Kilka słów o Facebooku

Dziś kilka słów o moich ostatnich perypetiach z Pejsbukiem. Coraz bardziej mnie wkurza ten portal, ale niestety sporo osób go używa, więc wklejam tam linki do swoich tekstów i niekiedy jakieś głupie memy (robię je sam, więc są unikalne). Trudno mi jednoznacznie ocenić Fejsbuk. Z jednej strony, jest to firma prywatna, która za darmo dostarcza mi trochę ruchu na blogu, więc teoretycznie nie powinienem marudzić i darowanemu koniowi zaglądać w zęby. Z drugiej strony- pejs stał się globalnym monopolistą, w którym mnóstwo jest propagandy politycznej i światopoglądowej, a więc portal jest groźny dla wolności słowa. Ja od dawna mam rozterki, czy go używać, czy też nie. Postanowiłem więc używać, ale w sposób minimalistyczny, spędzając tam nie więcej, niż 1 godzinę miesięcznie, traktując jak słup ogłoszeniowy i maszynkę do reklamy bloga. Od samego początku administracja czepiała się mnie, szukając dziury w całym, zasięgi są oczywiście poobcinane, jak zresztą na wszystkich stronach prawicowych, na koncie mam około 20 trzydniowych banów (jakimś cudem jeszcze nie zablokowali konta całkowicie). W ostatnim miesiącu problemy jeszcze się nasiliły. Najpierw, ni z gruchy, ni z pietruchy wyskoczyło takie coś:

Pomyślałem, że OK, strona się rozrasta, więc trzeba w końcu dać się zinwigilować i podać numer telefonu, bo inaczej fanpejdż będzie bezużyteczny. Klikam „rozpocznij”, a tam… kręcące się kółeczko (zwiastujące, że coś się ładuje, ale to trwało w nieskończoność). Odświeżenia, przelogowanie, czyszczenie ciasteczek i zmiana przeglądarki nic nie pomogły. Wciąż kończyło się na kręcącym się kółeczku. Co zrobisz, jak nic nie zrobisz? To ogólnie jakaś dziwna i niespotykana sytuacja, bo to było konto z samym fanpejdżem (tylko strona, bez osoby „żywej”, która nią zarządza). Nie wiem, jak ja to założyłem, ale działało to dobrze przez 5 lat. Teraz jednak przestało na amen. Jak to mawiał Marian Dziędziel: „No i chuj, no i cześć„.

Na szczęście, dzięki mojej wysublimowanej percepcji i czerpaniu z doświadczeń innych prawicowców (którzy alarmowali, że Pejs prócz fanpejdży lubi banować również zarządzających nimi adminów, przez co strona staje się pozbawiona osoby, która mogłaby na niej tworzyć wpisy, a więc de facto martwa)- zawczasu upoważniłem 2 znajome osoby do administrowania stroną. Gdybym tego nie zrobił, to już by było pozamiatane i trzeba by zakładać całkiem nową stronę. Dzięki „administracji zastępczej” jakoś przebrnąłem przez to dwuetapowe uwierzytelnienie (na koncie znajomej na szczęście nie było kręcącego się kółeczka, choć były inne idiotyczne problemy, które zeżarły mi 2 godziny czasu). Wszystko się niby udało, włącznie z podaniem cukierbergowi swojego numeru telefonu.

Chwilę później patrzę, a tu (18 maja) wleciał ban za mema (tego z murzynką i butelką). Niby, że niezgodny ze standardami seksualnymi. Problem w tym, że nie było tam ani sutków, ani narządów płciowych, ani niczego, naruszającego regulamin (tak przy okazji- w najnowszym teledysku Rammsteina „Ausländer” pełno jest cyców i jakoś nikt im bana nie daje). Wysłałem odwołanie i prośbę o ponowną weryfikację, po chwili przyszła odpowiedź, że faktycznie mam rację, popełnili błąd, mocno przepraszają i strona już jest odblokowana. Problem w tym, że do teraz mam „groźne” ostrzeżenie (patrz foto niżej). Czyli przeprosili, że się pomylili, ale ostrzeżenie za „nagość lub aktywność seksualną” dalej figuruje, jako podkładka do usunięcia całej strony. Dokładnie ta sama historia była ze słynnym zdjęciem uśmiechniętego Emmanuela Macrona z dwoma murzynami (KLIK). Wówczas tysiące stron zostało zbanowanych, a potem odbanowywanych, ale ostrzeżenia (za niesłusznego bana) pozostały do dzisiaj.


Nie minęły 2 tygodnie, a tu nagle, na dzień dziecka (ta-dam!) 3-dniowy ban. Tym razem za „nienawiść”. Poszło o zdjęcie z dwoma feministkami z Londynu. Jedna trzymała banner: „Women are equal to men” (kobiety są równe mężczyznom), a druga trzymała banner, pisany identyczną czcionką: „All men are pigs” (wszyscy mężczyźni to świnie). Przez jakiś tydzień wszystko było OK, ale nagle nadszedł ban (pewnie ktoś uprzejmie doniósł).

Czy ban był słuszny? Tu można by chwilę podyskutować. Pewnie chodziło o hasło: „Wszyscy mężczyźni to świnie„. Z jednej strony- jest to dyskryminacja ze względu na płeć, klasyczna „mowa nienawiści”. Problem w tym, że pierwszy raz spotykam się z obroną mężczyzn przez facebooka. Dotychczas, na podstawie setek przykładów byłem przekonany, że istnieją 3 grupy ludzi, nieobjęte żadną „ochronką”: katolicy, biali i mężczyźni. Można ich bez problemu obrażać na wszelkie sposoby, co łatwo sprawdzić, przeglądając liczne profile o charakterze lewackim. Oczywiście każdy ma świadomość, że obrażenie gejów, murzynów, kobiet, a nade wszystko Żydów- kończy się banem. No ale ban za obrażanie mężczyzn? Dla mnie to precedens i novum. Wszak wszyscy to robią, z różnymi Dżendermeriami, Sokami z Buraka czy innymi Czarnymi Protestami na czele, ale bana dostałem tylko ja. Mam na to dwie teorie:

  1. Albo pejs szuka klasycznego haka na zbanowanie mojej strony i nic lepszego nie znaleźli
  2. Albo chodzi o zestawienie obu tych bannerów. Gdyby przedstawić tylko banner: „All men are pigs” (bez drugiego)nic by się nie stało, ale zestawiając go z drugim: „Women are equal to men” jest to obrażanie kobiet (porównanie ich do świń), a więc „mowa nienawiści”. 

Ale nie to jest najlepsze. Spotkał mnie kolejny trzydniowy ban, można przywyknąć, i tak jechałem na tydzień w Bieszczady w tryb offline, więc ładnie się to zbiegło w czasie. Wróciłem w sobotę, wchodzę na pejs- ban odpokutowany. Zdążyłem wrzucić nawet jednego posta, ale po 5 minutach… kolejny 3-dniowy ban. Za co? Ano proszę państwa- za to samo! Za zdjęcie feministek z bannerami (które zostało usunięte z okazji pierwszego bana). To chyba ewenement na skalę światową, żeby dostać dwa razy bana za to samo. Żeby było śmieszniej, to w tym samym czasie dostałem jeszcze następującą ofertę:

Czyli po raz drugi to samo- przez 3 dni nie mogę publikować, lajkować, komentować, ani nawet zmieniać ustawień technicznych, ale w nagrodę mogę zapłacić 110zł za promocję posta, w którym napisałem, że dostałem bana 🙂

Drugi ban za feministki za chwilę się skończy, ale aż się boję tam wchodzić, żeby znów mnie nie zbanowali (pewnie wlepią trzeciego bana za to samo i zablokują całe konto z powodu notorycznego „łamania standardów”, wszak 3 bany w 2 tygodnie świadczą o tym, że strona jest niskiej jakości i nie powinna figurować w sieci).


Teraz akapicik o tym ich śmiesznym „regulaminie” dotyczącym seksu (foto powyżej). Pomijam już to, że w dzisiejszych czasach człowiek atakowany jest seksem ze wszystkich stron, gdzie nie spojrzeć to cyce i dupy (także męskie), nawet w okolicach szkół, nie mówiąc o telewizji czy internecie. No, ale pejsbuk jest świętszy od papieża, oczywiście w sposób wybiórczy.

  • Nagość z widocznymi genitaliami – to jedyny normalny i klarowny punkt
  • Aktywność seksualna – ale jaka konkretnie? Nawet pocałunek, przytulenie czy zalotne spojrzenie można pod to podciągnąć. Jeżeli chodzi o ukazaną penetrację czy seks oralny, to doskonale radzi sobie z tym punkt poprzedni.
  • Kobiece brodawki sutkowe (…) z wyjątkiem zdrowia i aktów protestu – Ten punkt to istny cymes i czarny szmonces. „Zdrowie” można de facto podciągnąć pod wszystko (modelki, pokazujące biust na ogół są zdrowe, a banowanie za biust niezdrowy to z kolei 'body shaming’ i 'mowa nienawiści’). Najlepsze są jednak „akty protestu„. Administracja pejsa zdaje sobie sprawę, że protest feministyczny bez pokazywania cycków jest jak żołnierz bez karabinu, więc wprowadzili specjalny „wyjątek brodawkowy”, aby nie musieli słuchać notorycznych oskarżeń o brak banowania stron swoich ideologicznych sprzymierzeńczyń.
  • Język z określeniami seksualnymi – podobnie jak z „aktywnością seksualną” z punktu drugiego, określenie jest zbyt „szerokie”. Słowo „gwałt” czy „pedofil” też skutkuje banem? Wszak są to określenia typowo seksualne. Nie mówiąc już o podstawowym i wszędobylskim słowie anglojęzycznym, czyli „fuck„.

