Czas na drugą (i ostatnią) część przedstawiania partii politycznych, startujących w niedzielnych wyborach parlamentarnych. W części pierwszej napisałem o Lewicy, Trzeciej Drodze i Konfederacji, a teraz opiszę dwójkę głównych graczy- Koalicję Obywatelską i PiS, a konkretnie ich programy, zmiany personalne, sposób prowadzenia kampanii i inne spostrzeżenia. To ostatni tekst o wyborach, bo za chwilę rozpoczyna się już cisza wyborcza. Kolejny będzie już po wyborach, gdy będą znane ich wyniki.
Koalicja Obywatelska
Personalnie, na listach wyborczych KO jest kilka ciekawych zmian. Najciekawszą nową twarzą na pokładzie Platformy jest niewątpliwie Roman Giertych, któremu poświęciłem cały osobny tekst. Pozostałe osoby, warte uwagi to:
Bogusław Wołoszański – Tajny współpracownik komunistycznej bezpieki, o czym było wiadomo już od kilkunastu lat. Główna twarz kampanii „informacyjnej” przed referendum o wstąpienie Polski do UE. U niektórych osób budzi pewną sympatię z powodu programów historycznych, których był spikerem (żeby było śmieszniej, jego historyczną „specjalizacją” są zbrodnie niemieckie nazistów, nieprzynależących do żadnego konkretnego narodu).
Andrzej Rozenek – Komunista o podłym życiorysie, z równie 'zasłużonej’ rodziny. W dziwnych okolicznością rozstał się z SLD, ale Platforma przyjęła go z otwartymi ramionami.
San Kocoń – Rzecznicze prasowe organizacji „Ostra Zieleń” i człończe „Zielonych”. Startuje z dosyć niskiego miejsca, ale życzę onu, aby dostału się do sejmu- wtedy, cytując klasyka- pewnie nie będzie lepiej, ale na pewno będzie śmieszniej (zwłaszcza w kontekście tego, że będzie kolegiszczem partyjnym Romana Giertycha).
Sebastian Kościelniak – Kierowca słynnego Seicento, który miał kolizję z rządową kolumną Beaty Szydło w Małopolsce. Seba nie jest najinteligentniejszą osobą, ale posiada „wszystkie” poglądy (lewicowo-prawicowe i konserwatywno-postępowe) i jest mocno elastyczny, więc na pewno nie będzie podskakiwał Tuskowi. Sama ścieżka jego kariery może być trochę demotywująca w oczach działaczy Platformy, z których część pewnie latami harowała dla Partii za miskę ryżu i nie dostała miejsca na listach, no a Sebix je dostał, bo znalazł się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie i zaliczył drogowego „dzwona” z odpowiednim obiektem. Nie wiadomo czym teraz jeździ, bo KODziarska zrzutka na nowe Seicento (gdzie zebrano wielokrotność wartości tego typu samochodu) okazała się szwindlem, a pieniądze wyparowały.
Adam Bodnar – Były rzecznik praw obywatelskich. Wystartuje w wyborach do senatu. Jeszcze za czasów swej „niezależności” z kilometra było widać, że to zajadły KODziarz, a teraz zostało to formalnie „klepnięte”. Swoją drogą, PiS kreowany na „łamaczy wszelkich standardów praworządności” nie ośmielił się usunąć Bodnara ze stanowiska RPO tylko grzecznie czekali, aż wygaśnie mu kadencja (to samo robiono z sędziami i prezesem Trybunału Konstytucyjnego). Tymczasem „opozycja praworządno-demokratyczna” zapowiada, że jak dojdą do władzy to (bez żadnych legalnych sposobów, za pomocą „silnych ludzi”) wydupczą na zbity ryj (albo prosto za kraty) wszystkich ludzi spoza swego układu, włącznie z osobami „konstytucyjnymi” i „kadencyjnymi” (czyli członkowie TK, NIK czy RPP, a może nawet prezydent). Niech żyje praworządność!
Aleksandra K. Wiśniewska – 29 letnia „Natalia Janoszek polityki” i „córeczka tatusia” (Radosława Wiśniewskiego, którego majątek szacuje się na 300 milionów złotych). Superbohaterka humanitarna, która w swoich akcjach pomocy „uchodźcom” była lepsza, niż Chuck Norris (aczkolwiek jedynym źródłem informacji na ten temat jest ona sama). Jak podało Radio Łódź: „Jeden z administratorów wikipedii nie miał złudzeń, że był to biogram przygotowany ze względów politycznych i nie był informacją encyklopedyczną, a gotowym materiałem marketingowym„. Donald Tusk wciągając tą panią wypuścił jasny przekaz- jeżeli masz kasę, to zapraszamy!
Michał Kołodziejczak – Kolejna ciekawa, nowa twarz w PO. Szef „Agrounii”, który od początku swojej działalności politycznej mocno krytykował Platformę i PiS. Domagał się zniesienia embarga żywnościowego na Rosję i publicznie pokazywał „fucka” USA. Jako, że Kołodziejczak był krytykiem Platformy i przejawiał ciągotki prorosyjskie- kwestią czasu było, aż guru KODziarstwa, „dziennikarz śledczy” Tomasz Piątek weźmie go pod lupę i okaże publice „ośmiornicę powiązań” Kołodziejczaka z Putinem, co też zrobił w TYM filmiku. Oczywiście, gdyby Piątek wiedział, że pół roku później Tusk weźmie Kołodziejczaka do Platformy, to nigdy by tego filmu nie wypuścił (aż dziwne, że go nie skasował, ale w internecie i tak nic nie ginie). Sam Kołodziejczak sprawia wrażenie nie do końca stabilnego psychicznie. Zachowuje się agresywnie i plecie dziwne rzeczy, np. powiedział, że Kornel Morawiecki (którego w ogóle nie znał) potajemnie zadzwonił do niego na łożu śmierci i ostrzegał przed własnym synem, dając mu swego rodzaju „misję”, aby uchronił Polskę przez Morawieckim juniorem. Kołodziejczak wykazuje również cechy osoby, która wprowadza białe proszki do nosa. Jest to typowy polityczny bojówkarz. Zabawnie wyglądało, gdy „z metra cięty” Kołodziejczak wyskoczył z łapami do niemal dwumetrowego Michała Rachonia, który ma za sobą zawodową karierę sportową. Przeczuwam, że Kołodziejczak to „bomba zegarowa” i wcześniej czy później odwali jakiś gruby kwas. Trudno powiedzieć, dlaczego Tusk wziął go do Platformy. Wystarczy przecież puszczać jego stare wypowiedzi, albo wspomnianą audycję Piątka, aby wprawić sympatyków PO w zakłopotanie i dysonans poznawczy. Jedynym logicznym powodem jest to, że Tusk chciał zbudować w Platformie „skrzydło rolnicze”. Przyjęcie Kołodziejczaka zbiegło się w czasie z fiaskiem negocjacji o „wspólnej liście” wśród liderów totalnej opozycji. Wcześniej Tusk liczył na to, że PO wchłonie PSL i to zapewni mu głosy elektoratu wiejskiego. Gdy okazało się, że PSL idzie do wyborów z osobnej listy- Tusk miał do wyboru odpuścić ten liczny elektorat (na korzyść PiS i PSL), albo zawalczyć o niego, biorąc Kołodziejczaka i licząc, że zapewni to Platformie dodatkowe 2%. W „pakiecie” jednak Tusk dostał wszystkie wady Kołodziejczaka: niską inteligencję, równie niską reputację, porywczość, nieprzewidywalność, agresję i zaawansowane skłonności 'bajkopisarskie’. Według mnie- Kołodziejczak będzie eksponowany do wyborów (aby mobilizował rolników do głosowania na PO), a po wyborach zostanie nałożony mu kaganiec, aby przypadkiem nie narobił jakiegoś bigosu. Dla Tuska najlepiej, żeby Kołodziejczak po prostu nie wszedł do sejmu, ale wynegocjował on „jedynkę” na liście, więc na 99% zostanie posłem. Przeczuwam, że jeszcze nieraz będę o Kołodziejczaku tutaj pisał, gdy odwali jakąś aferę.
Skoro w Platformie pojawili się nowi ludzie, to niektórych dotychczasowych trzeba było relegować, albo usunąć całkowicie. Najbardziej znani to:
Franciszek Sterczewski – Zasłynął bieganiem z niebieską torbą przy granicy polsko-białoruskiej oraz jazdą „po Wojaku” na rowerze (w dodatku nocą bez oświetlenia i w słuchawkach), będąc wiceprezesem parlamentarnego zespołu ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego. Został zesłany na niskie miejsce na liście po krytyce decyzji Donalda Tuska wobec dołączenia do Platformy Romana Giertycha.
Małgorzata Kidawa-Błońska – Zesłana do senatu. Trzeci kop w dupę od własnej partii w ostatnim czasie. Najpierw bezprecedensowa podmianka na Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich, potem „dobrowolna” rezygnacja z funkcji wiceprezesa PO (żeby zrobić miejsce Budce, który musiał zrobić miejsce Tuskowi na fotelu prezesa), a teraz nawet nie dali jej na listy do sejmu.
Grzegorz Schetyna – Również 'zrzut’ do senatu za brak złożenia 'Hołdu Tuskiego’.
Cezary Grabarczyk – Nie wystartuje w wyborach, bo w międzyczasie dostał wyrok w sprawie nielegalnego posiadania broni palnej. Jednakże Platforma i inne TVNy dziwnie nie krytykowały, ani nie nagłaśniały tego tematu (wszak mogli zrobić z tego aferę i męczennika), więc widocznie pan Cezary zostałby odpalony przez Tuska nawet bez swoich problemów z prawem, zresztą od jego powrotu do Polski Grabarczyk był sukcesywnie marginalizowany w PO.
Arkadiusz Neumann – Również nie wystartuje, powodów nie podano. Być może wpłynął na to fakt, że pozwolił się nagrać, gdy w krótkich słowach scharakteryzował cały, do bólu prawdziwy program swej formacji.
4 ostatnie osoby to swego czasu ścisła czołówka Platformy. Tusk znany jest z tego, że nie lubi, gdy w partii są jacyś silni ludzie (potencjalni rywale), więc wyrzuca każdego, kto prezentuje jakąkolwiek autonomię (wystarczy przypomnieć takie osoby, jak Płażyński, Piskorski, Olechowski czy Jan Maria Rokita). Tusk lubi otaczać się samymi BMW (Bierni, Mierni, ale Wierni). Tusk jednak będzie potrzebował kogoś silnego, aby dokonywał dePiSyzacji i tę rolę wyznaczono dla Romana Giertycha. Cała reszta posłów Platformy to uzależnione od Tuska BMW. Hierarchia PO w przyszłym sejmie będzie wyglądała następująco:
- Donald Tusk – oberfuhrer z opcją wycofania się
- Roman Giertych – władza sądownicza i wykonawcza
i koniec. Reszta to tyko tło, a Kierwińskie, Brejzy, Budki, Jońskie czy Szczerby dalej będą co najwyżej kłapać dziobami w telewizji, licząc na łaskę Pana. Wprawdzie w Platformie jest jeszcze dosyć silny Trzaskowski, ale to samorządowiec, mający z Tuskiem cichą umowę, że nie wchodzą sobie w drogę i działają w różnych, niekolidujących ze sobą „uniwersach”.
