W ostatnim czasie znacznie nasilił się proceder przeprawiania się mieszkańców Afryki i Azji przez Morze Śródziemne, na tereny Unii Europejskiej (głównie do Włoch, Hiszpanii, Francji, Grecji i na Maltę). Zjawisko rozwinęło się dzięki dwóm czynnikom- obalaniem legalnych władz wielu krajów przez USA i Izrael oraz tolerowaniu imigrantów przez władze w Brukseli. W ostatnich miesiącach najbardziej nasiliły się wyprawy, startujące z Libii. Do niedawna był to spokojny, stabilny i całkiem bogaty kraj, niestety odkąd USA wprowadziły tam „demokrację” – Libia popadła w ruinę. Podobna historia ma miejsce w Syrii, ale stamtąd przeprawa morska do UE jest dużo trudniejsza. Sama Libia jest też dobrym punktem tranzytowym dla imigrantów ze środkowej i południowej Afryki (na zdjęciach widać, że spora część uciekinierów ma skórę czarną jak heban, więc nie są to Arabowie, ani Berberowie, lecz Afrykańczycy z krajów, położonych na południe od wybrzeża Morza Śródziemnego). Liczba uciekinierów, dostających się w ten sposób do Europy wynosi (szacunkowo, bo oficjalnych danych oczywiście nie ma – mimo, że łatwo byłoby je sporządzić) od 230 do 750 tysięcy rocznie i ma tendencję wzrostową.
Zasada procederu jest bardzo prosta i działa jak zwykła firma transportowa. Właściciel pojazdu (łodzi) sprzedaje nieoficjalne bilety (w cenie 1000-3000 dolarów, jak przyznają sami uciekinierzy) za dostarczenie 1 pasażera na teren Unii Europejskiej. Licząc średnio po 500 osób, płacących po 2000 dolarów – na jednym kursie organizator osiąga przychód rzędu miliona dolarów. Całe koszty to zakup starego, rozlatującego się statku, który spisywany jest od razu na straty, jego koszt to maksymalnie 100.000 dolarów. Podatków taki „armator” oczywiście nie płaci, więc na jednym takim kursie jest na plusie średnio 900.000 dolarów. Niezła sumka, zwłaszcza jak na warunki afrykańskie, prawda? Ryzyko „armatora” jest praktycznie żadne – po wypłynięciu z Afryki i złapaniu odpowiedniego kursu – „armator” wskakuje w motorówkę i wraca z powrotem organizować kolejny kurs. Łódź później sterowana jest przez pasażerów (albo od razu nadaje sygnały ratunkowe), a po dopłynięciu na europejskie wody terytorialne – jest w błysku fleszy „ratowana” przez służby graniczne, które uważają się za największych bohaterów. Pasażerowie następnie trafiają do obozów dla uchodźców, gdzie podają się za osoby prześladowane politycznie/religijnie. Po jakimś czasie wyrabiane są dla nich legalne dokumenty i Europa stoi przed nimi otworem (dostają hojne zasiłki i inny socjał, mogą też ściągać do UE resztę rodziny na podstawie prawa o łączeniu rodzin). Raz na jakiś czas jedna z setek łodzi zatonie, ale jest to wliczone w ryzyko.
Dotychczas nie było żadnego konkretnego stanowiska Unii Europejskiej wobec tego procederu. Wszak wszyscy politycy jak jeden mąż mówili „trzeba coś z tym zrobić”, „Europa nie może spokojnie patrzeć”, „Należy bezzwłocznie podjąć działania” i inne tego typu ogólniki, bez żadnych konkretów. W zeszłym tygodniu coś się zmieniło – 19 kwietnia 2015 w Cieśninie Sycylijskiej zatonęła kolejna tego typu łódź (zardzewiały kuter rybacki, płynący z Libii), a wraz z nią 700 pasażerów. Nagle, po pół roku nic-nie-robienia dał o sobie znać Donald Tusk, piastujący stanowisko „króla Europy”. Zwołał on w Luksemburgu nadzwyczajny szczyt antykryzysowy, gdzie obradowano na temat wyjścia z tej fatalnej sytuacji. Możliwości (z logicznego punktu widzenia) były tylko dwie – odsyłać z powrotem do Afryki, albo przyjmować wszystkich do Europy. Wybrano oczywiście wariant nr2. Następnie z zadowoleniem obwieszczono następujące wnioski:
- Należy wypowiedzieć wojnę organizatorom procederu – jest to tak głupie, że aż śmieszne. Jak wcześniej pisałem – organizatorzy/armatorzy mają średnio 900.000 dolarów „na czysto” na jednym kursie, a w momencie „ratowania łodzi” – popijają oni już Tequilę na hamaku w Trypolisie. Nawet jak europejczycy zdołają jakiegoś złapać, to od razu w jego miejsce pojawi się dwóch kolejnych (zyski ogromne, ryzyko znikome). Przysłowie 1 – Rynek nie lubi próżni (zwłaszcza tak dochodowy rynek). Przysłowie 2 – popyt rodzi podaż (a popyt jest gigantyczny, zwłaszcza, że Europa wszystkich uciekinierów chętnie przyjmuje, więc chętni walą drzwiami i oknami).
