabrykowanymi zdjęciami rozpłakanych bab z dziećmi przy namiotach. Z braku laku wrzucają więc takie rzeczy, jak poniżej, albo hasła „Zlikwidować religię w szkołach”, których skuteczność jest żadna.

Lewackie plakaty nie dość, że nie niosą przekazu, to niekiedy można je łatwo przerobić.

Walenie z bazooki w lewackie mózgi to na chwilę obecną inicjatywy wyłącznie oddolne. Dobrze byłoby, gdyby zwykli, normalni ludzie często walili z bazooki w lewackie mózgi, aplikując szybki strzał w postaci np. któregoś z pytań z pierwszej części. Wówczas lewak będzie zachowywał się jak węgorz, co może pomóc mu opuścić swój matrix.

W Polsce PiS (po klęsce z reformą wymiaru sprawiedliwości) się niestety wypalił – zrobili kilka gówno wartych audytów i komisji śledczych, wprowadzili swoich ludzi na ciepłe posadki budżetowe, rzucili ludziom trochę socjalu, a przez kolejne 2 lata nic pożytecznego nie zrobią, skupiając się na maratonie wyborczym (największym ich atutem jest to, że nie mają z kim przegrać, bo ich „totalni” rywale to zorganizowana grupa przestępcza, która chce zniszczyć Polskę). Dlatego nam pozostają tylko inicjatywy oddolne. Nie mamy co liczyć choćby na pomysł, który opisałem TUTAJ na końcu tekstu, czyli profesjonalną debatę telewizyjną między lewicą i prawicą.

Ratunkiem dla zlewaczałej Europy może być tylko Grupa Wyszehradzka (która mogłaby zostać powiększona o skręcającą na prawo Austrię oraz kilka chrześcijańskich krajów byłej Jugosławii, ewentualnie Kraje Bałtyckie). Na Słowacji i w Czechach świadomość społeczna jest na dużo wyższym poziomie, niż w Polsce. My, póki co jesteśmy na początku drogi – głośne powiedzenie, że Polska mogłaby opuścić Unię Europejską równoznaczne jest z politycznym i towarzyskim samobójstwem.

Najlepiej sytuacja wygląda na Węgrzech – tam Viktor Orbán ma pełen komfort demaskowania lewactwa, które stanowi tam margines. Orbán jest antylewackim pasjonatem, mężem stanu, który chce uchronić swój kraj przed degeneracją spod znaku NWO. Mając dostęp do władzy – Orbán jest w stanie strzelać nie z bazooki, ale z całej artylerii. Ostatnio wpadła mi w łapy pewna ankieta (mająca funkcje narodowych konsultacji społecznych), którą pocztą otrzymało każde gospodarstwo domowe na Węgrzech (około 4.000.000 gospodarstw, czyli de facto każdy Węgier mógł sobie tę ankietę przeczytać, wypełnić i odesłać bezpłatnie do Budapesztu). Głównym bohaterem ankiety jest znany nam wszystkim „filantrop„. Wyniki ankiety poznamy wkrótce, jestem pewny, że będą „prawilne”, co posłuży Orbánowi za „demokratyczny” bat na lewactwo. Ankieta w oryginale znajduje się TUTAJ. Pozwoliłem sobie ją przetłumaczyć na język polski. Musiałem niestety w 100% posłużyć się google translatorem, bo Węgrzy są nam bliscy duchowo, kulturowo, historycznie i mentalnie, ale język mają dosyć 'ekstrawagancki’ (np. słowo „Polska” po węgiersku to… Lengyelország). Translator ma swoje wady, dlatego być może nie wszystko się w 100% zgadza, ale sens chyba został zachowany. Ankieta składa się z 7 akapitów, pod każdym z nich jest pytanie: „czy popierasz ten punkt w planie Sorosa” oraz dwie puste krateczki do zaznaczenia: „tak” lub „nie”. Jak pisałem – ankietę można za darmo odesłać (do 24 listopada), a jej wyniki posłużą na Węgrzech do narodowej debaty. Jak dla mnie – „bazookowy” majstersztyk, szkoda, że w Polsce (nie mówiąc o zachodniej Europie) nie mamy co liczyć na podobną kampanię informacyjną. Pytania z ankiety są następujące:

  1. George Soros dąży do tego, aby Unia Europejska przyjmowała każdego roku milion imigrantów z Afryki.
    Soros od lat pracuje nad społeczną zmianą Europy. Jego celem jest sprowadzenie mas osób z innych kręgów cywilizacyjnych. Chodzi mu o co najmniej milion „uchodźców” rocznie (Project Syndicate, 2015. 09. 26). Parlament Europejski ma podobne poglądy (2015/2342. (INI))
  2. George Soros, wraz z liderami z Brukseli dąży do likwidacji granic zewnętrznych Unii Europejskiej. Domaga się on, aby Węgry zlikwidowały ogrodzenia graniczne i wpuściły wszystkich chętnych imigrantów.
    Dobrze strzeżone granice zapewniają skuteczną ochronę przed nielegalną imigracją, więc to nie przypadek, że Soros chce demontażu płotów przygranicznych. Miliarder powiedział, że: „naszym celem jest ochrona imigrantów, a ogrodzenia graniczne są przeszkodą” (Bloomberg Business, 2015. 10. 30). Kierownictwo z Brukseli również uważa podobnie. Komisarz do spraw migracji powiedział w czerwcu, że ogrodzenia na granicach zewnętrznych są złym rozwiązaniem.
  3. Elementem planu Sorosa jest równomierny rozdział imigrantów pomiędzy wszystkie kraje UE, także dla Węgier.
    Soros napisał, że system relokacyjny powinien być trwały i obowiązkowy dla każdego kraju UE (Financial Times, 2015. 07. 26). W 2015 roku w Brukseli podjęto decyzję, że Węgry muszą na początek przyjąć 1296 imigrantów, a już w 2016 roku liczby te miałyby być nieograniczone żadną liczbą (IP/16/1620). Unijna agencja do spraw migracji miałaby przejąć kompetencje rządów państw (osłabić te rządy) w zakresie migracji w ten sposób, aby rządy nie mogły decydować o tym, ilu i jakich imigrantów miałyby przyjmować poszczególne państwa.
  4. Zgodnie z planem Sorosa, Bruksela powinna wymusić na krajach członkowskich, aby każdy imigrant otrzymał pomoc w wysokości 9 milionów forintów (około 124 tysiące złotych) – na zakwaterowanie, opiekę medyczną i edukację. Ponadto każdy ubiegający się o azyl powinien otrzymać wsparcie w wysokości 15.000 euro. W związku z tym, że prawie wszystkie państwa Europy mają deficyty budżetowe – pokrycie tych środków powinno pochodzić z kredytów (Project Syndicate, 2015. 09. 26), ewentualnie z funduszy spójności, podwyższenia podatku VAT, akcyzy na gaz oraz wprowadzenia podatku od turystyki.
  5. George Soros chce, aby imigranci ponosili łagodniejsze kary za przestępstwa.
    Soros wspiera finansowo organizacje, które pomagają imigrantom, którzy popełnili przestępstwa. Jedną z tych organizacji jest Komitet Helsiński, wspierający imigrantów, którzy nielegalnie dostali się do Węgier. Inna organizacja – Amnesty International wielokrotnie żądała uwolnienia Ahmeda K., który podczas nielegalnego szturmu na granicę rzucał kamieniami w policjantów. Amnesty International nawet zapłaciła kaucję sądową za Ahmeda K.
  6. Celem Planu Sorosa jest likwidacja narodowych, kulturowych i językowych tożsamości w Europie.
    Soros w swojej książce „The Open Society” napisał, że „spadek znaczenia państw narodowych jest pozytywnym zjawiskiem, podobnie jak imigracja”. Wezwał on prywatne firmy oraz organizacje pozarządowe do sponsorowania i sprzyjania imigracji, a także usuwania symboli narodowych i religijnych z przestrzeni publicznej, aby nie działać negatywnie na wrażliwość imigrantów.
  7. Plan Sorosa przewiduje bardzo surowe kary dla krajów, które sprzeciwią się masowej imigracji.
    Największą przeszkodą we wdrażania Planu Sorosa są kraje, które utrzymają niezależność narodową oraz będą zwalczać imigrację. Rząd węgierski utrudnia plan, budując ogrodzenia graniczne. Dlatego też Soros, wraz z Brukselą atakują nasz kraj. Komisja Europejska proponuje, aby państwa członkowskie, które nie biorą udziału w programie relokacyjnym płaciły karę w wysokości 78 milionów forintów za każdego nieprzyjętego imigranta. (2016/0133 (COD)) Jest to kwota, na którą przeciętny węgierski robotnik musi pracować przez dziesięciolecia.