Platforma niedawno przedstawiła zbiór krótkich, nierealnych haseł „program”, czyli tzw. 100 konkretów na 100 dni (TUTAJ to jest). Szczerze mówiąc- nie wiadomo, czy się śmiać, czy też płakać. Jakieś 60 z tych postulatów to rozdawnictwo i tworzenie kolejnych biurokratycznych podmiotów (oczywiście nie napisali skąd to sfinansować, a wręcz napisali że obniżą inflację i uzdrowią finanse publiczne), kolejne 20 to „anty-PiS” (czyli czyszczenie sobie stołków oraz zabezpieczenie, żeby nie powtórzyła się sytuacja z 2015), a a pozostałe 20 to utopijne hasła, godne ujaranych hippisów z Woodstocku ’69. Najśmieszniejsze z postulatów PO to:
- „Zapewnimy finansowanie z UE na obronę polskiej granicy z Białorusią. Zlikwidujemy szlak przemytników przechodzących z Bliskiego Wschodu przez Białoruś do Polski i dalej UE” – szkoda, że nie napisali, jak konkretnie chcą zlikwidować ten szlak i nie przypomnieli, jaki był ich stosunek do obrony granicy jesienią 2021 roku.
- „Uwolnimy sądy od politycznych wpływów” – PiS przez 8 lat nie zdołał zreformować sądów i powiązanej z Tuskiem „kasty”, więc nie wiem po co Platforma miałaby tam cokolwiek zmieniać i „uwalniać”?
- „Zaproponujemy zniesienie podatku od zysków kapitałowych (podatek Belki) dla oszczędności i inwestycji w tym także na GPW (do 100 tys. zł, powyżej 1 roku)” – sami stworzyli ten podatek, a teraz „zaproponują” (komu?) jego zniesienie.
- „Podniesiemy zasiłek pogrzebowy do 150% płacy minimalnej – czyli od lipca 2024 będzie to 6450 zł. Obecnie to 4000zł.” – sami ten zasiłek znacznie zmniejszyli, gdy rządzili…
- „Uruchomimy program budowy nowoczesnych targowisk w każdym mieście.” 😀
- „W spółkach z udziałem Skarbu Państwa zwolnimy wszystkich członków rad nadzorczych i zarządów. Przeprowadzimy nowy nabór w transparentnych konkursach, w których decydować będą kompetencje a nie znajomości rodzinne i partyjne„. – w pierwsze zdanie to akurat wierzę, ale podejrzewam, że nabór nowych kadr będzie wyglądał odwrotnie, niż napisali.
- „Zablokujemy sprzedaż lotniska Okęcie” – jak można blokować coś, co nawet nie jest w planach?
Co ciekawe- wśród tych 100 postulatów nie ma np. 'babciowego’, które obiecywał Tusk. Wiarygodność tych postulatów jest żadna, np. obiecują 0% kredytu na mieszkania (sami krytykując obecny program 2% że to rozdawnictwo), 30% podwyżek dla budżetówki i jednocześnie zmniejszenie inflacji. Już te 3 przykłady są ze sobą sprzeczne, a gdzie pozostałe 97? Ponadto ich obietnice „rozliczeń” są groźne, wręcz totalitarne, czego bardzo się obawiam. Np. obiecują ukaranie policjantów, którzy „pobili” kobiety na marszach Lempart (choć tam się nikomu nic poważnego nie stało), ale już nie zamierzają rozliczać np. policjanta, który strzelił dziennikarzowi w oko z broni palnej na Marszu Niepodległości.
Dokonania i wypracowane mechanizmy Platformy przez ostatnie 8 lat w opozycji są następujące:
2016 – J
2017 – E
2018 – B
2019 – A
2020 – Ć
2021 – P
2022 – I
2023 – S
Szczerze mówiąc, ja nie wiem co oni robili przez ostatnie 8 lat. Platforma nawet przez ten czas nie zdołała zbadać, dlaczego przegrali władzę w 2015 (myślą, że to wina wszystkich, tylko nie ich samych, a głównie „głupich wsioków, którzy byli zbyt ciemni, żeby na nich zagłosować”). W mojej opinii Platforma i współpracujące z nią media przez te 8 lat sprowadzili poziom sceny politycznej na dno Rowu Mariańskiego. Grzegorz Schetyna obwołał swoją partię mianem „opozycji totalnej”, co było konsekwentnie realizowane (choć w najbardziej szkodliwych sprawach, jak COVID czy spełnianie wytycznych Brukseli głosowali razem z PiSem). Przez ten czas kreowali tysiące „afer” (z której żadnej nie wyjaśnili do końca), bo praktycznie co 2 dni była nowa i 'przykrywała’ tą poprzednią. Gdyby KODziarzom przypomnieć te „giga-afery” sprzed kilku lat (którymi wówczas mocno się emocjonowali) to dzisiaj nawet by nie wiedzieli o co z grubsza chodziło. Zamiast nagłaśniać prawdziwe afery (np. elektrownia w Ostrołęce) – szli na ilość, aby ich elektorat był ciągle w stanie skrajnego zdenerwowania (np. Krystyna Janda przyznała, że jej matka przez to zmarła). Działalność Platformy można też zobrazować na dwóch screenach z zaprzyjaźnionej Gazety Wyborczej, pierwszy z 2015 roku, a drugi był praktycznie codziennie przez te 8 lat.
Czyli PiS zaczął od „końca państwa prawa” i „prawie totalitaryzmu”, a każdego dnia było milion razy gorzej. 8 lat to 2922 dni, czyli mnożąc każdy dzień przez milion wychodzi (jeśli dobrze liczę) liczba 2922 plus 17.500 zer. Najpierw wycięli wszystkie drzewa, potem wyginęły wiewiórki, następnie odstrzelono wszystkie dziki, zlikwidowano sądy i szkoły, wprowadzono w całej Polsce „strefę wolną od LGBT”, następnie pobito wszystkie kobiety i zmuszono je do rodzenia dziecka co roku, głodne dzieci żebrają o kawałek chleba, a teraz jeszcze nigdzie nie można dostać benzyny. Potem taki KODziarz wyłacza TVN24, wychodzi z domu, a tam coraz bardziej zadbana okolica, na ulicach drogie, nowoczesne SUVy, a w otwierających się kolejnych centrach handlowych ludzie wyjeżdżają z pełnymi koszami dóbr. Jak oni sobie racjonalizują ten dysonans- nie mam pojęcia.
Media typu TVN24 mają więcej grzechów za uszami. Wprowadziły swoiste obowiązkowe „przyrostki” typu opozycja „demokratyczna” (sugerując, że cała reszta jest niedemokratyczna), czy dodając do funkcji nazwisko, na które prowadzona jest nagonka (np. prokuratura „Ziobry”), albo do tego stopień naukowy (np. Trybunał magister Przyłębskiej”, swoją drogą magistrowie Bartoszewski czy Stępień nie dość, że nie byli wyszydzani, to jeszcze nazywani byli przez nich „profesorami”, a np. wykształcenie Kwaśniewskiego, który nawet nie obronił pracy magisterskiej też im specjalnie nie przeszkadzało). Są to tanie chwyty, które trwale obniżyły jakość polskiej polityki, bo jeżeli „opozycja demokratyczna” przegra wybory to media PiSu będą również to stosowały, np. nazywając się „opozycją patriotyczną” czy krytykując prokuraturę Giertycha lub Trybunał Tuleyi czy innego Matczaka. Wtedy nagle sympatycy Platformy będą święcie oburzeni, że ktoś dodaje przyrostek, a sami ten zwyczaj przecież wprowadzili. Zmodyfikowali też znaczenie wielu słów, np. „zamach stanu”. Każdy KODziarz czy lewak będzie bronił do upadłego tezy, że PiS zrobił zamach stanu, ale niech mi któryś wytłumaczy jak legalnie wybrany rząd może zrobić zamach stanu? Przecież to się kłóci z definicją tego zjawiska. Zamach stanu był np. ostatnio w Nigrze, czy 2 lata temu na Haiti, gdy zabito prezydenta. Oskarżanie PiS o „zamach stanu” to tak, jakby ktoś sam wybudował sobie statek (i wszyscy widzieli, że on sam go buduje), na koniec a jego nieprzyjaciel oskarżył go o abordaż. Jeden z najbardziej kretyńskich cytatów, jaki usłyszałem w ostatnim czasie to Manuela Gretkowska u Tomasza Lisa, która powiedziała: „Nie ma oficjalnego zamachu stanu, bo nieoficjalny według mnie jest” 🙂 Na czym polega „oficjalny” zamach stanu? Jak ktoś chce przejąć siłą władzę, to tydzień wcześniej oficjalnie zwołuje konferencję prasową i orzeka, że wkrótce będzie przeprowadzał zamach stanu, aby dotychczasowa władza mogła się przygotować? Podstępny Kaczyński zrobił to „nieoficjalnie”, łamiąc wszelkie reguły etykiety i kindersztuby! Kolejne „osiągnięcie” mediów typu TVN to nadawanie niesprzyjającym im aktom prawnym przydomka „lex cośtam”, aby zagrać na emocjach sympatyków i skanalizować ich postrzeganie na własne widzimisię, np. 'Lex TVN’ czy 'Lex Tusk’. Jeżeli jednak Platforma zgodzi się na sprowadzenie imigrantów z Niemiec, a PiS nazwie to „Lex Mokebe” (i tylko tego przydomka będą używali) – rozlegną się lamenty i święte oburzenie. Kolejny „osiąg” opozycji to wyolbrzymianie i niepotrzebne straszenie, np. mówienie o brutalności policji wobec kobiet na pikietach Lempart (gdzie żadnej się nic nie stało), czy gadanie w kółko, że Kaczyński za chwilę wyłączy internet, wyprowadzi czołgi na ulice, albo odwoła wybory i zmieni ustrój na dyktaturę (z litości nie wspomnę, że od 8 lat Kaczyński wyprowadza nas z Unii i jakoś nie widać żadnych postępów). To jest jawne sprowadzanie debaty społecznej poniżej jakiejkolwiek przyzwoitości. Następna „zdobycz” opozycji to obiecywanie, że po wyborach przyjdą „silni ludzie” i wyrzucą ludzi mianowanych przez PiS, nawet tych „konstytucyjnych”, których teoretycznie parlament nie może odwołać, zanim nie skończy im się kadencja (np. sędziowie Trybunału, prezes NPB lub rzecznicy praw obywatelskich czy dziecka). To jest jawne obiecywanie standardów afrykańskich i zamachu stanu (prawdziwego, nie tego od Gretkowskiej). Opozycyjne „osiągnięcia” uzupełniają liczne skargi do UE o wnioski o ukaranie Polski (np. Turów czy kary za 'praworządność’). Ktoś powie, że się wyzłośliwiam, niech zatem napisze w komentarzu jakie osiągi ma „opozycja demokratyczna” w ostatnich 8 latach? (proszę tylko pisać konkretne rzeczy, a nie niesprawdzalne i subiektywne typu „prawa kobiet”, „ekologia” czy „demokracja”).
Kampania wyborcza Platformy praktycznie nie różni się od tego, co robili przez 8 lat, czyli 8 gwiazdek i kreacja niezliczonych „afer”. Wprawdzie zaprezentowali te śmieszne 100 postulatów, ale chyba nawet ich najzagorzalsi sympatycy nie potrafią wymienić choćby 10, bo wiedzą, że ten program to (jak mawiał niejaki Józef Bąk) „mówiąc kolokwialnie, lipa„.