- Należy zwiększyć wydatki Unii Europejskiej na patrolowanie wód morskich (czyli de facto na szukanie łodzi z uciekinierami i holowanie ich do brzegu Europy). Kolejny skrajny debilizm (biorąc tylko pod uwagę aspekty ekonomiczne). Obecne koszty „ratowania” afrykańskich łodzi to grubo ponad 15 milionów euro miesięcznie (operacje Tryton, Posejdon oraz koszty wewnętrzne krajów śródziemnomorskich). Skoro mamy przyjmować wszystkich „jak leci” – taniej byłoby po prostu podstawiać statki, albo nawet samoloty pasażerskie. Bilet lotniczy z Afryki północnej do Włoch kosztuje 50 euro (z podatkami, opłatami lotniskowymi i zyskiem przewoźnika). Z kolei w obecnej sytuacji uciekinier płaci 750-2500 euro, a drugie tyle płaci Unia za patrolowanie Morza Śródziemnego. Efekt (Afrykanin całujący europejską ziemię) jest dokładnie taki sam, gdyby przyleciał sobie komfortowo samolotem 50 razy taniej i bezpieczniej. Jest to mądre?
- Należy zmusić kraje członkowskie Unii Europejskiej do przyjmowania tychże imigrantów na własny teren, gdyż Włochy i inne kraje nadbrzeżne nie mają już gdzie ich lokować, a tamtejsze obozy dla uchodźców pękają w szwach. System „obowiązkowego kontyngentu” miałby być uzależniony od populacji danego kraju. Do Polski zatem miałby trafić co trzynasty taki uciekinier (gdyż populacja Polski to 1/13 populacji UE), gdzie musiałby mieć zagwarantowane (w przeciwieństwie do Polaków w Polsce) godne życie (dach nad głową, wyżywienie, zasiłek, oferty pracy). Rząd PO na razie unika jak ognia deklaracji, gdyż mamy rok wyborczy. Jednak prawdopodobnie po wyborach parlamentarnych oficjalnie zostanie to wprowadzone, zwłaszcza że luksemburski szczyt organizował twórca PO – Donald Tusk. Pomijam już to, że na głowie mamy już teraz 200.000 uciekinierów z Ukrainy, bo Stanom Zjednoczonym zachciało się finansowania Euromajdanu. Teraz dostaniemy jeszcze w gratisie drugie tyle (mnożących się jak króliki) Afrykanów…
Ja osobiście jestem przerażony krótkowzrocznością Unii Europejskiej. Skoro już wcześniej do Europy przybywało łodziami przez Morze Śródziemne średnio pół miliona uciekinierów rocznie, to teraz ta liczba zwiększy się wielokrotnie (plus ich wysoki przyrost naturalny i ściąganie rodziny). Przez Afrykę już rozeszła się fama, że Europa ochoczo przyjmie nieskończoną ilość przybyszy i będzie jeszcze bardziej dbała, żeby bezpiecznie dotarli do jej brzegów i jak najkrócej przebywali w obozach dla uchodźców. Prawdopodobnie głównym celem każdej afrykańskiej rodziny stanie się uzbieranie tych dolarów dla „armatora” i wysłanie syna do Europy. Zwłaszcza, jeżeli USA dalej będą „wprowadzać demokrację” w kolejnych krajach III Świata. Po prostu skandal. Całemu procederowi ochoczo przyklaskują liczne „antyrasistowskie” organizacje pozarządowe (typu Nigdy Więcej, Fundacja Klamra czy inne centra monitorowania rasizmu) – wszak im więcej imigrantów, tym więcej rasistowskich incydentów, a im więcej incydentów – tym więcej pieniędzy dla tychże obłudnych organizacji. Kręgi syjonistyczne, które moim zdaniem celowo chcą zrobić (wszędzie poza apartheidowskim Izraelem) multikulturalny, niepatriotyczny burdel – również będą mocno lobbowały za rozwinięciem opisywanego procesu. W efekcie za kilkadziesiąt lat Europa zamieni się w Afrykę, kościoły zamienią się w meczety, nasze córki staną się nałożnicami Allaha, a biała rasa zniknie z powierzchni ziemi. Paradoksalnie – pierwsi pod nóż pójdą ci, którzy Afrykanów do Europy wpuścili – lewacy, antyfaszyści, LGBT, NGO i syjoniści. Wtedy jednak będzie już za późno, aby zrozumieli swoje błędy. Jedyny plus jest taki, że dzisiejsza Polska jest tak biedna, że uchodźcy z „obowiązkowego kontyngentu” tylko będą patrzeć, aby prysnąć na bogaty zachód. Szkoda, że NRD przyłączyła się do RFN, wtedy nie graniczylibyśmy bezpośrednio z żadnym islamsko-afrykańskim krajem…
RacimiR, 28.04.2015
Akurat ciapaki z Syrii dostają się do UE przez Turcję. Turasy w ogóle nie pilnują granicy z Grecją. Bo dla nich eksport islamu do krajów chrześcijańskich to zaszczyt.