Ostatnie 3 punkty to jakieś kuriozum, przy którym polska OTUA Konstytucja to ideał konkretów i ścisłości. Zamiast tego „regulaminu” Zuckerbergi powinni postawić 'kawę na ławę’ i napisać otwarcie, że standardy interpretowane są przez lewacką lożę orzeczniczą, która pod uwagę bierze głównie światopogląd i politykę, a nie wolność słowa, prawo i logikę.


Na koniec jeszcze rzygnę sobie na stronę techniczną Facebooka. Ja rozumiem,  że jest to ogromny i skomplikowany portal, więc jego obsługa wymaga gigantycznej liczby informatyków oraz ich odpowiedniego skoordynowania, co jest zadaniem bardzo trudnym. Jednakże wiele rzeczy woła o pomstę do nieba. Pisałem wyżej o kręcącym się (w nieskończoność) kółeczku. To bardzo wkurza. Trochę miałem w życiu do czynienia z programowaniem i najbardziej mnie (i pewnie nie tylko mnie) irytuje, gdy dalsze prace uniemożliwia błąd, o którym nie mam żadnych informacji. Gdy wyskoczy jakiś „syntax error on line 1789” to mamy jakiś punkt zaczepienia i można kombinować- debugować, guglować, albo backupować plik. Natomiast jeżeli kręci się kółeczko, to co mam robić? Zostaje chyba tylko palnąć sobie w dzban.

Inny problem miałem ze zmianą nazwy fanpejdża (z okazji zmiany adresu bloga). Finalnie okazało się to całkiem proste, ale też głównym problemem był brak informacji. Przy pierwszych próbach dostawałem notoryczne odmowy, ale nigdy nie napisali dlaczego. Po prostu „nie i chuj„. Dopiero jeden z komentujących wyjawił mi łatwy sposób, inaczej musiałbym zakładać całkiem nowego fanpejdża (już zresztą to nawet zrobiłem).

Z tą weryfikacją dwuetapową (gdy akurat jakimś cudem nie kręci się kółeczko) też jest niemały problem. Facebook wysyła SMS z tajemnym kodem na podany numer telefoniczny. Niektórzy operatorzy jednak nie przepuszczają tych SMSów, które finalnie lądują gdzieś w próżni i nigdy nie dochodzą do adresata. Jeżeli Pejs 3 razy wyśle SMS i ani jeden nie dojdzie (co jest normą, czego dowiedziałem się po lekturze grup dyskusyjnych dla adminów fanpejdży) to tracisz dostęp do całej strony. Kodu nadal nie masz, a przy czwartej prośbie o SMS (np. po rozpaczliwej zmianie telefonu czy operatora) dostajesz informację, że za dużo razy próbowałeś i „spróbuj później” (przy czym „później” oznacza „za nie mniej, niż 100 lat„). Oczywiście kontakt z pomocą techniczną jest niemożliwy, o ile nie jesteś wielką korporacją, mającą specjalne kanały komunikacji z Pejsem.

Kilka osób ostatnio prosiło, żebym włączył możliwość wklejania obrazków w komentarzach (przez 5 lat nawet nie wiedziałem, że to jest wyłączone). Miejsca, gdzie się to robi szukałem przez 20 minut (a powinno być to na tyle intuicyjne, żeby zająć 20 sekund, a nie minut).

Nawet najprostsze rzeczy nie działają jak należy. Mam od dawna jakieś 400 „nieprzeczytanych” powiadomień i kilkadziesiąt „nieprzeczytanych” wiadomości. Oznaczałem to wszystko ręcznie 10 razy jako przeczytane, żeby nie „wisiały”, dostawałem info „element przeniesiony do folderu 'gotowe'”, ale po odświeżeniu strony znów jest to samo (z powrotem wszystko jest „nieprzeczytane”). To mocno utrudnia mi obserwowanie aktywności na fanpejdżu. Wiadomości jakoś udaje się czytać, ale z komentarzami jest gorzej. Po prostu nie wiem, które komentarze są nowe, a które są stare, a nie mam czasu, żeby co chwilę czytać całą dyskusję (zwłaszcza w starszych postach). Dlatego raczej nie komentuję na pejsie i nie odpowiadam na pytania, bo po prostu ich nie widzę (jeżeli ktoś do mnie w komentarzu napisał na pejsie i mu nie odpowiedziałem, to nie ze złej woli czy lenistwa, tylko z powodu nieusuwalnego burdelu w powiadomieniach i skrzynce odbiorczej). Dlatego, jeżeli chcesz skomentować- najlepiej rób to tutaj.


Tak w skrócie wygląda moje podejście do Pejsa. Traktuję ten portal jako zło konieczne i słup reklamowy, ale całe sedno jest tutaj, na blogu. Polecam to podejście wszystkim, bo wtedy nie jest się uzależnionym od widzimisię jakiegoś lewackiego administratora, który potrafi wlepić 2 razy bana za to samo. Wiele fanpejdży, na które poświęcono setki godzin czasu, zostało usuniętych, a ich prowadzący zostali z ręką w nocniku (np. ostatnio fajna strona 'Sebizm Osiedlowo-Radykalny). Wielu zbanowanych przeniosło się na portal „minds”, ale tam po prostu nie ma użytkowników, którzy by to czytali. Dlatego najlepiej założyć własną stronę i mieć wszystkich lewackich moderatorów tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę.

Zobacz też:

RacimiR, 11.06.2019

PS: Ten wpis to rozgrzewka po wczasach, do czwartku planuję napisać tekst o zakończonym właśnie Ramadanie.

PS2: Ten tekst to rozgrzewka po moich średnio-udanych wczasach (pogoda: 3/10, zmarnowanie czasu i LPG na dojazd do nieczynnych atrakcji: 8/10, wydane pieniądze: 11/10), a do czwartku planuję napisać tekst o zakończonym właśnie Ramadanie.

PS3: Dzięki za wypełnienie trzosu dla: Barbary, Romana, Mateusza, Marka i filantropa Krzysztofa!

29 thoughts on “Kilka słów o Facebooku”

  1. tak samo traktowałem ten syfisty portal do spamowania aukcjami na allegro ale teraz mam dożyotni ban za „handel bronią” czyli za zdjęcia z ludzikami typu lego z karabinami

  2. ▌▌Socjalizm+ niszczy Polskę ▌▌

    ▌▌„pejs szuka klasycznego haka na zbanowanie mojej strony i nic lepszego nie znaleźli”

    Skandal Fejzbóka pt. Cambridge Analytica nawet mniej obeznanym pokazał, jak łatwo operator tego rodzaju big data jest w stanie metodami statystycznymi automatycznie i bardzo dyskretnie manipulować na masowym materiale — tym samym konstruując nową świadomość społeczną użytkowników i czytelników.

    .

    ▌▌„Dlatego, jeżeli chcesz skomentować- najlepiej rób to tutaj.”

    To ja zwrócę uwagę na drobną kwestię techniczną: komentarze odautorskie wklejane w cudzy komentarz nie są dobrze widoczne — przydałoby się albo klasyczne komentowanie przez Autora w swoich komentarzach (jeśli są ręcznie przepuszczane, to i tak nikt Autora w komentowaniu nie wyprzedzi), albo przynajmniej jakoś mega mocno oddzielane od zwykłego komenta — wielki odstęp, mocne potrójne odkreślenie, pogrubiona czcionka, itp.

    .

    ▌▌Nczas kiedyś wybierał jakiś „opensourcowy” portal społecznościowy — może warto popularyzować, bo to działa na zasadzie śnieżnej kuli…

    ACTA2 poparte przez zdradziecką lewicę POPSLDNo prawdopodobnie ostatecznie załatwi sprawę oficjalnych portali — każda najmniejsza fraza (lub przypadkowa zwitka dwóch fraz: patrz wyżej) nie po myśli Grupy Trzymającej Władzę będzie usuwana w mniej niż pół sekundy — Internet jest tylko dla mądrych, pozytywnych ludzi, słusznie nienawidzących nienawiści i bez cienia myśli gotowych gołym nożem załatwić każdego nienawistnika.

    .

    ▌▌„Z drugiej strony- pejs stał się globalnym monopolistą”

    Nie ma wolnego rynku w warunkach monopolu — społeczna walka z monopolami PONAD wolnym rynkiem jest warunkiem sine qua non istnienia wolnego rynku — jedna z niewielu ingerencji, jakie władze publiczne powinny wykonywać na rynku.

    Oczywiście naiwna jest wiara w dobre krasnoludki — nadzwyczajną kastę urzędniczą, która (w postaci UOKiK) zajmuje się oficjalnie (hłe hłe…) głównie wydawaniem zgód na dalszą monopolizację rynku (idealnie, gdyby jeszcze wolno było za to brać łapówki).

    To podobnie jak Specjalne Strefy Ekonomiczne „dobrych urzędników” — oficjalnie utworzono je, by napędzać obszary zapaści i bezrobocia, a powstały w obszarach dobrze prosperujących, ale mało tego! Jak tylko zagranicznemu koncernowi pasowała inwestycja w najlepszym dla niego miejscu POZA SSE — zaraz teren był przez nadzwyczajną kastę urzędników (odpowiednia łapówka?) „zdalnie wyciągany” do jakiejś SSE dla uzyskania wszystkich przywilejów nad próbującym konkurować polskim motłochem. Wiwat „dobrzy urzędnicy”!