Finisz kampanii Platformy zaczął się od słynnego „generatora memów”, który po niecałym jednym dniu został wyłączony (towarzyszyła temu akcja billboardowa). Na specjalnej stronie internetowej można było wpisywać, dla kogo lub czego zagrożeniem jest prezes PiS, a zamieniało się to w obrazek ze zdjęciem Kaczyńskiego i wpisanym hasłem obok. Oczywiście żodyn nie przewidział, że ludzie będą dla żartów wpisywali tam „dla Ryżego”, „dla Niemców”, „dla targowicy”, „dla volksdeutchów”, „dla Manfreda Webera” itp. Tak jednak (o dziwo) wpisywali, więc na szybko stworzono indeks słów zakazanych, których wpisanie zwracało „error” w generatorze. Jako, że internauci podchwycili pomysł i wpisywali kolejne nowe hasła, a potem stosowali różne „obejścia” typu „TuSSka” przez 2 „S” lub „PIatformy” (gdzie druga litera to duże „i”, a nie małe „L”)- indeks słów zakazanych rozrastał się z prędkością światła, a administratorzy generatora nie mieli „mocy przerobowych”, aby go uaktualniać, więc ostatecznie projekt został wyłączony. Bez komentarza.
Nie przestano kreować nowych 'afer’. Najpierw posłanka Kinga Gajewska poszła na wiec Morawieckiego celem darcia ryja przez megafon. Tam została przechwycona przez policję, która poprosiła o wylegitymowanie się. Gajewska tego nie zrobiła, więc policjanci odprowadzili ją do radiowozu. Media i social-media antyPiSowskie nakręciły aferę o „standardach białoruskich”, wszędzie pokazywano filmik jak Gajewska wchodzi do radiowozu (koniec filmiku), a potem mówiono, że została zabrana w nieznane miejsce i nikt nie wie, gdzie ona jest (może ją zabili?). Problem w tym, że ten radiowóz nawet nie ruszył z miejsca, a Gajewska po okazaniu legitymacji poselskiej została wypuszczona minutę później, czego oczywiście już nie pokazano. I już gotowa kolejna „największa afera PiS”.
Potem był tragiczny wypadek na autostradzie A1, gdzie kierowca pędzący BMW ponad 300km/h spowodował wypadek, w którym zginęła cała rodzina, a sprawca po wszystkim uciekł do Dubaju. Duża tragedia, ale co to ma w ogóle wspólnego z PiSem? TVN jednak tak to przedstawił, jakby to Kaczyński z Ziobrą prowadzili to BMW (byli nawet w warsztacie, gdzie tuningowane było feralne BMW i pytali pracowników „czy im nie wstyd„, szkoda że nie pojechali do Bawarii do siedziby koncernu spytać o to samo).
Najnowsza „największa w historii afera PiS” to rzekome braki paliwa w Polsce, którego od poniedziałku całkowicie ma zabraknąć i będziemy jeździć furmankami. Problem w tym, że to paliwo na 90% stacji jest normalnie dostępne (w dodatku bardzo tanie, przez co masowo tankują u nas Niemcy czy Czesi), a pozostałe 10% ma braki z powodu wywołanej przez opozycję paliwowej paniki (przerażeni KODziarze zaczęli tankować na zapas do beczek i wszelkich możliwych pojemników), zresztą to samo zjawisko było na początku COVIDu, gdy spanikowani ludzie wykupywali z marketów całe palety papieru toaletowego, cukru, ryżu, konserw czy alkoholowych środków do odkażania rąk.
Ostatnio mocno uaktywniły się „nienależne” fundacje i inne „instytuty obywatelskie”, które po cichu wspierają Platformę. W głównej roli oczywiście Jurek „złoty melon” Owsiak, który wydał potężne pieniądze z WOŚP na kampanię billboardową: „Polacy, pokonajmy to zło, wygramy!” a pod spodem 10 razy mniejszą czcionką „z sepsą” 🙂 Jest też „kampania społeczna” informująca o „PiSowskiej drożyźnie” ze strony organizacji „Liberte!” Leszka Jażdżewskiego, który kiedyś skradł show samemu oberfuhrerowi. Social media zalane są filmikami „profrekwencyjnymi” jakiegoś „instytutu” (koordynuje to agencja marketingowa z Wrocławia), gdzie wynajęci statyści, antypatyczni i przerysowani do granic możliwości (niby, że politycy lub wyborcy PiS) głoszą najgorszego sortu stereotypy, a na koniec lektor mówi: „on pójdzie na wybory, a Ty?„. Mój ulubiony filmik z tej serii to ten z gościem, który rzekomo buduje CPK i kręci na tym milionowe wałki. Problem w tym, że statysta go grający wygląda jak nocny żul z dworca autobusowego w Bytomiu. Nie wiem, co autor chciał przekazać. Może nie starczyło im kasy na statystę, który chociaż trochę przypominałby biznesmena-milionera?
Dzisiaj, czyli dzień przed ciszą wyborczą pojawił się film braci Sekielskich o SKOKach (oni kręcą jeden film na kilka miesięcy i „przypadkiem” akurat dzisiaj wypadło). Nie widziałem go (i wątpię, żeby kiedykolwiek mi się chciało to 'dzieło’ oglądać), ale nawet bez oglądania wiem, co tam zawarto. Teza główna: SKOKi = Szwindel finansowy PiSu. To oczywiście mocne uproszczenie, bo SKOKi to niezależne od siebie instytucje i tylko część z nich upadła (np. SKOK Stefczyka radzi sobie na rynku całkiem nieźle). Ponadto np. najbardziej problematyczny SKOK (czyli Wołomin) powiązany był z WSI i Bronisławem Komorowskim, ale tego z filmu Sekielskich na pewno się nie dowiemy. To tak, jakby wszystkie banki wrzucić do jednego wora i na podstawie np. GetinBanku Czarneckiego zrobić film o tym, że każda osoba poszkodowana przez bank to wina Platformy.
Mógłbym jeszcze pisać o Platformie bardzo długo (np. o celebrytach-autorytetach, na których osobiście robię to, co PiS na Jandę), ale nie mam już czasu. Na koniec kampania Platformy w skrócie, czyli plakat Moniki Rosy, którymi obsiane jest pół Śląska (niektóre gigantyczne, o rozmiarze 10×10 metrów). Tak pojechała anty-PiSem, że nawet nie napisała z której jest partii (choć to może dlatego, że finansowanie jest szemrane, może zapłacił ojciec 'aktywistki humanitarnej’?). Z kolei na katowickiej „Superjednostce” jest fajne zjawisko- plakat Rosy z wielkim napisem „Głosuj na kobiety”, a zaraz obok niego wisi billboard… Borysa Budki 🙂
PiS
Niestety, nie mam już zbyt wiele czasu, więc o partii rządzącej będzie dosyć krótko. Jest godzina 20:00 i muszę za chwilę wyjść z domu, a wrócę dopiero w czasie ciszy wyborczej. Nie dość, że chciałem o PiSie napisać dużo więcej, to w dodatku planowałem przed wyborami wrzucić jeszcze dwa inne teksty (zwłaszcza ten o „męczennikach reżimu”), które pojawią się dopiero po wyborach (zamiast tego wrzuciłem osobny wpis o Giertychu, który miał być tylko akapitem w dziale nowych twarzy w PO, ale rozrósł się on do niewyobrażalnych rozmiarów, więc dałem go osobno). Niestety, porwałem się z motyką na słońce i nie dałem rady wykonać założonego planu (co niestety zdarza mi się dosyć często, zazwyczaj jak zaplanuję sobie coś na 1 dzień to zajmuje mi to trzy, przy czym w trzeci dzień ślęczę nad tym do późnej nocy). Z drugiej strony: jaki jest koń- każdy widzi. PiS zdominował debatę publiczną i każdy Polak mniej więcej wie, jakie są ich „dokonania”. Media typu TVN praktycznie 100% czasu poświęcają PiSowi (nawet pokazując własnych pupili- robią to tylko wtedy, gdy mówią oni o PiSie), a media prorządowe poświęcają PiSowi (propagandzie sukcesu) jakieś 70% czasu. Dlatego przeciętny Polak na ogół rzyga informacjami o PiS, bo jest nimi przesycony.
W PiSie w kwestii przyjść i odejść personalnych w tej kampanii wyborczej było raczej spokojnie i statycznie (w porównaniu z pozostałymi partiami). PiS wystartuje do wyborów w podobnym składzie, co 4 lata temu. Najgłośniejsze nowe (lub odpalone) nazwiska to:
Patryk Jaki – Wczesnym latem pojawiły się informacje, że partia i sam zainteresowany mocno rozważają jego powrót do Polski, ale ostatecznie zostaje on w Brukseli.
Paweł Kukiz – Jako, że Patryk Jaki nie wraca, to PiS nie miał kogo wystawić w Opolu. Z kolei po fali ogromnego hejtu ze strony „opozycji demokratycznej” Kukiz miał do wyboru tylko dwie opcje- albo wycofać się z polityki, albo dać się zaprosić na listy PiSu (samodzielny start jako Kukiz’15 wiązałby się z nieprzekroczeniem progu wyborczego, bo większość posłów i tak poszła wcześniej do PiS, jak Agnieszka Ścigaj czy Adam Andruszkiewicz, a wcześniejszy koalicjant PSL poszedł z Hołownią jako przystawka Tuska). Kukiz w PiS wydaje się rozsądnym dla obu stron pomysłem, bo Kukizowi daje to zachowanie statusu posła (który może nawet ugra coś więcej, niż tylko wykonywanie partyjnej dyscypliny), a PiSowi zapewni to sporo głosów na (z natury proniemieckiej) Opolszczyźnie, gdzie Kukiz jest dosyć popularny i szanowany.
Marek Jakubiak – Były poseł Kukiz’15 został zaproszony na listy PiS i spróbuje wrócić do parlamentu po 4 latach nieobecności. W tym czasie był m.in. komentatorem w mediach pro-PiSowskich. Ja osobiście go lubię i życzę mu, aby został posłem. Niestety będzie to trudne, bo wystawiony został na niższym miejscu dosyć silnej listy warszawskiej.
Robert Bąkiewicz – Nowy nabytek PiS, wystartuje z ostatniego miejsca listy w Radomiu. Kojarzony głównie z Marszem Niepodległości, jednakże od kilku lat narodowcy uznawali go za zdrajcę i osobę o wątłym kręgosłupie moralnym, nie podobało im się też, że Bąkiewicz coraz jawniej dryfuje w stronę PiS (był zwolennikiem, aby rząd PiS przejął organizację Marszu). Zresztą dokładnie tą samą ścieżką poszedł lata wcześniej Marian Kowalski. Wiosną udało się w końcu usunąć Bąkiewicza ze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości (mimo tego 99% lewaków będzie się kłóciło do upadłego, że on dalej jest jego prezesem). Bąkiewicz (i jego organizacja) był beneficjentem 264.000zł od rządu na ukraińskich uchodźców. Trudno powiedzieć, dlaczego Kaczyński wziął go na listy PiS. Bąkiewicz u lewaków i KODziarzy ma reputację „arcyfaszysty”, a wśród narodowców- Judasza. Kogo oni chcieli przyciągnąć tym transferem? Nie wiem.