Ankieta społeczna z gatunku szach-mat. Zdumiewa mnie totalne zignorowanie tematu ankiety Orbána przez polskie prawicowe i wolnościowe media. Przecież tego typu ankieta to genialna zagrywka, godna naśladowania, a prawica milczy. Nawet lewackie media, które kompletnie nie mają interesu w reklamowaniu tej ankiety – coś o tym napisały (mało, ale i tak więcej, niż prawicowe). Oczywiście lewacy nie próbowali dyskutować z tą ankietą, tylko solidarnie zmieszali ją z błotem, atakując przy tym Orbána. Zastosowano więc klasykę, czyli Schopenhauera. Czerski „instytut” Oko Press – napisał, że ankieta to „propagandowy bullshit”, „propagandowa post-prawda”, „totalna bzdura”, „gówno prawda”, a czerski radiowęzeł TokFM napisał: „to jest tak głupie, że aż nie chce się w to wierzyć„. To jest jedyne, co mogą zrobić lewacy w starciu z faktami. Gdyby próbowali logicznie dyskutować z tą ankietą, to skończyliby, jak Andrzej Gołota po walce z Tysonem. Dlatego zostaje im albo zignorować temat, albo zastosować ostatni rozdział „Erystyki”. Na Węgrzech jednak nie da się „ot tak” sprawy zbagatelizować, bo egzemplarz ankiety otrzymało każde gospodarstwo domowe, więc ludzie masowo zgłębiają świadomość problemu, a lewactwo nie może nic na to zaradzić, poza Schopenhauerem.

Podsumowując krótko całą „trylogię” – lewactwo jest „strefą komfortu” na wzór zakłamanej sekty. Sterują nimi szare eminencje z NWO, które od dłuższego czasu realizują „mentalną rewolucję”, skutkującą powstaniem armii usłużnych mieszańców bez tożsamości, własnego zdania i zdolności logicznego myślenia, którzy świetnie nadają się do roli niewolników. Ich „poglądy” są nielogiczne, często sprzeczne wobec siebie. Przed niewygodnymi informacjami lewactwo chronione jest przez rozbudowany system antydyskusyjny. Dlatego należy atakować ich mózgi przy pomocy bazooki, bombardować ich niewygodnymi informacjami, czyli 'bezczelnie’ uświadamiać im prawdę, a być może uwolnią się z matrixa i zrozumieją, że Europa jest zagrożona tak, jak nigdy wcześniej. Inaczej – marny nasz los…

PS: W ciągu ostatnich 8 dni dostałem jedną wpłatę, wielkie dzięki dla filantropa Mariusza!

 

RacimiLászló, 24.10.2017

Jedyny sposób na wywleczenie lewaków z matrixa. W rękach Arnolda są pytania z pierwszej części. Osoby zaznaczone w kółeczku muszą od nowa przemyśleć swoje światopoglądy, ale przeżyją, i miejmy nadzieję, zmądrzeją.

Trylogia dyskusyjna:

  1. 86 pytań, po których lewak się zagotuje
  2. Antydyskutanci
  3. Bazooką w mózgi lewaków

47 thoughts on “Bazooką w mózgi lewaków”

  1. Jeśli oglądałeś filmy pana Krzysztofa Karonia, to wiesz że „strzał z bazooki” wiele nie da, bo to są ludzie FIZYCZNIE uzależnieni od koryta/zasiłków/dotacji/budżetówki/itp. Marksizm ma stworzyć człowieka który nie potrafi zrobić NIC pożytecznego, więc jedynym sposobem ich przetrwania jest popieranie tych którzy zapewnią im godne życie na koszt podatnika.
    By uleczyć ich z „lewactwa” trzeba ich resocjalizować, lub (jak to zrobił Breivik) odstrzelić.

    Wydaje mi się że najlepiej zacząć, od rozpowszechnienia wiedzy o tym co się naprawdę dzieje, czyli o tym że oficjalnym planem UE jest jest stworzenie komunizmu. Bez tej wiedzy zrozumienie rzeczywistości jest niemal niemożliwe. Z tą wiedzą normalna większość społeczeństwa, nie da sobie wejść pasożytom na głowę.

    od RacimiR: Karonia oglądałem bardzo dużo. Mylisz się co do marksizmu, który niby „ma stworzyć człowieka który nie potrafi zrobić NIC pożytecznego”. Wówczas wszyscy umarliby z głodu. Słowo „stworzyć” zamieniłbym na „zagospodarować”.
    Początkowo (w XIX wieku) marksizm chciał zawładnąć masami robotników, którzy szybko zyskiwali status społeczny podczas rewolucji przemysłowej i gigantycznego zapotrzebowania na siłę roboczą. Od tego czasu technika poszła naprzód i klasa robotnicza straciła na znaczeniu (liczebnie i politycznie). Współczesny marksizm dba o to, żeby bezrobotni nie wyszli na ulice, więc tworzy niepotrzebne etaty, o których często mówi Karoń (doradztwo, konsulting, coaching, lewackie NGO, koci behawioryzm i inne zbędne pierdoły z punktu widzenia makroekonomii). Ci ludzie nie są stworzeni przez marksizm, tylko przez rozwój technologiczny. Marksizm tylko ich zagospodarował, aby nie siedzieli w domach i nie planowali przewrotów politycznych. Temat rzeka. Nie można też uogólniać, że wszyscy lewacy pracują na niepotrzebnych stanowiskach. Wielu lewaków robi pożyteczne rzeczy – pracują w handlu, produkcji, logistyce.
    Najlepsza resocjalizacja to uświadamianie im, jak bardzo ich strona jest zakłamana. Odstrzelanie to zbyt niehumanitarna sprawa, to pewnie zrobią kiedyś islamiści, jak tak dalej pójdzie.
    Rozpowszechnianie wiedzy to rzecz, o której pisałem – najlepszym przykładem ankieta Orbana.