    .

    ▌▌Nie mam Fejzbóka, jestem szczęśliwy.

    od RacimiR: Z tym separowaniem komentarzy już się przyzwyczaiłem, tak jest od samego początku (6 lat), czyli jest napisane „od RacimiR”. To i tak jeden z niewielu blogów, gdy autor tak często odpisuje na wpisy gości. Pisanie osobnego komentarza jest czasochłonne z powodów technicznych, bo nie da się pisać z poziomu kokpitu wordpressa, musiałbym za każdym razem wchodzić w artykuł i szukać danej pozycji. Myślę, że tak jest OK, przy wielu tysiącach komentarzy jesteś pierwsza osobą, która się do tego przyczepiła.
    Alternatyw dla pejsa jest sporo, ale problem w tym, że nie mają ruchu i userów, ludzie są przyzwyczajeni do zuckerberga, więc publicystom nie opłaca się przechodzić gdzie indziej, bo nikt ich tam nie będzie czytał, zatem koło się zamyka.
    Opensource nic nie gwarantuje, bo tam łatwo się wbić lewakom. Np. przeglądarki, faworyzujące treści „liberalne” przy swych podpowiedziach, zlewaczała wikipedia, gdzie historycznie udowodnione zjawisko „żydokomuna” to antysemityzm, czy omawiany wcześniej wordpress, który wrzucił stroną nczas na jakąś czarną listę.
    Skarcić pejsa mógłby tylko rząd USA, dzieląc ich w imię anty-monopolu na jakieś mniejsze podmioty, tak jak to kiedyś zrobiono z Microsoftem.
    Z SSE to faktycznie wałek stulecia, śmierdzący łapówkami na kilometr, zwłaszcza pod względem lokalizacji. W mojej okolicy są dwie- w Gliwicach i Tychach, czyli miastach, które nie dość, że zawsze były dużo bogatsze od reszty okolicy, to jeszcze ich lokalizacja jest delikatnie mówiąc- niefortunna (to nawet nie jest w centrum tych miast, tylko na samym końcu, po przeciwległej od Katowic, gliwicka jest w szczerym polu, a tyska niemalże w lesie). Zamiast zrobić jedną SSE w Bytomiu lub innych Świętochłowicach, gdzie jest wielkie bezrobocie i wszyscy mieliby w miarę blisko, czy rozproszyć te strefy po całej aglomeracji- zrobili dwa molochy na zadupiu, gdzie dziennie dziesiątki tysięcy ludzi marnuje mnóstwo kasy i czasu na bezsensowne dojazdy (mam znajomego, który jeździ z Tarnowskich Gór do Tychów, co mu zajmuje nieraz 2 godziny w 1 stronę). W efekcie Tychy i Gliwice nie wiedzą, co robić z kasą i pod względem zamożności są na poziomie zachodnim (np. hojnie sponsorują z ratusza kluby piłkarskie, którym porobili nowoczesne stadiony, Piast nawet mistrza zrobił ostatnio), a w takich Świętochłowicach chuj dupa i kamieni kupa, wyludnienie, bezrobocie i patologia.
    Pomijam już to, że wybiórcze zwolnienia z podatków to pod względem konkurencji zbrodnia na przedsiębiorstwach, które nie mogą liczyć na takie bonusy.

    1. „Myślę, że tak jest OK, przy wielu tysiącach komentarzy jesteś pierwsza osobą, która się do tego przyczepiła ” Ja osobiście bardzo lubię ten system odpowiedzi zwiększa on przejrzystość i komfort czytania komentarzy.

      1. ▌▌Socjalizm+ niszczy Polskę ▌▌

        ▌▌Może faktycznie to kwestia przyzwyczajenia, ale warto też czasem brać pod uwagę, jak to widzą ludzie, którzy po raz pierwszy weszli na portal — żeby nie zamykać się tylko we własnym kółeczku.

        No i póki dla mnie te dopisywane komentarze raczej „znikają” (a nie ma ich też na liście „Najnowsze komentarze” — wydłużenie tej listy i widok komentarzy Autora na liście byłby sygnałem, że Autor przejechał się po nas komentujących… 🙂

        .

        Faktycznie każdy komentujący może się czuć „dopieszczony” aż tak aktywną reakcją Autora (z drugiej strony trochę to krępujące… 🙂 . . . , no i obecnie komentarz musi czekać na wrzucenie — co tym samym ogranicza płynność życia na portalu — komentujący goście czasem lubią powymieniać opinie między sobą (w swojej strefie czasowej) i właśnie to jak nic innego napędza życie niejednego portalu.

        .

        ▌▌No i tyle tego dzielenia włosa na czworo — na różne sposoby warto wspierać obecność tak cennych portali — chyba zgodzicie się, że w stosunku do zasług trochę za mało promowanych na stronach Fejzbóka, TVN24, TVP Info, Newsweeka, Polityki, GazWyb, Wirtualnej Polski, Interii czy Onetu.

        od RacimiR: Ja prawie zawsze coś odpisuję, chyba że muszę pilnie zgasić kompa, albo temat jest wyczerpany.
        Moderacja na blogach to standard, nie znam chyba żadnego, gdzie od razu by się ukazywały wpisy. To nie jest ze złej woli czy tym bardziej cenzury, ale dla wyeliminowania spamu. To jest zjawisko o ogromnej skali, ceny linków z dobrej jakości stron są bardzo wysokie i stale rosną, a spamerzy cisną się, gdzie się tylko da. Gdyby nie moderacja, to pojawiałyby się tu kilogramy ruskiej viagry, porno i innych reklam spod ciemnej gwiazdy, przez co jeszcze mógłbym dostać bana w google. Tylko duże portale mogą sobie na to pozwolić, bo tam zawsze na dyżurze jest co najmniej 1 moderator, więc spam błyskawicznie jest kasowany.
        Postaw sobie z ciekawości np. forum phpbb by przemo z otwartą rejestracją, podlinkuj je trochę i zobacz, co tam będzie się działo za miesiąc 🙂 Miliony postów, głównie cyrylicą i wschodnioazjatyckimi znaczkami.
        Ja byłem teraz tydzień w Bieszczadach, gdybym zostawił bloga w samopas z komentarzami, to by tu była sodoma i gomora. Ostatnio Marcin Rola mówił, że w jego relacjach na YT pojawia się mnóstwo linków do stron porno- boty spamujące, wynajęte przez lewaków robią to, żeby zbanowali mu kanał za „odnośniki do nieodpowiednich treści”.
        Co do „najnowszych komentarzy”- tego się chyba nie da zmienić i jedyna możliwość to 5 (grzebiąc chamsko w kodzie strony może dałoby się to jakoś zmodyfikować, ale z poziomu nawigacji nie da się wybrać ich ilości, może tylko być albo 5, albo 0). Oczywiście po każdej aktualizacji WordPressa (które ostatnio są coraz częściej) trzeba by to robić od nowa. Ja najpierw muszę szablon (wygląd) zmienić, bo strona jest brzydka, ale tradycyjnie nie mam na to czasu (niestety nie jestem Mateuszem Kijowskim, który zgarnął 121.000zł za „utrzymanie strony w prawidłowej kondycji”, co i tak ponoć robili za niego jacyś wolontariusze).

  3. Za niedługo kolejne wybory ale komentarz napiszę nie o polityce. Chodzi mi o ordynację wyborczą. Czy uważacie że progi wyborcze (5% dla partii, 8% dla koalicji) są potrzebne, a może powinny być zmniejszone lub zlikwidowane. Ponoć mogą być niekonstytucyjne, gdyż wybory mają być proporcjonalne czyli komitet wyborczy zdobywa tyle miejsc w Sejmie na ile przekłada się jego poparcie. Przeciwnicy progów mówią że jeśli partia zdobywa 4,9% albo koalicja 7,9% to niejako te głosy są wyrzucane do kosza i te komitety nie biorą w podziale mandatów. Dodatkowo mandaty dla komitetów przeliczane są metodą d’Hondta która premiuje największe partie (głosy które komitet dostanie dzieli się kolejno przez liczby 1,2,3……aż do momentu kiedy w okręgu wszystkie możliwe do zdobycia mandaty będą ustalone). A więc progi wyborcze i d’Hondt powoduje że komitet wyborczy dostanie nieproporcjonalną ilość miejsc w stosunku do uzyskanych głosów – jeśli partia A i B osobno dostaną 10% głosów a partia C ma 20% głosów to partia C będzie miała więcej głosów niż partia A i B razem, dlatego w takim systemie jaki jest w Polsce próbuje kombinować się łączeniem w koalicje, szczególnie z dużymi ugrupowaniami, i dlatego zakładając że partia A i B założyliby koalicję AB to zakładając że elektorat obu tych partii zagłosuje i zdobędą razem 20% to koalicja AB zremisuje z partią C i zdobędą równą ilość mandatów, jak widzimy w Polsce takie łączenie tworzy system dwupartyjny gdzie dodatkowo ludzie boją się straconego głosu właśnie przez progi wyborcze a zwycięska partia nawet jak wygra minimalnie to może wziąć wszystko.
    No ale z drugiej strony brak progów wyborczych może powodować duże rozdrobnienie, w wyborach w 1991 nie było progów wyborczych, dużo było komitetów co mieli śladowe poparcie i wprowadzili jednego posła, rządy były kruche, rozpadały się, dlatego wskazanym może być aby jakiś próg wyborczy jednak istniał. Jeśli chodzi o liczenie głosów to ponoć bardziej proporcjonalna i odzwierciedlająca mandaty względem poparcia jest metoda Sainte-Lague (przelicza się tam głosy liczbami nieparzystymi 1,3,5….aż do obsadzenia wszystkich mandatów), sprzyja to bardziej małym partiom jednak przy braku progów prowadzi to do mocnego rozbicia w parlamencie.