Już od dawna mam teorię, że Unia Europejska rozpadnie się tak samo jak Cesarstwo Rzymskie. Wtedy coraz słabszy Rzym pozwalał barbarzyńcom na osiedlanie się w granicach cesarstwa. W końcu przybysze rozsadzili kraj od środka, a zamiast pilnować granic – wpuścili ,,swoich”.
od RacimiR: Masz rację, stąd tylko wzmianka o Syrii (chociaż Grecy się nie bawią w kotka i myszkę, lecz zbudowali zasieki na granicy z Turcją). Główny port załadunkowy obecnie znajduje się w Libii.
Jest takie porzekadło – co dzieli ludzi i zwierzęta? Morze Śródziemne.
Muzułmanie z najbardziej ludnego kraju świata, Indonezji, zaleją Australię – to następny etap. Za jakiś czas kalifaty Wlk.Bryt, Francji czy Niemiec przegłosują przyjęcie do UE bratniej Turcji i to będzie koniec cywilizacji zachodniej.
od RacimiR: Australia ma dużo ostrzejszą politykę przyjmowania muzułmanów. Co do reszty to niestety pełna zgoda.
Zycze dobrego dnia i …
Problem , w skrocie ,jest taki :
po pierwsze: nie ma sensu przenosic masowo mieszkancow Poludna swiata na Polnoc;
po drugie: Polnoc swiata , aktualnie , nie jet w stanie ani zagwarantowac ani zaoferowac niczego nowym przybyszom a przynajmniej nie tego czego oni oczekuja. Poza tym na emigracji zarabiaja nie tylko Charoni…ale i wielu “miejscowych”.
Jest kompletnym mitem , ktorego nawet Grecja nie potrafilaby dzis stworzyc , ze Zachod jest bogaty – sa nimi , tzn. bogatymi ,tylko jednostki albo , coraz mniej liczne, grupy spoleczne.
Afryka to kontynent o powierzchni 30 mln. km ₂ a jej ludnosc przekracza zaledwie miliard osob , ( mniej od Chin czy Indii) wobec czego moglby wspaniale zyc i prosperowac …o tym wiedzial juz Cecyl Rhodes ( i nie tylko on) i dlatego sie tam , w swoim czasie , przeniosl…sa emigracje i emigracje – kazda z nich ma na celu polepszyc sobie byt – ze zlego na lepszy , z dobrego na wspanialy ( wielu przedsiebiorcow zachodnich opuszcza wlasny kraj w celach zarobkowych – emigruja) . Jakosc i ilosc , w kazdym razie ,nie zawsze ida w parze biorac pod uwage , ze w Montecarlo jest ponad 12 tysiecy osob na km ₂ i im takie zaludnienie nie przeszkadza – towarzystwo jest multikulturalne i przede wszystkim absolutnie nie sklocone ,w Kanadzie 3 osoby , i.t.d. Chodzi tez o dobra integracje …i tu moznaby , na wstepie ,zacytowac naszego Kollataja , ktory w swojej rozprawie o poczatkach ludzkosci twierdzil ,ze nie warto sie zastanawiac skad pochodzimy ( do tej pory , ponoc, wielu Anglikow che ustalic czy pochodza od Czyngis – chana , maja watpliwosci co do wlasnych przodkow ) bo kazdy podaje inna wersje i, dodac ,ze Puskin byl dumny ze swojego dziada Murzyna. ( o czym malo sie wie) .