  2. Obawiam się, że przeceniasz rolę bazuki. Większość lewaków możesz trafić nawet bombą wodorową – i też nic z tego.
    Pytanie: „Czy wiesz, że komuniści zamordowali ponad 100 milionów ludzi?”
    Odpowiedź „Inkwizycja i na wyprawach krzyżowych zamordowano znacznie więcej ludzi”.
    Koniec dyskusji – opancerzenie nawet się nie zarysowało.
    Choć pojawiły się wpisy ludzi, którzy się „nawrócili” pod wpływem Twojego bloga, więc……

    Druga sprawa to Grupa Wyszehradzka: jak najbardziej, tylko, że musi być nad nią patronat USA, bo dwie poprzednie próby zmontowania takiego sojuszu zakończyły się tragicznie: krwawa wojna w Jugosławii i śmierć Lecha Kaczyńskiego. Tylko czy biorąc pod uwagę, że w Polsce nadal rządzi WSI/GRU (Adrian), a Jarosław Kaczyński skapitulował (aneks) Amerykanie nie odpuszczą sobie tematu i uznają, że lepiej dogadać się z Niemcami, by ich odciągnąć od Euroazji?
    Wtedy – jak piszesz – marny nasz los…….

    od RacimiR: Wiadomo, że są lewacy niereformowalni, którym nic nie pomoże. Jednak większość z nich paradoksalnie zna prawdę, tylko oni mają kasę z tego lewactwa, więc udają wariata (chodzi mi o działaczy na etatach w NGO). Tacy zwykli lewacy są na ogół zdolni do nawrócenia, tylko muszą przeżyć szok informacyjny.
    V4 ma już patronat USA, w Czechach i Austrii zmieniły się rządy na prawicowe, więc jestem pełen nadziei. Przydałoby się jeszcze wciągnąć Słowenię, Chorwację, być może w przyszłości Białoruś i mielibyśmy antylewacką, dobrze rozwiniętą gospodarczo grupę z populacją ponad 100 milionów, a wtedy każde mocarstwo musiałoby się z tym liczyć.

  3. Fajny artykuł. Ja chcę na 8 marca stworzyć mema z ryjami jakichś feministek i napisem „Feministki, jesteście zlepkami komórek. Można was zabijać.” albo coś w tym rodzaju, tylko zastanawiam się, jak ująć to lakonicznie, mocno, a jednocześnie żeby przechodziło przez standardową cenzurę na portalach (anty)społecznościowych. Czy ktoś ma pomysły?

    PS. Wysłałem kasę.

    od RacimiR: Zakratkuj tego mema, jak Wyborcza, bo inaczej ban 🙂 Dostałem wpłatę przez PayPal – to ty? Bank rozbity i od rana chodzę z bananem na gębie 🙂 Gdybym nie miał maratonu w robocie aż do niedzieli, to w tej motywacji pisałbym codziennie 🙂 Dzięki wielkie.

    1. Tak, to ode mnie. Co to znaczy „zakratkuj”?

      od RacimiR: Zobacz wyżej w tekście zdjęcie z wyborczej – tam jest zakratkowane, zapikselowane.

  4. Cześć, czołem! Dzięki za teksty! Na zakończenie Twej trylogii pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze.
    Przede wszystkim bardzo fajnie, że zauważyłeś, iż najwyżej usytuowanymi mocodawcami ruchów „postępowych” i na rzecz „swobód obyczajowych” są bardzo zamożni, biali, heteroseksualni mężczyźni o konserwatywnych poglądach, którzy po prostu chcą zniszczyć społeczeństwo, by ułatwić sobie panowanie i hegemonię nad otępiałym stadem. To powinno mobilizować ludzi po lokalistyczno-tożsamościowej stronie do oporu, bo po prostu grupa silnych drapieżników chce nam zrobić krzywdę. Sorry, tak to działa – pod wieloma względami rządzi nami nadal natura. Dlatego próby stworzenia rzekomej idylli – świata bez granic, bez narodów, jak z Imagine Lennona, pust’ wsjech da budiet słońce, ze srającymi tęczą jednorożcami jest szkodliwą ułudą. Krwi nie oszukasz, byliśmy, jesteśmy i będziemy plemionami – koniec kropka, finito de la musica.
    Druga sprawa jest nieco banalniejsza, lecz przez to właśnie trudniejsza do pokonania. Mowa o czymś, co uczenie zwie się habitusem, a mówiąc językiem potocznym całokształtem stylu życia i wszystkim, co się z tym wiąże. Przedstawiłeś Racimirze szereg zagadnień, które mają zmusić oponentów do myślenia, wychodząc z naturalnego skądinąd toku myślenia: zauważyć problem – dobrać amunicję – oddać strzał. Tylko co, jeśli pociski zamiast burzyć cel, odbijają się od niego jak od pancerza czołgu Twardy? Środowiska liberalno-lewicowe żyją w pewnej określonej przestrzeni, sieci relacji, osadzone są też w określonym kontekście kulturowym i zależnościach gospodarczych. Ujmując to konkretniej są to często mieszkańcy wielkich miast, często przyjezdni, często w wieku 35-45 lat (kompleks komuny i wyniesiona z dzieciństwa tęsknota za mitycznym „Zachodem”), często związani z branżami kreatywnymi lub po prostu generującymi wartości niematerialne – czyli raczej agencja reklamowa lub korporacja, a nie przemysł lub namacalne usługi typu transport czy turystyka. Oczywiście nie każda 35 letnia kobieta pracująca w korporacji w wielkim mieście będzie mieć poglądy liberalne lub lewicowe, ale… takie osadzenie sprzyja takim poglądom, a także – odwrotna sytuacja – osoby o takich poglądach dążyć będą do znalezienia się w takiej sytuacji życiowej, bo im to zwyczajnie odpowiada: brak długofalowych zobowiązań, efemeryczność relacji międzyludzkich, mobilność lub tak wychwalana przez mainstream elastyczność. I choćbyś oddawał całe salwy argumentów i niewygodnych pytań artylerią okrętową, to i tak odbiją się one od powłoki, którą wytworzyły konsekwencje całego stylu życia. Po prostu masa ludzi jest zanurzona po kokardki w rzeczywistości globalizacji, części jest z tym dobrze, a część nie ma wyboru – to że prowadzisz taki styl życia (w gruncie rzeczy wymuszony, żyjemy w cholernie totalitarnych czasach), to że uzależniony jesteś od takiej a nie innej struktury gospodarczej, to zmusza cię wręcz do przyjęcia pewnych prawd za swoje. Neoliberalny globalizm dąży do zniesienia granic, do rozpadu więzi międzyludzkich, do osłabienia wspólnot. I to żadna teoria spiskowa, żaden plan z tajnego bunkra globalistów (choć im to sprzyja); taka po prostu jest logika globalizmu, granice i różnice między ludźmi to po prostu koszta i opóźnienia w dystrybucji towaru. Smutna a banalna rzeczywistość.
    Tak więc trudność widzę w tym, że to sama globalizacja programuje mózgi abstrahując od propagandy serwowanej w mediach. I tu musimy pomyśleć, jak to zwalczyć.
    Inna sprawa, że ludzie poprzez konformizm przyjmują poglądy swego otoczenia. Tak więc opisana wyżej wielkomiejska liberalna klasa średnia będzie jako się rzekło liberalna. Z obserwacji widziałem zaś, że lewicowcy to często ludzie na etatach w ngo-sach lub instytucjach kultury. Owszem, jest w partii Razem trochę informatyków, ale większość stanowią ludzie zatrudnieni w szerokim sektorze publicznym: oświacie, szkolnictwie wyższym, instytucjach kultury i sztuki. W tych instytucjach przewagę mają takie a nie inne poglądy i wynika to nie ze złej woli tych ludzi (często szeregowi lewacy i lewaczki mają szczere i szlachetne intencje) lecz z oderwania od realiów społecznych oraz – no niestety – tego, że wspomniany węgierski „filantrop” łoży hajs na bardzo określone poglądy.