    od RacimiR: Ja bym wolał JOWy i odrzucenie progów, z drugiej strony może się to skończyć tak jak teraz w Izraelu, gdzie w parlamencie jest mnóstwo niewielkich partii, które nie potrafią się ze sobą dogadać i będą tam wkrótce powtórzone wybory. Chociaż brak rządu nie jest wcale taki zły, przynajmniej nie uchwalą żadnych głupot 🙂 W Belgii nie było rządu bodaj przez 2 lata i nic im się nie stało.
    Dla Polski chyba najlepsza byłaby monarchia i jakiś patriotyczny mąż stanu na tronie, ale to marzenie ściętej głowy. W demokracji rządowi nie opłaca się inwestować długofalowo (np. spłacać długów czy usprawniać systemu fiskalnego), bo zawsze jest ryzyko, że zanim zacznie to procentować, to władzę przejmą rywale i spiją całą śmietankę. Dlatego w demokracji są dwie doktryny- albo kraść ile wlezie, póki jest się u władzy (PO), albo chamsko rozdawać kasę, licząc, że to przedłuży pobyt przy korycie (PiS). Obie są oczywiście złe dla długofalowego rozwoju państwa, oczywiście z dwojga złego- złodziejstwo jest gorsze, niż rozdawnictwo.

    1. JOW-y są bardziej sprawiedliwe ale również promują system dwupartyjny, łączenie się w koalicje i wystawianie jednego kandydata aby głosy się nie rozbijały; jeśli w danym okręgu kandydat partii/ koalicji A ma 49% głosów a kandydat partii/ koalicji B ma 51% to przechodzi tylko kandydat B a niejako głosy oddane na A choć porażka jest niewielka są wyrzucane w błoto. Do naszego Senatu są JOW-y i są tam tylko dwie partie czyli PiS i PO. W Stanach Zjednoczonych są JOW-y i tam de facto jest tylko wybór pomiędzy Republikanami i Demokratami.
      Podsumowując chyba nie ma idealnego systemu wyborczego który realnie byłby najlepszy, najbardziej oddaje poparcie proporcjonalna metoda Sainte-Lague ale niestety może się wiązać z rozdrobnieniem w parlamencie.

      od RacimiR: Zgadzam się, każdy system ma mnóstwo wad. Sam nie wiem co byłoby najlepsze.

  4. Dzisiaj dostałem z pejsa zaproszenie do znajomości z nieżyjącym od 2 lat kolegą mojego syna ze studiów. Że zaprasza do znajomych.
    Kretyński wynalazek. Wstydzili by się.

    od RacimiR: Dziwna sytuacja. Ktoś pewnie próbuje budować fałszywą tożsamość.

    1. „Dziwna sytuacja. Ktoś pewnie próbuje budować fałszywą tożsamość”
      Raczej chodzi o system polecanych osób które możesz znać i którym być może chciałbyś (według obliczeń algorytmu facebooka ) wysłać zaproszenie do grona znajomych.

      od RacimiR: O ile on sam założył konto, bo z kontekstu wynika, że powstało po jego śmierci.

  5. Monopol Fejsa na portale społecznościowe drażni mnie chyba bardziej niż monopol na transport publiczny w GOPie. Też miałam przygodę z Fejsikiem, której skutki trwają do dzisiaj. Za jakiś niepoprawny politycznie, niewinny wpis bodajże o muzułmanach dostałam bana na 3 dni, ale Fb było mało. Doczepili się, że nie mam pełnego imienia i nazwiska (prawdziwego) w nazwie użytkownika, tylko coś na zasadzie nicku. Żeby odblokować konto nie wystarczyło, że zmienię nazwę w taki sposób, że będzie w niej widniało moje imię i nazwisko, musiałam o zgrozo wysyłać zdjęcie swojego dowodu osobistego, że rzeczywiście zmieniam nazwę na taką jak naprawdę się nazywam. Pełna inwigilacja „wybranych”. Bo co zabawne, każdy z nas zna chyba sporo osób które posługują się na fejsie nazwami po których widać ewidentnie, że nie są to prawdziwe dane tych osób, tylko jakieś wymyślone z kosmosu nazwy. Do nich Fejsbuk jakoś się nie przyczepia, trzeba dopiero podpaść światopoglądowo 😛 Ogólnie mogłabym to jakoś przeżyć, ale jestem nauczycielką i nie mam ochoty, żeby rodzice „bąbelków” oglądali zdjęcia imprezy z zeszłego lata na których widnieje. Wszystkie choćby odrobinę przypałowe zdjęcia poszły do kosza, większość informacji z resztą też, prywatność ustawiona na maksa, muszę też uważać, żeby nie napisać gdzieś w komentarzu „dupa” 😀 Bo mimo wszystko ludzie mogą mnie teraz bez problemu znaleźć i dowiedzieć się, że w ogóle mam Fb. No i dodać do znajomych. Potem dostaję zaproszenia od jakiś osób z roboty które niekoniecznie chcę mieć w znajomych albo od dziwnych sąsiadów. Mocniejsze, polityczno-światopoglądowe wpisy, komentarze to sobie już darowałam i o to chyba chodziło…

    od RacimiR: No klasyka. Za jednym zamachem mają dowód tożsamości, prawdziwą nazwę profilu i wytępienie rozpowszechniania treści „nieodpowiednich”. Ja mam właśnie teraz takie konto z dupy wzięte, do obsługi fanpejdży i gadania na mesngerze z niektórymi, z którymi inaczej się nie da skontaktować, wszystko jest tam podane inaczej, włącznie z krajem zamieszkania, zdjęcie oczywiście nieprawdziwe, na szczęście jeszcze się nie przyczepili i nie chcą skanu dowodu (chociaż widzą jak byk, że loguję się z innej lokalizacji, niż podana, więc pewnie niedługo wyskoczy propozycja nie do odrzucenia). Nawet jak patrzę to mamy 2 wspólnych znajomych. Uczniowie pewnie i tak wiedzieli jakie masz konto, bo im to wyskakiwało w podpowiedziach, dlatego przypałowe zdjęcia najlepiej zostawić gdzieś w czeluściach swojego twardego dysku. Ewentualnie zrobić tak, żeby widzieli to tylko znajomi, albo ręcznie wybrane osoby (bez tych upierdliwców, którym głupio odmówić zaproszenia). Te podpowiedzi znajomych to osobny temat-zagadka. Kilka lat temu w „propozycji znajomych” wyskoczyła mi panna, z którą jeden raz się spotkałem (po 30 minutach uciekłem) i nie wiedziała nawet, gdzie mieszkam, ani jak się nazywam (i vice versa). Jak pejsbuk to skojarzył- nie mam pojęcia, ale śmierdzi mi to mocno. Tym bardziej, że nigdy w życiu nie zalogowałem się na pejsa z komórki.
    A o zbior-komie w GOP mi nie przypominaj, bo mam traumę z młodości (zwłaszcza z jeżdżenia 6/840 na polsl do Gliwic w ścisku jak sardynki). Na szczęście nie jeżdżę tym syfem od dawna. Jak 5 lat temu chwilowo nie miałem prawka, to już wolałem rowerem jeździć, nawet w styczniu po lodzie.

    1. To mnie zaintrygowałeś tymi wspólnymi znajomymi 😀 Świat jest mały 🙂 Może piliśmy kiedyś razem piwo w parku z jakąś wspólną ekipą 😀
      Moi „uczniowie” myślę, że jeszcze nie mają fejsbuków, bardziej obawiam się inwigilacji ze strony rodziców 😛 Wiem jak ustawia się prywatność na fejsie tak, żeby konkretne treści były widziane lub nie były widziane przez określone osoby, jednak sporo z tym zachodu, lepiej chyba w ogóle usunąć. Niektóre rzeczy to nie wiadomo do końca czy się wyświetlają obcym czy nie. Kiedyś była taka fajna opcja, że można było podejrzeć swój profil jak widzą go nieznajomi, a nawet konkretne osoby, teraz ta opcja jest niedostępna w związku z jakąś bliżej mi nieznaną aferą.
      Dla mnie FB jest przede wszystkim potrzebny do kontaktowania się z ludźmi ze studiów. Sporo mam ostatnio projektów grupowych a jako, że to studia zaoczne, widzę się z tymi ludźmi czasami raz na 3 tygodnie. Niemożliwe jest ogarnąć cokolwiek bez grupy lub konwersacji na FB. W pracy podobnie.
      Też mi się zdarzały w podpowiedziach osoby które nie mam pojęcia w jaki sposób fejsbuk mógł ze mną skojarzyć, ciekawe to jest niezmiernie… Nie wydaje mi się, żeby tu chodziło o lokalizację, bardziej o jakiś wspólnych znajomych, czy o formę kontaktu, w jakiś sposób musiałeś się z tą laską zgadać. Wystarczy oglądać jakieś pierdoły na Allegro lub w innym sklepie, niby strony nie są połączone, a FB i tak już wie co wyświetlać na reklamach 😀
      Jeśli chodzi o inwigilację fejsbukową, dobrym motywem jest danie sobie takiej nazwy która będzie wyglądała jak prawdziwe imię i nazwisko. Ja miałam coś w stylu „Ka Sia” XD no to wiadomo, że nie jest to moje pełne imię i nazwisko, jednak gdybym miała nazwę „Matylda Kowalska” Fb nawet nie podejrzewałby, że te dane są nieprawdziwe, nie musiałabym bawić się w te skany dowodów i nadal byłabym anonimowa, tak więc polecam. Dopóki nie podpadniesz jakimś konkretnym wpisem z tego konkretnego konta, nie wydaje mi się, żeby się czepiali, chociaż z drugiej strony samo prowadzenie tego bloga podpada już pod fejsbukowy, niewidzialny paragraf :>
      Co do transportu w GOPie, muszę przyznać, że przez te lata w ówczesnym ZTM (chociaż dla mnie to zawsze będzie KZK-Gop) nieco się poprawiło, ale nadal biorąc pod uwagę jak ogromne są ceny biletów (ZTM to jeden z najdroższych przewoźników jeśli chodzi o transport publiczny w Polsce) jest słabo :/ Na szczęście też wiele czasu nie muszę spędzać w komunikacji miejskiej, bo mieszkam blisko centrum, wszędzie mam blisko, staram się więc dużo spacerować 🙂