I I ( Iloraz Inteligencji) i rasa
Tabela 1
C – Średni stopień inteligencji
pod C C nad C
Anglosasi 9 71 20
Ogòlnie biali 24 64 12
Włosi 63 36 1
Polacy 70 30 ( 0,5)
Ogòlnie Murzyni 79 20 1
Ta tabela przedstawia jeden ( miejmy ndzieje ) z wynikòw amerykanskich w dziedzinie antropologicznych badan naukowych . Wydawaloby sie ,ze inteligencja nie jest dziedziczna …ale nie chcemy tego poddawac w watpliwosc , i sie z nia “ zgadzamy” , zeby nie urazic wielu komentatorow , nawet naszych – my i Murzyni – , i autorytetow o zdecydowanie jasnych przekonaniach , absolutnie niemozliwych do konfutacyi.To , ze my , slowiane jestesmy nizsza rasa , no niech to i bedzie : La schiavitù degli slavi divenne proverbiale e diede origine, in pressoché tutte le lingue europee, al termine “schiavo”.czyli: Niewolnictwo slowian ( slavi) stalo sie przyslowiowym i dalo poczatek , prawie we wszystkich jezykach europejskich, terminowi “ schiavo “ tzn., niewolnik …my , ( Pawie i Papugi) jak widac nie protestujemy i staramy sie podporzadkowac …ale Wlosi? …to dziwne …po Rzymskim Imperium …
Serdecznie pozdrawiam
Ty piszesz o Kanadzie ? Jak to tu jest wspaniale i spokojnie ? — Ja tu mieszkam wiecej lat niz moze Ty zyjesz i wiem jak wspanialy jest kraj multukulti .
Zydostwo tak robi , aby nie bylo na swiecie ani jednego kraju bialej rasy !!!!
Nie widac tego ?
Pomysl — dlaczego ? Czy istnieja kraje czarnych ras ? — tak . A azjatyckie ? — tak , A biale — nie !!!! — ale dlaczego ?
No wlasnie . Troche pomyslec i juz jest odpowiedz. Ktos dazy do ludobujstwa rasy bialej i z nie ominieciem Polakow.
Tam w Niemczech juz czekaja , aby nas zaludnic. To jest wlasnie rodzaj likwidacji naszego kraju , naszego dziedzictwa , naszej kultury i to bedzie koniec . Tam juz sa oni przygotowani dla nas.
Pozdrawiam.
Dzisiaj nie potrzeba holocaustu ani obozów koncentracyjnych, żeby zniszczyć daną rasę, naród, kulturę czy cywilizację! Wystarczy promować tam masową imigrację i mieszanie się ras (race mixing), plus odpowiednia propaganda (polityczna poprawność) i rozwiązania prawne np. zakaz walki o własną tożsamość narodową, rasową, kulturową i terytorialną, pod groźbą oskarżenia o ”rasizm” i ”ksenofobię”. W ten sposób można zniszczyć każdą różnorodność biologiczną, włącznie z jakimkolwiek wskazanym np. murzyńskim plemieniem!
Różnorodność= białe ludobójstwo
Tak to jest w teorii a czesto bywa i w praktyce ( ale nie zawsze) ; np. melting pot w Stanach Zjednoczonych Ameryki i cos na ten temat wiedza Indianie a szczerze mowiac to nie tylko oni : Australia i Oceania (Odkrycia i badania Australii i Oceanii Wikipedia) ,Nowa Zelandia , Ameryka Srodkowa i Poludniowa i lista jest dluga. Ale nie nalezy sie obawiac. W Ameryce rzadza biali a nie “czerwoni” i dobrze im sie wiedzie jak dotad ; jednym slowem – nie narzekaja. . Najlepiej postawic sobie taki cel i go realizowac :. byc Panem nie tylko we wlasnym domu ale tez i w cudzym .
Halo — jestem z Ameryki , tu nie rzadza bialy to wielka pomylka !!!
Tu rzadza zdecydowanie rzydzi — tak naleza do bialych , no ale to oni jedyni na tym swiecie pozostana wlasnie biali .
A w Ameryce nie jest tak jak to mowia u Was w telewizorku zaklamanym.
Tak wlasnie to jest ludobojstwo bialej rasy !
A teraz czeka ludobujstwo naszej Polski tuz za nasza granica . Juz sa przygotowani .