    od RacimiR: Fajny wpis. Wiadomo, że nie każdy pancerz podda się strzałowi z bazooki. Najsilniejsze pancerze mają pracownicy NGO i osoby, które mają z lewactwa bezpośrednie zyski finansowe. Oni nawet, gdyby wiedzieli, że robią światu krzywdę, to i tak pozostaliby głusi na argumenty, bo pieniążki się zgadzają. Ich można unieszkodliwić tylko poprzez odcięcie od koryta. Soros rzucił im ostatnie zaskórniaki (70% swojego majątku), więc jak lewacy je przesrają (są w tym mistrzami), to nadejdą chude lata. Gdy tych działaczy dotkną zwolnienia grupowe, to pewnie z 90% z nich z dnia na dzień zmieni poglądy. W dodatku przestaną kreować modę na lewactwo, która jest bardzo ważna w tym systemie – dlatego lewactwo dba głównie o kobiety, bo one statystycznie częściej ulegają wpływom zewnętrznym, niż mężczyźni, którzy mają naturę buntowniczą.
    Z kolei „zwykli” lewacy (ci którzy nie zarabiają pieniędzy na swoich poglądach) dzielą się na 2 grupy. Ekstremę (pancerz betonowy 10 metrów) i lemingów (pancerz, który można rozwalić z bazooki). Na ekstremę nie mam żadnego pomysłu, ona chyba po prostu musi wymrzeć, jak to mówił Lemański na Woodstocku, na szczęście często cierpią oni na alkoholizm i choroby psychiczne, a ich potomstwo to głównie 0 lub 1.
    Główna część lewaków to lemingi, ogłupione modą i propagandą. O nich można walczyć, serwując im odpowiednio przyrządzoną dawkę informacji. Klimat w tym kierunku będą robili zachodnioeuropejscy nachodźcy (po którymś z kolei zamachu czy gwałcie), ogólna sytuacja polityczna (skręt w prawo w całej Europie) i to, o czym pisałem wcześniej czyli pustki w kasach organizacji „filantropa”. Lewacka wierchuszka jest w politycznym i finansowym odwrocie, więc jestem optymistą co do przyszłości. Przydałby się jakiś namacalny przykład, np. chaos w Szwecji (której już nic nie uratuje), aby pokazać lewakom, co czego ich doktryna prowadzi.

    1. „Po prostu masa ludzi jest zanurzona po kokardki w rzeczywistości globalizacji”

      Całkowita zgoda. Trudno pracować w korporacji i mówić Braunem, Kowalskim czy Gadowskim….
      Po prostu postępowi i tolerancyjni szefowie szybko się ciebie pozbędą. Zwycięża konformizm, a z czasem tenże konformizm zamienia się w pancerz, którego nie przebije nawet bazooka…..

      od RacimiR: W korporacji to nie ma za dużo czasu, żeby gadać o polityce. Trzeba harować po kilkanaście godzin, a cyborgi, które tam pracują w wolnym czasie rozmawiają już tylko o pracy.

    2. Na twitterze V_of_Europe jest co chwilę o jakimś łomocie w Szwecji czy we Francji, podobnie na OnlineMagazin.

      Co do Szwecji, to może jeszcze ich uratować ich armia, robiąc stan wojenny. Owszem, będą ofiary, będzie wycie mediów głównego ścieku, że zamach na demokrację, ale im to nie robi bo są krajem o ugruntowanej pozycji, a nie na dorobku tak jak my.

      Natomiast nic nie uratuje już Francji, bo tam nawet w armii są muzułmanie. Różnica między Szwecją a Francją jest taka, że we Francji muzułmanie byli liczni już w XX wieku i już wtedy mieli obywtelstwo (bo byli z Algierii czy innej tam kolonii).

      od RacimiR: Według mnie i Szwecja i Francja już się nie podniosą. Pytanie tylko – kto z nich będzie pierwszy. W Szwecji też jest spora grupa muslimów z Iraku i byłej Jugosławii, którzy już zdążyli odebrać obywatelstwo i się rozmnożyć.

      1. No ale czy oni są w szwedzkim wojsku?

        od RacimiR: Nie wiem, ale pewnie są (albo wkrótce będą). Szwedzkie wojsko nie jeździ nawet do stref „no go”, więc tym bardziej niczego większego nie zorganizują.

        1. Na razie nie jeździ, bo wojsko nie jest od tego, żeby jeździć po mieście i pilnować porządku. W czasie pokoju wojsko jeżeli gdzieś jeździ to na poligon albo na paradę. Sytuacja zmienia się dopiero w przypadku stanu wojennego (lub wyjątkowego). Wtedy wojsko może wkroczyć do stref no-go.

          Jeżeli muzułmanów w wojsku jeszcze nie ma lub jest ich mało, to Szwecję może jeszcze uratować wojskowy zamach stanu.

          od RacimiR: Może tak być, ale według mnie nie będzie. Skoro wojskowi mają w dupie bezpieczeństwo i rozkład kraju, czekając na rozkaz lewackiego rządu, to sobie poczekają w nieskończoność. Gdyby miało być tak, jak piszesz, to na pewno regularnie słyszelibyśmy o jakimś lobbingu wojskowych na rzecz utrzymania porządku i innych oznakach niezadowolenia armii sytuacją wewnętrzną. W tej kwestii jest zupełna cisza. Na co czekają? Szwecja siedzi po szyję w wodzie i trzeba było to zrobić już dawno.

          1. Nie zrozum mnie źle – ja też przewiduję, że do tego nie dojdzie. Jednak jest to dla Szwecji jedyna szansa, i jeżeli w jakikolwiek sposób są w stanie się obronić, to tylko w taki.

            Na miejscu wkurwionych szwedzkich wojskowych (jeżeli tacy w ogóle są) wcale bym nie lobbował (bo to gówno da), tylko spiskował. A tego nie możemy wykluczyć, że nie ma miejsca. Zobaczymy.

            Gdyby jednak jakiś szwedzki generał zorganizował zamach stanu i zrobił to dobrze, udałoby mu się. Nikt by mu nie był w stanie przeszkodzić.

            od RacimiR: Jest to jakiś pomysł, ale szanse powodzenia <1%. Tak samo Szwedzi mogliby nagle wybrać ultraprawicowy rząd i wywalić wszystkich nachodźców, ale również szanse <1%.

