Byle jaka celebracja Powstania Warszawskiego

Minął ponad tydzień od 71 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Tekst ten piszę dopiero teraz, gdyż czekałem na rozwój sytuacji i potencjalne ukaranie winnych (co niestety nie nastąpiło). Samo Powstanie uważam za wydarzenie niewątpliwie tragiczne, lecz niepotrzebne (z punktu widzenia strat, jakie wyrządziło, zwłaszcza w kontekście nadciągającej wtenczas ze wschodu żydokomuny, która do dzisiaj okupuje Polskę). Niemniej jednak uczestnikom należy się szacunek i wieczna chwała. Nie o samym Powstaniu i jego rocznicy chciałem jednak napisać, a o jej prezentacji medialnej. Wcześniejsze rocznice upamiętniane były zawsze godnie i w podniosłej atmosferze. Niestety w bieżącym roku coś zaczęło się psuć, jeżeli chodzi o celebrację Powstania ze strony partii rządzącej i mediów głównego ścieku, swoje dołożył też Facebook. Podzieliłem ten tekst na 4 osobne „aferki”.

---

Aferka Syrenowa

Syreny w rocznicę wybuchu Powstania to rzecz dyskusyjna w różnych rejonach kraju (np. na Śląsku przeważnie jest cicho, bo region w wyniku Powstania stracił autonomię, miliony cegieł i setki zabytków, które nakazano rozebrać i odbudować z odzyskanych materiałów zrujnowaną stolicę). Jednakże w samej Warszawie bezdyskusyjnie syreny powinny wyć zawsze, głośno i w dużej ilości. Niestety w wielu dzielnicach Warszawy panowała w tym roku cisza jak makiem zasiał. Biuro prasowe Wojewody Mazowieckiego podało, że w samej tylko Warszawie nie włączyły się 133 syreny. Powodów i winnych – oczywiście brak do dnia dzisiejszego.

---

Aferka Polityczna

Głównym „przekazem dnia” w mediach (od TVN, przez TVP i GW, po media kojarzone z prawicą) były dwie rzeczy. Pierwsza to buczenie i gwizdy na Ewę Kopacz przed przemową na Powązkach. Druga to brak możliwości zabrania głosu przez prezydenta-elekta Andrzeja Dudę. O Powstaniu i jego ofiarach powiedziano oczywiście najmniej. Co do gwizdów i buczenia – nie wiadomo do dzisiaj kto to zrobił (sprawców nie złapano, ani nawet nie sfotografowano, pomimo tysięcy kamer i aparatów). Odkąd dowiedziałem się, że to minister Sienkiewicz kazał służbom specjalnym podpalić rosyjską ambasadę podczas Marszu Niepodległości (żeby winę zwalić na narodowców) – nic mnie już nie zdziwi, także ewentualni wynajęci „gwizdacze” na Powązkach. Na portalu Michnika gwizdy „faszystów z PiS” były głównym newsem dnia, oczywiście okraszonym tysiącem nienawistnych komentarzy. Z kolei w mediach prawicowych skupiono się na tym, że Hajka Grundbaum Hanna Gronkiewicz-Waltz nie pozwoliła na przemowę Andrzejowi Dudzie (prezydentem formalnie został dopiero 6 dni później), wbijając mu szpilkę. Wszystko fajnie, ale Powstanie Warszawskie i Powązki to nie jest dobra okazja do PO-PISowego robienia sobie na złość.

---

Aferka Medialna

W serwisach informacyjnych mediów głównego ścieku nie było żadnej symboliki powstańczej. Nie było kokard, kotylionów, znaków „PW” czy nawet zwykłej biało-czerwonej flagi. Totalna olewka. Jakże to odmienne zachowanie, porównując do rocznicy Powstania w Getcie (zabito w nim „aż” 16 Niemców), gdzie wszyscy prezenterzy obowiązkowo wystrojeni są w żółte żonkile i flagi Izraela. Od dłuższego czasu obserwuję medialną próbę podniesienia rangi Powstania w Getcie, kosztem Powstania Warszawskiego (oczywiście w ostatnim bastionie – Polsce, bo za granicą Powstanie Warszawskie już dawno zostało propagandowo przywłaszczone przez Żydów). Chciałem podeprzeć swoje wnioski linkiem do „Faktów TVN” z dnia 1.08.2015 (gdzie nie było powstańczej symboliki, materiał był krótki, głupkowaty i skoncentrowany na buczeniu, o którym pisałem wcześniej), ale z niewiadomych przyczyn materiał sobie „ot tak” zniknął z serwera TVN (tylko ten jeden odcinek z rocznicy Powstania, bo dowolnie inne Fakty, np. dzisiejsze, wczorajsze, albo jakieś sprzed kilku lat, prowadzone jeszcze przez Durczoka – można sobie w każdej chwili zobaczyć bez najmniejszego problemu).

---

Aferka Facebookowa

Trzech piłkarzy Lechii Gdańsk – Sebastian Mila, Piotr Wiśniewski i Łukasz Budziłek postanowiło uczcić rocznicę Powstania zdjęciem w koszulkach „Polski Walczącej”. Znalazło się ono na oficjalnym fanpage Lechii. Niestety jeszcze tego dnia administracja Facebooka usunęła zdjęcie, jako „niezgodne ze standardami społeczności Facebooka dotyczącymi nagości”. Facebook zagroził również, że jak zdjęcie jeszcze raz pojawi się  – to całkowicie zbanują cały fanpage Lechii Gdańsk. Do dzisiaj nie wiadomo, co konkretnie tak bardzo zgorszyło pracowników portalu (nomen omen) Zuckerberga.

---

Podsumowując – ultra-wielkiego skandalu nie ma, ale jednak nie podoba mi się cała ta sytuacja. Zastanawiam się czy to przypadek i niedbalstwo, czy może jakiś skoordynowany mini-sabotaż. Powstańczej legendy nie da się zniszczyć w krótkim czasie (np. wsadzanie symbolu Polski Walczącej do psiej kupy przyniosłoby skutek odwrotny do zamierzonego). Jednakże stopniowe podgryzanie pamięci o Powstaniu i powolne „urabianie” społeczeństwa jest niestety metodą sprawdzoną, skuteczną i masowo stosowaną. Zobaczymy co będzie w tym względzie za rok. Mam nadzieję, że winni się zrehabilitują, lecz realizm podpowiada mi, że powstańczych „aferek” będzie jeszcze więcej…

PS2: Niniejszy tekst jest jubileuszowym – setnym, umieszczonym na tej stronie. Z tej okazji – Cześć i Chwała Bohaterom !!!

RacimiR, 10.08.2015