Anna Moskwa – Nie została wystawiona na listach wyborczych, choć zabiegała o to. Dosyć zagadkowa decyzja Kaczyńskiego, wszak Moskwa była całkiem ważną postacią w kończącej się kadencji rządowej. Może odpalił ją za niekonstytucyjne nazwisko?
Adam Niedzielski – Zdymisjonowany niespodziewanie 8-go sierpnia ze stanowiska Ministra Zdrowia, które zajmował przez ostatnie 3 lata. W wyborach nie wystartuje. Również dosyć dziwna i tajemnicza decyzja Kaczyńskiego. Oficjalnym powodem „odpalenia” Niedzielskiego było ujawnienie przez niego danych wrażliwych na temat recepty. Jest to oczywiście „powód zastępczy”, a prawdziwy nie został ujawniony.
Program PiS
PiS po klęsce swych wcześniejszych, sztandarowych obietnic (jak odpolitycznienie sądownictwa czy repolonizacja mediów) postawił głównie na postulaty socjalne, które akurat zrealizowali bardzo sprawnie (przy czym rozdawanie cudzych pieniędzy, posiłkując się kredytem na przyszłe pokolenia to nie jest specjalnie trudny wyczyn). PiS chce zachować miano partii, która jako jedyna spełnia swe rozdawnictwo (w przeciwieństwie do „opozycji totalnej”, która obiecała wszystko wszystkim i brakowało tam już tylko piosenek „Słodkiego miłego życia” i „Money for nothing, chicks for free„, więc wiadomo że to populizm i kiełbasa wyborcza, niemożliwa do zrealizowania). PiS z kolei obiecał rzeczy „realne”, stosunkowo niewielkie (bo wszystko zrealizowali już wcześniej, także podczas kampanii wyborczej, jak 500->800+ czy kredyt 2%). Problem w tym, że nowe pomysły PiS są rozdawnicze, to jeszcze zwyczajnie głupie. Np. darmowy kurs na prawo jazdy. Nie dość, że rozjuszy to dotychczasowych kierowców, którzy za kursy zapłacili niemałe pieniądze, to jeszcze zrobili to dla osób 18+, kiedy małolat, pasjonujący się motoryzacją robi „prawko” już w wieku lat 17, czyli i tak będzie musiał płacić. Skutek będzie taki, że 18-latkowie, których nie ciągnie do samochodu (gdyby ciągło- zrobiliby prawko rok wcześniej) będą robić te kursy tylko dlatego, bo są za darmo (czyli na koszt podatnika), a potem obleją egzamin i zostaną bez prawka, bo i tak im było niepotrzebne. Kasa w błoto, nic tylko otwierać szkołę jazdy. Przedłużenie „wakacji kredytowych”- według mnie kolejny poroniony pomysł, zwłaszcza że spadają stopy procentowe i jest ten program „kredyt 2%”. Ja nie mam ochoty płacić za czyjś kredyt, który z pełną świadomością zaciągnął. Następny pomysł PiS to „przyjazne osiedle”, czyli program rewitalizacji blokowisk gierkowskich. Ja akurat w takich blokowiskach całe życie mieszkam i uważam, że są one ponadprzeciętnie zadbane (w porównaniu z latami 90-tymi, albo z dzielnicami przedwojennymi na Śląsku, gdzie połowa budynków nadaje się do rozbiórki). Co by nie mówić o komunistach, to akurat organizacja przestrzeni i komunikacji na blokowiskach udała im się całkiem nieźle. Uważam, że wygodniej jest mieszkać w gierkowskim klocku, niż w tych nowych „apartamentach” i innych „plazach” deweloperskich, powciskanych na siłę w malutkie działeczki, bez parkingu czy kawałka trawnika (a jak jest parking czy trawnik, to obowiązkowo cały teren ogrodzony płotem z drutem kolczastym, co wyłącza takie osiedle z tkanki miejskiej). W całej Polsce bloki gierkowskie są ocieplone, windy wymienione, okna plastikowe, trawniki przystrzyżone, ławeczki pomalowane. Co oni chcą tu jeszcze robić? Rzucić publiczną kasą w spółdzielnie mieszkaniowe, czyli 'państwo w państwie’, opanowane kadrowo przez beton PRLowski (raczej PiSowi nieprzychylny)?
Jedyny socjalny (bo właściwie innych nie ma, poza sprzeciwem wobec relokacji nielegalnych imigrantów z Brukseli, przy jednoczesnym wyciszaniu tematu masowego napływu „legalnych” imigrantów) postulat PiS który mi się podoba to bezpłatne autostrady (zwłaszcza, że ekspresówki zawsze były bezpłatne, a ich standard jest podobny do autostrad, w dodatku mają węzły co kilka kilometrów, a nie co 30, jak np. na A4 między Opolem, a Brzegiem). Problem w tym, że jakiś rok temu zrewolucjonizowano system opłat za państwowe autostrady- zlikwidowano punkty poboru opłat, uruchomiono nowy system informatyczny, zaangażowano Orlen w sprzedaż winiet, co w sumie pochłonęło kilkaset milionów złotych. Minął rok i PiS mówi, że jak wygrają wybory to zlikwidują opłaty za autostrady… Skoro tak, to czemu nie zrobili tego rok temu, albo nie zostawili starego systemu przez rok dłużej? Znów pieniądze w błoto.
PiS w tych wyborach nie zaszalał z obietnicami socjalnymi, nie odważył się na obietnice „strukturalne” (chyba zrazili się do dużych projektów po „polskim ładzie”, który okazał się totalną klapą), więc musieli zamaskować czymś swój ubogi program. Jak to zrobili? Po prostu skopiowali pomysł na politykę od swoich głównych rywali, czyli skupili się na straszeniu Platformą i Tuskiem. Konwencja w „Spodku” czy choćby nawet debata w TVP to było jedno wielkie straszenie rywalami. Przekaz PiSu na końcówkę kampanii to: „wiecie jak rządzimy, może idealnie nie jest, ale jak nas nie wybierzecie to wróci Tusk, podniesie wiek emerytalny, zabierze socjal, zwiększy bezrobocie i sprowadzi imigrantów z Niemiec„. Skoro PiS nie ma żadnego pomysłu poza straszeniem i rozdawnictwem, to znaczy, że się wypalili i trzeba zagłosować na kogoś, komu się chce dokonywać dużych zmian, czyli na Konfederację 🙂 Tym optymistycznym akcentem jestem zmuszony zakończyć ten wpis. Wprawdzie miałem napisać dużo więcej, ale nie mam kiedy, bo mamy w Polsce idiotyczny relikt w postaci „ciszy wyborczej”, a w niedzielę pojawi się tyle nowych czynników politycznych, że moje dotychczasowe myśli stracą na aktualności.
Zatem gorąco zachęcam do udziału w wyborach (chyba, że chcesz głosować na Lewicę, to wtedy nie idź). Kolejny tekst ukaże się już w „nowej” Polsce.
RacimiR, 13.10.2023
Ciekawe, czy jak Wołoszański będzie przemawiał z sejmowej mównicy, to też z tym swoimi charakterystycznymi pauzami, wdechami i budowaniem napięcia.
> 4 ostatnie osoby to swego czasu ścisła czołówka Platformy. Tusk znany jest z tego, że nie lubi, gdy w partii są jacyś silni ludzie (potencjalni rywale), więc wyrzuca każdego, kto prezentuje jakąkolwiek autonomię (wystarczy przypomnieć takie osoby, jak Płażyński, Piskorski, Olechowski czy Jan Maria Rokita). Tusk lubi otaczać się samymi BMW (Bierni, Mierni, ale Wierni).
A ja się zastanawiam, dlaczego jeszcze nie wyrzucił Dupiarza. Nie dość, że mu zagraża swoją popularnością, to jeszcze jest z innej stajni. Donek jest od Niemców, Dupiarz jest od Sorosa. Interesy ich mocodawców trochę się rozjechały. Może Donek ma na Dupiarza mocne kwity?
od RacimiR: Po co ma go wyrzucać? Oni nie wchodzą sobie w drogę, ick kompetencje nie kolidują ze sobą, a mogą współpracować, umacniając wspólną władzę. To tak, jakby szef policji miał wyrzucić szefa straży pożarnej.
Po drugie 'Dupiage’ ma zbyt silne plecy (Soros, lewaki, urzędnicy warszawscy) żeby go ot tak wyrzucić.
A do „opozycji demokratycznej” i „prokuratury Ziobry” można jeszcze dopisać „państwo PiS”, czyli nazwa stosowana na określenie Polski.
> Następny pomysł PiS to „przyjazne osiedle”, czyli program rewitalizacji blokowisk gierkowskich. Ja akurat w takich blokowiskach całe życie mieszkam i uważam, że są one ponadprzeciętnie zadbane
Utrzymają istniejący stan, żeby po czterech latach porobić zdjęcia i filmy, i powiedzieć, że to oni do tego doprowadzili.
od RacimiR: Ten teren podlega pod spółdzielnie i wspólnoty, więc oni mają gówno do powiedzenia. Oczywiście mogą dać tym podmiotom kasę, ale pewnie zostałaby w dużej części rozkradziona. Zresztą PiS przerżnął, więc nie ma co o tym gadać.
Doskonałe są te teksty, nie przetawaj pisać. Dziwię się tylko, że ktoś jeszcze szanuje Kukiza? Ciekawe, że Płażyński junior jest w przeciwieństwie do ojca w PIS
od RacimiR: Ja mam jakiś tam szacunek do Kukiza, choć to głównie z powodu tego, że go słuchałem za małolata (zwłaszcza pierwsze 4 płyty Piersi). On stracił szacunek głównie dlatego, że na szybko zbierał sobie ludzi (między wyborami prezydenckimi, a parlamentarnymi w 2015) i nie wszyscy okazali się lojalni i profesjonalni.
Można lubić jego muzykę, ale podobnie jak być fanem Młodych Wilków i dawnego Jakimowicza, ale w obecnych czasach obydwaj panowie się zeszmacili i nie zasługują już na żaden szacunek.
od RacimiR: Po hejcie jaki się na niego wylał ze strony „liberałów” on nie miał innego wyjścia. Jeśli chodzi o zeszmacenie się, to połowa polityków wykonała tę czynność nawet bardziej, więc Kukiz jakoś specjalnie nie zaniża średnich standardów.
Akurat imigrantami PiS nie „straszy”, bo przecież widzimy co się teraz dzieje w Szwecji, Francji i Niemczech. Ludzie zagłosują na PiS ze strachu przed Platformą, która tylko czeka żeby wygrać i wpuścić tłumy tego zdziczałego robactwa. Ok, komentarz zapewne pojawi się zaraz po zakończeniu ciszy wyborczej 🙂
Niestety, ludzie przestali się bać tej dziczy. Zagłosowali jak zagłosowali.
W sumie to zagłosowałbym na Konfederację, ale ostatnio bardzo sobie nagrabili prorosyjskimi wysrywami (JKM, Braun), albo legalizacją psiego mięsa (Sośnierz, Jabłońska), przecież takim czymś zaprezentowali się jako szaleńcy i żałosne pajace. Tyle lat budowania dobrego wizerunku i nadziei będącej wizją najlepszej odskoczni od POPiS -u, Lewicy, Kukizów itd i nagle bum – jakieś niepoważne zagrywki. Już nie ma na kogo głosować.
od RacimiR: Z tymi psami to było mocno wyolbrzymione. Ta babeczka od której to wyszło to totalny random bez szans na zostanie posłem, a Sośnierz powiedział typowo po 'wolnościowemu’, że przepisów powinno być jak najmniej a ludzie powinni jeść to, co chcą (media to oczywiście zmieniły na 'Sośnierz je psy na obiad’).