          2. Wojsko musi jeszcze posiadać motywację do działania czyli WOLĘ WALKI. W maju 1940r. Niemcy rozbili w proch silniejszą armię francuską, której właśnie tej woli brakowało. Ostatnie walki we Francji prowadzili…. Polacy.
            Społeczeństwa zachodnie są od dziesięcioleci pozbawiane woli jakiegokolwiek działania (któryś z wpisów RacimiRa jest właśnie o tym): pacyfizm, pedalstwo, feminizm i jeszcze kilka sk***synizmów.
            Armia szwedzka to gromada ciot niezdolna do jakiejkolwiek akcji. Chyba, że chodzi o udział w paradzie zboczeńców…..

          3. Wybranie ultraprawicowego rządu odpada, bo wymaga woli WIĘKSZOŚCI społeczeństwa. A nawet gdyby się udało, to ten rząd będzie miał jeszcze gorszą przeprawę z tzw. głębokim państwem niż Trump i PiS, i na pewno nie da rady wyrzucić nachodźców.

            Zamach stanu to co innego. Wystarczy niewielka grupa dobrze zorganizowanych osób. Są na pewno ludzie, których mózgi uniknęły wyprania. Tacy ludzie z dużym prawdopodobieństwem są w wojsku lub jakiś org. paramilitarnych.

            Brak woli walki u przeciętnego żołnierza może paradoksalnie zwiększyć szanse sukcesu, bo puczyści mogą przejąć władzę, a cała gnuśna reszta armii nie będzie im w tym przeszkadzać. Podporządkuje się nowej władzy.

            Gdyby np. wiosną 1939 jakiś francuski piłsudski chciał zrobić zamach stanu, też na pewno by mu się to udało.

            Powtarzam – nie sądzę, że tak będzie, ale widzę taką możliwość (natomiast nie widzę możliwości demokratycznego wyjścia z kryzysu).

            od RacimiR: Zamach stanu i co dalej? Armia nie da rady. Odetną im źródła paliwa, cywile lewacy będą służyć za żywe tarcze i atakować żołnierzy… Co armia wtedy zrobi, zastrzeli wszystkich oprócz siebie? Nie ma ratunku dla Szwecji i nie powinniśmy na siłę go wynajdować. Im szybciej ona padnie tym lepiej, bo będzie przynajmniej przykład dla naukowców i potencjalnych naśladowców.

        1. Nie,ta armia jest taka jakie to społeczeństwo,ogarnięte przez chory pacyfizm, chyba że ich bolszewicki rząd przestawiłby nagle „wajchę” i nakazałby inne działania ,oo to co innego trzeba być posłusznym władzy,ale to raczej utopijna wizja.

  5. Lewaka ze strefy komfortu najlepiej by wyrwala utrata tego, co mu spadlo z nieba, tego co teraz sklania go do gloszenia filozofii „centralno-redystrybucyjno-uwspolnieniowych”. Mieszanie spoldzielcze wykupione za 5% wartosci, emerytura po mężu w wieku 55 lat, ta sama od 30 lat posada w urzedzie pracy, etacik w szpitalu gdzie ojciec jest ordynatorem, meldunek w mieszkaniu komunalnym po babci. Zamiast studiow na koszt rodzicow pakowanie hamburgerow. Ilu lewakow stracilo prace i wysylalo CV przez pol roku, by w koncu rozpakowywac TIRy w supermarkecie? Albo patroszyc kurczaki?

    Lewactwo upada, bo w ostatnich dwoch dekadach liczba ludzi dziadujacych przekroczyla liczbe szczesciazy. Dziadujacych czyli takich, ktorych nie stac na dentyste, na rate kredytu mieszkaniowego, ktorzy dojezdzaja do montowni w SSE dwudziestoletnim fordem. I martwia sie cena benzyny.

    Mit lewackiego „naszego domu Europa” tez jest nie do utrzymania w sytuacji, kiedy np. grecki parlament nie ma kontroli ani nad poborem podatkow, ani nad bankami, i w konsekwencji musi kazde euro wysylac nad Ren.

    od RacimiR: Te wszystkie klany rodzinne w urzędach i innej budżetówce trwają w najlepsze, a gdyby PiS się za to zabrał, to na pewno by lewaków jeszcze bardziej zradykalizował, bo poczuliby w końcu swoją wyczekiwaną gorszą jakość życia.
    Ja też jestem dziadujący, bo nie miałem „pleców” rodzinnych, ale auto mam raptem 17-letnie 🙂

    1. To znak naszych czasów. Jeszcze niedawno to właśnie dziadujący byli zwolennikami lewicy. Ostatnia organizacja lewicowa, która rzeczywiście zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem lewicy pochylała się nad dziadującymi obywatelami jaką kojarzę to był PPS Ikonowicza. „Razem” też z początku taka się wydawała, jak gadali o prekariacie, ale potem olali biednych ludzi i zmienili kurs na globalizację.

      od RacimiR: Nie zapominaj o PiS – klasyczna lewica ekonomiczna. Świat stanął na głowie i podzielił się na kawiorową-lewicę, dbającą tylko o mniejszości oraz nacjonalistyczną socjal-prawicę.

      1. Chciałbym zauważyć że zgodnie z moimi obserwacjami są 3 rodzaje lewicy:
        1. kawiorowo-instytucjonalna (tęczowe Ryśki z jaguarów itp)
        2.genitalno- seksualna (Biedronie, częściowo Ryśki,…)
        3.żołądka (aktualnie PiS, PPS, Ikonowicz…..)
        jednocześnie chciałbym zauważyć że PiS jednocześnie poza gospodarczo jest prawicowy.

        od RacimiR: Punkty 1 i 2 to dokładnie ci sami ludzie, dodałbym tam jeszcze „filantropa”, a punkt 3 został zmonopolizowany przez PiS (Ikonowicz to taki lewicowy Korwin-Mikke).

    2. Właśnie z tego biorą się sukcesy wyborcze warszawskiej złodziejki kamienic. Uzależniona od miejskiej kasy masa urzędnicza grzecznie oddała głosy na bufetową w zamian za ciepłe posadki na koszt podatnika i możliwość robienia mniejszych lub większych wałków. Odwrotnie podczas referendum w sprawie odwołania złodziejki – grzecznie siedzieli w domach, by nie było potrzebnej frekwencji.
      I tak to działa w całej Polsce – sitwy, mafie, łapówki….
      No cóż – trudno oczekiwać czegoś innego w państwie stworzonym przez komunistyczne służby specjalne do spółki z ich szpiclami…..

  6. Skad sie bierze lewactwo w korpo? Dla mniej wiecej polowy korpoludzikow samo korpo to tylko kasa na waciki i wakacje. Bo rate kredytu albo splaca mąż, albo maja mieszkanie po rodzinie, albo mieszkają u mamy. Jest im po prostu dobrze i nie chca zmian. To matecznik TVN’u.

    Druga polowa korpo to tzw. sloiki. Marne place, zadnaj pomocy od rodziny i brak perspektyw na cos innego niz wynajmowanie mieszkania „na kupie” z kolezanka lub kolega. Lewakow ze swieca szukac.

    Jest jeszcze trzecia grupka, niewielka ilosc dobrze zarabiajacych specjalistow albo managerow. Tutaj nie ma reguly, jedni sie boja zerwania symbiozy z korpo, drudzy sie wypalaja i chca zmian, trzeci jeszcze cos innego.