      od RacimiR: To są „znajomi” z którymi mam obecnie zero kontaktu, poza przypadkowymi spotkaniami typu „siemano i nara”, bo mieszkają koło mnie, pozostałość właśnie z czasów piwnych (a równo 6 lat nie piję). Wszystkie tego typu kontakty świadomie zakończyłem. Możesz łatwo wytropić którzy to są (o ile nie masz miliona znajomych)- jest ich 2, dziewczyna i chłopak, znają się ze sobą bardzo dobrze, ona jest kobietą jego dobrego kumpla z osiedlowej ławki, a łączy je konto o głupiej nazwie, bez zdjęcia, z zamieszkaniem zagranicą (czyli „ja”).
      Wystarczy wejść z innej przeglądarki czy innego kompa (bez logowania), aby zobaczyć, jak się profil prezentuje dla obcych.
      Reklamy kontekstowe targetują się przez pliki cookies, które masz na swoim komputerze, więc FB i Allegro są jak najbardziej „połączone” przez te właśnie pliki, sprawa bardzo prosta (np. słynny przypadek Tomasza Lisa i Ukrainek). Jak oglądasz strony z kosiarkami, to potem w reklamach będziesz mieć kosiarki. Ja ostatnio kupiłem tableta przez neta, a potem przez tydzień mi wszędzie reklamy tabletów wyskakiwały, chociaż drugi był mi niepotrzebny. Taka ciekawostka- jeżeli całkiem wyłączysz gromadzenie plików cookies na dysku, to połowa stron od razu przestanie działać (np. interia).
      Natomiast przypadek z „laską” nie był w żaden sposób połączony z internetem. Poznaliśmy się w parku, ale ona zaczęła takie rzeczy opowiadać, że trzeba było się szybko ewakuować (najpierw zapraszała mnie do siebie oferując miłe spędzanie czasu, a potem mówiła, że wczoraj nawiedził ją pijany i agresywny były facet z siekierą i musiała dzwonić na policję). Potem wieczorem wchodzę na pejsa i wyskakuje ona na pierwszym miejscu w propozycjach znajomych. Do dzisiaj zastanawiam się jak to się stało, że pejs mi ją wyświetlił? Chyba tylko to, że portal miał nasze numery telefonów (nie wiadomo skąd) i zobaczył z logów sieciowych, że przebywaliśmy obok siebie. Podwójna trauma- osobowość tej psychopatki oraz szpiegujący pejs. To już było z 5 lat temu, a od tego czasu algorytmy inwigilacyjne na pewno się rozwinęły.
      Komunikacja na Śląsku to dalej syf, bez auta ani rusz. W porównaniu z Londynem to śmiech na sali, tam wszystko działa jak w zegarku. U nas zwłaszcza kolej jest straszna, pełno jest dworców-widmo, na których nikt nie wsiada, a pociągi tam uparcie stają. Dworzec w Bytomiu jest chyba tylko po to, żeby menele mieli gdzie spać. Dworzec w Chebziu kilometr od pętli tramwajowej (aż się prosi, żeby przesunąć peron w stronę ronda), to samo Chorzów-Miasto (odwalili wielkie „centrum przesiadkowe”, to już mogli pociągi przybliżyć, tym bardziej że jest na to mnóstwo miejsca na terenie huty). Chorzów-Stary to jakiś Monty-Python, nie mam pojęcia kto miałby go używać, podobnie Bytom-Północ i wiele innych. Brynów też „super” lokalizacja, tam chyba wsiadają tylko złodzieje węgla. Najczęściej nawet głupich kładek czy tunelików nie ma, więc możesz wyjść z dworca tylko w jedną stronę (i to na ogół tą przeciwległą do cywilizacji, np. Załęże czy wspomniany Chorzów Stary). Kolej miejska dobrze funkcjonuje tylko w Tychach, cała reszta do radykalnej przebudowy. Na samych autobusach nie da się oprzeć komunikacji w tak zurbanizowanym obszarze, musi być trzon kolejowy i synchronizacja dworców z busami i tramwajami. Zawsze mnie też wkurzało, że żaden autobus nie jedzie przez tunel w Katowicach. No kurde, żaden! Milion aut tam jeździ (a więc popyt jest ogromny), a autobusów zero. Nie ma żadnej bezpośredniej komunikacji wschód-zachód, co ociera się o sabotaż. Jakieś 830 by mogło jechać prosto tunelem, aby połączyć przystanki Dąb-Kościół z Ikeą, wtedy nie trzeba by tracić 20 minut na jazdę górą i przesiadkę na Moniuszki/Skargi, dlatego ludziom bardziej opłaca się samochód (np. jak ktoś z Chorzowa jeździ do pracy do Sosnowca to 20 minut na przesiadkę x 22 dni pracy x 2 daje 15 prawie godzin miesiącu straconych na tym, że nikt nie wpadł na to, żeby puścić jeden autobus tunelem- te 15 godzin minus bilet miesięczny powoduje, że lepiej se kupić auto). Ogólnie temat rzeka. Żal mi dworca w Katowicach- dawniej wszystko było w jednym miejscu, a po budowie galerii rozrzucili przystanki autobusowe po całym śródmieściu i zostawili peron podziemny z trzema liniami na krzyż. Poprawił się nowszy tabor i tyle, cała reszta leży i kwiczy. Tramwaje i kolej mają dalej te same trasy, co za Niemca, mimo że od tego czasu nabudowano milion blokowisk, a zakłady przemysłowe (gdzie jeżdżą koleje i tramwaje) polikwidowano. Dobrze, że nie muszę już tym jeździć. Wkurwiają mnie też liczne światła, działające całą dobę. Są ich dziesiątki, np. jadąc o 3 w nocy Wojewódzką musisz stać nieraz 2 minuty na Francuskiej, gapiąc się z nudów na zamkniętą Żabkę i cennik wypożyczalni samochodów (najlepsze, że dalej na Damrota światła są nocą wyłączone, mimo, że ulica dwukierunkowa i ruchliwsza od Francuskiej), czy pod estakadą na Baildona (przy biurowcach Tiramisu), tam w nocy jedzie jedno auto na pół godziny i na ogół musi stać dwa razy na światłach, patrząc się w tym czasie na puste skrzyżowanie. Jak już te światłą koniecznie muszą chodzić 24/7 to niech zrobią fotokomórkę. Zamykanie całego tunelu na 5 godzin raz w tygodniu też jest zajebiste, bo jedna myjka musi umyć 6 pasów- ona naraz wszystkie myje, że trzeba zamykać całość w obie strony? Setki aut muszą się wtedy przeciskać górą przez rondo i milion wrednych świateł. Podsumowując- brak pomyślunku przy usprawnieniu komunikacji to marnowanie ludziom życia, które (zamiast bezsensownego czekania) mogliby wykorzystać na coś pożytecznego. Potem się dziwią, że Śląsk się wyludnia. Gdybym ja został jakimś prezesem od komunikacji w GOP, to od razu zrobiłbym porządek 🙂 Mam wrażenie, że obecnie organizują to debile, albo sabotażyści. Co krok, to jakiś komunikacyjny problem, który łatwo dałoby się rozwiązać.