JKM powinien zostać oddelegowany na emeryturę.
Moim zdaniem te „niepoważne zagrywki” jeszcze były w miarę nieszkodliwe, gorzej z Banasiem. Po jaką cholerę było brać go na listę?
HAHAHAHAHAHA https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,30291202,miasta-uzaleznily-sie-od-turystow-ktorzy-przynosza-zyski-wybranym.html#commentsAnchor
od RacimiR: Nawet w wiadomościach TVP w sobotę to pokazali XDD A wieczorem artykuł zniknął z Wyborczej.
No zniknął, a tak ciekawie się zapowiadało… „Potrzebna świeża krew z Afryki” xD
Jest cisza wyborcza więc na razie wstrzymam się z pisaniem o naszej polityce.
Wojciech Szewko, ekspert do spraw Bliskiego Wschodu twierdzi że Izrael będzie chciał się po prostu pozbyć Palestyńczyków ze Strefy Gazy (a pozbyć dla Izraela to wszystko jedno czy ci Palestyńczycy uciekną do Egiptu czy zostaną wymordowani) a następnie może chcieć zrobić to samo na Zachodnim Brzegu i pozbyć się tamtejszych Palestyńczyków albo ich mordując albo zmusić do ucieczki do Jordanii. Choć ze względów PR-owych postara się najpierw ich zmusić do ucieczki a jak się to nie uda to bezlitośnie wymordować.
Zgadzam się z tą analizą Wojciecha Szewko.
Towarzystwo znowu przegra i będzie POTĘŻNY,OGROMNY BUL DUPSKA. Co zrobią? Jak to przystało na zdziecinniałych dyzmokratów po tupają nóżką, okażą swoje niezadowolenie, podrą japę i obwarują się symbolami (tak wygląda każdy protest tego towarzystwa od 8 lat). Zero wyciągania wniosków, zero przemyślenia dlaczego, będzie zwalanie winę na „hołotę” która ma czelność korzystać z prawa do głosowania.
Niestety, nie. Towarzystwo wygrało. Musi teraz jeszcze wygrać z Dudą i z własną wielobiegunowością, ale obawiam się, że i to im się uda.
od RacimiR: Z biegunowością się nie uda. Pokłócą się szybko, jak przyjdzie do rozdzielania stołków (dodatkowo lewica pokłóci się o światopogląd bo pod tym względem platforma Giertycha i Trzecia Noga „wieśniackiego gumofilca” z prezenterem religijnej telewizji to dla lewaków demony wstecznictwa).
Z tej 3D na samo PSL głosowało pewnie jakieś 10% ludzi, a wieś u nas to 40% ludzi. Czyli tylko 25% ludzi ze wsi głosowało na PSL, i to prawdopodbnie akurat ci bezbożni (na wsi też są bezbożnicy, tylko mniej niż w miastach).
od RacimiR: Nie liczyłem tego dokładnie, ale PSL ma dużo posłów.
mhmmm
Noi jebło, no huj. Niby człowiek nie zabardzo wierzył tym sondazom a one się sprawdziły.
Po exit pool wszystkie partie i wszyscy liderzy wygrali oprócz konfy, gdzie piękny księgowy chloptas Mentzen sam to przyznał.
I przegranym jest referendum tylko 40% frekwencja więc nie wiążące, przy rekordowej wogole frekwencji 73%, i w Polsce i zagranicą.
Zwyciężył pis ale totalni z rudym zrobią rząd, przez rok jakoś Duduś wszystko zblokuje, a potem totalni zrobią z czaskowsky prezydenta i będzie po ptokach.
PiS zbiera srogie baty, za swoje frajerstwo, głównie wobec Unii i braku kpo, a także widoczne ogólne zmęczenie społeczeństwa pisem.
Nie docenilem młodych, a to widać ich zasługa dużego wyniku totalnych (kolejki studentów w Kraku).
Widać też na dłoni jak Polska bardzo podzielona pół na pół jak w hameryce, z tamtąd też totalni wprowadzili brutalność i wulgaryzm kampanii.
Widzę też to że ludzie nie myślą, nie patrzą na wyniki gospodarcze, bezrobocia, lepsza stopę życia itp.
Wierzą propagandzie tv a totalni maja ja lepszą.
PiS zrobił błąd że na 'stałe’ rozleniwil ludzi socjal em (emerytura i 13 14 i te wszystkie plusy), bo nic tak nie zwraca rozumu jak stan portfela i pusty brzuch.
Co jak co ale czeka nas kadencja niesamowitych wrecz kłótni i podziałów.
A teraz czego życzę polactwu co głosowała na bandę ryzego: co okradli Polaków w latach 2008-2015 z 250mld PLN (tzn przekręty VAT) , policja palowala kibicow i strzelała do górników, pracowało się do śmierci, 0 socjalu, 0 armi bo zlikwidowana, 15% bezrobocia, 2 mln w angli, i wynajmowalo w Polsce po kilka osób pokój bo pensje były niskie, glodowe. No właśnie życzę tego,
dodatkowo 10% smoluchow i gwalcicieli, drogich elektryków, drogiej energii, chleba i benzyny po 10pln.
Się wkurzylem bo realnie czeka nas 100% wasalstwo Niemiec (realnie kondominium szwabsko ruskie), i polska jako dojny cyc dla Niemiec. Zglupielismy jak norody zachodu zwlaszcza młodzi, aż dziw bierze że tylko w większości tetrykow trochę rozumu zostało. Pzdr.
od RacimiR: Ryży jest za słaby, żeby został hegemonem. Te 32% to mało, aby rozstawiał wszystkich po kątach. Według mnie czeka nas polityczny impas, kłótnie i spory, a potem kolejne wybory.
Referendum to praktycznie 100% głosów 4xNie, co się pokrywa z liczbą głosów na PiS i Konfederację do sejmu i senatu (pozostałe 60% to albo nieobecni, albo wyborcy opozycji totalnej, którzy nie brali karty do referendum). Frekwencja 40% to i tak sporo, Bronek w tym swoim w 2015 miał coś koło 8%.
Ja tam nie głosowałem w referendum z prostej przyczyny – pytania nie mogłyby być bardziej infantylne i tendencyjne. Nawet pytań do wyborców pis nie potrafi sklecić nie obrażając bez subtelności ich inteligencji. Poza tym, nawet jakbym głosował, to dwa pierwsze pytania byłyby na tak.
15.10.2023 godz. 22:32:
No to mamy zmianę władzy, a co więcej bardzo ciekawą sytuację, chyba bez precedensu w III RP. 😉
PiS wygrywa nominalnie wybory, ale de facto je przegrywa, bo rządzić będzie KO + TD + NL.
Naprawdę ciekawe są te kolejki pod komisjami: Warszawa-Wola, Warszawa-Ursus, Sulejówek k. Wwy, Kraków. W niektórych tych miejscach stało się ponoć nawet 5 godzin w kolejce i na ten moment nadal czekają tam ludzie. Na szczęście każdy kto przyszedł przed 21.00 ma prawo oddać głos.
Nie wiem, od czego zależą te kolejki. Ja głosowałem u siebie na Mokotowie i nie było żadnych kolejek.
od RacimiR: My też mieliśmy kolejkę właściwie przez cały środkowy czas głosowania, mniej więcej od 10 do 18. Od 18 już na bieżąco wszyscy wchodzili, bo było już ciemno, zaczął padać deszcz i potem był jeszcze mecz kadry. Skąd kolejka? Ano z dwóch powodów, które występowały jednocześnie.
Po pierwsze za mało stanowisk do głosowania (nasza komisja była w zwykłej klasie lekcyjnej w podstawówce), a po drugie to wina samych głosujących. Niektóre osoby bardzo długo siedziały w lokalu, okupowały stanowisko. Rekordzistka (starsza kobieta o kulach) siedziała u nas około 1.5 godziny, w dodatku położyła sobie te kule na osobnym krześle, czyli zajęła 1/3 wszystkich stanowisk na 1.5 godziny (a na zewnątrz kolejka na 100 metrów). Parę razy podchodziliśmy do niej pytając czy można jakoś pomóc, a ona że nie i dalej siedziała.
Często przychodziła cała rodzina w 5 osób, z czego głosowało dwóch, ale wszyscy siedzieli przez kwadrans, a na koniec robili sobie jeszcze zdjęcia jak dzieci wrzucają karty do urny. Ogólnie najgorsi byli ci, którzy robili sobie czytelnię z lokalu wyborczego. Gdyby wszyscy przychodzili, braki karty, zaznaczali, wrzucali do urny i wychodzili to nie byłoby kolejek. Wystarczyło jednak, że przyszło kilku „maruderów” naraz i już przepustowość spadła o 75%.
Ogólnie w lokalach wyborczych gdzie jest wielka sala (np. jakieś MDK-i, aule, kluby osiedlowe itp) można tam ustawić dużo stołów to raczej nie było kolejek, a tam gdzie była zwykła szkolna klasa lekcyjna to kolejki były. No i ważne też jest ile jest osób uprawnionych na terenie danej komisji, bo to też są rozbieżności, jedne komisje miały tylko 300 głosujących przez cały dzień, a inne 2500 (a 'pracowników’ komisji jest zawsze 8-10).
Tak sobie też potem dyskutowaliśmy między sobą co by było, gdyby od razu o 7:00 przyszło (umówionych ze sobą) kilka osób i zajęli wszystkie stanowiska i siedziały tam cały dzień. Nie można byłoby wpuścić kolejnych osób, ale tych 'okupantów’ też nie można byłoby wyrzucić (bo nie można nikogo poganiać i nie ma jakiegoś maksymalnego limitu czasu na siedzenie w lokalu). No i w sumie nie wiem co by było, trzeba by kiedyś sprawdzić 🙂
I prawdopodobnie taki będzie pomysł na zwycięstwo na następne wybory. Już w nocy ustawią się kolejki. A jeżeli spotkają się tam młodzieżówki dwóch różnych partii, w tym samym celu, to i ustawka będzie. Reporterom, zwłaszcza zagranicznym, proponuję rezerwować terminy jak tylko będzie wiadomo kiedy — będzie co filmować 🙂
No i możemy pocałować na do widzenia (a raczej żegnam) resztki praw mężczyzn oraz szereg rzeczy dla wszystkich…
od RacimiR: Nadzieja w tym, że się wszyscy pokłócą i nie będą w stanie wprowadzić żadnej zmiany prawa 😉
ale idiotyzmy z mieszkaniem za pomówienie na czele zostają z nami na długie lata
no i wylądował
Jaki scenariusz po wyborach?
PiS ( i PO) muszą teraz skonsumowac piwa co nawarzyli, gorzkie pis i 'słodycz’ dla po.
W polityce ’ hoduje’ się wyborców a wyhodowany motloch czyli my jesteśmy, a raczej musimy być brutalnie tresowani niczym pies Pawłowa. Po okresie rozpusty, rozleniwienia i rozpasania u jednego hodowcy taki pies musi nagle być okresowo głodzony, poddawany lekkiej brutalizacji u innego aby na tej podstawie wiedział dosadniej z którym właścicielem było mu lepiej.