  7. Rozgrzane „sądy” ośmielone przez Adriana zaprzedanego WSI/GRU już ruszyły do akcji. Wczoraj sędzina (mianowana przez Adriana w marcu br.) skazała pana Wyszkowskiego na przeproszenie TW Bolka za nazwanie go TW Bolkiem, a dziś Sąd Administracyjny uznał za bezprawne nałożenie grzywny przez komisję Jakiego na złodziejkę warszawskich kamienic.
    To już chyba koniec „dobrej zmiany” i spełnia się postulat pewnej antypolskiej reżyserki: „Żeby było tak jak było”.
    I będzie……. 🙁

    od RacimiR: PiS bez sądów nic nie zrobi, co najwyżej jakieś pełzające zmiany, wymagające 8 kadencji. Chyba czekają nas 2 lata „dryfowania” bez żadnych istotnych reform.

  8. Szkoda ze wszystkich lewakow w okresie plodowym nikt nie wyskrobal, natomiast jesli tak bardzo popieraja aborcje zwlaszcza kobiece lewaczki niech daja przyklad zaczynajac od siebie, przynajmniej w efekcie nie beda przekazywac swoich zidiowacialych niepozytecznych genów (choc i tak jest calkiem nieźle skoro maja 0 lub 1 dziecko).

    Co do PISu rzeczywiście pomału zaczynaja sie rozleniwiac (choc i tak o niebo lepsi niz popsl), choc moim zdaniem robia to samo co kazda wladza od starozytnosci w kazdym mozliwym systemie politycznym tzn. lud/motloch/barany/niewolnicy sa tylko hodowani aby ich wykorzystywac do pracy i tak strzyc i traktowac aby dziadowali jednocześnie stosujac propagande jestesmy wiodacym silnym panstwem w regionie, jest dobrze i musimy wiecej pracowac i jeszcze wiecej oddawac panstwu (dawniej do tego sluzyl bat a wspolczesnie propaganda sukcesu ze trzeba jak najwiecej miec, nowy dom, auto, inne niepotrzebne rzeczy i jeszcze to zmieniac co kilka lat, w rezultacie lud staje sie zakladnikiem pieniadza).
    Zawsze w historii byl podzial klasa panujaca vs motloch (albo jak ktos woli haves vs have nots).

    PIS rrozgrzebal te swoje reformy (szkolnicctwa, zdrowia, sadownicza, wojsko) i chyba z ewentualnym dokonczeniem czeka na przyszla kadencje, jednoczesnie rzucajac ochlapy dla motlochu [jakas_nazwa]+ .
    Kaczynskiemu pomalu wszyscy zaczynaja pyskowac i widac ze nieoficjalnie toczy sie scheda o wladze po nim, zresztą zdrowie tez mu daje znac (a szkoda bo jednak trzymanie za morde w jego wydaniu mialo jakis sens).
    Jeszcze popieralem Morawieckiego, ale tak niestety rozpedzil sie z uszczelnianie vat ze po cichu wprowadza dodatkowe podatki i oplaty (typu od swierzego powietrza, parkingowe, bankowe, od marketow … w drodze bykowe, oplaty od psa, kota, zolwia i czort wie co jeszcze).
    Jedyna pozytecczna rzeccz to lobbing za granica by korporacje otwieraly w polsce montownie/outsourcing/it.
    Po wygranych wyborach samorzadowych pis bedzie mial taki samozachwyt ze parlamentarne to wlasciwie rutyna.
    Z niepokojem przewiduje ze robia to co po (tylko kradna na razie niewiele ale moze sie to zmienic).
    Przeczlapia druga kadencje, moze nawet sie podziela a potem jak to bywa ludzie o nich zapomna i do wladzy znow dojdzie lewactwo.

    od RacimiR: Według mnie opłaty bankowe i od marketów są OK, bo uderzają głównie w zagraniczne korporacje, które doją Polaków z miliardów dolarów. Z kolei opłaty od parkingów, psów, powietrza to gestia samorządów. Miasto Żywiec pobiera opłatę klimatyczną (za świeże powietrze), a w zeszłym roku zimą pojawiły się badania, że jest to miasto z najgorszym powietrzem w całej Polsce 😉

  9. Mam takie pytanie, niezbyt związane z ogólnym tematem. Mianowicie czy Hitler był rzeczywistym przywódcą III Rzeszy, czy może zwykłą marionetką wsadzoną na stanowisko przez amerykańskich Żydów, aby wykończyć europejskich braci?
    I oprócz tego czy wojna mogła być odgórnie zaplanowana? Teoria jest taka, że wszyscy przywódcy byli specjalnie podstawieni, a jedynie nieliczne słabe państwa były niezależne, jak np. Polska, Węgry, Bułgaria, Rumunia, Norwegia, Finlandia czy Dania.
    Zaś takie jak ZSRR, WB, USA, Japonia (choć tutaj ciężko na żydowskie wpływy, gdyż społeczeństwo było tam bardzo konserwatywne) i III RZ były pod wpływem jednej grupy chcącej w łatwy i tani sposób zarobić, a także zdobyć wielkie wpływy.
    W końcu wojna trwająca prawie 6 lat (lecz dla tych chcących zarobić 4-5) to ogromne liczby pieniędzy wydanych na zbrojenia i inne potrzebne armii rzeczy.
    Więc krótko plan był taki. Wpłynąć na wybory polityków, podstawić odpowiednich ludzi na swoje miejsca, wywołać wojnę i „trochę” ją przeciągnąć (według wielu USA mogłoby wylądować w Normandii jeszcze w 42-43, ale wiadomo że bardziej opłacało się walczyć dłużej i wziąć od Niemców ich technologię oraz wyniki badań), a na koniec liczyć zyski i zarabiać dalej na zimnej wojnie. Ostatecznie rozmontować blok wschodni, bo był nieopłacalny i przejąć to i owo.
    Jakie jest twoje zdanie na ten temat?

    od RacimiR: Wydaje mi się, że to teoria spiskowa. Hitler doszedł do władzy półlegalnie, dzięki przemocy i podstępom. Żydzi z USA raczej skorzystali na holokauście (odszkodowania do dzisiaj im spływają), o swoich rodaków z Europy niespecjalnie się troszczyli (np. zawrócenie statku St.Louis), ale wydaje mi się, że nie zorganizowali tego wszystkiego.

    1. Na takie wielopiętrowe koncepcje odpowiadam z reguły tak: nadajesz ludziom, grupie ludzi czy nacji cechy boskie. Wg Ciebie są tacy, którzy potrafią pewne sprawy zaprogramować (i przeprowadzić wg tego planu) w perspektywie lat, dziesięcioleci czy stuleci. Na szczęście nie ma ludzi mających cechy boskie, a Bóg jest jeden i dobrze wiedział co robi nie nadając ludziom takich właściwości.
      Człowiek nie potrafi WSZYSTKIEGO zaplanować, przewidzieć i potem to zrealizować z matematyczną dokładnością – zawsze pojawi się coś co spowoduje, że precyzyjny, dalekosiężny plan się nie uda.
      Oczywiście są próby, są też spiski i niektóre nawet się udają, ale nie na przestrzeni tylu lat jak to opisałeś.
      To tak jakbyś próbował rozwiązać układ nieskończonej ilości równań z nieskończoną ilością niewiadomych. Takie równania potrafi rozwiązywać tylko Bóg.
      Zaplanujesz podróż z kilkoma przesiadkami – wystarczy, że gdzieś się spóźnisz, pośliźniesz na skórce od banana i cały harmonogram szlag trafia…..