      1. Nie mam zielonego pojęcia o kim mówisz 🙂 Nie chcesz powiedzieć, to nie będę bawiła się w szpiega 😛 Jak ludzie wychowują się na jednym osiedlu od dziecka, to takie relacje jak opisałeś nie dziwią i są całkiem powszechne 🙂 Powszechnym też jest, że jak ktoś ma tzw. „fałszywy profil” bez zdjęcia, prawdziwej nazwy itp., to często też ustawia sobie fikcyjne miejsce zamieszkania. Miliona znajomych to może nie mam, ale ponad 550 osób to chyba i tak sporo 😀 Nie wszystkich znam bardzo dobrze tak, żeby wiedzieć kto z kim 😛 Takich par jak opisałeś mam co najmniej kilka 😀
        Fajnie, że tak długo nie pijesz 🙂 Kiedyś takich ludzi uważano za dziwaków, dzisiaj sporo osób rezygnuje z alkoholu i to się podziwia 🙂 Ja sama od 6 miesięcy nie piję, poniedziałki jakieś takie przyjemniejsze się stały 😀
        U mnie opcja z wchodzeniem z innej przeglądarki na fb coś nie działa 🙁 Google jak wpiszę swoje imię i nazwisko w ogóle mnie nie wyszukuje (możliwe, że ustawiłam sobie taka opcję, żeby mnie nie wyszukiwało, chyba coś takiego jest), jak wpisuję typowo adres url do swojego profilu, to wyskakuje mi jakiś błąd.
        A co do tej dziewczyny z chłopakiem wyposażonym w siekierę 😀 z początku pomyślałam, że pewnie umówiłeś się z nią przez jakiś portal randkowy czy coś, dlatego wydało mi się oczywiste, że fb mógł to podchwycić z innej strony właśnie na zasadzie plików cookies. Jeśli nie, to rzeczywiście jedyna opcja to lokalizacja przez telefon, ale z drugiej strony gdyby to tak działało, to dostawalibyśmy mnóstwo propozycji do znajomych od jakiś obcych ludzi z którymi jechaliśmy razem chociażby w tramwaju, albo przebywaliśmy razem w głupim McDonaldzie. Poza tym chyba pisałeś, że dopiero niedawno podałeś fejsowi swój numer telefonu, chociaż piszesz w sumie właśnie, że fb miał go wtedy „niewiadomo skąd”, czyli nie podawałeś tego numeru wcześniej… ale czy tak się da, w sensie nie podać fb numeru telefonu? 😛 Teraz już na pewno nie. Mój brat jest sieciowcem, musiałabym go podpytać czy wie jak to może działać, chociaż jak dokładnie działa fb, to chyba tylko nieliczni wiedzą.
        Zgadzam się co do tego co piszesz o komunikacji miejskiej. Co do dworców widmo, jest to przydatne jeśli ktoś mieszka w okolicy takiego „dworca-wygwizdowa” 😀 Chociaż na pewno jest to mało opłacalne dla samej kolei i pozostałych 98% pasażerów, przede wszystkim ze względu na czas. Dworzec w Katowicach to rzeczywiście porażka. Wiadomo, kolejna galeria handlowa ważniejsza niż sensownie rozmieszczone połączenia komunikacyjne. Niedziałające od kilku lat ruchome schody są niejako podsumowanie tego miejsca, posiadającym już własne wydarzenia na fb 😀 Na pewno poradziłbyś sobie jako prezes komunikacji GOPu, czytam Twojego bloga od jakiegoś czasu i muszę stwierdzić, że mądry z Ciebie człowiek 🙂 Ale myślę, że bez kontaktów się nie obejdzie 😀 Pewnie dlatego tak jest w rzeczywistości, że siedzą tam idioci (albo po prostu lenie), wszystko po znajomości.

        od RacimiR: Ja telefon dopiero podałem w zeszłym miesiącu (pierwszy raz w historii). Oficjalnym powodem był rekordowy post z około 200.000 odbiorców i 700 udostępnień, który przekwalifikował mój fanpejdż z „małego” na „o potencjalnie dużym zasięgu”. Im masz większy i popularniejszy fanpejdż, tym więcej musisz podać danych o sobie. Z kolei jeżeli nie masz żadnego fanpejdża, nie jesteś zbyt aktywny i masz trzech znajomych na krzyż, to nic nie trzeba podawać, a dane mogą być fikcyjne. Konta zakładane dawno też są poza kontrolą, o ile nie złamie się regulaminu.
        Wcześniej telefonu nie mieli, a mimo to zaproponowali mi „kobietę drwala” (ona ponadto mówiła, że ma całe mieszkanie „oznaczone” przez psa-suczkę, która ma ostrą cieczkę, czyli przy skorzystaniu z zaproszenia- przed dostaniem siekierą w łeb, zdążyłbym jeszcze powąchać i pochodzić po psich odchodach). To jakiś bardziej skomplikowany algorytm musiał wyniuchać. Być ona mnie potem jakoś znalazła (ale nie wiem jak, bo nic nie wiedziała o mnie) i pejs „zwrotnie” wyświetlił profil, który moje konto sobie oglądał? Teraz po 2 banach z rzędu mi ciągle oferują jakieś darmowe talony na 45zł na reklamę…
        Schody ruchome nie działały już na tym starym (brutalistycznym) dworcu. Fizycznie istniały, ale chyba nigdy nie działały, przynajmniej ja sobie nie przypominam. No ale teraz jest przecież platformo-winda dla niepełnosprawnych, której użycie wiąże się z koniecznością wzywania 5 techników, serwisantów, BHPowców, rzeczoznawców i negocjatorów, a jak już się uda ją jakimś cudem uruchomić, to w połowie drogi się zepsuje 🙂 Fajne i bardzo „przejrzyste” są też ciągi komunikacyjne w Galerii. Ja ostatnio od głównego wejścia do Multikina szedłem 20 minut.

  6. kolejny co robi lewacką propagandę flimidłową pod wybory, ostrzegałem ludzi aby nie zachwycali się tym że pokazał aborcję w jednym swoim badziewiu,, w 2014 zrobił film który atakował rzady pis z lat 2005-2007 w którym wychwalał zbrodniarzy ze wojskowych służb informacyjnych jako ostatnich patriotów zgnębionych przez Macierewicza pamiętam jak głupa udawał że tvp pod rządami po dało mu kasę na dokrętki o serialu , rok temu nakręcił dziadostwo co nazywała się plagi breslau czyli widać że przyzwyczaja ludzi do decentalizacji i ostatecznej germanizacji zachodu polski,
    https://www.dorzeczy.pl/kraj/105673/nowy-film-vegi-zmieni-wynik-wyborow-onet-scenariusz-dostal-sie-w-rece-politykow-pis.html

    od RacimiR: Ciekawe co konkretnie będzie w tym filmie? Ja uważam, że pod względem afer PiS nie dorasta do pięt mistrzom z PO. Oczywiście pod względem nagłośnienia medialnego jest odwrotnie (Seicento, pomazańcy, żółty żakiet Szydło, wieżowce których nie ma i pokrętne zeznania jednego Austriaka, zdechły koń itd), ale biorąc pod uwagę realne straty dla skarbu państwa- sama luka VAT jest dużo kosztowniejsza, niż wszystkie afery PiS razem wzięte, a VAT to tylko jedna z setki afer POKO. Pewnie elektorat PiS też tak uważa, więc film co najwyżej będzie dla widzów TVN, którzy i tak by na nich nie zagłosowali (czyli kopia filmu Sekielskiego).

    1. w obsadzie są kodziarze pokroju cieleckiej i grabowskiego więc juz wiadomo że to bedzie antypis jak kler w którym też było od groma kodziar

      od RacimiR: To oczywiste że antypis, ale ciekawe co konkretnie tam będzie? Seicento z wgniecionym nadkolem?
      Wydaje mi się (znając Vegę i jego 'finezyjną’ twórczość) że będzie to chamski, fikcyjny paszkwil (coś jak „Żyd Sus”) którego efekt będzie odwrotny do zamierzonego (czyli zmobilizuje ludzi do głosowania na PiS).

      1. zapewne o tym jak to jak pis z falentą obalili „wielkiego patriote tuska” plus o powiązaniach z kościołem bo film antypis musi być antykościelny, vega to kolejny niby nawrócony cwelebryta jak doda i musiał latający z teczą

        od RacimiR: Nie sądzę, żeby ten film był oparty na faktach. Pewnie zmyślą jakąś fikcyjną historię korupcyjną i zrobią bohaterów, przypominających PiS. Cielecka może zagrać Ryszarda Terleckiego, tylko trzeba by jej utlenić włosy, przykleić lekki zarost i dodać ze 3 zmarszczki.
        Co do Falenty- gdyby on miał haki na PiS to by go już wcześniej albo zabili, albo wysłali gdzieś na Seszele z nową tożsamością. On zresztą już 3 razy prosił prezydenta o ułaskawienie i za każdym razem była odmowa. Ten cały jego tzw. „szantaż” to blef, którym żywią się media POKO, bo akurat nie mają nic lepszego na żółte paski. Falenta sam nie wie, kto mu to zlecił, bo było to robione przez pośredników. Oczywiście wszystkie tropy prowadzą do USA, bo oni najwięcej na tym zyskali. Paradoksalnie, Sikorski narzekający u Sowy na „murzyńskość” przyczynił się do znacznego rozrostu tejże „murzyńskości”.
        Zresztą patrząc na TNV/GW- te ich reportaże są niesamowicie ostrożne, bo gdyby powiedzieli twierdząco, że Falenta współpracował z PiS, to by skończyło się z sądzie, więc mówią, przypuszczająco że „miał współpracować”, albo pytająco: „czy współpracował?”.
        Pomijam już to, że Falenta zrobił świetną robotę dla społeczeństwa, które poznało, kto nimi naprawdę rządzi.