No jak ciągle byłby w tym samym stanie to wiedział nie będzie bo skąd.
I tak samo my motloch, rządy pisiorow te 8 lat to była ogromna zmiana po 8 latach PO (bezrobocie, niskie pensje, emigracja, aż za dobrze pamiętam), pis zapewniał jako taka stabilizację, dla pracujących jakieś zarobione oszczędności i dla dzieci socjal. Można było pozwolić sobie na lepsze auto, kolejne dziecko, dom, wycieczki zarabiając najniższa krajową lub niewiele więcej.
I motloch wyhodowany przez pis się rozpasl, rozleniwil, i uwierzył w baju baju Europa to tamto pospolitego rudego klamcy, Kretacza i karierowicza.
I motloch zapłaci cenę, przez najbliższe 4 lata status wielu z nas nieubłaganie pogorszy się finansowo i spolecznie, a ryzy przecież nie usiedzi 4 lata jako poseł, za te wybory czeka go tłusta posada w UE.
Co może zrobić pis? właściwie niewiele, najgorsze co może być to przedterminowe wybory jak w 2007 bo będzie nokaut. Raczej powinien starać się o rząd mniejszości owy (z zachowaniem posadek w spółkach SP), przygotowania pinokia pod prezydenta, schować do szafy kaczkę, i jakieś pozorne przemeblowanie pod publikę z zachowaniem zakulisowej władzy starych wyjadaczy.
I najważniejsze – powinien pozwolić przez najbliższe 4 lata koalicji antypis po lewica 3 droga to co umia robić najlepiej, kraść, kłócić się między sobą, robić polecenia berlina, robić performance tęcza lgbt, pozwolić sprowadzić wreszcie muslimow murzynow do polski by zrobili totalny rozpieprz jak we Francji czy Szwecji, 15% bezrobocia, 3 miliony Polaków za granicę out na szparagi (głównie przed 30tka bo oni masowo głosowali na antypis czyli ko + 3 droga) , masowe bankructwa firm i Polaków, emerytury od 60tki ale glodowe by i tak musieli odrabiać, itp, ogólnie powrót do darwinizmu społecznego lat 90tych. Brutalne to ale wtedy motloch zrozumie co jest dobre dla niego i dla Polski. Nie ukrywam że z tego wszystkiego najbardziej obawiam się totalnej wasalizacji polski przez Niemcy która niewątpliwie antypis zrobi, czyli de facto N-ty rozbiór polski.
Zyczylbym także aby nam Polakom wrócił rozum – nie mylić z wyższym wykształceniem.
RacimiR, 4 lata temu pisałeś że jak byłeś w komisji widziałeś jak osoby starsze miały fizycznie problem z głosowaniem, a młodzi – nie głosowali, i raczej to był problem bo konfa mało zdobyła.
Teraz wszystkie grupy społeczne głosowały a mlodzi przed 30tka zwyciężył KO + hujnia2.50.
No nie wiem czy to fajny scenariusz dla ciebie i konfy (która mnie totalnie rozczarowała, z banasiem gwoździem do trumny).
Cóż więcej dodać jak pisałem wyżej, młodzi zapłacą najwyższą cenę za swoje 'wybory przy urnie’ choć jeszcze tego nie wiedzą.
od RacimiR: PiS stracił trochę poparcia bo właściwie nic nie zrobili przez ostatnie 4 lata poza rozdawnictwem. Żadnych większych reform, Polski Ład to klęska, Imigrantów nasprowadzali i tak, a Unia grała im na nosie. Do tego lockdowny, ukro-filia i kupowanie uzbrojenia na kredyt. I tak dużo głosów dostali jak na te „dokonania”.
Wydaje mi się, że jak „totalni” stworzą rząd koalicyjny to nie wytrzymają dłużej niż rok, a wtedy albo rząd PiS albo przedterminowe wybory.
Konfederacja porażka, ale i tak będa mieli więcej posłów niż do tej pory. Według mnie trzeba usunąć Korwina (bo zawsze jak sondaże są niezłe to chlapnie coś o hitlerze czy lekkiej pedofilii) i lepiej układać listy: nie przyjmować randomów typu pani od jedzenia psów, Banasiów, a tych co mają wystawiać tam, gdzie są znani i mogą ugrać najwięcej (Sośnierz do Katowic, Wipler Bytom). Gdyby zrobili wszystko to, co napisałem to spokojnie przekroczyliby 10%.
Ale to rozdawnictwo z czegoś musiało byc.
Najważniejsze wg. mnie to zablokowanie wypływania naszych podatków za granicę – czyli mówiąc wprost zahamowanie kradzieży naszych pieniędzy przez totalnych poprzez tzn karuzele VAT, mechanizm który przeglosowali i stosowali (wg. mnie te pieniądze są gdzieś w Niemczech, i to państwo traktoaalo nas za dojna krowę).
Szacowana kwota kradzieży 250mld PLN choć to tylko szacunki. To minimalne rozdawnictwo właściwe jest z tych pieniędzy.
Druga ważna rzecz zwiększenie i uzbrojenie armi – za kredyt trudno ale w obliczu co się stało na Ukrainie to jest kwestia naszego przetrwania, bo na NATO nie liczę!
I trzecie zahamowanie Ntego rozbioru polski przez UE, czyli szwabii sholtza
Te straszenie że ruscy czy tam Wagnerowcy przyjdą do Polski po Ukrainie dla mnie jest było i będzie pierdoleniem. Żydzi skoro soros by się nie pchało do parchawy i Kijowa jakby tu miała być wojna z Rosją. Teraz ja nie chcę rozbudowy armii bo jak każda mundurowa szmata będą tylko w celu bronienia Tuska, imigrantów, Ukrainców i reszty.
Z obrzydzeniem patrzę na ulicy na młode kurewki jak nigdy do tej pory. Młode dziwki będą zachwycone każdym dokonaniem tuska a w szczególności podniesieniem wieku emerytalnego.
Dla ciebie to chyba wszystkie młode kobiety to kurewki, pytanie skąd wiesz która na kogo głosowała? Ja jestem względnie młodą kobietą i i zgrozo, mam fioletowe włosy i okulary.
od RacimiR: To prawda, nie ma co oceniać książki po okładce, bo niekiedy można się zdziwić 😉
Ryzy slugius berliński ma ile ma, i nie chodzi o to że słaby jest.
Przecież to człowiek Berlina, i zrobi to co Berlin każe.
Już na dniach maja przecież przeglosowac w UE federalizacje Europy (wstrzymałi sie przez wybory w Polsce) i wtedy jako kraj gowno zrobimy, będziemy jakby kolejnym landem Niemiec.
A kłócić niby się będą ale jak UE coś każe to wszystkie partie zagłosuja wedle rozkazu Unii, łącznie z pisem jak zresztą do tej pory robili.
Znikną nie tylko prawa mężczyzn jak ktoś pisał, ale i kobiety będą miały przesrane przez nachodzcow jak na zachodzie, gwałty kradzieże itd.
Miałem nadzieję że musli rozpierdola te Unię a tu kicha, i wtedy ryzy straci mocodaecow. Pis trochę te zmiany zastopowal ale są one moim zdaniem nieuchronne.
Ja jednakże nadal nie potrafię zrozumieć jak wszyscy młodzi przed 30tka głosowali na po+3dr+lewica głównie , a także przed 40tka na ryzego który jest kłamca kretacsem, karierowiczem i szpiclem i slugusem interesów Niemiec.a nie polski.
Już rządził polska w latach 90tych, 2000nych z przerwami i to była tragedia, nędza, dziadostwo itd.
Młodzi nie wiedzą, no to teraz brutalnie się dowiedzą jak ich rodzice wyjadą do Niemiec, a starsi studenci skorzystają z dobroci i wielokultorowosci Europy pracując we Francji czy angli, i ostatni hit meczowy Holandii.
No trudno, głos na totalnych to głos karpii na święta Bożego Narodzenia.
Dokładny opis na swoim blogu tego daje znany nam tu podróżnik M. Malik. Wyemigrował do angli w 2000 i wtedy była ona jak polska, konserwatywna, biała, bogata, a teraz jaka jest (miasta i ludzie w nich) widzimy wszyscy, hinduski kraj trzeciego świata. Biała stara mniejszość siedzi na wsiach bo to ostatnie oazy spokoju. A bogaci biali w miastach głównie osiedla zamknięte. A biała working class czyli m.in Polacy wynajmuje domy czy też piętro wśród hindu, musli, paki.. cała Azja. I to co w Anglii czeka nas, a jestem pewien że to Berlin poprzez swoje slugusy mocno przyspieszy, aby jak pis kiedyś odzyska władze to będzie po ptokach.
od RacimiR: Młodzi praktycznie w ogóle nie głosowali, może poza niektórymi 'Julkami” od aborcji i homozwiązków.
Z tego co wiem frekwencja oficjalna wśród młodych to około 70% więc rekordowa w historii. Do tej pory była dużo niższa wśród młodych i często nie przekraczała 50%.
Skomentuje wyniki wyborów tak. PiS zasłużył na porażkę ale tamci z opozycji nie zasłużyli na zwycięstwo.
2020 rok był przełomem gdy poparcie dla PiS zaczęło spadać, było to przez lockdowny, 200 tysięcy nadmiarowych zgonów z winy Niedzielskiego, były też takie głupie pomysły jak piątka dla zwierząt, przeforsowywanie klimatyzmu narzucanego przez Unię. Ogółem PiS stracił około 500 tysięcy wyborców, sprawdziłem wynik w 2019 i wtedy mieli około 8100 milionów a teraz około 7600 milionów (przy czym stawiam że część wyborców PiS utracił z przyczyn demograficznych, co roku wszakże wchodzi nowe pokolenie a młodzi wiadomo jacy są, aczkolwiek PiS też to przyspieszył, te 200 tysięcy nadmiarowych to głównie dotyczyło ludzi starszych bo to oni najczęściej potrzebują służby zdrowia która w tym czasie była zamknięta pod pretekstem covidowym).
Okazuje się też że jest więcej szeroko rozumianego antyPiS-u. Tym bardziej że frekwencja wyniosła rekordowe 74% a to oznacza że antyPiS przyciągnął więcej wyborców tych którzy do tej pory nie głosowali, szczególnie dużo głosowało wśród młodych – a to oznacza że szczególnie dla młodych kobiet ważne są tematy zastępcze takie jak aborcja a o którą były jednak niestety duże protesty (pewnie takie osoby o gospodarce mało wiedzą bo nie było protestów gdy podatki były podnoszone).
Konfederacja chociaż błędy popełniła (wpis Korwina przed wyborami o pedofilii na przykład, nepotyzm na listach Konfy) to jednak zyskała około 300 tysięcy nowych wyborców w porównaniu z 2019 rokiem. Wcześniej sondaże przewidywały frekwencję na około 60-65% jednak ta była dużo wyższa co spowodowało że przyrost procentowy i ostatecznie mandatowy nie był bardzo duży (gdyby frekwencja była jeszcze wyższa to Konfa mogłaby skończyć pod progiem więc i tak jest dobrze że mają o 7 więcej posłów niż dostali w 2019.
Zastanawia mnie jak teraz zachowa się Andrzej Duda, komu wyznaczy misję tworzenia rządu. Według mnie powinien naturalnie wyznaczyć misję komuś z PiS-u (pewnie Morawieckiemu), gdyż bądź co bądź to PiS wygrał wybory, nie ma takiego komitetu wyborczego jak opozycja, są oddzielne komitety KO, TD i Lewica (swoją drogą to też marketing ze strony GW i TVN-u że są traktowani jak jedność pomimo że to trzy oddzielne komitety).