      1. Przypomina mi się Gang Olsena i te jego plany. Były tak misternie skomplikowane, że też drobne spóźnienie albo „skórka od banana” wszystko mogła zrujnować 🙂

        od RacimiR: Seria klasyk, na ogół zawsze im się udawało, tylko na sam koniec robili jakiegoś idiotycznego babola.

    2. Panie bezimienny, natrafilam na tekst pewnej korespondencji z 1871 roku. Alberty PIke do Giuseppe Mazzinni:
      Albert Pike do Giuseppe Mazziniego 15 czerwiec 1871: “Pierwsza wojna światowa, musi być zaprowadzona w celu umożliwienia illuminatom obalenie władzy caratu w Rosji i uczynienie tego kraju twierdzą ateistycznego komunizmu. Rozbieżności spowodowane przez “agentów” pomiędzy Brytyjczykami a germańskim Imperium zostaną wykorzystane do podsycenia wojny. Pod koniec wojny, komunizm zostanie zbudowany i wykorzystany w celu zniszczenia innych rządów oraz w celu osłabienia religii “.“II wojna światowa musi być zaprowadzona przez wykorzystanie różnic między faszystami i syjonistami politycznymi. Ta wojna musi być przeprowadzona tak aby nazizm został zniszczony a syjonizm polityczny był wystarczająco silny, aby mógł utworzyć suwerenne państwo Izrael w Palestynie. W czasie II wojny światowej, międzynarodowy komunizm musi stać się wystarczająco silny, aby zrównoważyć chrześcijaństwo, które byłyby następnie ujarzmione i trzymane na smyczy, aż do czasu, gdy będziemy potrzebowali go w stworzeniu ostatecznego społecznego kataklizmu”. “Trzecia Wojna Światowa musi być zaprowadzona przez wykorzystanie różnic spowodowanych przez “agentów” pomiędzy politycznymi syjonistami a przywódcami świata islamskiego. Wojna musi być prowadzona w taki sposób, aby Islam (muzułmański Świat Arabski) oraz polityczny Syjonizm (Państwo Izrael) wzajemnie siebie zniszczyły. Tymczasem inne kraje, po raz kolejny w tej kwestii podzielone będą zmuszone do walki, aż do całkowitego wyczerpania fizycznego, moralnego, duchowego i ekonomicznego … Wyzwolimy nihilistów i ateistów, aby sprowokować potężny kataklizm społeczny, który w całym swoim horrorze ukarze wszystkim narodom efekt absolutnego ateizmu, pochodzenie zdziczenia i najbardziej krwawej zawieruchy. Wtedy wszędzie, obywatele, zmuszeni bronić się przeciwko mniejszościom rewolucjonistów, zniszczą/eksterminują tych niszczycieli cywilizacji. Lud rozczarowany chrześcijaństwem, którego deistyczny duch od tego momentu zatraci swój kompas i kierunek, pożądając ideału, ale nie wiedząc gdzie skierować swoją cześć/ adorację, otrzyma prawdziwe światło za pośrednictwem powszechnej manifestacji czystej doktryny Lucyfera, odkrytej wreszcie na pełen widok publiczny. Ta manifestacja wyniknie z ogólnego ruchu reakcyjnego, który powstanie po zniszczeniu chrześcijaństwa i ateizmu, zarówno podbitych i zeksterminowanych w tym samym czasie.”

  10. Tak jeszcze dygresja jak mi sie skojarzyło patrzac na osoby na protestach parti AfD, refugesNOTwelcome a protesty lewackie wszelakie,
    mianowicie protesty partii prawicowych, antyuchodzczych są (patrzac po zdjeciach) prowadzone przez osoby 50+, z rzadka 40+ glownie mężczyzn i czasem jakies starsze panie, ubior stonowany, twarze spracowane, przy skrajnej prawicy dominują jeszcze tzn. lysole/kibole.
    A teraz popatrzcie na protesty lewackie, pro-uchodzcze – dominuja glownie mlodzi ludzie i w wiekszosci mlode kobiety, obowiązkowe kolorowe oczojebne stroje teczowe, czasem dredy, tatuaze.
    Roznica przedstawicieli wprost sie rzuca w oczy.

    Azeby rozum byl przy młodości – nigdy takiej obfitości.

    od RacimiR: Trzeba też dodać, że na protestach lewackich spora część osób to działacze NGO i reporterzy lewackich mediów. To tak samo jak u nas – ile by osób nie liczyła demonstracja, to zawsze będzie na niej Stuhr, Cielecka, Ostaszewska, Mieszkowski, Kijowski, ten „trójząb” z obywateli RP, włochaty od zielonych, Dryjańska od Lisa i wielu innych.
    Na prawicy tego nie ma – tam jest robione to oddolnie, nie ma etatowych „obskakiwaczy” którzy zaliczają wszystkie pikiety, nawet te 500 km od domu.

    1. U nas jest wręcz na odwrót. Nawet na zimowym proteście studentów średnia wieku była mocno powyżej 40 lat (zobaczcie sobie zdjęcia). Natomiast na Marszach Niepodległości – głównie młodzież.

      od RacimiR: To prawda, dlatego wiążę duże nadzieje z młodym pokoleniem. Protest „studentów” był ewidentnie najgłupszym protestem z wszystkich. Sami studenci odcięli się od niego na długo przed imprezą, a zamiast nich zobaczyliśmy płk. Mazgułę i innych „klasyków”.

    2. Szczególnie na marszach KODu było widać te „mlode kobiety, obowiązkowe kolorowe oczojebne stroje teczowe, czasem dredy, tatuaze.” 😀 😀 😀
      Bardzo mi się podobały te „oczojebne dredy” wdów bo ubekach, którzy zrywali paznokcie AKowcom i strzelali im w tył głowy….

      Co mnie razi to niektórzy głupi narodowcy, którzy wrzeszczą „wielka Polska katolicka”. Oni nie chcą przyjąć do wiadomości, że Kościół katolicki ich się wyrzekł i zrobił to ustami biskupa Nycza, który powiedział, że w Krk nie ma miejsca na nacjonalizm.
      A oni zachowują się jak chłopak, który dostał kosza od dziewczyny, ale mimo to chodzi za nią i jej mówi, że ją kocha….. 😀 😀

      od RacimiR: Z dredami to chodziło o Niemcy, a nie KOD. Skoro Polska nie katolicka to jaka? Lepiej brzmi narodowa, no ale jak ktoś chce zagrać religijnie to zostaje mu katolicka.

      1. A nie może być „chrześcijańska”?

        od RacimiR: Może być, tylko gorzej brzmi od katolicka czy narodowa (w sensie stricte fonicznym).

  11. Cześć, to można dołączyć do kolekcji o głupotach feministek. Ma to już parę dni więc jeśli już to wszyscy znają to sorry za spam.

    https://newsbook.pl/2017/10/26/feministka-zarzuca-rasizm-producentowi-filmowemu-bo-gwalcil-tylko-biale-aktorki/
    https://www.buzzfeed.com/bimadewunmi/lets-talk-about-black-women-in-hollywood-and-harvey?utm_term=.jkdAJ0OVN1#.qmnxgm3vLl

    od RacimiR: Hehe niezła wariatka, choć przydałaby się debata społeczna na temat powodzenia seksualnego pod względem rasy – według mnie czarne kobiety są „poszkodowane” w tej materii (na bezrybiu i rak ryba).