  7. Jak myślisz, czy globalne ocieplenie istnieje? Trochę się źle czuję z tym, że młodzież się bardzo w to angażuje :/ Jedyne, co mogę poprzeć to walka z plastikiem, choć to też nie do końca. Ostatnio moja znajoma lewaczka powiedziała, że „woli żeby wszyscy ludzie umarli niż żeby zniszczyli planetę”. Jak bardzo trzeba mieć wyprany mózg, żeby w to wierzyć…

    od RacimiR: Trudno powiedzieć, na pewno jest to wyolbrzymione do granic możliwości. Co do plastiku- produkuje go głównie Azja i mają to głęboko w dupie, a eko-Europa coraz większe eko-kneble na siebie nakłada. Najgłupsze jest to, że nie ma zakazu importu śmieci, czyli de facto rzeczy, od której trzeba by zacząć.
    Kary są na wszystko, ale śmieci spoza UE możesz sobie sprowadzić dowolną ilość.

  8. Co myślicie o globalnym ociepleniu ? Czy faktycznie jest a jeśli tak to czy człowiek na nie wpływa ? Bez względu na to, uważam że nie powinniśmy pod naciskiem UE zamykać naszych kopalń i powinniśmy zerwać porozumienie klimatyczne z Paryża; natomiast co do samych zmian klimatycznych, wydaje się że jednak klimat się ociepla, chociażby obecna fala upałów jest długa i rekordowa jak na początek czerwca (zwykle tak duże fale upałów przypadają na lipiec i sierpień), rok temu od kwietnia do października włącznie trwało lato i susza, w tym roku susza kwietniowa przeobraziła się w majową powódź, coraz częściej występują takie ekstremalne zjawiska jak burze z silnym wiatrem, gradem czy trąbami powietrznymi, natomiast zimy mają również tendencję do ocieplania się (w tym roku w lutym od razu przyszła wiosna). W innych rejonach świata także jest nieciekawie, rok w rok wybrzeże USA jest nawiedzane przez ekstremalnie silne huragany, w Arktyce jest coraz mniej lodu.
    Oczywiście to moje subiektywne odczucie na podstawie tego co widzę zarówno za oknem jak i czytając różne źródła ze świata; natomiast jeszcze raz podkreślę że nie podobają mi się działania lewackich ekologów, Polska nie może zrezygnować z węgla.

    od RacimiR: Od dłuższego czasu te upały są po prostu wcześniej, a czerwiec wyrasta na najcieplejszy miesiąc roku. Pewnie lipiec będzie jako-taki, w sierpniu ulewy, a we wrześniu piździawica, tak jak w zeszłym roku (wcale nie było ciepło, we wrześniu było z 10 stopni i non stop deszcz, a rano po wyborach samorządowych 21 października musiałem skrobać z grubego lodu szyby w aucie). Dawniej wrzesień był gorący, a październik, gdy chodziłem na studia również- nieraz się nad wodę jeździło kąpać, teraz to nie do pomyślenia- już w połowie września woda jest już tylko dla morsów. To tak jakby do przodu wszystko się trochę przesunęło, może by trzeba wydłużyć jednorazowo jeden miesiąc do 70 dni, aby się z powrotem wyrównało? Huragany czy burze zawsze były. Zresztą niby teraz w całej Polsce są burze (dostałem wczoraj nawet ostrzeżenie przez SMS żeby nie wychodzić z domu), a u mnie sucho jak pieprz i upał. Temperatury zawsze się cyklicznie zmieniały, np. Szwedzi w „potopie” przeszli sobie przez zamarznięty Bałtyk, a wcześniej Grenlandia była wyspą bujnej zieleni (jak sama nazwa mówi). Wystarczy postudiować historię planety, aby zauważyć, że nigdy klimat nie był stały.
    Z węglem jest problem, bo nasze wydobycie szybko spada i trzeba niedobory importować, a będzie coraz gorzej pod tym względem. Pomijam już blokady antygórnicze lewackich ekologów i inne pakiety klimatyczne, uniemożliwiające rozwój górnictwa, ale kopalnia to nie jest montownia z blachy falistej, nie da jej się postawić w miesiąc. Na pełny rozruch (od pomysłu do przemysłu) potrzebne jest co najmniej 5 lat, póki co kopalnie znikają (KWK Wieczorek to najnowszy przykład), a w realnych planach nie ma budowy ani jednej. Czekają nas ciężkie czasy, najlepiej byłoby postawić ze 2 atomówki (to przy okazji byłaby jakaś podstawa do polskiego programu bomby nuklearnej, która bardzo by nam się przydała).

    1. Rok temu w połowie września nadeszła fala upałów, dopiero na przełomie września i października przyszło ochłodzenie, natomiast po kilku dniach znowu przyszło ocieplenie i temperatura przez prawie cały październik sięgała 25*C, pod koniec października przyszło ochłodzenie, ale później na Wszystkich Świętych temperatura sięgała 20*C. A przynajmniej tak u mnie było, pamiętam że przez cały październik jeździłem rowerem i byłem w koszulce na krótki rękawek.
      Wydaje mi się że klimat faktycznie się ociepla ale wątpię aby człowiek na nie wpływał. Zresztą ponoć aktywność słoneczna jest niska co powinno ochładzać klimat; ponoć Europa jako jedyny kontynent miała się ochładzać a to dlatego że topniejący arktyczny lód powodować miał zanik Golfsztromu czyli ciepłego prądu morskiego na północnym Atlantyku (woda słodka z lodowców jest lżejsza natomiast morska opada na dno, dlatego ponoć ma zanikać), gdyby tak się stało to nasz klimat stałby się taki jak w Kanadzie (a przypomnę że Polska leży na tej samej szerokości geograficznej co południowa Kanada gdzie klimat jest o wiele surowszy), mielibyśmy naprawdę mroźne zimy.
      Różne teorie są na ten temat.

  9. kolejny dowód nato że konflikt kacaplandu i hameryki to fikcja
    https://kresy.pl/wydarzenia/prezydent-izraela-rosja-to-jeden-z-naszych-najblizszych-sojusznikow-i-najwiekszych-przyjaciol/
    rosja moim zdaniem zbliża się do zgnlizny zachodu brakuje już tylko homopropagandy bo multi kulti i aborcja na potęge już jest, gdyby rosja byłą taka antyzachodnia to by tam nawet jednego amerykańskiego filmu nie było w kinie czy telewizji, to tak jak u nas komuchy zanim się przefarbowały prezydentów usa zapraszali, w kinach leciały marksistwowskie dziadostwa z zachodu star wars czy szczęki

  10. jeszcze 2 lata temu niektórzy wierzyli w projekt trójmorze/międzymorze dzisiaj widać ze to utopia : podsumujmy
    -czechy- to liberlne lewaki spod znaku tęczy kochającyniemcy
    -słowacja tam też wygrywają liberalne lewaki do tego wybrali feministke na rezydenta,iby wypowiedzieli konwencję stambulską ale to zanim lewary wygrały u nich prezydenta i europarlament
    -węgry no cóz orban działa dla węgrów i tylko dla nich więc się nie będzie bawił w takie coś
    a inicjator pomysłu to judesej i izrahell i tu nic więćej tłumaczyć nie trzeba

  11. Mam nadzieję, że w niedługim czasie większość myślących ludzi się wyleczy z tego chorego, marksistowskiego portalu. Ja się wymiksowałem ponad rok temu i nie żałuję. Miałem dość 30 dniowych banów co 10 – 30 min po powrocie za wstawianie zdjęć z innych fp itd.

    To tak, jakby walczyć w pojedynkę o wolny rynek, liberalizm i kapitalizm w Korei Północnej. Szkoda czasu i zdrowia.

    Założyłem sobie konto na Polfejsie (szkoda, że tam mało ludzi jest jeszcze, ale przynajmniej jest wolność), na Minds (to samo, ale Kaśka z Antyfeministycznej się tam udziela, więc czytam) i na rosyjskim VK, ale tu tylko dla oglądania śmiesznych zdjęć z kotami i uzbrojeniem.

    Blog to blog, choć pewnie lewaccy bojownicy o wolność i tolerancję na pewno chcieli Ci zaszkodzić lub usunąć bloga. Na Citizen GO był ostatnio zmasowany atak hakerów, bo Citizen walczą petycjami o godność rodziny i sprzeciwiają się LGBT. Na razie przywracają backupy.

    od RacimiR: Pejs jest sprytny i stosuje metodę gotowanej żaby- robią swe cenzorskie zmiany powoli, ale regularnie od lat, więc większość użytkowników nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo są już urobieni i ugotowani.

  12. niestety zgadzam się ze smutną tezą autora tego tekstu
    https://dorzeczy.pl/kraj/105875/Platforma-LGBT.html
    „Wielki sukces jaki odniósł obóz Kaczyńskiego oślepił niektórych publicystów, którzy nie widzą, że prawdziwy tryumf odniosła nowa lewica; środowisko do tej pory nad Wisłą traktowane jako jakiś kuriozalny wymysł zbzikowanego Zachodu, teraz wyniesione na fali antykaczyzmu „warszaffki” i absolutnie cynicznej gry Schetyny, stało się drugą siłą polityczną w państwie”

    od RacimiR: PO jest jawnym lewactwem już od 2014 roku i rządów Ewy Kopacz, więc żadne odkrycie. Natomiast gorsze jest coś innego- na ulicach widzę, że wśród nastolatek koło 10-14 lat to prawie każda ma poglądy ostro lewackie i jakąś 6-kolorową wstawkę w ciuchach. Jak otrzymają prawa wyborcze- będzie dramat.