Procedura wygląda tak. Prezydent ma miesiąc na zwołanie nowego posiedzenia Sejmu i Senatu gdzie ma być wybrani marszałkowie (swoją drogą też ciekawie będzie z tym wyborem marszałka Sejmu, jak się o to dogadają). Sądzę że najlepiej dla PiS-u byłoby jak najbardziej opóźniać. Czyli dopiero 14 listopada posiedzenie Sejmu, w tym czasie prezydent ma 14 dni na wybór na desygnowanie nowego premiera czyli najpóźniej przez 14 dni będzie jeszcze stary rząd który jest w stanie dymisji ale jeszcze administruje. Po 14 dniach prezydent nominuje premiera i jest zaprzysiężenie czyli potencjalny PiS-owiec może dobrać sobie rząd z ministrami (czyli to formalnie będzie nowy, trzeci rząd PiS-u), potem jest 14 dni na expose i wotum zaufania (stawiam że wszystko PiS będzie opóźniał żeby jak najdłużej sobie porządzić przynajmniej rządem mniejszościowym, maksymalnie może to trwać do połowy grudnia czyli nawet dwa miesiące licząc od wyborów). Wotum zaufania – Morawiecki ? – przegra i wtedy jest krok drugi czyli co najmniej 46 posłów może wybrać kandydata na premiera i tutaj obecna opozycja ma szansę stworzyć ten rząd od Sasa do lasa (ale ma tylko dwa tygodnie na to).
Gdyby im się nie udało (na co liczę że im się nie uda dogadać) wtedy jest trzeci krok czyli znów prezydent mianuje kogoś, zapewne PiS-owca ale tym razem do wotum zaufania wystarczy zwykła większość a nie bezwględna większość co pewnie też się nie uda bo totalna opozycja ma przewagę (szkoda że Konfederacja nie ma więcej posłów, bo w takiej sytuacji w trzecim kroku wstrzymać by się mogli od głosowania czyli nie musieliby go popierać głosując za ale wystarczyłoby się wstrzymać i byłby rząd mniejszościowy na łasce Konfy, choć niestety dziś to tylko dywagacje patrząc na rozkład mandatów). W takiej sytuacji prezydent musi na luty lub marzec zarządzić przedterminowe wybory.
Powiem coś jeszcze od siebie. Ja w wyborach oddałem nieważny głos (bo wszystkich partii nie lubię, jednych bardziej nie lubię, drugich mniej), głosowałem tylko w referendum 4 razy nie. Ale mam nadzieję że rząd totalnych się jak najbardziej opóźni niech Duda tak zrobi żeby co najmniej do połowy grudnia nie mieli rządu, po co im ułatwiać.
od RacimiR: „Procedura” wygląda teraz tak, że PiS próbuje przeciągnąć Trzecią Nogę (albo przynajmniej PSL) na swoją stronę, co jest dla nich doskonałą kartą przetargową w negocjacjach z Platformą. Jak TD się z kimś dogada (niezależnie z kim) to wtedy będzie można zwoływać sejm. Duda w gruncie rzeczy niewiele może ,podobnie jak zwasalizowana Lewica i niezależna, ale jednak dosyć słaba Konfederacja.
> tutaj obecna opozycja ma szansę stworzyć ten rząd od Sasa do lasa (ale ma tylko dwa tygodnie na to).
Przecież oni już zaczęli to robić. Chyba nie myślisz, że czekają na wotum nieufności.
Kosiniak już powiedział że żadnej koalicji z PiS nie będzie.
Natomiast przedłużanie rządu PiS do grudnia nawet jako rząd mniejszościowy PiS-owi się przyda do łowienia pojedynczych posłów chociaż to będzie trudne.
PiS i Konfa mają razem 212 posłów. PiS musiałby co najmniej 19 posłów ,,kupić” a wtedy zakładając że w trzecim kroku w czasie wotum zaufania Konfa wystarczy że wstrzyma się od głosu to rząd PiS-u będzie trwał jako mniejszościowy (a mówiąc prościej musi być 19 Wojciechów Kałuży). Tylko że właśnie czasu jest mało a 19 posłów to dość dużo więc będzie to bardzo trudne gdyby to była pojedyncza liczba posłów to wtedy zapewne by się udało. 2 miesiące to czas krótki bo potem gdy PiS straci premiera to nie będzie miało czym przekupywać.
Polecam ciekawy wpis i komentarze pod nim
https://twitter.com/Projekt_RazRaz/status/1714317917368590455
Oraz
https://twitter.com/Lemingopedia/status/1714305373467811856
Jeszcze jedna rzecz która pewnie zaważy o utracie władzy przez PiS. A mianowicie to że nie miał cichej umowy z Konfederacją że przynajmniej w czasie kampanii wyborczej się tak bardzo nie atakują. Owszem Konfa miałaby prawo mówić o przewróceniu stolika ale PiS powinien to tolerować (tak samo TD mówiła o końcu duopolu, końcu podziałów a teraz utworzy rząd z jedną ze stron tego podziału). Obie partie poszły na zwarcie, PiS np. irracjonalnie zarzucał im bycie pachołkami Tuska.
A taki Tusk mimo że przed wyborami były ostre napięcia między TD czy Lewicą (wszyscy tam wyzywali się od zdrajców) to w czasie kampanii wiedząc z kim będzie mógł tworzyć rząd nie atakował ich i vice versa.
Szkoda że PiS od wyborów samorządowych w 2018 roku mówił że chce anihilować PSL a tym samym odciął sobie możliwość koalicji z PSL (zresztą nie tworzył z nimi koalicji ani w sejmikach wojewódzkich ani w Senacie gdy w 2019 stracił PiS władzę w Senacie mimo kuszących ofert ze strony PSL-u). Ogólnie rzecz mówiąc PiS chce ,,wszystko albo nic”, wszystkich potencjalnych konkurentów chce zniszczyć tylko że jak przychodzi co do czego to właśnie nie ma potencjalnego koalicjanta i ,,zwycięzca” przegrywa.
od RacimiR: Gdyby się dogadali to Konfederacja zostałaby przystawką PiSu, a i tak nic by oboje na tym nie zyskali. Dla PiS nawet lepiej, żeby Konfederacja w ogóle nie weszła, bo D’Hondt dałby im wtedy więcej posłów i mieliby monopol na „prawicę”.
Ja nie mówię o oficjalnej koalicji tylko o tolerowaniu się.
Gdyby Konfa nie weszła to ile by zyskała ? Z 210 posłów, niewiele by to PiS-owi dało (gdyby TD nie weszła to i owszem bardziej by im się opłaciło).
Łukasz Warzecha twierdzi że PiS powinien zachować się jak Tusk i tymczasowo nie zwalczać Konfederacji.
No i teraz ten niemal monopol na szeroko rozumianą prawą stronę kończy się prawdopodobnie w opozycji pomimo wygrania wyborów.
Niestety opozycja totalitarna wygrała i już pierwsze zgrzyty barany od lewicy , chcieli by rozszerzenia osłon socjalnych lecz Kało i TD chcą tego zmniejszenia. Pisiory przegrali bo chcieli zostawią wszystko nieporadnemu Tuskowi. Jeszcze tarcia wewnętrzne i upadek totalny koalicji UBwatelskiej. Koniuktura będzie słaba i tu wybije się konfa i Pis i być morze Lewica spadnie pod próg . I jeszcze Giertych ,myślę że on wcale nie zmienił poglądów i kieruje go chęć zemsty na Kaczyńskim za rozbicie i wchłonięcie LPR.
Tego ja nie pisałem, ktoś się pode mnie podszywa.
od RacimiR: Faktycznie, jest inny email wpisany.
PSL, hujnia2.50 czy już na pewno konfa nie wejdzie w koalicję z pis, nie w tej kadencji! Te teorie to bzdury.
Przecież dzień po tym hujnia czy tygrysek będą skonczeli od strony tuskowej, tvnowej, szechterowej itd, będą skazani poprzez ten ruch na polityczny niebyt.
Hujnia ma duże ambicje, może chce nawet być drugim Kennedym 🙂
Zresztą od strony totalnych zieje taka nienawiść do pis, i taka chęć rzucenia się na wydojenie kasę od spółek skarbu państwa (Orlen, KGHM, PKO, PZU…), i wywalenie pis do opozycji jak nigdy wcześniej. Niczym wampir co 1000 lat spał i chce się porządnie krwi napić za te czasy.
Co teraz zrobi pis zaraz po exit pool wyjawił Terlecki – na pytanie czy weszli y w koalicję z konfa mówi że najpierw musielibyśmy wiedzieć kogo tam na posłów wybrali!
Do większości potrzebne im 40 posłów więcej i wg. mnie analizują cv wszystkich posłów totalnych pod kątem ich możliwości przejścia do pis (innymi słowy szukają kandydatów na zdrajców własnych partii).
Gdyby to było kilku, góra kilkunastu posłów to pis by spał spokojnie, ale tu trzeba 40tu!
Idealny kandydat na zdrajcie:
– dający się przekupic jakąkolwiek posadka spółek SP, lub kontraktem na 'uslugi’
– wiek emerytalny prawie (ostatnia kadencja Sejmu w życiu)
– młody, pierwsza kadencja, głupi, obietnicą miejsca na liście pis w pszyszlosci, reszta jak wyzej
– jakiś poseł z totalnie przypadku
Ta akcja byłaby bez precedensu po 89 i gdyby się udała to tvn gw i cały antypis napieprza łby na całą Europę o ponownym upadku demokracji w Polsce, braku praworządności itp, noi po kpo możemy zapomnieć.
A jeszcze odnośnie kpo kreta z Tusk obiecał załatwić dzień po wyborach, a pani chińczyk z nowosmiessnej czy tam już lewicy stwierdziła że to tylko taka przenośna 🙂
Czyli zrobienie w bambuko naszego elektoratu czas zacząć.
Wszystkie obietnice wyborcze wszystkich partii poza PiS i Konfederacją to były tylko takie przenośnie.
Jak mówi poeta, „jak wielce nęcą tej władzy tryby, to wszystko było na niby!”
od RacimiR: DePiSyzację to pewnie zrobią, ale nie dlatego że obiecali, tylko żeby wskoczyć na ciepłe posadki. Może to KPO jakieś okrojone załatwią, żeby poparcie dla UE aż tak nie spadało. Reszta to przenośnie, zresztą często ze sobą sprzeczne (np. rozdawnictwo vs walka z inflacją czy krótszy tydzień pracy vs wszystkie niedziele handlowe).
A wiecie, dlaczego UE nie chce dać PiS-owi, ale KO-wcom daje chętnie? Bo jak rządzą KO-wcy, to ten hajs z nawiązką wraca do UE. Przykład: NCBiR. Granty są finansowane w 50% z UE, w 50% z polskiego budżetu. Przed 2015 granty dostawały prawie wyłącznie polskie oddziały firm zagranicznych, więc unijna kasa wraz z dołożoną polską wracała na zachód. Za PiS ta patologia została ukrócona, więc i unijny kurek został przykręcony.
od RacimiR: Gdyby PiS dostał KPO to też by było tak samo. Tam były jasne wytyczne na co można wydać te pieniądze (np. wiatraki czy 'elektromobilność’), a na co nie. Gdy pieniądze zostają w Niemczech to też mogą je wydać u siebie. Ciekawi mnie tylko, czy Polska będzie płacić raty za to KPO (coś jak w filmie Dług), bo to w ostatnim roku temat tabu. Kiedyś Rosati powiedział, że nawet jak nie dostaniemy kasy to i tak będziemy musieli ją normalnie spłacać.