  12. Środkowa ręka Sorosa

    http://moto.pl/MotoPL/7,88389,22561711,nie-pojedziesz-szybciej-niz-pozwalaja-znaki-nowy-pomysl-ue.html#BoxMotoImg

    Mała dygresja od opisywanego tematu
    Miłościwie nam dyktatyrzujący już o to zadbają byś nie przekraczał prędkości faszysto. Jeśli nadal mamy się uważać za istoty ludzkie trzeba wypieprzać z eurosajuza.

    od RacimiR: Nierealne z powodów technicznych, urzędasy jak mają robić takie rzeczy albo kupować 4000 butelek szampana, to lepiej niech rozwiążą ten biurokratyczny twór.
    Sorosu, staraj się nie linkować do swoich własnych witryn 😉

  13. Wśród głosów oburzonych (i bardzo słusznie) na kuriozalny wyrok jaki zapadł w procesie Wałęsa & Wyszkowski jakoś mało kto zwraca uwagę na pewien istotny szczegół. Otóż pani Magdalena El-Hagan uznała, że nie ma PRAWNYCH podstaw, by uznać Wałęsę za Bolka. I niestety – ma rację.
    Otóż Wałęsa był lustrowany w 2000 roku i ówczesny Rzecznik Interesu Publicznego uznał, że Bolek nie jest kłamcą lustracyjnym i nie współpracował z SB. Musiał tak uznać, bo wszystkie kwity leżały w pawlaczu u Kiszczaka i znalazły się dopiero 16 lat później…..
    Stan prawny Bolka jest więc taki, że NIE JEST kapusiem.
    I teraz wyobraź sobie, że gdzieś publicznie powiedziałeś, że Adolf Hitler do zbrodniarz, a wtedy jego krewni pozywają cię do sądu. O ile wiem nigdy nie zapadł żaden wyrok sądowy określający Hitlera zbrodniarzem….
    Jeżeli na czele sądu stanie pani Magdalena El-Hagen, to trzeba będzie rodzinę Hitlera przeprosić za zniesławianie ich krewniaka i wypłacić im odszkodowanie…. 😀 😀

    od RacimiR: Jak to mawiał Cejrowski – wszystkich won.

      1. Nigdzie nie można znaleźć informacji kim są rodzice i dziadkowie tej pani. To wyjdzie prędzej czy później, choć ja raczej nie mam złudzeń….. 😀

    1. Również wieszczyłem taki scenariusz. Tylko zaskoczyło mnie trochę to że 10 października premier Katalonii Carles Puigdemont wstrzymał się z niepodległością która (jak się dzisiaj okazało) została ogłoszona 17 dni później. Jakby tego było mało to hiszpański Senat zagłosował za zawieszeniem autonomii Katalonii, więc sytuacja robi się naprawdę nieciekawa

    2. Jednym słowem Związek Socjalistycznych Republik Europejskich czyli Eurokołchoz ma się zacząć nie od Niemiec, Szwecji czy Francji (kalifaty) – a od Hiszpanii…..
      Dobrze, że nie od Polski, ale nasz kraj jest jeszcze zbyt mało zindokrynowany (jakieś procesje, jakieś różańce, jakieś marsze niepodległości, wściekły kacerz Chojecki – brrrr…..zaścianek….- poczekajmy…..).
      Może się uda wywinąć od tego kataklizmu, choć jak patrzę co robi PAD, to mam wątpliwości….
      Mieliśmy Bolka, a teraz mamy Lolka czyli taką ulepszoną wersję noblisty z Gdańska nadal w rękach WSI/GRU… Można wyrwać człowieka z Unii Wolności (WSI), ale nie da się wyrwać Unii Wolności (WSI) z człowieka…
      PAD na to najlepszym dowodem…..

      od RacimiR: Chojecki to akurat świetną robotę robi w stronę skłócania Polaków, nie wiem czy on kogokolwiek toleruje prócz tych, którzy do niego przychodzą. Jezus kazał wybaczać, a dla Chojeckiego – jeden błąd i człowiek którego wcześniej wychwalał automatycznie zostaje skreślony na amen.

      1. Tak – Paweł Chojecki zbyt szybko skreśla ludzi kwalifikując ich jako agenturę…..

        Ale jeżeli chodzi o Krk – ma 100% racji. To co w tej chwili wyprawia F1 to nic innego jak przejście na pozycje wrogów naszej cywilizacji…. Przejęcie Krk przez czerwonych to już fakt.
        Miliony katolików nie zdają sobie z tego sprawy żyjąc w świecie coniedzielnych ćwiczeń gimnastycznych (wstań, usiądź, uklęknij, przekaż znak pokoju)…..
        Jeżeli Chiny zdominują świat, to dzisiejsze pokolenie 20 latków zakończy żywot w chińskich obozach koncentracyjnych.
        Ci łapówkarze (nazwiska powszechnie znane – to głównie tzw. „prawicowi” dziennikarze) wolą doraźne korzyści i nie chcą myśleć o tym co się stanie z ich dziećmi/wnukami).
        Przyszłość raczej nie rysuje się w różowych kolorach….. 🙁 🙁

        od RacimiR: W sprawach kościelnych Chojecki ma rację (poza tym co napisałem, że sam nie przebacza jak Chrystus nakazał), a wobec Chin ma ogromną obsesję (na pewno nie zdominują świata).

        1. Oczywiście, że Chiny nie zdominują świata, ale tylko pod warunkiem, że im Amerykanie na to nie pozwolą. Jeżeli pozwolą (dogadają się albo nie będą mieli siły się przeciwstawić), to będziemy musieli pożegnać się z naszym stylem życia. Dotyczy to dzisiejszych nastolatków. Kultura Azji jest czymś dla nas zupełnie obcym, a przyjęcie jej zasad będzie dla nich mocno nieprzyjemne….
          Ale pan Bartosiak mówi, że on czeka na upadek USA i chińskie porządki… Ciekawe czy on ma dzieci….?

          1. Ani USA, ani Chiny nie forsują swojej kultury w swoich strefach wpływów. Oni są pragmatyczni, a chodzi im tylko o władzę i pieniądze. To nie UE.

        2. to własnie przez takich Chujeckich ludzie odwracają sią od wiary katolickiej, on moze i ma rację, ale nie będzie mnie wątpliwy protestant pouczał w sprawie tego, w co sam nie wierzy. Pan nie raczy zauważyć różnicy między KRK jako instytucją a KRK jako zbiorowością wierzących. Szatan wszedł do Kościoła, a my zamiast go opluwać, zastanówmy się jak go uzdrowić(Kościół). Historia zna kilkudziesięciu antypapieży. F1 jest oczywiście jednym z nich, za samo to ,że głosi herezje.

          A Pan Michnik,jak czytam, to stały bywalec pewnego kanału, kochającego USrahell, i ziejącego nienawiścią do Rosji i CHin ,co widać po czytaniu jego komentarzy.

  14. Co sądzicie o stronie twojahistoria.pl ? Śmierdzi mi lewactwem, obczajcie to.

    od RacimiR: Ja nie znam tej strony, może ktoś inny wytropi 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top