    1. Też ostatnio zauważyłem, że nastolatki mają bardzo lewackie poglądy, a wśród nastoletnich chłopców jest wręcz odwrotnie – popierają konserwatyzm i tepią lewactwo. Jak widać akcje tęczowe piątki zadziałały na dziewczyny wręcz wzorcowo, a na chłopców lewactwo wciąż próbuje znaleźć sposób, aby ich zlewaczyć i zrobić z nich hipsterów.

      od RacimiR: Lewactwo otwarcie mówi, że zależy im głównie na kobietach i to one mają dla nich wygrywać wybory (np. słynne przemówienie Jażdżewskiego tak się rozpoczęło). Socjotechniczne programy „urabiające” mózgi skierowane są wyłącznie dla kobiet. W ten sposób mają teoretycznie ponad połowę głosów. Dla zabezpieczenia zwycięstwa pozyskali też imigrantów zasiłkowych oraz te ~2% gejów i trochę hipsterów. Na zachodzie to już działa i starcza na przejęcie władzy, u nas jeszcze blokuje ich rozpowszechniony konserwatyzm oraz katolicyzm (zwalczany wściekle na wszystkie sposoby). Jednak za kilka pokoleń to się skończy, szczęściem w nieszczęściu jest to, że na zachodzie wtedy będzie trwać rzeźnia ze strony muzułmanów (którzy przestaną głosować na lewaków, bo będą mieli własne, silne partie religijne) i być może w Polsce ludzie się opamiętają, gdy zobaczą, do czego to wszystko doprowadziło.

    2. Stara leninowska zasada, „zawładnij umysłami dziećmi póki są młode” te gówniary są zapewne
      -widzkami neflix,hollywood disneya szkoły na tvn
      -czytelnikami mangi albo dziadostw marvela i dc
      -widzkami lewackiej patoli z youtube
      niestety na pewno w dużej części za to ponoszą ich rodzice którzy nawet jeżeli są konserwatywni to nie sprawdzają co dzieci oglądają i nie mają dla nich czasu

      od RacimiR: Zgadzam się. „Nowoczesna” rodzina wygląda teraz tak, że facet cały dzień zapieprza w robocie nadgodziny, żona siedzi całymi dniami na pejsie i ogląda paradokumenty na TVN, a zaniedbana córka też cały dzień w internecie (matkę uważa za obcą osobę, a z ojcem się mija), gdzie wpada w szpony marksistów.
      Te 6-kolorowe torby naramienne dla nastolatek to ostatnio jakaś plaga. To jest obecnie modne i trendy, a głupie młode siksy mają na ogół jedną (anty)logikę: „jestem inna niż inne, wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju, a żeby to udowodnić- ubiorę się dokładnie tak samo, jak cała reszta”. Dzisiejsze nastolatki to jakiś atak klonów bez własnej tożsamości. Każda paradoksalnie jest przekonana o swojej wyjątkowości.
      Z młodymi chłopakami na szczęście jest inaczej, bo siedzą na ławkach i słuchają polskiego rapu, który na ogół jest prawicowy i ma konserwatywny przekaz. Niestety wielu w młodym wieku uzależnia się od gier komputerowych i wyrastają na ofiary losu oderwane od rzeczywistości. Gry uczą logiki i myślenia, więc taki ziom też będzie raczej konserwatystą, ale pewnie nigdy nie znajdzie sobie dziewczyny.

  13. zimny czekista został zaproszony na antypolską hucpę w styczniu , ciekawi mnie jak pis wytłumaczy to swoim zwolennikom, chyba że będzie na to całkowita blokada medialna w kraju
    https://www.youtube.com/watch?v=tfdM4kyAodE

    od RacimiR: Wyciszą do wyborów, a potem hulaj dusza (zresztą po wyborach głównym tematem będzie dużo bardziej wyciszone 447). Totalni też nie będą o tym gadać, bo PiS wtedy przypomni, że sami go zapraszali, a on w nagrodę bagatelizował udział Polaków w wojnie i wychwalał „niemieckich antyfaszystów”.

  14. https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/451192-lgbt-chca-zdobyc-jasna-gore-w-tej-wojnie-nie-ma-granic
    No i po ch*j oni to robią. LGBT znowu prowokują, jeden z nich został nagrany przez dziennikarkę TVP ukrytą kamerą jak mówił ,,zdobędziemy Jasną Górę”. Oczywiście mieli też obrazy tęczowej Maryi. Mi się wydaje że oni specjalnie prowokują żeby dostać po mordzie a później zrobić z siebie męczenników jaka ta mniejszość jest prześladowana (warto zauważyć że przed kamerami udają miłych ludzi którzy jedynie walczą o swoje prawa, natomiast gdy nie wiedzą że są nagrywani to wtedy wychodzi z nich drugie oblicze).
    Brawa dla narodowców którzy zablokowali homoterrorystów oraz nie dali się przez nich sprowokować.

    od RacimiR: Oczywiście, że chodzi o prowokację, zdobywanie terenu i kreowanie ewentualnych męczenników, metoda stosowana od bardzo dawna. W GazWybie napisali, że parada doszła do końca, chyba nawet syn Palikota ten artykuł pisał 🙂

  15. Ja też mam co rusz blokowane konto na fb. Tym razem miarka się przebrała. Miałem normalne, prawdziwe konto. Ze zdjęciami, z pełnymi danymi, a tu nagle po tygodniu „Chcemy upewnić się, że twoje konto jest bezpieczne. Dlatego w tym celu zablokowaliśmy tobie możliwość dostępu do konta blablablabla” I tak już trzy tygodnie. Konto zweryfikowane numerem telefonu, mailem, zdjęciem, a nawet skanem dowodu osobistego (ze zmienionym nazwiskiem hehe i zamazanym numerem pesel i numerem seryjnym). I dalej to samo. Czyżby z powodu moich „faszystowskich” komentarzy na temat lqbt? Uprzedzam, że ani razu nie padło z mojej strony słowo opisujące część rowerową, a nawet bardzo kulturalnie dyskutowałem. Pisałem wprost, że lgbt nachalnie się wszędzie afiszuje i zmusza nas do tolerowania tego, a wiele osób to po prostu nie interesuje, a oni sami się doszukują faszyzmu i agresji. W kilku komentarzach wklejałem także znalezioną na fb grafikę (bardzo prawdziwą i kłującą lewactwo w oczy): https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_4gJqzKs5e20kZKa8QCWNQqMByhl73xPy.jpg
    Lewacy zaczęli się gotować i pokrętnie tłumaczyć, że co tam jakieś symbole religijne, przecież to można obrażać, ale tęczowych skrytykować to już zbrodnia i w ogóle jakim prawem ja to porównuję ze sobą. Napisałem do Ministerstwa Cyfryzacji, Andruszkiewicz przekazał gdzie dalej mojego maila, ponoć mają pomóc w zdjęciu blokady z FB. Pożyjemy, zobaczymy. Najgorzej, że WhatsApp również należy do fb, ale mimo wszystko działa zupełnie inaczej niż fb i nigdy mnie tam jeszcze nie zablokowano. A tutaj jeden z moich wpisów sprzed dwóch lat (no prosze, już wtedy fb mi podnosił ciśnienie) https://www.salon24.pl/u/niewygodnefakty/825233,ostateczne-rozwiazanie-kwestii-facebooka

    od RacimiR: El classico, cóż mogę powiedzieć. Masz mieć jedyne słuszne poglądy, albo wypad z królestwa wolności słowa. Aż dziwne, że mego blogowego fanpejdża jeszcze nie zbanowali, choć ostrzeżeń i blokad było już sporo. Whatsapp można połączyć z FB, ale to opcjonalne. Bez konta na FB możesz mieć normalnie whatsappa.

    1. Wiem, że Whatsappa mogę mieć bez FB. Chodziło mi tylko o podkreślenie faktu, że FB niedawno wykupił Whatsappa i że to już jest marka należąca do Cukierberga. Podobnie jak w jakiejś miejscowości są np. dwa kluby (dyskoteki) należące do jednego właściciela. W jednym klubie jest patologia, agresja, ciągle wyrzucają ludzi którzy nic złego nie zrobili, a w drugim klubie jest swobodnie, kulturalnie i spokojnie. Ale ten sam właściciel, więc ta sama mafia tam zarządza, chociaż jest to inny lokal. Dlatego właśnie boję się, że niedługo i Whatsapp zacznie tak banować swoich użytkowników dosłownie za nic. Czy te wstrętne cukierbergowe łapska w końcu upadną i przestaną czepiać się innych niezależnych produktów? Instagram od zawsze należał do Facebooka, czy może został wykupiony? Bo o tym akurat nic nie wiem. Nie daj Boże FB wykupi jeszcze Androida, albo i całe Google. Tak nie może być, bo ten człowiek jest dyktatorem i jak osiągnie władzę absolutną, to blokowanie kont przejdzie do historii – będzie wtedy wsadzał ludzi do więzień, bo jakim prawem napisali w internecie, że nie obchodzi ich LGBT.

      od RacimiR: Komunikatorów (z opcją emulacji) jest tak dużo, że Whatsapp raczej nie będzie banował, bo potracą userów a nic nie zyskają. FB nie wykupi Googla, prędzej odwrotnie, bo Google jest większą firmą. Problem w tym, że obie korporacje należą do amerykańskiej Żydolewicy i obie to jawne lewactwo. Trzeba zrobić im konkurencję, inaczej prawica zniknie z internetu (czyli z ostatniego miejsca, gdzie jest jeszcze obecna).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top