Jeżeli pieniądze zostają w Niemczech, to jest ich po prostu 100%, ale jeżeli do każdego unijnego ojro zostanie dorzucone jedno ojro z polskiego budżetu, i z tego wszystkiego do Niemiec wróci powiedzmy 80%, to razem będzie 160%, czyli na „pomocy unijnej” Niemcy zarabiają 60 ojrocentów od każdego wydanego ojro.
Już trwa walka między PO a 3D – szczucie na Hołownię w komentarzach na Wyborczej.
https://wyborcza.pl/7,75398,30315634,kuluarowe-rozmowy-opozycji-wiemy-kogo-donald-tusk-widzi-w-fotelu.html
„Hołownia niech pamięta, że co najmniej 5% wyborców Platformy zagłosowało na niego z zaciśniętymi zębami, żeby nie spadł poniżej progu, ale to nie znaczy, że ma ich mandat.”
„Tusk ciągnął „wóz wyborczy”, a Hołownia chciałby wóz przed zaprzęgiem postawić? Hołownia jest celebrytą bez gruntownego wykształcenia i z niewielkim doświadczeniem politycznym, do którego ma długą drogę. Zasługuje jedynie na wicemarszałka Sejmu, by się douczył. Ma ambicje prezydenckie, więc niech zdobywa kwalifikacje. Jeżeli myśli, że w wyborach prezydenckich zwycięży Rafała Trzaskowskiego, to jest to irracjonalną mrzonką. Ukłony od Sztaudyngera dla Hołowni – „Chciał perszerona doróść kuc/Powtarzał sobie – Chcieć to móc.” PS. Stanowisko marszałka Sejmu jest odpowiedzialną, wymagającą wiedzy i zdolności organizacyjnych pracą. Poza charyzmą i głęboką, obywatelską postawą. Hołownia, gdyby został marszałkiem, to się skompromituje i samemu sobie zaszkodzi.”
„Zrobił dzięki nam – wyborcom Tuska, którzy zagłosowali na 3D z poczucia odpowiedzialności za Polskę.”
„Panu Hołowni należy przypominać, że to dzięki wsparciu Donalda Tuska Trzecia Droga weszła do parlamentu. Gdyby nie to, że Donald Tusk wprost namawiał żeby głosować na TD, groziło jej, że będzie „pod progiem”, co byłoby katastrofą dla opozycji.”
„Jestem za Budką. Kosiniak Kamysz to antyaborcjonista (raczej ideolog, niż lekarz) i V kolumna związku zawodowego pedofilów. ”
Rozbawił mnie też jeden komentarz, żeby Giertych został ministrem edukacji 🙂 Choć raczej ironiczny, ale jednak dla innych komentujących okazuje się, że swój „faszysta” Romek jest lepszy niż znienawidzony pisowiec Czarnek
„ja bym Romkowi dała teczkę MEN, ma doświadczenie”
„A owszem, pamiętam, byłem wtedy w liceum. Chciał mundurków i rejestru uczennic w ciąży. Był na tamte czasy dużo bardziej wyrazisty niż dzisiejszy Czarnek. No i reaktywował polski faszyzm. To on wyciągnął obmierzłych skinheadów ze swoich nor, zmył im swastyczki z buzi i ubrał w ładne ubranka. Bosak jest właśnie wychowankiem myśli pana Giertycha.
Giertych niech skupi się na ściganiu PiSu i na prawie, w tym jest dobry, ale wara mu od edukacji.”
” poziomu kretynizmu Czarnka nie osiągnął – choć się starał jak mógł”
Inni widzą Giertycha jako prokuratora-mściciela do gnębienia PiSu:
„W dobie Liigi Polskich Rodzin nie tolerowałem człowieka, ale teraz zgadzam się, że tekę po zerze powinien przejàć mecenas Giertych.”
„Mecenas Giertych na ministra sprawiedliwości.
Lub prokuratora generalnego.
Już zgłaszają sie do niego pisowcy z dokumentami licząc na skorzystanie z instytucji świadka koronnego.
Będzie dobrze :)”
Moim zdaniem to już ten moment kiedy partia PiS nie wygra już żadnych wyborów nigdy, być może też kilkunastu postów PiS przejdzie w najbliższym czasie do PSL lub Hołowni po podpisaniu oczywiście lojalek i cyrografów. Roli prezydenta też bym nie przeceniał on w czasach kiedy PiS miał samodzielną wiekszość wielokrotnie stchórzył. Jak Tusk da prawo glosu Ukraińcom i innym przybyszom to chodzenie na wybory straci tym bardziej jakikolwiek sens.
Ależ wygra, ale dopiero za 8 lat i musiała by być sytuacja jak w 2015 (czyli totalni ponownie okradaja nas z VAT na 1/10 wartości budżetu, glodowe pensje emerytury, kilka mln Polaków pracuje za granicą, 0 socjalu itp).
Totalni mogliby skrócić wygrana do 4 lat ale musielibyśmy mieć kilka tys czarnego złota i sceny jak że Szwecji czy Paryża.
Za 2 lata prezydentem raczej będzie czosnkowsky.
Problem z nami Polakami jest taki że niestety teraz trochę wzbogacilsmy się jako społeczeństwo (syndrom tłustych kotów) i przez to po trochu zatracilismy rozsądku, pamięci kto spowodował te warunki że bogacimy się! Polacy niestety muszą być mocno chlastani batem, być w dużym dołku, nędzy, beznadziei i pustym żołądku aby im wrócił rozum i rozsądek.
Co do pisu to obawiam że będą mieli spore problemy z jednością nie przez to że są w opozycji, ale ze Kaczyński już (że względu na wiek co widać aż za nadto w wystąpieniach kampanii) nie będzie mógł kierować partia.
Jak kierowanie przejmie maowiecki czy inny liberal to może nawet powstać gigant popis3d i wtedy już na 100% zostaniemy niemieckim landem.
Środowisko PiS dopiero teraz zauważa że ukraińcy nie dadzą im wrócić do władzy https://niezalezna.pl/opinie/po-to-im-migranci/501137
od RacimiR: Wydaje mi się, że jeszcze zatęsknią za PiSem, zwłaszcza gdy Niemcy (wraz ze swoimi ludźmi z PO) i Rosja będą chciały wymusić poddanie się Ukrainy i powrót do starego pomysłu, czyli roli Niemiec jako hub gazowy dla reszty UE.
W 2015 to w parlamentarnych mieli też więcej szczęścia niż rozumu bo wtedy jakby lewica weszła to by było tak samo jak teraz
W 2015 jakby weszła Zjednoczona Lewica to PiS pewnie zawiązałby koalicję z Kukiz’15.
Ciekawie by było, gdyby w ’15 weszła nie tylko lewica, ale i korwiniści…
od RacimiR: Ja osobiście bardzo miło wspominam pierwszą kadencję PiS 2015-2019 (niska inflacja, spadające bezrobocie, rosnące płace i PKB, otarliśmy się nawet pierwszy raz w historii o równowagę budżetową między wpływami i wydatkami), więc dobrze, że mieli samodzielne rządy i nie musieli oglądać się na koalicjantów lub opozycję. Chyba nie jestem sam, bo w 2019 roku w nagrodę dostali świetny wynik. Niestety w drugiej kadencji wszystko się zesrało.
500 plus było najgłupszym elementem programu PiS, to na nim wytoczyły się młode dziwki i spedalone cioty które pomogły obalić PiS. Lewactwo bierze się ze zbyt wielkiego dobrobytu, czyli PiS zrobił zbyt wielki dobrobyt.
I stołki na posadach też są dzielone. Oczywiście PiS ustawiał tam swoich, a opozycja „demokratyczna” bezstronnych fachowców.
Wszystkie cytaty za https://www.money.pl/gospodarka/czeka-nas-ogromna-rewolucja-kadrowa-czegos-takiego-nie-bylo-od-osmiu-lat-6953810607799200a.html
„To będzie rewolucja. Nominatów PiS zastąpią nie ludzie Hołowni, Tuska czy Czarzastego, tylko eksperci i fachowcy.”
„Money.pl już opisywał zbliżające się tsunami w spółkach Skarbu Państwa. W 16 spółkach, które są notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych, z funkcjami członka rady nadzorczej lub członka zarządu może pożegnać się 240 osób. Ale to dopiero początek, bo w podmiotach, w których udziały ma państwo pracę może stracić ponad sześć tysięcy osób.
O tym, że są to intratne stanowiska, mogą świadczyć wynagrodzenia prezesów czołowych spółek. Chodzi o zarobki od kilkuset tysięcy złotych rocznie do nawet 2 milionów.”
„Na tym jednak nie koniec. Utworzenie rządu przez opozycję będzie oznaczać potężne zmiany kadrowe w całym kraju. Zacznie się od zmiany wojewodów, którzy są przedstawicielami rządu w województwach.”
„Odejścia wojewodów zapoczątkują efekt domina. Wiele zmieni się także w administracji zespolonej, która jest elementem rządowej administracji w terenie. Oznacza to, że wraz z przyjściem nowego rządu zmienią się także kuratorzy oświaty, wojewódzcy komendanci policji czy straży pożarnej. Roszad można spodziewać się także wśród wojewódzkich inspektorów, mowa tu, chociażby o inspekcji farmaceutycznej, budowlanej, ochrony środowiska czy inspekcji handlowej.”
od RacimiR: Oczywiście, że to będą sami eksperci i bezstronni fachowcy. Tak samo, jak np. media dzielimy na „PISowskie” oraz eksperckie i obiektywne. Tych Platformerskich czy Lewackich po prostu nie ma, bo to porządni ludzie, ceniący sobie wolność słowa, a gdy piszą o PIS tyko źle, a o tylko PO/Lewicy tylko dobrze to świadczy tylko o tym, że PiS jest zły i trzeba to nagłaśniać, a reszta jest dobra więc nie dają powodów, aby pisać o nich źle. Czego nie rozumiesz?
Dla mnie wszystko jasne. Dla mnie porażające jest, że ci ludzie, co tak mówią (zwłaszcza uważający się za „oświeconych”), naprawdę w to wierzą. Mówią „Pisowskie media”, a tak jak piszesz, o Wybiórczej nie napiszą „platformerskie/lewackie” medium tylko bezstronne, obiektywne itd.
od RacimiR: Dla mnie również, zwłaszcza że mam takie przypadki w najbliższej rodzinie. TVN24 leci od rana do wieczora i będą się kłócili do upadłego, że to obiektywna i bezstronna stacja. Jak pytam czy jest w Polsce chociaż jedna telewizja, portal lub gazeta z przechyleniem na PO/Lewicę to mówią, że nie ma żadnej 🙂
A tak z ciekawości nie zdenerwowali cię nigdy tak mocno żeby użyć przeciwko nim pięści? Bo mnie ostatnio nosi coraz bardziej jak nigdy
od RacimiR: Nie, ja ich traktuję trochę tak, jakby mieli ciężką i zaraźliwą chorobę.